pipek 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Ja tez WAGA.Witaj Stara babo! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość to juz chyba koniec Napisano Grudzień 8, 2006 marujke bedziesz dzis?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Ja jestem ...panną :) I juz uciekam ..miłej i spokojnej nocki wszystkim Marijke staram się tak go wychować żeby potrafił sobie radzić w życiu i żeby był odporny ..najczęściej mu powtarzałam ze dla mnie jest pępkiem świata ale za drzwiami jest jednym z wielu ...robie wszystko tak czego mi było w życiu brak i efekty są takie jakie sa .. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Grudzień 8, 2006 ja jestem blizniak troche skundlony z bykiem bo o jeden dzien za duzo i bylabym byk Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Grudzień 8, 2006 a ja jestem waga,ktora jeszcze nie spi? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Ja jestem panna :) To już chyba koniec - jestem :) Ustawisz sobie jakiś inny nick? Tyśka, co z Tobą? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Znowu dopadła mnie depresja :( Było już dobrze, a teraz znowu ciemno się robi dookoła... Miałam naprawdę udany tydzień, sporo konkretnych rzeczy do zrobienia w najbliższym czasie, a znów idąc teraz ulicą patrzyłam sobie na ludzi i myślałam, jakie to wszystkie bezsensowne i beznadziejne. Wiem, ze to brzmi jak naiwne wynurzenia przy papierosie, ale nie potrafię odgonić myśli, że to jest zawieszone w jakiejś próżni, że właściwie to nic nie istnieje, niczego nie ma. Jak ja nie znoszę tego stanu i tego poczucia bezradności, że nie potrafię go zmienić :( Nie czuję się sobą, jak bym traciła swoją tożsamość... Wiem, wiem, tak się dzieje przy depresji, ale to mi niewiele pomaga. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Grudzień 8, 2006 marijke , jak mialas fajny tydzien to on tez byl dla ciebie wysilkiem, moze spadek formy psychicznej jest zwiazany ze zmeczeniem, jest weekend moze go poswiec na relaks Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Grudzień 8, 2006 no marijke bo mlotek gumowy wyjme! nie gadaj glupot masz tak wspaniale efekty l;eczenia ,ani mi sie waz zamartwiac,chwilowy dol,kazdy moze go miec!rozchmurz sie kochana! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Muszę o tym pogadać z psychiatrą, że te stany wracają. Chyba prowadzę monolog, ale najdziwniejsze jest dla mnie to, że przy epizodach depresyjnych potrafię prowadzić normalne życie, tzn. nie jest dla mnie problemem iść jutro do biblioteki czy na zajęcia, ale poczucie bezsensowności i absurdalności tych działań, kompletnej nieprzystawalności do świata, nie wiem jeszcze, do czego, trudno to opisać, trwa, gdzieś się czają pod powierzchnią \"normalnego\" życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Grudzień 8, 2006 czesc yiama! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Grudzień 8, 2006 no nie zapamietam tego Twojego nicku! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Grudzień 8, 2006 to nie jest bezsensowne co piszesz o innej tozsamosci, ja to okreslam, ze moj mozg jakby zaczynal plywac w czyms o innym skladzie chemicznym, te same zdarzenia wywoluja diametralnie inne reakcje, boje sie tych chwil bo za tym ida lęki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 8, 2006 iiyama i rrenka, dzięki Wam bardzo za słowa otuchy... Moze to faktycznie zmęczenie i spadek formy. I przejdzie. To nie jest świadome marudzenie :( Po prostu tak się czuję. Nienawidzę tego wrażenia \"odrealnienia\" otaczającego mnie świata :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 8, 2006 coś w tym jest, iiyama, co piszesz o mózgu, to jest takie jakby oderwanie od swojej tożsamości, zwyczajowych reakcji, wrażenie automatycznego wykonywania czynności. idę się myć, ale wróce Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Grudzień 8, 2006 hej rrenka, moj nick jest jak nazwa monitora bo jak poraz pierwszy sie tu zjawilam to bylam tak odmozdzona ze nie potrafilam wymyslic sobie jakiegokolwiek nicku. Marijke a biezesz teraz leki? jednorazowo dobry jest afobam wycisza sie i spi, ajutro moze bedzie lepiej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Grudzień 8, 2006 ja tez nie cierpie tego uczucia takiego odrealnienia ,czuje sie jakbym stala obok siebie..... okropne ale przemijajace,jak pisalam mialam dzis fatalny dzien a wlasciwie ranek i oprocz placzu mialam taka pustke w glowie......nie moglam zebrac mysli.....ale minelo ,pogibane to...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 8, 2006 iiyama, biorę seroxat cały czas, dzisiaj mija miesiąc, nic innego nie chcę łykać, śpię w miarę dobrze, lęków jako takich w tej chwili nie mam. chyba też się trochę dzisiaj nakręciłam, oglądałam \"wesele\" to sprzed 2 lat, nie jest to wesoły film, no i na studiach ciągle się toczą rozmowy o pzryszłości, już nie mogę z tym chwilami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Grudzień 8, 2006 iiyama -odmożdżenie!to slowo bardzo trafne!wlasnie miewam takie chwile ,....nie znalam takiej nazwy monitora Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
to już chyba koniec 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Marijke w jakim miescie mieszkasz?? wysle ci na maila mój numwer gg ale wolałabym miec pewność ze sie na co dzien nie znamy.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Grudzień 8, 2006 wiem, ze ty też . to znasz, ale powtarzanie sobie jak zdarta plyta, ze dzis myslisz o beznadziejnosci zycia i takie myslenie jest sterowane choroba, bo tak naprawde nie jest tak beznadziejnie. jednego dnia gdy mysle o jutrze to jest otchlan koszmarna ale w innym momencie przyszlosc nabiera realnych ksztaltow dlatego tak sie ciesze jak moge sobie zaplanowac cokolwiek, to takie mile uczucie- jest jutro. zastanawialam sie tez czy bedac w lepszej kondycji nie pisac sobie o tym w jakims pamietniczku kablowniczku i miec go ze soba i jak mnie deprecha dopadnie to czytac to, tylko czy ja sobie wtedy uwierze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Wiem, że to temat na inny topik, ale muszę się wyżalić. Nie mogę już znieść gadania ministrów i prezesów wielkich korporacji o promowaniu \"polskich naukowców\". Bo ci naukowcy to informatycy i inżynierowie. A co ja mam kurcze zrobić z tym, że mam zdolności humanistyczne? Że znam cztery obce języki? Przecież ja nie skończę biotechnologii i nie będę pracować w laboratorium nad nowatorskimi lekami! Gdyby zlikwidowali mój kierunek studiów, to te wszystkie mądrale by się tylko cieszyły!!! Ciekawe tylko, że tak lubią się grzać w blasku humanistów wszelkiej maści, łazić na wernisaże, premiery itd. A ja bym skakała z radości, gdybym dostała pracę w zawodzie za 800zł. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 8, 2006 mieszkam w warszawie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Ja tez z Wawy i pipek a kto jeszcze to nie pamietam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 8, 2006 to już chyba koniec, możemy pogadać tutaj, jesli Ci to nie przeszkadza :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Grudzień 8, 2006 JA też myśle o pamiętniku kiedy będzie dobrze zapisać ,a kiedy żle to wpisać wszystkie objawy.Może to coś pomoże.Co do terapii to nie wiem jak wygląda terapia grupowa ,ale chodze na indywidualną i mi troche pomogła ,ale to ponoć jest długotrwałe.Chciałabym spróbować terapii grupowej . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Ja prowadzę pamiętnik od jakiś 9 lat, ale jak mi źle, to nie piszę, nie chcę mieć po tych stanach trwałych śladów. A ostatnio, jak mi lepiej, to nie mam czasu i tak zanidbuję swój piąty czy szósty "tom". A teraz Wy jesteście moim pamietnikiem ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iiyama 0 Napisano Grudzień 8, 2006 ja mam tak( poniewaz z natury swojej, tej nie zmienionej choroba jestem optymistka),ze z kazdej sytuacji nawet tej okropnej staram sie znalezc chocby jeden pozytywny aspekt, np. jak cie kanary zlapia to przykrosc bo kosztuje, ale to napiecie ,hazard zlapia-niezlapia widocznie ma taka cene, jak spieprze obiad trudno to po to by domownicy poczuli jaki pyszny jest ten niespieprzony nastepnego dnia i tak dalej w tym stylu, no i to koniec wprowadzenia, i chodzi mi o to, ze szukam jakies dobrej cechy albo jakiego pozytywu w tym ,ze mam depresje i poki co nie widze , pomożcie znalezc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
to już chyba koniec 0 Napisano Grudzień 8, 2006 kurcze ludzie ja i tak sie tego wstydze, nic na to nie poradze....... jest mi wstyd ze poddaje sie takiemu czemus, ze jestem słaba.... mam bardzo niskie poczucie wartosci, przejmuje się każdą drobnostka (powiedziałabym nawet pierdołą) dzis mnie facet spytał, ze to co gadam to świadczy ze nisko się cenię....... tylko sie zabić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Grudzień 8, 2006 Marijke widzisz jak duzo osiagnełaś ,ja znam ledwo dwa języki średnio angielski ,który cały czas szkole no i dobrze wieczny rosyjski ,który moze to dziwne ,ale coraz bardziej latem przydaje się nad morzem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach