Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

wita, dziekuje za wszystkie odpowiedzi. Ja jutro umowie sie na wizyte do psychologa, ale chyba na psychologa juz za pozno ;). Tez mam objawy ktore opisal R.W. czyli to roztrzesienie w srodku, koszmar nogi jak z waty i w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidzia ja tez lubie snieg o tej porze :) ale jak nie ma to przynajmniej ciesze sie z dezsczyku :)))) najbardziej zal mi ze nie bylo sniegu na swieta :( hm ale przy tej pogodzie teraz to moze na swieta wielkanocne spadnie sneig :D wszystko sie przewraca do gory nogami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam wszystkie wpisy prawie na biezaco, czasami chcialabym cos powiedziec ale czesto mam gule w gardle i paluchy na tej klawiaturze mi nie smigaja choc chcialabym pomoc, czuje jednosc z tymi co cierpia , zmagaja sie z nerwica i depresja a nie potrafie napisac . mysle , ze nie jedna wlasnie tak sie zachowuje, ze wielu z nas siedzi milczaco przed monitorem. i dlatego nawet jak nie ma wpisow to wiem , ze w tym momencie nie jestem sama , ze tam po drugiej stronie kabelka siedza dzikie kaczki ktore tez maja mnostwo, ale to mnostwo zyczliwosci dla innych podobnych sobie. czapki z glow przed liduszka ona z reguly jest na posterunku.❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iiyama jestesmy z Toba :) wiem co znaczy to o czym piszesz - czesto to mam - okropne uczucie - ale trzymaj sie dzielnie :) nie jestes z tym sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidzia, R.W, Lu*, witajcie! R.W. wędrujące bóle to chyba normalność przy nerwicy - staraj sięz nimi zaprzyjaźnić i uzmysłowić sobie, ze tak naprawdę tego bólu nie ma - on nie zrobi Ci niczego złego. Myślę, że strach otaczający ten ból jest silniejszy niż sam ból. Drętwienia też często towarzyszą nerwicy - czasem jest to związane z konkretną sytuacją. Ja miałąm drętwienia ust, gdy pracowałąm w kancelarii, której nienawidziłąm z całego serca. Ja miałam dzis dobry dzień, choć zapowiadał się koszmarnie. Wezwali mnie do przedszkola - natychmiast. Wzięłam taksówkę, a taksiarz całą drogę darł sie na mnie, że on nie będzie jechał tam, gdzie ja chcę itd -25 min. Na początku potwornie sie zestresowałam i mało nie udusiłąm, potem olałąm dziada, bo pomyślałam: \"Ku..., przecież mu płącę, niech się pired...\", a na końcu zaczęłam go tak pocieszać, ze napewno będzie mimo spotkania ze mną (jego słowa) miałą miły dzień, że nawet stał sie miły, ale już dojechaliśmy i mogłam uciec. Nasłuchałam się o sobie tak koszmarnych rzeczy od obcego człowieka, do którego nie zdążyłam się odezwać, że nie wiem, czy jeszcze będziecie chcieli mnie znać. Mimo tego początku odniosłam duży sukces - pojechałam z 8 dziećmi do teatru i wytrwałam na spektaklu. Jechałam z nimi sama busem i myślałam, co będzie, gdy zechcę uciekać? Oczywiście nie zechciałąm. W teatrze koszmar - tak banda dzieci, ale moje były grzeczne i posłuszne, choć to grupa, którą najmniej lubię i jakoś nie zgubiło się żadne i było nam całkiem miło ze sobą. Jutro znowu spedzę z nimi cały dzień i postanowiłam, że pójdę z nimi na spacer, a co? skoro teatr przeżyłam i tunele, pod którymi jechaliśmy. Po teatrze zrobiłam z nimi zajęcia o racjonalnym odżywianiu - były zafascynowane, a bałam się, że zanudzę te małe istotki. Ludzie, szkoła zaproponowała mi pracę - czy powinnam sie odważyć? Czy to nie będzie dla mnie zbyt silny stres? Punco, życzę miłego pobytu w Wiśle. Wróć pełna wrażeń i nowych sił, którymi nas wesprzesz. Rreniku, podziwiam odwagę! Mam nadzieję, że już wróciłaś cała i zdrowa. I bardzo, bardzo serdecznie witam wszystkich nowych, dziesiejszych forumowiczów. Jesteśmy z Wami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iiyama, pała do indeksu. Jak pozwolisz sobie na dzień odpoczynku - anulujemy tę pałę! Kocham Cię - trzymaj się skarbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tunia az mi łezka poleciała ja tak samo nie raz nie pisze bo nie wiem jak to zrobic zeby kogos nie urazic , zle nie podpowiedziec bo czasem jedno słowo tak moze namieszac teraz mam luzik do kompa córcia na feriach miała jutro wrócic ale ubłagała i wraca dopiero w sobote wtedy bede mniej siedziec przy kompie bo jest u mniej w pokoju i bedziie chciała nadrobic ze jej nie bylo dwa tygodnie gg i cos w tym stylu hi hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ADA111
Witaj Lu!!!! Myślę,że powinnaś uderzyć do psychologa..wszystko siedzi w naszej głowie.Czujemy się często jak" kasztan w skorupie",która nie może sama pęknąć...musi ktoś nam pomóc!Ja zrobiłam ten krok i warto!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidziu, chylę ten kapelusz! Iiyamo, Dzika Kaczko, zawsze jesteśmy blisko, choć gdzieś na końcu Twojego kabelka. Sądzę, że mailowo powinniśmy powymieniać się telefonami, by w razie kłopotów, móc się z daną osobą skontaktować. Nawet nie wiecie, jak przyjemnie mi było, gdy zadzwoniła do mnie Basiaijuż. Ja nie mam kłopotów z gadulstwem. W podstwówce wciąż musiałam pisać: Nie będę rozmawiać na lekcjach. Zresztą im bardziej się wstydzę, lub boję tym więcej gadam - jakoś tak mam od dziecka. Gaduła ze mnie i tyle, ale czasem też nie potrafię komuś konkretnie odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce paly,drogie kol i kol, kiedy wlasciwie ja caly czas sie lenie, juz drugi tydzien robie cos co powinnam w kilka godzin. czas mi przecieka przez palce , dlatego tak sie denerwuje, zaczynam miec tyly z pracami w sumie banalnymi, czuje ,z e moge zawiesc ludzi, denerwuje sie wiec serce wali mi mocniej i lapy sie trzesa a jak serce wali mocniej to glupie mysli jakby na to czekaly i taniec sie zaczyna. klade sie spac , robie plan przed zasnieciem co zrobic i kiedy- taki realny i rano znowy ciagne sie jak flak niby cos robie ale jakbyscie film puscily do tylu. no to jak sie nie wsciekac na siebie .przeciez to tylko ode mnie zalezy i nie moge. k..........mac, nie chce odpoczywac bo nie mam po czym.jestem wsciekla bo mam niewiele obowiazkow a i tak sie z nim nie sprawdzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Lidziu, trochę się boję. Nie paraliżuje mnie, ale się boję. Ja strasznie wszytko przeżywam, może znowu rozwali mi się mój poukładany wewnętrzny świat? ale z drugiej strony w lipcu tracę kontrakt z uczelnią, więc kaska by sie jakaś przydała. Aaaa, i znowu łaziłam dziś sama po hipermarkecie, a wczoraj jak jechałam z mężem autobusem, czułam, że się N I E B O JĘ!!!!!!!!!!. Ale świetne uczucie. Nie czułam go już 6 lat. Życie zwyczajne jest jednak bardzo przyjemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iiyamo z tego co wiem, nie dobrze jest przed zaśnięciem rozmyślać o tym, co trzeba jutro zrobić. Lepiej przed snem nie myśl o planach, pomyślisz ranao, a wtedy power sam przyjdzie. Idę oglądać film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam ogromny problem z odpowiedziami - bo nie chce zeby wyszlo ze glupio gadam :) Iiyama a moze sprobuj sobie zrobic plan z mniejsza iloscia zajec - taki ktory wiesz ze na pewno zrealizujesz i malym kroczkami bedziesz dochodzic do coraz wiekszej ilosci zajec ... poza tym nie denerwuj sie bo to jeszcze pogarsza sprawe - kazdy ma taki czas ze mu sie wszystko wymyka spod kontroli - na pewno wkrotce to sie zmieni i bedziesz miala pelno energii i nadrobisz wzsystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pelasia zawsze warto próbowac moze akurat bedzie ok ja nie raz boje sie gdzies sie wybrac a potem ciesze sie jak małe dziecko jak mi sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pelasia, mysle ,ze szkola to fajne wyzwanie , natomiast przedszkole to ciacho, dzieciaki w tym wieku sa takie fajne i takie chlonne .uwielbiam jak maluchom oczy sie swieca jak dowiaduja sie czegos nowego o swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pelasia a kto mi pare stron wczesniej pisal \"kto nie ryzykuje ten nie zyskuje\" ???? :D Na pamiec i przed zasnieciem powtarzac :D A tak powaznie to bardzo trudna decyzja - ale mysle ze powinnas sprbowac a poza tym mysle ze dasz sobie rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj moi kochani mozecie puscic kciuki bo w koncu nigdzie nie pojechalam:D ledwo wyszlam z bloku i spotkalam tesciowa ,szla do nas wiec ja wyciagnelam tylko do sklepiku po ciacha i wrocilysmy do domciu ,a tak do nas wpadla(mieszka blisko) bo sie stesknila witam wszystkich wieczorowa pora i witam nowych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z tym uczuiem \"normalnosci\" Pelasia to teraz dalas mi nadzieje ze i ja kiedys znowu sie tak poczuje :) bo czasami juz mysle ze to nigdy nie przejdzie i nigdy juz nie bede spokojnie i normalnie spedzac wieczorow :( bo u mnie w zasadzie najgorzej jest wlasnie wieczorami - dzieki za ta nadzieje i oczywiscie gratuluje tego sukcesu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iiyama mozemy sobie lapki podac ,mam takie podobne przemyslenia jak Ty..... poza tym strasznie zaluje ,ze nie praxcuje tylko marnuje czas w domu..... pelasia robisz niesamowite postepy!jestem pod wrazeniem !Ja tez jestem gadula i latwo nawiazuje kontakty ,lazac po sklepach z n na plecach chetnie rozmawiam z ekspedientkami ,potyrafie sie wtedy szybko wyluzowac ,natomiast potrafie na osiedlu omijac szerokim lukiem znajomych gdy czuje sie nie teges

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ADA111
iiyama świetnie Cię rozumię mam tak samo, wszystko przecieka mi przez palce, zaniedbuję wszystko i wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ADA111
Fajnie,że jesteście !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wszystkim ale tu dziś tłoczno:) Ja już po pracy a jeszcze wizyta u dentysty i aż kręci mi się w głowie od tego znieczulenia więc poczytam was później.Ale humorki chyba dopisują jak taki tłok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rrenka , ja tez nie pracuje, tzn. nie jestem nigdzie zatrudniona i szukam pracy a w miedzyczasie robie cokolwiek najczesciej tak zebym calkowicie nie stracila kontaktu z rzeczywistoscia albo chca odwdzieczyc sie za cos dobrego co inni zrobili dla mnie(kiedys stwierdzilam, ze jestem szczesliwym czlowiekiem, bo mam zyczliwych ludzi wokol), zreszta w moim zawodzie trudno byc bezczynnym choc trudno o pieniadze za prace. takie zycie sama sobie ten zawod wybralam z calymi kosekwencjami. teoretycznie wiem wszystko wiem , tylko nastepnego dnia ogarnia mnie niemoc i dlatego sie wsciekam,to lenistwo nie cierpie lenistwa u innych a u siebie napawa mniew obrzydzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a co sadzicie o wolontariacie? bo moja kolezanka chodzi do hospicjum pomagac ludziom i jej to pomaga - ja wiem ze sie do tego akurat nie nadaje bo strasznie przezywam smierc i choroby innych ludzi ... ale pomaganie np inwalidom? musze Wam powiedziec ze jestem sama z mama i w tym roku swieta zamiast same spedzilysmy u znajomej od mamy, ktora jest wlasnie na wozku inwalidzkim - w zasadzie nie ma rodziny tylko dalsza ale sweita zawsze sama spedzala i w tym roku poszlysmy z mama i zorganizowalysmy cala Wigilie u niej w domu - byla taka ucieszona ze az lzy miala w oczach - zreszta ja tez :) bylo to cudowne uczucie i teraz jak mnie cos dopada - np nie chce mi sie czegos robic albo mam dola to przypominam sobie wlasnie ta pania - ktora nie potrafi nawet sama sie umyc (ma nogi sparalizowane) i kazda najdrobniejsza czynnosc ktora dla nas nic nie znaczy dla niej jest nieziemskim wyczynem - mysle ze taka pomoc innym moglaby i nam pomoc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lu*
Pelasiu!!!! :) ja zaczełam pracować w szkole od pażdziernika 2006, są to studia wyższe, miałam strasznego stracha, ale w końcu zajmuję stanowisko wykładowcy, jestem niewiele starsza od moich studentów, niektórzy są nawet dużo starsi ode mnie, myślałam że sobie nie poradzę w takiej pracy z moją nerwicą, i bardzo się bałam, jak widać jeszcze nie zrezygnowałam, choć mam koszmarnego szefa i on jest głwnym powodem moich stresów, czasami doprowadza mnie do szału i daje dużo dodatkowej roboty w domu, a studenci?? chyba mnie polubili , przynajmniej częśc tak twierdzi... powiem ci tyle: WARTO PRÓBOWAĆ, może to lepsze niż praca z maluchami bo przy nich trzeba mieć zawsze głowę na karku i to niesamowita odpowiedzialność, wiem, bo prowadzę dodatkowe zajęcia plastyczne dla maluchów, studenci przy nich to PESTKA a więc PRÓBUJ!!!:):):):) ja trzymam mocno kciuki...........................:) CO CIE NIE ZABIJE TO CIE WZMOCNI!!! znasz to??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdziapek pomagając innym dajemy sobie też większą radość i to uczucie że jesteśmy komuś potrzebni:) Cholera co ja za znieczulenie dostałam,lekko przyćpana jestem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×