Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

rosi24-napisz o sobie ,wyrzuc z siebie co tylko zechcesz.tutaj zawsze znajdzie sie ktos kto pogada ,poradzi ,pocieszy.:) znerwicowany-pewenie masz racje.tylko dlaczego zakladasz ,ze bedziesz potrzebowal lekow.moze najpierw co drugi dzien,potem co trzeci.nie wiem co powie psychiatra.ja zawsze zakladalam ,ze sr sa troche \"nieelastyczne\"zadnego manewru....... ja odstawialam 3x 0,50 ale normalnego.powoli kombinowalam dawki pod okiem psychiatry.nic sie nie dzialo .nic nie czulam.poszlo gladko.robilam to powoli pozbywajac sie z kazdej tabletki ociupinki az po 10 dniach zrobilo sie 3x 0,25.potem nie bralam w poludnie.po jakim czasie nie bralam wieczorem.pozostalo rano,wiec znow jak organizm zaakceptowal temat to bralam co drugi dzien jakis czas .potem przestalam wogole.:) naprawde -jak masz dobrego psychiatre to sam nic nie rob. napisz koniecznie jak ci idzie i co powiedzial lekarz. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jak xanaxik??? napisalas ze masz takie niskie cisnienie a dla mnie to norma:))))) no moze 90/60 ewentualnie ciut wiecej po kawce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki! melduje ,ze- -corka zdrowa-brzuch nie boli:) -pogodzilam sie z męzem:) -cisnienie 120/80:) -juz mnie nie mdli:) ot glupi dzien i tyle;) buziaki! ps.gdzie wy sie podziewacie???;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stres stop-rano miewam jeszcze gorsze😭 dopiero popoludniu wzrasta do normy. poranki to zderzanie sie ze scianami,brak koncentracji itp.ogolnie do bani.dobra godzina mija az sie obudze;) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boooję się
Witam! Jakiś rok temu żucił się na mnie duży pies, poprostu brama była otwarta a ja tamtędy przechodziłam. Gdyby nie nadjeżdzający samochód nie wiem jak by się to skończyło. Od tamtej pory okropnie się boję dużych psów i chodżby nie wiem co nie przejdę obok takiego. Nie raz się zdażył że musiałam nadrobić sporo drogi i iść na około bo z daleka widziałam jakiegoś psa. Boję się nawet przejść obok bramy która jest zamknięta i za którą słychać szczekanie. Mój mąż uważa że przesadzam ale ja się tak panicznie boję że ąż robi mi się słabo a serce dudni jak by miało zaraz wyskoczyć, nie raz mi się zdażyło, żę po przejśćiu obok bramy za którą szalał jakiś pies przez godzinę nie mogłam dojść do siebie i cała się trzęsłam. Proszę napiszcie czy żeczywiście przesadzam i to tylko moja wyobrażnia działa czy powinnam iść do lekarza żeby rozwiązać ten problem. Naprawde nie wiem co mam robić a to staje sie coraz bardziej uciążliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do poprzedniczki: wg mnie twoj strach jest uzasadniony ale jakos powinnas sie przyzwyczajac do pieskow one sa takie kochane:) Mnie dawno temu ugryzl wlasny pies!!!! mialam az szwy zakladane.... od tamtego momentu przez pare lat balam sie obcych pieskow nawet takich malych, jak kolo mnie przechodzily to sobie wyobrazalam ze zaraz moze sie rzucic na mnie...Ale jakos mi przeszlo, tzn mam jeszcze lęk przed duzymi obcymi psami,ale coz zrobic:( Ogolnie kocham pieski i jestem szczesliwa na samych iich widok,tylko tyle ze do obcych duzych potzrebuje wiecej czasu zeby odwazyc sie poglaskac. A moim marzeniem jest (nie smiejcie sie) zalozyc schronisko ❤️ PS: wiec mysle ze powinnas na poczatek jakos tak z daleka je obserwowac, potem wykonywac jakies dlasze ruchy...ale pamietaj zeby zawsze wlasciciel pieska byl przy tobie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! do boooje sie-traumatyczne przezycie spowodowalo ,ze rozwinela sie u ciebie fobia-KYNOFOBIA-czyli lek przed psami. mozesz z tego wyjsc.potrzebujesz pomocy terapeuty. stres stop ma racje -leczenie miedzy innymi polega na stopniowym oswajaniu z psem,przebywaniu w jego towarzystwie az lek minie.poszukaj pomocy bo masz olbrzmia szanse pozbyc sie tego dziadostwa.szkoda sie meczyc powodzenia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boooję się
Oswojona to ja raczej jestem, moja mama ma dość dużego pieska i jego sie nie boję bo znam go od szczeniaczka. Raczej boję się obcych psów en strach to przechodzi w panikę a z tego co wiem to pies potrafi to wyczuc i może to się zle skonczyc spotkanie z takim. Bardzo wam dziękuje za szybkie odpowiedzi. Naprawde jest to strasznie uciążliwe bo boję się żę wkoncu do tego że nie bede wychodzic z domu, teraz żadna siła mnie wyciągnie na spacer na jakieś osiedle domków gdzie takich piesków jest sporo niby za bramą ale jedna już była otwarta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry .... nie wiem jak Wy - ale ja dzisiaj czuję się paskudnie! Głowa mi za chwilę eksploduje! Ciśnienie chyba mi skacze niemiłosiernie.... czuję się jakbym miała dostać zawału!!! Serducho też co chwilę mocniej zabije - a czuję te uderzenia aż w głowie... - ma któraś z Was coś takiego? Boże dlaczego tak muszę cierpieć...... ja już naprawdę nie wiem czy Wy też macie takie jazdy...i to nagle nie wiadomo skąd????? Do: Boje się...ja też uważam że powinnaś zacząć oswajać się z psami obcymi.... a doraźnie kup sobie pieprz na psy - jest bardzo skuteczny a nie robi zwierzakom krzywdy...Tobie pozwoli poczuć się bezpieczniej i pewnie uspokoi Cię trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do booje sie no wiec terapie powinnas rozpoczac wlasnie z obcymi pieskami bo ja tez sie swojego co mnie ugryzl potem nie balam(no chyba ze znow kly na mnie pokazywal) nie balam sie tez psa mojego chlopaka a tez byl z duzych tylko mialam lęk przed obcymi nawet malymi kundelkami:) ale jakos minelo... chyba dzieki temu ze polizal mnie obcy rotwailer(w tym momencie myslalam ze to ostatnie moje sekundy zycia!!!:) ) Ale jak pisalam jeszcze to uprzedzenie do nieznanych duzych pieskow zostalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksiuni, ja tak miałam bardzo często, że serducho mi tak waliło, że w głowie dudniło, uszy mi się zatykały, duszno mi było...aż strach się bać jakie to potworne doznanie. Lekarka mi powiedziała,że jakby był problem z sercem to by nie przestawało mocno walić,wręcz by się to nasilało; że puchną nogi, ręce a przy zawale główny objaw to niesamowite duszności i pieczenie w klatce piersiowej. Nie masz takich objawów, uspokój to serducho jakoś- zażyj relanę, nervosol, wypij meliskę - coś ziołowego w każdym razie i daj znać czy lepiej coś. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szramka - dziękuję za pocieszenie... niestety dzisiaj jeszcze mocniej mnie złapało...nawet miałam atak paniki - udało mi się jednak jakoś opanować...i to przed samym wyjściem do pracy...oczywiście walące serce ...atak paniki..ściskanie w gardle - walące serce...i kłócie w klatce im mocniej się wsłuchuję tym mocniej kłuje - a to pod łopatką ( bo przecież wiemy że tam serce powinno kłuć) lewą - a to pod prawą ...a to przy gardle Boże...zwariuję. Dzisiaj się poddałam - sięgnęłam już po Xanax .....i hydroxizinę....mam nadzieję że mi to przejdzie.....ale dawno mnie tak nie złapało.... Oczywiście mam ze sobą ciśnieniomierz.....standardowo przy takich akcjach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże dziewczyny ...dzisiaj mam niezłe jazdy - już nie daję rady....chyba pojadę na pogotowie.....Boszzzz tak chcę to przetrwać - ale mam jazdy sercowe straszne - wali mi jak młot, ściska mnie w gardle kłuje w plecach..... i tak co chwila...moment jest dobrze...jak się czymś zajmę ...a za chwilę znowu jazdy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś nie mogę dzisiaj tutaj nic wpisać...chyba coś majstrują ... AKURAT DZISIAJ!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksiuni - nie idz na pogotowie naprawde i nic nie jest to tylko nerwica połaczona z pogoda i zmainami w niej mnie dzisiaj rozwala łeb mega i poczucie lęku mnie nie opuszcza Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksiuniu - naprawde to tylko nerwica połaczona z warunkami atmosferycznymi..... mnie dzisiaj głowa na..... orbituje bez cukru a wszystko podsycane lękiem... Powiodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to pięknie wpisało się wszystko co myślałam że się nie wpisało.... Przepraszam .... Ps. Chyba mi trochę lepiej.... tablekta szczęścia "xanax" zaczęła działać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mazanek - dzięki - naprawdę! WIesz ile to znaczy że ktoś CI powie że to tylko nerwica i żeby nie panikować i wiesz jak to jest ...w apogeum napadu - człowiek by wyszedł ze swojej skóry..... nie poszłam...przetrwałam...teraz jak zwykle kac moralny...że znowu uległam tej paskudzie! Mam nadzieję że to koniec na dzisiaj ....bo się załamię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to możliwe że nikogo tu dzisiaj nie ma...:(((( Mam nadzieję że to dlatego że się czujecie świetnie - a nie dlatego że tak jak ja macie jazdy z nerwicą... W każdym razie życzę Wam i sobie wytrwałości ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) wczoraj potrzepalo mna wieczorem az sie wkurzylam😠.jak mija kilkanascie dni moze nawet kilka tygodni bez nerwicy i nagle lepetyna przyspiesza,tetno,niepokoj wlaza na czlowieka to 😡.........buuuuuuuuuuuuu! poszlam odsiedziec swoje u mamy bo corka jeszcze nie spala a oszczedzam jej moich \"atrakcji\".siedze i mowie ,ze mam atak .mama na to -zartujesz?mowie-ani troche!mama na to-TO NIEMOZLIWE!NIGDY NIE BYLAS TAKA SPOKOJNA!!SIEDZISZ PIJESZ HERBATE I GDYBYS NIE POWIEDZIALA TO BYM NIE ZAUWAZYLA..! hmmmmmm?faktycznie nie czulam-ogromnego leku i przymusu chodzenia po pokoju.bardziej zlosc i paskudny dyskomfort😠 !po 20 minutach wrocilam do domu i doszlam do wniosku ,ze to cos nowego. dzisiaj -ok. wpadlam w trans sprzatania;)ledwo zyje .... dziewczynki !meldowac co u was!!;) buziaki dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella34
Ksiuni-tak bardzo przypominasz mi o przeżyciach,które sama doświadczyłam na własnej skórze. Mam dla Ciebie propozycję-spróbuj przetrzymać atak paniki,tak poradziła mi moja psycholożka i miała rację.Gdy za pierwszym razem mnie sie udało i za drugim i trzecim było juz tylko lepiej.Teraz stawiam czoło moim lękom i one naprawdę robia sie malutkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry Wszystkim, dzięki Bella ... ja mam chyba maraton....wczoraj wieczorem standardzik... podniesiony puls ...podczas spoczynku nieuzasadnione leki - dzięki Bogu nie panika ..ale to pewnie jeszcze działanie Xanaxu.... dzisiaj od rana znowu ...znacie to pewnie: obudziłam się z \"wielkimi oczami\" wydawało mi się iż nie mogę głęboko odetchnąć...jak już popracowałam nad oddechem to zaczęło mnie przerażać to że znowu ta paskuda mnie dopadła...bez powodu ...wróciła i mnie trzyma! I znowu podniesiony w związku z tym puls.... trzepnięcia w klatce które czuję aż w gardle... odrazu na dzień dobry 2 tabletki na uspokojenie ziołowe...dla pewności tabletka hydroxiziny (10) ... mam nadzieję że na tym wytrwam... Widzę Xanaxsik że Ciebie też coś dopadło...kur... czyżby to przez pogodę? Albo przez jesień? Mam nadzieję że nie będzie CIę trzymało tak jak mnie.... Może za dużo odpoczywam - dzisiaj wezmę się do roboty - to może mnie nie złapie znowu to paskudztwo... zajmę głowę prasowaniem...praniem...sprzątaniem - aż się tak zmęczę że padnę spać ...choć ze snem nie mam jak narazie dzięki Bogu kłopotów. Pozdrawiam Dziewczynki - miłego i SPOKOJNEGO dnia Wam życzę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×