Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matka Bałaganiary

Moja córka doprowadza mnie do szału

Polecane posty

Gość matka bałaganiary
O rety!!? Nie myślałam, że tu jeszcze ktos zagląda, miłe zaskoczenie:) U nas niewiele sie zmieniło. BiorE się za czytanie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka Bałaganiary
hmm. miałam nick z dużymi literami, ale to ja.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj mąż też jest niechlujem
moj mąż jest też niechlujem a to przeciez nie ja wychowalam, jego matka też niechluj - kladzie pokrywki do garnka z jedzeniem na otwartym koszu do smieci, czujecie???? ale mąż u mnie w domu musi sprzatac bo jak nie to ma przesrane, ja nie mamunia ani sprzataczka! ludzie czasem sa niechlujami najwyrazniej genetyczanie uwarunkowanymi, ale fakt faktem - wychowanie wiele wnosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka bałaganiary
ja bym zaprosiła jej kolezanki i wpusciła do tego syfu to jak sie spali ze wstydu to sie nauczy sprzatac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanatyczka
ja bym tak zrobiła, nie sprzątała po niej i zaprosiła nie spodziewanie jej kolezanki sama mam 24 lata i nie cierpie bałaganu, czasem sobie mysle ze jestem nie normalna bo co sie stanie ze na komodzie jest 2 dniowy kurz nikt mi przecierz głowy nie urwie ale on mnie wkurza i go scieram codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóz, ja jako nastolatka nie mogłam robic bałaganu bo nie miałam swojego pokoju a jak go dostała w wieku 16lat to raczej był porządek bo taka byłam zachwycona tym, że mam swój kat, Nie jestem pedantyczna ale mam pewne zasady, żadnych zalegających garów w zlewie, pochowane ubrania i tzw. względny porządek. Moja córka ma 13 lat i cięzko nam sie dogadać jak chodzi o porządek. Kiedys 2-3 razy w roku gdy wyjeżdżała na wakacje robiłam jej porządek idealny, wyrzucałam stare lalki, zepsute zabwaki, ścinki, scineczki, karteczki itd. teraz uważam, że jest za duża i może sprzatać sama. Ja jedynie wpadam czasem z odkurzaczem a 2 razy w roku myje u niej okna i piorę firanki. W pokoju ciuchy leżą generalnie na ramie łóżka, które jest duże i ma dużą ramę (takie pensjonarskie łóżko) Sterta rośnie z dnia na dzień ale ja nie reaguję. jej pokój , jej królestwo. Co prawda stoi w nim komputer z którego korzystam wic czasami ogarne biurko. Do reszty się nie wtracam. Po tym jak pare razy wyrzuciłam córce\"cenne\" dokumenty czy notatki w postaci walających się po domu karteczek, ścinków karteluszek i po rwaniu włosów z głowy nauczyłam ją , że cenne i wazne rzeczy ma trzymac w swoim pokoju a najlepiej w szafce a wtedy nic nie wyrzuce. Podziałało. nauczyłam ja tez że wszystkie cenne sprzęty, kable, USB tez ma trzymać w jednej szufladzie, żeby nie było histerii. Do kabelka w przeciwieńswie do komórki gdy jej szukamy nie da się zadzwonić. . Gdy jest wiekszy bajzel to przymykam drzwei ale zdarza sie tez, że córka sama posprzata w szfie czy w szfkach. Ubrania zawsze wkładam do szafy wyprasowane, więc jak zrobi w niej misz masz zakłada pomiete, bo wie, że drugi raz nie wyprasuję. Największe problemy budzi jednak sterta brudnych garów w zlewie. Kuchnia jest sztandarowym miejscem naszego domu. jest elegancka , stylowa, duża, z duzym stołem, tutaj przyjmuje gosci bo lubia to miejsce i tutaj jest mój świat, mój telewizor itd. Dlatego bezwzględnie żadam by tutaj było czysto. Więc gdy wracam po 10 godzinach pracy zmeczona i widzę gary w zlewie to wściekam sie natychmiast. Było kilka awantur i teraz córka stara się by takich sytuacji nie było ale oczywiście potrafi umyć część garów a część zostawi bo np:\" z tego talerza jadł tata\". O to też są kłótnie. Zaznaczam, że wychodząc rano do pracy zostawiam kuchnię w idealnym porządku i tego tez oczekuje po powrocie do domu. Nie mam nic przeciwko temu, że córka z koleżanką robiąsobie kanapki, robią zupki itp. maja po sobie posprzatac i tyle. jest jeszcze problem porozrzucanych kosmetyków w łazience, ale tez staram się egzekwowac. Dziwia mnie natomiast wypowiedzi 20-23 latek które piszą, że sa bałaganiarami. tego raczej bym nie tolerowała, bo dorosłaośc wymaga jakichs sensownych zachowań. No ale może sie mylę. Pozdrawiam wszystkie mamy nastolatek. Mysle, że w zyciu naszych dzieci jest duzo więcej powazniejszych problemów niz bałagan. Pozdrawiam. Hanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztos
Ciężko się słucha Waszych historii, ale chyba wiem jak można zaradzić. Jeżeli ktokolwiek z Was nie wie jak sobie z tym poradzić, to proszę o kontakt. sztos3200@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Matki Bałaganiary !!! Ty Pizdo Spizdolona!!! Odpierdolisz sie wreszcie od Córki!!!?? Wypierdalaj Kurwo Stara!!! SZmato!!! Zajebana!!! Co cie to Kurwo obchodzi Zycie doroslej dziewczyny - KurWo Stara!!! Ja Bym cie Rozbebeszyl jak ŻABE!!!!!!!!!! Kurwo Stara!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do beeee Moje córki to już nie bałaganiary tylko syfiary. Wstaję o piątej rano, przed wyjściem do pracy myję jeszcze naczynia, które czasem zostają z dnia poprzedniego. Pracuję po 10h dziennie. Niestety po powrocie do domu zamiast odpocząć muszę posprzątać syf, który księżniczki robią. W tym samym czasie robię obiad. Później pranie i mycie naczyń. Paniusie nie muszą. Na moje uwagi ze mogłyby mi pomóc (mają po 17 i 14 lat) słyszę od męża ze one nie muszą, bo... są jeszcze małe! W ich pokoju masakra, kiedyś wchodząc tam zwymiotowałam. Tak jak Twoja mama zrobiłam im kiedyś "lotnika"(tak nazywała to moja mama) i co? Zamiast posprzątać, mąż kazał córkom zadzwonić na policję i teraz mam problemy z social service, bo one mają prawo robić syf, a ja nie mam prawa im kazać po sobie sprzątać. Dodam, że starsza potrafi wyrzucić moje ubrania do kubła na śmieci lub zrzucić suszarkę z naczyniami na podłogę, kiedy mówię jej żeby wyszła z papierosem na ogród (takie prawo, że małolaty mają prawo palić).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×