Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

Zajrzę jeszcze ;) Muszę zniknąć na chwilę ... Ninko właśnie - cudowne te sandałki Martusi kupiłaś :) Mogę wiedzieć ile u Was takie kosztują? Piękne sama bym takie kupiła Wioli , bo te co ma nie przypominają nowych 😠 farba cała okopana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loli - ależ strojna kreacja. Piękna sukienka. Chyba majątek za nią dałaś? A na tej \"plaży\", to Wiolekta tak chudzieńko wygląda. To pewnie po chorobie? Słodycz. Sandałki kupiłam w sieci CCC za 39,99 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :D Już wróciłam z dworu, Martyna \"kotki aaa\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz zajrzę do skrzynki :D A tempo macie zabójcze, Kochane Koleżanki ;) Zaraz Wam opiszę jakie przygody mieliśmy w weekend ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdjęcia świetne - bardzo Wam dziękuję!!! Wioletka sliczna w sukni - tylko okazję znaleźć, żeby na jakiś bal się wybrać ;) 👄 MAciuś jest taki śmieszek 👄 Martusia wygląda śliczne jak zwykle a sandałki baardzo fajne! Muszę się wybrać do ccc 👄 A Maks wygląda na małego atletę - jest chyba bardzo sprawny, nie? 👄 A nasza podróż zaczęła się w piatkek w południe. Najpierw ja z MArtynką pojechałam do koleżanki po lóżeczko turystyczne. Potem po teściową a potem do MAriusza do pracy po niego. Oczywiście pakowanie bagaży z domu do auta to była moja działka ;) Mariusz przejał kierownicę (ja miałam dziwne przeczucia i wolałam nie prowadzić, choć widziałam, że on jest zmęczony i wolałby posiedzieć obok) Ujechalismy może z 50 km i... Ukręciła nam się półoś, co oznacza, że odpadł jeden przegub (element przeniesienia napędu) Zjechaliśmy na pobocze pod las (dobrze, że było gdzie zjechać...) i okazało się, że kontynuowanie podróży tym autem jest niemożliwe... MAriusz zadzwonił szybko do swojej pracy i za półtorej godziny przyjechał po nas jeden z mechaników, żeby zholować nasze nieszczęsne Audi... Holowanie trwało około 1,5 godziny.. Pod firmą Mariusza byliśmy o 18... Jako, że mój małżonek bardzo chciał jednak tego samego dnia do tej Łodzi dojechać, posadziłam tylko Martynkę na nocnik w firmowym kibelku ;) dałam bułkę i o 19 pojechaliśmy...Pożyczonym autem z Mariusza firmy... NA miejscu byliśmy o 21.45... Martynka w drodze pospała tylko pół godzinki. Jak wieczorem przyszła jej pora na spanie to była troszkę marudna, ale dzielnie się trzymała. Zasnęła już na miejscu, o 22-giej a pobudkę nam urządziła o 5 rano :O Świeżutka i wyspana... Dała się jednak namówić na jeszcze małą drzemkę i wstaliśmy o 7... Reszta pobytu i powrót przebiegły bez większych zakłóceń :D Tylko musieliśmy stawić czoło armii ludzi, którzy krytykuja nasz sposób wychowywania Martynki...Dodam, że to młodzi ludzie, w naszym wieku - sami mają już dzieci i im się wydaje, że ich sposoby są najlepsze... Zwłąszcza żona jednego z kuzynów ciagle się mnie czepiała, co ze mnie za matka, terroryzuję Martynkę. ;) Nie pozwalam jeść słodyczy, oglądać telewizji, zakładam pieluchę, każę jeść i spać regularnie... Ale jestem straszna ;) A ona ma córeczkę, rok starszą, równiutko co do dnia. I ona np wcale nie mówi - wymawia tylko: mama, tata, babu, dzi lala (czyli jej lala) Więc niech się ode mnie odczepi... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje się na dużej pzerwie :) Będę czytać i pisać na bieżaco. Ninko - w Gdyni byłam w sobotę późnym popołudniem, bo Przemek poprosił, żebyśmy pojechali razem na spacer. Nie miałam tego w planach. Zresztą dziś już też byłam w Gdyni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, Maks wchodzi sam na zjeźdźalnie bo ja nie daje rady go podnosić. Jednak zawsze jestem z tyłu żeby go asekutrować. Nietety nie obyło się bez wypadków. W piatek zpadł ze zjeżdżalni ale był pod opieką moje brata i ten go chyba nie dopilnował, w sobotę uadł tak nie fortunnie, że obtarł sobie czoło, w niedzielę poprawił, a dziś rozbił sobie koło oka na schodach. To jest własnie to, że ja nie moge go nosić a on za wszelką cenę chce być juz samodzielny :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonka - ale Wasze autko chyba niedawno było naprawiane? Radami \"mąrdych\" sie nie przejmuj, bo to Twoje dziecko i Twoja sprawa. Karolina - no chyba, że tak. Jak z Przemkiem to inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loli - dostałam zdjęcia Wioletki :) Skąd Ty zorganizowałas jej taka sukienke balową? Wygląda uroczo :) Ale nie dostałam zdjęć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Karolina! A pochwalę się ;) Martyna sama zjeżdża z dużej zjeżdżalni już od dawna, a od tygodnia sma sobie na nia wchodzi i sama siada i zjeżdża z okrzykiem \"siuuuu, agaaaa!\" (uwaga!) :D Jak włazi po drabince to oczywiście ja stoję z tyłu, w razie, gdyby jej się nóżka omsknęła ;) Ale już jej nie łapię po zjeździe, bo piasku jest dużo. Łapałam jak nie było jeszcze piachu w piaskownicy i takie upadek na pupę mógł być niebezpieczny. jeszcze dopiszę a propos wyjazdu. Oprócz tej dziewczynki rok starszej była też 5,5-latka i jej roczna siostrzyczka Martynka z żadną z tych dzieczynek się nie bawiła :O Zabrała swoje zabawki i odchodziła za każdym razem, jak któraś próbowała podejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko🖐️ To właśnie efekt tego \"naprawiania\" z Bożej łaski :O żeby wymienić tą skrzynię biegów, trzeba było odkręcić półosie. A potem kolega, który Mariuszowi pomagał złamał klucz i nie dokręcili tego przegubu... Przez tydzień Mariusz jeździł i martwił się, że coś stuka, ale myślał, że to w zawieszeniu. A to był ten niedokręcony przegub... Jestem bardzo zdziwiona, to jest do niego niepodobne, że nie sprawdził. Całe szczęście, że nic nam się nie stało... Bo jakby to koła nie dokręcił, to ...wolę nawet nie myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - nie przejmuj sie krytyka innych. Ja tez wiecznie słyszę: \"Biedne dziecko, słodyczy jeść nie może\", \"przeciez on zmarźnie w samym sweterku\", \"znowu jest poobijany\". Fakt wypadki zdażają się nam często, ale to dlatego, że Maks chce byc samodzielny a jeszcze nie jest bradzo sprawny :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonka - w sumie to nawet u \"fachowca\" mogłoby się tak zdarzyć. Jesteście cali i zdrowi, to najistotniejsze. A zdjęcia będą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - a mojej mamie kiedys odpadło koło w czasie jazdy :O na szczęście nikomu nic sie nie stało ale mało brakowało. A ja z kolei kiedys jechałam z koleżanką i zepsuły nam się hamulce przed jednym a głównych skrzyzowań w Gdańsku :O Na szczęście miałayśmy farta i nic nie stało przed nami i zdążyłyśmy przejchać na druga strone skrzyżowania gdzie koleżanka zatrzymała samochód tylko sobie znanymi sposobami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przejmować to ja się raczej nie przejmowałam, raczej wkurzałam... ;) A kilka razy miałam ochotę coś powiedzieć, zwłaszcza mamie tej rok starszej dziewczynki... Ona mi wyjechała z tekstem: \"lekarz jesteś, a ja ci muszę mówić\"... He he. Ale ja się oparłam pokusie i nie poprawiałam jej, jak ona, w końcu po polonistyce, mówiła \"włanczać, wyłanczać\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja kiedyś jechałam sama, sprawnym autem, ale był lód, a ja na letnich oponach. Zatrzymałam się jakieś 5 milimetrów od auta przede mną :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z wyjazdu nie będzie, bo ja przecież nie mam aparatu własnego... :( No i też nie było za bardzo co utrwalać ;) Ale z to dziś moja mama zrobiła parę fotek Martynce i jak tylko zgram to wyślę z przyjemnością :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonka, ale to nie ma znaczenia kim jesteś z zawodu. Jeśli dziecku nie dzieje się krzywda, to jakim prawem ktoś się wtrąca w to co z nim robisz? Nie przyszłoby mi do głowy nawet komentować czyjeś zachowanie wobec jego dziecka. Raczej bym się zastanowiła, czy nie robi czegoś lepiej ode mnie i podpatrzyłabym dobre praktyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - mnie też wkurzaja dobre rady ale w przeciwieństwi do Ciebie nie potrafie trzymać języka za zebami i ablo się tłumacze albo staję się złosliwa, uszczypliwa i kłótliwa :O A tak wogóle to bardzo mi przykro czasami jak słysze niektóre komentarze :(😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, rany, jak to trzeba jednak uważać... Czy auto stare, czy nowe... Kopnął mnie zaszczyt wracania wczoraj... A przez te wszystkie ostatnie moje przygody motoryzacyjne straciłam jakoś serce do jazdy :( Jak kiedyś dałabym się pokroić za możliwość prowadzenia auta w trasie, tak teraz najlepiej mi na tylnym siedzeniu z Martynką :) Wczoraj na trasie Łódź - Wrocław nie było żadnego radaru ;) A ja i tak jechałam do bólu przepisowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja w sobotę wracając z Gdyni miałam wrażenie, że pruje jak rajdowiec a po kontroli okazało sie, że jade 60km/h ;):D Taki ze mnie kierowca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie, zrobili ze mnie takiego potwora, że nie wiem :D Biedna, sterroryzowana Martynka :) Tylko ona na szczęście tak nie uważa... Acha - i wszyscy się zachwycali, jakie to Martynka ma białe ząbki :P he he he... w porównaniu z resztą dziewczynek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina - a spieszyło Ci się? Powoli, ale do celu, nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninko - mi teraz się żadko spieszy ;) Jonko - a co do zabków to ostatnio rozmawiałam z koleżanką i ona mi powiedziała, że ona nie myje zebów swojemy ponad rocznemu synowi bo pani doktor powiedziała, że to bez sensu :O Zaczynam się martwiś, że źle wybrałam lekarza bo to juz nie pierwsza głupota, którą słyszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajna pani doktor, nie ma co. Może myć się też nie trzeba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina - co Ty mówisz?? Nie myje się ząbków dziecku??? Ee tam. Tyle mam do powiedzenia :) Myje się, myje. Chodziło pewnie o pastę z fluorem, bo tu są zdania podzielone. Fluor w nadmiarze wypiera wapń i wbudowuje się do ząbków, przez to ząbki są twardsze i bardziej kruche. Ale bez przesady - przecież myjesz ząbki Maksowi niewielką ilością pasty dla dzieci... Jak nie mylismy jeszcze regularnie Martynce ząbków, to ona miała tki osad na nich. A w takiem osadzie świetnie rozwijają się bakterie, przenoszone z ust dorosłych przy całowaniu, oblizywaniu łyzeczki (czasem mi się zdarza...) itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No! Ale to juz ostatnia pani doktor u nas na osiedlu :O i jesli się zdecyduję ja zmienić to będę musiała gdzieś dojeżdżać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - myję na zmiane pasta z fluorem i bez fluoru, oczywiscie są to pasty przeznaczone dla dzieci. Ale ta kolezanka naprawde nie myje zębów sowjemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina - to całkiem jak w tej polskiej komedii \"Co mi zrobisz jak mnie złapiesz\". Tam tez facet miał \"sklepy poobrazane\" i musiał do innej dzielnicy na zakupy jeździć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina - a co to za pasta bez fluoru? Szukałam i nie znalazłam. W końcu kupiłam Bobini z fluorem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×