Gość AgaLaskowiak Napisano Grudzień 17, 2010 Witam, kupię pilnie fluoksetynę i relanium. Proszę o kontakt: agalaskowiak@wp.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AgaLaskowiak Napisano Grudzień 17, 2010 Witam, kupię pilnie fluoksetynę i relanium. Proszę o kontakt: agalaskowiak@wp.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do AGA L. Napisano Grudzień 17, 2010 do AGA L. Fajnie, że się z nami dzielisz faktem, że wybierasz się do apteki po fluoksetynę! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dorota08 0 Napisano Grudzień 31, 2010 tu sie nie sprzedaje lekow to nie apteka ..takie leki przepisuje tylko lekarz, a ludzie ktorzy odsprzedaja leki innym nie wiedza ile zla moga wyzadzic ech co za ludzie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TAKA JEDNA NERWICZKA Napisano Styczeń 24, 2011 kochane! MOZECIE MI NIE WIERZYC ALE MIALAM STARSZNA NERWICE, NADAL MAMBO Z TEGO SIE NIE WYCHODZI. OD JAKIEGOS CZASU POPIJAM MELISKE I NAPRAWDE DZIALA CUDA, USPOKOILAM SIE, TERAZ MOGE BEZ PROBLEMU ZOSTAC SAMA W DOMU, BEZ PROBLEMU WYCHODZE ...MAM EJSZCZE KOLATANIA SERCA GDY JEZDZE DO LEKARZA CZY GDZIEKOLWIEK POZA MIEJSCE ZAMIESZKANIA ALE NIE EJST TO JUZ TAK UCIAZLIWE JAK KEIDYS. PRZEDE WSZYSTKIM USPOKOILAM SIE I ZAJELAM SIE BYLE CZYM , ROBIE DUZO, NIE SIEDZE BEZCZYNNIE I NIE MYSLE I REZULTAT WYSMIENITY CHOCIAZ DALEJ POZOSTAWIA WIELE DO ZYCZENIA. ZA TO TERAZ MOGE CHOCIAZ W MAIRE EGZYSTOIWAC I ZAJAC SIE DZIECKIEM...POZDRAWIAM WSZYSTKIE NERWICZKI Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
adamnowak 0 Napisano Styczeń 27, 2011 Witam wszystkich Jak slusznie tu zauważono nerwica ma podłoże psychiczne, tak naprawde nie ma nic wspolnego z rzeczywista choroba serca. Ze swojej strony dodam ze aby z tego wyjsc sprobujcie zwrocic sie z tym problemem do Boga, to On jest stworca czlowieka i tylko on moze zabrac lek, strach, kolatanie serca. Dawno temu moja mama miala problem z nerwica, ale tylko Bog ja z niego calkowicie uwolnil tak ze od kilkunastu lat zapomniala jak wygladaja leki zwiazane z nerwica Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość waleczneheart@interia.pl Napisano Styczeń 27, 2011 po 5 latach cierpienia i różnych eksperymentów znalazłem zapomniane cudowne zioło na bezsenność , leczy ono nawet najbardziej beznadziejne przypadki ,zioło to bardzo trudno dostać w aptekach można je zamawiać jednak ja rezykowałem i piłem postać do tego zioła przeznaczonego do kąpieli, bo w czystej formie do picia nie mieli w hurtowniach. Zioło to leczy wszelakie migreny i bezsenność, Tylko jak ? warunkiem do wyleczenia bezsenności czy migren jest picie tego zioła minimum 2 razy dziennie po łyżecce od cukru na szklankę zalewamy je wrzątkiem i pijemy po 10 minutach rano i wieczorem przed spaniem ,uwaga !!! pierwsze efekty można zaobserwować po dopiero 4 tygodniach systematycznego picia,ale nie wolno opuszczać sesji picia bo terapia nie zda się na nic. Ciężko chorzy być może będą musieli pić tą herbatkę do końca życia bo wiadomo ze tego rodzaju choroby są nawrotowe ale czyż to niepięknie być zdrowym .Ja piję tą herbatkę już 2 lata i jest ok. Dlaczego pomagam? Chcę się odwdzięczyć Panu Bogu za łaskę zdrowia i pragnę pomagać innymn ,z chęcią mogę odpowiadać na emaila waaleczneheart@interia.pl od tego czasu interesuję się ziołami i mogę udzielić wskazówek , waleczneheart@interia.pl to zioło nazywa się Pierwiosnek lekarski Primula Officinalis (uwaga tylko kwiat jest na bezsenność korzenie są na i inne dolegliwości ) Ostatnia uwaga proszę tylko nie pijcie alkoholu bo pomimo ze fajnie się po nim śpi to on jest cichym zabójcą neuronów i będzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość waleczneheart@interia.pl Napisano Styczeń 28, 2011 Z chęcią pomogę wyleczyć nerwicę -bezinteresownie, bo sam też ją miałem i wyleczylem drogą prób i błedów i pragnę udzielić cennych wskazówek żywieniowych stylu życia ziół -efekty lecznicze w 99 procent:-) pozytywne ,jestem amatorem zielarzem ,poprostu ,pasjonuję się ziołami bo czynią one cuda ,samwyleczylem siebie z 3 chórob i pomagam też moim bliskim z mojego otoczenia poprostu odkryłemw sobie pasję pozdrowionka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość izabelcia1979 Napisano Styczeń 28, 2011 wiecie ,moja koleżanka miała silną nerwicę ,wymiotowała miała drgawki strasznie cierpiała ,bra ła na początku leki przeciwbólowe-pyralginę nurofen a potem okazało się że ma wrzody żołądkai nerwica się do tego przyczyniła operacja pomogła Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chochliczek11 Napisano Styczeń 29, 2011 Mam nadzieję, że te wrzody nie po lekach? Bo jak tak to znaczy że nadużywała. Dobrze że wreszcie poszła do lekarza Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość on 30 Napisano Luty 12, 2011 witajcie. mam 30 lat i zdiagnozowano u mnie nerwice. zaczeło sie tak ze pewnego razu zaczalem slabnac w samochodzie i dostalem ataku paniki. Panika i hiperwentylacja zrobily swoje, dostalem mrowienia prawie w calym ciele, a co najlepsze sam dojechalem do szpitala. Tam podano mi dozylnie leki na uspokojenie wapn i magnez. Stwierdzono ze to atak tezyczki. W pozniejszych badaniach okazalo sie ze poziom magnezu i wapnia byl obnizony ale to nie bylo powodem dolegliwosci. Na dwa tygodnie przed tym napadem mniewalem suchość w ustach, piski w głowie, a kolatanie serca to juz od paru lat. Stresu wszedzie duzo jak nie rodzina to praca. I wydaje mi sie ze sie do skumulowalo. Atak paniki na te zawroty glowy byl podsumowaniem ostanich lat. Po tym wydarzeniu trafilemjeszcze do 3 szpitali na cos co mi sie dzialo. Wszedzie zdrowy wszedzie lekkie sugestie zeby isc do psychiatry. Zalezy mi zeby byc zdrowym przelamalem sie i dojsc szybko poszedlem do psychiatry. Jaka ulga mnie zlapala jak mi powiedzial ze mam nerwice. cieszylem sie ze nic innego mi nie jest. Przepisal mi rextin. 8 dni po 1/4, potem 8 dni po 1/2 i potem po całej tabletce. I mam to brac podobno nawet 8 miesiecy. Przed piersza 'dawka' dlugo sie wahalem czy to brac ale sie przemoglem. Juz zanim wzialem pierwsze 1/4 ustapily zawroty glowy (tydzien po ataku paniki). No ale cwiarteczke łykąłem. Nie wiem o co chodzi ale mi sie zaczelo znacznie poprawiac juz po 4 dniach a podobno te tabletki zaczynaja dzialac po 2 tyg. Nie wiem czy to skutek uboczny ale wieczorem mam taki ucisk na tył głowy, nie jest to jakieś dokuczliwe ale czuć to. Wczoraj mialem okazje sie upewnic ze mam nerwice bo babcia trafila do szpitala i na wiadomosc o tym dopadly mnie jakies telepawki ktore w miare szybko przeszly. Psychiatra tez mi przepisal validol zeby lepiej spac. dzis jest 6 dzien jak biore 1/4 tabletki, piski w głowie nadal zauwazalne, wrazenie slabego krazenia w rekach i nogach - takie lekkie mrowienie. W za 5 dni ide do psychologa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
precz z nerwią 0 Napisano Luty 14, 2011 hej, napiszę krótko żeby nie zanudzać. z moją nerwicą borykam się od 2009 rok, kiedy powypadku zaczełam doszukiac sie ze lekarze mnie zle zbadali, chociaz z wypadku wyszłam cała i zdrowa. w szpitalu wylądowałam dwa arzy potem chodzilam pzrez pol roku do neurologa ale nic nie znaleziono, potem objawy jakos przeszły, pojawilały się ale nie pzreszkadzaly az tak w prawidlowym funcjownowaniu, po roku znowu objawy sie nasiliły (nie bede ich opiwywać bo są dokladnie takie same jak u wszystkich nerwusów) pomeczyłam sie z nimi dwa miesiace iumowilam sie na spotkanie do psychologa - 3 wizyty i juz wszystko ok,i znowu pozostał leki strach, do którego zdazyłam się przyzwyczaic, od tamtego czasu mineło pol roku, teraz stany gorsze znow się pojawily, zadzonilam do moje pani psycholog i ona mi powiedziala ze nerwica jest jak grypa, NIELECZONA ZAWSZE POWRACA, także ja się umowiłam na wizytę do pani psycholgo bo zamierzam sie z nerwicą rozstać raz na zawsze. nie chce juz bac sie wychodzic rano z łózka z obawa ze znowu mi bedzie słabo itd. takze dziewczyny walczmy z tym wstrętnym wrogiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
precz z nerwią 0 Napisano Luty 14, 2011 hej, napiszę krótko żeby nie zanudzać. z moją nerwicą borykam się od 2009 rok, kiedy powypadku zaczełam doszukiac sie ze lekarze mnie zle zbadali, chociaz z wypadku wyszłam cała i zdrowa. w szpitalu wylądowałam dwa arzy potem chodzilam pzrez pol roku do neurologa ale nic nie znaleziono, potem objawy jakos przeszły, pojawilały się ale nie pzreszkadzaly az tak w prawidlowym funcjownowaniu, po roku znowu objawy sie nasiliły (nie bede ich opiwywać bo są dokladnie takie same jak u wszystkich nerwusów) pomeczyłam sie z nimi dwa miesiace iumowilam sie na spotkanie do psychologa - 3 wizyty i juz wszystko ok,i znowu pozostał leki strach, do którego zdazyłam się przyzwyczaic, od tamtego czasu mineło pol roku, teraz stany gorsze znow się pojawily, zadzonilam do moje pani psycholog i ona mi powiedziala ze nerwica jest jak grypa, NIELECZONA ZAWSZE POWRACA, także ja się umowiłam na wizytę do pani psycholgo bo zamierzam sie z nerwicą rozstać raz na zawsze. nie chce juz bac sie wychodzic rano z łózka z obawa ze znowu mi bedzie słabo itd. takze dziewczyny walczmy z tym wstrętnym wrogiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no.no..no Napisano Luty 14, 2011 no zanudzasz zdziebko ,zwlaszcza ze tu z rzadka ktos zaglada :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no.no..no Napisano Luty 14, 2011 http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3883635&start=10290 tu predzej ktos bywa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulka:-))) Napisano Czerwiec 24, 2011 Witam Mam pytanko do osób które żyją z nerwicą wiedzą coś na ten temat i moga mi pomóc. otóż wszystko zaczeło sie 8lat temu. zaczeło mi szumieć w lewym uchu, odwiedziłam laryngologa ten stwierdził że wszystko jest ok, później doszedł bardzo szybki puls nawet do 180. kardiolog przepisał mi betabloker który bardzo pomógł. szumy również ustały. Teraz problem wrócił... w styczniu zaczełam sie odchudzać i wciągu 2 mieś schudłam 12kg. zaczełam miewać dziwne ataki barrdzo szybki puls, drętwienie lewej ręki, ból w mostku silny lękże coś się stanie i znów szum ale tym razem w całej głowie. Teraz po tych paru miesiącach wszystkie obajwy mineły oprócz szumu w głowie. Próbowałm brać witaminy mikroelementy(cynk witaminy z grupy b. magnez potas..) Zrobiłam wszystkie badania ( rezonans magnetyczny głowy z kontrastem, tomografie głowy, tarczyca, doppler szyjny, audiogram, krew, holter) wszytko wyszło dobrze jedynie prześwietlenie kręgosłupa szyjnego wykazało kyfoze. chodze do neurologa i to nie jednego narazie nikt nic nie wie. Mi osobiście wydaje sie że to może być nerwica,, jestem osobą która bierze wszystko do siebie, przejmuje sie byle głupotą. dodam jeszcze że mam bardzO niskie ciśnienie 94/50. Nie wiem czy to nerwica czy moze to niskie ciśnienie tak działa? Dostałam od kardiologa betabloker który ustabilizował mi tętno ale szum nie znikł. Jak jest deszczowa pogoda ten szum/buczenie się pogłębia.. najbardziej porzeszkadza to gdy jest cisza, noc. Nie wiem co z tym zrobić. wychodzi na to że jestem zdrowa ale to może moja psychika tak reaguje... nie mam żadnych omdleń rok temu miałam silne zawroty głowy z mdłościami.. może tak zaczyna sie nerwica?? nie mam pojęcia... pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulka:-))) Napisano Czerwiec 24, 2011 Witam Mam pytanko do osób które żyją z nerwicą wiedzą coś na ten temat i moga mi pomóc. otóż wszystko zaczeło sie 8lat temu. zaczeło mi szumieć w lewym uchu, odwiedziłam laryngologa ten stwierdził że wszystko jest ok, później doszedł bardzo szybki puls nawet do 180. kardiolog przepisał mi betabloker który bardzo pomógł. szumy również ustały. Teraz problem wrócił... w styczniu zaczełam sie odchudzać i wciągu 2 mieś schudłam 12kg. zaczełam miewać dziwne ataki barrdzo szybki puls, drętwienie lewej ręki, ból w mostku silny lękże coś się stanie i znów szum ale tym razem w całej głowie. Teraz po tych paru miesiącach wszystkie obajwy mineły oprócz szumu w głowie. Próbowałm brać witaminy mikroelementy(cynk witaminy z grupy b. magnez potas..) Zrobiłam wszystkie badania ( rezonans magnetyczny głowy z kontrastem, tomografie głowy, tarczyca, doppler szyjny, audiogram, krew, holter) wszytko wyszło dobrze jedynie prześwietlenie kręgosłupa szyjnego wykazało kyfoze. chodze do neurologa i to nie jednego narazie nikt nic nie wie. Mi osobiście wydaje sie że to może być nerwica,, jestem osobą która bierze wszystko do siebie, przejmuje sie byle głupotą. dodam jeszcze że mam bardzO niskie ciśnienie 94/50. Nie wiem czy to nerwica czy moze to niskie ciśnienie tak działa? Dostałam od kardiologa betabloker który ustabilizował mi tętno ale szum nie znikł. Jak jest deszczowa pogoda ten szum/buczenie się pogłębia.. najbardziej porzeszkadza to gdy jest cisza, noc. Nie wiem co z tym zrobić. wychodzi na to że jestem zdrowa ale to może moja psychika tak reaguje... nie mam żadnych omdleń rok temu miałam silne zawroty głowy z mdłościami.. może tak zaczyna sie nerwica?? nie mam pojęcia... pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smaczna ja ha ha Napisano Czerwiec 24, 2011 jakis czas temu trafiłam na czytaj od strony 19 stej jakie są PRAWDZIWE przyczyny wielu chorób a osłupiejesz http://www.scribd.com/doc/24288650/W-imieniu- narodow-%C5%9Bwiata Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość enedue Napisano Wrzesień 5, 2011 Witam wszystkie nerwuski :) Widzę, że nie tylko ja mam problem z nerwicą i nie tylko ja mam wszystkie choroby świata...Nerwica to takie cholerstwo, że umrzeć nie da ale z nią żyć też się nie da...Ja nie mam teściowej terrorystki, ale mam teścia...na szczęście już z nim nie mieszkamy, ale przez 13 lat mieszkania razem obdarzał mnie sporą dawką "emocji" na co dzień...Teraz walczę ze sobą każdego dnia...Walczę z falowaniem , bólami różnego typu, pogorszeniem widzenia i takie tam...Łykam praktycznie codziennie swój wspaniały Valerinek ;) i tłumaczę sobie na siłę że nic mi nie jest, nic mi nie jest, nic mi nie jest...Ale najgorzej jest jak wybiorę się na zakupy , czy do szkoły do dzieci, i wtedy mnie najczęściej dopada...No i poza moją mamą nikt mnie raczej nie rozumie...Mąż niby wie co się dzieje, tłumaczy mi że to nerwy, ale widzę że bagatelizuje to mi się tylko wyć chce bardziej...Dobrze że Was znalazłam...będę mogła się wreszcie komuś wyżalić... Pozdrawiam ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kasia z krainy nerwów Napisano Wrzesień 7, 2011 Kasiulka jak przeczytałam twój post to osłupiałam- też schudłam sporo, 24 kg, zaczeło mi szumieć w uszach, co rusz latalam po lekarzach wykryć przyczyne, w końcu dla świętego spokoju wypisali mi na krążenie mógzowe jakiś lek. Oczywiscie od razu zadziałał, chociaż pisało, że po paru tygodniach może nastąpić poprawa. Poza tym zimne stopy, dłonie. Co chwila myśli, że dostanę udaru niedokrwiennego. Niskie ciśnienie, szybkie bicie serca, bóle głowy. Nerwica pierwszy raz dotknęła mnie 5 lat temu- była derealizacja, wyleczyłam. Leków długo nie brałam. Rok temu oczywiście sie odchudzałam na meridii. Nastąpił u mnie zawał, bo w ulotce pisało, że mogą nastąpić zaburzenia pracy serca;) w szpitalu mi powiedzieli jednak, że to napad paniki z hiperwentylacją, parstezjami itp. Ochhh tak, jak ja kocham moją nerwiće;/ I po odchudzaniu było, nic nie schudłam w rezultacie. Leki brałam aż 2 tygodnie, bo leciałam do egiptu i nie wyobrażałam sobie nie upijać się tam od rana do nocy. W egipcie non stop chodziłam podpita, bo gdy tylko byłam trzeźwa miałam od razu zaburzenia pracy serca i derealizację. Po powrocie postanowiłam z tym walczyć bez leków. I wszystko było ok przez rok. W międzyczasie przebranżowiłam moją firmę, zaczęłam się znowu odchudzać (ważyłam 80 kg), pięknie ładnie, bez zadnych leków, bez odchudzaczy itp. No i zero alkoholu. No i przeszłam w zasadzie dużo stresów, schudłam do 52 kg (teraz ważę 55) i zaczęło mi być ciągle zimno, piszczeć i szumieć w uszach, ciągle doszukiwałam się przyczyn, wogole martwiłam się strasznie, kompleks badań zrobiłam i nawet wszystko w pięknej normie, lekarze byli zaskoczeni moimi wynikami po takim odchudzaniu. W końcu tak jak pisałam wyżej wypisali mi nilogrin na krążenie. Ale ja nadal wiedziałam, że na coś choruję napewno. Zaczęły się napday walki z moim krążeniem;) ostry strach, ciągłe napięcie, silne nerwobóle w karku, uczucie, że zaraz zemdleje, ciągłe szukanie przyczyn w necie. Mimo iż znam nerwicę, to w zyciu bym nie powiedziała, ze te objawy które mam teraz to nerwica, a nie krążenie, udary, ciśnienia itp. Zaczęłam znowu pić, czerwone wytrawne wino, ponad pół butelki co wieczór, bo w końcu to dobre na krążenie nieprawdaż? W końcu trafiłam do psychiatry. I powiedział: zero alkoholu, wszystko co sie dzieje to objawy nerwicy, Cital (SSRI), aspargin i wit B complex. Oczywiście asparginu nie wezmę, bo ma potas;p a potas w nadmiarze szkodzi na serce. ale wezme b complex i sam magnez. Od wczoraj biorę ten cital (kiedys juz go bralam). Oczywiście od razu po polknieciu tabletki mialam skutki uboczne, mimo to iz od polkniecia musi minac sporo czasu zeby zaczela dzialac. Uspokoiłam się. Najgorszy był wieczór wczorajszy. Szumy w uszach STRASZNE, zimno mi było tak że szok, już panika, już wiedziałam ze zaraz bedzie udar niedokrwienny. mam w zanadżu afobam, ale starałam sie to wszystko zracjonalizaować i zasnąć. męczyłam się ale przezwyciężyłam to ku**estwo. Nie wzielam afobamu. TAKŻE KOCHANE MOJE POMÓŻCIE MI I NAPISZCIE ILE Z WAS TEŻ MA TE SZUMY W USZACH, ŻEBYM SIĘ W KOŃCU OPANOWAŁA I ZACZELA NORMALNIE ŻYC, bo ani mi sie już pracować nie chce, zatrudniam dziewczyne bo sama w zakładzie nie moge wysiedziec, wychodze z pracy nie wiem co ze soba zrobic tylko mysle o tym moim zdrowiu!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość enedue Napisano Wrzesień 7, 2011 Ja mam szumy w uszach non stop...w sumie to już się chyba przyzwyczaiłam ;P i ciągle faluję i faluję, a badania zrobione i wszystko dobrze...a najgorzej wkurza mnie kiedy komuś o tym mówię, a słyszę : opanuj się ! tłumacz sobie że to nerwy ... przecież ja nic innego nie robię tylko sobie tłumaczę że to nerwy... :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monika8883 0 Napisano Wrzesień 14, 2011 Witam wszystkich;) moja przygoda z nerwami trwa od 11 r.z Juz wtedy zaczely drzec mi rece, ale mam to rodzinne, najgorsze były wystepy publiczne i wyjscia do miejsc publicznych np. kosciol..wydawalo mi sie ze wszyscy na mnie zerkaja, obgaduja, a ja w momencie blada, mokra, serce chcialo mo wyskoczyc..nie mowilam o tym nikomu, sama walczylam. Mijaly lata a ja coraz bradziej stawalam sie nerwowa. Teraz przechodze sama siebie nawet jaki ide do dentysty cala sie trzese. Rok temu wyladowalam w szpitalu, bol w klatce zajebiaszcze tetno, nie mogal oddyachac myslalam ze fikne juz..nawet z samochodu nie moglam wyjsc. Diagnoza: nerwica i odowdnienie, brak potasu. Pracowalam jako opiekunka 2 letniej zuzi, nie mogal sobie poradzic, caly czas myslalam ze cos mi sie stanie Teraz doszly zawroty glowy, chodze jak pijana, drza mi wszystki miesnie a jak sie zdenerwuje to juz wogole odlot. Czuje mrowienie w nogach i rekach, boje sie ze to sm, tyle sie naczytala. czasami mam klopoty z przelykaniem, nie wiem jak to nazwac ale to chyba tez nerwica, czasem czuje jakbym miala jakas kulke z prawej strony. Dzis w nocy obudzilam sie wystraszona, wszedzie czulam jakby latalo stado mrowek, i to pieczenie w klatce,,ale mowilam do siebie "nie uruchamiaj sie kobieto "i minelo. Czasami idac mam wrazenie ze sie przewroce, juz nie mowie jak stoje..jakbym zeszla z hustawki. nie wiem juz co myslec. Czy wy tez tak macie???boje sie nowych sytuacji, ludzi, wmawiam sobie ze nic nie potrafie i ogolnie jestem do kitu. Bardzo chce to zmienic. Bylam u psychiatry oczywiscie leki, a ja nie chce juz sie w to wkopac, nerwica to choroba duszy nie ciala, to wszystko tkwi w podsawiadomosci tylko jak z tym walczyc. Piszcie na meila monikasobota@onet.eu...moze w was znajde troche otuchy i zrozumienia;)jesli bede mogla pomoc komus bede szczesliwa Pozdrawiam Monika Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość uupppppppppppppppppppppp Napisano Wrzesień 14, 2011 UMYSL PONAD NASTROJEM----czy ktos wie skad mozna sciagnac te ksiazke w pdf? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monia77 0 Napisano Wrzesień 25, 2011 Witam, czy jeszcze ktoś tu pisze? czy już wszyscy wyleczyli się z nerwicy? :D Chętnie podzieliłabym się swoimi doświadczeniami w związku z ta fantastyczną chorobą która bardzo umila życie. Choruję już jakieś 6 lat, Pierwszy atak przeżyłam potwornie, złapał mnie ni z tego ni z owego, podwyższona temperatura, wysokie ciśnienie, kołatanie serca, oczywiście pobiegłam do lekarza, dostałam terapię antybiotykami, jedną druga trzecią, gdy nie pomogły otrzymywałam kolejne skierowania na kolejne badania, do kolejnych specjalistów i wszędzie słyszałam zdrowa, zdrowa, zdrowa a czułam się coraz gorzej bo ciągle nie wiedziałam co mi jest a czułam się koszmarnie. Miałam takie napady że kładłam się do łózka, temperatura spadał mi do 35 stopni , serce strasznie zwalniało a ja się trzęsłam jak osika. W końcu jakaś lekarka gdy już rozłożyła ręce bo nie miała mnie na co skierować, powiedziała a może psychiatra? Psychiatra mi wtedy nie pomógł ale pomogła chyba złość na lekarzy. Jakoś sama krok po kroku wyszłam z tego. Potem urodziłam drugie dziecko, miałam powikłania po porodzie, potem problemy z mężem no i dopadło mnie drugi raz. W międzyczasie trafiłam na informacje o nerwicy i już wiedziałam że to raczej to. myślałam jednak ze wyjdę z tego sama, doprowadziłam się do okropnego stanu, miałam lęki non stop, nie potrafiłam funkcjonować już zupełnie, nie radziłam sobie z niczym , a na głowie dom i dwójka dzieci. Koszmar. W końcu poszłam do psychiatry, dostałam leki, w między czasie doszłedł mi strach przed lekami, wiec wzięcie tabletek kosztowało mnie duuuuu zdrowia. Przeżyłam koszmarny miesiąc zanim leki zaczęły działać. Potem było trochę lepiej poza tym ze przytyłam ponad 10 kg. Po roku leki chyba nie były mi potrzebne więc lekarz mi je odstawił . Niestety po kilku miesiącach małymi kroczkami wszystko zaczęło wracać i znów moja nerwica hula sobie po moim organizmie. Poprzednio szalała w jelitach i brzuchu, teraz obrała sobie serce, więc mam częstoskurcze, dostałam betabloker, czekam na badania serca, a ono i tak wariuje a mnie coraz częściej dopadają ataki paniki, tak Wam dobrze znane. Atak pociąga za sobą serducho a serducho panikę i kółko się zamyka. Wczoraj nie wytrzymałam i wzięłam zomiren, ale nie wiem czy pomógł, nocka była straszna. Dziś jest ok. Byłam na kajakach, potem rowery, starałam się nie myśleć i pogotowie nie musiało mnie zabierać ze środka rzeki. Co rusz udowadniam sobie, ze nie ma się czego bać, że dam sobie radę, ze to tylko nerwy, tyle ze podczas ataku paniki nawet myśleć nie można więc jak sobie to tłumaczyć. Czytałam bierzecie jakieś doraźne leki na uspokojenie? podajcie przykłady może i mi pomogą. Nie che brać znów antydepresantów, choć wykupione mam i czekają na moją odwagę. Mam nadzieję ze ktoś się tu odezwie jeszcze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monia77 0 Napisano Wrzesień 25, 2011 Co do szumów usznych, też miałam, w badaniach oki, męczyły mnie dłuuuuuugo , bardzo długo i bardzo mocno, potem przeszły, same, teraz od czasu do czasu się odzywają. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cubusia 0 Napisano Październik 3, 2011 Witam Drogie Panie Nerwuski! Wpadłam dziś na forum ponieważ zaczynał dopadać mnie jeden z tych lęków właśnie, żeby nie wydzwaniać do męża, szukałam rozwiązania sama. Pomogło, troszeczke...bo to wraca. Wraca na ulicy, w sklepie, w tramwaju. U mnie w szczególności, gdy mam inny plan dnia niż zwykły roboczy. np ostatnio miałam poniedziałek wolny, musiałam odebrać dowód z UM, żadnych stresów nic się nie działo, spokojnie udałam się do urzędu. Tam na miejscu okazało się że jednak zapodziałam kartkę potwierdzającą odbiór nowego dowodu, którą miałam okazać...gość zadal pytanie: "Jak to pani nie ma?" o boniu jak się zdenerwowałam tak że serce, duszności, lęk a przede wszystkim ręce!! Nie mogłam pohamować drżenia całego ciała, nie mogłam zapanować nad tym co działo się ze mną w tamtej chwili, to dodatkowo potęgowało ten lęk a ręce tak potwornie się trzęsły, miałam wypełnić kolejną kartkę że zgubiłam świstek jakiś i żeby wydali mi w końcu ten nowy dowód, to nie mogłam utrzymać w rękach nic, nie mówiąc o pisaniu, do tego stopnia że praktykantka wypełniła za mnie ten wniosek, ja postawiłam trzęsącymi rękoma jedynie parafke....jaki wstyd :((( to był/jest dla mnie, porażka. Boje się ludzi nie wszystkich ale ide do sklepu jeśli jest to w ramach przerwy śniadaniowej bo jestem w pracy nic kompletnie się nie dzieje, ale jak tylko jestem na jakimś 1dniowym urlopie i sama mam iść do sklepu, zaczyna się jakiś obłęd lęk panika i te ręce nie mogę pieniędzy z portfela wyciągnąć, zabrać resztę, czy zakupów. Pozdrawiam Was ciepło i tak w zasadzie szukam bratniej duszy do wzajemnego wspierania się :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość niiieobecna Napisano Październik 3, 2011 od jakichś 2 miesięcy mam problem. Mianowicie pojawia się u mnie stres, czasami nawet nie wiem skąd nie wiem dlaczego, natychmiast zaczyna boleć mnie brzuch i mam potrzebę skorzystania z toalety, czasami aż dostaję biegunek. przejmuję się czasami bardzo nawet małymi rzeczami, nie wiem czemu tak się dzieje. nie potrafię się uspokoić... Czy to może być nerwica?? może jestem po prostu zwykłą hipohondryczką? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość niiieobecna Napisano Październik 3, 2011 od jakichś 2 miesięcy mam problem. Mianowicie pojawia się u mnie stres, czasami nawet nie wiem skąd nie wiem dlaczego, natychmiast zaczyna boleć mnie brzuch i mam potrzebę skorzystania z toalety, czasami aż dostaję biegunek. przejmuję się czasami bardzo nawet małymi rzeczami, nie wiem czemu tak się dzieje. nie potrafię się uspokoić... Czy to może być nerwica?? może jestem po prostu zwykłą hipohondryczką? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość niiieobecna Napisano Październik 3, 2011 od jakichś 2 miesięcy mam problem. Mianowicie pojawia się u mnie stres, czasami nawet nie wiem skąd nie wiem dlaczego, natychmiast zaczyna boleć mnie brzuch i mam potrzebę skorzystania z toalety, czasami aż dostaję biegunek. przejmuję się czasami bardzo nawet małymi rzeczami, nie wiem czemu tak się dzieje. nie potrafię się uspokoić... Czy to może być nerwica?? może jestem po prostu zwykłą hipohondryczką? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anka.mil Napisano Październik 9, 2011 olej te objawy ,nie mysl o nich nie czytaj o chorobach i sie nie nakrecaj, z nerwica trzeba nauczyc sie zyc.ja mam to samo, z reszta mialam miloiny objawów,objawem nerwicy jest tez to ze jak dochodzi nowy objaw to myslimy ze moze to zawal,wylew itd...same smiertelne rzeczy.musimy to zwyczajnie olac i przechodzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach