Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

docelu

NA DOBRY POCZĄTEK 500-600 KCAL !!

Polecane posty

Gość ika4
hej dziewczynki! Widzę że jesteście dzielne i udaje się wam ograniczać do tych 600kcal. No ja niestety ograniczam się raczej tak do 1000kcal i wczoraj było: 1 x kefir = 400g x 45kcal = 180kcal 3 x ogórek = 200g x 14kcal = 28kcal 2 x marchewka = 150g x 28kcal = 42kcal 4 x wasa = 4 x 30kcal = 120kcal zupa:buraczki,cebula,marchew = 500ml x 50kcal = 250kcal arbuz = 400g x 37kcal = 148kcal maślanka z otrębami = 200g x 52kcal = 104kcal razem - 872kcal No nie wyszło najgorzej - a tak się wczoraj objadłam że obwiałam się że wyjdzie tych kalorii o wiele więcej, ale to chyba dzięki tej zupie byłam taka wypełniona no i te wasy też już były niepotrzebne ale tak mi zamakowały że pochłonęłam aż 4!!!! Dzisiaj jak na razie znów tylko kefirek, w domu planuję zrobić surówkę z czerownej kaspusty (takiej lekko gotowanej) ale nie wiem dokładnie jak się ją robi więc czekam na wasze przepisy na CZERWONĄ KAPUSTĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
mam jeszcze taki mały problem: mój mąż już mnie rozszyfrował, e znów zaczęłam dietkę i nie podjadam z nim już wieczorami przed telewizorem i trochę się zaczyna złościć. I wiadomo ogólenie jestem trochę rozdrażniona przez te ograniczenia w jedzonku i codziennie staram się jak najszybiej zasnąć żeby tylko nic mu nie podjeść.I oczywiśćie jemu wcale nie podoba się też to moje szybkie zasypianie...i mam trochę wyrzuty sumienia żę tak go traktuję bo już mi wczoraj wypomniał że woli żebym była taka jestem i już się nie odchudzała niż mam żyć tak dalej swoim "dietkowym" życiem bo wtedy jestem całkiem inna. NIe wiem co robić. MOże dziś wieczorkiem w końcu zgodzę się na jakieś lody owocowe żeby już mu nie było przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę schudnąć
no to tylko pozazdrościć meża :D może wytłumacz mu, że to Tobie zależy na diecie, napewno zrozumie... myśle, ze jak nie masz tej ochoty na lody to sie nie zmuszaj i sobie odpuść :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, fajnie, że jesteście. Faktem jest, że taki mąż, który złości sie na dietującą żonę, to skarb. Mój facet niby się martwi, że sie głodzę, ale tak naprawdę to cieszy się, że mnie ubędzie. Mnie nie oszuka swoją pseudo troską;-) Słuchajcie, jak wam idzie tracenie na wadze? Ja jestem przerażona, to już 10 dni, a schudłam tylko 2 kg! Nie oszukuję na diecie, liczę te pie.....ne kalorie i tak mało?? Pocieszam się, że zaczęłam się więcej ruszać, może mi się mięśnie wzmocniły i dlatego nie chudnę... Ale to chyba naciągane, jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna wkrótce
10 dni = 2 kg??? mhm.... a tam wrózą 10kg w 3 tygodnie.... mhhhhh... wiesz, ale jak cwiczysz, to tłuszcz zamienia Ci sie w mięśnie, które są cieższe od tłuszczu, wiec na wadze faktycznie spadek moze być mniejszy, ale zobaczysz róznice w wyglądzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam drogie chudeuszki ( juz wkrotce ) najbardziej dobija mnie wymyslanie \" co by tu zjesc ? \" fajnie , ze piszecie swoje potrawy, bo troszke mi to pomaga. Prawde mowiac juz nie moge patrzec na kapuste pekinska i jogurty. Piszcie co jecie !!!! Gdzies czytalam , ze caly arbuz to 180 kalorii - to chyba bzdura ????? trzymajcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLIWKA68
OJ WEREK WEREK WIDZE ZE MAMY TEN SAM PROBLEM.JA TEZ SIE ODCHUDZAM 10 DNII -2 KG.ALE JA SIE CIESZE BO DOBRE I TO:)CZASEM JEST CIEZKO A SZCZEGOLNE WIECZORAMI BO MOJ ZOLADEK SIE JUZ PRZYZWYCZAIL DO WIECZORNEGO PALASZOWANIA ALE JAKOS DAJE RADE.LEPIEJ ISC ZLYM SPAC NIZ RANO WSTAC WSCIEKLYM NA SIEBIE ZE SIE ULEGLO POKUSIE.MAM NADZIEJE ZE WYTRWAM.PLANUJE TAK DO KONCA PAZDZIERNIKA.Z WAMI JEST DUZO LATWIEJ.DZIELMY SIE SWOIMI SUKCESAMI I PORAZKAMI TO NAPRAWDE POMAGA.3 MAJCIE SIE.POZDRAWIAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
berolka - z tym arbuzem to niemożliwe: 100g = 34kcal 1000g = 340kcal, a że najmniejszy arbuz waży ok.4kg to wychodzi ok.1400kcal więc chyba już wszytsko jasne! muszę schudnąć - ależ oczywiście że ja nie mam ochoty na te lody-jak pewnie każda z Was po takim czasie wyrzeczeń :-) i jeśli je zjem to zrobię to tylko z troski o mojego mężą :-) hi hi. Oj bo jeszcze sama uwierzę w to co napisałam...przecież ja uwielbiam wszelkie słodkości nie wyłączając właśnie lodów. U mnie niesty też jak na początku zeszło te 2-3kg tak teraz waga w miejscu a dzisiaj już 7 dzień - ale co tam cieszę sie z tych 2-3kg (nie wiem dokładnie bo mam okres) bo chociaż psychicznie czuję się lepiej i jakoś tak podświadomie lżejsza. Bądźmy dzielne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oliwka, dzieki, marne to dla mnie pocieszenie, że Ty też masz ciężko, ale przynajmniej nie jestem sama :-) Ja w desperacji pojechałam na rowerze do Tesco i kupiłam składniki na zupe kapuścianą (tą rzekomo odchudzającą). Postanowiłam nie jeść nic innego, a i tu sie ograniczać... Zobaczymy. Na razie zjadłam miseczkę tej zupki i... czuję jakbym miała pęknąć! Chyba żołądek mi sie obkurczył, a w dodatku mam teraz wyrzuty sumienia, że się najadłam. Co prawda dziewczyny na innych topicach piszą, że sporo na tej zupie schudły, ale znając mój organizm, to ja raczej utyję... Trzymajcie się, ide robić brzuszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Berolka, ugotowałam wg. przepisu na zupę odchudzającą: Przepis: Do litra wody dodajemy główkę poszatkowanej słodkiej kapusty i 2 pokrojone cebule. Mieszamy z małą puszką koncentratu pomidorowego. Dusimy razem pół godziny. Potem dodajemy jeszcze pokrojoną paprykę i seler naciowy pocięty na kawałki. Dolewamy 2 litry wody, gotujemy kolejne pół godziny. Na końcu doprawiamy sokiem z cytryny lub bulionem warzywnym z kostki. Piszą, że na tej zupie sie chudnie ile by sie nie zeżarło, ale ja sie będę i tak ograniczać. Nasz Prezio kiedyś na niej schudł, to może i mnie sie uda..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Werek podobna zupe tzn. przepis widzialam na: zdrowie.findit.pl może skrobniesz tam o swoich doswiadczeniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy serio jecie tak mało
??? to zamiast spalać tłuszcz spalacie z mięśni... pogratulować pomysłowości... może wejdźcie na jakąś www.dieta.pl albo www.sfd.pl i tam pocztajcie a potem dopiero eksperymentujcie z własnym organizmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLIWKA68
DZIEWCZYNY JAKAS CHANDRE ZLAPALAM.JAK SIE ZARAZ NIE RZUCE NA LODOWE TO BEDZIE DOBRZE.WY TEZ TAK CZASEM MACIE??BOE POMOZ MI WYTRWAC ZEBYM NIC NIE ZJADLA BO ZNOW SIE ZNIENAWIDZE..............:(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oliwka, mam nadzieje, że wygrzebałaś się z dołka.Nawet jeśli zgrzeszyłaś, to trudno, nie zaczynaj się nienawidzieć! Ja zjadłam dzisiaj tą nieszczęsną zupę kapuścianą, nektarynkę i pół gruszki. Boję sie, że przeholuję z owocami, na dziś już starczy. Na razie schudłam 3 kg. Niektórzy chudną tyle w 5 dni, ale nie będę zawistna, cieszę sie tym co mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta111111111
Siemka od jutra jestem z Wami! I piszę co i ile zjadłam? Ajjjj Werek to fajnie, że schudłaś 5 kg w dół , byle tak dalej. No to Pozdro od jutra do się przyłączam hehe Paaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edyta, nie 5, a 3 kg :-( Gdybym schudła 5, to bym nie narzekała na swoją przemiane materii... Ale nieważne, trzeba walczyć, nie? Ja łączę naszą dietkę 500 kcal z kapuścianą, ta zupka jest całkiem smaczna, a faktycznie ma niewiele kalorii. Edyta, witaj i przystępuj do \"zabawy\", najlepiej juz od dziś (od jutra to się nigdy nie udaje...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka2409
hej! Postanowiłam do was dołaczyć,bo nie mam juz sił. Odchudzam się już długo i potrafie schudnac ale nie potrafie utrzymac wagi. W czerwcu wazyłam 55Kg ateraz waze 67kg(efekt jo-jo).a to wszystko przez to,ze wszyscy mi mowili ,ze schudłam,ze mam swietna figureitp.I moj chłopak tez sie do tego przyczynił(kebab i komplemety).Tak naprawde to zgabiam na innych wiem to tylko moja wina,ale...no có ztaka juz jestem/niedawno kupiłam sobie plastry vita slim biore je cztery dni zobaczymy czy pomoga,pije sok z jabłek->sama robie,jem otreby.z 9par spodni sa na mnie dobre 2.I dlatego jestm taka załamana.A ostatnio bedac u mojego chłopaka zakładajac spodnie odkleił mi sie plaster(miałam goi na pośladku),bo spodnie były na mnie za obcisłe.to mnie tak dobiło,ż ezaczełam ryczeC,mam juz dosyc jak wszyscy mi mowia ,ze przytyłam,chciałabym stosowac diete bez weglowodanow bez efektu jo_jo ale chyba takeij nie ma:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka2409
nie chce sie wtymodrzac ale ta dieta opiera aie tylko na jedzeniu zupy?????Moim zdaniem od tej zupy sie chudnie a poitem tyje jak zaczyna sie normalnie jesc tak samo jakby jesc przez miesiac jabłka wtedy ile sie schudnie albo ryz z jabłkami albo nieweim twarog zmlekiem czy choćby jogurty?czy ta zupa ma jakies własciwosci np.,że poprawia przemiane materii> bo inaczej nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasienka2409
jesczejedno pytanko zanim pojde spac.w jakimprzedziale weikowym jestescie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo Kasienka, rozumiem Cię doskonale, bo ja mam takie same wahnięcia wagi. Co do tej zupki, to oczywiście masz rację :-( Jem głównie tą zupę, czasem jakiś owoc, wczoraj wszamałam garść pestek ze słonecznika. Liczę się z tym, że narażam się na efekt jo-jo, ale tak bardzo chcę szybko schudnąć, że zaryzykuję. Obiecuję sobie, że po osiągnięciu swojej wagi będę się pilnować i nie przytyję, ale to się jeszcze okaże... Pozdrawiam i idę odgrzać swoją zupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJA..
Przyłączam się do was... Ile się tak średnio chudnie na tydzien ??? Pozdrowionka.,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta111
Hey! Jestem z WAmi tylko ja nie będe stosować diety kapuścianej tylko 500 kcal mnie bardziej motywuje niż 1000 kcal , niewiem czemu ale już tak mam hehe. Na początku planuje jeść same pomidorki i pic duuzo wody niegazowanej a potem się zobaczyć. Do Kasieńki mam 16 latek , ale troche niska jestem 152 cm i 52 kg heh. Mam nadzieje że do końa wrześnie razem wspólnymi siłami schudniemy.:) Dzięki za dobre rady Werek i myśle że będziemy się tu wpisywać jak nam idzie i niesteyy o pokusach też napiszemy bo lepiej mieć jedną i się do niej przyznać niech mieć ich więcej i chwalić się że wszystko jest dobrze. No to do zobaczenia już wkrótce chudziutkie dziewczynki! Paaa Miłej nocki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie, znowu przyszedł weekend i na naszym topicu puchy... Gdzie jesteście, dziewczyny?? Dietę trzymam, ale wczoraj pofolgowałam sobie z alkoholem :-( Wiem, żę to same kalorie, piwa nie tykam, ale kilka drinków wczoraj poszło... Teraz boję się wejść na wagę;-) Wracajcie na topic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta11
Siemka Werek! No ja dziś już zzjadłam garść aroniii 2 placki takie z mleka i mąki po 50 kcal mają bo sprawdzałam heh a WM JAK TAM IDZIE? cOŚ TU CICHO JAK NARAZIE HEHE PEWNIE zabalowałyście . Werek nie martw się ja czytałam, że alkohol tak bardzo nie tuczy jeśli nie są do niego dodawne przegryzki. Bo podobno alkohol tylko wzmaga apetyt a jeśli do tego nic nie jadłaś to jest lux. No to ja już lece i mam nadzieje że na dziś mi wystarvczy jedzenia . hih :) To Paa trzymajcie się i piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta111
Siemka! kurcze gdzie Wy jesteście, odezwijcie się prosze! Ja przed chwilką schowałam ziemniaki, kotlet do worka a potem pewnie wyrzuce przed mamą msiałam tak zrobić, bo był taki tłusty że go nie mogłam zjeść. No a co tam u Was, nie zostwiajcie mnie teraz plose !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czasem jestem, nie martw się, nie zostaniesz sama:-) Myślę, że reszta pojaw sie jutro, w zeszły weekend też były takie pustki. Pocieszyłaś mnie z tym alkoholem, może wejdę dziś na wagę... Jeśli mieszkasz z rodzicami, to może być ci trudno z tą dietą, mama pewnie się w końcu kapnie, że nie jesz obiadków. Ale jaśli jesteś b. młoda (ile masz lat? Mniej niż 20?), to może 500 kcal jest trochę zbyt drastyczne dla ciebie. W tym wieku łatwiej się chudnie, może jednak zjedz czasem maminy obiadek;-) Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta11
Hey! No nareszcie jest ktoś uff a reszta pewnie jakoś sama się trzyme heh no tak myśle :) To tak co dziś zjadłam: aronie mało kaloryczna na szczęście jogurt- 200 kcal 2 ogórki świeże- też mało kaloryczne 2 placki z mąki i mleka to no niech będzir zaokrągle 300 kcal czyli razem wychodzi ponad 500 , jakieś 600-700 i jest dobrze. A ty Werek co tam dziś już spałaszowałąś heh No to pozdro Paaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :classic_cool: Witam i pozdrawiam wszystkie odchudzające się kobitki ;) Sama się odchudzam i najważniejsze we wszystkich dietach jest cierpliwość!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
jestem. przeczytałam wszystkie wasze weekendowe wpisy i cieszę się że nadal tu zaglądamy i udaje się dalej trwać w postanowieniach. Ja byłam cały weekend u rodziców i nie miałam możliwości pisania tutaj - a bardzo bym chciała. NAjpierw muszę się wyspowiadać - piątek: przez cały dzień tylko jedna kawa zbożowa i jabłuszko (bo byłam na całodniowych zakupach) ale wieczorem był zaplanowany grill i "trochę" podjadłam-aż wstyd się przyznać ale cóż trzeba ponieść konsekwencje: zjadłąm zgrillowane pół cienkiej parówki, pół małej kiełbaski i pół kaszanki, pół małej BIAŁEJ bułki i do tego ogórki z pomidorami, kilka śliwek i 1/2 szklanki soku z wiśni. Nawet nie chce mi się liczyć ile to wyszło kalorii żeby się nie przerazić - ale w 1000 to się raczej nie zamknęłam :-(. Ale za to w sobotę i niedzielę były tylko śliwki,jabłka, ogórki,jerzyny i... niestety kilka (ok.20szt.) orzeszków w czekoladzie. I dzisiaj tak jakby 56kg na wadze więc i tak jest chyba jakiś mały efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×