Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Nie no ruszac nie będe juz sie do niej przyzwyczaiłam hehe a co to za piling co masz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taki taniutki w sumie jest ja mam próbke pilingu Inwist czy jakos tak ale bardzo fajny jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EFFACLAR A.I ten krem jest boski :D miałam 3 próbki i widze baaardzo dużą różnice :) fajnie naciąga buzie sama nie wiem jak opisac jego działanie jest duuuzo lepszy niź AVENE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znaczy ja go używam na całą bużke ale tylko na noc zamiast Avene no i od 3 nie nakładam tapetki ;)bo tej kaszki aż tak bardzo nie widac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jednak ten co mysle...sprawdzilam :) http://www.apteka-centrum.pl/effaclar-ai-p-983.html on jest jednak zdecydowanie do miejscowego stosowania jako uzupelnienie effaclar K, ktory jest na cala twarz tyle, ze u mnie on zupelnie nic nie robil, syfki nie goily sie ani odrobine szybciej...widac kazdy ma inna skore ;) w ogole cala ta seria dla mnie nie roznila sie od kremu nivea prawie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja jestem zadowolona :) Gdzie wchodziłam na forum to wszyscy piosali,ze Avene jest super nawet jak do apteki poszłam i powiedziałam,ze nie jestem zadowolona to babka się dziwiła Może za jakiś czas zaczne go jeszcze stosować bo troche tych próbek mi jeszcze zostało:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak jak mowilam...kazdy inaczej reaguje :) ja po la roche nie mialam zadnych efektow, po calej serii normaderm odwrotne do zamierzonych... a wielu osob to pomaga ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego ja najpierw prosze o próbki bo kasy szkoda na takie drogie kosmetyki jak sie nie ma pewności, że coś dadza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nom w sumie mam taka jedna apteka bardzo miła dziewczyna tam pracuje i chętnie daje próbki Bo jak była w kilku innych to albo z wielka łaską dawali albo nie chcieli dawać Kiedys poszłam po próbke kremu Avene powiedzili,ze nie mają tego samego dnia poszła moja mamuska i jej dali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim! We wtorek byłam u dermatologa...Jak na mnie spojrzała, to chyba od razu widziała z czym przyszłam...:/ Jak przyjrzała się bliżej, to tylko wydusiła z siebie...\"nie dłubać\" i tyle było z nią gadki...Jeszcze się zapytała, co wcześniej brałam, to powiedziałam jej, że Davercin, to powiedziała, że za słabe i przepisała mi Aknemycin Plus i Metronidazol czy coś takiego...Na razie czekam...Zobaczymy...Ale oczywiście plecy drapię nadal do krwi...nie mogę się powstrzymać;(;(;( Ehh...I idź tu teraz człowieku na basen...:/ Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alen77
Witam, jak wszyscy tu obecni, mam problem z masakrowaniem od...hmmm... 10 lat chyba. I wiem doskonale, że mało ma to wspólnego z problemami skórnymi, tylko siedzi głęboko w głowie. U mnie to po prostu reakcja na stres, mam chyba problemy z wyrażaniem złości no i wszystko kieruję na siebie. Jeszcze nie wiem do końca, jestem w trakcie psychoterapi... Czytałam, że prowadzicie \"tabelki niewyciskania\". Gratuluję determinacji. Kiedy otworzę któryś ze swoich pamiętników, a prowadziłam ich kilka, na co drugiej stronie widzę: \"to już k... absolutnie ostatni raz, nigdy, przenigdy nic więcej, chociaż miałabym chodzić z wulkanem na czole,nie ruszę\". No i wytrzymywałam 2-3 dni. A potem pojawiało się coś, z czym po prostu nie dało się wyjść na ulicę, jakiś bolący, wielki i krzyczący: usuń mnie. No i jak już jeden poszedł, waliła się cała koncepcja i znowu wpadałam w obłęd wyciskania, poprawiania, rozdrapywania. Ale od dwóch tygodni mam nową technikę, i nie mogę uwierzyć, jak mi z nią dobrze. Oczywiście wiem, że idealnie byłoby nie przywiązywać do tego wagi. Jak jest coś naprawdę szpetnego, wycisnąć raz dwa i już, a jak nie ma to tylko się cieszyć. No ale póki nie \"dojrzeję\" do takiej obojętności, trzeba sobie radzić. Otórz wmówiłam sobie, że mogę wycisnąć najwyżej jednego \"intruza\" dziennie. Wliczam w to wszystko: plecy, dekolt twarz, poprawienie po \"nieudanej\" akcji. No i wychodzi mi! Zwykle to jest tak, że właśnie (zwłaszcza w okolicach okresu) dopada mi jakiś jeden, dwa dziennie. Jak jest - wyciskam i już przez resztę dnia mam spokój. jak jest jakiś następny, to czeka sobie do kolejnego dnia. Jak nie ma nic, to udaje mi się nie cisnąć. A jak nie mogę wytrzymać, to rano usuwam jakiegoś małego np. zaskórnika z nosa, tak dla świętego spokoju i limit dzienny wyczerpuję. Rany, sama nie wierzę, że to piszę, takie to zaawne, ale na prawdę działa. Powiedzenie sobie, że nigdy więcej, jeszcze nigdy mi nie pomogło, a to pozwala mi bez wyrzutów sumienia i obaw, że zaraz rozoram całą twarz, pozbywać się powolutku tych szpecących. Na noc cicaplast, na dzień acne-derm i po dwóch tygodniach oczom nie wierzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alen77
Wiem, że jak coś się ciągle kontroluje, to problem wcale nie znika. Ale nie mamy za bardzo wyjścia. Jeśli nie stawiamy sobie limitów, to chwila zdenerwowania i zała twarz w krwi. Jeśli mówimy "nic" to do szału doprowadza nas jakiś wyjątkowo paskudny pryszcz, ręce cały czas na nim siedzą i prędzej czy później, z mega poczuciem winy i tak go usuniemy. A metoda "1 dziennie" daje nam furtkę, ale hamuje przed dalszą akcją. Tylko trzeba kategorycznie, nie "jak się nie uda, spróbuję znowu". Trzeba od razu na zawsze :) Mam w tym wprawę, bo rzuciłam palenie pół roku temu. i powiedziałam sobie "jeden zapalony papieros i wszystko szlag trafi". Z tym "1 dziennie" jest tak samo. To naprawdę do zrobienia, bo nie powoduje sytuacji, kiedy łazimy po ulicy z jakimś obrzydlistwem na środku nosa. Cały ten skomplikowany wywód może i jest zabawny, ale skoro od 10 lat nic mi nie pomogło, to już każde skuteczne szaleństwo jest godne wypróbowania. U mnie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paullla
Tez cierpie na ten nalog, ale mam pytanie do was: czy nie uwazacie, ze moga byc dobre strony wyciskania, jak np. ciagle pobudzanie skory do regeneracji? Czytalam niedawno o jakims zabiegu odmladzajacym (to bylo chyba wstrzykiwanie jakiegos kwasu), ktory podraznia twarz, majac na celu pobudzenie komorek skory do odnowy. Skoro my masakrujemy nasza twarz codziennie i codziennie nasze tkanki musza sobie z tym radzic i goic sie, to czy to nie ma podobnego efektu jak taki zabieg? Nie myslcie sobie, ze probuje usprawiedliwic ten nalog, doskonale wiem, ze jest to absolutnie zle i niedopuszczalne, ale moze jest jakis plus..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
regeneruja sie...w koncu sie rany goja ale wcale nie musza regenerowac sie ladnie i rownomiernie... stad blizny i przebarwienia, a to zaden plus:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paullla
Tak, ale mi chodzi o ogolny stan cery, jaka bedzie za pare lat. Do tej pory myslalam, ze oznaki starzenia beda u nas widoczne szybciej, przez ciagle niszczenie skory na wlasne zyczenie, ale moze jednak bedzie na odwrot? Oczywiscie juz po wyjsciu z nalogu i doprowadzeniu cery do porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle, ze beda widoczne szybciej...bo dorobilysmy sie wrazliwszej i cienszej skory miejscami, popekanych naczynek (przynajmniej ja), masy sladow pozapalnych itp...na przyklad juz teraz jak wyjde na dwor w zimie, a potem do cieplego to tam skore w nieregularnych czerwonych plamkach... na pewna troche wolniej niz u osob z sucha skora bo tlusta wolniej sie starczej...ale tlusta bez naszego nalogu i tak wygladala by lepiej nie ma co sobie tlumaczyc, ze ciagle zmuszanie latami skory do regenerowania sie moze w czyms jej pomoc...moze ja tylko nadwyrezyc... co innego jeden profecjonalny zabieg, a co innego lata niszczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmina
Witam wszystkich serdecznie.Czytałam wiele wątków na tym forum i chce także podzielić się z wami moim problemem i liczę na rady...Potrzebuję szybkiej zmiany...Więc ja odkąd pamiętam mam pryszcze,a obecnie liczę 22 lata.Powiem szczerze że samo drapanie pryszczy dopadło mnie gdzieś od półtora roku,ale nigdy nie zdawalam sobie sprawy z tego jak bardzo jest to złe i że to nie jest normalne...Dzięki tym formum zrozumiałam wiele rzeczy...Mam "tylko "kilka dziurek na twarzy (może 2,3) i już mam okropne wyrzuty.Jest tego tak mało,bo drapanie zaczęlam od niedawna...Moją nawiększą prośbą jest pytanie o rade od Was: żeby szybko zapobiec dalszemu rozwojowi choroby mam najpierw udać się do dermatologa czy psychologa.Domyślam się że do psychiatry też będe musiala iść,ale nie wiem od czego zacząć...Potrzebuję rady,bo chce w "miarę"szybko zareagować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmiana
zmina to ja:-) pomyłka... Muszę jeszcze dodać,że ostatnio mam na głowie dużo poważnych,prywatnych problemów i moje drapanie bardzo się nasiliło...Dlatego chcę szybko zareagować..Zadręczam się,nadmiernie smaruję,mam coraz wiecej kompleksów i wszystko rozładowuję na twarzy...A gdy widze siebie w stanie po drapaniu wyrzuty mnie dobijają...Pewnie mam już depresję.Może coś doradzicie.Choć wiem,że każdy kto tutaj się znajduje nie wie do konca co robić,ale każda rada się liczy....Zaznaczę że jestem z Poznania,podpowiedź o udaniu się do lekarza w tym mieście też będzie pomocna.Zaznaczam,że jakiś czas leczyłam się w HCP na 28czerwca,wykupilam sporo leków,a efektu nie było..Obecnie biorę Diane-30 ale i to nie daje efektów,tyle,że skora się mniej przetłuszcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmiana
Jeszcze jedno pytanie:Czy w tym przypadku przydatna jest kosmetyczka?Mi osobiście wydaje się że nie,ale byc może się mylę...A łapać trzeba się chyba wszystkiego..Liczę że to minie.Jestem w szoku że tyle osób ma z tym problem,chyba większość innych ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego jaki to problem,bo jakoś mało na ten temat jest mówione....I pomocy specjalistów tez jakoś nie widać..Jak ja bylam u dermatologa to ani słowa nie usłyszałam o Acne i być może problemów psychicznych..Byłam potraktowana poprostu jak osoba z problemami skórnymi,a wiadomo że drapanie wiąże się z psychiką...Jestem tego pewna bo najwięcej sie drapię kiedy się zadręczam,a zadręczam się bo nie radzę sobie ze sobą...Chyba jednak pierwszy będzie psycholog...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli nalog nasila sie u Ciebie w stresowych sytuacjach i jesli sama zauwazasz, ze to ci daje ulge (a potem oczywiscie wyrzuty sumienia), to zdecydowanie psycholog. Bo sa tez osoby, ktore jak nie maja nic na twarzy, to jej nie ruszaja, wiec w ich przypadku w pierwszej kolejnosci na pewno bylby dermatolog. W Twoim przypadku zalecilabym wizyte zarowno u psychologa, jak i dermatologa, zeby zaatakowac nalog z dwoch stron (wtedy szybciej z niego wyjdziesz i jest prawdopodobienstwo, ze na stale). Kosmetyczke sobie podaruj, chyba ze mialaby ci robic zabiegi typu mikrodermabrazja, kwasy czy jakies peelingi, ale o tym powinien zadecydowac dermatolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drsik
dziewuszki :D mi kiedys dermatolog przepisal DUAC naprwde swietny po jego dluzszym stosowaniu zniknely mi wszystkie zaskorniki wokol nosa na brodzie i na czole a poza tym nie pojawialy sie mi GUZY nigdzie naprawde swietne lekarstwo kosztuje ok 35 zl polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi tez pomagal Duac...tyle, ze niestety na niego skora stopniowo sie uodparnia, wiec nie mozna go stosowac za dlugo:o No i trzeba miec na niego recepte :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem załamana:-( Usiadłam do lustra z pęsetą, żeby brwi wyregulować-zawsze tak się zaczyna:-/ Dostrzegłam pryszcza ropnego. Pomyślałam \"wycisnę tylko jego, łatwo wyjdzie, zasuszę żelem punktowym i po kłopocie\" (po żelu punktowym mam obecnie w dwóch miejscach na twarzy łuszczące się plamki, bo mi za bardzo przesuszył skórę). Wycisnęłam. Dostrzegłam dwa następne. Wycisnęłam. Potem kilka \"oczywistych\" wągrów. Wycisnęłam. Potem jeszcze parę. A na koniec zeszłam sobie na dekolt i też wycisnęłam z pięć zaskórników. O plecach to w ogóle nie mówię, bo drapię je do krwi od kilku dni:-( Nie mogę na siebie w lustrze patrzeć:-( Za co?:-( Jeszcze zaobserwowałam coś dziwnego. Podobno większość dziewczyn \"wysypuje\" przed okresem, a w połowie cyklu mają ładną cerę. Ja mam najładniejszą krótko po okresie, a w połowie cyklu... istna katastrofa:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zaczyna w drugiej czesci cyklu powoli wysypywac i to trwa tak do okresu mniej wiecej :o Potem zaczyna sie goic w czasie okresu i po okresie juz jest super... Jak na zlosc tym razem okres wypada akurat przed przyjazdem faceta, ktory mi sie podoba...wiec jeszcze sie nie wygoi i bede wygladac marnie...juz to wiem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trym tym tym
witam was bardzo cieplutko!!wiecie co....dzieki jednej pani dermatolog zaskornikow juz nie mam!! sa ale to juz naprawde mikroskopijne i nie mam co wyciskac dlatego moja buzka jest super!!!widzicie jestem przykladem na to ze mozna nie wyciskac buzi!!:D chce wam pokazac ze ja dalam rade!!a bylo strasznie tez wyciskalam codziennie przez chyba 6 lat i nieraz po tym jak sie popatrzylam w lustro to mi sie plakac chcialo!!paamietajcie bez leczenia nie wygracie z tym bo ciagle bedzie cos do wyciskania!!dlatego ja juz mialam dosyc i poslzam do dermy ,biore tabletki smaruje sie amsciami i jets supcio jeszcze nie mialam nigdy takiej gladkiej buzi,zostaly jeszce nieliczne przebarwienia i pory ale zrobie sobie jakis gleboki peeling u dermy i bedzie po wszystkim!!naprawde dacie rade skoro ja dalam top wy tez potraficie!!ale pamietajcie zadnychn kosmetykow na wlasna reke,jesli nie ten dermatolog to inny az cos pomoze!!sama niew iem jak to robie ze nie wyciskam..:) pozdrawiam was bardzo i 3 majcie sie:******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XY2
Trym tym tym - tak się cieszę, że Ci się udało. Gratuluję. Jesteś dla nas światełkiem w tunelu. Odkąd zaprzestałam natrętnego wyciskania i bardziej to kontroluję, zauważam wreszcie, że jednak preparaty, które mi znajoma dermatolog poleciła, działają. Jednak zostaje jeszcze kwestia przebarwień i dwóch dręczacych mnie blizn. Chciałabym bardzo skorzystac z mikrodermabrazji lub kwasów, ale czy po tym nie wrocą te wszystkie zmiany skórne? Obawiam się wlasnie tego, że moja twarz może zareagowac niepozytywnie i znów zaczną pojawiac się zaskórniki, pryszcze jak kiedyś. Nie twierdzę, że teraz nie mam żadnych niedoskonałości, ale pozostało naprawdę niewiele i chęci walczą z obawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×