Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Gość pogue
Kiedy byla klutnia o to, ze sama chcialam wybrac z urzadu moje papiery, ona nieproszona po nie sama poszla...nikt jej o nic nie prosil, a ona sama poszla!!! Jestem po dwu kierunkach studiow, sama na siebie zarabialam, utrzymywalam sie, a teraz pracujac w firmir jrodziny meza z matka, ojcem i nim nie jestem ani zarejestrowana, ani nie dostaje wyplaty..Podczas klutni o te dokumenty, tesciowa mi powiedziala, ze powinnam ja po rekach calowac, ze tak mi pomaga!!! Powiedziala mi ze jestem h**owa...Przekupiala mnie kosztownosciami..pierscionki, ciuszki...ale jestem niedobra, bo nie daje jej sie wtracac..moj maz nie chce sie przeprowadzic do miasta o 10 km od nich, bo mowi, ze tym pokazal by im brak szacunku..a co ze mna i szacunkiem do mnie? Ja dla niego przeprowadzilam sie 2000 kilometrow..a on dla mnie o 10 nie chce? Ostatnio slyszalam, jak obgaduje mnie do mamy, ze powinnam w pole pojsc pracowac, jak nie chce z nimi.. :/Nie mam juz do tego cierpliwosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Kiedys bylam w sklepie wybierac lampy do nowej czesci domu i ona tez tam przylazla za mna..wybralam i... "Nie moge byc takie absolutnie- taki kabel bedzie zwisal na nowej scianie w niwym domu?"Wyszlam ze sklepu po awanturze..sprzedawca dolal oliwy do ognia, gdyz zwrocil tesciowej uwage, ze nie ona a maz powinien tutaj ze mna byc i wybierac lampy, a nie ona..podczas awantury pol godziny pozniej powiedziala mi, ze do ich kraju przyjezdzaja z polski same sluzace,a oni mnie wzieli, bo mysleli, ze jestem dobrym dobra dziewczyna...to co? Jestem zla, bo nie tancze, jak mi graja? Maja kupe kasy i uzalezniaja mnie finansowo od siebie..nie mam nawet 1 euro, a co dopiero normalna kase na zakupy, ciuchy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Nie wiem, co mam robic..boje sie miec dziecko, o ktorym zawsze marzylam..o trojce juz nie mowiac..tesciowa mi nimi by zwladnela..babcia jest najwazniejsza i takie tam..Kiedys maz sie za mna wstawil i wypominal mi to przez kolejne dwa tygodnie..Wciaz mu powtarzam, ze wolalabym mieszkac w domu umeblowanym w ikeii zamiast miec szafe za 5 tys euro wybrana przez mamusie..on mi na to, zebym spieprzala do polski, bo tam w domu rodzicow mam meble z ikeii..Wypomina mi na odbicie pileczki to, ze pochodze z o wiele ubozszej od niego rodziny, ze moi rodzice nam niczego nie daja i on moglby im to wypomniec.. Maz nie chodzi do kosciola..tak jak jego matka i ojciec..ojciec nawet na bierzmowaniu syna nie byl w kosciele,ani na komunii corki brata...ale na przyjeciach dw restauracji sie pojawil.. Tesciowa kiedys nagminnie donosila mi gotowe potrawy..wiec moj maz jadl od nas obu, ALE TO JA POTEM OD JEGO MATKI WYSLUCHIWALAM, ZE MAZ JEST GRUBY...Jak powiedzialam mezowi, zeby porozmawial z mama o tym, zeby nie donosila obiadkow, powiedzial, ze on nie bedzie takim egoistom jak ja i zebym go do tego nie zmuszala..nie chcialam go wtedy sluchac..przytrzymal mnie wtedy przyduszajac reka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Przebywajac w jej towarzystwie, nie odczuwam psychicznego komfortu..zawsze ustalala moje spotkania z rodzina..slyszalam jak mowila przez telefon wiele razy "tak tak napewno bedziemy z #######"Ech..nie mowiac juz o tym, ze jak przychodza do mnie goscie- jej goscie i zawsze w jej towarzystwie, to ona oprowadza ich po domu..Wszystkie czyny sa na pokaz..potrafi godzinami chwalic sie kolezankom lub nieznajomym jaka ona nie jest wspaniala...Podczas jednej z klutni powiedziala mi "Znajdz mi tesciowa, ktora podarowala taki pierscien synowej", ja powiedzialam, że sa takie, ktore podarowuja cos o wiele cenniejszego- spokuj.. Wiecie co laski! Z moim mezem przed slubem ustalilismy, ze nie bedzie zadnego pierscionka zareczynowego, restauracji...A jak o tym sie tesciowa dowiedziala..bum! Podczas jednego z obiadkow dala mi pierscionek, mowiac, ze to zareczynowy! Ot tak polozyla przede mna na stole. Ech..kiedy mowie mezowi o spieciach z mamusia,on mowi, ze nie ma go przy tym, wiec mu to nie przeszkadza...ze jest to sprawa pomiedzy tesciowa a mna...Nie wiem.. moj tata twierdzi, ze on powinien powiedziej jej, zeby sie od cyndolila ode mnie..Ja jej nie wyzywam, co najwyzej stanowczo mowie, zeby sie nie wtracala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Przepraszam, za bledy- szczególnie za ortografy...mieszkam we Wloszech dopiera dwa lata i wychodze z wprawy, az wstyd powiedziec..po polonistyce jestem. Ale coz..w kafeterii na obcej klawiaturze zaden word nie filtruje wyrazow :) Po wlosku mowie bardzo dobrze, wiec nie wiem, dlaczego tesciowa wtraca sie we wszystkie moje urzedowe i nie urzedowe sprawy..nie wiem..jeszcze jedna historia..przed slubem tesciowa powiedziala, ze chce dostac ode mnie piekne kwiaty..kupilam jej i mojej mamie piekny kosz z kwiatami..naprawde przepiekny...przed wejsciem do kosciola zrobila mi awanture, ze kwiaty powinna dostac przed slubem, zeby mi je wreczyc...a skad mialam wiedziec o tym zwyczaju, skoro nikt mi nie wytlumaczyl tego? Myslalam, ze maja byc dla niej, na podziekowanie...Klucilismy sie z mezem do poznego wieczora o te kwiaty..stal po stronie matki..szczypal mnie i tarmosil..plakalam ukradkiem w ubikacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Gdybym wiedziala o tym bukiecie kupilabym jej...ale nie wiedzialam, wiec na podziekowanie kupilam te kosze, a na dla niej kosciol maly, elegandzki bukiecik..Ona chciala cos spektakularnego..moze kawal ogrodu powinnam na wozie przywiesc dla niej...nie wiem..Wszystko sie gmatwa..relacje z mezem mi sie psuja...zostawilam cala moja rodzine, zeby z nim byc, a tu takie doslownie KWIATKI...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyżej....
dziewczyno,jesteś ograniczoną osobą,wstyd,że w ogóle przyznajesz się,że jesteś po polonistyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pogue....
Przemawia przez Ciebie cynizm i wredota,jak bardzo nie nawidzisz ludzi,ze wszystkiego robisz problem!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Kiedy jestesmy na wakacjach i maz nie moze doladowac kredytu w komorce, dzwoni do matki z telefonu stacjonarnego z recepcji...mowie o jednodniowym wyjezdzie z noclegiem..Jestem juz wszystkim cholernie zmeczona..nie wiem czy mam uciekac...Po akcji z pakowaniem, dwojka moich wspolmalzonkow (maz i matka) moze cos zrozumieli..ech. Wiecie co? Wlosi sa teraz zreformowani i tesciowych takich jak moja, nie jest tutaj wiele..zadna z moich wloskich znajomych sie dziwi, jak ja moge z taka jedza zyc..jest nadopiekuncza i dobro wedlug niej musi byc dobem dla wszystkich..a to podobno najwyzszy stopien egoizmu...przyjezdzajac tutaj chcialam dobrze,a wyszlo tak jak zawsze :) A poslubilam meza ze szczerej milosci..znamy sie od 7 lat, ale od 2 (czyli od kiedy tutaj przyjechalam, wiem, ze maja rodziny wielki interes..myslalam, ze ekonomicznie jestesmy na rowni)Poza tym ostentacyjnie nie nosze ani ciuchow, ani bizuterii od tesciowej.. Tesc sie nie wtraca..kiedys jej mowil, zeby sie nie wtracala...ale dokucza mi, ze wciaz zartuje i kpi z religii, papieza..przy wigilijnym stole bez modlitwy, w huku telewizji i mlgle dymu papierosowego mowil, ze jesmy "siki z nocnika"...Widzisz, a nie grzmisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Dlaczego cynizm i wredota? Dlaczego wedlug Ciebie jestem osoba ograniczoną? Nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Nie napisalam wcale, ze kogos nie nawidze! W ktorym miejscu mojej wypowiedzi tak napisalam? Moze sama/sam jestes ograniczony/na. Wypowiedzialam sie jedynie na temat mojego problemu, ktory trwa juz prawie rok. Przedstawilam analize przypadku i chcialam od osob trzecich patrzacych na sprawe z boku, dowiedziec sie, w czym tkwi problem. Moze ktos posiadajacy wieksze doswiadczenie zyciowe ode mnie, bedzie potrafil mi pomoc. Cynizm i wredota..gdybys mnie znal/znala, nie mowil/la bys tak o mnie. Co do jezyka polskiego: mowiac i piszac ciagle w dwu innych jezykach (wloski, angielski), mam prawo robic bledy. Jestem odpowiedzialna osoba- dzieci uczyc nigdy nie zamierzam. W kadym razie dziekuje za wypowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Nikt tutaj już nie zagląda? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anty Teściowa
ja zaglądam - autorka tego topika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anty Teściowa
Teściowej nie cierpię cały czas, traktuję ją z dystansem, to głupia i zakłamana baba i histeryczka. Mam ją w głębokim poważaniu, widuję się tylko kiedy muszę i Wam radzęto samo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Do Anty Teściowej! Fajnie, że założyłaś ten topik. Widzę, że wielu dziewczynom się on przydaje :) Kurcze nie wiem, co mam robić..mieszkam w domu obok teściówy i z ograniczeniem kontaktów mam problem. Ale po ostatniej kłótni już do mnie nie zagląda...z czego się oczywiście cieszę. Widzę jednak, że mój mąż niezbyt dobrze się z tym czuje...Wiem, że jak zacznę z nią znów rozmawiać, ona z palcem weźmie całą rękę. Powiedz mi proszę, co myślisz o mojej sytuacji? W tekstach wyżej przedstawiłam, jak ona pi razy drzwi wygląda...Chciałabym się przeprowadzić! Oj jaki komfort psychiczny bym miała...zupełnie jak z czasów panieństwa :) Mąż nie chce i kropka. Choć i tak z jego inicjatywy nie chodzimy już do nich na sobotnio- niedzielne obiadki..Teraz siedzą sami , a ja daję łapkę uciąć, że mi tyłas obrabiają :( Męczę się z nią :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyżej....
Masz rację ,oni obmawiają Ci tyłek,a Ty im!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
To prawda, ale ja wszystko co mam do teściowej, mówię jej prosto w oczy. Nauczyłam się tego i jest mi z tym dobrze. O tym, co Ona ma do mnie, słyszę przez okno z jej kuchni. Okna te mam naprzeciwko i nawet umarły by usłyszał to darcie się przez telefon lub do ignorującego i zmęczonego jej gadaniem męża. Taka jest różnica..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutność
a mi jest tak smutno :( moja przyszła teściowa wydawała mi się świetną babką, dalej tak myślę ale nie wiem jeszcze jak długo :/ rozpoczęliśmy remont mieszkania,które mąż dostał po cioci. Tylko że coś, co myślałam że będzie wielką przyjemnością dla nas, stało się wieczną walką między tym co my chcemy a tym co chce ona;/ ona pomaga nam finansowo- ale w ramach pożyczki, więc nie jest tak, że ona płaci ona wybiera, a jednak...nie mam siły i takiej odwagi by się postawić, a mąż zna moje stanowisko ale jest między młotem a kowadłem...tak mi źle,a to dopiero początek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutność
oczywiście nie przyszła,obecna, przejęzyczyłam się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Smutność! Wiem doskonale, co czujesz. Ja miałam / mam tak samo- "takich lamp być nie może, bo kable widać na ścianach", "obniżamy sufit", "ta łazienka będzie dla gości, a ta dla was", "pralka będzie tutaj w holu w takiej szafce, co jej widać nie będzie", "chciałabym, żeby w tym pokoju tynkarz..." Decydowała ona- o wszystkim. To nienormalne, żeby jakaś baba, która ma swoje życie, rządziła Twoim! Ona ma swoje mieszkanie, ona sobie je urządzała i tam teraz gospodaruje, a TY masz swoje życie i mieszkanie i masz prawo robić to, co ona kiedyś. ..Nikt nie ma prawa zabierać Ci najpiękniejszych lat życia! Jak rozumiem w obecności mamuśki pryska cała przyjemność i czar urządzania Twojego mieszkania. Powinnaś powiedzieć jej wprost, że Ty i Mąż będziecie tam mieszkać i chcecie urządzić lokum po swojemu, a jak będziecie potrzebować jej rad czy pomocy, poprosicie. Powiem Ci też, że warto reagować od razu! Nie krzycz, nie wyzywaj, ale stanowczo i konsekwentnie uświadamiaj ją, że w Waszym ulu, jak w każdym, jest i będzie tylko jedna królowa! Nie przyzwyczaj jej do swojej uległości, bo wychowasz potwora, z którym w przyszłości możesz sobie nie poradzić. A mąż powinien grzecznie podziękować mamie i powiedzieć jej, że wierzy w twój gust dekoratora. Bez pomocy męża będziesz jak żołnierz bez strzelby. Chociaż...Król Dawid usiekł Goliata z procy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Do tańczącej Eurydyki! No to widzę, że nie jestem sama wśród tych wariatek :) Wiesz..mnie jest o tyle trudniej, że jestem po ślubie niecały rok...kocham męża i gdyby nie ta małpa, byłoby zupełnie inaczej...ale on taki synuń mamusi...zobaczymy, czy ostatnia kłótnia- jak zwykle z winy mojej UKOCHANEJ teściowej, coś zmieni. Jeśli nie, TOTUS TUS teściowo! Zostawiam Ci syna twojej chorej egoistycznej miłości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutność
dzięki pogue, masz racje. zawsze sobie powtarzam że tym razem będzie inaczej a potem wychodzi jak zwykle,onieśmiela mnie;/ a ze strony męża przydałaby się zdecydowana postawa, nie wiem tylko czy kiedyś się doczekam. jak wybieraliśmy panele (w trójke oczywiście) to słyszałam: "nie,te panele mi się nie podobają,nie takie chce", a ja w szoku,bo kurde to przecież do naszego pokoju, to komu się mają podobać jak nie nam...widzę że czeka mnie taka przeprawa jak u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Wiesz..powiem Ci szczerze, ze wiele nerwow Cie to wszystko bedzie kosztowac zwlaszcza, ze jak piszesz, maz nie opowiada sie wyraznie po twojej stronie. Wychodzi wiec na to, ze na polu bitwy jestes ty i tesciowa, a to grozi wejsciem w otwarta wojne. Piszesz, ze pomoc z jej strony to pozyczka..wiec nie daloby sie tak tego przeprowadzic, ze tesciowka kladzie kase na lawe, a to jedynie ty i maz chodzicie po sklepach? Ja wiem z doswiadczenia, ze ona w roli konwoju pienieznego czuje sie najwspanialej na swiecie, ale.. moze..."Mamo to my juz nie bedziemy cie ciagac po sklepach- jeszcze ktos pomysli, ze jestesmy z mezem tacy nieporadni...Pozycz nam dwa tysiaki, a my tam zobaczymy co nam jeszcze potrzeba.." Moja tesciowa doprowadzila moje malzenstwo do tego, ze ja juz naprawde nie mam ochoty do zycia. Moj maz dopiero teraz sie opamietal, ale i tak nie wierze, ze jest mi do konca lojalny :( Wie jednak, ze jego dalsza uleglosc w dopuszczaniu matki do naszych spraw, pozwalanie jej na swoj despotyzm, zaowocuje naszym rozwodem. Gdzies na 3, moze 5 stronie dyskusji pojawila sie maggi..ma podobnie jak MY, ale nie doczytalam skutkow wtracania sie jej tesciowej w jej zycie...Mnie boli najbardziej to, ze jako zona jestem poprostu niezrealizowana i szans na to nie widac..A to przeciez takie wazne..Mimo tego, ze pragne byc matka, wstrzymuje sie od poczecia, zwlaszcza teraz, gdy moje malzenstwo wisi na wlosku..Samej siebie jest mi zal..jak patrze na zwiazki znajomych, relacje z tesciami, tupot malych stopek wciaz przybywajacych dzieci..Moj tato powiedzial mi miesiac temu, ze on przed slubem widzial tesciowa tylko 2 razy(odleglosc 2200 km), ale juz wtedy wiedzial, czym ona pachnie..Ale tato mnie zna..wie, ze jesli jakkolwiek by sie wtracal i sprzeciwial, zadre w sercu nosilabym do dzis..Tylko on, moja siostra i najlepsza przyjacolka wiedza o mojej sytuacji...mama plakalaby jak bobr, gdyby tylko wiedziala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Pod tamtym linkiem znajdziesz opowiesc z zycia wzieta o trojkacie malzenskim. Tesciowa rozbija malzenstwo syna swym nagminnym wtracaniem sie(uzadzanie gniazdka mlodym, przepierki, obiadki). Mnie, w calej swej tragicznosci sie ono podobalo, bo posiada fajna forme przekazu. Oprocz tego pokazuje, ze nie jestesmy same z naszymi problemami.. Moj tato to nazywa "zaglaskiwaniem na smierc"- takim, ktoremu towarzyszy zdzieranie wlosow, a nawet skry przy kazdym dotyku - w najlepszej wierze glaskajacego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pogue, współczuję Ci
ale nie licz na to, że cokolwiek się zmieni :-( Taki maminsynek to po prostu ofiara molestowania psychicznego, podobnie jak jego tatuś, czyli Twój teść :-( Mąż, dla którego żona jest mniej ważna od mamusi to przypadek dla terapeuty, a jedynym rozwiazaniem jest izolacja od źródła zła, czyli od teściowej. Niestety, we Włoszech bardzo często są tzw. mammoni, czyli maminsynkowie bez własnego zdania, którymi matki manipulują, bo nie mają własnego życia, albo jest całkiem nieudane :-( UCIEKAJ PÓKI NIE JEST ZA PÓŹNO - nie pozwalaj się obrażać (siki z nocnika?!? przecież to chamstwo w najwyższym wydaniu) ani narzucać sobie czegokolwiek. Jesli jeszcze chce Ci się walczyć to spróbuj metody odbijania piłeczki: w czasie obiadu powiedz teściowej, że pora na malowania, bo ten kolor, który ma to jest już nudny/niemodny. Przy stole poucz ją jak się powinno coś przygotować, bo tak jest lepiej. I dodaj, że Polsce to takie dania są w tanich barach. Jeśli teść jest gruby to powiedz jej o tym - jesli ona jest gruba to też. Jeżeli dasz radę pójść na ostro to wejdź na stół i sprawdź czy lampa umyta. Skrytykuj kolor ręcznika, przestawiaj zdjęcia. Mężowi powiedz, że jest tchórzem i konformistą, którego mamusia trzyma za jaja i nie nadaje się na ojca. A w pole to może sam pójść pracować. Jeśli jest mniej wykształcony od Ciebie to mu to wytknij. Jeśli pieniądze rodzice zrobili jak był mały, to mu powiedz, że miał fart, iż urodził się w takiej rodzinie - gdyby mieszkał na biednym południu to nie miałby się czym chełpić. Teściowi powiedz, że jest tchórzem i chamidłem, który potrafi tylko wyśmiewać - to cecha ludzi miałkich i słabych. Uzależnili Cię od pieniędzy i chcą Cię zmusić do uległości, ale jak dalej tak będziesz czekać to w końcu Cię zadręczą :-( Nie zachodź w ciążę, bo wyobraź sobie sytację, że w końcu dziecko mogłoby woleć babcię niż Ciebie :-( :-( :-( A Twój mąż powiedziałby, że "babcia jest najważniejsza". Kochający mąż przydusza żonę i mówi, żeby poszła do pracy w polu...??? Głęboka ta miłość, zaiste... A w ogóle to zaproś kogoś ze swojej rodziny, najlepiej siostrę i tatę, jak nie chcesz martwić mamy i niech pomieszkają z Tobą i mężem - może, ignorując męża, przestawicie jakieś meble, zmienicie firanki itp. a jak będzie protestował to powiedz, że tak się zachowuje jego mama i bierzesz z niej przykład. A POTEM SIĘ SPAKUJ I WIĘCEJ NIE WRACAJ. Wiem co piszę - uprzedzając krzykaczki w typie "jak możesz proponować coś takiego, przecież oni się kochają", albo "to ona jest winna, bo weszła do cudzej rodziny i nie chce się dostosować" lub podobne bzdury - bo ja mam również teściową, która jest intrygantką, kłamczuchą i chamidłem, a mój mąż udaje, że wszystko w rodzinie w porządku :-( Za późno się zorientowałam, że nie będzie żadnego oddzielenia od opinii mamusi, bo to wymaga odwagi. Po kilkunastu latach małżeństwa nie mam złudzeń, więc nie czekaj na zmiany, bo ich będzie. Podobnie jak Ty, mówiłam teściowej wprost co myślę nt. jej zachowania, ale moje słowa nie przebiły się przez beton, a mąż nigdy nie udzielił mi wsparcia. Pozdrawiam Cię, Pogue, dzielna z Ciebie dziewczyna - nie daj się, wiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogue
Do wyżej! Dziękuję Ci za wsparcie..Widzę, że ty też nie miałaś i nie masz łatwo. Po co te baby się wtrącają w nasze życie? Nie mogę tego zrozumieć! Proponowałam mężowi tysiące razy, żeby się stąd wynieść, że stosunki z rodzicami będą rzadsze, ale nie takie poharatane.. Moja teściowa już na początku mojego pobytu tutaj powiedziała mi, że ona z teściową miała lepsze stosunki niż z własną matką. Kilka miesięcy później dowiedziałam się, że widywała się z matką męża tylko w co drugi czwartek (popołudniem) i co drugą niedzielę na obiedzie...Też bym ją chciała tak mieć z głowy..Wiesz.. ja już doszłam do takiego stanu psychicznego, że jeśli sytuacja się powtórzy (zapowiedziałam to oficjalnie) mnie tutaj już nie będzie! I słowa dotrzymam, bo siebie znam. Ja wyjechałam dla niego 2.200 kilometrów, a on dla mojego psychicznego komfortu nie odejdzie od matki nawet o 10 ? Wiem, że posiadanie dziecka jest wykluczone..dopiero od niedawna uświadomiłam sobie, że ona na ojca się nie nadaje. Brak odpowiedzialności za siebie i za mnie..a co z dzieckiem? Teściowa będzie się wtrącać z dodatkiem chęci zastępowania jemu ojca, który wózka nie chce znieść, albo przyprowadzić..Ech...Czuje się oszukana i tyle, a wiem, że przeniesienie się stąd o kilka- kilkanaście kilometrów przynajmniej przywróciło by mi sen..Dziękuję Ci za wsparcie, a przede wszystkim za zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona jest pedałem? :classic_cool: W sumie to wypowiem się mimo tego, że nie jestem mężatką. Uważam, że szczekanie po swojej rodzinie jest żałosne i generalnie niech się wszystkie baby, które wypisują takie rzeczy zastanowia. nad sobą, bo problemy nie biorą się z nikąd. Zapewne i wy macie swoje za uszami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wyżej....
popieram Twój wpis,wina leży zawsze pośrodku ,a wypisywanie takich spraw ,mieszanie do swojej rodziny osob trzecich/a te osoby nie znając prawdziwych relacji między teściową ,a synową ,mieszają z błotem wszystkich tj.teściową,teścia ,męża/jest bardzo nie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×