Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Cześć, synowe! :-D Ehhhhhhhhh... - nie daj się, może rzeczywiście spróbowac jakiegoś kredytu...? Czy to u Was nie wchodzi w grę? Ja właśnie w ten sposób pozbyłam się teściowej, chociaż kupno mieszkania dla nas przeciagała, jak mogła, ciągle jej się coś nie podobało i mieszala, jak mogła. Ale już jestem na swoim i nie pozwolę go sobie zabrać! Powiedz mi - skoro to trwa już dwa lata, co na to Twój mąż? Uważa, że nie ma problemu, czy widzi, że coś jest nie tak? Jeśli widzi, że mamusia trochę przesadza, to zawsze masz furtkę, o której mówiłaś - do swojej mamy... Przy poparciu męża można zrobić wszystko :-) Trzymaj się! Irminka - jest tak, jak mówi oj... - niezależnie od tego, czy był chowany na sprzątacza, czy na ksiażątko, które same sobie butów nie wiąże - synuś jest zawsze ukochanym synusiem, którego jakaś podła baba usiłuje jej zabrać. Zawsze był, a teraz jest rzadko, i co gorsza, stawia się mamusi i stawia ponad nią tę \"nową\". Dramat! Gdyby tamta się nie pojawiła, wszystko by byo jak dawniej... Przykład dosłowny - podczas świąt teściowa pakowała dla nas różne rzeczy do jedzenia, jakbyśmy sobie nie umieli ziemniaków obrac... Nieważne... Byłam przy tym, pakowała do naszych naczyń i nagle mówi - to zapakuję ci tutaj, a to tutaj. Ja jej mówię, że nie bardzo, wygodniej będzie na odwrót. Ona oczywiście nie dyskutuje za mną, tylko leci do swojego synka, że ja jej się sprzeciwiam, a przeciez ona wie lepiej. a on jej na to - ró tak, jak moja żona mówi, to jej garnki i ona nimi rządzi. I tu cytat z mojej teściowej \"Do czego to doszło, ja w ogóle nie wiem, co się stało w tej rodzinie, kiedyś było inaczej.\" Rozumiesz...? ;-) Było inaczej, zanim ja się pojawiłam... i w tym sęk... Mamusia już nie jest najważniejsza i ciężko to znosi... Oj... - powodzenia w Twoich staraniach :-) trzymam za Was kciuki! A o co foch tym razem, że tak spytam...? Dalej elektryka? :-) Pozdrawiam Cię szczególnie gorąco... ;-) Trzymajcie się ciepło! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj...
No foch jest o to,ze nie zadzwonilismy po połnocy w Sylwka z zyczeniami tylko na drugi dzien. Pisałam wczesniej o tym. No i do tej pory cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wychowuje swoją harpie - na razie zero kontaktu, a życzenia \"serdeczne\" przesyłam przez męża. Chyba ją to boli - składała życzenia mężowi \"żebyśmy się częściej spotykali\". Jeszcze sobie poczekam niech zmięknie jeszcze bardziej. A z drugiej strony wierzcie mi że mi strasznie dokuczyła wiele razy. Świąt nie spędzaliśmy razem, ale przekazałam jej upominek i życznia. Jest mi lekko na duszy nie oglądając jej. Pozdrawiam te dobre teściowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
Witajcie synowe.Wrociłam z Zakopca zadowolona ale tam teraz pieknie.Na tych wczasach światecznych było sporo osób w takiej sytuacji jak ja i wiecie co , teścowe i tescie zaczynaja madrzeć czyli myslec o sobie o nie oswoich juz dorosłych dzieciach.Mam do was pytanie i bardzo prosze o odpowiedź.Tam w Zakopcu 2 pary staruchów zaproponowały mi wspólny wyjazd do Maroka na 2 tygodnie w lutym.Czy ja moge tracic pieniądze na swoje przyjemności jak moj syn i synowa nie maja własnego mieszkania? Dodam ,że nikt do mnie nie dzwonił nawet przez świeta ,bo mam włączoną setretarę, oni sie nawet nie zaintresowali co u mnie i gdzie spędziłam swięta.Wiem od kolegi syna,że przed sylwestrem zmienili mieszkanie ale wstydziłam sie go zapytać,gdzie teraz mieszkają.Pozdrawiam was serdecznie i życzę samych sukcesów w 2006.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Zołza! Jak miło Cię widzieć po przerwie! Zazdroszczę Ci możliwości podróży, ja na Twoim miejscu nie wahałabym się ani chwili. Pieniądze są Twoje, zaproponowałaś pomoc, ale ją odrzucono, więc niech sobie sami radzą... Przykre jest to, co się stało, ale ja nie widzę powodu, dla którego miaąłbyś dążyć do zgody takim dużym kosztem. Jedź do Maroka, pozwiedzaj świat, a jak wrócisz, zadzwoń do syna, spróbuj z nim porozmawiać, nawiazać jakiś kontakt. Teraz, kiedy oni są jeszcze święcie obrażeni, że nie dałaś im tych pieniedzy na tacy, wydaje mi się, że jest za wcześnie. Aha - na wszelki wypadek, gdyby nie chciało Ci się czytać całego postu - JEDŹ! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafr
POMOCY!!!!!! mam dosc niezreczna sytuacje z..tesciami...jak juz wiecie co nieco,odcielismy sie od nich ponad rok temu....to byla nasza obopulna decyzja,moja i mojego meza,do tej pory bylo w miare ok,tzn.tesciowa nienachodzila nas,nie wydzwaniala,od roku zadzwonila tylko dwa razy i w sumie raz bo czeki przyszly na stary adres i trzeba bylo je odebrac,a drugi raz jak siostrzenica tesciowej przyleciala tu do USA to strasznie nas zapraszala,jakos po drodze zapomniala zlozyc mi zyczen urodzinowych,ale no coz widocznie ja sie nie licze....mniejsza o to,nie wiem czy i jak bedzie w tym roku ale obawiam sie ze bedzie nas zapraszac na Gwiazdke do siebie,nie wiem czy do niej nic nie dociera czy co,ze nie chcemy kontaktow ale ona wciaz probuje,ja mam do nich duzy zal o pewne sprawy(glownie brak szacunku do naszej instytucji malzenskiej jak i do moich rodzicow),aha dodam ze tesciowa uwaza ze "w ich nie lezy zadna wina tego ze jej rodzony syn i ja nie chcemy utrzymywac zadnych kontaktow,tylko w Nas a juz w szczegolnosci we mnie"!jak grzecznie acz tak aby dotarlo odmowic? KOCHANE LICZE NA WASZA POMOC.DORADZCIE COS... POMOCY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej partycja
szkoda twoej klawiatury, anka fr nie zwroci uwagi na to, co jej powiesz, ona po prostu znowu wkleja swoj nedzny post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aniafr
przynajmniej treść byś zmieniła, już jest po świetach, jak nie zauwazylas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
O rany dziekuję ,ze raczyłas odpowidzić.Jutro muszę podjąć decyzję,bo jest dobra promocja i wyjzd będzie 16 stycznia.Oni się decydują a ja jeszcze się waham.Wiesz cy to jednak będzie dobrze abym ja rozmawiała z synem? Jak ona to odbierze? Bardzo chciałabym się usunąć aby nie popsuć ich małżeństwa.Ja też jak tu wykazują synowe popełniam chyba błedy ale ja ich nie zauwazam,bo pewne błedy robiłam z przyzwyczajenia np.sprzątanie a nie z checi wykazywania cegoś tam.Wiesz dopiero jak was czytam to sobie pewne błedy uzmysławiam. Namawiam cię serdecznie do spróbowania świąt w górach czy nad morzem.Ja nie zdawałam sobie sprawy jak to fajnie i nawet tradycje zachowane.Tam gdzie ja byłam znalazła sie 18 osobowa rodzina.To troche kosztuje ale jak porównłam urzadzanie w domu ,to niewiele więcej.Pozdrawiam cie serdecznie❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhh
Co do kredytu to wątpię czy bysmy go otrzymali, mamy nieduże dochody, ja niestety pracuję tylko na pół etatu :( no a jeszcze jak teraz urodzi sie dzidzia to o kredycie możemy zapomnieć....Ustaliliśmy z mężem że jak będzie bardzo źle to przeprowadzamy się do moich rodziców. Mamy swoją działkę i chcielibyśmy wybudować sobie jakiś maleńki ale SWÓJ domeczek, dlatego napisałam, że to potrwa, conajmniej kilka lat. o_rany co do męża to sama nie wiem co mam myśleć. On trzyma moją stronę, rozumie mnie i przyznaje mi rację ale jeśli dochodzi do konfrontacji to on sprawia wrażenie jakby bał się swoich rodziców. Jeszcze w życiu nie podniósł na nich głosu ani nie powiedział czegoś im "ostro" ale to raczej wynika z jeg usposobienia , on zawsze był i jest taki spokojny, zrównowazony, nigdy nie podnosi głosu...No a jak inaczej przegadać teściową? Niby mąż mówi,żebym się nie przelmowała bo po powrocie teściowej on ustali granice wtrącania się w nasze sprwy ale....chyba nie do końca w to wierzę... ojjj ja też zyczę owocnych starań!No to faktycznie masz w domu harpię gdy się obraża o takie bzdury.... Pozdrawiam wszystkie udręczone synowe!;)PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafr
to co ty wypisujesz naprawde zaczyna być irytujące,ile można powtarzac to samo. nawet nie czytam co tam wypisujesz, a dziwisz sie ze sie z tesciowa nie lubisz, ja tez nie lubie nachalnych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafr
kochane moje, odczepcie się od mojej osoby, wasze dotychczasowe metody opływają jadem i nieszczerością. Nie odpisujecie, co wy byście zrobiły na moim miejscu, tylko jakieś bzdety i znowu trujecie w kółko to samo o sobie. To dopiero jest nudne. Przyszłam jak do życzliwych ludzi , a poszczuliście mnie jak lisa. Przemyślcie to sobie i wyciągnijcie wnioski, odpowiednie. Może to chociaż wam się uda. Do zobaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irminka
jezu ale macie klopoty z tymi jedzami!ja jestem ze swoim 5 lat,za rok na wiosne chcemy sie pobrac,tez nie mam kolorowo z przyszla tesciowa,to co mnie martwi na dzien dzisiejszy to to ze za KAZDYM RAZEM kiedy przychodze do mojego chlopaka jego rodzice zamykaja,przymykaja drzwi,nie wazne czy sa w czasie posilku w kuchni czy ogladaja tv w duzym pokoju,zawsze tak jest.Chce tylko dodac ze jak jego brat przyprowadzal do domu swoje dziewczyny to nigdy nie bylo takiej sytuacji,pytalam o to mojego chlopaka.Co to moze oznaczac?czy to jest sygnal ze:"nie chcemy z toba zadnych kontaktow"?pozdrawiam....licze na wasze odpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołza62
Irminka a nie przyszło ci do głowy ,ze moze chca abyście byli sami, mogli sie pocałowc.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam , Drogie Panie! (nie piszę już: Synowe, bo Zołza wróciła :-) ) Zołza - proszę, ja nie raczyłam odpowiedzieć, zrobiłam to z przyjemnością, bo o okaz \"normalnej\" teściowej trzeba dbać. :-) Co do wyjazdowych świąt, to właśnie znajoma moja wróciła ze Słowacji i mówi, że to bardzo ciekawe przeżycie, spędzić świeta nieco inaczej - też gorąco mi poleca. Zastanawiam się nad tym jeszcze, bo wiesz, i ja, i mąż pochodzimy z dosc tradycyjnych rodzin, typu - \"święta tylko we własnym domu, z rodziną\". Mysleliśmy o urządzeniu na przyszły rok świąt w szóstkę, z jego i moimi rodzicami, ale ze wzgledu na nastawienie teściowej do całego świata moze to być trudne, tak że perspektywa wyjazdu w tym okresie bardzo mnie kusi. Ehhhhhhh - to bardzo dobrze, że mąż trzyma Twoją stronę, to bardzo ważne. W przypadku konfrontacji będziesz wiedziała, że możesz się na nim oprzeć. Wiesz, u mnie było podobnie, mąż na początku w domu przyznawał mi rację, ale przy rozmowach z matką po prostu milczał, tak jakby \"wyłączał się\". Po pewnym czasie i kilku rozmowach doszedł do wniosku, że woli stronę aktywną - oczywiście, w ograniczonym zakresie - i próbuje się wtrącać i ustawiać mamusię... :-) Może wiec u Ciebie też będzie ok. :-) Irminka, może rzeczywiście jest tak, jak Zołza mówi - chcą Wam dać trochę prywatności... Może drugi syn coś tam matce powiedział i teraz ona stara się robić inaczej... Następnym razem, jak tam będziesz, spróbuj coś do niej zagadac na tematy ogólne, wyczuć, czy mozesz się na 5-10 minut przysiąść, a potem iśc do pokoju z chłopakiem... Po reakcji będziesz trochę więcej wiedziała. :-) Pozdrawiam Was wszystkie! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz ja, tym razem tylko do Zołzy: Przepraszam, że odpowiedziałam na Twój wpis tylko połowicznie, już się postaram poprawić. Co do kontaktu z synem i jego żoną - rozumiem, że chcesz się usunąć, żeby nie niszczyć ich małżeństwa, to bardzo szlachetne z Twojej strony. I uważam, że na dzień dzisiejszy powinniście sobie dac trochę oddechu, po tej nieprzyjemnej sytacji z mieszkaniem. Dlatego myslę, że powinnaś jechac do Maroka, pooglądać świat, zajać myśli czym innym. Ta wycieczka to naprawdę jedyna w życiu okazja... Ne wahaj się. Ale uważam też, że po powrocie,i po odpoczynku po odpoczynku (wiadomo, trzeba się po takim wyjeździe pełnym wrażeń z powrotem przestawić na rzeczywistość ;-) ) możesz spokojnie spróbować skontaktować się z synem. Masz prawo zadzwonić do własnego dziecka, dowiedzieć się, jak mu się wiedzie, zaprosić do siebie. Jesli nie robisz tego tak jak moja teściowa, która dzwoni kilka razy dziennie i pyta, gdzie mó mąż jest, co robi, co planuje i co dziś jadł, to przecież jest to zupełnie naturalne. Porozmawiaj z nim chwile przez telefon, potem spórbuj zaprosić oboje na kawę. Zobaczysz, jak sytuacja się rozwinie. Jeśli nie będą chętni, nie będziesz miała wyrzutów sumienia, że nie próbowałaś. A jeśli się zgodzą, to tym lepiej - w końcu to Twoja rodzina... Bardzo łatwo jest w emocjach zerwać kontakty, trudno je potem nawiązać.... Nie twierdzę, że macie sobie \"pić z dzióbków\", ale jednak kontakt z synem powinnaś mieć... Pozdrawiam Cię serdecznie! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na str 25
mas zodpowiedzi, anka, i na reszcie swoich pozakladanych swoich topikow tez nie nuuuuuuuuudz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia25
mieszkam w wielkim domu który składa sie z trzech mieszkań. Na dole ma mieszkanie brat jego zona i moja mama, na pierwszym pietrze ja i narzeczony a na strychu starszy brat. Moja mama to wogóle do niczego sie nie wtrąca,pomaga jak ją się o to poprosi. Teraz z finlandii zjechał na dwa tygodnie moj narzeczony,ani razu do nas nie przyszła, bo sie młodzi trzy miesiace nie widzieli, wogóle nie kazda tesciowa jest zła,ja tam swoją bede miała bardzo fajną i tez sie do niczego nie wtrąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irminka
nie jest tak jak opisalyscie,oni zyja "jak kot z psem"moj chlopak ;powiedzial mi kiedys ze jego ojciec pobil matke jak byla w ciazy,tzn.dostala w twarz i miala siniaki pod oczami!takze tu nie chodzi o "calowanie sie".Ktos mi doradza kiedy tam jestem wejsc do pokoju w ktorym przebywaja i zagadac na kilka minut,owszem robilam tak nie raz i efekt byl taki niby kulturalni byli bo...mi nie powiedzieli"spiepszaj" z naszych oczu,niby sluchali ale nie sluchali wogle nie przywiazywali wagi do tego co mowilam!Inicjatywa wychodzi zawsze z mojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blomba
kobieto ty się ciesz, będziesz miała spokój. Jak się im gadać z tobą nie chce to ich olej. Lepij jak się im gadać niechce niż gdyby mieli non stop udzielać ci "cennych rad". Niewiem czy już to zauważyłaś, ale żadna matka nietraktuje swoich dzieci identycznie, może tak się u nich już utarło że z bratem twojego chłopaka lepiej się rozumieją niż z twoim chłopakiem, a ich stosunki przekładają się na ich stosunek do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to trochę zmienia postać rzeczy... Trudno tak oceniać sytuację czy osobę tylko po wpisie, Ty sama wiesz najlepiej, jak się czujesz, jeśli czujesz się niezręcznie, czujesz się nieakceptowana, to całkiem możliwe, że tak jest... Tym bardziej, że znacie się już 5 lat i wiadomo, że nie jesteście przelotnymi znajomymi... w tym przypadku obeic strony powinny chyba dążyc do zacieśnienia więzi... Nie wiem... :-( Obawiam się, że lepiej poznasz teściów dopiero po ślubie... może to takie typy, dla których bez papierka jesteś wciaz obca - i pewniej się poczują dopiero po fakcie. Wtedy się okaże, jacy są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irminka
to jest smutne,jestem mila dla nich,zawsze mowie"dzien dobry"a oni od samego poczatku mnie nieakceptuja,a ja nic im nie zrobilam!wogle to sytuacja wyglada tak ze,ona -matka chlopaka nic mi w oczy nie powie,ze ma "ale"do tego abym byla z jej synem tylko"wiesza psy"przez swojego syna a mojego chlopaka,tzn.to wyglada tak ze nadaje na mnie mowiac "zle rzeczy"przez swojego syna nigdy natomiast wprost do mojej osoby,dziwne,co o tej sytuacji sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irminka
o rany wlasciwie nie ma zadnego zaciesnienia wiezi,cos ty,jest w sumie tak samo albo coraz gorzej,nigdy nie zapyali sie"co slychac"?nie powiedzieli"wesolych swiat"nic...zawsze inicjatywa z tym wychodzila odemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że Twojemu chłopakowi mamusia \"pluje w uszy\", co się jej u Ciebie nie podoba...? Jesli tak, to jest to, moja Droga, zupełnie normalne... ;-) Moja teściowa tez tak robi, bo mó mąz jej wysłucha i nic nie mówi, a jak ona ośmiela się powiedzieć coś mnie, to niestety ja odpowiadam... A tego ona nie lubi, jak sie z nią wchodzi w dyskusje... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozostaje mieć nadzieję, że są po prostu tacy mało kontaktowi... Może to smutne, co powiem, ale naprawdę lepiej, żeby tak pozostało, że Wy sobie, oni sobie, niż żeby Ci się nagle zaczęli nahalnie do wszystkiego wtrącać... Postaraj się tym nie przejmować, wiem, że chcesz sobie z chłopakiem życie ułożyć i z jego rodzina tez, ale najważniejsze jest to, żebyś z nim dobrze żyła - a z nimi to tylko przy okazji... :-) Bycie na dystans z teściami to nie zbrodnia, zwłaszcza, jesli Twojemu chłopakowi to nie przeszkadza. Głowa do góry, Irminko! Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa
Na temat teściowej mogłabym napisać całą sagę ona poprostu pluje jedem - obgaduje mnie, moją rodzinę ,dzieci ,sąsiadów, kogo tylko się da...nie słyszałam z jej ust dobrego słowa o nikim ale największy żal mam do męża , bo mam wrażenie , że nigdy nie staje w mojej obronie ale też od paru lat mój mąż baaardzo rzadko bywa u swojej mamusi......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa
Na temat teściowej mogłabym napisać całą sagę ona poprostu pluje jedem - obgaduje mnie, moją rodzinę ,dzieci ,sąsiadów, kogo tylko się da...nie słyszałam z jej ust dobrego słowa o nikim ale największy żal mam do męża , bo mam wrażenie , że nigdy nie staje w mojej obronie ale też od paru lat mój mąż baaardzo rzadko bywa u swojej mamusi......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×