Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Dzięń dobry wszystkim. No to ja mam dobrze, jeśli chodzi o rodziców mojego ... i całą rodzinę. Akceptują mnie i czuję się naprawdę lubiana. Chyba jeszcze żona musiała im zaleźć za skórę :p Garnierka, to oczywiste, że chciałabyś, by Wasze dziecię urodziło się w normalnych okolicznościach, bez napięć, nerwów, niepewności. Tylko te nasze sytuacje już takie właśnie są. On się jeszcze nie rozwiódł i trzeba czekać. A jeśli chodzi o jego rodziców, to głowy sobie tym w ogóle nie zawracaj. Teraz wszystko może wyglądać strasznie, a po urodzeniu dziecka jakoś się rozwiąże. Przecież nie jesteście w żaden sposób zależni od jego rodziców i ich opinie nie są decydujące dla Was. Tak jak napisałaś to Wy zdecydujecie o nazwisku dziecka, a ich komentarze w tym temacie są śmieszne. Net, dzięki za @ Nie dołuj się, nie ma tego złego... czasem to wszystko potrzebne jest po coś. Byle do przodu Netko, ściskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierko-masz przechlapane tez z deczka, jak i ja Celi-dzieki za dobre słowo.Piszesz ,ze nie darowałabys takich tekstów....wiem,ze gdybym do nich zadzwoniła, to mój by mi nie wybaczył,ze to zrobiłam, bo popsułabym i tak z lekka nadwatlone układy mojego ze swoimi. Nie chciałam mu robic przykrosci....ale on mi zrobił, opowiadajac, co tatus szanowny raczył powiedziec....Lepiej, gdyby niue mówił? ale wtedy ja myslałabym,.ze wszystko sie jakoś ułozy i ze niedługo zostane przedstawiona....a tak-nie ma takiej opcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagódko, tobie tez dziekuje za otuche-jak zwykle kochana i wyrozumiała🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiatjcie! Garnierko, badź twarda. Wiem, brzmi banalnie, ale nic innego nie potrafię napisać... Zwyczajnie mowe mi odjęło gdy przeczytałam,że Jego rodzice zabraniają nosić Waszemu dziecku Jego nazwisko?? Przecież to bądzie takie samo dziecko ich syna jak to starsze, przecież tamto ma z tak samo obcą dla nich kobietą jak Ty... Starsi ludzie, tyle w życiu widzieli, a zachowują się wedłóg mnie bardzo niedojżale. A najgorsze jest to, że ranią tym najbliższych. A u mnie z kolei namnożyło się wątpliwości... Moj A. zawsze odwiedzał mnie, gdy nie było w domu moich rodziców. Wczoraj gdy oni byli, on nie chciał wejśc, twierdzac że nie jest jeszcze gotowy na takie odwiedziny. W odpowiedzi usłyszał ode mnie, że w takim razie nie jest takze gotowy na mnie. wtedy on stwierdził że ma po prostu obawy, które towarzyszą wszystkiemu, co powinno miec czas a jest mu w jakiś sposób narzucane. Bardzo było mi przykro, bo odebrałam to tak, jakby on nie traktował mnie poważnie. no ale stanęło na tym, że potrzebuje jeszcze troche czasu. Dodam, że moi rodzice nie wiedzą o nim wszystkiego. Wiedzą, ze jest o dziesięć lat starszy, ale nic więcej. Chce im to powiedzieć w momencie, gdy on uzyska już ten rozwód, nie mogłabym zrobić tego teraz, tymbardziej, że zaczęłam się po wczorajszym zastanawiać czy to wszystko aby ma sens i czy zdołam być na tyle cierpliwa, by z nim być pomimo tak wielu spraw i pomimo dezaprobaty moich rodziców, bo ta raczej na początku będzie nieunikniona... Tak bardzo się boję przyszłości... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz musze spadac z neta, bo jadę do Urzedu Pracy z zapytaniem.Co do rodziców mojego, to oni b. lubia swoja synowa, nie moiga darowac synkowi,ze ja porzucił, za kazdym razem mamusia jego płacze do słuchawki i na koniec rozmowy zyczy mu,zeby wreszcie \'\'zmądrzał\'\'.A na kazde swieta synowa jest zapraszana do stólu wraz z wnukiem-a mój na moje lzy-ze przeciez nic się nie zmieniło, nadal wszyscy sa kochającą rodzina-mi odpowiada-a co ja moge na to? przeciez nie zabronie mojej mamie zaprosic do jej stołu, kogo chce....i po temacie....a własnie ida swieta i moje frustracje z siła wodospadu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Net jak to co on może???? Może święta spędzić z tobą bez exi i rodziców, chyba jest już dużym chłopcem i sam może swiętować bez mamusi i tatusia :P A teściowie mogą zapraszać kogo chcą to ich prawo ! Natomiast twój facet powinien jasno stanąć po twojej stronie i juz!! Rozumiem , że dziadkowie chcą zobaczyć wnuka w święta, ale na litość boską, przecie zexia tam nie spędza całych świąt ? mam nadzije!! Jak exia już pojedzie to wy razem możecie przecie zwpaść do teściów na kawkę i ciasto ;) i jakies ploty itp ! Po za tym takie zmuszanie przez teściów do rodzinności na pokaz to chyab nie najlepszy pomysł :O A twój facet co na to wszytko , po za tym \" co ja mogę\" ???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie-to nie jest takie proste, jak sie na pierwszy rzut oka zdaje-mój facet(bo moze juz nie mój, mam go dośc powoli)jedzie na świeta do swoich rodziców, moze zabrac małego lecz nie musi, to zalezy od exi, czy go da, moze równiez-uwaga-zabrac exie, lecz nie musi-to zalezy od exi, czy akurat do swoich jedzie, bo jedni i drudzy mieszkaja daleko stad.Ja natomiastjako jedyne dziecie swych chorych i starych rodziców spedzam kazde swięta z nimi, taka tradycja i tak byc musi, póki nie zejda z tego swiata, oni sobie inaczej nie wyobrazaja ,jak ze mna i swoimi wnukami oraz prawnukami.Raz -jeszcze z moim starym- zrobiliśmy wigilie wnaszym domu, to moi swojej wcale nie odprawiali ,tylko ryczeli cały wieczór, dopiero jak na drugi dzin dojechaliśmy, to im sie polepszyło.Moi z kolei mieszkaja 200km stad-ale w przeciwna strone niz mojego faceta. Tak wiec proble, swiat to dla mnie powazny orzech do zgryzienia. Pytanie-czy mój pan jedzie na groby z exia, czy bez-bo jeszcze nie wiem, w zeszłym roku byli razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ostatnio poważne tematy widzę. Było o dzieciach , teraz o teściach. Gdy czytam Wasze wypowiedzi aż trudno uwierzyć,że tak się ludzie zachowują. Ja przez rodziców mojego zostałam w pełni zaakceptowana. Nawet często ich odwiedzamy. I ja ich bardzo lubię. Nigdy nie słyszałam u nich słowa o ex. Z tego co wiem to nie mają z nią żadnego kontaktu. Oni się dosłownie cieszyli,że mój jest w końcu szczęśliwy i że razem jesteśmy szczęśliwi. Nie czuję się ,żebym była tą drugą , nikt mi nie daje tego oddczuć. Nikt się nie interesuje życiem ex, a ex też się nie przypomina. Pewnie w tych trudnych przypadkach trzeba trochę czasu by rodzice Waszego faceta Was zaakceptowali. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Net .......ja nie rozumiem , jakie groby oni wspólnie mają odwiedzać? Jakoś nie bardzo widzę ,żeby mój szedł na grób jej dziadka, czy ciotki , albo ,żeby ona miała iść na grób jego dziadków czy ciotek. I żeby jeszcze razem!!! No chyba coś by mi w tym nie pasowało. Mój czasami potrafi dziwnie się zachować, ale do takich numerów mu daleko. Jeśli ludzie się rozwiedli, lub się rozwodzą to chyba robią to po to żeby nie być razem i robią po to żeby żyć własnym życiem. Mój z ex nie chce mieć nic wspólnego i zupełnie się nią nie interesuje. Podobnie postępuje ex, też mna swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninke........... posłuchaj, to naprawdę nie jest proste. :( Opowiem Ci od innej strony. Jestem z moim mężem w sumie 22 lata. .... moja babcia kochała go jak własnego wnuka, on ją też! Jego babcia mnie, dziadek też. :( Nawet gdybyśmy się rozeszli on by o tym , o niej pamiętał i odwrotnie. :( To wszystko nie jest takie proste. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie widze w tym nic dziwnego
że małzonkowie ida wspólnie na groby swoich bliskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwód to tylko śmierć małżeństwa a nie śmierć jednej bądź drugiej osoby więc nie rozumiem dlaczego takie podejście. Jestem w stanie zrozumieć kiedy małżonkowie rozchodzą się w kłótni i nie mogą na siebie patrzeć to tłumaczy zerwanie więzi wszelkich. A może jestem głupia i głupio myslę, ...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Agato, rozważam teraz Twoją koncepcję:P staram się łączyć objawy nasilające z czasem, kiedy brałam:P Coś w tym jest, co piszecie... Moja koleżankajakieś dwa lata po rozwodzie stwierdziła, że nie ma męża, ale teściową ma chyba dożywotnio:P Choć wiele małżeństw traktuje rozwód jako śmierć tamtej wspólnoty małżeńskiej, szczególnie tych, z krótszym stażem i bezdzietnych... Lecę do rodziców.... pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRAJANKA 75
witam !!! na poczatku chce sie pochwalic, ze moj chlopak odebral z sadu orzeczenie rozwodu i oficjalnie jest jest juz wolny-od zonki. Heartbreaker-mam dla ciebie rade nie mow na razie rodzicom o jego innych detalach-moich rodzicow tez za bardzo nie wtajemniczalalm ze on caly czas czeka na rozwod-warunek byl taki ze przed narodzeniem dziecka ma to zalatwic, i nie obchodzi mnie jak! rodzicom chcialam zaoszczedzic stresu... Garnierka-a co do kwestii tesciowow to na prawde sa jacys niepowazni-moge cie pocieszyc, ze kiedys ta cala sytuacja jeszcze sie odwroci i beda chcieli widywac wnuka(czke)...-wtedy ty mozesz robic fochy..;) a co do nazwiska dziecka to oni nie maja nic do powiedzenia w tej kwestii !!! to jest nazwisko twojego chlopaka rowniez i decyzja nalezy do was... Ja na szczescie mam dobra sytuacje z tesciami bo po pierwsze sa daleko(jakies 2000km) a po drugie niecierpia ex mojego chlopaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KRAJANKA75........ cieszcie się zatem sobą jak tylko najmocniej możecie. Wiem jaka to ulga,że On jest wolny. Nie wiem czy słowo gratulacje jest odpowiednie. Ale niech teraz Wam się dobrze układa. Agata1966.......no tak mogą być różne przypadki. Mój nigdy nie był związany zbytnio z rodziną ex. Dlatego takie to dziwne dla mnie było. Dla niego są to obcy ludzie. A na ulicy jeśli już miałby ich spotkać to co najwyżej dzień dobry powie. Z tego co wiem to z ex byli takim małżeństem każde sobie . Żadnych szczególnych więzi. Zatem i teraz każde sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRAJANKA 75
dzieki Ninke..:) wiedzialam ze w koncu to nastapi-ale jak zobaczylam papierek to kamien spadl mi z serca, ze nie bedzie juz zadnych przeciaganek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Ninke-no wiesz, moze nie wspólnie pójda na te groby, chociaz kto ich tam wie, przeciez tego nie sprawdze naocznie, ale razem pojada 600 km jego samochodem niczym happy family, w trójeczke z dzieciatkiem, a mnie szlag trafi na miejscu....a nastepnie szczęśliwie powróca....i zycie potoczy sie dalej swymi koleinami- z tym,ze z jeszcze wiekszymi ranami w sercu, niz mam.Zazdroszcze i gratuluje Krajance rozwodu faceta z exia, a takze tych wspaniałych układów, które macie z nowymi teściami, ja miałam fatalne w starym i w nowym związku także ...pech to pech...🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Net ;) kochaniutka nie narzekaj , bo mogło być gorzej :P A tak poważnie to trochę ci współczuję :O Ja rozumiem odwiedzać dziecko, odbierac ze szkoły nawet codziennie, ale razem z exią jechac 600km na cmentarz??:O to sorrki ale jakoś ni jak sobie tego nie wyobrażam :O - a on musi jechac właśnie w święto zmarłych ? nie może z tobą pojechać w ten weekend??? lub tydzień póżniej z tobą??? Net ja nie chce cie buntować, ale wez ty z nim pogadaj co ??? Co on wyprawia i jak chce aby wasze życie wyglądało ? Bo jak na razie to on ma od święta pełną rodzinkę bez skazy, a na codzień to z tobą dzieli się problemami :O Oj dziwne to dla mnie i nie pojęte :O Ale chyba to przez to , że ja jestem strasznie zaborcza i takie układy nawet w wersji lajtowej u mnie nie przeszłyby !!!!! Ja wiem, że wasze związki sa troche inne od mojego i rozumiem to, ale jedno zawsze było dla mnie oczywiste, że albo facet mieszka ze mną i jest ze mną i od święta i na codzień albo nie mam faceta :O Ja wiem , że u was jest trudniej i trzymam za was kciuki aby wam się udało poukładac to wasze życie ;) Krajanka - no to wszytkiego najlepszego na nowej drodze życia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteśmy
mój tez się rozwodzi a ja dziś jestem sama i nie wiem ile wytrzymam jeszcze ................ jakoś mi dziś ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy pisałas już tutaj z nami??? chcesz o tym pogadać z nami? - zapraszam, czasami to pomaga ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo Net jest tylko kochanka
a on nadal męzem swojej zony i jak na razie nie zanosi sie na zmiany wiec co w tym dziwnego, ze swieta spedza ze swoja rodziną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeeeeeeeeeeeeeee to chyba coś więcej niż romans :P raczej początek nowego związku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteśmy
mój teraz jest ze swoim synem a ja jestem sama i mam ochotę go zapytać dlaczego...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego jest z synem
? hmmm trudne pytanie................moze dlatego, ze jest jego ojcem?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteśmy
za to też go kocham i dalej nic.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Celi-kochana, ze mna to juz nie jest romans, trwa bardzo długo, natomiast rada na wspólny wyjazd w jego strony odpada w przedbiegach, bo jak pisałam powyzej-nie jestem mile widziana u jego rodziców, wiec tam jechac nie chce juz i nie pojadę.Nikt mnie zreszta nie zaprasza, wszyscy czekaja, az synek zmądrzeje i wróci do zoneczki, która stwierdziła,ze mnie z nim tylko sex łaczy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRAJANKA75
to jeszcze raz ja...dziekuje za wszystkie mile slowa:)))) niby wszystko po staremu ale jakos inaczej sie czuje..:))) dzis idziemy na kolacje uczcic to a potem do kina na SAW III! mam pytanko-a jak byscie zareagowaly na taka sytuacje...przychodze wczoraj z pracy a ten maly siedzi w mojej sypialni z butami na bezowej kanapie..myslalam ze mnie poniesie-mowie mu ze chyba troszeczke przesadza siedzac w buciorach na jasnej kanapie-a on na to ze tata mu pozwolil nie zdejmowac butow-ja: ze moze siedziec w butach ale niech zdejmie nogi z tej kanapy ...to zrobil niewyrazna mine i je w koncu zdjal-Ja nie rozumiem ...czy 6letnie dzieci jeszcze tak malo rozumieja czy on to robi umyslnie...myslalam ze mnie cholera trzasnie wczoraj ...a moze jak ogolnie nie mam cierpliwosci do dzieci-pewnie bde wyrodna matka co sie stael drze na dzieci..:( dobra koncze smuty Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KRAJANKA75
Net-mam pytanko czy wy razem mieszkacie??? Jesli nie to jak najszybciej powinniescie to zrobic...a jak mieszkacie to moze nastepne dziecko by pomoglo..:) ta jego ex to swoja droga ma tupet i zero honoru zeby sie tak wcinac...chyba dal jej jasno do zroumienia ze jest z toba a z nia wszystko skonczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krajaneczko-nie mieszkamy razem, ze wzgl. ekonomicznych, nie stac go utrzymac nas we troje , gdyz połowe pensji zjada kredyt, który wział na nasz wspólny dom. Ja nie pracuje-nie mam pracy od 2 lat, teraz cos sie ruszyło, ale nie na tyle,zeby móc z nim tam zamieszkac.Dziecko? kiedys myslałam o tym,by miec z nim wspólnego baby, ale po pierwsze jestem stara torba(40), a po wtóre-ja juz się dośc dzieci narodziłam, mam 3 ....ale dzieki za uwagę i słowa poradyŻycze wszystkim dobrej, spokojnej nocki i miłych senków(ale Ci zazdroszczę tego rozwodu.....) .Smacznej kolacyjki krajanko i miłego ogladania....pa!🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lajksbxqjehb
"ta jego ex to swoja droga ma tupet i zero honoru zeby sie tak wcinac" hehehe rzeczewiście ta ŻONA (nie ex) ma straszny tupet ze wcina sie miedzy swojego męża a kochanke to dopiero paranoja buuuuuhahhhaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×