KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

wielkie dzieki dziewczyny ,ide jutro pogadac z kosmetyczka...tylko jak moja mama i chłopak dowiedza sie to bede miec kłopoty..duzo kasy wydaje na kosmetyki ,ktore nie daja zadnego efektu i oni juz sa zli bo ja i tak za pare dni bede dziobac choc juz o miesiaca yego nie robie,,ale czasami zdrapuje..;(tzn wymacam cas palcem i bede tak dotykac ,ze soac wydrapie+skóra...masakra .ale walcze i juz tak nie robie..

Dlatego wazne, zebys w koncu z tym skonczyla. Ja wyrzucilam pieniadze w bloto, bylam 3 razy na mikrodermabrazji i raz na kwasach, za ktore w sumie zaplacilam ok. 500 zl, i to wszystko poszlo na marne :(

Dziewczyny ale mialyscie swietny pomysl z tą nowa \"twarza\" tabelki :D dobranoc ;)

Dzieki ;) Mam nadzieje, ze innym tez sie spodoba. Dobranoc.

Do Quleczki: Wlasnie wpadlysmy z Upgradeu na swietny pomysl, zeby: 1. podzielic tabelke na miesiace (nowe zakladki z nazwa miesiaca) 2. sumy plusow zerowac z kazdym poczatkiem nowego miesiaca, tzn. od nowego miesiaca liczymy wyniki znowu od zera, ale obok w nawiasie bedzie laczna suma z poprzednich miesiecy 3. medale beda przyznawane na podstawie sumy z danego miesiaca (a nie na podstawie lacznej sumy) A to wszystko po to, aby kazdy z nas mial szanse na medal:) Co Ty na to?

Świetne macie te pomysły :D bo tak inni nie przyłączali by sie do walki gdyż ich szansa na medal byłaby znikoma :D a tak rzeczywiście każdy ma szanse :) Ciekawe co by powiedział na naszą tabelkę, oraz na info w topiku jakis specjalista, może psycholog, może dermatolog...ciekawa jestem ich zdania :) a może jakis jest? Zapraszam do dyskusji, przyda się ktoś z tytułem DR.

Bo w sumie robimy tu sobie fajną terapie :D:D:D

Dokladnie :) Inni nalogowcy moga sie od nas uczyc :P

witajcie dziewczyny;) ja również mam problem z wyciskaniem, od dobrych paru lat. na początku nie traktowałam tego jako nałóg, potem zaczęłam być coraz bardziej świadoma tego co robię, zorientowałam się w końcu, ze to co robię z własną twarzą to jest czysta samodestrukcja :P;/ i ze nie mogę przestać...wtedy zaczęłam szukać czegoś na ten temat w internecie i trafiłam na to forum- jedyne i niepowtarzalne;) było to coś ponad rok temu myślę, nawet się tutaj trochę udzielałam...potem przestałam bo nie miałam dostępu do internetu i już później tu nie zaglądałam. 2 tygodnie temu weszłam znowu na forum i trafiłam na czyjąś wypowiedź (ok.100 str) która mnie zainspirowała i mocno zmobilizowała. na prawdę żygałam już tym pieprzonym wyciskaniem, wybaczcie dobitność ale same wiecie jak człowiek czuje się po 3 godz. masakrowania twarzy, ramion i pleców :/ zrobiłam sobie tabelkę na cały miesiąc, postawiłam przy lustrze w łaznience i zawarłam z mamą umowę, że jak przez miesiąc nie będę ciskać to kupi mi buty na obcasach^^. byłam zdeterminowana i tym razem zadziałało. nie wyciskam sie od 2 tygodni, cera jest o wiele lepsza;) chcę Wam bardzo podziękować i powiedzieć że podziwiam Was, tworzycie to forum na bieżąco, wspieracie sie, widzę ze macie jakąś wspólną terapię z +i- i w ogóle jesteście super:) wierzę, że Wam się uda, że mi się uda, bo przede mną jeszcze przecież dłuuuga droga. ale na prawdę, jestem pod wrażeniem waszych postaw, tego, że razem walczycie:D całym sercem życzę Wam sukcesu!!! dacie radę, jesteście silne!;)

Nie wiem czy zauwazylyscie...ale arkusz nazywa sie \"miesiac 1\", jak go zakladalam to pomyslalam,ze wlasnie trzeba by to na miesiace podzielic ;) Tylko nie jestem pewna jak z tym liczeniem zrobic...ale w sumie moze byc tak jak piszecie ;) Tyle, ze ja bym zrobila chyba nie miesiac kalendarzowy, a po prostu 30 dni od momentu gdy zaczelysmy...ale jak uwazacie :)

susieee - nasza "teriapia" jest tutaj http://spreadsheets.google.com/ccc?key=pBXGDUKvpuxplwZor7Jbwfg&hl=pl jesli masz ochote sie przylaczyc to zapraszamy :)

Quleczka, wiem, że hydrokortyzonem nie wolno. Nie robie tego często. To jest taki sposób na nagłą, beznadziejną sytuację. Dzięki hydrokortyzonowi dziś już nie ma śladu po wczorajszych pryszczykach! Naprawdę, nic nie widać! Jestem szczęśliwa!!!!! Jak zeszły te czerwone pryszczyki to buzia wygląda duuużo lepiej. A poza tym, na nosie goi się bardzo ładnie. To co sobie kiedyś zmasakrowałam też już prawie zagojone (tego nie smarowałam hydrokortyzonem). Jak już wszystko się zagoi to już nie będzie źle. Wiem, ze już teraz źle nie jest. Ludzie chodzą z gorszymi rzeczami po ulicy i się nie przejmują. Ja po prostu przesadzam. Mam taki plan, że do wiosny muszę doprowadzić buzię do takiego stanu, żebym mogła chodzić bez makijażu. Rozcieńczyłam mój płyn rezorcynowy spirytusem salicylowym i zamierzam smarować nim całą buzię. Bardzo dobrze złuszcza, ale nie parzy.

Quleczka, wiem, że hydrokortyzonem nie wolno. Nie robie tego często. To jest taki sposób na nagłą, beznadziejną sytuację. Dzięki hydrokortyzonowi dziś już nie ma śladu po wczorajszych pryszczykach! Naprawdę, nic nie widać! Jestem szczęśliwa!!!!! Jak zeszły te czerwone pryszczyki to buzia wygląda duuużo lepiej. A poza tym, na nosie goi się bardzo ładnie. To co sobie kiedyś zmasakrowałam też już prawie zagojone (tego nie smarowałam hydrokortyzonem). Jak już wszystko się zagoi to już nie będzie źle. Wiem, ze już teraz źle nie jest. Ludzie chodzą z gorszymi rzeczami po ulicy i się nie przejmują. Ja po prostu przesadzam. Mam taki plan, że do wiosny muszę doprowadzić buzię do takiego stanu, żebym mogła chodzić bez makijażu. Rozcieńczyłam mój płyn rezorcynowy spirytusem salicylowym i zamierzam smarować nim całą buzię. Bardzo dobrze złuszcza, ale nie parzy.

Quleczka, wiem, że hydrokortyzonem nie wolno. Nie robie tego często. To jest taki sposób na nagłą, beznadziejną sytuację. Dzięki hydrokortyzonowi dziś już nie ma śladu po wczorajszych pryszczykach! Naprawdę, nic nie widać! Jestem szczęśliwa!!!!! Jak zeszły te czerwone pryszczyki to buzia wygląda duuużo lepiej. A poza tym, na nosie goi się bardzo ładnie. To co sobie kiedyś zmasakrowałam też już prawie zagojone (tego nie smarowałam hydrokortyzonem). Jak już wszystko się zagoi to już nie będzie źle. Wiem, ze już teraz źle nie jest. Ludzie chodzą z gorszymi rzeczami po ulicy i się nie przejmują. Ja po prostu przesadzam. Mam taki plan, że do wiosny muszę doprowadzić buzię do takiego stanu, żebym mogła chodzić bez makijażu. Rozcieńczyłam mój płyn rezorcynowy spirytusem salicylowym i zamierzam smarować nim całą buzię. Bardzo dobrze złuszcza, ale nie parzy.

Hej,dziewczyny Mam pytanie,czy jest mozliwosc dołacznia do waszej tabelki..moze to mnie zmotywuje...bi niestesy wczoraj juz cos powyciskałam...i mam teraz czerwona brode...masakra:P.pozdrawiam

Hej,dziewczyny Mam pytanie,czy jest mozliwosc dołacznia do waszej tabelki..moze to mnie zmotywuje...bi niestesy wczoraj juz cos powyciskałam...i mam teraz czerwona brode...masakra:P.pozdrawiam

Ujednolicenie tabelki było dobrym pomysłem, teraz wszystko jest bardziej wyraziste, ale czy nie wydaje Wam się, że pierwotny pomysł co do przyznawania nagród był lepszy? Bo dla mnie osobiście medal, którego w tym miesiącu i tak nie mam szansy zdobyć, jest o niebo mniej motywujący niż system nagród, który zaproponowała Gópia baba kilka stron wcześniej. Dużo bardziej motywujące jest otrzymanie namacalnego dowodu, że warto było się starać, w postaci maili gratulacyjnych niż 'medal'. Poza tym 'medale' dla 3 najlepszych, to już raczej jest jakaś forma rywalizacji, a nie grupa wsparcia. Jestem kompletnie zdemotywowana przez te medale, bo wątpię w to, że jakiś dostanę... to po co się w ogóle starać? A czy nie bardziej motywująca jest świadomość, że jeśli wytrzymam 30 dni dostanę gratulacje mailem i tytuł? I to na 100%? i nagrodzony jest KAŻDY? MAILE(gratulacyjne) I TYTUłY - TAK! medale - NIE >> kto popiera? Tu jest propozycja Gópiej baby: "No właśnie, jaka nagroda będzie? Moja propozycja (na warunki w jakich przystaje nam walczyć): Osoba która będzie miała 30 dni bez wyciskania może dostać - od każdego współwalczącego indywidualnie - mail gratulacyjny, ale to każdy by musiał zaakceptować i przede wszystkim wysłać maila do zwycięzcy. W tym przypadku po 30dniach abstynencji każdy by mógł zaznaczać w tabelce że to jego 30 plusik, wtedy łatwiej byłoby zauważyć nam ten sukces. - Moją drugą propozycją są jakieś tytuły jakie sobie możemy nadawać za każdy miesiąc niewyciskania (30,60,90....dni) I (30dni) szeregowy Debeściak II (60dni) Debeściak III (3mies) starszy Debeściak IV (4mies) Majster V (5mies) Master VI (mies) MASTAAA Myślę, że jak przetrwamy 6mies bez masakrowania to oznaczać to będzie sukces w walce z nałogiem. Nasuwają się też pytania czy nic nie będzie można wycisnąć. Wydaje mi się że po 30dniach można uzyskać prawo do kontrolowanego usuwania KONIECZNYCH (!!!) ale tak naprawdę KONIECZNYCH (!!!!!!) zmian. Jeśli takowe w ogóle istnieją, bo przecież wszystko się w końcu wchłania no nie?? No chyba że przed nami (jak to było wcześniej wspomniane) jakieś ważne spotkanie i nie można z białą satelitą się pokazać"

Ale maile z gratulacjami moga byc tak czy siak wysylane, przeciez medale nie ograniczaja innej formy wyroznien. Poza tym wystarczy jedno potkniecie osoby z medalem,jeden minusik,i go traci. Co do rywalizacji, to jezeli ktos tak do tego podchodzi, to nawet bez medali bedzie rywalizowal, porownujac ilosc plusow. Ale oczywiscie mozemy medale usunac (tylko czy wiemy jak to zrobic, Qulka? :P) Co do miesiecy, to mysle, ze lepiej bedzie styczen,luty, marzec itd. Zeby byl porzadek. Widzialam te zakladke co jest teraz, ale tabelka z lutego ma tez daty marcowe, stad propozycja zeby to uporzadkowac. Bo jesli bedzie tylko jedna zakladka, to po paru miesiacach trzeba bedzie zjezdzac dlugo na dol, zeby moc wpisac nowy wynik, a to stanie sie w koncu meczace. Tabelka w koncu ma nam ulatwiac zycie, a nie utrudniac. Ale oczywiscie ktos moze miec inny, lepszy pomysl.

To moze przyznawac medale wszystkim tym, ktorzy wytrzymali minimum tydzien albo dwa?

A bedzie Ci się chciało tak ciagle to liczyć i kontrolować?

Uważam, że zakładki na miesiące są lepsze. Niż jak 2 miesiące będę w jednej, gdy zrobimy "miesiąc 1" miesiąc2" -ta forma jest dogodna moze dla nas, bo każda zakłądka będzie miała równo 30, ale nowi i wiele osób starych arkuszowiczy, bardziej pewnie zaakceptuje oddzielną zakładke na każdy miesiąc.

CZEŚĆ! Jestem absolutnie zachwycona. Trafiłam tu przypadkiem i wpadłam w ekstazę, że nie jestem sama:-) Myślałam, że tylko ze mnie taki dziwoląg, że masakruję sobie twarz, choć wiem, że będę następnego dnia wyglądać znacznie gorzej, lecz nie mogę przestać. Czułam się jak wybryk natury:-/ A tu okazało się, że nie jestem sama:-) Mam prawie 25 lat, problemy z cerą miałam zawsze przeciętne, ani większe ani mniejsze niż koleżanki. Jednak bardzo mi się cera popsuła rok temu, po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych. Czasem wyskoczy pryszcz, jednak główny mój problem to wągry i podskórne grudki. Na domiar złego jestem nerwuskiem, mam m.in. nerwicę lękową i często dłubanie przy twarzy uspokaja mnie. Że to nałóg zaczęłam sobie zdawać sprawę niedawno, gdy doszło do tego, że podchodzę do lustra z zamiarem wyregulowania brwi i dostrzegam jakiegoś wągra, wyciskam go z obietnicą, że TYLKO JEDEN, a kończy się na dziesięciu:-/ Rozdrapuje i wyciskam też świństwa na dekolcie i na plecach (BARDZO, chyba nigdy nie założę już kostiumu kąpielowego:-(), a także rozdrapuję strupki pod włosami na głowie, wstydzę się więc też iść do fryzjera i zawsze jest to dla mnie stresujące przeżycie:-( Robię to praktycznie codziennie, na twarzy mam różowe ślady w miejscach, gdzie wyciskając wągra zdarłam sobie skórę:-( Nie wiem już co robić. Chcę być dumna ze swojej cery i nie musieć nakładać kryjącego podkładu, żeby pokazać się ludziom. Chciałabym jednoczesnie mieć mniej grudek i wągrów. Jak z nimi walczyć bez wyduszania? No i przede wszystkim-JAK DOŁĄCZYĆ DO WASZEJ TABELKI? Pozdrawiam wszystkie wyciskary i dziękuję za ten topik:-)

Moim zdaniem tak jak jest teraz jest najlepiej.Tylko, że plusy powinny być liczone niezależnie od miesiąca czyli jak zaczyna się nowy miesiąc to nie zaczynamy od 0 . Jak ktoś chce to mogą być też maile gratulacyjne ale medale niech zostaną bo na mnie to naprawdę działa chce koniecznie mieć chociaż jeden taki medal :)

Pozatym jak pójdziemy za naszymi pomysłami, ze ileś tam plusów i otrzymamy przydomek, np szeregowy itd... to my dojdziemy (oczywiście jeśli nie zapprzepaścimy szansy) daleko i zblizymy się do Mastera, a nowi zaczynający..będą czuli się słabsi bo im wizja Mastera oddali się dalego w przyszłość. Może lepiej dawać nominacje miesiącami. Np. "Master luty '08" lub też podobna fora akcentująca miesiące. Chodzi mi o to aby każdy miał równe szanse. Rzeczywiście nie chodzi o rywalizacje tylko o to abyśmy uczciwie wpisywały plusiki, aby nikt nie darował sobie i usprawiedliwiał małego wyciskanka na rzecz "+" bo wtedy miniemy się z celem, a przecież chodzi tu o szczerość, o to aby się ograniczać w wyciskaniu, wspierać...

No wiec dlatego uwazam, ze liczenie od 0 z poczatkiem kazdego nowego miesiaca jest ok. Tylko ze to bedzie wygladalo tak (przyklad): XY2 5 (25) Czyli XY2 ma juz 5 plusow w marcu, ale w sumie z lutym ma 25. Tylko teraz zasadnicze pytanie: czy jesli XY2 wpisze sobie minusa w marcu, to czy zeruje sie jej tez suma z lutego???

I jeszcze jedna uwaga techniczna - na moim laptopie ta zielen tl apusow jest ok, ale jak spojrzalam dzisiaj na stacjonarnym w firmie, to po prostu szok, strasznie oczoje**y. Moze by zmienic nieco odcien zielonego? Tak samo czerwony jest mega krzykliwy.

Problematyk, a mnie się inaczej wydaje, że właśnie każdy miesiąc powinien być zapoczatkowany od 0. W tamtym miesiącu dostajemy lub nie dostajemy przydomek "Master luty '08" , oczywiście plus maile gratulacyjne. Ale w następnym, niech wszystcy maja równe szanse! Na swój własny użytek oczywiscie możesz podliczać całośc, robić różne wyliczenia, ale wydaje mi się , że ogólnie lepiej miesiąc zaczynać czysta karta plusów :) dla tych najlepszych i tak bedzie nagroda: przydomek maile, ale chociaz Ci ciut niekonsekwentni, zawsze będa mogli się zrehabilitować :P:P Uważam, że tak będzie lepiej.....Każdy może podliczać indywidualnie ogół pkt, albo można gdzies to zaznaczyć, ale nie chodzi o gonitwe...

Znów to zrobiłąm-- widzę, że jestesmy jedno myślne, w moim poście chodziło mi o to samo :) Co do kolorków, to można je zmienić, ale na jakieś pokrewne, przygaszone.

a chodziłyście na oczyszczanie do kosmetyczki??

Ja np nigdy nie byłam na oczyszcaniu ręcznym- jeśli o takie Ci chodzi...na innym też nie byłam...jakoś nigdy nie mogę odłożyc kaski. Walcze domowymi sposobami.