Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość peta
hejka wszystkim u mnie leje i jest pochmurno bede sie dzis nudzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peta
lidziu a gdzie wy mieszkacie odpisz bo morze sie kiedys spotkamy jak niedaleko a napisz czy bylas na bonczyka u lekarza bo ja z poczatku tam jezdzilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peta
adzia co dzis u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w pochmurny i chlodnawy dzien!!! Dzisiaj jestem jakas do d... czy to ta pogoda?! Zycze udanego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Peta napisałam ci na maila gdzie mieszkam Witaj Pipus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pipus u mnie tez taka wredna pogoda buuuuuuu nic mi nie chce chyba sie chwile połozę do wyrka :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie pada i chlodno.a ja musze z psem na dwor-ale mi sie nie chce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poloz sie Lidziu.Ja nie moge ,bo bede kotleciki zmarzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich A u Mnie pogoda nawet dobra , ale znów mam ...zaraze w domu :O synek ma anginę ! Jak on jest chory to ...martwie się :O echhh !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peta
jak moje dzieci sa chore to trz sie tak zamartwiam ale to mu przejdzie wiec glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam U mnie pada i jest zimno a ja sie zle czuje a jak WY sie dzis czujecie jaka pogoda bedzie jutro bo w deszcze jestem do dupy Siedze z ojcem bo wszyscy pojechali na wesele i dostaje bzika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie koleżaneczki Dawno mnie tu nie było, wytłumaczenie mam to samo, co zawsze - za dużo zajęć. Ale w sumie wychodzi mi to na dobre :) Ucieszyłam się, widząc tu tyle \"starych\" znajomych, chociaż z drugiej strony miałam nadzieję, że pisujecie już moze na jakiś bardziej \"rozrywkowych\" forach... Chodzę wciąż na terapię, biorę Seroxat, mam go odstawić po skończeniu studiów i obronie pracy, czyli za 1,5-2 miesiące. Moja lekarka uważa, że jestem już zdrowa i nie potrzebuję właściwie leku. Długo czułam się naprawdę świetnie, byłam dwa razy za granicą, pracuję... Ale od kilku dni znów jestem jakaś rozdygotana i bardzo się boję powrotu tej cholery :( Wstyd mi, bo wracam do Was, jak zaczyna się dołek, a w międzyczasie nie piszę. Przepraszam Was za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich Pisze do was proszac o wsparcie u mnie mam wrażenie jest coraz gorzej. Chce Wam napisac jak to sie zaczeło Moja nerwica zaczela się 10 lat temu po traumatycznym przezyciu śmierci kogos bardzo mi bliskiego to bylo pół roku po śmierci tej osoby. Byłam w pracy nagle zaczełam się czuc strasznie cisnienie odlot wyladowalam na pogotowiu cała sie trzeslam dostałam zastrzyk ciśnienie maiłam 150/90 potem zaczelam biegac po lekarzach szukając przyczyny w ogole nie przyszlo mi do glowy że to nerwica... wszelkie badania byly w normie. W ciagu trzech lat zdarzały się pojedyncze ataki ale nie utrudnialy mi to zycia więc nie przywiazywalam do tego wagi. W 2000 roku miałam wyjsc za mąż. W pewny dzień marcowy wyszlam z domu na zakupy i zrobiło mi się słabo na ulicy ale tak bardzo że juz widziałam czarne mroczki prezd oczami. Jakos wrocilam do domu i ten dzien odmienił moje zycie zaczelam bac się wyjscia z domu że cos mi sie stanie . wylądowalam u psychiatry który defakto olał problem powiedział że to stres przed słubny ale po ślubie nie mijało raz było lepiej raz gorzej Po pewnym czasie zaczeła się trauma bezsenności trwała półtora roku w miedzy czasie odwiedzałam psychioatrow i brac leki prezz pół roku. W wrzesniu 2001 wylądowałam na terapi grupowej która po 4 miesiącach zakonczylam ale stan ducha nie poprawil sie bardzo raz lepiej raz gorzej. W 2002 roku urodziłam córeczkę i moja nerwica poszla na plan dalszy zajmowałm sie dzieckiem wychodziłam na specery jezdzilam na wakacje czasami mialam gorsze samopoczucie ale zapomnialam o nerwicy. Gdy córeczka miala prawie półtora roczku wróciłam do pracy i bylo w miare ok. do jesieni zeszłego roku W pazdziernkiu dostalam ataku w pracy i od tej pory zle się czuje mam wrażenie że teraz do tego dołaczyła się depresja . mam liczne objawy takie jak słabo, bardzo drża mi ręce cały czas uczucie gorąca i zimna sztywnienie mięśni. wszystko mnie przeraza boje się wychodzić mam czasami poczucie nie bycia soba. Znowu zaczeła się gonitwa po lekarzach ubzdurałam sobie wiele chorob ze stwardnieniem rozsianym włącznie. W styczniu mialam wypadek na nartach niby nic a rechabilitacja trwa do dziś nogi odmawiaja posluszenstwa. Wszystko mnie wkurza wszusykiego się boję Czuję się trasznie samotna ze swoimi problemami....Proszę pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. nie widział ktoś Pelasi ?? Zgredek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was wszystkich. mazanek z uwagą przeczytałam twój post. właściwie to tak jakby to była opowieść o mnie z tą jednak różnicą że ja nie mam dziecka i czuję że nigdy nie będe miała. dziewczyny wiecie że dostawiłam leki. to już ponad miesiąc jak ich nie biorę. do tej pory było w miarę, jakoś się trzymałam ale od trzech dni jest masakra. dziś cały dzień przpłakałam w łóżku. chyba wszyscy mają już mnie dość. straciłam wogóle ochotę do życia. na niczym mi nie zależy. czuje się potwornie. cały czas mam wrażenie że zemdleję, boli mnie brzuch, cała się trzęsę. myślę że to początki powaznej depresji bo zaczęłam leżeć w łóżku i nie mam ochoty z nikim rozmawiać. nawet nie wiem sama czy potrzebuję pomocy. właściwie to zaczęłam myśleć o tym jedynym wyjściu. w moim przypadku to się nigdy nie skończy. a ja tak żyć nie mogę i nie potrafię. chciałabym już to skończyć i poprostu nie cierpieć. Ewciu rozmawiałyśmy o dzidzi. nic z tego nie będzie. nie będę dobrą matką. nigdy nie powinnam nią zostać. nie dałabym rady. mam takie momenty, takie wrażenie że pękne na pół, że nerwy i myśli które są we mnie zabijają mnie powoli. przepraszam dziewczyny. napewno zawiodłam was.ja juz jednak nie mogę tak cierpieć. nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też was przepraszam że piszę wtedy kiedy jest gorzej.chyba tylko wy potraficie mnie zrozumieć i to co czuję. najbardziej żal mi mojego męża. tak bardzo się stara.i co ma w zamian? jestem beznadziejna.ludzie mają takie powazne choroby, takie problemy a ja tak użalam się nad sobą. ja jednak czuję że nerwica a teraz i dpresja zabrały mi wszystko. zabrały mi życie, miłość, szczęście a nawet uśmiech który prawie wogóle nie gości na mojej twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Netka Rozumiem Cię jak nikt.......... dziewczyno trzymaj się a co do dziecka to jesli nie ma przeciwskazan medycznych to decyduj się Blagam Cię o to!!!!!!!!!!!! daci to takiego kopa zrób to z czystego egoizmu. Ja nigdy nie mialam nadwyraz rozwiniętego instynktu macierzynskiego ale dziecko bardzo mi pomogło . Nie mysl o radykalnym rozwiazaniu ja tez tak mam i cierpia najbliżsi Napisz mi cos wiecej o sobie Bedziemy sie wspierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neciu ..ale natychmiast leć do lekarza po receptę ..Widocznie kochana za krótko bierzesz leki że tak sie czujesz ..przeciez poprzednio też był nawrót złego samopoczucia po odstawieniu leku . Wróć do niego , przynajmniej możesz funkcjonować i pozbędziesz się deprechy . Nie mów nigdy że bedziesz złą matką ..bo nie wiesz tego jaka będziesz ...Neciu teraz znów czarne myśli wrociły i straciłaś radość z życia . Ale zobacz co przez ten czas zrobiłaś ..odwróć się i popatrz ..masz mieszkanko , urządziłaś je to wymagało siły nie tylko fizycznej ale też dużo stresu ...dałas rade ! rzucałaś palenie ...no trudno może sie nie udało ale próbujesz ...Neciu mąż Ciebie kocha bo wspominałaś że chce zmienić pracę żeby być w domu ..może wtedy jak on będzie stale blisko i będziesz czuła się bezpieczniej to wtedy próbuj schodzić z leków . Bardzo Ci kochana współczuje że znów cierpisz .. ale nie załamuj sie bo jesteś slina ja wierzę w Ciebie ... Moze terapia by coś pomogła ? Neciu warto jest walczyć ..to nic że wraca gorsze samopoczucie ..ale bywają też radosne dni ... Daj łapkę ....złap mocno i wyciągnij się z tego dołka ..❤️..👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mazanek choruje od 4 lat. jednak kiedyś radziłam sobie lepiej. miałam ataki ale podobnie tak jak ty nie było to takie straszne i jakoś funkcjonowałam. od około pól roku zaczęła dodatkowo dręczyć mnie depresja i to jest najgorsze. straciłam wiarę w to że kiedykolwiek wyzdrowieje. nic nie sprawia mi radości. jeszcze do niedawna tak bardzo chciałam mieć dzidzie. teraz myśle że tylko bym skrzywdziła tego dzidziusia. eo wszystko zaczęło mnie przerastać. Mzanku mam 32 lata,pracuję. jutro rano do prcy i mam straszny lęk przed wyjściem. ucałuj gorąco swoją dzidzie ode mnie. to cudowne że masz takiego skarbeńka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marijke ja osobiście cieszę się że ..nie masz czasu bo jak jesteś zajęta to zapominasz wiadomo o czym ;) Również nie miej wyrzutów że wracasz jak masz gorsze dni ...bo ja to tak rozumuje że wtedy szukasz zrozumienia wśród ludzi którzy to samo czują ...u Mnie masz je zawsze i cieszę się z Twoich osiągnięć . Przyjaciele i znajomi są od takich ..wiadomości dobrych i złych ...więc jesteś ..usprawiedliwiona ;) Na pewno wiesz bo może rozmawiałas z terapeutką że mogą występować gorsze nastroje bo to jest normalne u kazdego człowieka ...tylko że my za mocno trochę na to zwracamy uwagę .... Marijke ...dzielna jestes! ...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
efciu jestem w takiej kropce. nie chce zaczynać znowu brać leków. masz rację że mój mąż robi wszystko aby było dobrze.ale co ja mu daję w zamian? jeśli ten mój stan będzie trwał nadal, jeśli przeżyję to będe musiała chyba znowu pomyśleć o leku. Efciu ja już nie palę dwa i pół tygodnia. rzuciłam i się udało. dziewczyny muzę juz uciekać. jutro z pracy napiszę co u mnie. dziękuje za wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewciu trzymam mocno twoją łapkę. mam nadzieje że doda mi to siły aby wyjść z tej przepaści w którą wpadłam. czy ja mogę być szczęśliwa. oddałabym wszystko za tydzień bez nerwicy i depresji.jeden tydzień bez lęku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neciu to jestes SILNA KOBIETA! skoro sobie poradziłas z nałogiem ..też dasz rade podnieść się z dołka , tylko nie pogrążaj się w tych czarnych myślach ..mocno Cię przytulam i uwierz że masz w Sobie dużo miłości która możesz obdzielić wasze ...dzieci ! i będziesz dobrą mamusią bo jesteś dobrym wrażliwym człowiekiem i masz dobre serducho .... ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×