Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość kulkaaaaaa
Może rzeczywiście ,gdybyś znalazła pracę to by się zmieniło,może zaczęłabys mysłeć o czym innym ,na Twoim miejscu bym spróbowała.Boisz się że pokłócisz się z pracodawcą,i co z tego? Nie jestem dobrym psychologiem ale może jakieś zmiany Ci pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molli
lefkada bardzo dobrze cię rozumiem, dołki mam wręcz można powiedzieć cyklicznie , na męża liczyc nie mogę , nawet na jego zainteresowanie już nie moim samopoczuciem ale mną jako mną , jeżeli ktoś nie przeżył załamania nie zrozumie, a uwagi weż sie w garść rujnują , Mogę ci z wlasnego doświadczenia powiedzieć ,że zmiana zależy niestety od nas , (tak jak pisała wcześniej Lojka) mogłam siedzieć w domu i krzyczeć żeby mnie gdzieś już zamknęli , niech wszyscy coś zrobia bo sama nie daję rady , jest mi żle , czułam sie samotna i to bardzo. zaczęłam odnawiać stare znajomosci , kiedyś byłam bardzo wesoła osobą , koleżanki wygłupy ,a potem zaczęłam poświęcać się dla domu , dla pracy zawodowej , mąż nie lubił żadnych moich znajomych , nie lubił nigdzie chodzić nawet na głupie imieniny,więc nie chodziliśmy a ja nie potrafiłam mu się przeciwstawić. Wiec powiedziałam stop , bo zauważyłam że nic już wtym moim życiu nie ma co by sprawiało mi prawdziwa przyjemność, odnowiłam stare znajomosci z przed lat , założyłam firmę to było moim motorem do działania....ale mimo wszystko mam się różnie i wiem co to znaczy mieć doła małego ,średniego i totalnego....jak ważny jest kontakt serdeczny z drugą osobą , marzę ,że kiedyś wyjdę z tego i będę mogła znów popatrzeć na świat przez różowe okulary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kulkaaa-->tak masz rację, już mi kiedyś wspominał o tym lekarz,lecz niestety mam chorowite dzieci--a teraz jeszcze za chwilę będa wakację--więc praca w więzieniu na 2 etaty zapewniona:(--jak dozyję jesieni--to pomyslę nad tym--dziękuję! molli-->masz w 100% rację-nikt tak świetnie nie zrozumie człowieka-jak ten którego to samo dopadło-dlatego znalazłam wasz topik-i mam nadzieję że wspólnie jakoś wyjdziemy na prostą. tak Lojka--pisała-ale tak trudno to wszystko urzeczywistnić ---jeśli chodzi o znajomych--to po prostu nie chcę im już smęcić, marudzić-oni i tak mnie nie rozumieją:(--lecz wiem jak ważny jest kontakt z drugą osobą Pozdrawiam i dziękuję wam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabi147
ojojojoj jak tu fajnie!!!!!!!!;)Ja to juz chyba wszystkich lekarzy w Białymstoku zwiedziłam ,moj maz mowi ze mnie juz wszyscy znaja;)Ale czytam czytam wasze wpsy,imam takie kłocie w klatce ze zaraz padne ,ale miałam echo i nic nie wykazało moze to ta Paani''Nerwica'' nie moze tyllko na bank ,ale ja jestem jak jako krucha i ciagle sie martwie o siebie czy jestem zdrowa i wyszukuje ,czasami to juz warejuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!pozdraviam kochane nerwuski;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lojka dziękuje Ci bardzo za to co napisałaś......popłakałam się aż, bo czytam to i pisze właśnie w trakcie napadu paniki. dziękuje ci, po popłakałam sie i przyniosło mi to ulgę....dziękuje i ci i pisz cos jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabi147
Bede teraz tu codziennie hahahahahaha ,moze sie wylecze;):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lojka szkoda, że nie podałaś meila, zresztą kto to mówi ;) właśnie ziewnęłam a to u mnie oznacza koniec napadu paniki :) jeżeli kiedyś tu jeszcze zajrzysz i zechcesz może do mnie na meila coś skrobnąć byłoby mi miło mój adres odeta83@tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do You Know What I Meen
Drogie dziewczyny, poczytałam sobie topik troche i mam do Was ogromną prośbę, błagam pomóżcie mi, za tydzień mam być świadkową na ślubie.... czy musze coś dodawać? jak mam to przeżyć, już teraz tak sie denerwuje, że szkoda gadać, mam wrażenie, że się dusze, nie będę mogła wyjść z kościoła, no bo jak? jeny, chce umrzeć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj rozumiem doskonale , tez tak raz miałam. Byłam swiadkiem a przezywałam jakbym za maz miała wychodzic. Wytrzymałam dzieki tabletkom ziołowym Kalms (wtedy jeszcze działały).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!!wiecie co wlasnie ogladam mecz i Ekwador strzelil nam gola.Ale to co mam do powiedzenia wam to to ze chyba nawet nie moge ogladac meczow, bo tak sie denerwuje i boje sie ze zraz zawalu z nerwow dostane.Kurde najmniejszy stres, powoduje u mnie nasilone mysli o zawale.Czy to normalne ??chyba zwariowalam.Boje sie denerwowac, a denerwuje sie byle czym !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do You Know What I Meen
Kinga ---> dziękuje za podpowiedź z Kalmsem, ja narazie nic nie biore, bardzo staram sie sobie z tym radzić sama. Julcia21--->o jak ja doskonale Cie rozumiem, nie oglądam meczu, co chwile wychodze na taras sie przewietrzyć :) nie moge usiedzieć na miejscu...to dziwne, ale jak sie denerwuje to nie moge siedzieć, musze stać albo chodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do You Know What I Meen
Julcia21 ja np nie boje sie zawalu, ale boje się że się udusze !! co za bzdura, ale ciągle mam wrażenie jakby ktoś mnie ściskał za gardło, ograniczam emocje do zera :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do You Know What I Meen
Maaaaja---> zaglądasz tu jeszcze?? Ja biore też biosotal, moja nerwica zaczęła się właśnie od ataków bicia serca, przez rok nikt nie potrafił postawić diagnozy aż sie okazało ze ma częstoskurcze węzłowe nawrotne, miałam zabieg ablacji, niesety nie dokńca udany, teraz czekam na kolejny, ale nie wierze sie uda :O biosotal rządzi moim życiem. Ile bierzesz? Ja 80 mg 3 razy dziennie :O nie ruszam sie bez biosotalu z domu nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć koleżanki! te ju ż znane i nowe.! Bardzo się cieszę, że już wróciłam z pracy i mogę sobie do Was napisać. Teraz mam 5 dniowy maraton od 8-21. Sam szał! pracę kocham, bo daje mi sporo satysfakcji i wiecie co, zauważyłam, że tam nie dostaję skurczy serca ani lęków w takiej ilości jak podczas wypoczynku w domu, może po prostu nie mam czasu na myślenie o sobie? Polecam ten sposób, może jak praca was wciagnie to choć na tę chwilkę uwolnicie się od leku. Droga koleżanko z ostatniego wpisu. Biosotal biorę w dawce 40 2 razy dziennie. Lekarz mi to przepisał na moje dodatkowe skurcze serca, na podwyższone ciśnienie z powodów emocjonalnych/ bo zwykle mam niskie/. bardzo się cieszę, że mogę sobie z tobą pogadać o tym leku, bo nie jestem pewna czy na te moje sprawy to dobry lek? na poczatku brałam Propranolol, ale skurcze były jeszcze wieksze. Teraz od 8 dni jakoś się chyba zmniejszyły, a nawet są dni kiedy ich nie czuję. Najgorszy atak miałam 2 dni temu przed snem, ale chyba sama go wywołałam myśleniem. Nie wiem, czy to serce wariuje na skutek nerwicy, czy nerwica rządzi moim sercem, ale uczucia tych dodatkowych skurczy i ,,chlupotania\" nie mogę znieść. Już nawet nie wpadam w wielki lęk, ale jestem zła na tę dolegliwośc i nie mam zamiaru się jej poddać.Szukam przyczyn. Czy mogą być to sprawy poziomu hormonów babskich? jestem w takim wieku, że już mam ich mniej.Jak Ty czułaś się na poczatku brania tego leku? Czy nie za bardzo obniżał Ci puls? Ja mam średnio teraz 60 pulsu, a bywa że i 58. Jak czytałaś moje starsze posty to wiesz, że mam ten płatek zastawki trochę zmieniony, ale ponoć to zupełnie maleńka sprawa. Opisz co było z Tobą , jestem ciekawa. Pozdrawiam wszyskie dziewczyny i fajnie, że jesteśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kringa dzięki za link z kwiatuszkami, ale chyba jestem za tępa, bo tylko sobie je obejrzałam a co dalej to nie wiem? Lojka! Fajny wpis z tymi poradami pani z Forum. Mozna to sobie wydrukować i sie wczytywać przed snem! Co do guza, to ja też mam guzy tarczycy, ale przecież nie wszystkie od razu się operuje? Czy zrobiłaś wszystkie badania w tym kierunku? Byłaś u paru endokrynologów?Ja mam wiedzę o guzach z 10 lat, ale nie powiekszają się zbytnio i mam je tylko obserwować i co roku robić USG i badać krew.Robiłaś biopsię, że wiesz, że trzeba operować? To jest przeciez ostateczność.Pozdrawiam! Co do mężów wiem jak to może być, bo i mój czasem ma mnie dosyć i się złości na moje rózne stany, ale na szczęście czasem jest kochany. Trzeba mieć coś tylko swojego w życiu! To bardzo ważna rada starszej koleżanki,nie dajmy się posiąść ze wszystkim! Musimy mieć swój świat, jakąś pasję, koleżankę itp. Nie mogą żądać od nas byśmy należały do nich, bo nie jesteśmy przedmiotami! Potem okazuje się, jak już trochę się zestarzejemy, że nasz świat jest strasznie mały i nas dusi! Nie dajmy się zawładnąć.Pamietajmy o tych chwilach, gdy byłyśmy młode, zwariowane 18 tki i świat był taki wielki i calutki dla nas! Najgorsze co może być to takie poddanie się dobrowolne w ,,niewolę\" innemu człowiekowi. Całusy i glowa dumnie do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabi147
Dziewczyny witam ponownie;) Mam problemos,moze Wy mi pomozecie,cały czas ma jakies kłocia i nerwobole w klatce piersiowej!!!!!!!!Mam tego dosc juz miałam echo ekg ,ale mam takie wrazenie ze za chwile bede miałą zawał !!!!!!!!!Czy to jest nerwica,bo juz wysiadam ,mam bardzo nerwowy tryb zycia dodam,jestem w trakcie rozwodu niby sie nie denerwuje ale sie denerwuje ,cholerka niewiem co to za kłocia;(pomozcie!!Pozdrawiam i miłego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do You Know What I Meen
Maaaja---> nie wem czy biosotal powinnaś brać szczerze mówić. Przed ostatecznym zdiagnozowaniem ja brałam tylko metocard i to tylko w trakcie napadu częstoskurczu. jeszcze wcześniej była to hydroxizina. Niesety potem ataki się nasiliły i wtedy dostałam biosotal. To jest rewelacyjny lek na arytmie, ale nie na taką która pojawia się w wyniku nerwicy, wtedy najlepsza jest hydroxizina i to w syropie. U mnie nerwica jest skutkiem częstoskurczy a nie na odwrót, tzn najpierw kłopty z sercem potem nerwica. Dawka którą bierzesz jest jednak stosunkowo niewielka, wiec napewno nie zaszkodzi :) Puls mam w normie, czasem podskoczy, ale nie do 200 uderzeń, jak kiedyś. Dwa razy miałam brachykardie, tzn zwolnienie serca (do 50 uderzeń) ale przechodziło samo po kilku minutach. Na początku brania biosotalu czyłam się jak na ostrym narkotyku :) pierwsza tabletka zwaliła mnie z nóg i spałam 12 godziń po niej, potem nie wiedziałam za bardzo co się dzieje :) ale to szybko minęło i jest normalnie :) W nagłych napadach lęku polecam ćwiczenie oddechowe 5 na 5. Czyli pięć głębokich wdechów nosem, powietrze wypuszczamy ustami, potem kilka normalnych oddechów i znowu pięc głobkich i powtarzamy to pieć razy. Albo takie stopniowe szybkie nabieranie powietrza nosem, zatrzymanie na chwilkę w płucach i wypuszczenie. Kardiolog mi kiedyś powiedział, że przy szybkim pulsie można też mocno PRZEĆ - tak jak przy porodzie (mi to nigdy nie pomogło, ale może komuś sie przyda) wtedy serce powinno wrócić do normalnego rytmu, albo jest jeszcze metoda naciśnięcia palcami w miejsce gdzie odczuwamy puls na szyji (po obu stronach) trzeba to zdrobić dosyć mocno, ale bez przesady, żeby się nie podduścić :) można też delikatnieprzycisnąć gałkę oczną (kiedy oczy są zamknięte :) ) ale tę metodę warto zostawić lekarzowi, bo można zosbie krzywdę zrobić, chociaż mi to nie raz pomogło. W kwestiach arytmii mam troszkę doświadczenia, więc jak coś to pytajcie :) przerobiłam już tylu kardiologów, że szkoda gadać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy Twoja arytmia
polegał tylko na tym ze miałas szybki puls (tachykardie) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszystkim!!! jestem tu nowa, moje życie przez rok wywróciło sie do góry nogami przez chorobe, zaczęło się od źle leczonej infekcji pęcherza :O dostałam multum antybiotyków... potem były infekcje, bakterie i tak w kółko. Ostatnio miałam zapalenie stawów. Brałam sterydy. Od tych sterydów dostałam potwornych bólów głowy i mam mroczki przed oczami i bole skroniowo rzuchwowe. Sterydów już nie biore 3 tyg. A te bóle nie minęły. Byłam w poradni leczenia bólu dostaam leki stimuloton, baclofen i hydroxizina powiedzieli ze te bole to napieciowe i nerwicowe. Odwiedzilam w ostatnim czasie 2 nuerologow, 3 laryngologow i reumatologa. Zatoki mam w sumie ok. Neurolog po badaniu ogolnym nic nie zauwzyl. Bral ktos te leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do You Know What I Meen
Ja choruje na CZĘSTOSKURCZE WĘZŁOWE NAWROTNE, to charakteryzuje się między innymi podwyszonnym pulsem, ale nie jest to taka "zwykła" tachykardia. Zanim jednak zostało do zdiagnozowane, przechodziłam przez szerego wszelakich badań, oczywiście ze skierowaniem do psychiatryka włącznie :O Taką przypadłość leczy się labo farmakologicznie, albo zabiegowo (ABLACJA) ja już jestem po jednej ablacji, jednak nie udało się wypalić wszysykich fałszywych włókien na sercu. Napady częstoskurczu w apogeum mojej przypadłości miałam kilak razy dziennie i to np kiedy siedziałam w domu i czytałam książke, absolutnie niczym nie zestresowana...a nagle uczucie że serce skakuje do gardła i puls 200 na minute.. ale prosze Was nie sugerujcie się tym, nie chce dokładac oliwy do ognia waszym nerwom :) przyspieszony puls ma wiele wiele przyczyn :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam że nie chciałabym sie uzależniać od leków :O Poza tym studiuje i pracuje i średnio sie czuje po tych lekach :O Tylko nie wiem czym można zlikwidować te bóle głowy...I skąd one sie wzięły. Pomagały wam jakies takie leki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na bole glowy nie pmagały mi zadne leki, wrecz nasilały bole. A co do serca to owszem tachykardia ma duzo przyczyn. Powiedz jakie badanie w koncu wykryło Ci arytmie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki z nerwica serca i z problemami sercowymi (nie milosnymi ;-) uprawiacie sport?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do You Know What I Meen
Kringa ---> to badanie nazywa się stymulacja przełykowa albo badanie elektrofizjologiczne. Żadne inne badanie nie wykryje częstoskurczu, chyba że EKG w trakcie jego trwania lub holter (o ile w trakcie noszenia wystąpi częstoskurcz) Poza tym serducho mam jak dzwon :) bo te częstoskurcze to taka przypadłość , poprostu na sercu są takie włókienka i niektóre mogą źle przewodzić impulsy co powoduje napadowe bicie serca. Zabieg ablacji polega na wypalaniu tych włókien (wprowadza się takie cewki przez pachwine w prawej nodze i na końcu tej cewki jest takie cuś co ma wysoką temp i wypala fałszywe włókna) SPORT URAWIAMY WSZYSCY, tzn jeśli ktoś tu myśli że sport mu zaszkozi to jes w błędzie. Ja szybko się męcze i oczywiście nie biegam maratonów, ale rowerek jak najbardziej, spcery, pilates ostatnio ćwiecze dużo :) Ruch to zawsze zdrowie, ale trzeba umieć go sobie dawkować, nie przemęczać się na siłe i nie bać się pozdrawaim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabi147
Ja Wam opowiem co mi sie przytrafiło......to nie uwierzycie!!!!!Poł roku temu poznałam szamanke niby tak mowiła ,i to co miała niby ze mna robic tzn;zmienic moje zycie na lepsze odsunac odeemnie meza i wogole ohhhhh i achhhhhh;)Uwierzyłam,hmmm szefowa moja tez i wiele innych osob!Przez poł roku czułam sie jak by mi ktos wprowadził do ciała obcego człowieka,audentycznie,nerwowa ,wmawiała mi wiele tematow ,wszyscy moji znajomi sa fałszywi ,zeby sama mogła miec wieksze korzysci ze mnie ja mam chore serce i wogole umre w tym roku zgine w katastrofie samochodowej.....wszystko niby robiał pracowała nademna,i oczywiscie czerpała korzysci,dostawała wszystko co ja miałam kosmetyki najlepsze,ciuchy buty perfumy wszystko ,tak mnie opetała i tak mna manipulowała ze nie mogłam bez niej zyc!czułam sie fatalnie rozdrazniona,serce mnie bolała gdzie wyniki super,podłaczyła sie podobno podemnie energetycznie,niezle co dochodze do siebie powoli ale mam tak nerwice ze szok...opwiem kiedys wiecej .Buzka girls;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiktoria nic mi nie pomagało!!! - wyłam z bolu, badania dobre a głowa bolała i w koncu po tygodniach przechodziło samo Ablazja to taki powazny zabieg juz i ryzyko duze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do You Know What I Meen
Ablacja to nie jest poważny aż tak zabieg, jest wykonywany przy pełnej świadomości pacjenta, tylko ze znieczuleniem miejscowym na pachwinie :) naprawde ryzyko jest minimalne, a skuteczność wyleczenia z częstoskurczów 90%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja własnie tak mysle :-( ze sport moze zaszkodzic? . Jesli bore bloker to on spowalnia prace serca , jak zaczne pływac (nie wyczynowo ) to bedzie zasuwac i taka \"przepychanka\" sie robi . Moge sie mylic oczywiscie;-) Majaa co u Ciebie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Cześć Kringa! Miło mi, że pytasz co ze mną! Otóż wróciłam z pracy o 22 a jutro znowu na 9 rano-21. czuję się dobrze, bo w pracy nie mam czasu na tę cholerną nerwicę.Czasem tylko pomyślę, ale zaraz czymś się muszę zająć i przechodzi.W domku za to znowu o coś tam posprzeczałam się z mężem i to mnie gniecie. On ma teraz mniej pracy niż ja i czasem sie wścieka o byle co. Ale to nie ważne. Po Biosotalu już coraz mniej mam dolegliwości sercowych, także może to jednak dobry lek? Tak sobie trochę to wmawiam, żeby się poczuć pewniej i zdrowiej. Doceniam każdy dzień bez szarpania w klatce piersiowej-to takie wielkie szczęście móc żyć bez tego uczucia. Marzę nawet o wakacjach, ale jeszcze nie wiem, czy się odważę na jakikolwiek wyjazd. jednak przydało by się poleżeć na ciepłym piaseczku cholercia! Tutaj jakoś nie za ciepło, a latka lecą i trzeba wygrzewać kości. Uświadomiłam sobie kiedy zaczęłam odczuwać stany nerwicowe. Byłam wtedy dość młodą matką i rano obudziłam się z potwornym bólem za mostkiem. nie mogłam złapać oddechu i mąż zawoził mnie do przychodni na 1 moje EKG. Nic nie wykryli, a lekarka od razu stwierdziła, że ból od kręgosłupa. tak się zaczęło chodzenie po oropedach itp. Wtedy przeżyłam taki straszny lęk. Potem powtarzało sie już to coraz częściej. Byle ból za mostkiem a ja już na EKG. zawsze ten kręgosłup. Potem jakikolwiek ból powodował podwyższenie tętna, lęk, drgawki, poty zimne itp. Potem już organizm się rozszalał i tak mam do dziś. 2 lata zawrotów głowy dobiło mnie i mimo nie stwierdzonej przyczyny bałam się sama siebie i tego, że za chwilkę upadnę i to będzie finito. A kiedyś byłam taka odważna. Jako dziecko i nastolatka sama wchodziłam na stoły operacyjne na dość poważne zabiegi. Nie bałam się niczego.Teraz drżę o siebie, męża syna z byle powodu panika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×