Gość Napisano Sierpień 28, 2005 \"powierzyć\"oczywiście przez \"rz\" ( ad.powyższy komentarz) :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ola_24 Napisano Sierpień 28, 2005 A czy jak ktos wkurzyl sie czyms i zaczyna przestawiac wszystko w domy, tzn talerze, szklanki, ubrania (generlanie mniejsze rzeczy), to jest to nerwica czy jakas schizofrenia? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość meqa Napisano Sierpień 28, 2005 Witam!Rosa podaję skład mikstury:10ml oleju z pestek winogron,10ml żelu z aloesu,wyciśnięty sok z 1/2małej cytryny lub 1/3 średniej lub 1/4 dużej.10ml to około 2 średnie niepełne łyżki stołowe.Wieczorem wlać do szklanki z ciemnego szkła lub glinianego kubka.Przykryć i pozostawić w temperaturze pokojowej.Wypić rano na czczo-przez co najmnie pól godziny a jeszcze lepiej przez godz.;nie jeść ani nie pić.Olej z pestek winogron jest dla zdroeych w celu utrzymania systemu odpornościowego w dobrej kondycji.Olej z oliwek-osoby które cierpią na wrzody żołądka lub dwunastnicy,nadkwaśnośc oraz kamicę żółciową.Olej z kukurydzy-przy podwyższonym cholesterolu oraz chorobie trzustki lub wątroby.Żel aloesowy rozcieńcza się1/4 żelu aloesowego z 3/4 wody ale może być tak że kupisz już rozcieńczony żel.Kupuje się go w sklepach zielarskich bo w aptekach nie ma.Kosztuje ponad 30 zł..Jeśli coś to napisz a ja Ci odposzę.Pozdrawiam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu ania Napisano Sierpień 29, 2005 zapach wiosny...ja koło przychodni mieszkam, także mam blisko na wszelakie badania:):P Któraś z Was pisała tu o bólach głowy( przepraszam że nie pamiętam która ) Pozwólcie więc że nie odpiszę personalnie tylko ogólnie. Otórz bóle głowy też związane są z nerwicą , u mnie było tak , że 8 lat temu najpierw miałam przez tydzień " góla " w gardle , o którym też pisałyście , potem przeszło i zaczeły się bóle głowy. Jak zaczęła mnie boleć w październiku to przestała w marcu. Nigdy nie zapomne tego okresu:( Tak jak ktoś juz tu pisał nie były to jakieś silne bóle typu migreny , ale i tak dezorganizowały mi życie. Lekarz powiedział ,że to napięciowe bóle gowy. Też myślałam że już umieram , że mam raka mózgu itd no bo jak może głowa boleć przez pół roku bez przerwy?!Na szczęście przeszło. Nadmienię , że w nocy głowa mnie nie bolała , tylko zaraz po przebudzeniu zaczynała , a kończyła jak zasnełam .Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska21 0 Napisano Sierpień 29, 2005 po prostu ania to ja pisałam o tym że boli mnie głowa.Bardzo jestem ciekawa jak to było u Ciebie bo u mnie jest tak samo od rana do wieczora boli i to przez 5 lat z małymi przerwami.Jaki rodzaj bólu występował u Ciebie,czy miałaś jeszcze jakieś inne objawy?Jak się z tego wyleczyłaś? Ja nie mogę przez to normalnie żyć.Moje życie to koszmar,tylko czekam kiedy zacznie mnie boleć a teraz już jak nie boli to aż się dziwię i wystarczy że o tym pomyśle a odrazu się zaczyna. Dzisiaj będę miała i już mam straszny dzień.Zamierzam w następnym tygodniu znowu przejsć sie do neurologa.Ty miałaś jakieś badania z powodu bólu głowy? Odpisz bardzo proszę Pozdrawiam wszystkie dziewczyny.Papa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska21 0 Napisano Sierpień 29, 2005 nekta odezwij sie jak będziesz tutaj jeszcze kiedys! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Sierpień 29, 2005 Meqa Rozumiem, że daje sie tylko jeden z podanych przez Ciebie olejów, i że my ewentualnie miałybysmy pic ten z winogron? ten olej z pestek winogron mialabym sobie wycisnac sama ? moze da sie to kupic bo sobie tego za bardzo nie wyobrażam :) Dziś obudził mnie ból głowy - witaj migreno. Jednak powiem Wam, że po tych wszystkich przejsciach z nerwicą - bóle głowy są dla mnie prawie przyjemnością. To w koncu TYLKO bóle głowy... :) Możliwe, że z moja migreną od dziecka mial coś wspolego układ nerwowy, ale nikt tego dokładnie nie sprawdzi i nie powie. W bólach głowy po moich długoletnich doświadczeniach stwierdzam,że medycyna jeszcze raczkuje.Jedno jest pewne - 90% z nich jest niegroźna.Po tomografii komp. już przestałam się nim przejmować. Na to badnie ze skierowaniem czeka sie u mnie w Krakowie koło pół roku. Prywatnie można zrobić od reki i owaszem, ale 2 lata temu kosztowało to 300zł... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość meqa Napisano Sierpień 29, 2005 Rosa...ten olej z pestek z winogron można kupić w sklepie.Jeśli nie masz wrzodów,kamicy żółciowej czy też chorej trzustki lub wątroby to używaj oleju z pestek winogron.Podaje Ci nr tel.do p.Józefa który to napisał w swojej książce 0503 782 067.Ja już piję tą miksture.Pozdrawiam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu Ania Napisano Sierpień 29, 2005 Kasiu, ja nie miałam innych objawów oprócz tego cholernego bólu glowy związanych z tym bólem , jedynie byłam poirytowana że to tak długo trwa i myślałam, że to się nigdy nie skończy . Jak juz nie wytrzymywałam to brałam jakiś panadol czy coś tam ale to raczej nie pomagało. Ten bół to był taki jak " ćmiący " ból zęba. Co do leczenia to raz poszłam do lekarza to mi przepisał jakiś lek to tak mi się spać po nim chciało że wzięłam go tylko raz(nie pamiętam nazwy). Głowa przestała mnie boleć nagle z dnia na dzień ...sądzę że to było spowodowane tym ze przestałam pracować i miałam przez to mniej stresów i że faktycznie były to bóle napięciowe bo ja byłam strasznie podenerwowana, spięta, zestresowana itd w pracy. Co do innych objawów nerwicy to standardowo mam to samo co i Wy czyli: niepokój, podenerwowanie, czasem lęki, kreci mi się w głowie czasem ze strachu jak się nakręcam, boli mnie żołądek , mam " góla" w gardle, przyśpieszone bicie serca itd Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny pomozcie Napisano Sierpień 29, 2005 mi zrozumiec mnie.Nie wiem czy to nerwica .Moje objawy to ogolna trzesiawka i jakis taki wewnetrzny niepokoj.Jesssu jakie to okropne uczucie.Ciagle wydaje mi sie ze za chwile cos sie stanie,a jezeli nie zachwile ,to napewno dzis.Nawet nie umiem okreslic co mialoby sie stac...Jakis irracjonalny strach...Do tego wszystkiego jeszcze bezsennosc.Budze sie w nocy zlana potem i jest powrot natretnych mysli......Powiedzcie cos poradzcie.Prosze .Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny pomozcie Napisano Sierpień 29, 2005 Nikogo juz nie ma :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Sierpień 29, 2005 Do poprzedniczki To co opisujesz przechodziła/przechodzi kazda z nas. Jak widzisz jakoś z tym zyjemy, bo nie mamy innego wyjścia. Najważniejsze to uświadomic sobie, ze to tylko nerwica i nie wmawiac sobie chorób. Tylko wtedy jakoś można z czasem troche na tym zapanować. Byłaś juz u psychiatry ? Warto go odwiedzac, bo bez jego kontroli mozna zwariować myśląc, że dzieje Ci sie nie wiadomo co.Ja do swojej chodze co 3 - 4 tyg. Zdaje jej ciągle relacje jak bylo przez ostatnie dni.Dostaje lekkie leki. Nie szprycują mnie do otępienia. Biorę bardzo małe dawki. Jak jest lepiej biore 1 tab. dziennie lub w ogóle tak jak dziś. Jak gorzej znów wracam do mocniejszej kuracji np na miesiac a potem znow coraz mniej. Jak już naucze sie z tym zyc i jakos nadsobą paować mam zamiar na stale zreygnowac z leków. W tym momencie przynosza mi one duzo ulge. Jednak kazdy lek ineczej na kazdego dziala. Niestety eksperymentowac trzeba na sobie, az dojdzie sie do tekivh ktore przynosza najwiekszą ulge. Bralam takie, które wrecz pogarszaly mój stan. Jeden bardzo niebezpiecznie obnizyl mi ciśnienie (jakiś clo...cos tam ) i juz nigdy wiecej go nie wzięłam.Mam zaufanie tylko do tej swojej lekarki w poradii dla sudentów. Tam jeszcze dbaja o młode organizmy i nie przepisują mocnych psychotropów ani konskich dawek.Zawsze minimum. Sama nie wiem czy wszystko co bralam to byly psychotropy, poniewaz nie wiem dokładnie, które substancje jeszcze sie do nich zaliczaja a które nie.Z czasem sama zdecydujesz czy wolisz brac jakis lek czy sama sprobujesz jakoś nad tym panowac. Tak czy siak stale wizyty u lekarza nie zaszkodzą. Zawsze cos doradzi. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska21 0 Napisano Sierpień 30, 2005 Co jest nikt tutaj nie wpada?napiszcie jak się czujecie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
baby sitter 0 Napisano Sierpień 30, 2005 to teraz ja:) moje \"przygody\" zaczęły się w październiku ubiegłego roku...powodem były liczne, silne i długotrwałe stresy, które przeżywałam jakieś dwa miesiące wcześniej...otóż pokłóciłam się z rodzicami i to na tyle poważnie, że przez ponad miesiąc mieszkałam poza domem, do tego w tym samym czasie zaczął się kryzys w moim związku co jeszcze bardziej mnie dobiło...ktoś kto był mi wtedy potrzebny bardziej niż kiedykolwiek poprostu mnie olał:(zaczęły się nieprzespane noce, wycie całymi dniami, ale czułam się jeszcze jako tako...później pozornie wszystko zaczęło wracać do normy- wróciłam do domu i jak co roku w październiku wyjechałam na studia. zamieszkałam z kumpelami z roku w mieszkaniu studenckim i choć je bardzo dobrze znałam, była to dla mnie większa zmiana - wcześniej mieszkałam w akademiku zupełnie w inny towarzystwie...zaczęły się imprezki..wszytsko wydawało się iśc ku lepszemu...po niedługim czasie wróciłam do swojego ex...właściwie to już wszytsko było w porządku i wydawało sie ze to, co najgorsze już za mną...a jednak wtedy ZACZĘŁO SIĘ...któregoś dnia poprostu gdy jechałam sama tramwajem,dopadł mnie atak..zbladłam, zaczęłam się trząść, było mi słabo, przed oczami mroczki, chwiejny krok i serce walące jak oszalałe...po chwili przeszło, wróciłam do domu i zrzuciłam to na karb grypy która właśnie mnie zaatakowała...jakże się myliłam...od tamtej pory bardzo często chytały mnie takie akcje w autobusach, tramwajach, na zajęciach, w kościele, wszędzie...fakt, że nigdy nie odważyłam się wezwac pogotowia. zawsze towarzyszyła mi myśl ze za chwilę zemdleję, a tego do dziś boję się jak ognia (żeby było zabawiniej, dodam ze jeszcze nigdy nie straciłam przytomnosci)...oczywiście powiedziałam o wszytskim mamie, która zadbała by wykonano mi komplet badań - serce, tarczyca, hormony ..oczywiście wyniki miałam jak chłop od kosy, więc zaczęto leczyć mnie inaczej...przepisano mi lexotan, który bardzo mi pomógł, choć daweczka była mniejsza od minimalnej (dawka minimalna miała być stosowana do tygodnia czasu i w razie nie ustąpienia objawów zwiększona,ale ja już po minimalnej czułam się git chociaż trochę senna, zatem i tą dawkę zmniejszono mi nieco)...w czasie leczenia nikomu ze znajomych nie powiedziałam o mojej chorobie, nawet dzieczyny z mieszkania o niczym nie wiedziały...bałam się że za plecami przylepią mi łatkę \"stukniętej\":o od tamtej pory było już ze mną tylko lepiej...po odstawieniu leków było tez w miarę ok..czasem jakieś sporadyczne akcje..i wiecie co?żyję normalnie, chodzę na imprezki, studiuję, pracuję, jestem zadowolona z życia...czasem (ale baaaradzo rzadko) mam jeszcze jakieś drobne schizy ale już wiem co to takiego i staram się poprostu o tym nie myśleć i nie robić z siebie kaleki bez prawa do normalnego życia....swojej nerwicy powiedziałam NIE jest jedno małe ale: do dziś jedynym miejscem gdzie jest mi momentalnie słabo i mam te \"jazdy\" jest kościół:o chyba ze stoję na zewnątrz, lub w przedsionku to jest ok, bo inaczej muszę wyjść już po 5 minutach mszy...czasem sie smieję ze chyba z własnego pogrzebu też wyjdę:D a tak serio to swojego ślubu już sobie nie wyobrażam...aa no i na egzaminach przez pierwsze 15 minut nie mogę się skupić i jest mi gorąco i duszno, no ale to w końcu stres więc chyba takie akcje są do przyjęcia (dodam ze nigdy wcześniej żaden egzamin nie stresował mnie aż tak)...więc po prawie roku tylko to ostało się po mojej przygodzie pt:\"nerwica\" pozdrawiam wszytskie nerwuski Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Sierpień 30, 2005 Baby sitter ! Dzięki za komentarz :) Powiem Ci, że ja w kościele tez wymiękam w tłumie, ale nie z powodu nerwicy. Otórz mnie się w takim ścisku robi naprawde słabo i w przeciwnosci do Ciebie kilka razy zemdlałam i to właśnie w kościele. Ostatnio w Sanktuarium w Łagiewnikach. Nie zdazylam wyjsc na zewnatrz kiedy zaczelam widziec czarne mroczki i urwał mi się film tuż przy drzwiach. Od dziecka mam tendencje do omdleń gdy jestem w miejscu zaludnionym i zamkniętym.Pierwszy raz zdarzyło mi się to w 2 kl podstawówki.Do tej pory tylko w kościele, ale 2 razy prawie zemdlałam w tramwaju gdy byl upał i pełno ludzi. W ostatniej chwili wysiadlam i sie ocuciłam powietrzem i woda mineralna na przystanku.Od nerwicy nigdy nie zemdlałam.Acha - slubu tez sobie za bardzo nie wyobrażam. Mam nadzieje, ze wezme go w małej dobrze wietrzonej kapliczce, bo nie chce aby mnie wyniesli w srodku :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu Ania Napisano Sierpień 30, 2005 Witajcie Słonka:) Co do kościoła to ja ze 2 razy prawie padłam , na szczęście zdązyli mnie wyprowadzić ; raz mama , raz babcia , ale było to ze 20 lat temu więc do tego nie wracam. Strasznie się bałam jak urodziłam drugie dziecko (bo wtedy już miałam nerwicę ) jak sobie poradzę w kościele przy chrzcie i rok temu jak starsza miała komunię , ale na szczęście nic się nie stało, ale kościołów unikam i jest mi z tym trochę źle , ale cóż zrobić .Strach wygrywa:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
baby sitter 0 Napisano Sierpień 30, 2005 heh...chyba jakiś diabełek w nas siedzi...w maju byłam matką chrzestną, chyba nie muszę dodawać jak sie czułam...dygotałam cała i nawet nie trzymałam małej na rękach:oale jakoś poszło..czułam nieeesamowitą ulge po wyjściu z kościoła, a nawet coś w rodzaju satysfakcji, że nie wyszłam ani nie zemdlałam:) a co do ślubu to zastanawiałam się już nad uroczystością na świeżym powietrzu:D moja awersja do kościoła być może bierze się z tego, że miejscowy kościół choć niewątpliwie piękny, jest olbrzymi, czuję się w nim jak mróweczka...zakrawa to może na jakiś lęk przestrzeni a nie nerwicę:oczy ja wiem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Sierpień 30, 2005 najlepiej stac przy drzwiach w przeciagu albo chodzic na pierwsza najwczesniejsza lub ostatnia późną msze -wtedy jest mało osób i przewiew; najgorsze są pod tym względem póludniowe sumy w letnie dni Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Wrzesień 1, 2005 Witajcie! Coś ostatnio ucichłyście:) W ostatnim czasie czuje sie zupełnie normalnie.Spędzam czas na głupotach:) a co u Was ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu ania Napisano Wrzesień 1, 2005 rosa...u mnie też normalnie ( odpukać w niemalowane drewno:) Dzisiaj na przykład byłam w szkole , w przedszkolu , w Urzedzie Pracy , potem w papierniczym , umówić się do kosmetyczki ( zajęło mi to 3 godziny) Sama byłam ( nie licząc dzieci) Poczułam się pierwszy raz od dłuższego czasu normalnie .Bez starchu i lęku, że zaraz padnę:P A teraz siedzę sobie na balkonie i nie wiesz nawet jaka jestem z siebie dumna , że sama dzisiaj wszystko załatwiłam .Tak bardzo chciałabym czuć się tak cały czas ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nekta Napisano Wrzesień 1, 2005 Wszystkie tu piszecie o objawach lęku ja boję się chorób nowotworowych u mnie określono to jako nerwicę lękową i nerwicę natręctw, po raz pierwszy biorę leki powiedzcie czy o nich słyszałyście hydroxizinum, relanium i jeczscze jakies francuskie ale zapomniałam nazwy. boję się czerniaka stąd każde znamie w moich oczach codziennie wygląda inaczej, oblewają mnie poty na myśl o śmiertelnej chorobie, macam głowę gdy mnie boli i szukam jakiegoś guza no a zawsze można cos znaleźć jeśli tylko się chce, a potem to już koszmar duszący , szybki oddech niekontrolowane ruchy itp. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska21 0 Napisano Wrzesień 1, 2005 siemasz nekta mam bardzo podobny problem do twojego jeśli chcesz to możemy sobie pogadać np na gg napisz do mnie na maila i sie skontaktujemy.to bardzo wazne. mój mail kaska209@buziaczek.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Wrzesień 1, 2005 Nekta ja się boję wielu rzeczy, chorób także; tez macam sobie głowe zwłaszcza, że czasem boli mnie nie tylko na skroniach jak normalnie, ale tez na czubku, z tyłu, z boku... Dziś miałam w tesco małego schiza, że wpadne w panikę.Nagle naszedł mnie strach i taka jakby słabość i ucisk nad sercem i juz czułam taką fale jak przed atakiem, ale przeszło.Przetrwałam. Tym razem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska21 0 Napisano Wrzesień 1, 2005 nekta napisz do mnie,chciałabym z Tobą porozmawiać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nekta Napisano Wrzesień 2, 2005 Jak Ty sobie z tym radzisz rosa pomóż mi proszę ja się wykończę psychicznie a ze mną mąż i synuś. Te prywatne wizyty u lekarzy wykończą mnie,( dodam,że jak pojawi się lęk to nie mam czasu czekać na wizytę państwową bo bym zwariowała) patrza na mnie jak na psychola, nie mówiąc o kasie jaką muszę wydawać zamiast zainwestować w rodzinę!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nekta Napisano Wrzesień 2, 2005 kaska odbierz emaila Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Wrzesień 2, 2005 Nekta Dopiero sie ucze z tym radzić. Czasem się zalamuję gdy jest naprawde źle.Dzis np. czuje sie niby dobrze ale mam jakies dziwne bole glowy. Np cos nagle uciska lub kluje mnie gdzies na czubku lub z tyłu. Moja najnowasza fobia to wylew krwi do mozgu i jak mnie cos poza skronią zaboli to mam wrazenie ze zaraz zemdleje i juz sie nie obudze bo wlasnie peka mi tam jakas żyłka. Czasem naprawde wydaje mi się, że powinni mnie wysłac do czubków.Zawsze kiedy wmawaiam sobie \" nie mysl o chorobach, wszystko ok, to tylko wyobraznia\" to te mysli tym mocniej mnie atakują, a jak sa te mysli to zaraz przychodzi którys z setek objawów. Dzis poza tymi pojedynczymi kłuciami i uciskami w głowiekłuje mnie po lewej stronie wzdłuż żeber w sposób ciagły.Gdyby nie fakt zajść z osatniego roku już bym była w panice, że mam zawał.To podobno nerwoból. Wszystko sie od niego zaczeło.Byłam u kilku lekarzy i wszyscy mowili ze to tylko nerwoból. Od roku mam je czesto i oe mnie stresuja ze to cos groznego.Jestem w zamknietym kręgu strachu. Najbardziej mnie wkurza, że łudziłąm się, że za rok -dwa sie z tego wylecze i zapomnę.Tym czasem po forumowiczkach widzę, że 10 lat to za mało...Boje się, że kiedys przekrece sie na któras z chorów, których sie boję.W koncu ją w sobie wywołam tymi myślami...Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska21 0 Napisano Wrzesień 2, 2005 nekta jeśli dostałaś mojego maila to daj znać bo nie wiem czy doszedł czy nie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nekta Napisano Wrzesień 3, 2005 Dzięki stokrotne napewno się odezwę w poniedziałek, aco do gadu gadu to już wkrótce porozmawiamy!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ankaaaa------------------- Napisano Wrzesień 3, 2005 Witam was serdecznie ,ja na początku tez mialam te klucia w klatce, zamknelam sie w domu.Czasami nie wychodze dwa trzy miesiadze z mieszkania.trwa to jakies 7 lat.A od 2 lat zaczelam sie okaleczac na rekach i wtedy czuje ulge i wszystko mi przechodzi.Wiem to chore!!!ale nie potrafie sobie juz z tym poradzic. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach