Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SKAGO

o co chodzi facetowi?!

Polecane posty

Gość Ola_24
Hej dziewczyny! POjawiłam się tu jakis czas temu, by napisac o pewnym chłopaku, z którym mam sie spotkać jak wróci z USA. No i wrócił, spodobaliśmy się sobie, ale powiedział, że nie chce się wiązać. Postanowiłam więc zakończyć tę znjomość, bo chciałabym by był kims więcej niż tylko kolegą, ale nie pozwolił mi. Poznaliśmy się na żywo w czwartek, a wczoraj zaprosił mnie na dyskotekę ze swoimi znjaomymi. Było bardzo fajnie i miło. Doszło między nami do pocałunku, przytulaliśmy się, chodziliśmy za rękę - jednym słowem zachowywaliśmy sie jak para. No i teraz jestem w kropce, bo nie wiem co o tym myśleć? Skoro nie chce się wiązać, to czemu tak się zachowywał? Może chce mnie tylko wykorzystać? Wczoraj powiedział mi, że go rozbrajam i że potrzebuję kogoś, kto by sie mną zaopiekował, a on z kolei chce się kimś zaopiekować. Czy chciał przez to powiedzieć, że jednak chciałby być ze mną? Nie chcę go o to pytać, by go nie spłoszyć, ale biję się z myslami i nie mogę sie doczekać następnego spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odważna i....załamana
naiwna......nie tylkio Tobie trudno......szybko przyzwyczajamy sie do ludzi i jak zabraknie nam kogoś bliskiego to jakby nam rękę ucielo.... jestem pewna że gdyby "przyjaciel" nie olał nie to ja sama nigdy nie zdecydowałabym się na zakończenie tej znajomości. ja mam ten rozdział za soba...wiem że to koniec i nic z tego nie będzie. a Wam życzę szczęścia i cierpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się do zakonu nie wybieram :-P a to że jestem fajną osobą wie nie tylko moj księciunio, oprócz niego mam sporo znajomych, kolegów, przyjaciół.......... a jak mam jakieś pretensje do niego to mówię mu to wprost: że nie wiem o co chodzi w jego zachowaniu, wyjaśniamy sobie i jest wszystko w porządku. Jak do tej pory taki system nie przyniósl nam nic złego, a wręcz przeciwnie. Polecam taki sposób, naprawdę faceci nie domyslą się o co tym razem Tobie chodzi. Musisz zapytać wprost, wtedyy dostaniesz odpowiedź której się nawet mogaś nie spodziewać. Zamiast pomstować na niego że stroi fochy zadaj pytanie- to nie boli. dzięki temu możesz się dowiedzieć że np oglądał wczoraj mecz i przegrał zakład, albo że pokłócił się z siostrą, albo że boli go żołądek- tak kilka razy ja sie dowiadywałam............ do ola 24...........fecet jest dziwny, bo raz mówi że nie chce się wiązać, ajego czyny swiadczą o tym że chętnie by z Tobą był.....może na razie uważaj, nie deklaruj się zbyt szybko, bo może sie faktycznie okazac że chce wykorzystać Ciebie. NIech jego słowa mają odbicie w czynach i odwrotnie. Dopóki słowa przeczą czynom to zalecam ostrożność. Przeciez nie chcemy zebyś przez niego cierpiała . 3maj się ciepło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wyżej to jego tekst na moje pytanie czy nadal jest na mnie zły :/ z lekka się zawiodłam i rozczarowałam... ale teraz jest jasne że ma mnie gdzieś i chyba tylko mi ostatnio zależało na naszej znajomości :/ chyba że jest coś o czym nie wiem... ale koniec z usprawiedliwianiem go, wie że jak ma problem to może mi o tym śmiało powiedziec... chociaż teraz to chyba długo nie porozmawiamy o czymkolwiek....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie poszłam dziś do szkoły, a co :) dobrze mi to zrobiło... tylko zobaczmymy co będzie jutro :/ pewnie zero zmian... a za tydzień 3dniowa wycieczka...chyba muszę się zaopatrzyć w sporo % ;) zresztą on na pewno nie będzie chodził trzeźwy na wycieczce...może wtedy uda się wyjaśnić? a jak nie no to koniec z ta pseudoprzyjaźnią :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory, mam za sobą nie najlepszy poniedziałek. prawdę mówiąc fatalny i to bez konkretnego powodu. dlatego trochę Ci się dostanie po uszach koleżanko, naiwna przyjaciółko! oczywiście że może być coś czego nie wiesz!!!! może być milion takich spraw!!! faceci z reguły (chociaż są chlubne wyjątki) nie dzielą się wszystkim co ich martwi z ludźmi wokół. Oni to trzymają w sobie i czasem oddalają się nawet od bliskich sobie osób. A próby wyciągniecia z nich \"co ich gryzie\", \"o co im chodzi\", \"czy są źli\" kończą się źle, bardzo źle. Bo facet zamiast docenić wyciągniętą rękę (tak jak to by doceniła druga kobieta) to cofają się jeszcze bardziej. I snucie na tej podstawie jakiś chorych domysłów tak jak Ty to robisz to kopanie sobie samej grobu! Dziewzyno! Daj mu parę dni spokoju, niech sobie odpocznie od Ciebie, od całego świata, niech robi co chce. Jeśli NAPRAWDĘ z twojej strony to przyjaźń to będziesz umiała dać mu trochę swobody.....................wiesz, jeśli trzymasz za krótko smycz to chęć jej zerwania jest odwrotnie proporcjonalna do jej długści. Jeśli tą \"smycz\" poluzujesz, to sam nie będzie wiedział że na niej jest :-) no i jeszcze jedno: nie sądze że w przeprowadzeniu poważnej rozmowy, mającej przynieść wyjaśnienie sytuacji pomoże alkohol! mocno nie sądze sorry, że tak ostro, ale widzę, że .....no sama nie wiem.........młodziiutka jeszcze jesteś (nie obraź sie tylko ) i nie bardzo wiesz jak do chłopa podejść. Jeszcze raz polecam książkę \"Kobiety są z Wenus, mężczyźni z Marsa\" oraz \"Płeć mózgu\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odważna i....załamana
Dziewczyny kochane...oto odpowiedź na pytanie odnośnie facetów...no szczęka mi opadła...... ale od początku wczoraj miałam nieszczęście spotkać tego kretyna "przyjaciela" próbowałam udawać że go nie widze ,tak jak on ostatnio, ale nie wiem sama czemu... on podszedł....przywitał mnie pomiennym uśmiechem..gadka szmatka.......no i pyta mnie czy mam żal do niego o to jak się zachował..a ja mówie że tak....a on mi na to "ja to zrobiłem dla twojego dobra......nie chcę teraz mieć dziewczyny"....a ja mowię ale przecież masz..."tak ale ona jest mi potrzebna tylko do jednego..wiesz faceci mają swoje potrzeby"..... OOOOOO!!!!!! super! więcej nie musiał mówić !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna_przyjacióka
Po tym czego się wczoraj dowiedziałam i jak on się zachowuje w szkole to dam mu spokój...na całe życie :/ Nie gniewam się za ostre słowa, ale wg mnie jest teraz bardzo chamski, bo zaczyna zacieśniać kontakt z moją najlepszą koleżanką z klasy...i jak bym widziała siebie i jego sprzed półtora roku :/ czyste chamstwo wczoraj gadał z nią na gg i poprosiłam ją żeby się dowiedziała czemu on sie do mnie nie odzywa, skoro go przeprosiłam...zapytała...jak zobaczyłam odpowiedź to miałam łzy w oczach...nie wiedziałam że jest taki...albo znów udaje luzackiego zioma...nie żeby coś złego o mnie mówił, ale uznał że jemu nie przeszkadza to że nie odzywamy się do siebie...i w sumie to nie wie czemu nie chce ze mną gadać...faceci są straszni :/ a ja teraz czuję się jak wykorzystana i porzucona zabawka która znudziła się rozpieszczonemu dziecku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna_przyjacióka
to wyżej to oczywiście moje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wróciłam z wycieczki :] wyjaśniliśmy sobie wszystko...a nawet więcej :) klimatyczny nastroj przy dogasajacym ognisku, nas dwoje...i ostro powazne i nielatwe tematy...;) teraz juz niby jest ok, zobaczymy jak długo... jednak chodziło tez o coś jeszcze, nie tylko o mnie...ale najgorsze jest to, ze mi powiedział że w sumie na nikim z naszej klasy mu zbytnio nie zależy i że kontakty po liceum się na pewno rozpadna...ja mu powiedzialam ze to zalezy tylko od ludzi, generalnie odczulam to tak jakby juz mnie uprzedzal ze pozniej nie bedzie juz takiego kontaktu miedzy nami...szczerosc jest wazna ale to troche przykre... zobaczymy, co ma byc to bedzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinca
Jan ik - sluchaj, przyczajony tygrysie, moze jednak powinnas mu delikatnie, ale szczerze i wprost powiedziec o swoich uczuciach? Z tego, co opisujesz, wynika, ze BARDZO duzo Was laczy, a takie teksty, jak to, ze chcialby sobie WRESZCIE znalezc kobiete, ja bym potraktowala jako zawoalowane sugestie wrecz ;-) Moze byc tak, ze on tylko na to czeka, a sam sie boi zaczynac, zebys go nie odtracila :-) To nieprawda, ze faceci zawsze wychodza z inicjatywa, oni tez sie potrafia bac. Mam znajomego, ktory przez cale lata byl zakochany w swojej bliskiej przyjaciolce i nie powiedzial jej o tym, bo bal sie, ze zniszczy te przyjazn... Az w koncu dowiedzial sie, ze ona wychodzi za maz za kogos innego. Mi sie dwa razy zdarzylo byc zakochana przyjaciolka... i za kazdym razem podejmowalam ryzyko wyjasnienia sytuacji. W pierwszym przypadku zebralam sie na odwage po 3 latach znajomosci (!) po to, zeby uslyszec uprzejme "nie"... ale z perspektywy czasu widze, ze dobrze sie stalo, bo nic dobrego by z naszego zwiazku nie wyniklo... A z tym drugim "przyjacielem" jestesmy dzis para :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Kobiety dawno mnie tu nie było właściwie to nie mam wiele do powiedzenia mooj przyjaciel ostatnio mnie rozczarowal ale wciaz jestem od niego uzalezniona niesety coiz taki moj los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hop! to jan ik, przyczajony tygrys nie byłam długo, gdyż...........dużo zajęc, sesja wrześniowa, praca, no i jeszcze moje słońce miało parę problemów, które razem (oczywiście że razem, bo jakżeby inaczej) rozwiazywaliśmy...... vinca! dzięki, za te słowa i wogóle za zainteresowanie moją osobą :-)......ale chyba jest po sprawie, to znaczy.....właściwie nie wiem co to znaczy. usłyszałam od niego bardzo duże słowa, chociaż nie było to wyznanie miłości, usłyszałam jak bardzo jestem potrzebna jemu do normalnego funkcjonowania. Wiem że może się to wydawać nędznym ochłapem, jednak mnie to w jakiś przewrotny sposób uszczęsliwiło....może na tej zasadzie że skoro nie miłość tp przyjmę wszystko inne............ale powiem szczerze, że w tym co nas łączy jest coś w rodzaju miłości, jest wzajemna troska (zarówno o te przyziemne sprawy jak np szkoła, czy nie zimno, czy nie głodno jak i te ważniejsze), wzajemna czułość, okazywana drobnymi gestami, wzajemna odpowiedzialnośc+ maksymalne zrozumienie i znajomość drugiej osoby, a jednocześnie otwartośc na drugą osobę. Zmieniamy się dla siebie, staramy się być lepszymi dla siebie..............piszę to i własnie uświadamiam sobie że to pozornie może wyglądać na powazny związek. Moze i tak jest, bo nawet mamy wspólne plany na przyszłość (nie powiem żeby nie zapeaszać). nie wiem co się wydarzy, czy wogóle się coś wydarzy między nami takiego że zmieniłby się nasz status, ale na dziś ciesze się z tego co mam. naprawdę. pozdrawiam forumowiczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny!!! Co tam u Was ciekawego słychać?? Jakieś zmiany na lepsze?? Mam nadzieję ;) U mnie na imprezie było lipnie...miałam wrazenie(nie tylko ja zresztą) że mój kolega robi mi na złość...ale co tam...fakt, może przez to zaczęłam pić...chociaż nie miałam takiego zamiaru, ale nie przesadziłam....jak już pojechał, to się zamuliłam...zresztą znów jest jakiś dystans między nami...może przez to, ze teraz uderza do takiej jednej małolaty z naszej szkoły i może nie chce uchodzić za zajętego w jej oczach wracając do naszego starego kontaktu... ale ja teraz to olewam...uśmiech na usta i do przodu :] to działa :) pozdrawiam wszystkie zakochane przyjaciólki i nie tylko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinca
jan ik a moze on Wasza znajomosc juz traktuje jak zwiazek... u mnie tak po trosze bylo... Na moj nos i na moja intuicje - jemu bardzo zalezy, ale boi sie Twojej reakcji, boi sie, ze Ty chcesz byc tylko przyjaciolka... a moze tez obawia sie, ze gdyby Wasza znajomosc nagle zmienila sie w burze uczuc, mogloby to zaszkodzic temu, co macie teraz - troska, zrozumienie, wzajemna odpowiedzialnosc... To wszystko jest piekne, bardzo wazne i ladnie by Wam wrozylo na przyszlosc :-) , tylko dobrze byloby, zebyscie sobie jasno zdefiniowali zasady tej "przyjazni" - chodzi mi o wylacznosc, ktorej w przyjazni sie nie wymaga, a w milosci tak. A moze napisz mu list? Pomysl - a gdyby (Boze uchowaj) jemu jutro przydarzyl sie wypadek... czy nie zadreczalabys sie pozniej mysla, ze nigdy sie nie dowiedzial?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO SKAGO....to tak jak mój....opowiadal o odsuwaniu sie od siebie, bla bla bla a tu...niespodzianka...od 10 miesięcy ma jakąś laskę...ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej do SKAGO......to nie koniec bajki, tylko po prostu jej kolejny rozdział......mam nadzieję że dołujesz się za bardzo z tego powodu..... do vinca........zaintrygowały mnie Twoje słowa....... masz rację, w tym że on może traktować nasz układ jak związek, może trochę boi się to nazwać po imieniu.....widzisz, to jest tak że ja go naprawdę dobrze znam i wiem że może go zniechęcać parę rzeczy do tego żeby \"ryzykować\" ze mną .... prawdę mówiąc ja też się trochę obawiałabym tego że gdybyśmy byli ze sobą to wszystko by się zmieniło......jak chocby wyłącznośc o której mówisz..... ponadto z nim jest jeszcze taka kwestia że jest strasznie zamknięty w sobie i właściwie do tej pory nie miał przyjaciół, dopiero ja go uczę jak to jest zaangażować się w życie drugiego człowieka........ kurcze, jakbyś chciała pomailować.......to mój adres znajdziesz \"pod nickiem\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się ciesze że powiedział mi o tym wprost a nie kombinował nie dramatyzuje i nie dołuj się póki co staram się nie przejmować bo szkoda życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej no, a powiedz SKAGO, myslisz że ta niunia zagrozi waszej przyjaźńi? pewnie na razie sama chcesz od niego odpoczać , albo żeby nie widzieć ich razem................ale z doświadczenia wiem, że 99% dziewczyn kumpli żądają wyłączności........tak było z większością moich kumpli, których mam sporo, więc nie raz to przerabiałam :nowa panna=ograniczenie znajomości.......oczywiście do czasu kiedy nie okazywało się ze panna jest głupia, zadrosna o wszystko i wogóle to lepiej się bawią z nami tzn starą paczką.......... z moich wydarzeń: nie widujemy się już codziennie (jest to jednocześnie ulga i katorga), teraz co parę dni , jest inaczej, ale jakoś tak bardziej, intensywniej chyba.,............poza tym, nie musimy używać wielu słów żeby się porozumieć............ pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jan ik ja nie wiem czy na miejscu tej panienki nie byłabym zazdrosna o tak bliską przyjaciółkę...szczególnie na początku związku...zresztą tu dużo zależy od podejścia faceta... a my dziś mieliśmy kolejną pseudopoważną rozmowę na temat naszej szczerości, kłamstw wzajemnych i oddziaływania mojego wzroku na jego psychikę hehe...ale on się w pewnym momencie zablokował i nie mogłam już nic wyciągnąć...kurde, on zawsze nie chce gadac dalej w najciekawszym momencie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie to już przyjaźni nie ma!!! Przerwałam to wieczne okłamywanie, okazało się że on doskonale zna moje uczucia tylko mnie zbywał!!! Jak to zrozumiałam to zerwałam znajomość!!! Gada głupoty o szczerości i przyjaźni a kłamie w żywe oczy!!! Nie jest mi lekko ale cóż czas leczy rany zresztą są leki i forum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Ci Skago...ja czuję, że prawdopodobne jest, że zblizam się do podobnego momentu w jakim Ty jesteś teraz... Heh...on zarywa do tej małolaty, a jak ktoś przy mnie o niej cos wspomina to on ta osobę ucisza i widać, że robi mu się (nie wiem) tak jakoś głupio?? Ale mniejsza z tym...na jego szczerość też zbytnio liczyć nie mogę... Ehh...jak ja bym chciała poznac kogoś nowego i....zakochac się tak do utraty zmysłów ;)...ach...póki co pozostają tylko marzenia i głupie myśli w głowie... Trzymaj się Skago...może on nie zasługiwał na Twoją przyjaźń skoro znając Twoje uczucia (na moje oko) się chyba Tobą bawił(?!) Jeśli masz inne zdanie o tym to sorry...piszę to co mi się wydaje.... Pozdro dziewczynki...prawdziwa i \"czysta\" przyjaźń damsko męska nie istnieje-nie oszukujmy się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh...skąd ja wiedziałam że tak będzie... Już od dwóch dni czułam że mi chce coś powiedzieć...No i się doczekałam... Przed chwilą pogratulowałam mu szczęścia z inną... Miałam zamiar napisać żeby nie spieprzył tego co już ma, ale pewnie będzie jeszcze okazja... A najlepsze, że on chyba chce mnie wyswatać ze swoim kumplem... I nie wiem czemu z jednej strony wkurza mnie że jest tak zajebiście szczęśliwy...z drugiej strony cieszę się że w końcu sobie poukładał życie... Może tak będzie lepiej dla nas obojga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×