Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

Jonko - a moze tak byś córkę poczęstowała, co? :P O koleżankach to już nie wspomnę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja ciągle przeglądam ofertę przedszkoli. Wy jesteście już zdecydowane? U nas jest bardzo duzy wybór a to chyba gorsze niż jego brak :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to miłej nocy, Beatko - wypocznij sobie :) Karolina - a czym mam poczęstować, jak zżeram wszystko w kilka minut? :( Ale następnym razem chętnie się podzielę :) Martyna nie może jesc czekolady :D Ma po niej bóle brzuszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nie patrzyłam na przedszkola w necie... Ale u mnie jest dużo przedszkoli w najbliższym sąsiedztwie - co najmniej 4, z czego jedno najbliżej - po drugiej stronie ulicy, a dyrektorka mieszka w naszym bloku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - ja i tak wiem, ze tylko sie wykręcasz żeby jej nie dać ;) Ale tak serio, to powaznie boli ją brzuch po czekoladzie? Wydaje mi suę, ze już kiedyś o tym pisałaś ale nie pamiętam dokładnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem, po południu jak idziemy z Martynką na spacer, to włamujemy się na teren tego przedszkola, bo mają super plac zabaw :D ;) Wskakujemy przez płot... Jej się tam baaardzo podoba i ciagle pyta, kiedy pójdziemy \"na przedszkole\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na słówko zjedzenie np 1 szt czekolady 100 gr dziennie nie jest problemem:) zjedzenie 100 gr Dumli dziennie tez nie :) zjedzenie 2 szarlotek (ciasto) żaden problem :) zjedzenie 100 gr orzeszków laskowych w czekoladzie gładko wchodzi :) jestem największym łasuchem na topiku na 100 % cud że waże tylko 60 kg , analizując co ostatnio wrzuciłam w siebie cóż lekko 80 kg powinno byc:D pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam do wyboru dwa na osiedlu, przynajemniej jedno w głównym Sopocie, i cztery w okolicach mojej mamy, a mówię tylko o tych państwowych, bo jeszcze jest mnóstwo niepublicznych, prywatnych i innych. Znalazłam nawet ofertę opieki przedszkolnej w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna pierwszy raz (o jakim mi wiadomo :( )spróbowała czekolady na swoich drugich urodzinach - własnie w postaci lentilków na torcie (sam tort jej nie zachwycił) Później pół nocy płakała, że boli ją brzuszek :( A drugi raz - jak poszła pierwszy raz na łyżwy (ja byłam w pracy) i mała była pod opieka mojego taty. Po skończonej slizgawce poszli do kuzynki mojego ojca, która miszka koło lodowiska i ona dała małej kawałek czekolady twierdząc, że dziecko \"MUSI\" jeść słodycze... :O I znowu pół nocy płakała, a ja się dopiero kilka dni potem dowiedziałam o tej czekoladzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ninko - zdażyłaś :) Mam nadzieje, że Ci nie przeszkodziłam ;) BTW - nie mamy fotek 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Jutro postaram się jeszcze raz wysłać. Coś mi dzisiaj sieć odmawia posłuszństwa. Byłyśmy dzisiaj swa razy na dworzu. Lepienie wawana i sanki to były motywy przewodnie ;) NIestety, wawan zamiast dwóch metrów ma zaledwie ok. 50 cm, bo śnieg coś nie za bardzo się lepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko :D A ja już sobie wyobrażałam Wasz ogród, cały zastawiony wawanami.. coś na kształt tego podziemnego miasta w Chinach- nie pamiętam jak to się nazywa, ale pewnie wiecie o co mi chodzi - tysiące spiżowych figur wojskowych odkrytych przypadkiem kilkadziesiat lat temu... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terakotowa armia wawanów :D Sąsiedzi mieliby ubaw :D Wyobraź sobie, ze dzisiaj urządziłam Marcie taką jazdę na sankach, że mi dwa razy z sych sanek spadła. A zamiast płaczu był śmiech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna od sanek woli własny tyłek ;) A co do lepienia - nie wiem czy lubi, bo mi się nie chciało rękawiczek moczyć, a ona sama nie wpadłaby na to ;) Ninko - napisz mi, jesli to nie tajemnica - czy Twój mąż bierze czasem Martusię na samotny spacer we dwoje, czy to jednak Twoja domena?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, i ja sie pożegnam bo już ledwo widzę i mam spowolnione rekacje ;) Idę spać [śpioch, tzn. najpierw musze się oczywiście wykąpać ;) DOBRANOC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, właśnie :) Terakotowa armia :) Wiedziałam, że gdzieś dzwonia, ale nie wiedziałam, w którym kościele ;) Karolina - gdzie znikłas bez pożegnania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i widzisz Ninko - ściagam Cię z łóżka, a tu zawodniczki jedna po drugiej odpadają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina - 🖐️ ale Ty jesteś dokładana. Sądzisz, że gdybyś nie napisała, ze idziesz się kąpać, to pomyślałybyśmy, że jesteś brudaskiem ;) Jonko - baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo rzadko to się zdarza, ale tak, zabiera. Ale tylko w niedzielę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas ze spacerami jest trochę inaczej niż u Was. Jak jest zimno, czy nieciekawa pogoda, to Marta w tygodniu wychodzi tylko raz, z nianią. A jeśli jest ciepło, to oczywiście idę jeszcze z nią po powrocie z pracy i po obiedzie. W sumie dla mnie wyjście z nią na spacerek w sobotę czy w niedzielę, to prawdziwa przyjemność. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff, no to mi ulzyło :) Bo Dziewczyny tak się zachwyciły, że moje szczęście wie co to mop i potrafi go uzywać, a ja tu jeszcze mam wymagania, żeby dziecko na spacer wziął ;) A jak już weźmie, to wsadza w auto i frrruuuuuu do mamuśki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tygodniu - tak, bo w sumie uważam, że to dośc sprawiedliwe ;) on siedzi w pracy a ja zajmuję się swoja pracą ;) Ale chodzi mi też o to, żeby ona nie kojarzyła wyłącznie mnie z tym wychodzeniem... A było tak od zawsze - zazdrość mnie brała, jak patrzyłam na tatusków dzielnie pchających wózki z niemowlętami, podczas, gdy nasz tatuś odpoczywał albo spał :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej niania się cieszy z tych spacerów, bo ona uwielbia wędrować i przebywać na powietrzu. No a dla mnie to rewelacja. Wiesz, mam wrażenie, że tak jak Ty z cc, tak ja mam kompleks na punkcie opieki nad Martą. Ciągle mi się wydaje, że za mało czasu z nią spędzam. Jak mój mąż sugeruje żeby np. poprosić nianię do opieki nad Martą w sobotę, to ja się buntuję. Tak strasznie żałuję, że musiałam wrócić do pracy jak ona miała zaledwie 5 miesięcy :O 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, Jonko, rozumiem o czym mówisz. Mnie też czasami zaskakuje jak wielu panów spaceruje z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×