Gość broda mechowata Napisano Luty 20, 2011 international : Cóż czytając ciebie chce się powiedzieć: "cham ze wsi wyjdzie wieś z chama nigdy" a ja widzę że ty jesteś poprostu zakompleksiona i zazdrosna intelektualnie i moralnie. Wspólczucia twoim przyszłym dzieciom i życzę ci by nie odziedziczyły po tobie problemu na twarzy i co tu dużo gadać prostactwa, braku ogłady i złego wychowania. PS Nie mam kompleksu pochodzenia z Polski wręcz przeciwnie jestem dumna że tu mieszkam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka........... Napisano Luty 20, 2011 Za ostro dziewczyny, za ostro. Po co te emocje i epitety. U mnie hirsutyzm jest typowo od hormonów, gdy tylko nie biorę anty skaczą wysoko ponad normę, ale gdybym była leczona od początku dzisiaj nie miałabym tego problemu. Nie jest więc tak źle, swoją córkę (o ile byłaby to córka) prowadziłabym do lekarza od razu. Zresztą nie wiadomo, co wynajdzie medycyna za X lat. Dlatego planując potomstwo egoistką się nie czuję. Zawsze zresztą mogą wziąć geny męża, a u niego w rodzinie nie ma "takich" problemów. I już. Przykład? Bardzo prosty, ja mam ową rzecz ze strony mamy, gdzie problemy tego typu krążą w rodzinie. Najsilniejszy hirsutyzm ma moja kuzynka, ale ma męża (już wiele lat, jest sporo starsza), nie chce się zabić i żyje normalnie, a miała naprawdę straszne włosy. Za to jej synowie są w porządku. Moja mama ma raczej wąsik, ale ona wcześnie zaszła w ciąże, hormony się jej ustabilizowały i nie ma hirsutyzmu. Moja siostra ma geny ojca i też nie ma. Ja mam, jako pochodną PCOS. Gdybym miała jakieś rozsądne pieniądze, też zapewne żyłoby mi się lepiej, bo dla mnie wciąż większym problemem jest mój stan mojej skóry niż włosów, a ten jest naprawdę okropny... Niby nie widać, leczę za grube pieniądze, ale ja wiem jak wyglądałam przed i ile wkładam w to pracy. Wzięłam pieniądze z karty i poszłam do endokrynologa. Teraz wymyśliła, że to może być przysadka, blokuje owulacje (nie za bardzo wiem, po czym to stwierdziła), ale namówiła mnie jeszcze na badania krwi i zobaczymy, co mi da... Już sama nie wiem. Ty się brodo znasz na tym lepiej niż ja, ja od pewnego czasu czytam tylko o cukrzycy, tę tematykę pomijam zrezygnowana.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
misteriosa26 0 Napisano Luty 20, 2011 Chyba niektorzy naoglądają się tych pornoli, gdzie nawet mężczyżni nie mają włosów w pupach przy odbycie - co całkowicie realne nie jest i zakładają, że z takich ludzi składa się świat. Gdy ktoś już odstaje od tego obrazu to już jest fe. Piszę to, bo na jakimś forum przeczytałam, jak mężczzna pisał, że jak w ogole kobieta może mieć włosy w pupie, albo na. Jak to w ogóle coś takiego istnieć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość broda mechowata Napisano Luty 20, 2011 Tak ja też myślę że dzisiejsze postrzeganie kobiet przez mężczyzn jest przez takie filmy i strony intenetowe ukształtowane. Ostatnio oglądałam (zdjęcia artystyczne) gdzie kobieta miała "tylko" owłosienie łonowe i oczywiście pod artykułem wrzawa jak ona może sobie coś takiego wyhodować. Już wolę niemyśleć co by było jakby ta kobieta miała gdzie indziej włosy... Chyba by ją zlinczowali. Taki jest ten świat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość broda mechowata Napisano Luty 20, 2011 papryczko: a u mnie to jest taka sytuacja że ojciec gładki matka gładka (oni mają raczej problem z niedoborem owłosienia lub nadmiarem) więc to ja powinnam się właśnie teorii dziedziczności sprzeciwiać, ale tego nie robię bo widzę braci mamy jacy oni są owłosieni strasznie pewnie u mamy się to nie ujawniło (nie ma ani pół nadmiarowego włosa) a mi zostało przekazane.... cóż życie. Bo rodzic może być nosicielem genu a ekspresja wystąpi dopiero u dziecka. Najgorsze jest że moja matka wogóle nie miała pojęcia że istnieje taka choroba jak hirsutyzm i że jest obciążona genetycznie bo wówczas napewno nie zdecydowałaby się na dziecko. Mam hormony wszystkie w normie ale powyżej połowy normy więc nie ma co się dziwić że dopadł mnie ten dar. Ja o endokrynologach zwłaszcza tych pywatnych dobrego zdania nie mam. Na 3 u których byłam tylko 1 kumał czaczę reszta tylko inkasowała kasę i nic ciekawego nie wnosiła do mojego życia. Ten jeden lekarz powiedział że mam hiperinsulizm insulinę miałam na poziomie 60 przy normie do 29 ponadto niewłaściwą tolerancję glukozy ale ze względu na wagę nie mogę nic robić kierunku polepszenia tego stanu. Dodatkowo dodał że podwyżona insulina nieco podwyża androgeny ale nie jakoś bardzo. Można to zbadać (jak jesteś zainteresowana) cukier insulina na czczo 75 gram głokozy cukier i insulina po godzinie cukier i insulina po dwóch godzinach. A jeśli chodzi o androgeny i przysadkę to podobno właśnie pcos może być przez nią powodowane w taki sposób że nieprawidłowo wydziela się hormon lh jest ciągle podwyżony zamiast być niski a w okresie owulacji podwyżony, ale też są inne zaburzenia przysadkowe jak zespół cushinga itp (diagnostyka wymaga rezonansumagnetycznego albo prób hamowania z dexamethazonem) W sumie nie wiem o co chodzi tej lekarce. Do płatnych lekarzy już nie chodzę, nikt już na mnie nie zarobi i dlatego chodzę dlatego teraz tylko do darmowego ginekologa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
international 0 Napisano Luty 20, 2011 no i to jest wlasnie typowy kompleks polski: wies. W zadnym innym kraju (a bylam w wielu i mam znajomych z wielu stron swiata) nikt nikogo od wsi nie wyzwie, bo mieszkaniec wsi jest takim samym czlowiekiem jak ten z miasta. Rownie dobrze mozaby sprobowac kogos wyzwac: "ty niebieskooki!" Brodzie gratuluje: jest pierwszym czlowiekiem na kuli ziemskiej, ktory dopatrzyl sie we mnie wsi. Niestety mnie to nijak nie dotknie, bo nie mam problemow z moja rodzinna wsia (bagatela 200.000 mieszkancow, szkoda tylko, ze uniwerek na takim mizernym poziomie, przez co wywialo mnie kilkaset km od domu). Poza tym widze wiele plusow z zycia na wsi - poznalismy ostatnio artystow plastykow prowadzacych gospodarstwo ekologiczne - maja swietne zycie. Na naszym cudownym Zachodzie pojawia sie coraz wiecej tzw. komun - wyksztalconych mieszczuchow, ktorzy porzucaja nie dajace satysfakcji zycie za biurkiem, zrzeszaja sie w grupy i prowadza gospodarstwa rolne. Chetnie bym sama tak sprobowala zyc ale nie bardzo wiem, jakbym sie miala do tego zabrac (w rodzinie jak dluga i szeroka nie mamy i nie mielismy zadnych rolnikow, wiec musielibysmy zaczynac zupelnie od zera, zadnego wsparcia, chyba, ze znalezlibysmy wlasnie taka komune, w ktorej bysmy sie wszyscy nawzajem wspierali). W kazdym razie ja uwazam takie zycie za pasjonujace i wartosciowe. Moze kiedys sie na nie skusze. Poki co obrabiamy chociaz swoj ogrodek (dzialkowy). Tak jak broda wierzy w genetyke, ja wierze, ze wysyp owlosionych dziewczyn to wynik zanieczyszcenia srodkowiska. I wole sie zdrowo odzywiac zamiast spekulowac, co moga odziedziczyc dzieci a czego nie. Strasznie saczysz jadem, broda, ale ciesze sie, ze przynajmniej moim (potencjalnym) dzieciom, zyczysz dobrze. Za to szczerze dziekuje :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka........... Napisano Luty 20, 2011 Brodo, widzisz ja raczej już wykluczam zespół Cushinga, bo kortyzol wyszedł mi w normie i acth także... A ona cóż, zrobiła mnie w bambuko. Zobaczyłam w swoim wypisie ze szpitala (ona go także ma w dokumentacji), że miałam i estradiol i fsh badane i fsh było jak najbardziej w normie, a estrogeny wiadomo niskie, bo miałam ogromnie wysoki testosteron, więc nic dziwnego. Zwyczajnie chciała mnie naciągnąć na dodatkowe badania... Smutne... Ja miałam tolerancję glukozy w szpitalu i wtedy była w normie, ale teraz wydaje mi się, że może być inaczej, po tym jak się czuję. Puchnę, szczególnie po jedzeniu zawierającym węglowodany proste. Ja też muszę znaleźć innego lekarza, a szczerze na Śląsku nie znam żadnego, a pytam znajomych ze służby zdrowia i nawet oni nie byli mi w stanie nikogo polecić. Oczywiście geny mogą się ujawnić, bądź nie, ale nie wszystkie geny przekazujemy, moja siostra i jej dzieci mogą spać spokojnie:). Zresztą jak mówię, nie wiemy co przyniesie medycyna za kilkanaście lat, jestem realistką, ale uważam, że nie należy być takim czarnowidzem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość broda mechowata Napisano Luty 20, 2011 papryczko: Niewielu lekarzy wogóle się orientuje w problemie podwyżonej insuliny i stanu przedcukrzycowego wiem to z doświadczenia. Jak miałaś te badania z glukozą i insuliną to warto je powtarzać bo podobno u osób z predyspozycjami pogarszają się te parametry z wiekiem. U mnie objaw tego stanu przejawiał się w nadmiernym oddawaniu moczu i senności. Jest i dobra wiadomość podobno jest to zburzenie które daje leczyć się ruchem i dietą z niskim indeksem glikemicznym. A dopiero potem najwyżej tabletki. Ponadto kazałam moją mamę zapytać jej lekarza co z pcos i zaburzeniami jajnikowymi po menopauzie i wg tego lekarza sytuacja hormonalna się poprawia. Więc jak dla mnie jest to korzystna informacja. W sumie szkoda że to nie zespół Cushinga bo z tego można się wyleczyć a tak to się trzeba męczyć latami. misterioza: Zażywasz yasmin + androcur? Czyli yasmin to:etynyloestradiol,drospirenon a androcur to :octanu cyproteronu A diane-35 to :etynyloestradiol, octanu cyproteronu Więc reasumując zażywasz te same sładniki które są w tabletce diane-35. Nie wierzysz spytaj lekarza. Ja po diane-35 bardzo schudłam, każdy reaguje inaczej. international: Życzę jak najlepiej każdemu dziecku dlatego moje własne nie powstaną a tak na marginesie to nie chce mi się tracić energii na bezproduktywne dyskusje z nawiedzonymi i pojmującymi świat w sposób ograniczony, więc nie zamierzam reagować na twoje prowokacje i zaczepki. Ludzie mają hirsutyzm od zanieczyszczonego środowiska to czemu akurat ty ja i inne dziewczyny z tego forum? A może zostałyśmy porwane na UFO i teraz nam włosy rosną? Nie ratunku posiadł nas szatan za młodu i teraz za karę zarastamy. Dla mnie takie to jest myślenie. Dlaczego nie mają go i inne kobiety przecież każdy jest zmuszony w takim środowisku samym żyć? Może zatem przeprowadzisz się na księżyc i hirsutyzm zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki tam napewno jest lepsze środowisko... Co ty na to? Brak w tym logiki. Nudzisz się to podyskutuj z odbiciem w lustrze. To już była moja ostatnia wypowiedź do ciebie. Nie czytam nawet twoich postów które jak już dawno zauważyłam służą tylko lansowaniu twojej osoby. Szkoda na to czasu. Bye Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ania7718 0 Napisano Luty 20, 2011 Witajcie. A ja powiem tak: każdy ma prawo do własnych poglądów na życie, ale niech nie narzuca go innym i nie uważa innych za egoistów tylko dlatego że chcą normalnie żyć, mieć dzieci itd. Ludzie chcą być szczęśliwi poprostu mimo choroby. Co do zanieczyszczenia środowiska to zgadzam się że to ma wpływ i jedzenie też. Kiedyś tego nie było. Teraz np. dziewczynki wcześnie dojrzewają. U mnie w rodzinie siostry córka od 6 roku życia brała hormony wstrzymujące dojrzewania płciowe, przez 4 lata, nie mogła jeść kurczaków, drobiu ani jajek. Endokrynolog dziecięcy jej zabronił, w fermach pasą kurczaki hormonami które póżniej tak na dzieci działają. Inna moja siostrzenica w wieku 10 lat dostała miesiączkę, ma teraz 12 a wyglląda na 16. Dawniej moim zdaniem tak nie było Ja sama i moje koleżanki okres dostałyśmy w wieku 14 lat. I jeszcze ja nie miałam nadmiernego owłosienia jako dziecko mimo że miałam ciemne włosy na głowie, jestem naturalnie ciemną szatynką. U mnie owłosienie zaczeło się pojawiać parę lat po pierwszej miesiączce, od początku miałam nieregularne, jako przyczyna PCOS. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
international 0 Napisano Luty 20, 2011 robie zawrotna kariere pod anonimowym nickiem na forum dla hirsutek - juz mnie zapraszaja na czerwony dywan. Mam tu grono zagorzalych wielbicielek i praze sie w sloneczku ich uwielbienia. Niektorzy to maja fantazje. Forum to nie jest niczyj folwark i pisze na nim kazdy kto chce. Kazdy czlowiek jest inny. Jeden od palenia papieroswo dostanie raka i umrze a drugi dozyje 100 lat w zdrowiu. Czy to znaczy, ze palenie nie szkodzi? Kazdy ma inna wrazliwosc na hormony zawarte we wspolczesnym jedzeniu. Jeden obrasta wlosami, drugi jest bezplodny, trezci dostaje raka a czwartemu nic nie jest. W kazdym razie odkad ograniczylam mieso i nabial z masowych hodowli, wlosow mam o niebo mniej. Terapia hormonalna jest rakotworcza - tego nie podwaza zaden naukowiec. Zazywanie przez lata pigulek zwieksza ryzyko zachorowania na raka. Tak u kobiet jak i u zwierzat. Propagowanie zazywania hormonow na forum jest wg. mnie ciasnota umyslowa. Jezeli ktoras nie ma wyjscia i musi zazywac, bo ma np. PCOS, to musi. Jesli jakas chce, to tez jej sprawa. Ale propagownaie tego u innych jest bledem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malwina30 0 Napisano Luty 20, 2011 Broda och jak przyjemnie , najlepiej zucaj blotem " wiesniaki" albo "bezmuzgi" chcace miec dzieci !! bajka !! i co z tego ze mamy te geny ????!!! Ja mam piekna coreczke ktora ma 7 lat , jest sliczna , przeurocza dziewczynka i wszystko w calkowitej normie . Wcale nie jest powiedziane ze Ona jest skazana na te geny i ze kiedys bedzie miala takie problemy jak ja. W sumie moja siostra i jej coreczka - 10lat nie maja problemu z owlosieniem wiec uwazam ze nie nalezy straszyc ludzi i z gory zakladac najgorsze. Medycyna sie rozwija i byc moze juz niedlugo zostanie wynaleziony cud lek na usuniecie tego paskudztwa, a wyzekanie sie takiego szczescia jak CORKA jest duzo wiekszym nieszczesciem . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zamach na Cichopek !! Napisano Luty 20, 2011 http://tnij.com/JEZ2t Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka........... Napisano Luty 20, 2011 A ja rozumiem o co chodzi brodzie, sama zresztą miałam podobne opory, ale mam również męża, który pragnie dziecka, a po sobie wiem, że geny to jest jednak wielka loteria. W każdym razie na pewno jeszcze się z tym wstrzymam. Co do środowiska, to także się zgadzam. Owszem, to nie jest tak, że zjesz kurczaka i wyrosną Ci włosy. Ale są osoby, które mają zwiększoną wrażliwość na hormony, mieszki włosowe reagują nawet na testosteron, który jest w normie. A nie da się ukryć, że wiele z chorób, które nas trapią są chorobami cywilizacyjnymi, od próchnicy po chorobę wieńcową. A przecież nie każdy z nas na nią zachoruje, to żaden dowód. Nie wszyscy umierają na to samo, ale to nie znaczy, że zanieczyszczone środowisko nie ma na to wpływu. Tak lawinowo rośnie liczba osób z przypadłościami takimi jak hirsutyzm, czy trądzik różowaty, nawet gdy nie ma ku temu medycznych przeciwwskazań (ja miałam kiedyś cerę grubą i tłustą), bo jednak organizm zaczyna pracować na innych obrotach. Będąc przez tydzień w gospodarstwie ekologicznym miałam cerę jak nigdy. Czyli jednak środowisko ma znaczenie. Nie znikną nikomu włosy, ale być może spożywanie pewnych pokarmów i dodawanych tam hormonów, czy żywności modyfikowanej genetycznie (każdy serek ma na przykład skrobię modyfikowaną genetycznie) w słabszych organizmach zmienia ich gospodarkę hormonalną. Jest o tym pełno dokumentów, książek, to nie jest fikcja. Z tym cukrem brodo, to faktycznie muszę to sprawdzić i przejść na restrykcyjną dietę IG. Poszukam też innego lekarza. Myślę nad laparoskopią, kiedyś był tu zamieszczany ciekawy wykład jakiejś Pani profesor, że nie wiedzą dlaczego, ale laparoskopia wpływa czasem pozytywnie na leczenie PCOS. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Luty 20, 2011 Ho ho dawno mnie tu nie było widze że ostra dyskusja się nawiązała, ale co jakiś czas musi się to pojawić, cóż. Ja nie siedze namiętnie w temacie hirsa, ale jestem bliższa teorii genetycznej- u mnie jest to genetyczne. I raczej nie z zanieczyszczonego środowiska- mieszkam w małym miasteczku, gdzie powietrze jest świeże, mięso staramy się zamawiać z najlepszych źródeł, moja mama jest anty sklepowa, wszystko stara sie mieć ,,swojskie,, choc wiadomo że bywa z tym trudno nie hodując nic szczególnie. Internatonal--z pełnym szacunkiem, bo sama złapałam bakcyla zielonego etc ( niedawno postanowiłam że na ,,starość,, będę mieć krowe, koze etc.) ale troche zalatuje już skrajnym bio i eco. Ale spoko. I ja też dzieci miec nie chce, bo ich nienawidzę, chyba bym je bardzo skrzywdziła gdyby miały taka matke jak ja. No i cóż, nic mądrego nie napisze, nic nie wniosę. Jestem wkurwiona pogorszeniem stanem mojej cery, jest ohydna, pełno pryszczy ropnych na całej twarzy. Ciało depiluje z koksem, całe od stóp do głów no i jakoś żyje. Nie używam złych kosmetyków, ale chyba o kant dupy rozjebać te wszystkie naturallne kosmetyki bo chyba po nich mam pogorszenie. Na hormony cierpliwie czekam, aż mi je przepiszą będe je jadła garściami byle pomogło i tak na cos zdechne a jak ma pomóc to co mi ''szkodzi' No i nie obrzucajcie się tak błotem, ja trochę bardziej rozumiem brode-- od której ,,czuć,, straszną frustracje i wybacz- zgorzkniałość. Ale co można czuć innego żyjąc już tyle lat z tym syfem na ciele, twarzy i patrzeć jak wszyscy żyją w koło a my z pensetą, depilatorem i myślą czy widać. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość broda mechowata Napisano Luty 20, 2011 naddia : pozwól że sprostuję nie mam hirsutyzmu od lat tylko od roku nie zauważyłam żeby środowisko wokół mnie było zanieczyszczone, zakupy robię od zawsze w sklepach ekologicznych certyfikowane. Nie palę i nie piję nie zażywam nigdy nie zażywałam żadnych narkotyków. A jeśli chodzi o kwestię hormonów to przytaczam ze strony kodeksu walki z rakiem bo prezentowane na tym forum opinie są subiektywne i nie poparte żadnymi merytorycznymi przykładami http://www.kodekswalkizrakiem.pl/content/view/82/103/ opracowanie naukowe na temat hormonów opracowane przez profesjonalistów z Europejskiego Kodeksu Walki z Rakiem. "Hormony egzogenne Doustne środki antykoncepcyjne. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat opublikowano wyniki kilkunastu badań epidemiologicznych dotyczących związku między stosowaniem doustnych środków antykoncepcyjnych i ryzykiem rozwoju nowotworów złośliwych. Prace te oceniła w czerwcu 1998 roku jedna z grup roboczych IARC, a wyniki analizy przedstawiono w monografii IARC nr 72 . Dokonując powtórnej, wspólnej analizy indywidualnych danych, obejmujących 53 297 chorych na raka piersi i 100 239 kobiet zdrowych, wykazano umiarkowane zwiększenie ryzyka zachorowania na raka piersi u kobiet, które stosują lub do niedawna stosowały doustne środki antykoncepcyjne, z tendencją do powrotu do poziomu przeciętnego kilka lat po zaprzestaniu stosowania doustnej antykoncepcji. Stwierdzono także dodatnią korelację między stosowaniem doustnej antykoncepcji i ryzykiem raka szyjki macicy u kobiet z dodatnim wynikiem testu na HPV. Doustna antykoncepcja (z wyjątkiem niestosowanej obecnie antykoncepcji sekwencyjnej) zmniejsza natomiast ryzyko raka trzonu macicy. Ponadto uzyskane dane dotyczące zachorowalności na raka jajnika wskazują na długotrwały efekt ochronny doustnej antykoncepcji, utrzymujący się nawet 20 lat po zaprzestaniu jej stosowania. Wyniki szeregu badań sugerują istnienie odwrotnej zależności między przyjmowaniem doustnej antykoncepcji a ryzykiem występowania raka jelita grubego, przy czym zależność ta nie jest związana z długością okresu stosowania antykoncepcji. Za udowodniony uważa się związek pomiędzy stosowaniem antykoncepcji a zwiększonym ryzykiem rozwoju raka wątrobowokomórkowego. Poniżej podsumowano najważniejsze dotychczas ustalone związki pomiędzy stosowaniem doustnej antykoncepcji a występowaniem nowotworów: U kobiet aktualnie stosujących doustną antykoncepcję występuje niewielkie zwiększenie ryzyka zachorowania na raka piersi. U kobiet niestosujących tej formy antykoncepcji przez co najmniej 10 lat takiego związku nie ma. Przyjmowanie doustnych środków antykoncepcyjnych zmniejsza ryzyko zachorowania na raka trzonu macicy i raka jajnika. Wydaje się, że efekt ochronny utrzymuje się także po zaprzestaniu stosowania antykoncepcji doustnej. Zmniejszenie ryzyka zachorowania na raka jelita grubego u kobiet stosujących antykoncepcję doustną jest niewykluczone, ale niepotwierdzone. Doustna antykoncepcja wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka szyjki macicy i raka wątroby, ale w krajach wysoko rozwiniętych ma to niewielkie znaczenie w kontekście zdrowia publicznego. Doustne środki antykoncepcyjne są stosowane od 40 lat i ich skład był wielokrotnie modyfikowany. Trudno jest więc przewidzieć ich dalsze zmiany, które mogłyby zmniejszać zagrożenie niektórymi chorobami, nie zwiększając jednocześnie ryzyka wystąpienia innych skutków ubocznych. " Pozatym nie bronię nikomu zarastać przy nie leczonym pcos. Wybór ma każdy. Leki hormonalne przyczyniają się do rozwoju jednych chorób a przed innymi chronią. I nie jest to moje subiektywne wyssane z palca zdanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość broda mechowata Napisano Luty 20, 2011 Jeśli chodzi o to co zaobserwowałam po tabletkach anty na sobie to znaczne zwolnienie porostu włosów na brzuchu i udach do miesiąca - dwóch a wcześniej to mi włosy odrastały po tygodniu albo nawet szybciej zmiejszenie owłosienia wokół sutków (musiałam wyrywać kilka razy dziennie) i pogorszenie owłosienia na brodzie i policzkach. Poczatkowo polepszenie sytuacji trądzikowej, następnie pogorszenie i znów polepszenie. Ciekawe czemu tak się dziwnie dzieje. Proces był powolny i efekty zauważyłam dopiero po pół roku. A nie mam pcos. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka........... Napisano Luty 20, 2011 Nie ma tak naprawdę już rzeczy w 100% ekologicznych, bo jednak wszyscy żyjemy już na baaaardzo zanieczyszczonej planecie. Gdybyśmy teraz mieli oddychać powietrzem sprzed np. 200 lat, po pierwszym oddechu wiele osób by wręcz zemdlało. Taka jest prawda. Toksyny, hormony są już w wodzie, glebie. Ale przecież dziedziczność hirsutyzmu, nie wyklucza również tego, że życie jakie teraz prowadzimy (a wszyscy z nas mamy styczność z tym, mniejszą lub większą) wzmaga objawy. Ja jestem pewna, że gdybym się leczyła wcześniej, dzisiaj nie miałabym takiego problemu, bo ja nie urodziłam się z brodą, byłam średnio owłosiona, nic specjalnego jednym słowem, a rozwój choroby przebiegał dwa lata zanim się zdiagnozowałam i wtedy powstały zmiany nie od odwrócenia. Każdy przypadek jest inny. Nie ma jednego i tego samego PCOS, przypadki hirsutyzmu też są różne. Ale żeby napisać, że się nienawidzi dzieci. Cóż, ja nie szanuję ludzi, którzy nienawidzą innych ludzi. Bo dzieci są takimi samymi ludźmi jak my, a niektórzy się wypowiadają o nich jak o podgatunku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aaa daj spokój Napisano Luty 20, 2011 ja popieram brode całkowicie, uważam że ma racje i prawo widzieć problem hirsutyzmu z takiej perspektywy z jakiej go widzi, nie wszyscy muszą być świergoczącymi optymistami.Zarzucacie brodzie,że nie potrafi zrozumieć waszej chęci posiadania dzieci i dążenia do szczęścia, do postawienia się w waszej sytuacji , a kurna robicie to samo!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Luty 20, 2011 broda--nie wiem dokładnie od kiedy wasz ten problem. Ja mam od takie małego, a teraz jest znacznie gorzej i teraz chce to leczyć wcześniej nikt sie tym nie zajął, sama popierdoliłam sprawę i mam za swoje więc się biore za siebie. Papryczko moja droga, nie robie nikomu krzywdy, nie kopie dzieci i nie popycham je pod koła samochodu. Mylisz sie srodze porównując brak szacunku do nienawiści. Szanuje ludzi, to nie jest równoznaczne z nienawiścią. Musimy sobie zdawać sprawe z pewnych pojęć ich znaczenia a najbardziej z uczuć- czym one się pomiędzy sobą różnią, bez tego ani rusz. Wcale nie jesteś lepsza ode mnie która nienawidzi dzieci Ty nie szanujesz a to jest znacznie gorsze od wszelkich innych uczuć, uwierz mi. Dziecku tworzy się aurę właśnie ponadludzką jakby było z innej niebiańskiej planety, a to człowiek, tyle że mały. I uważam że dzieci i psy nie powinny brac udziału w życiu publicznym, strasznie mnie to drażni. A co. Pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
international 0 Napisano Luty 20, 2011 Czytalam, ze ludzie pracujacy na bazie na dalekiej polnocy po powrocie do swoich rodzinnych stron dostawali ogolnego rozstroju organizmu i mieli klopoty z oddychaniem - taka byla reakcja organizmu po powrocie do naszego zatrutego srodowiska po okresie przebywania w najczystszym rejonie Ziemii. My mieszkamy teraz w miasteczku polozonym w rezerwacie biosfery uznanym za dziedzictwo UNESCO. Moje rodzinne strony naleza do najekologiczniejszych w Polsce. Ale to niestety nie oznacza, ze nie ma wokol toksyn. Jest ich mniej niz w rejonach przemyslowych ale mniej nie oznacza wcale. Owszem, nie ma juz 100% ekologii. Jednak najwiecej trucizn (hormony, antybiotyki, modyfikacja genetyczna zywnosci, pestycydy, herbicydy, fungicydy itd itp) pochodzi z ostatnich 20 lat i wlasnie w tym okresie zaczely lawinowo narastac choroby. Nie da sie zyc 100% zdrowo ale mysle, ze moza chociaz sprobowac ograniczyc trucizny. Czy ktoras z Was interesowala sie butelkami PET lub slynnym Bisephenolem A? Pogrzebcie w sieci, jesli kogos interesuje tego typu tematyka (chociazby tu - info dla tych z nas, ktore chca miec dzieci: http://wiadomosci.onet.pl/raporty/deutsche-welle-w-onet-pl/na-rynku-sa-toksyczne-butelki-dla-niemowlat,1,4186633,wiadomosc.html ) To forum jest do wzajemnego wspierania sie i wymiany pogladow. Kazdy hirs jest inny i im wiecej informacji zbierzemy, tym bardziej moze sie to komus na cos zdac. Kazdy moze sie z danymi pogladami zgodzic lub nie. Nie chodzi o to, czy ma sie to samo zdanie czy nie ale o to, jak sie je prezentuje i jak sie obchodzi ze zdaniem drugiej osoby. Wysylanie kogos na ksiezyc, do rozmow z lustrem i inne wycieczki osobiste to nie jest ani wymiana pogladow ani wspieranie sie. Niczego nie wnosi a tylko psuje krew. Mam nadzieje, ze byl to jednorazowy przypadek. Tak na prawde jak oddzialywuja dzisiejsze hormony na kobiety bedzie mozna powiedziec dopiero za jakies 10 lat lub wiecej, bo skutki pojawia sie najwczesniej po 20 latach stosowania preparatu. Pierwsze tabletki anty (jeszcze przed diana) byly wysoce szkodliwe i duza czesc tych, ktorzy brali je bez przerwy przez 20 lat, lezy teraz na onkologii - taki mamy chociazby ostatnio przypadek w rodzinie meza (stad moje zainteresowanie tematem w ostatnim czasie). Dzisiejsze pigulki sa slabsze ale jak to z nimi jest na pewno - nie wiadomo do konca. Oficjalnie mowi sie, ze ktos, kto ma predyspozycje do nowotworu piersi, powinien unikac pigulek jak ognia. Jest tez roznica, czy bierze sie tabsy 3 lata czy 20. Wiadomo tez doskonale, ze zwierzeta domowe (kotki i suczki) przyjmujace przez kilka lat hormony (zeby nie mialy ruji/cieczki) dostaja (praktycznie wszystkie bez wyjatku) po kilku lata ropomacicza i/lub nowotworow. Dzis weterynarze odradzaja juz stosowanie terapii hormonalnej u zwierzat. Zwierzeta starzeja sie szybciej niz ludzie, wiec u nich widac zmiany szybciej. O tym, ile kobiet po 20 latach przyjmowania pigulek po osiagnieciu wieku emerytalnego zachoruje (i czy bedzie to mialo jakis zwiazek z pigulkami) dowiemy sie dopiero wtedy, kiedy te kobiety ww. wiek osiagna. Na razie zniwo zaczely zbierac pigulki produkowane w latach 70 i 80tych. Kazda z nas sama decyduje, czy warto podjac to ryzyko. Na moje wlosy tabsy nie dzialaja, wiec po co mam sie nimi faszerowac? Ja nie mam hirsu ani hormonalnego ani genetycznego, wiec szukam przyczyn i rozwiazan gdzie indziej. Kazda niech decyduje za siebie. Skrajne eko, ach naddio, Ty jeszcze nie widzialas skrajnego ;-) Owszem, nie jestem mainstreamowa ale jakie u nas chodza radykaly, ach, to ja jestem jeszcze pikus :-p Ostatnio szerzy sie moda na jedzenie wylacznie surowego... Sa tez tacy, ktorzy jezdza wylacznie na rowerze (bo maja obsesje CO2). Ja tymczasem nadal uzywam garnkow, jezdze autem i w bajke o CO2 nie wierze. Takze bywaja gorsze przypadki ode mnie ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
international 0 Napisano Luty 20, 2011 jako wlascicielka psa musze spytac: jak sie przejawia udzial psow w zyciu publicznym? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szamanka67 Napisano Luty 20, 2011 Nadmierne owłosienie,trądzik itd.Jest efektem złej gospodarki hormonalnej.PCO.Policystyczny zespół jajników.Najlepiej operować a nie truć się tabsami.Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
misteriosa26 0 Napisano Luty 20, 2011 Bardzo nie lubię kup na ulicach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
international 0 Napisano Luty 20, 2011 ale czy kupa jest objawem zycia publicznego? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Luty 20, 2011 Psy w zyciu publicznym-- idzie sobie taka dama z nie zakneblowanym psem, mocno dając wiare w jego mało agresywne zapędy. Ona może w to wierzyć, ale ja nie. Stoje na przystanku, jadę autobesam, bądź tramwajem i taki pies dla takiej pani ma więcej praw niż ja. Kopnąć zwirzęcia nie mam odwagi, odezwać się nie ma sensu bo i co to da. Maszeruja poranni twardziele z czworołapami i w dupie maja smycze i inne cuda ochronne. Kupy jak najbardziej to jeden z elementów który wadzi w życiu społecznym, nie mam ochoty śpiesząc się na egzamin wpaść do przytulnego pokoju z zasranymi butami bo- bo co? I przykładów mozna mnożyc. Co do skrajności, wiem że sa naprawde maksymalnie eko ludzie, ale to już jest zakrawa o fobie w ich przypadku. Hormony sa złe, nie trzeba badań żeby to wiedzieć, w końcu to coś obcego w organizmie ale albo albo. Wiem że cos za coś, albo rak lub inna po hormonalna przypadłość albo kłaki i zdrowie, więc wybór zależy od danej jednostki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
naddia1 0 Napisano Luty 20, 2011 a jakby faktycznie wyciąć jajniki? wiadomo że branie hormonów mnie nie ominie no ale czy to by coś zmieniło? znacie jakies przypadki? (albo czy czytałyście gdzieś) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość broda mechowata Napisano Luty 21, 2011 Nadia: Pytałam o to lekarza : spojrzał na mnie jak na szaloną (było to tylko takie teoretyczne pytanie) z tymże ja spytałam od nadnercza i powiedział że żaden lekarz nie podejmie się takiego zabiegu bo to jest uczynienie z człowieka kaleki i taki lekarz mógłby być pozbawiony prawa wykonywania zawodu, a taka osoba miałaby marne życie codziennie połykając garść tabletek. aaa daj spokój : fajnie że jesteś. Szczerze mówiąc wolałabym żeby było inaczej niż jak pisałam... Żeby hirsutyzm czy łysienie nie były dzidziczne i nikomu nie groziły ale na to wpływu nie mam niestety. Nie będę mieć dzieci bo narażanie kogokolwiek na to jest nieludzkie. I cieszę się że jak byłam młodsza i miałam szansę na dziecko się na to nie zdecydowałam bo nie potrafiłabym takiemu dziecku spojrzeć w twarz jakby go to spotkało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość broda mechowata Napisano Luty 21, 2011 naddia: ale robi się nakłucia tych pęcherzy i pcos znika na jakiś czas (kilka miesiecy) niestety potem się odtwarzają. Nie wiem czy takie zabiegi można stosować często? Ale jeśli by tak było to istniała by niefarmakologiczna metoda walki z pcos. Ale się nie orientuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka........... Napisano Luty 21, 2011 Naddiu to Ty może mi wytłumacz jak brak szacunku może być gorszy od nienawiści? Można nienawidzić kogoś, kogo się szanuje? To są oksymorony. Mogę kogoś nie szanować, ale nie będę go nienawidzić i mu ubliżać. Bo na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Nienawiść jest zaś uczuciem, uczuciem niszczącym i złym. Nigdy nie robiłam z dzieci niebiańskich istot, nie przeginaj w drugą stronę, jakby istniało tylko te dwa pojęcia. To tylko nienawidząc ich nie wystawiasz o sobie dobrego świadectwa. Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że srogo się mylisz uważając, że ja wielbię dzieci. Nic z tego. Ale nie mogę nienawidzić kogoś kim byłam, bo musiałabym nienawidzić siebie. W dodatku istoty słabsze. Zresztą jak można nienawidzić kogoś za to jaki jest? To nie wina dzieci, że nie rodzą się dorosłe. Wszelkie zaś ich negatywne zachowania są jedynie kalką negatywnych zachowań dorosłych. Jak chcesz na kogoś przelewać takie uczucia, to na przyczynę, a nie na skutek. A to, że nie kopiesz dzieci, to fajnie... Doprawdy, nie sądziłam, że w ogóle trzeba coś takiego potwierdzać, jakby nie było to oczywiste. Ale być może ty znasz takich ludzi... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka........... Napisano Luty 21, 2011 Zresztą, to jak z niewidomym rozmawiać o kolorach. W każdym razie przykro mi takich rzeczy słuchać i obserwować na ulicach tej nienawiści wszystkich do wszystkiego. Ale każdy ma swój sposób na życie i swoje sumienie. Co do resekcji klinowej jajników (metodą laparoskopową), to można ją wykonywać więcej niż raz, ale nie można tej metody traktować jak standardowego zabiegu. Zwykle lekarze decydują się na niego, gdy kobieta planuje zajść w ciążę, ale niektórzy właśnie twierdzą, że udrożnienie jajników połączone później z odpowiednim leczeniem hormonalnym (aby jajniki znów nie wróciły do poprzedniego stanu), daje dobre rezultaty w przyszłości. Sama miałam ją mieć, ale się wstrzymałam. Jednak teraz rozważam zabieg, ponieważ mojej jajniki nie są już w stanie normalnie funkcjonować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach