Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Mnie tez zaciekawiło to co pisała Clodin ,to ,że w Anglii uspokajają bez leków.T o ciekawe napisz coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ada ciesze sie ze juz lepiej sie czujesz. mówiłam że minie :-) ja na szczeście też ok. teraz sie żegnam do jutra.dobrej nocki wszystkim 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ada ciesze sie ze juz dobrze się czujesz.mówiłam ze minie :-) ja na szczescie tez ok. dobrej nocki wszystkim 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! Jest już późno, ale cieszę się,że trafiłam na wasze forum. Mam 35 lat poukładane życie, ale w głowie coś jest nie tak.Jestem po przeżyciach dość ostrych . Jak dotąd radziłam sobie, września jest katastrofa, męczą mnie niepokoje, towarzyszy mi poczucie, że słabnę, mam wrażenie,że nie mogę oddychać,mdleję ... coraz trudniej mi z tym żyć.Choć podobno z nerwicą trzeba nauczyć się żyć??? nie wiem jak to będzie.Poszłam do psychiatry dostałam asentrę ale coś nie bardzo jutro jadę do niego i zobaczymy na noc dał mi lerivon, on mnie uspokaja jest wszystko o.k, ale mam straszny apetyt, który mnie męczy. Na ostatniej wizycie psychiatra zalecił mi terapie.Znalazłam terapeutkę, ale byłam dopiero raz ....nie wiem co mnie czeka i bardzo się boję. Jest we mnie coraz więcęj lęku.Jestem zmęczona życiem ...Jak pojawiają się trudności i jakieś przeszkody tracę całą energię... nie mam żadnej motywacji do podjęcia walki a często zadaję sobie pytanie czy warto żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśę,że Wy będziecie dla mnie dobrą terapią.Poradźcie co robić?Nie mam pojęcia jak wygląda taka terapia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie nerwicowcy! Jakiś miesiąc temu, na początku lutego, dołączyłam do waszego grona. Zaczęło się od tego, że czułam silne pokłuwanie w mostku, lecz na poczatku nic się tym nie przejęłam, bo nie wiedziałam, czego jest to oznaką. Kiedy tata mi powiedzial, że to może być zawał, wpadłam w panike i podświadomie zaczęłam się nakręcać. Kłucia w mostku były coraz bardziej częstotliwe, aż przerodziły się w uciskający ból. Do tego pobolewało i pokuwało mnie serce. Byłam cała spanikowana, I nocy od pojawienia się tych objawów nie spałam. Pisałam tylko do mojej rodziny listy pożegnalne.. byłam pewna , że umrę na zawał. Na drugi dzień wzięłam środek przeciwbólowy i ustąpiło. Wieczorem ból wrócił i do tego pojawiły się potworne duszności. W tym momencie kompletnie spanikowałam. Dałam się do szpitala, chciałam być pod fachową opieką, kiedy nadejdzie to najgorsze. Po 5 dniach pobytu w szpitalu, po wykonaniu gruntownych badań, z których wyszło, że wszystko jest z moim sercem OK, wypisali mnie. Jazdy jakie ja miałam w tym szpitalu nie da się opisać. Cała się trzęsłam, co chwila biegałam do pielęgniarek mówiąc im że coś mnie ścisnęło w sercu, zabolało, że za chwilę cos się stanie. One tylko mówiły \"Uspokój się, nic Ci się nie stanie\" i patrzyły na mnie jak na totalną wariatkę. :/ Badania nie wskazywały na nic, a ja czułam takie duszności, ból i kłucie w sercu i mostku, że szkoda słów. Byłam pewna że już nie wyjdę żywa z tego szpitala. Po powrocie do domu o dziwo mi przeszło. Uwierzyłam, że to nerwica. Przez 2 następne tygodnie wszystko było OK, teraz zaczęło wracać. Czuję lęk, czasem, gdy ukłuje mnie albo zaboli w mostku lub sercu, cała się trzęsę i zalewam potem.. najgorzej jest nocą kiedy wszyscy śpią.. te czarne myśli.. jest ich mnóstwo. \"Za cjwilę dostanę zawału, nikt tego nawet nie zauważy, rano znajda moje zwłoki ...\" ehh... to strasznie męczące :-( dziś np. jak byłam u lekarza to wyobrażałam sobie scene, jak dostaje tam w poczekalni zawału i ludzie nie są w stanie mi pomóc... Boję się.... strasznie :( i ciągle myślę o zawale i śmierci =( Do tego w tej chwili bolą mnie łopatki i plecy, i pokłuwa w sercu.. a to napawa mnie coraz większym lękiem.. ciężko mi o tym zapomnieć.. wręcz nie jestem w stanie... a co to za życie polegające na strachu, że za chwilę się umrze? okropne... :( Trzymajcie się kochani nerwicowcy!:*Msimy jakoś podołać naszej chorobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, tak się cieszę,ze powróciły strony...mam nadzieję,że zaraz powrócicie,bo potrzebuję Waszej pomocy!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki i chłopcy,wszystkich witam bardzo serdecznie:) No i są zagubone stronki bez paru wpisów ale co tam....Miłego dnia bo uciekam na zakupy sobotnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza bardzo chętnie bym Tobie pomogła ale obowiązki wzywają i jeszcze na chwilke musze skoczyć do pracy(bleee).Zaraz się reszta zjawi tylko się wyśpią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam sedecznie ale super ze ta nasza stroka wrócila tyle tu naszych zwierzen i wogole bardzo sie ciesze pozdrawiam serdecznie Hejka Zuza i wszystkie nowe osoby :):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HI hi mam haslo z PRL.. Kobiety i Mężczyzni wszystkich miast łączmy sie .. hi hi moze być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki!!! Rrenia.jako ze powrocila nasza strona to podaj te nowa na smietnik,bo bedzie balagan.Jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwrocili nasza stronke ,ale postow z wczoraj nie ma!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zamieszanie z tymi stronami. Ale dobrze, że sie odnalazły :) Miłego dzionka wszystkim, ja muszę wreszcie pisać pracę mgr, bo od dwóch miesięcy leży odłogiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Marijke,milego pisania pracy-bez stresu!!!:D:DPozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Pipek, dzięki, piszę bez stresu i lubię to, tylko po przerwie trudno mi się wciągnąć. Mam nadzieję, że najgorsze chwile z nerwicą i deprechą mam już za sobą. Za dwa miesiące będę odstawiać leki, psychiatra mówiła, że lęki nie wrócą. Poza tym wreszcie wiem, że takie stany depresyjne, lęki egzystencjalne itp. to nie jest normalna sytuacja i muszę z tym wszystkim walczyć, a nie poddawać się im.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też Wam wszystkim życzę miłego cieplutkiego dnia! Dzięki za miłe powitanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie gdyby te leki nie wracaly!!!! Czesc Zuza!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marijke Trzymam kciuki za Ciebie napewno Ci się uda!!!! Ja wczoraj byłam u psychiatry i powiedział że przedemną conajmniej pół roku leczenia, mam nadzieję,że dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tunia! Dzieki za rybki,sa sliczne ,ale najpiekniejsza ta ostatnia!!!!Miau,miau!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuza, pół roku to jest \"standardowy\" okres leczenia, tyle bierze się minimum prochy, żeby był efekt. A terapia? Cóż, zależy od przypadku, moja wygląda tak, że chodzę raz na dwa tygodnie i rozmawiam na przygotowany wcześniej temat (moje wady i zalety, jak wyobrażam sobie przyszłe zycie itp), lekarka/terapeutka zadaje mi różne pytania, tłumaczy, nie poucza, nie mówi banałów w stylu: \"musi pani uwierzyć w siebie\". Dobry specjalista orientuje się, nad czym trzeba pracować, co zmienić i jak to zrobić. Ja też bałam się terapii i byłam niechętna, teraz bardzo się cieszę, że chodzę, nie wstydzę się tego, bo widzę efekty. Leki bardzo pomagają, ale nie załatwiają sprawy nie tylko dlatego, że nie eliminują przyczyn naszego stanu, ale też dlatego, że one nie poprawiają samopoczucia w 100%, potrzebny jest własny wysiłek. No i forum daje mi równie dużo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich obecnych i nieobecnych . PIPKU prosze odezwij się czy cztałaś te stronke medyczną co sądzisz ? RW ja mam te same dolegliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rw ja mam tez już od 3 tygodni taki przywalony łeb takie ogłupienie jakby mózg stał i nie praćował mało tego głuchote w uszach i cholerne zawroty mnie drętwieje prawa strona ciała twarz policzek ucho ramię aż do nogi nie potrafie się skupić mam cholerne rozproszenie uwagi kiedys ktoś z tego forum pisał mi że to jest KASK NEUROSTENICZNY nie wiem czy faktycznie ale uwierzyłam w to i przez jakiś czas borze się czułam teraz wszystko wróciło chodze jak pijana to nie jest moja głowa nie poznaje siebie pomóżcie ...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ide sprzątać ale najlepiej to bym wlazła w łóżko i wyła jak bóbr bo miarka mi sie juz przebiera ................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ide sprzątać ale najlepiej to bym wlazła w łóżko i wyła jak bóbr bo miarka mi sie juz przebiera ................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bianka, ja Ci pisałam o tzw. kasku neurastenicznym. Może być bardzo dokuczliwe i daje takie objawy, jak opisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×