Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Do ZNOW TO ZROBILAM : Mam identycznie!! A popękane naczynka, wrrr straszne, spuchnieta, jakbym byla jakas pijana, czerwona, a czasem biala z czerwonymi plamami... TEraz moze nie jest tak zle, ale jak bylam w LO to bylo makabrycznie! Ale teraz...no musimy sie opanowac no!! Ale ja przed chwilą znowu pare wycisnelam..boze to ostatni raz , ostatni!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny. chwile nie pisałam, nawet nie wiem dlaczego. dałam sobie spokój z dłubaniem ( będzie tego z jakieś 6 dni) ale dzisiaj wziełam lusterko i patrze .... o matko jedyna. tyle tego ze szok. wszędzie coś by się znalazło, i to takie kuszące okazy. nie pryszcze nie jakieś ropniaki. nic z tych rzeczy. ale takie zaskórniaki że szok. ale widać je dopiero jak rozciągne skóre albo napne. nic nie ruszyłam. szybciutko odłożyłam to cholerne narzędzie i poszłam ćwiczyć. mam nadzieje ze tak dalej będzie. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
Zadbajcie o właściwą przemiane materii. Zaskórniaki biorą się - sorry - z zanieczyszczonych, zapchanych jelit!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka prawda-> muszę podważyć Twoją opinię... Tzn, nie całkowicie, bo być może w przypadku niektórych osób ona się sprawdza, ale na pewno nie w moim, bo bardzo zdrowo się odżywiam, już dawno wyrzuciłam z jadłospisu dania typu fast food, czy inne takie, jem bardzo dużo jabłek i innych owoców i warzyw... I uwierz mi moje jelita napewno nie są zapchane (sorki, że piszę tutaj o takich rzeczach i sieję niesmak, ale poprostu chcę udowodnić, że nie zawsze ta teoria się sprawdza), a mimo to mam zaskórniki i gdzieniegdzie malutkie pryzczyki... Więc w moim przypadku to chyba nie ma zastosowania... Nawet zauważyłam, że gdy objadałam się masowo chipsami, to moja skóra była taka jakby bardziej jędrna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalnaaaaa
Robie to samo....bzdura kompletna....twarz mam zmasakrowana...wlasnie sobie to zrobilam i nie chodzi o wyciskanie ale o znecanie sie nad juz istniejacymi ranami, stupami. Niektore nie sa duze ale staja sie coraz wieksze pod wplywem mojego destrukcyjnego dzialania....jeden strup jest ogromny....kurcze nie moge sie powstrzymac....ale tak czytam i czytam i widze ze niektorym sie udaje wiec ja tez sprobuje, na poczatek daje sobie tydzien - jeden maly tydzien...rany nie sa glebokie wiec powinno wystarczyc. Mam tointex ktory powinien przyspieszyc gojenie...zobaczymy. Tak bym chciala sie z tego wyzwolic, czasami udaje mi sie ale tylko na pare tygodni, pod wplywem stresu to powraca. Nie moge juz z tym wytrzymac....zaczynam nienawidzic sama siebie za to co robie. Trzymajcie kciuki...moze dzieki temu watkowi cos do mnie dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo_ll_aa
Jak piszecie o tych bliznach, strupach na twarzy to jakoś trudno mi sobie wyobrazic jak wy wyglądacie. Chyba strasznie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo_ll_aa -> nie wiem, co jest Ci tak trudno wyobrażić? W Twoim otoczeniu wszyscy mają gładziutkę cerę?? Tak pozatym to wydaje mi się, że z takich opisów, to można sobie wyobrazić coś przesadzonego. Bo tego poprostu nie da się inaczej opisać, ale ja np. gdy czytam opis typu \"mam masę blizn na twarzy, pełno spuchniętych sladów po wyciśniętych zaskórnikach, tonę strupków\", to wyobrażam sobie monstrum rodem z Godzilli, a przecież wiadomo, że to przesada, ale tego nie da się opisać inaczej normalnymi słowami. Alternatywą w takim wypadku byłoby umieszczanie zdjęć, ale wiadomo, że nie każdy musi się na to zgodzić, więc pozostaje opisywanie stanu swojej buzi. Ale to taka tylko dygresja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Dawno mnie nie bylo. Co nie znaczy, ze zdarzyl sie cud i ze juz nie potrzebuje tego topiku. Oczyszczania jeszcze nie zaczelam, bo musialabym sie zamknac na pare dni w domu, a nie mam takiej mozliwosci i chyba do siwat nie bede miala... Moja twarz na razie wyglada normalnie, a to dlatego, ze ostatnio nie mialam w ogole czasu zeby sie jej dokladnie przyjrzec. Gdybym miala, to bym na pewno cos wynalazla... Staram sie teraz ograniczac w stosowaniu kosmetykow na twarz. Mniej wiecej co dwa dni w ogole rezygnuje z nakladania kremu na noc i powiem wam, ze poki co daje to dobre rezultaty. Maseczek tez juz nie nakladam tyle co kiedys, a jak wracam do domu i wiem, ze nigdzie nie wyjde, to zmywam makijaz, przecieram twarz tonikiem i chodze tak pare godzin, bez zadnych kremow i masci, zeby dac skorze poodychac. Moja skora przyzwyczaila sie juz do Tribioticu (po kilku miesiacach to nie dziwne), wiec zamienilam go na razie na masc z witamina A (bardzo fajna, ladnie pachnie). Kupilam sobie tez tonik z rozy Schellera, ale jakos mi nie sluzy, chyba oddam mamie. Mam wrazenie, ze lekko wysusza, a ponoc jest nawilzajacy, do wrazliwej cery. Jeszcze potestuje. W ogole Scheller wprowadzil nowe kosmetyki i mam mieszane uczucia. Nie widze swojego ulubionego kremu marchewkowego. Czyzby zaprzestali produkcji? Kupilam sobie za to krem regenerujacy na noc z pigwy i aloesu, w skladzie ma m.in. gliceryne i dimethicony, ale mam nadzieje, ze mi to nie zaszkodzi. Jak myslicie, znawczynie od zlych skladnikow? brunetcia - co o tym sadzisz? widze, ze ostatnio udzielasz sie sporo na topiku Natura Gora - moze napiszesz nam co ciekawego tam wynalazlas? Ja niestety nie mam czasu zeby sie przyjrzec temu topikowi dokladnie... Fajnie by bylo, jakbys polecila nam cos naturalnego, o czym jeszcze nie wiemy. No i napisz co u ciebie w kwestii wyciskania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wjp ---> rzeczywiście ostatnio \'natura\' mnie wciągnęła i nawet mi sie to podoba bo widzę pozytywne efekty :-) nie jest idealnie ale wierzę że moja cera jest na dobrej drodze do uzyskania równowagi; nie przetłuszcza mi sie juz prawie wcale, moze troche do południa i jak wejdę z zimna do nagrzanego pomieszczenia ale wystarczy przyłozyc husteczkę i teoretycznie nie trzeba pudrować ale ja juz mam taki nawyk że muszę :-) przynajmniej tyle, że do poprawek nakładam sypki puder a nie prasowany, nie obciązą tak cery nie wiem za duzo o schellerze bo go nie uzywałam, trzeba analizowac składy i obserwowac reakcje skóry, co do gliceryny to zdania sa podzielone, niektóre kremy ja zawieraja a mimo to dostają dobre oceny jako kosmetyki naturalne, ja sie aż tak dobrze na tych składach nie znam, za to dimethicony brzmia nie zaciekawie... od siebie moge polecić maseczki z sypkiej glinki argiletza i wody, mleczko hauschki, krem do mycia twarzy, maseczke rewitalizującą, która rozjasnia cerę i przyspiesza gojenie ranek gdy stosuje sie ją cienka warstwą na noc i (a na dzień po zmieszaniu z olejkiem); serię przeciwtrądzikowa z alvy: żel do mycia twarzy na bazie glinki i alejków eterycznych(jak dla mnie ciut za mocny ale czasem nim myje gdy mnie obsypie), żel punktowy (super wysusza); maseczkę z miodu (ładnie regeneruje)/albo drożdzy/albo płatków owsianych unikam opalania twarzy bo zauwazyłam że to jej przeszkadza dojść do równowagi, najpierw była sciągnieta a potem sie przetłuszczała, ale pije sok z marchewki, czasami stosuje szłwię do przemywania, fluid hauschki na razie odstawiłam ale musze go zuzyc za niedługo bo straci wazność :-( pije tez codziennie olej z pestek dyni - ponoc reguluje gospodarke hormonalną - ale za wczesnie żeby widziec jakieś znaczące efekty ostatnia parówke po której cos wydłubywałam zrobiłam jakieś 3 tyg temu i od tamtej pory koniec, wole zrobic sama parówke i nałozyc glinkę niż potem leczyc ranki i wiecie co widze pozytywne efekty i to mnie motywuje żeby tego nie zepsuć, czego i wam wszystkim również życzę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć i czołem. U mnie z cerą już w porządku, czasami coś wycisnę, ale już nie jestem uzależniona i wieczorna toaleta już nie zajmuje mi dwóch godzin, tylko 15 min :-) Zawsze uważałam że wcale nie mam żadnego trądziku, ja tylko rozdrapywałam zaskórniki. Jednak pomogło mi uznanie faktu, że mam trądzik typu zaskórnikowego. Niewyciskanie nie pomagało w takim stopniu jak myslałam. Zaskórniki dalej się pojawiały, co mnie doprowadzało do czarnej rozpaczy. Postanowiłam używać wszystkiego co się stosuje przy trądziku zwyczajnym. Zaczęłam od mycia mydłem siarkowym, na mnie podziałało cudownie. jednak wysuszało po jakimś czasie. Dlatego zaczęłam, jak polecałyście kiedyś myć twarz płatkami codziennie, a dwa razy w tyg. tym mydłem. Pomogły mi też płatki Crerasila, ale też niestety wysuszają. Używam ich raz tygodniu.I często smaruję tważ olejem winogronowym zmieszanym z Citroseptem (chyba tak to się pisze). Ktoś tu miał rację, że zaskórniki biorą się z zapchanych, zanieczyszczonych jelit. Od 2 miesięcy piję herbatkę z bratka, pokrzywy i rumianku, nie mam już problemów z jelitami, a zaskórniki są prawie niewidoczne. To kosmetyki zapychają pory, nie używam już tak często kremów, tylko raz w tygodniu. Nie pomogą wam kosmetyki, jeśli w organizmie będą toksyny! Z trądzikiem i zaskórnikami walczy się od wewnątrz, a kosmetykami tylko im szkodzicie i produkujecie więcej tego, z czym walczycie! No, rozpisałam się. Jak mi się jeszcze coś przypomi to was zawiadomię :-) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! Ninoczka, to masz taki sam trądzik, jak ja. Lekarka powiedziała mi, że mam właśnie zaskórnikowy i leczenie jego polega na złuszczeniu, bo taki trądzik właśnie tego wymaga :) Oczywiście, jeśli jest to połączone z odpowiednim odżywianiem, to teraz pozostaje Ci tylko czekać na efekty :) Ja już napisałam, że na mnie chyba to odżywianie nie działa, bo teraz jem zdrowo, a nie pomaga mi to ani trochę w pozbyciu sie tego świństwa z buzi. Pomagają mi tylko środki do stosowania zewnętrznego. :) Pozdro dla wszystkich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula15
Hej mam problem nie moge sie opanowac przed wyciskaniem i z tego powodu mam okropne rany na twarzy czy moge to jakos szybko zagoic jest jakis sposób ? blagam pomocyyy!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubububu
NIe udało mi się przebrnać przez wszystkie wypowiedzi...jest ich prawie 1000, ale przeczytałam dużo...I wiecie co gdyby nie to, nigdy nie przynałabym sie nawet przed sobą, że tez mam ten problem. Jejku, duzo nas jak AA prawie... Mam 23 lata i twarz nastolatki - niestety nie gładką. I zaskórniki, i czerwone syfki, i popękane naczynka - wszytko .Zmarszczek tylko nie widać. Nie dosyc ze wyciskam to nie mam pojecia jak pielegnowac moja skore. KOsmetyki oczyszczajace za bardzo wysuszaja miskóre - skóa schodzi mi platami po czyms takim. Zadne mysie mydlem siarkowym, zadne zele oczyszczajace - poprostu nei moge. MOmo ze potem naloze krem nawilzajacy albo maseczke. Juz wielokrotnie udalo mi sie opanowac nalog wyciskania ale co z tego jak zadne kometyki mi nie poamgaja i moja skora wyglada gorzej. Dermatolodzy w moim miescie sa beznadziejni. Wszystkim przepisuja to samo. Jak mowie ze nie moge nic z alkoholem bo wysusza to oni ze wiedza lepiej. Co począc?? Herbatke z bratka pilam -pomaga nie powiem ,ale po pewnym czasie moj organizm sie przyzwyczaja i koniec, zadnej poprawy.... Jak tu z tym wygrac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate22
czesc wszystkim.... jestem zalamana tym co robie...ja sie sama okaleczam... nie moge sobie ztym radzic...mam tradzik neurotyczny,sama go powoduj tym wycisakaniem,wkuwaniem igly w skore,dezynfekcja srodkami z alkoholem...potem cierpie,wstydze sie swojej twarzy,marze o gladkiej normalnej cerze bez przebarwien i zaskornikow...ja sie denerwuje lub nie wyspie mam istna syf na twarzy,siedze i cisne a potem ratuje sie tormentiolem lub tribiotikiem albo wymyslam coraz to nowe sposoby na ranki... boze ja niekiedy mam dosc... po co ja to robie...wlasnie siedze z plastrem na twarzy a pod plastrem tribiotik... mam nadzieje ze za pare dni bedzie lepiej.... ja za kazdym razem pzrysiegam sobie ze to juz OSTATNI RAZ,ze koncze ztym,ze nie moge sobie tego robic,ale to na nic...wystarczy chwila wkurzenia a ja juz siedze i cisne,wygniatam,maltretuje,okaleczam sie...czuje sie tak zle,nie moge sobie poradzic... jestem ladna dziewczyna(tak slysze)ale to zasluga solarium i dermacolu(najlepszy fleud na swiecie),be ztego jestem brzydka....ta cera.... ja juz nie moge...pomozcie mi ,prosze....jak mam przestac,jak dac swojej skorze sie wyleczyc,kiedy ja sama mam chora psychike ,ze tak sie sama oszpecam.....pomozcie mi jakos prosze...ps. teraz widze ze nie jestem sama z tym problemem,dzieki za to ze tu jestescie,buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Ja się nadal trzymam ( to juz miesiąc!!!!!!). Buzię, a raczej cerę mam przecudnej urody- no i blizenki zaczynają znikać)))))))) Nie denerwuję się, piję zieloną herbatę i hebatę rooibos.Staram się generalnie zdrowo odżywiać. Jedyną moją rozpustą jest jedna poranna kawa z ekspresu ciśnieniowego z mlekiem - tego nie potrafię się wyrzec, no i mała lampka czerwonego wina, które uwielbiam( ale to już nie rano tylko wieczorem..........). bubububu----------> spróbuj kosmetyków AA Oceanic. Moja kosmetyczka twierdzi,ża dla tak wrazliwej cery są idealne.Nie zawierają oczywiście żadnego alkoholu. Ja mam tez podobny problem- wrażliwa, naczynkowa, tłusta w strefie T. Po prostu wszystko na raz. Wyciskałm oj... z przerwami baaaaardzo dłuuuuuugo......Obecnie przestawiam się powoli na kosmetyki AA. Mi one odpowiadają. Choć równolegle używam kilku kremów na zmianę, zazwyczaj dlatego, że w aptece dostaję różne próbki kremów. Na przykład dobre są również polskie kremy eris - polecam forte 25+ ( choc ty jesreś na niego bubububu za mloda). Dobrze się czuję po oriflame do cery tłustej ( emulsja na dzień do cery tłustej i tonik) oraz oriflame illuminating day creme z wit C i beta karotenem. Na naczynka jedz rutinoscorbin. Mi pajączki poznikały po nim. No i pamiętaj o toniku do twarzy , co jak się niedawno przekonałam jest ważne. Są bezalkoholowe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!O czym dermatolog winien wiedzieć. Kate22------->znajdź przyczynę sego stresu obserwuj kiedy To robisz. Wtedy będzie łatwiej zwalczyć nałóg. Poczytaj tez listy na tym topiku to się wiele dowiesz i podniesiesz sie na duchu. W każdym razie staraj się trzymać łapki z daleka od twarzy. Za wszelką cenę. To jest do zwalczenia uwierz mi, choć mój problem nie byl chyba tak nasilony jak Twój- nie przyszło mi do głowy używac igieł, mi sie udało))))))( Jak na razie). Brunetcia- ------>co sądzisz o kosmetykach clinique??????? Szczególnie o podkładach. Będę wdzięczna za opinię. Pozdrawiam wszystkie walczące, buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brunetcia - kiedys na topiku Natura gora ktos pisal, a propos kremu marchewkowego Schellera (ktory byl swego czasu bardzo na tym topiku polecany), ze ma dimethicony, ale ze to nie jest specjalnie szkodliwy skladnik. Oczywiscie bardziej wrazliwej cerze moze zaszkodzic, tak jak gliceryna, ale generalnie nie jest to tragedia. Poki co ten krem Schellera bardzo mi sluzy. No i przepieknie pachnie. Postanowilam wiec zlekcewazyc te dwa skladniki i zapomniec o nich, za to wierzyc, ze ten krem mi pomoze. Glinke zielona Argiletz tez mam, ale w tubie. Rowniez bardzo polecam. Podobno przy regularnym stosowaniu usuwa zaskorniki. Jeszcze nie zdazylam sie o tym przekonac, bo nigdy nie udalo mi sie nie ruszac zaskornikow dluzej niz dwa tygodnie. Maseczke rewitalizujaca Haushki na pewno kupie, czekam tylko na srodki. A jak robisz ta maseczke z miodu? I jakiego miodu uzywasz - zwyklego kupnego w sloiczku? Moze jakiejs konkretnej firmy, ktora ma mniej toksyczny sklad? Dlaczego odstawilas fluid Haushki? Ja juz go kupilam, ale jeszcze nie zdazylam uzyc, bo czekam na \"lepsze czasy\". Nie sluzy ci? Tez mam w planach robienie samej parowki, bez wyciskania. A od razu po niej peeling enzymatyczny + glinka zielona, czasem plasterki Nivea, zwlaszcza na nos. Jesli zobacze, ze blizny mi nie schodza po miesiacu, to pojde na zabieg mikrodermabrazji. A potem powtorze kuracje koncentratem Haushki na noc. I byc moze wtedy uda sie doprowadzic w koncu twarz do porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja...
ja kiedys mialam taka faze ze myłam twarz z 5 razy dziennie;]]]]]]]]]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate22
mag,ja nawet ja sie bardzo nie stresuje to to robie...zawsze cos znajde,zawsze widze jakiegos zaskornika i go dopadam..najgorsze jest jednak,gdy wyskocza takie czerwone krosty.ja wiem ze tam nic w nich nie siedzi i powinnam to zostawic,ale i tak cisne... najwoekszym powodem mojego stresu jest sytuacja w domu,niestety nie moge dojsc z ojcem do porozumienia...poza tym mam juz dosc wszystkiego momentami...i wtedy to najbardziej mnie dopada,moj dermatolog stwierdzil od raz ze to tradzik z zadrapania,ze jak bym ptzestaal nadmiernie oczyszczac twarz i ja oszpecac to juz po miesiacu byloby lepiej. ja chce sobie to postanowic ,tym bardziej ze wyjezdzam po swietach bardzo daleko i chce w ten miesiac choc troche zmienic stam mojej skory...nie wiesz moze gdzie moge znalezc zdjecia dziewczyn z takim tradzikiem z zadrapania,wtedy powiesilabym sobie kolo lustra zeby mnie odstraszalo i pomoglo w walce...jesli znasz jakis link to podaj mi prosze... nie wiesz moze co jest najlepsze na takie potradzikowe czerwone place? czy solarium to dobre wyjscie? a moze jakies masci,kremy,oczywiscie nie jakies drogie bo z kasa ciezko... prosze o jakies rady,nie mam nikogo z kim moge o tym pogadac... buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wjp ---> wogóle scheller to podejrzana firma, pojawiły sie nowe opakowania i składy, marchewkowego podobno juz nie ma :-( glinki najlepsze sa sypane, w tubce to raczej na pojedyncze wypryski, pisza o tym na ulotce, nie iwerzę że te w tubce są 100% czyste, maseczka rewitalizujaca jest też w próbce, stosowana jak krem starcza na długo :-) fluid jak najbardziej mi słuzył tyle że teraz nie mam potrzeby przyciemmniać cery a poza tym na dzień stosuje maseczkę rewitalizujacą z olejkiem jako kilkutygodniowa kurację, fajnie rozjasnia przebarwienia które teraz jak jestem blada zrobiły sie widoczne :-( samego miodu uzywam czasem jako maseczke, poprostu nakładam i zmywam po 30min, ma ten firmy bartpol czy jakos tak, niby maja certyfikat, ale kto wie co oni tam na prawdę dają do środka ;-0 mag5 ---> nie uzywałam podkładów clinique, tylko puder matajacy, był ok, ale generalnie ta firma jest tak samo chemiczna jak inne, jesli o to pytasz ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kate22-------> na jednej z początkowych stron tego topicu - od 1do 10 chyba, jest link do strony ze zdjęciem zmian skórnych wywołanych \"własnoręcznie\", że się tak wyrażę. Powinnaś go odnaleźć. W ogóle polecam czytanie go od początku, ja znalazłam tu wiele cennych rad i dzisiaj nie mam takiego problemu. Teraz zaglądam tu w celu podtrzymania się na duchu oraz pomocy psychicznej innym \"walczącychm\". Tanią maścią ( w miarę) na juz zagojone blizenki jest Cepan, tyle,że pachnie cebulą i raczej można o używać jedynie nie wychodząc z domu w dzień albo na noc. Nie pamietam ile dokładnie kosztuje ale w przedziale od ok. 10 do 20 zł. Jest to duża tubka starczająca na długo. Przy czym należy pamiętać, że skutkuje on w pełni po dłuższym użyciu a nie po miesiącu...........Na stronach Topicu też jest o nim mowa) Odnośnie solarium , to kosmetyczki i dermatolodzy generalnie je odradzają na zmiany skórne, ale ja uważam, że wszystko rozsądnie dozowane nie szkodzi. I przed ważną imprezą można kilka razy póść na krótko( tj. od 5 do 15 min. stopniowo dozowane). Ja tak robię, ale zaznaczam - korzystam z solarium tylko na BAAAAAAArdzo ważne imprezy- np. własny ślub, oraz uroczysty bal sylwestrowy, zatem ........BAAAArdzo rzadko. Sylwester zwyczajny i imieniny u cioci to juz raczej samoopalacz.) brunetcia----------->Chodziło mi o to czy po dłuższym używaniu nie zatyka porów i nie szkodzi cerze jedocześnie tłustej, wrażliwej, naczynkowej. dzisiaj go wypróbowałam ( anty aging, SPF 15) i jestem ogólnie zadowolona.Buxka i cera - CUDO)))))))). No, blizenki, no jakiekolwiek ślady dawnej niszczycielskiej dzialalności. Pozdrawiam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znow to zrobilam...
jezu, mag, ja nie wiem jak mozna wytrzymac miesiac bez wyciskania... I nie obsypalo cie???? jak sobie radzisz z zaskornikami i reszta bez wyciskania???? znalazlas na nie jakis sposob??? brunetcia, mozesz polecic jakis lekki krem nawilzajacy/regenerujacy na noc, naturalny? ja sie trzymam dzielnie juz 3 dni... ale widze, ze pojawiaja sie nowe zaskorniki i to takie dojrzale... nie moge sie powstrzymac... wlasnie wycisnelam pare mniejszych, ale bezran no i w pore sie powstrzymalam, wiec skonczylo sie na doslownie trzech... jestem z siebie dumna ;) jak wy dziewczyny to robicie, ze nie kusi was wyciskanie takich rzeczy? czy jest jakis inny sposob zeby sie ich pozbyc? moze peeling z drobinkami je zetrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mag5 ---> napisz skład moze coś sie wyjasni :-) generalnie odradzam podkłady bo wg mnie one są przynajmniej w 70% odpowiedzialne za powstawanie zaskórników, przynajmniej tak było u mnie znów to zrobiłam ---> jest pare mozliwości, najlepiej poszukaj na topicu o naturze moze być np.: irysowy z weledy, nawilzający z alvy (sanddorn) podobno fantastyczne kosmetyki ma lakshmi ale niestety dość drogie: www.lakshmi.com.pl albo z logony - www.bionatura.pl na topicu sa też osoby które robia naturalne kremy dla innych :-) z kremami jest tak że trzeba sprawdzic wszystko na sobie, nie da sie tak w stu procentach cos doradzić, ja postawiłam na hauschkę a firma nie poleca żadnych kremów na noc, stosuje tylko maseczke rewitalizujacą jak krem, ona jest beztłuszczowa i fantastycznie sie wchłania peelingi mechaniczne podobno wzmagają powstawanie nowych zaskórników, chyba lepsze są enzymatyczne, tak właściwie to sobie niedawno dopiero zdałam sprawę że zaskórniki to też trądzik i w zasadzie należałoby po raz kolejny w życiu iść z tym dermatologa, tylko że oni z reguły przepisuja na to silne kremy złuszczajace lub peelingi dermatologiczne :-o moja skóra mogłaby tego nie przeżyć... maseczka z glinki zielonej 1-2xtydz. dobrze oczyszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate22
wlasnie odnalazlam i drukuje;) lepiej chyba bedzie jak zawiesze swoja fotke bez make-upu. ale kto mi ja zrobi...masakra...:-( najlepsze jest to ze nawet nikt sie nie domysla,ze ja cos moge miec nie twarzy,dzieki temu ,ze mam tak dobrze zrobiony makijaz...ale przeciez nie moge cale zycie chodzic w makijazu...w ogole to moje skora zrobila sie jakas dzwina.jak mialam 19 lat ,nie byla idealna bo zawsze cos wyskoczylo,ale byla jakas bardziej jedrna,napieta,ciensza,a teraz ma dziwny odcien i do tego jest jakas taka miesista...:( mag---> mialam ten cepan,smarowalam sie nim jakies 3 mies.i ani rusz.na prawym policzku mam te czerwona plamy,juz nie wiem co pomaga.acne derm tez na to zastosowalam,ale bardzo wysuszylo,jakies nie wybielilo. zastanawiam sie nad no-scar,ale boje ze ze to kolejny kit. po solarium skora wyglada zawsze super,ale w jakies 2 tyg po ostatniej wizycie,makabra... jedyne co na mnie dzialalo (w walce z pryszczamy) to davercin wplynie i tormentiol. no i tribiotic oczywiscie. poza tym maseczka z drozdzy i relaksujacy krem(ten fioletoewy) z erisa. tonik ogorkowy z ziaji zielone mydlo dove do mycia buzi dermacol-najlepszy fluid na takie przypadki,bez niego to nie wiem czym bo to gowno maskowala. pasta cynkowa peeling kawowy lub ziaja ogorkowy to naprawde dobre,wyprobowane produkty,dodam,iz przez dwa lata mieszkalam w niemczech i to tam mi sie cera tam zepsula. kupowalam tam cala mase super dobrych kosmetykow,nawet w specjalnych sklepach,ale i tak nic nie pomoglo.. na plecach nic nie mam,na dekolcie nic,tylko na twarzy tak wywala...biore jeanine juz 4 mies.i liczylam ze mi pomoze...przeliczylam sie ,niestety. dziweczyna znacie jakies dobre kremy matujace i dobre regenerujace na noc? ps.dobrze ze znalazlam ten link,jak czytma o sukcesach innych dziewczyn,ktore juz tego nie robia wiem ze tez mi sie uda, mam juz nawet pierwszy maly sukcesik-wywalilo mi na czole0okropna duza krosta i nie ruszylam jej,posmarowalam pasta cynkowa na noc i teraz jest juz o wiele lepiej. a tak na marginesie-ta ranka na policzku juz sie zagoila :-)) hura! tribiotic i tormentiol sa niezastapione:) buzka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate22
wlasnie zrobilam make up i wyglada ok...szkoda ze wieczorem sie przeraze...jak to zmyje:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bk
Jak czytam Wasze listy to z jednej strony strasznie Wam współczuje, a z drugiej cieszę się, że z tego wyszłam. Udało mi się to przez przypadek, bo doigrałam się grzybicy na twarzy z którą walczyłam pół roku nie wiedząc co to jest. To czego się doigrałam nie nadawało się już nawet do wyciskania/skóra była jak u krokodyla i okropnie swędziało/,wtedy dopiero wyglądałam jak potwór. Jak juz w końcu zdiagnozowali mi to odpowiednio to po miesięcznym leczeniu zlazło i tak się cieszyłam, że nie zostało żadnego śladu i tak się bałam żeby znowu nie doprowadzić się do takiego stanu, że już tego nie robie. Dodatkowo przypadkowo zaczęłam łykać witaminy VITAFAMME - typowy zestaw wit.dla kobiet i zdecydowanie mam ładniejszą cerę,która tak nie kusi żeby ją wyciskać,bo naprawdę jest gładziutka. Dziewczyny!Zamiast się ranić, a potem truć jakimiś maściami spróbujcie zadbać o to żeby nie było co wyciskać i łykajcie witaminki,bo poprawiają pracę całego organizmu/nie tylko cery/!!!Zdaję sobie sprawę, że komuś kto ma typowy trądzik nie pomoże w 100%,ale też warto spróbować.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znów to zrobiłam----->oraz kate 22--------> ja też nie wiem jak wytrzymuję, ale wiem jedno- oczyszczanie TYLKO u kosmetyczki i to rzadko, bo dobry zabieg z odpowiednimi maseczkami kosztuje ( myślę jednak, że moją motywacją jest mąż, dla niego się staram i robię wiele pozytywnych rzeczy, żeby na razem było lepiej, miło jest być kochanym, po prostu). Używam w celu oczyszczenia bez kosmetyczki 2 razy w tygodniu maseczki oczyszczającej z glinką oriflame dla cery młodej z wypryskami oil control. A tonik zastosowany po niej ładnie zamyka pory. Muszę zaznaczyć, że po zaprzestaniu wyciskania cera mi się znacznie ( co piszę-raczej OGROMNIE) poprawiła i choć mam czasami wypryski co dla cery generalnie tłustej jest normalne, to buzia wygląda o niebo lepiej bo nie mam stanów zapalnych , a to co jest to można z łatwością zamaskować podkładem i buźka jak marzenie))))))) ( nigdy nie miałam \"normalnego\" trądziku). Gdy przed miesiączką mam wyprysków nieco więcej to używam dwa razy dziennie zamiast zwykłego- kremu antybakteryjnego nawilżającego soraya(on ponoć też zmniejsza blizenki). Po nim wypryski szybciej znikają.Regularnie jem również wyciąg ze skrzypu polnego z witaminami i mikroelementami firmy Aflofarm. Lecz podstawą jest zaprzestanie dotykania twarzy rękami!!!!!!!Pamiętajcie, nawet super - modelki mają twarze retuszowane komputerowo!!!!!!!!!To wcale nie jest takie trudne. Trzeba zapomnieć o twarzy , znaleźć sobie mnóstwo zajęć. I tyle))))))))))))))))Jest przecież mnóstwo przyjemnych rzeczy do roboty)))) brunetcia---------> skład jest długaśny........jakieś dimathicone, water puryfied (chyba woda destylowana????????), octylodecyl neopentanoate, titanium dioxyde, butylene glicol, lauryl pe-9 polydimethylsiloxysilicate, yeast extract( to wiem- wyciąg z drożdży i to chyba dobrze?) jakieś acidy(kwasidła), silica, lauric acid i... tak dalej..., dalej jeszcze jakieś ekstrakty roślinne belula alba extract ( czyli z białej brzozy), magnesium aluminum silicate, lecytyna, sorbitan i wiele innych cudów. Skład jest bardzo złożony- jest w nim chemia i wyciągi naturalne. Bk----------->tak trzymaj!!!!!!!!!!!!Pozdrawiam szczególnie , ta, której również się udało. Pozdrawiam nadto wszystkie forumowiczki, walczcie dalej, buziaki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate22
mag--->ja tez nigdy nie mialam tradziku,co najwyzej wyskoczy pare prysczy ale to wlasnie z nich robie ta masakre, mam wiec tardzik neurotyczny...ja tez musze sobie postawic za cel "zniszczenie"tej fobii,nie mam meza wiec nie mam dla kogo tego robic...bede wiec probowal uszczesliwic siebie i z tym przestac. zrobilam sobie dzis rano maseczke z drozdzy-ona mis uper pomaga,zmylam woda,tonik ogorkowy ziaji ,kremik matujacy balea i dermacol-w koncu moge spojrzec w lsutro i sie nie przestraszyc.mam teraz duzo wolnego czasu i oczywiscie layp mnie swierzbia... ale przysieglam sobie wczoraj po poludniu,ze nie dotken buzi,jesli tak to jestem najgorszym zerem na swiecie i wbijam sobie do glowy,ze jesli tego postanowienia nie spelnie to nigdy nic nie osiagne bo jestem slaba. to chyba dziala,bo od wczoraj nic nie ruszylam i nie zrobilam masakry. mam jedno ulubione lusterko na biurku...schowalam je za szafe,jak sie maluje biore talie malutkie i maluje sie jedno reka-juz to opanowalam:) wtedy nic nie wycisne,bo jak,jedna reka sie nie da:) poza tym jak wchodze do lazienki to nie zapalam swiatla,w domu jest widno wiec szczoteczke i paste znajde,jesli nie zamnke drzwi.dzieki temi nie widze w duzym lustrze w lazience tych pieprzonych zaskornikow,w ogole nie gapie die w to lustro. no tak,to sa moje stare,dobre metody,kiedys je stosowalam jak mialam napady dlubania. udalo mi sie z tego wyjsc,ale teraz ,od jakis 3 mies.znow to mam i buzia zmasakrowana:(:(:( wiem jak to jest,jak sie nie wyciska..buzka odzywa juz po tygodniu,jest zdrowsza,jakby odzyla,wszystko sie super goi...do momentu kiedy znow jej nie dopadne...nie chce zeby ten moment nastapil,dlatego pzryseglam sobie ze z tym koncze,bo jak nie to juz nigdy sama do siebie nie bede miala szacunku,nie mowiec juz o innych ludziach... dzieki temu forum moge sie chociac wygadac i to mnie mobilizuje. wiem ze jest tu ktos kto to czyta i na pewno mu pomoge,jesli napisze ze mi sie powoli udaje:) 3majcie sie wszystkie bratnie dusze buziaczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mag5 ---> chodziło mi o to czy on nie zawiera jakiś olejów mineralnych które mogłyby zatykać pory, syntet. lanolina np. parafina itd. ja jednak obstaje przy swoim: podkłady niszcza cerę skłonną do wyprysków, mozna je stosować ale z umiarem, np. na wielkie wyjścia, na codzien zanieczyszczają skórę, zresztą musisz sama sprawdzić na własnej skórze :-) lepszym rozwiązaniem byłoby stosowanie tych \'naturalnych\' np. z logony, dr.hauschki, albo lakshmi nie zatykaja porów ale maja jedną podstawową wadę: nie kryją dobrze , nie nadaja się do maskowania, ewentualnie wyrównania kolorytu, wiec teoretycznie mozna z równym powodzeniem stoswac kremy tonujace tych firm i efekt ten sam, tyle że konsystencja lżejsza pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate22
hi wszystkim:) jak to dobrze patrzeec na leczaca sie twarz:) kupilam sobie nowy tormentiol ,bo juz mi sie skonczyl:( ,poza tym kupilam tez aknofan bo podobno dobrze dziala na zaskorniki,zabaczymy:) mam juz tylko jedno swinstwo na czole,ale grzywka ladnie zaslania:-)musze kupic alcepalan,znalazlam na forum,podobno dobry na przebarwienia :-) kurcze,mam nadzieje ze wytrwam w tym i nie rusze dzioba:) kusi mnie ale nie dotykam :) myslalam,ze bedzie gorzej. musze isc na solar bo jestem blada jak sciana i te cholerne place sa widoczne. buzka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×