Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JEALOUS

OBSESYJNA ZAZDROSC

Polecane posty

Gość daisy81
oj gorsze są dziewczyny od chlopakow:) kokietki,bajerantki itd az szlak czlowieka trafia co sie dzieje za naszymi plecami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy81
a nie daj boze jak ekspedientka w sklepie w stosunku do niego jest za mila tez mnie szlak trafia,to jest naprawde chore!a macie takie cos ze pytacie sie "podoba ci sie?" bo ja mam i wogole jak juz odpowie ze tak to wychodze z siebie dlatego jego odpowiedz od jakiegos czasu jest wiecznie"nie":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tez bylam zazdrosna, moze dalej jestem ale teraz bardziej chyba zrozumialam pewne sprawy i mnie to juz tak nie denerwuje. Facet sie bedzie patrzyl bo jest facetem. Widzi ladna dziewczyne na ulicy on sie patrzy i ja tez sie patrze. Tak samo jest ze mna jak idzie jakis sexy facet. Nie raz jak jedziemy samochode - on prowadzi- a ida jakies laski chodnikiem, widze jak sie patrzy to nie raz ztrabie specjalnie na nie i sie smieje :) laseczki mysla ze to facet trabi, on wyglada jakby on trabil a ja siedze z boku i sie chichotam. Czasami sie go pytam w skali 1 do 10 ile bys jej dal jak wlasnie jakas kolonas przejdzie. A czasem sama mowie \"patrz jaka zgrabna dziewczyna\" bo rzadko kiedy sie widzi zgrabne (nie chude bo chuda nie zawsze zgrabna) dziewczyny. On mi mowi, \"chcial bym byc tak zbudowany jak ten gosc\" i wszystko gra. Ze wygladamy jak wygladamy, jemu brakuje miesni bo jest strasznie chudy, ja mam o pare cm wiecej w tyleczku niz te modelki to nie zmienia faktu bo kochamy sie nie za to jak wygladamy i chcemy byc razem wiec poco byc zazdrosmy az do bolu. Choc czasami troszczke zazdrosci pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wróciłam! Kurcze ja bym nie mogła chyba tak się pytać, bo dostałabym białej gorączki jeżeli odpowiedź byłaby pozytywna. Czasem zadam mu jakieś głupie pytania ale on wtedy mówi, że ja jestem najpiękniejsza. Najgorsze jest to, że często on tylko raz spojrzy(albo nawet wcale) a ja mu robię o to afery:( Albo sama sobie wypatrze jakąś dziewczynę która wg mnie jest ładna albo szokująca(jeżeli widzimy ją dłużej np. na imprezie) obserwuję i gdy tylko spojrzy chociaż raz(tak jak na każdego) to szkoda gadać jak sie kłócę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslałam, że tylko ja tak mam ale widzę, że jest nas więcej:( Może te rozmowy nam pomogą, a jak nie to chyba tylko...psycholog:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic z tego nie bedzie
bo zniszczysz w koncu ten zwiazek, w koncu sie wypali, bo ilez mozna znosic glupote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ale to straszne jest... ja zazdrosna bywam, owszem, ale wydaje mi się że w granicach rozsądku... kiedys było z ty gorzej, ale jakoś przeszło i dobrze bo to po pierwsze dla mnie było uciążłiwe i wykańczało mnie psychicznie, a po drugie widziałam, że mój mąż ma tego dość... trzeba było dac na wstrzymanie... teraz nabrałam dystansu do pewnych spraw i potrafię z nim żartować tak jak pisała o tym beeeee... tu naprawdę trzeba sobie pomóc, nawet do tego psychologa pójść jeśli ta zazdrośc jest tak silna... taka zazdrość tylko niszczy, a jeśli facet ją wytrzymuje to znaczy że chyba bardzo kocha, więc tym bardziej nie ma po co być aż tak zazdrosną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domenka może to właśnie kwestia wieku jest, wiesz? ja mam kilka lat więcej, a jak byłam w Twoim wieku to zupełnie inaczej to wyglądało... tak młode kobitki często widzą w sobie nawzajem rywalki, porównują się między sobą i są do siebie źle nastawione - tak ogólnie, a bo ta zgrabniejsza, a ta waży pewnie mniej ode mnie, ta lepiej ubrana i tak dalej - nie odbierz tego oczywiście zbyt dosłownie bo nie krytykuję tu Twojego wieku, piszę tylko z własnego doświadczenia... po ośmiu latach patrzę na wszystko zupełnie inaczej niż w wieku 22 lat, a inne babki już nie są moimi wrogami, jeśliwiesz o czym mówię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellooo
jak to wszystko czytam to tak jak bym czytala o sobie:) też jestem okropna zazdrosnica:( walcze z tym ale to nie jest wcale takie proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za dobre słowo, moża rzeczywiście tak jest. Mam nadzieję że kiedyś mi to przejdzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellooo
moj facet mi zawsze tłumaczy ze zdrowy facet musi sie ogladac za ladnymi kobietami i ze nie ma w tym nic zlego... tak samo jak by sie ogladal za super samochodem... wasi tez sie tak tlumacza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój się tłumaczy, że patrzy tylko jak osoba jakoś się wyróżnia i to wcale nie znaczy, że mu się podoba. Kiedyś się tłumaczył, że kobiety są jak kwiatki. Na ładne kwiatki się patrzy.Teraz jednak zmienił chyba zdanie bo wiedział jak te wypowiedzi na mnie działają. Często też twierdzi, że wcale się nie patrzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domenka, wo więc właśnie o to chodzi... z taką zazdrością trzeba walczyc, bo jaką masz gwarancję, że ukochany się doczeka tych zmian? a potem łzy i rozpacz... zazdrość sama w sobie nie jest zła, ale nie ta chora, która ogranicza drugą stronę we wszystkim i doprowadza do awantur i sprzeczek o wszystko... ja na przykład byłam mile podłechtana jak sie okazała że mój mąż po 6 latach małżeństwa a po 11 latach związku jest o mnie zazdrosny... myślę że on też lubi moje \"wybuchy\" zazdrości... ale ta zazdrość już nie niszczy a raczej udowadnia, że nadal nam na sobie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój narzeczony kiedyś robił wiele rzeczy abym się w nim zakochała i była zazdrosna i niestety tak już zostało ale w podwojonej sile:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I często nie mam sił już z tym walczyć.Chociaż kiedyś byłam chyba jeszcze gorsza a dziś trochę już widzę niektóre rzeczy inaczej. Może rzeczywiście to kwestia wieku Laurko, bo jednak wiem, że on by nie zdradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellooo
ja mysle ze ten sposob o ktorym pisala puska okruska jest super.. wyprobuje go na pewno 🌼 wtedy na pewno "przypomni mi sie" :) ze on kocha wlasnie mnie i skoro jest ze mna to tez mu sie podobam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mój narzeczony też wiele razy mi to już tłumaczył:że mnie wybrał, ze mną chce być, że skoro jest ze mną tak długo to dlaczego mimo, że są kłótnie itp...Ale nie pomagało:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellooo
poza tym mysle ze nie jest jescze tak zle z nami bo zdajemy sobie sprawe z tego ze jestesmy zazdrosne... no i przede wszystkim chcemy z tym walczyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde dziewczyny, a ja już myślałam, że takie debilki jak ja (bez urazy) to nie występują w przyrodzie....Jak czytam to co piszecie to łzy mi się w oczach zbierają bo to jest okropne, że tak mamy !!!! Jestem wręcz patologicznie zazdrosna...mam to samo : schizy na temat gapienia się na inne na ulicy, szlaban na teledyski, zazdrosc o aktorki w filamach, jakieś koleżaneczki...po prostu juz sobie z tym nie radzę. Nie dalej jak wczoraj zrobiłam mu taką awanturę na ulicy (za gapienie się na jakąś cycatą pindę) że....aż się popłakał :( :( Czuję się z tym strasznie, mam gigantyczne poczucie winy. Wczoraj jak się chciał ze mną kochać też nie wytrzymałam i odpaliłam czy chce sobie poodtwarzać obrazki z tymi wszystkimi dupami na które się gapił dzisiaj i ulżyć sobie za moja pomocą :( Wiem, że to OKROPNE ale ja już naprawdę nad sobą nie panuję. Dodam, ze on tylko przelotnie zerka na niektóre kobity, nie ogląda sie za nimi, nie komentuje po prostu PATRZY przez chwileczkę (obserwuję go zawsze uważnie) Zawsze na ulicy trzymamy sie za rękę...Nie wiem, ja jestem chyba nienormalna...Co robić, dziewczyny ? On znosi te moje awantury już prawie 2,5 roku...chociaż nie, to wszystko tak bardzo nasiliło się odkąd razem zamieszkaliśmy tj. jakieś 5 miesięcy temu...Zdaję sobie sprawę, że jak tak dalej pójdzie to on naprawdę mnie zostawi bo ile można cierpieć? Sama mu zawsze powtarzam po awanturze, ze ja się chyba nie nadaję do bycia z kimś, że chyba powinnam być sama...On zaprzecza i jest baaaardzo smutny...Jestem totalnym zerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, i próbujemy z tym walczyc.Mój chłopak też mówił, że razem to pokonamy i bardzo powolutku czegoś sie uczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jest okropne:( Tylko akurat mój nie interesuje się żadnymi obrazkami itp.A ja i tak sobie różne rzeczy wymyślam. Też nie raz już płakał bo nie miał sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i wstyd
sie przyznać, ja też jestem zazdrosna i to jak!! nie swpomnę o tym że z tej zazdrości przeglądam mu meile i komórkę (Codziennie!!) Męczy mnie to już samą!! Obsesja na punkcie koleżanki ze szkoły która czasem zadzwoni lu wyśle smsa (pewnie chce go poderwać a jemu to nie przeszkadza) :( wczoraj o to że przez cały dzień nawet nie zadzwonił a do koleżanek to zawsze ma czas żeby zadzwonić :( i tak dalej i tak dalej. :( o to że idzie np. grać w piłkę też jestem zazdrosna, bo wtedy się nie liczę i już mnie napewno nie kocha :( o to że zdarza mu się odwrócić tyłkiem jak kładziemy się spać i mnie nie przytuli (pewnie mnie już nie kocha albo kogoś ma:( ) i takie tam... jednak najgorsza sprawa jest z koleżnkami :( nie mogę sobie z tym poradzić :( jak tylko słyszę rozmowę, i to że jest taki uprzejmy podczas gdy dla mnie nie zawsze, albo jak się patrzy na ulicy na inną :( ja się nie gotuję, ja wrzę :( raz nawet tak jak domenka uderzyłam go w twarz tylko dlatego że jak byliśmy na imprezie i ja poszłam do wc to jak przyszłam to on gadał z jakąś panną. i wtedy zrobiłam aferę (na szczęście na zewnątrz) i go udzerzyłam :( ledwo co mi wybaczył :( ale było mi wstyd :( ja po prostu straciłam nad sobą panowanie :( okropne uczucie, nie nawidzę go :( i nie pomaga to że mówi że mnie kocha, że tylko ja się liczę i jestem najważniejsza w jego życiu :( to jest chore, wiem że powinnam się leczyć :( kiedyś było ze mną gorzej, byłam nawet zazrosna o to że zawiózł rodziców na zakupy do makro :( prosił mnie żebym z nimi jechała ale ja już byłam w furii i w życiu bym się nie zgodziła :( czasem pomaga mi jak puszczę sobię kasetę z wesela jak ślubuje mi te wszystkie piękne rzeczy i widzę jaki jest szczęśliwy i poruszony :) i to mi pomaga :) uff trochę mi nawet terz ulżyło :) ale mimo wszystko poczytam wasze rady jak sobie radzić z tą podstępną żmiją- chorą zazdrością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my oboje z moim chlopakiem jestesmy o siebie tak zazdrosni:( on kiedys patrzyl na dziewczyny ale teraz przestal, gdy kiedys bylo mi bardzo smutno z tego powodu... Ale ostatnio szla dziewczyna z taaaakim dekoltem i jak widzialam ze gapil sie w te jej cycki to myslalam ze mnie krew zaleje:( ale powstrzymalam sie jakos przed komentarzem... Teledyski doprowadzaja mnie do bialej goraczki, chcialabym zeby byly teledyski z rozebranymi facetami wtedy moze by zobaczyli jak to tak naprawde jest:( Moj chlopak za to jest zazdosny o wszystkich moich znajomych... Nie wolno mi nikogo spotkac bo od razu jest awantura, nawet jesli spotkanie jest przypadkowe:( ze znajomymi nie wolno mi utrzymywac kontaktu w ogole, tylko z dziewczynami... Ale ja to wytrzymuje bo wiem ze sama jestem okropna i jakos tak sobie zyjemy i jest nam fajnie... Moze dlatego ze rozumiemy nawzajem te napady zazdrosci bo oboje jestesmy tacy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybaczcie
ale macie wszystkie cos z głową i należy takie coś leczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i wstyd
zapomniałam dodać ża ta panna z imprezy to była koleżanka z pracy :( a moja wyobraźnia oczywiście podpowiadała mi że pewnie ją zarywa :( i jeszcze że nie jestm już taka młoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×