Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

można powiedzieć, że dobrze na razie same 4 i 5, ale z byt pochopnie zgodziłam się na przepisanie niektórych ocen z tamtej szkoły i zaniżyły mi średnią bo tam jechałam głównie na 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to gratuluję. Nie wyobrażam sobie podołac tylu obowiązkom na raz i jeszcze zaliczać egzaminy na 4 i 5. BRAWO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dziękuję, chociaż muszę powiedzieć, ze aż tak wielkiego wysiłku to ode mnie nie wymagało, może dlatego, że większość wiadomości mam z życia codziennego-z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, dla mnie samo zorganizowanie życia rodzinnego tak, aby pracować i jeszce się uczyć , to bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ale ty pracujesz na etacie, a ja teraz tylko doglądam firmy.Jeżeli potrzebuję wolnego to po prostu sobie robie wolne. Chociaż różnie to wychodzi, bo np przed egzaminem z matmy ciągle się coś działo niby miałam wolne, ale wystarczył jeden telefon i musiałam jechać, często tracąc w ten sposób cały dzień, który niby miałam przeznaczony na naukę. Siostra mi sporo pomogła siedziała u mnie 2 tygodnie więc ja mogłam się uczyć, gdyby nie ona to nie wiem jakby było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam cię skomplementować za piękną córeczkę, świetne jest to zdjęcie paszportowe-na prawdę widać, ze śliczna dziewczyna wyrośnie z twojej Martusi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak poza szkołą to u nas same nowości. Dowiedziałam się na co moje dzieci są uczulone. Maciuś na sacharozę, gluten, pszenicę, orzeszki ziemne, migdały i kurz :( a Kuba na sacharozę, gluten, białko i żółtko jajka, trawy, chwasty i kocią sierść. Mało tego odstawiłam im wszystkie wziewne sterydy, które dostawali i o dziwo katar im wreszcie ustąpił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) dzięki, mój mąż już się martwi jak to będzie jak zaczną przychodzić \"wielbiciele\" ;) Anu, studiowałam zaocznie przez 4,5 roku i pracowałam w, powiedzmy, zawariowanej nieco firmie, gdzie potrafili nas angażować od rana do bardzo późnego wieczora. Więc wiem jak trodno temu podołać. A Twoi chłopcy już tacy duzi. Maciusia bym nie poznała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha mężowi się nie dziwię, że się już martwi. Mój się martwi jakie będziemy mięli problemy z naszymi chłopcami, bo do spokojnych nie należą. Ostatnio nawet ten grzeczny Kuba oszalał. przez niego przeżyłam 10 minut grozy. Marek nie dopilnował bramy i pracownik zostawił uchyloną, ja byłam święcie przekonana, że posesja jest zamknięta, a Kuba ogląda bajkę z Maćkiem. okazało się, że uciekł nam na osiedle-całe szczęście, ze w tym czasie nie jechał żaden samochód i że wpakował się do ogródka sąsiadki, z którego nie wiedział jak wyjść. Co ja przeżyłam to tylko ja wiem. Dobrze, ze jestem blondynką to przynajmniej tych siwych włosów co mi w 10 minut przybyło nie widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu, przepraszam, że tak zamilkłam, ale byłam w pracy, a tam, wiadomo - spokoju nie ma. Współczuję Ci tych stresów z \"wycieczką\" Kubusia. Dzięki Bogu nic się nie stało. Oczy dookoła głowy, 100% intuicji i umiejętność przewidywania nawet najbardziej nieprawdopodobnych zagrożeń, to chyba podstawowy ekwipunek dla każdego troskliwego rodzica. Brrrrrrr POLSKA GOLA!!!! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nagród nie będzie :P Aniu - o rany! Ale z Kuby Jasio wędrowniczek! Rozumiem co musiałaś przeżyć bo mi Maks ostatnio na klatce schodowej schował się za drzwi i też nie wiedziałam gdzie jest, ale to trwało może 30 sek. Współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko ok rozumiem-tak myślałam, że nie możesz pogadać. Karo, a wyobraź sobie że wczoraj miałam powtórkę z rozrywki.... Kuba mnie dobija po prostu. Wczoraj zaraz po wyjściu niani Maciuś urządził bunt, bo oczywiście chciał sobie z nią posiedzieć. Wypuściłam ją przez bramkę, chwilę poobserwowałam chłopców i obiecałam, że jak będą grzeczni, to jak przygotuję obiad dla taty, pójdziemy do sąsiadki Zuzi zobaczyć jej malutkiego braciszka. Wydawało mi się, że złość po wyjściu niani przeszła więc poszłam do kuchni nastawić zupę i zaczęłam tłuc kotlety. Nie zdążyłam chyba nawet 3 utłuc, a przybiegł do mnie Maciek i krzyczy, ze Kuba poszedł do Zuzi. Niewiele rozumiejąc poleciałam na podwórko po drodze mijając krzesło przy domofonie. Wołałam Kubę, ale się nie odzywał, a Maciek wlazł na krzesło i naciskał domofon. Uwierzyłam mu i wiecie gdzie mojego Kubę znalazłam? Faktycznie był już jakieś 200 m od domu przy posesji Zuzi. Nawet nie byłam już wystraszona, ale tak wściekła, ze bez buntów obaj wracali do domu. Wychodzi na to, że nie mogę już używać domofonu tylko kluczem zamykać i otwierać bramkę. Przynajmniej jak jest zakluczona to drugi raz czegoś takiego nie wymyślą. Nawet mi do głowy nie przyszło, że Maciek na taki głupi pomysł wpadnie, a Kuba go wykorzysta do ucieczki Możecie mi wierzyć, że z dwójką takich urwisów to ja się szybko zestarzeję....... Maciek ma pomysły piromana w tatę, a Kuba uciekinier w mamę (bo ja też jak miałam 2-3 lata zwiałam mamie spod kiosku i poszłam sobie do domu-tylko piętro wyżej-2 godziny mnie wtedy szukali :D ), ale teraz jak sama to przechodzę to już niekoniecznie mi jest do śmiechu. A ich praca zespołowa jest tak zgrana, że wrrrrrrrrrrr Kurde tylko kto by pomyślał, że Kuba się zorientuje, jak Maciek naciskał domofon, że trzeba bramkę do siebie pociągnąć. Dobrze, ze ją za sobą zamkną, bo Maciek razem z nim by zwiał, a ja bym wtedy dwóch szukała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kuku zgadnijcie kto
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry :D no dziewczyny dosyc tego :o prosze tu sie ładnie wpisywac na liste obecności ;) szybciutko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZeść Kochane :) Nikt nawet nie zauwazył, że mnie nie ma ;) Po pierwsze: pracuję ostatnio strasznie dużo a będzie jeszcze gorzej :( Jak wracam z pracy - dzieciątka drogie... A jak już odeślę ich na zasłuzony odpoczynek - jestem tak zmachana, że jesli w ogóle wejdę do sieci, to sprawdzam tylko pocztę i padam... A teraz... jestem w pracy :) Odkryłam, że komputer, który tu stoi ma dostep do internetu :):):) korzystam zatem z chwili, że nie ma pacjentów :) JAk chyba kiedyś Wam pisałam - jestem na stażach zamiast w przychodni. Obecnie kończy mi się staż w poradni endokrynologicznej i od 1.07 zaczyna poradnię pulmonologiczną... Oprócz tego w lipcu wzięłam dyżury w pomocy doraźniej na wszystkie weekendy... A oprócz tego poprosili jeszcze o piatki... Będę więc pracować 4 tygodnie non stop... Ale zawzięlam się - muszę zarobić na te 4 tygodnie nad morzem, uważąm to za ostatnią deskę ratunku... Janek niestety jest ciagle chory :( Przez ten cały czas, jak się ni odzywałam przeszedł na początku maja anginę i opryszczkowe zapalenie jamy ustnej, po antybiotyku - 10 dni penicyliny... natychmiast zacząl się ropny katar. Laryngolog kazał dawać tylko krople z antybiotykiem i tak jechaliśmy na tych kroplach przez ponad miesiąc, Martynka oczywiście też brała. Cały ten czas dzieciaki kaszlały, raz słabiej raz mocniej... W połowie czerwca wydawało się, że już jest coraz lepie, aż nagle Janek zacząl gorzej kaszleć... Nie wytzymałam i podałam mu znów antybiotyk... Po 3 dniach dziecko zdrowe :) Ale niestety - od wczoraj zaczyna pokasływać 😭 Już nie mam siły - od takiego długiego czasu infekcja za infekcją... MArtynka też ten kaszel ma taki brzydki :( w lipcu i sierpniu nie będzie chodzić do przedszkola, naprawdę mam nadzieję, że ten wyjazd plus izolacja od przedszkola wzmocnią ich oboje i od września będziemy mieć spokój... MArtynka spoważniała bardzo, jest słodziutka, przedszkole ją uzywilizowało :) potrafi długo bawić się sama, jest naprawdę bardzo samodzielna, niestety, żeby nie było zbyt różowo - pyskata, nie słucha... czyli norma :) JAnek rozwija się przy niej w zatrważającym tempie :) mimo tych jego chorób, chyba dzięki codziennemu kontaktowi z Martynką - naśladuje ją we wszystkim, a im głupszą rzecz MArtynka robi, tym on ją sobie szybciej przyswaja :) zaczyna powoli się rozgadywać - mówi oko, cześć, siociek, pić, mniam, czyli kotek :), dziadzio, baba, nana- Martyna, nanan - banan, bua - bułka, ilo - samochód, samolot, motor :), to, tam, tu, da, oczywiście ne!, am-am, mama, tata, ciocia... kurczę - całkiem sporo, jak tak wszystkie wypisałam :) potrafi też łączyć po kilka, np: Nana, da pić! no i jest słodkim, synkiem mamusi :) przytula się, całuje, puszcza oczka, puszcza buźki :) Sama radość :) Niestety - na sekundę spuścić go z oczu nie można, bo zaraz ucieka, a jak widzi, że go gonię, to ucieka jeszcze szybciej :) Ninko - piękne zdjęcia dostałam MArtusi, to paszportowe... cudo :) Kiedy jedziecie? MAm nadzieję, że w sierpniu juz będziecie na miejscu, BARDZO chciałabym się z Wami spotkać - KArolinko, Aniu - też :) Wyjeżdżamy w nocy 27/28 lipca, 2 tygodnie będziemy w czarnym młynie, jak rok temu, a na następne 2 tygodnie jadę już tylko z dziećmi do Krynicy Morskiej :) KArolinko - Maks jest taki duży i fajny :) JAk On po pierwszym roku w przedszkolu? A Twoje ostatnie wypowiedzi są takie wesołe - widać, że chyba jesteś zadowolona z życia :) Aniu - dziękuję za zdjęcia Chłopaków - cudni są, po MAciusiu widać Diabełka, a Kubuś to taki cukiereczek :) Dobrze, że wreszcie masz na papierze,, co szkodzi chłopakom :) JA niestety nadal walczę - znaleźć dobrego alergologa graniczy z cudem... Sama zrobiłam na własny koszt badania Jankowi - testy z krwi i wyszło, że nie ma przeciwcial przeciwko mleku i jajku... co oczywiście nie oznacza, że nie jest uczulony... Podaję mu jogurt, oczywiście zajada się nim bardzo, ale np jak zrobiłam na próbę kaszkę manną na zwykłym mleku, to go wysypało... Za to MArtynka chyba już wyrosła z alergii, mam nadzieję... Skóra jej się bardzo poprawiła, krosteczki z buzi znikają :) Życzę Ci wytrwałości w egzaminach i Cię podziwiam - nie miałabym siły zdawać egzaminów teraz... Owszem, dokształcać się trzeba, jak chyba każdy musi, ale wykazywać się na egzaminie... podziwiam Cię :) Beatko - zdjęcia Wasze widzę tylko czasem na naszej klasie - PAtti to mała modelka :) ślicznotka :) Nadal taki psotnik? Jak w pracy, jak Mama się czuje? Loli - trzymam kciuki, żeby Wasz biznes rozwinął się potężnie, żebyś szybko mogła zatrudnić kogoś i spędzać więcej czasu z Wioletką :) POdeślij jakieś fotki - a te z wesela były przepiękne - mała Miss :) Oki, na razie kńczę i czekam na jakieś wieści od Was :) Całuję mocno :):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maks położył się spać bo biedaczysko zmęczył się w czasie meczu rozgrywanego na placu zabaw ze starszymi chłopakami ;) Wczoraj popłyneliśmy statkiem na Hel, oczywiście do fokarium ale szczerze przyznam, że to nie na moje nerwy: tłok, zgiełk, marudzenie Maksa bo ktoś zajął nam miejsca, bo siku, bo nie chce jeść, bo coś tam..., i jeszcze ograniczenie czasem, najpierw żeby zagospodarować czas między wizytą w fokarium a odpłynięciem statku a potem żeby na niego zdążyć , za dużo tego jak dla mnie. Zdecydowanie wolę wycieczki samochodowe kiedy to jestem panią samej siebie ;) Jonko - pytasz jak Maks w przedszkolu? A no różnie, tzn. teoretycznie dobrze ale jak siedział w domu tydzień z powodu zapalenia spojówek to potem znowu marudził, że woli więcej czasu spędzać z mamą ;) Ale super wakacji Ci się szykują. Rewelacja. Ja też chcę się gdzieś wybrać ale nie mogę się zdecydować :P Pozdrawiam Was serdecznie 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaa ;) czuje sie jak analfabetka dosłownie :o Jonko zadziwiasz mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć... CZemu tu prawie nikt nie zagląda??????????????????????????????? KArolinko, Beatko 👄 Tylko czemu Beatko czujesz się jak analfabetka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helooo Ja nie zaglądam bo nie mam kiedy. Próbuję firmę wyciągnąć z kryzysu i ostatnio o niczym innym nie myślę. Jonko świetnie cię rozumiem z tym zapracowaniem i współczuję chorób Janka. Eh jak opisałaś charakterek i umiejętności swoich dzieci to tak jak pisałabyś o moich. W Krynicy odwiedzę cię bardzo chętnie. Masz moją nową komórkę? Skontaktujemy się i coś wymyślę, żeby wyrwać się na jeden dzionek z dziećmi. Baaardzo chętnie się z Wami spotkamy:D Co do alergologa hmmm poleciłabym ci kogoś w Elblągu, może w tym czasie kiedy będziesz w Krynicy, ale to metoda raczej alternatywna i nie wiem jakbyś do tego podeszła. Co najwyżej dam ci link do firmy, która produkuje aparaty dzięki, którym można wykonać bezbolesne testy. Są na prawdę w 100% wiarygodne tylko trzeba znaleźć ośrodek przez nich autoryzowany http://www.monadith.com.pl/alergia we Wrocławiu będzie tu: Gabinet BICOM, ul. Chrobrego 35, tel. 071 329 33 70 W naszym przypadku sprawdziła się ta metoda i z resztą nie tylko, bo mi polecono tę firmę. Karolinko a ty podaj mi w skrócie opis atrakcji na Helu bo chcemy znów wybrać się w taki rejs, ale z możliwością obejrzenia czegoś na drugim brzegu (ostatnio mieliśmy tylko 0,5 godziny na Helu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Dziś mieliśmy \"superwakacje\" jak nazwał to Maks ;) Pojechaliśmy (w sumie nadal jesteśmy) do moich rodziców i zorganizowaliśmy sobie ognisko, tzn. w ognisko paliło się może 40 minut ale gril nieco dłużej ;) Maks cały zadowolony, że mógł wykąpać się z zabawką, którą ma babcia i że śpi w łóżku dziadka :D Był tak przejęty, że o 22 nie mógł usnąć i leżąc w łóżku mówił: \"Spijcie oczka moje, no uśnijcie wreszcie\" :D Aniu - na Helu nie ma żadnych atrakcji prócz fokarium, które w weekendy oblegane jest przez turystów. No chyba, że za atrakcję można uznać uliczkę pełną knajpek i restauracji droższych niż w Trójmieście i plażę szerokości 5 metrów. Acha, jest jeszcze plaża nad otwartym morzem ale od portu to dość daleko jeśliby iść z dziećmi na piechotę i jakieś bunkry czy fortyfikacje ale Maksa to jeszcze w ogóle nie interesowało. Zainteresowała go natomiast latarnie, mówił, że był na szczycie świata :) ale tam z kolei mogą wejść dzieci, które ukończyły 4 lata i to tylko przy jednej strażniczce bo drugi strażnik nie chce wpuszczać :O Także ogólnie nie polecam, chyba, że w tygodniu i samochodem. Taka jestem wygodna ;) Jonko - ja również chętnie spotkałabym się z Wami w Krynicy, oczywiście najbardziej odpowiadałaby mi sobota ale spróbuję dopasować się do każdego innego terminu. Beatek - pisz co u Was i nie będziesz więcej miała takich mysli ;) Ninko - co u Was? Noe - a u Was co słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu napisac żeby blado nie wypasc ;) no cóż Patrycja zdrowa , baaardzo niegrzeczna i nie została przyjeta do przedszkola z braku miejsc 😠 odwołałam sie ale wiadomo nie poparłam tego jakims żelaznym ;) argumentem i lipa... W pracy, kochane u mnie cyrki jakich świat nie widział :o odeszła większosc załogi , nowych chętnych do pracy brak i jest jeden wielki bałagan żeby nie nazwac tego inaczej :( Firma chyli sie ku upadkowi a ja siedze jak kura na grzędzie i nic nie szukam , nie wiem na co jeszcze czekam ;) chyba na cud jakiś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hop hop hop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×