Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

a ja tam mięsko lubie....jeść lubie wogóle....choc teraz zaczynam liczyc aby się nie spaść....ale tylko liczyć bo narazie trudno mi odmówic cokolwiek pysznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani a czego nie widać ??? tego że jem batoniki?? czy tego że mało jem ???:P Wiesz przy 170 cm wzrostu mając 30 lat,jak się waży 52 kg to chyba dużo to to nie jest ???:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani ja je pożerammmmmmmm w takich ilościach, że aż się boję że utyję :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Do tego obowiązkowo codziennie czipsy i orzechy solone :O to dlatego już na porządny obiadek miejsca w brzusiu brakuje :O Po za tym dla mnie dzień bez dużej ilości słodyczy to nie dzień :O Ale dzisaj dla odmiany jak na razie bez słodychy jedynie kilka Tigerów pochłonełam i zabieram sie za robienie chińszczyzny ;) ---------------------------------------- Właśnie otzymaliśmy pismo z sądu z wyznaczoną datą rozprawy apelacyjnej złożonej pzrez exię :O - chyba nic dodac nic ująć :O Niech ją ...................... ( $%%%%$%^&^^^^^^^^%^#$%#$)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, trzyma się, właśnie bronię swojej tezy na sposobach. O nadaktywnosci kobiet w życiu rodzinnym. Poczytaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam i poczytałam. Ani, dzieki za emilki - złość na mojego mi już minęła, tylko z nimi (facetami) to tak jest porąbane. Dziś własnie z Groszkiem gadałysmy o tym przez telefon, że oni tacy madrzy, rozumni a czasem prostą i nieskomplikowaną sprawę trzeba im tłumaczyć godzinami - a i tak za cholerę nie pojmą. Jak i na sposobach, prawda? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety..... :( Refleksyjność sporo wymaga, od siebie samego, a to trudne czasem. Empatia kolejne nadużywane słowo.... Mój mąż mi zawsze tłumaczy, że jest prosty, więc mu tłumaczę i dalej nie rozumie... Pewnie to ja mam z czymś problem;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że czasem jednak udaje im się zabłysnąć. I to w najbardziej niespodziewanym momencie. A my wtedy łudzimy się, że już im tak zostanie. Stąd chyba nieporozumienia i nasze, ponoć bezpodstawne, żale że są niekumaci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku:) My jesteśmy nadwrażliwe, rozhisteryzowane i wydumane.... :P więc wybaczajmy im nasze niedoskonałości:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Groszku ;) to nie tak , my czasami nadajemy na ukrytych falach, i oni faceci nie nadążaja w przestarajniu swych odbiorników :D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to dlatego tak opornie mi idzie załatwianie czegokolwiek z nim........aaaaaaaaaaaaaa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, jesteśmy chyba siebie warte:P Wiesz o co chodzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Ani,Celi jak ja kocham jak ktoś spłaszcza temat i wyciąga tylko to co chce wyczytać. Już to pisałam na sposobach dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałam. Ale juz nic nie jest w stanie mnie zdziwić. Celi kochanka, i Ty kochanka... ;-) A pozatym kochanki winne nawet temu że halny wieje i tsunami było. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze parę innym rzeczom. I jak na takie zawołania do rozmowy reagować? Milczenie jest...najlepszym rozwiązaniem niekiedy;) Weszła mi moja mrożona zupa do garnka. Żebyście widziały jak malowniczo wyglądała wsadzona na sztorc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani , taką zupke widziałam tydzień temu i była mniam mniam twoja pewnie tez pychota ;) No cóz zostałam nadwroną kochanka dla kafeteryjnych exi :D:D:D:D:D I jakos mnie to nie boli :D:D:D:D:D:D:D:D:D Bo mylenie sytuacji, faktów to na tamtym topiku chleb powszedni :P Jak owym paniom fatwiej znieść myśl, że ja jestem kochanką niż to, że one same pozbawiły swe dzieci ojca to oki :P Mnie nic do tego :P A tak swoją drogą, to one juz zawsze bedą exiarami nawet jak owodwieją, czy wezmą ponowny slub :P - Ani, Yenny wy wiecie o co chodzi :D:D:D:D:D:D Alez mnie ubawiły te ich tezy :P Pewnie chomików też kochanki wybrały :P U mnie mrożno i ślisko ;) Ale spacer był boski ;) Jutro chyba wybiore sie z aparatem i porobię fotki drzewkom , jakie one śliczne takie bialutkie ;) I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam was moje kolezanki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garni już biorę się za czytanie, a tym czasem zobaczcie zdjęcia z BB i pierwszego śniegu ;) jest i kraków ale mniej zasypany ;) too już teraz chyba wiecie dlaczego musze mieć buty na gumie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garni ;) Naczytałam sie że ho ho ho - no i widzisz wszytko zmierza w dobrym kierunku ;) Odpisałam ci jak to mówi Yenny emilka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaparzam melisę.... choc dziadostwa nie lubię ale inaczej ściany zaczne przestawiać kur.........iuyhfu bsjgrjeh5niojrmtd;lqs.[sp.... no nie no ja chyba zyje ...niewiem gdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garni, o to, o co się pytasz, wypytam jutro lub w weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. Droga do pracy śliska i zimno jak cholera,ale co się dziwię - to moja wina bo w końcu jako kochanka ... ;-) Nastrój mam dziś do dupy, wczoraj kupiłam ten prezent, potem wróciłam do domu - gadaliśmy i oczywiscie na imprezę z okazji .... nie idę, bo nie byłabym mile widziana. Ale drogi jak cholera prezent odemnie jakoś jest miły i nie śmierdzi. Po raz kolejny. Celi, wiem ze trafiony to prezent bo córcia o tym marzyła. No i jak wróciłam wczoraj do domu, w miedzyczasie zadzwoniła jego siostrzyczka z propozycją nie do odrzucenia, by kupił kwiaty, jakąś biżuterię i poleciał błagać o wybaczenie ex. Pokłócili się ,ale ja się wściekłam, powiedziałam mu ze to bez sensu, niech spada, ja mam dosyć itd. Ze nie chcę juz z nim być, ze nigdzie się nie przeprowadzam. Przestraszył się, powiedział ze nie mozna mi tak mysleć, ze kocha itd. A ja zgrzytałam zębami ze złości. Dziś wieczorem przyjdzie do mnie - bedzimy sami i czeka nas rozmowa. Nie będzie dla niego przyjemna, o nie. Zwłaszcza ze sprawa jakoś niedługo (nie znam dokładnej daty i nie chcę znać by się nie denerwować). Garnierka, odpisałam Ci. Trzymajcie się ciepło dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeny, pewnie zgodnie z moim i Twoim statusem, chodzisz opłotkami:P A tak szczerze, nc nie bawi mnie jak przypisywanie łatki, szczególnie jeśli ktoś ma na celu stygmatyzację mojej osoby:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Ani, ja już więcej nie zamierzam się wtrącać. Pisałam wczoraj o moim ojcu na przykład. Od czasu rozstania z matką nie odczułam tego ze nie jestem mniej ważna dla niego niż nowa rodzina. Obydwoje z macochą pomagają nam jak umieją, czesto ich odwiedzamy, oni nas. uwielbiam swojego brata przyrodniego. Matka też ułożyła sobie życie, lubię jej partnera, moi bracia tez go lubią. Nas lubią jego dzieci, akceptuja moją matkę. Uważam ze zapieczenie się w złosci jest złe dla dzieci. Ot, choćby przykład mojego chrzesniaka. Matka się rozwiodła z ojcem, najpierw ojciec odwiedzał syna, potem założył nową rodzinę-z kochanką czy jak tam ją nazwać. Matka mojego chrzesniaka nie mogła tego przeżyć, urwała kontakty syna z ojcem. Ojciec pisał, dzwonił. Matka nie zezwalała na kontakty.Mówiłyśmy jej ze robi źle. Syn ma teraz 16 lat. sam odnalazł ojca. Zapytał go \"dlaczego mnie zostawiłeś?\" Ojciec powiedział mu wszystko - o próbach kontaktu, zwracanych prezentach itd. Chłopak się załamał. Matkę ma za nic, ma do niej żal, pretensje, przestał się uczyć, w dupie ma tłumaczenia matki ze ojciec odszedł do kochanki. Dla niego ważne jest to ze ojciec o nim nigdy nie zapomniał, ze kochał go cały czas i ze być moze chcąca dobrze matka pozbawiła go kontaktu z ojcem. Chłopak jest w trudnym wieku, zawsze byłam dla niego ulubioną ciocią, teraz nienawidzi i mnie- bo uważa ze i ja go okłamałam. Złosci się na dziadków, nauczyciele się skarżą. Ot, jeszcze jedna historia z najblizszego mi otoczenia. Ile ludzi tyle historii, pokręconych losów. I być moze niektóre dzieciaki nie chcą znać ojca po tym jak zostawił matkę .ale inne chcą tych kontaktów mimo wszystko i potem mają zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yeny, ja znam z dość bliskiego otoczenia podobną historię, może nawet jeszcze bardziej radykalną. Córka odnalazła ojca i dowiedziała się o podobnych przeszkodach. Wojowała z matką. A w dniu 18 urodzin powiedziała mamie, wyprowadzam się do taty i do jego żony. I mieszkają razem, dziewczyna skończyła studia, tata pomógł w zakupie kawalerki... Matka ciągle dalej dla niej nie istnieje, gdyż jak twierdzi, okłamała ją i całe ich życie, wszystko zbudowane było na kłamstwie i na dwulicowości matki. Wiosną będzie ślub, matka nie jest zaproszona, a nie nawet ma tam nie być. Za kłamstwo i złamanie jej życia. Moim zdaniem mogła by spróbować, ale ona twierdzi, że czasem chce, a jak sobie potem przypomina słowa matki, wartości, które matka jej wpajała, to stwierdza, że ta kobieta lepeij by dla niej nie istniała. To chyba nawet jej słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×