Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Ja sprzatalam lazienke dzis...to nie jest dobry pomysl na unikniecie wyciskania ;) Lepiej sie trzymac z dala od luster na wszelki wypadek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Taka jest niestety prawda, wiec wszelkie rady zrob to, zrob tamto, sa tak naprawde zbyteczne, bo i tak jak nas najdzie ochota na to, to nic nie pomoze." A ja sie nie zgodze...owszem jak nas bardzo najdzie to pewnie nie pomoze. Ale jednak pomaga uniknac sytuacji gdy cos wypatrzymy czy wyczujemy... tak wiec ja jednak polecam zajecie rak, trzymanie sie z dala od lustra, slabsze zarowki itp ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja probowalam juz wielu sposobow i nawet jak bym zakryla lustro, to wiem, ze jak mnie najdzie, to po prostu podejde, zerwe nakrycie lustra i sie zmasakruje. Tak samo z zarowka, moge nawet calkiem wykrecic, ale jak zechce, to kupie nowa, wkrece i to zrobie. Po prostu czasem nie ma mocnych. Na szczescie od jakiegos czasu umiem sie powstrzymac, ale ciagle ogarnia mnie strach, ze w koncu dobre czasy sie skoncza, jak to juz nie raz mialo miejsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Cie bardzo najdzie to tak...to i zarowke zmienisz na mocniejsza :p ale za to nie wpasnie Ci w oko cos niechcacy na przyklad przy myciu zebow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zauwazylam, ze czesto robie to bo po prostu cos 'niechcacy' wyczuje czy zauwaze...i te metody pomagaja bo po prostu rzadziej zauwazam ;) Za to jak czuje mocna potrzebe...to nie ma mocnych :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DRAPACZKA
Dopiero dzisiaj trafiłam na to forum (szkoda że tak późno) i nagle uświadomiłam sobie że MAM problem i że NIE TYLKO ja mam taki problem... Nałogowo drapię, skubię, wyciskam + obgryzam skórki od wielu wielu lat. Siedzę od ponad godziny, próbuję przeczytać wszystkie posty (co jest niemożliwe tyle ich jest) i płaczę jak durna... :-) Mój facet wspominał mi wiele razy żebym przestała skubać/drapac i wyciskać, bo robię sobie krzywdę, ale jakoś ciężko mi było się z tym rozstać... dopiero dzisiaj uświadomiłam sobie że to jest nałóg, samookaleczanie się, który podejrzewam może być (w moim przypadku) efektem niezbyt wesołego dzieciństwa i zbyt wygórowanych wymagań moich rodziców. Do tej pory jestem mega wymagająca wobec samej siebie i nienajlepiej radzę sobie w sytuacjach mocno stresujących, do tego wszystkim się przejmuję (z reguły niepotrzebnie) no i rekompensuję sobie chyba te stresy masakrując sobie całkiem-niczego-sobie ciałko ;) Znalazłam taki bardzo ciekawy artykuł w gazetce psychologicznej CHARAKTERY: http://www.charaktery.eu/artykuly/Codziennosc/96/Paznokiec-na-zab-/ Co prawda jest on głównie o obgryzaniu paznokci, ale jest tam fajnie wytłumaczone trochę skąd biorą się takie dziwne nałogi - że robiąc to, wytwarzają się w naszym organizmie hormony szczęścia !!! i że dlatego tak ciężko z tym zerwać !!! Powoli zaczynam rozumieć że moje drapanie i wyciskanie + obgryzanie skórek jest na tle nerwowym i że muszę to cholerstwo KONIECZNIE zwalczyć... AHA - wiecie, ze ja nawet męczę wyciskaniem swojego faceta, w sensie każę mu dawać jego plecy i czoło do wyciskania, czyli OPRóCZ SIEBIE SAMEJ, MęCZę JESZCZE SWOJEGO BOJFRIENDA... MASAKRA, JAK ON TO WYTRZYMUJE!!! a jak same wiecie, rzucić nie jest łatwo - próbowałam milion razy nie drapać, a zawsze mi te ręce błądzą po czole a rano oczywiście musze strupki mocno tuszować korektorem... masakra jakaś , to samo z plecami (tam bardziej drapię, bo NIBY nie widać, więc się tak usprawiedliwiam) i z dekoltem.... ALE LATO IDZIE I WSTYD POKAZYWAć TAKą MASAKRę NA PLECACH!!! dzięki dziewczyny za to forum, trzymajcie kciuki żeby mi się udało i gratuluję wszystkim Wam, które już nie drapią i nie wyciskają!!! :-) uff... sory że tak się rozpisałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmiana
Witam!ZNÓW TO ZROBIŁAM DZIĘKUJE ZA RADĘ...Ja już psychicznie tak naprawde tego nie wytrzymuję...Najpierw całą sobote bylam z siebie zadowolona,bo w ogóle nie robilam nic przy twarzy,smarowałam jak zawsze sudocremem (pomaga na blizny,zasusza i rozjaśnia..)i już mi się pod koniec dnia podobała twarz.Po czym w niedziele się zamyśliłam i w 5 min było po sprawie:-(((A później już mam przez to taaką doline...Nie wiem ile z tym wytrzymam,a z tymi psychologami to też różnie jest..Mam wrażenie że wielu z nich nie ma pojęcia o tym problemie z tego co piszecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmiana
Nawet rozmawiałam o tym wczoraj wieczorem z mężem...Nie wie jak mi pomóc i nie ma sie co dziwić..Skoro ja sama sobie z tym nie radzę..To wszystko jest takie męczące..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Widzę, że prowadzicie ciekawą dyskusję. Wiele z tych metod na zaprzestanie wyciskania jest słusznych, ale jednak chyba jak w innych dziedzinach tak i tu nie ma złotego środka. U mnie chyba najlepsza wydaje sie metoda "na klina" :P czyli obiecanie sobie, zawarcie swoistej umowy z samym sobą, że sie nie powyciskam. Jednak znów miałam mała klęskę, wycisnęłam pare zaskórników i 2 gule :( po jednej zosał placek :( Nadal sie nie poddaje, jednak az wstyd przyznawac mi sie poraz kolejny do porazki. Jestem optymistką i za każdym razem mówie, że już nie dopuszczę do takiej sytuacji, bo chyba tylko to mi pozostaje, a jednak cisnę. Ten i wiele przypadków ukazuje jak silny to nałóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milena jak chcesz to moge Ci jakoś podesłać kremy Avene znaczy próbki ja j\\ich stosować już nie będe bo na mnie nie działają:( a szkoda aby w szafie się marnowały a może Tobie by pomogły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Ooo. A dużo masz tych próbek? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nom troszke mam :) i w sumie moge jeszcze przejśc się do apteki po jakies inne jak coś bo i tak będe dzisiaj krem kupowała:) więc może coś jeszcze mi dadza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Kurcze, no byłabym bardzo wdzięczna :):):) Dziewczyny a byłyscie po próbki z LaRoche posay? Cos ostatnio reklamowali sie nawet na kafeterii, że trzeba wypełnic na miejscu ankiete i dadzą....prawda to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dostałam te próbki z apteki :) i dzisiaj ide po ten krem bo jest świetny:) napisze Ci na meila jak wróce z pracy do domu co mam z Avene:) i zobacze co mi jeszcze dadza w aptece dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
To może i ja dziś spróbuję z tymi próbkami jak jeszcze będą mieli....no ciekawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Ostatnio znów startuję z aloesem :) postaram się czasami na noc nacierać sokiem właśnie z aloesu twarz :) słyszałam o fajnych efektach innych osób. Dziś własnie - miałam I taka noc. Kiedyś już używałam, ale to raczej miejscowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Napiszę na maila :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Wyciagam sam nektar. Słyszałam , że w skórce są jakies drażniące substancje, tzn nie to że złe, ale lepiej używać właśnie tego soku ze środka. Zrywam sobie 2 aloeski (dwie te gałązki- tyle mi starcza), myję pod bieżącą woda z kurzu itp. Następnie rozcinam lub przerywam na pół...i albo wyciągam jakos środek, albo smaruję twarz tymi połówkami, a następnie rozsmarowuje na całej twarzy. Słyszałam, że ładnie oczyszcza. Kiedys kałdłam na noc własnie taką połówkę listka na ciężko gojące się syfki :) Nie wiem gdzie, ale w jakimś miejscu na ziemi kobiety wlasnie tak radza sobie z problemami skóry. Pozatym powiem szczerze, że bardziej wierzę w cokolwiek naturalnego, co nie wydaje się podejrzane niż w leki, kremy- w których często jest dużo chemii. Chociaż np z przebarwieniami raczej nie rozprawię się przy pomocy medycyny nieonwencjonalej :P a raczej szybciej upora sie z nimi np Acne derm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
heh Quleczka, co tam? Wiem, czasami ciężko mnie zrozumieć, gdyż szybko klikam , a błędy stylistyczne zauważam zwykle dopiero po kliknięciu "WYŚLIJ" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm chyba będe musiała podkraśc troszke aloesu mojej mamuśce :P a można dostać po nim uczulenia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Możesz najpierw wykonać próbę, np na rączce :P Taka kuracja na nocke, napewno jest o wiele lepsza niż niejeden krem. Oczywiście są takie które pomagają, ale niektóre potrafia przy tym wyczynić sporo szkód, a Aloesek z własnej hodowlii raczej mi nie zapaskudzi buźki :P Wczoraj po nasmarowaniu nim buźki, była taka jakby zmatowiona... ogólnie nie było widac , że sie czymś wysmarowałam, bo w tym soku jest dużo wody, dlatego szybko sie wchłania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
U mnie po aloesie- zero skutków ubocznych. Oj nie namawiam :) pisze tylko co mi się podoba i pomaga. Przeciez w wielu kosmetykach na trądzik jest np wyciąg z aloesu, czy zielonej herbaty. Dlatego ja wole je w czystej postaci i zamiast takich kremów uzywam ich osobno- olejek taki w małej buteleczce, a aloes z doniczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milenka, ja zrozumialam... ten cytat to bylo jako odpowiedz na pytanie co robisz z tym aloesem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaMilenaMilena
Oto jeden z przypadków: "ALOES W LECZENIU TRĄDZIKU leczyłem trądzik od 5 lat,z różnymi rezultatami-raz lepiej raz gorzej,a gdy juży była poprawa po chwili znowu zaczynał sie ten sam problem(pojawiające sie na czole ropne wykwity).Przed wakacjami znajoma poleciła mi ALOES ( świeżo urwany liść z aloesu kroimy poprzecznie na na dwie płaskie warstwy,pocieramy wewnętrzną stroną liścia skóre trądzikową,pozniej robimy to samo drugim kawałkiem liścia,tak 2 x dziennie na umytą skórę) ,pomyślałem i tak gówno pomoże no ale nie zaszkodzi spróbować.Ludzie już po pierwszym miesisiącu wykwity ropne całkowicie przestały się pokazywać ,ale twardo nakładałem go dalej ,bo po trądziku zostały straszne plamy.Dzisiaj po 3 miesięcznej kuracjii jest super,wykwitów nie ma ,i nie pojawiaja sie nowe a plamy po trądziku zaczeły zanikać :lol: dodatkowo podczas stosowania kuracji (przez pierwszy mc. piłem dorożdże z mlekiem :cry: ,a przez cały czas po jedzeniu piłem cherbatę z bratka,) kumplowi również poleciłem tą kuracje,efekt taki sam :) ŻYCZĘ WZYSTKIM POWODZENIA I WYTRWAŁOŚCI"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×