Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamileczka2222

pogrążone w TĘSKNOCIE za ukochanym...

Polecane posty

Gość marciami
ide spac..dobranoc...(ulecial gdzie smoj optymizm:/)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe dzieki, miło wiedziec ze kazdy ma czasami taki \"chory \" dom :D:P Nio a czasami te dogryzanie mamy na temat faceta to bywa....wrrrr . Ale co tam jeszcze miesiac i nie bede tego wysłuchiwac- przecierpie:P Wiecie, co to jest racja keidy caly czas sie od nas odwraca to nasze kochanie i tak stoi przodem:P Jak dobrze ich miec. Buziaki dla nich :*:*:* ;) Dla Was oczywisice tez, bo jakso zawsze jak sie troche tu wygadam to potem jest mi lzej :P Jak wyjade to chyab ebdzie mi tego brakowalo...trzeba bedzie do kawiarenki internetowej latac:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miało być: Kiedy caly swiat sie do nas odwraca, to nasze kochanie stoi do nas przodem ;) Dobranoc laseczki, bo jutro wstanie nowy dzien ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnaaaaa
zazdroszczę Wam że tęsknicie za kimś kto do Was kiedyś wrólci, prędzej czy później. ja tęsknię za tym którego już nigdy nie zobaczę i czuję się jak taki pies, którego ktoś uwiązał do drzewa w lesie i odszedł :(((( strasznie mi źle i smutno :(((( poradźcie mi coś ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
ehhhhhhhhh :/ nie moge no :/ źle mi choelrnie!!!!!!!!!!!! nie umeim mu pomoc!!! glupia odleglosc!!!zrestza....aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa wrrr:/ :/:/:// i jutro tez bedzie glupi dzien:/ argh!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
Annnaaaaaaaaaaaaa moze dziewczyny cos ci poradza..one zawsze znajda jakies dobre slowo..mozesz na nie liczyc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chyba mam
czemu nigdy nie zobaczysz??????????? wiesz u mnie z tym wróceniem to nie jest tak:Pnajpierw to trzeba pomyśleć jak być razem,pogodzić wszystko bo ja z moim kochanie to dwa światy:P a na to wiem przyjdzie mi poczekać do przyszłego roku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmmmmm....Masz rację...zawsze za kimś tęsknimy...cos w tym jest...Ale to chyba się wie, że to ten Ktoś... Annaaa-czemu masz go nigdy nie zobaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) ja jak zwykle na chwilke bo M. za niedługo przychodzi a w domu bałagan. Wczoraj miałam małą wpadkę :) Dzwonie do mojego słonca ... i powiedziałam kilka nie takich jak powinnam słów :) lekko o zabarwieniu erotycznym a Moje Słońce do mnie- że jest u kumpla, ma włączony głosnik bo tel. mu szwankuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
świeci słońce...jest zielono...kolejny pracowity dzien sie zapowiada..ale jakos nie jestem do konca radosna....moje kochanie sie meczy...i ciagle o nim mysle. co do tesknoty...ja nie tesknie za tym ktory byl kiedys...na pewno nie..za przyszloscia tez nie tesknie..bedzie co ma byc- przyszlosc chce spedzic z tym ktory ejst teraz.zyje tym co teraz i wiem ze to jest cos na tyle powaznego ze moge uzyc slowa To....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no marciami-wiadomo, że my tęsknimy teraz za teraźniejszością, tzn. za naszymi Miśkami, którzy są daleko gdzieś tam...:). Ale są różne sytuacje...Takie tęsknienie za kimś z przesłości, kiedy jest się w nowym związku oznaczałoby tylko tyle, że ta osoba przy naszym boku to nie jest Ta osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki!! Nio ja kciuki za maturzystki trzymam ciągle... jak nie dosłownie to chociaż pozytywne fluidy wysyłam :-) Ja zaraz lece na zakupy- na poprawe nastroju, potem na nieszczesne zajecia... a potem to sie bede chyba relaksować, bo jakoś muszę stresy odreagować... albo zrobie jak NGNW i się upiję :-P... ale nie nie mogę dziś- bo jutro zabieg. Piniacolada ja to bym chyb na Twoim miejscu tą eks-laske Twojego M. udusiła... zerwali ze sobą to niech się od Niego odczepi wreszcie... może się poprostu nie może pogodzić, że straciła takiego fajnego faceta.... głupia pinda :-P odezwe się potem Laseczki :-) MIŁEGO DNIA!!! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhhhhhhhhhhhhh...wiecie...To jest tak, że ja rozumiem, że oni byli razem ze sobą prawie 3 lata, że mają kontakt (bo ja też czasem coś zagadam z jakimś byłym...).Problem polega na tym, że mój M. postanowił, ze musimy się rozstać dlatego, że nie przestał o niej myśleć i jeszcze ją kocha/kochał (oczywiście to było w grudniu, nie teraz :P). Ona jest teraz z kimś, niby jest szczęśliwa, itp., ale ja się strasznie boję, że jak będą tak ze sobą pisać to znowu się wszystko zacznie...I strasznie się boję wrzesnia, kiedy to oboje po urlopie dziekańskim wrócą na studia i znowu będą na jednym roku...Ja to chyba przestanę się jej obawiać, jak ona się hajtnie albo jak ja z M. się hajtniemy :P. Ale tak serio to czasem nie mogę sobie z tym poradzić...A M. ją bardzo kochał...To była jego pierwsza miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
na szczescie ja nie mam tego problemu bo K. ejst dla mnie a ja dla niego pierwszym powanziejszym uczuciem...ja sie boje ze wlasnie dlatego on moze keidys spotkac kogos kto bedzie lepszy niz ja.i weicie okaze sie ze to ansze obecne coś to wcale nie jest To.... ehhh no ale..boze...za tydzien o tej porze bede siedziec jak na spzilakch:/ bo za tydzien o tejporze bede odliczac juz GODZINY! łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :9 czy ja panikuje??...... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam!! ja juz wytrzezwialam:):P dzis nie pije:P z ta pierwsza miloscia jest tak...tez bylam bardzo zakochna kiedys w moim 1 facecie,bylismy razem 5 lat...ja mam nowego faceta...kocham go...ale utrzymuje kontakt z bylym bo to super facet...on jest nadal sam!! moj obecny facet nie cieszy sie z tego ukladu ale badz co badz ja z eks bylam szmat czasu, mam z nim wiele wspomnien, to byla moja pierwsza wielka milosc, to byl facet ktoremu oddalam sie po raz pierwszy fizycznie(z milosci po 3 latach bycia razem; taka cnotka ze mnie:P).ja kochalam jego on kochal mnie, ale nie wyszlo, bo...za wczesnie zaczelismy byc ze soba...ja mialam 15 on 18:/ nigdy tej milosci nie zalowalam i nie zaluje...zawsze moglam i bede mogla liczyc na eks...ale tylko jako na koledze!!!!!:) Pinia ja to mowie z pkt widzenia tej drugiej strony...moze ona tez nie ma zlych zamiarow...poprostu ciezko sie odzwyczaic i ot tak poprostu zapomniec..moze ona chce go tylko jako kolege to wszytsko:)wiesz ja mowie jak ja do tego podchodze...ale sa rozne dziewczyn...jej nie znam wiec nie wiem jakie ma do tego podejscie. Z drugiej strony Pinia w tej chwili Twoj facet jest tylko Twoj!!zaufaj mu!!jesli on nie bedzie chcial to ona sama nic nie zdziala bo do tanca trzeba dwojga:) w sumie to sie teraz zastnawiam...tez bylabym zazdrosna na Twoim miejscu:) wogole znasz ta dziewczyne??gadalas z nia kiedys??a moze widzialas kiedys jakas syt. kiedy byli ze soba razem, rozmawiali??po takich akcjach mozna zauwazyc jak reaguje Twpj chlopak, jak reaguje ona! Sucza-->chetnie zabralabym Was na piwo ale wiecie, jakos tak ciezk zgadac sie spontancznie z kims kogo sie w zyicu na oczy nie widzialo:P a poza tym nie widzialam zadnej checi na opicie sie na forum wiec nie proponowalam:P:P:P wspolczuje sytuacji w domu ale mam nadzieje ze sie ulozy. mnie tez czasem denerwuje moja mama bo byla przyzwyczajona do eks a teraz jest ktos nowy, ktos zupelnie inny. i powiem Wam jeszcze co mnie denerwuje...moj facet najpierw chodzil do szkoly zawodowej a teraz chodzi do technikum,tyle ze je przerwal i na ost roku wyjechal:/ bo musial. nie wiem jak bedzie z ta jego matura ale mam ciagle sie czepia ze ja studiuje a on nie...nawet nie wiecie jak mnie to wkurza...wyznacznikiem czlowieka jest dla niej papierek jaki dana osoba ma:/ to jest wazne, ja sobie zdaje sprawe z tego ze ciezej mu bedzie znalezc prace bez \"papierka\" ale nie najwazniejsze. najwazniejsze ze sie stara, z cos robi, ze ciezko pracuje, ze radzi sobie sam, ze nie jest leniem:/ ale nie dla mojej mamy to jest najwazniejsze...i powiem Wam boli mnie to ze ona ciagle sie z tym wyrywa...sprawia mi tym przykrosc:( tak ze sucza nie jestes sama...wiem co to znaczy:( kamileczka 22 ---> aco piwa sobie bedziesz zalowac??mnie przynajmniej wesolo wczoraj bylo!!:P a tak powaznie to jak amsz zabieg to lepiej na siebie uwazaj:) wiecie co...moze nie ebdzie pozytywne to co napsize ale ja nie jestem juz niczego pewna w zyciu...:/ bylam pewna wszytskiego do momentu kidy po raz pierwszy zostawil mnie byly (po 3,5 roku, potem byl wielki \"come back\"). do tamtego momentu bylam pewna w 100% ze z nim bede a potem wszytsko sie zmienilo:(i teraz do pewnych spraw mam sceptyczne podejscie i juz tak nie planuje...a szkoda bo wiele trace:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NGNW-nie, nie widziałam ich razem...Jeszcze nuie. Czekam do wrzesnia, bo wtedy oboje wracają na uczelnię i jestem pewna, że będę miała tą wątpliwą przyjemność ją zobaczyć...Tu chodzi o to, że M. bardzo ją kochał...Ona go zdradziła, bo ponoć kochała 2 facetów jednoczesnie...M. o tym nie wiedział, tzn. nie wiedział, że tamtego też kochała...Bo ja znią gadałam na GG, ale jako facet :P. Własnie wtedy się wygadała, że teraz kocha taką dojrzałą miłością (ma nowego faceta, już to chyba pisałam...). Problem w tym, że przez nią wszystko się spierdzieliło jakieś 5 miesięcy temu. I było ciężko...A M. stał się ostrożny...Wiecie-wiadomo, że czyny znaczą więcej niż słowa, ale on mi powiedział, że i tak mi nie powie, że mnie kocha, bo się boi...A ja jestem kobietą...Owszem, czuję, ze mu zależy, nawet jego rodzeństwo mówi, że to widać i znają go na tyle, żeby wiedzieć, że kocha, ale ja bym to chciała usłyszeć...A przez tą pindę, która go zraniła będę czekać do usranej śmierci chyba...Mam w sobie wielki strach.Ogromny... A co do tej pewności...Ja niczego nie jestem pewna...I boję się, że coś się wydarzy, bo pierwszy raz tak naprawdę kocham i pierwszy raz mam takie plany z facetem, że myślimy o przyszłości na poważnie, choćby jeśli chodzi o to mieszkanie, które chcemy kupić...A to, że chce kupić to mieszkanie ze mną na spółkę to chyba oznacza, że wiąże ze mną jakieś plany na przyszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello laseczki 👄 Jeeejku smutno mi:( Wstałam dzisiaj wczesnie bo koszmary mnie meczyły:( Wczoraj z moim misiem mielismy 5-miesięcznicę, on mi wyslal cudnego sms-a, ale w tym czasie bylam na spacerze z przyjacielem i nie chcialm wtedy odpisywac, (przy pisaniu esow milosnych musze bcy skupiona ;)) on wyslal jeszcze kilka cynkow bo sie domagal odpowiedzi ;) Nio a jak wrocilam do domku to zabralam sie za pisanie:) Ale nie otrzymalam raportu zwrotnego, myslalm ze dojdzie poźniej, bo czasami raport przychodził nawet z 2 godzinnym opoxnieniem...w nocy wsprawdziklam i nic..nie doszło:( rano dzisiaj wyslalm kolejnego i dalej nic...ma wyłączony telefon. A w nocy takei koszmary mialam typu: ze sie poklocilismy itp....jejku az sie bopje o to ze mogł sie obrazic, bo zawsze szybko odpisywalismy na sms-y, mogł sobie jakies głupoty nawyobrazac....no sama nei weim co mam myslec...ale strasznie mi z tym źle :( marciami: z jednej strony troche panikujesz z a drugiej nie:P Zalezy jak na to patrzec, bo ja tez bym bardzo przezywala to ze nie moge pomoc mojemu kochaniu, a taka trzecia osoba moglaby sobie pomyslec: warioatka, panikuje:P Nio ale jak sama pisalas za tydzien sie zobaczycie wiec pewnie dotrzesz do niego;) NGNW nio własnie chyab wszytski mamy sa takei, że ich zdaniem chcialy by dla nas najlepeij, ale nie zawsze im to wychodzi :o pinia: jejku wiesz, co twoje obawy sa słuszne, weim ze powinnam pocieszyc i wogole ale sama bylabym zakłopotana. ale z drugiej strony, sama widzisz ze on sie stara, to ze chcecie kupic meiszkanie, to jzu o czyms swiadczy, gdyby nic do ciebie nie czul to pewnie by tak nei myslal przyszłosciowo. Mysle ze on naprawde potrzebuje czasu, wiesz musi sie chyab uporac z tamta miłoscia. Dlatewgo nei nalegaj, nie naciskaj. On musi sam, pewnie i tak chcialby ci to powiedziec, ale poprostu nie moze. Mylse ze to bedzie wygladalo tak, ze ktoregos razu sie obudzi i zda sobie sprawe z tego ze nic do niej juz nei czuje,a wjego serduchu bedziesz goscic, ba mieszkac:P tylko ty:) Radze ci sei teraz nei zamartwiac, tlko korzystac z tego ze teraz jestescie razem:) Będzie dobrze:) Ciekawe jak Iva sei czuje po zbiegu, ale pewnie wszytsko bedzie wporzadku:) Wkoncu kciuki sa tzrymane;) Za Kamileczke również, ona dzisiaj jest operowana... Jestesmy z Wami 🌻 i penwie nie tylko my ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrczaki...Ale wczoraj doła załapałam...Robiłam sobie test do pewnej firmy przez neta i zawaliłam najpewniej...Poza tym mam w planach przeprowadzkę do Poznania niedługo, a w związku z tym muszę jakąś pracę znaleźć...I boję się, że jej nie znajdę... Ale dzisiaj poprawiłam sobie humor :D. Kupiłam sliczną sukienkę, kolczyki no i szkła kontaktowe :P. Nie ma to jak zakupy :P. A co do tej byłej...Dzięki sucza :). Ja wiem, że może i nie mam podstaw, M. cały czas mi to powtarza...Ale strach pozostaje. Bo kocham Go nad życie i jakbbym miała go stracić, to straciłabym wszystko, bo tylko Jego mam...Buziole dla Was!!! P.S. Kamileczka-trzymam kciuki za zabieg!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dzieczynki!! Ze wczorajszych moich zakupów nici... jak nie miałam kasy na buty to naturalnie było mnóstwo takich które mi się podobały... a teraz kiedy chcę kupić to nie ma :-( sucza całkiem normalne te Twoje wątpliwości (obsesje)... bo my baby już takie głupie jesteśmy że do każdych małych niesprzyjających wiatrów sobie wielkie ideologie dorabiamy. Pewnie twój facet się wczesniej położył, albo mu się rozładował telefon i tyle. Zresztą z tymi raportami to też różnie jest. Czasami miałam tak że mimo iż sms dochodził do adresata- raportu nie dostawałam wcale :-/ także głowa do góry i smutać mi się już... Nie wiadomo czy nie dołączę znów do Was w sensie \"tęskniące\"... P. wczoraj mi coś przebąknął o jakimś wyjeździe. Szczerze mówiąc to już wolałabym żeby pracował za granicą niż tu siedział i nic nie robił, bo coraz gorzej się z Nim dogadać. Ciekawe jak Iva się miewa... Ja już jestem po zabiegu.. w sumie pół godziny bólu i po krzyku. Zła jestem tylko na to że mówili wszyscy że nie będzie boleć, a bolało jak cholercia... :-( Czy wszystko dobrze się zagoi to dopiero czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was:* pinia--> nie przejmuj sie byla swojego chlopaka, naprawde!!pomysl ze on jest teraz Twoj, ze to Ciebie kocha(bo o milosci nie swiadcza slowa ale czyny). doskonale Cie rozumiem z tym ze chcialabys to uslyszec...jestes kobieta a kazda z nas potrzebuje czulosci...ja jak nie uslysze tego chociaz raz dziennie, albo nie zobacze chcociaz na ekraniku telefonu napisane \"kc\"to cholery dostaje. i probuje sie postawic w Twojej sytuacji...naprawde ciezko mi to sobie wyobrazic. tyle ze piszesz ze on chce z Toba zamieszkac itp a to swiadczy tylko o jednym tak ze badz cierpliwa a na pewno kiedys i Ty to uslyszysz a radosc z tego powodu a pewno bedzie ogromna:) suca-->ja tez pisalam tu kiedys o klotniach przez esemesy...to jest najgorsze co moze byc. nie boj sie...na pewno niedlugo wszytsko sie wyjasni:) kurde dziewczyny ale sie wkurzylam dzisiaj:/ mialam dzisiaj ang. i przez dwoch pajacow bedziemy miec przerabane na egzamini bo nasz profesorka zlapala ich na tym jak...grzebia jej w torebce w poszukiwaniu gotowca.dla mnie szczyt bezczelnosci...pani sie wkurzyla i to solidnie(miala racje, ja na jej miejscu wkurzylabym sie jeszcze bardziej:/) i nie tylko na sprawcow ale na cala grupe, bo stwierdzila ze Ci co na to patrzyli tez sa winni:/ ja krzyknelam ze to przegiecie ale kto by tego sluchal...i tym optymistycznym akcentem czeka mnie chyba kampania wrzesniowa:( ale dzisiaj znowu ide na jakas impreze, pewnie znowu troszke popije na poprawe humoru:) Kamileczka22--> co do zabiegow...zawsze mowia ze nie boli a potem...:/ wiem cos o tym, jak ja mialam zabieg tez tak mowili a potem 10000000 znieczulen nie pomagalo:( ale jestes juz po wiec jest dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
Czesc Kochane !!! Nie zdarzylam przeczytac jeszcze Waszych wpisow,ale na pewno zrobie to niebawem. No a ja juz jestem po opercji-Boshe jak ja niemoglam sie doczekac do tej chwili kiedy to napisze :).Dzis wrocilam rano ze szpitala i czuje sie dobrze,tylko ze boli mnie pod brzusze ale da sie wytrzymac.Ogolnie nie bylo zbyt fajnie....Bardzo źle sie czulam po operacji.Kiedy mnie wybudzili z narkozy i przywiezli do sali gdzie czekal na mnie Karol,cala sie trzeslam,bolalo mnie bardzo gardlo od zaintubowania(czyli tej rurki jaka wladaja do gardla w czasie operacji,tak jak na filmie"na dobre i na zle"moze kiedys widzialyscie),nie moglam wyraznie mowic,mialam jakis dziwny glos,chrype,poza tym bolalo mnie podbrzusze i tam w srodku,wlozyli mi tam 3 metrowy tampon(czyli bandaz)!!!,bylam strasznie slaba,krecilo mi sie okropnie w glowie i wymiotowalam:( nawet nie mialam sily siedziec ani glowy podniesc z poduszki-tragedia.Na szczescie pozniej przeszlo.I powiem Wam,ze BARDZO mi pomogla obecnosc mojego slonca przy mnie.BYl ze mna caly czas.Od 6.30 do 22 tylko na 2 godz wrocil do domku na obiadek,ciagle siedzial przy moim lozku,trzymal mnie za reke,przytulal,glaskal po glowie i mowil ze jestem sliczna(smiac m isie smialo bo gdzie ja tam slcznie wygladalam,bez makijazu,pomalowanych paznokci i w takim kubraczku bialym do kolan hehe).Dzis jak sie go zapytalam co bylo dla niego najgorsze to odp,ze to jak czekal na mnie 45 min jak bylam na bloku operacyjnym i to jak mnie przywiezli i plakalam....Jutro znowu bede miec wolna chatke az do srody wiec misiek przyjezdza do mnie i bedziemy ze soba 24/h,Bardzo sie ciesze.Teraz tylko czekam na wizyte kontrolna za 4 tyg,ciekawe czy wyniki nie beda zbyt zle... pozdrawiam Was wszystkie i dziekuje za pamiec.BUZIACZKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
Iva sciskam cie bardzo!:* :) ciesze sie ze po wsyztskim :) a wyuniki beda na pewno dobre!:) biedna sie troche wycierpialas, ale na penwo etraz bedzie tylko lepiej :) buziaczek:*:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam chyba
no to kciuki można już uwolnić:) cieszę się bardzo,że dziewczyny już w domku i mam nadzieję,że szybko wrócicie do zdrówka👄 Każda z nas jest zazdrosna o byłą naszego faceta:P lecz skoro nie są już razem to przecież nie mamy się czego bać.A skoro twoje kochanie ma taki uraz przez nią to jestem pewna że nie wróci do niej.Więc się nie martw:) może po złości wyłączył tel żebyś się troszkę pomartwiła wiesz tak jak my z tym nie odp:P ale wkońcu włączy i na bank się odezwie.Nie wytrzyma:p Ale coś ostatnio puściutko tutaj:P może to i lepiej,może oznacza poprawę i brak podzałamań:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IVA, Kamileczka-super, że już po :). Trzymalismy kciuki non stop :). Eeeeeeeeeeeeeeeee tam...lepiej. Qrczaki,,dzisiaj nie było mojego M. na necie...Tearz ma 2 roboty z tego, co mi mówił, to pewnie rzadziej będę miała z nim kontak...:(. Ale cóż...Jak wszystko dobrze pójdzie, to za niecałe 2 miesiące spotkamy się na weekend w Londynie :). A co do zazdrości...Zawsze byłam zazdrosna...Ale nigdy tak, jak teraz...To chyba dlatego, że kocham bardzo tego mojego Skunksika ;). A co do telefonu...Pewnie mu się bateria wyładowała, albo właśn8ie wyłączył na noc...Nie martwić się :) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!! IVA super ze juz po, w takich sytuacjach ciezko jest znalezc jakiekolwiek dobre strony ale ...wydaje mi sie ze to byla taka proba. zobaczylas jak zachowuje sie twoj facet w sytuacjach \"ekstramalnych\" i naprawde tylko pozazdroscic, masz cudownego faceta, ktory byl z Toba i bardzo Ci pomagal w najgorszych chwilach. a to najwazniejsze. trzymam za Ciebie kciuki, szybkiego powrotu do zdrowka:* Dziewczyny ja mam dzisiaj koszmarny dzien...boje sie ze moj skarb nie bedzie juz chcial ze mna byc. wczoraj poszlam z kumpelami na impreze, wypilam troche a wiadomo jak to po alkoholu rozne rzeczy czlowiekowi chodza po glowie:/ nie wiem co mi odbilo ale napisalam mojemu ze wogole sie do mnie nie odzywa, ze od ponad 2 tyg nie dzwoni, ze coraz czesciej zast sie nad przyjazdem, ze nie tak wyobrazalam sobie nasze rozstaniei z esie zawiodlam. a on nie pisal bo nie mial karty:/ kolo 12 w nocy napisala do mnie ejgo kuzynka ze po moim esemesie trzasnal drzwiami i wyszedl, nie mowiac gdzie idzie, potem nie odbieral od niej teleonow:/dziewczyny myslalam ze oszaleje!!!to byla moja wina!!tak strasznie balam sie ze cos mu sie stanie, nie wybaczylabym sobie tego:(pisalam mu esy ze go przepraszam ze nie chcialam, ze bardzo kocham ze tesknie ze poprostu sobie z tym wszytskim nie radze zeby sie odezwal do kuzynki bo ona sie martwi tak jak ja. odebral w koncu telefon ale nie powiedzial gdzie jest. powiedzial ze nie wroci na noc ze bedzie dopiero dzisiaj po pracy i zeby sie nie martwila. cala noc nie spalam, zas sie gdzie on jest:(rano kolejnego esa ze bardzo go przepraszam ze nie chce stracic zeby sie do mnie odezwal:( w koncu kuzynka napisala mize jest juz w pracy caly i zdrowy i ze nie ma kasy na koncie:( boje sie ze nawet jak ja uzupelni to sie do mnie nie odezwie:(tak strasznie sie boje....juz nie wiem co mam robic...naprawde nie chcialam!!! jestem okrpona:(!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NGNW-Uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu Kochana....Nie będę Ci mówić, ze nic się nie stało, bo się stało. Trochę Cię za bardzo poniosło i rozumiem Jego zachowanie. Widzisz...musisz pamiętać, że związek na odległość rządzi się swoimi prawami i jest mało podobny do tego, kiedy mamy faceta obok siebie. Ja wiem, że rozłąka mąci w głowach, a wyobraźnia pracuje. I mimo tego wszystkiego, co tam czsem pisałam-trzeba się uzbroić w cierpliwość, poczekać aż On wróci i znowu będziemy z nim tak normalnie, blisko...To było po alkoholu, napisałaś mu to? Ważne, że przeprosiłaś, zrobiłaś co mogłaś w tej sparwie...Teraz tylko muisz czekać...A powiem Ci tak-jeśli kocha to wszystko ucichnie za jakiś czas. Ale nie wiem, czy powinnaś dalej do niego pisać i przepraszać.Teraz on powinien coś napisać moim zdaniem-Ty dzwoniłaś, pisałaś-wystarczy. On wie, że się z tym źle czujesz...Takie moje zdanie... A do mnie wczoraj dzwoniła przyszła teściówka ;). Szuka mi pracy w Poznaniu, ja sama sobie też, wysłałam w sumie ok. 30 ofert. Qrczaki-zaczyna się :(. No i teściówka zadzwoniła ok. północy, bo M. obiecał, że zadzwoni do domu o 22 i do tej pory nie zadzwonił...No i zaczęłam się denerwować...A potem pół godziny potem zadzwoniła i powiedziała, że się odezwał :P. A z nim gadałam do 3 w nocy..Dopadł go jakiś dół...A ja nie mogę mu nijak pomóc...Miałam pojechać do Islandii po obronie...Ale stwierdziliśmy wspólnie, że lepiej będzie jak już się urządzę, będę miała pracę, skoro mamy razem mieszkać i wspólnie żyć...Sama nie wiem. Ale chyba powinnam też myśleć trochę o sobie... 👄👄👄 Kochane!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
Witajcie Kochane !!! Myslalam,ze to wszystko bedzie wygladac inaczej,znowu zly dzien,na szczescie juz sie konczy..Ale od poczatku.Rano wstalam,zeby pojechac do urzedu zawiesc pit,zadzwonilam do mojego slonca z pytaniem czy pojedzie ze mna,bo ja sie nie znam zupelnie na tego typu sprawach i jak cos by bylo nie tak to bym sobie nie poradzila,a on zawsze jakos wybrnie z sytuacji wiec dobrze miec go pod reka.Oczywiscie sie zgodzil,umowilismy sie na miejscu.Wszystko bylo fajnie do czasu jak szlam na przystanek.Zauwazylam ze mam malo czasu do aut. i zaczelam biec,po drodze spotkalam moja mame ktora byla z pieskiem na spacerku,i co?i kurde momentalnie bardzo zle sie poczulam,bol podbrzusza i slabo mi sie zrobilo.Skonczylo sie na tym,ze mam przejela paleczke,pojechala za mnie,mi wreczyla smycz do reki i powiedziala ze mam isc do domu sie polozyc.Martwilam ze o Karola,ze on tam biedny czeka na mnie a mnie i tak tam nie bedzie,wiec mowie to mamie,a ona (ku mojemu milemu zdziwieniu odp.ze podejdzie do niego i powie ze nie moglam przyjechac)-chyba nie musze pisac w jakim lekkim szoku bylam bo same wiecie jaki stosunke do K. maja moi rodzice.Po2 godz.K, zadzwonil,martwil sie strasznie,bo nie rozmawial z moja mama(mineli sie chyba),bylam pewna ze bedzie zly an mnie,ale on oczywiscie tylko odp, ze bardzo sie martwil i ze nie jest zly bo rozumie,no i kazal mi lezec.Wiec siedze w domu caly czas,juz czuje sie lepiej.Od rana mialam miec wolna chatke ale przez ta pogode rodzice wyjezdzaja prawdodpodobnie jutro rano.Przeciez musza wyjechac bo ja chce go juz u siebie:).A poza tym myslalam,ze mnie szlak trafi.Bo w czasie mojej operacji dzwonila do mnie kobieta z firmy w ktorej skladalam oferte pracy,K. odebral i mowil ze ja teraz jestem w szpitalu i nie moge podejsc do tel.Zadzwonila do mnie wczoraj i bylysmy umowione na dzis ,ale odwolalam bo ja nawet zdomu nie moge wyjsc-musze lezec i byc z kims.KObieta powiedziala ze w takim razie musi poszukac kogos innego bo juz chciala zebym jutro przyszla na caly dzien,a ja przeciez nie moge:(Powiedzialam,ze dopiero wyszlam ze szpitala,ze bardzo mi zalezy na pracy,a ona odp ze jak nie znajdzie kogos to zadzwoni w czwartek.Mysle ze sobie podaruje...:( i jak tu sie nie wkurzyc??musiala akurat w tych dniach dzwonic?!!jak pech to pech!!:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
sucza-jezeli chodzi o ta klotnie z twoim tata,to faktycznie troche przegial..ale i tak Ci powiem,ze jestem w szoku,ze Cie przeprosil i zaprosil na pizze.Ja z moim ojcem mam okropne stosunki,moglabym bardzo duzo wymieniac..Poczawszy od tego ze nigdy nie okazywal mi milosci od dziecka(tad moje toksyczne zwiazki w ktorych zawsze doszukiwalam sie meskiego wsparcia,przytulenia...na sile chcialam byc kochana i czuc sie bezpiecznie),pamietam z dziecinstwa jak non stop darl sie na mnie i bil jak siedzielsimy przy lekcjach i nic nierozumialam,teraz jestem starsza wiec wie ze nie moze mnie uderzyc,ale do teraz tylko krzyczy,czepia sie o wszystko,jedynie jak ma dobry humor to normlanie potrafi gadac,ale ogolnie to wolalabym go nie miec...:9 bo przez niego mam ta nerwice i ciagle placze i mam strach jak tylko jakis meski glos na mnie krzyknie...Jest strasznym sknerą co do kasy,chociaz ma jej duzo.Mi ciagle gada ze jestem do niczego ,ze w zyciu sobie nie poradze bo nie mam pracy.a sam u siebie w hurtowni nie chce mnie zatrudnic,a siostra zatrudnil-ciekawe dlaczego?:(ach szkoda gadac o nim....I chyba wszystko wyjasni fakt ze moj ojciec 15 lat byl policjantem...Wiec sucza mysle ze twoj tata mial zly dzien,byl wkurzony i nie mial do czego sie doczepic,dlatego wsiadl na ciebie ze tyle gadalas przez tel ze swoim kochaniem.Ja ,pomimo tego ze moge gadac ile mi sie podoba ze wzgledu na rachunki bo przez ten caly rok mamy polaczenia w naszej miejscowosci za darmo.to czsami jak ja plotkuje za K., przez kilka godzin to i tak moijemu ojcu sie to nie podoba i drze sie na mnie. NGTW-kochana,fakt,chyba troszke przegielas,ale to wlasnie my kobietki tak mamy,ze jak tylko sobie troszke wypijemy,mamy wiecej odwagi to wypisujemy takie glupstwa,chociazby po to,zeby lzej nam bylo na serduszu.Uwazam,ze dobrze zrobilas ze przeprosilas go,wyjasnilas itp,teraz tylko czekaj.Na pewno sie odezwie,tylko daj mu czas.Wiesz,przez tego smsa,on mogl sie wkurzyc,ze przeciez on tez teskni bardzo za toba.a ty mu jeszcze takie slowa piszesz.Musisz nauczyc sie hamowac emocje,bo jednak zwiazek na odleglosc to nie ejst to samo jakbys miala go przy sobie,I pomysl ze przez takie smsy mozesz tylko popsuc.Wiec nie rob tego wiecej,3mam kciuki i napisz czy sie odezwal. A jezeli chodzi o to,co pisalas,ze twoja mama co jakis czas sie czepia ze twoj kochany nie studiuje a ty tak itp to wiem co czujesz.Twoja mama dziwnie podchodzi do sprawy,ze wazniejszy jest papier,juz sobie wyobrazam jakbys trafila na kogos takiego jak ja,moj K. jest po areszcie,dopiero robi srednie,nie pracuje.Najwazniejsze ze dla ciebie liczy sie co innego. Annnaaaaa-dlaczego go juz wiecej nie zobaczysz??napisz cos wiecej,pozdrawiam pinia-juz Ci pisalam,ze nie masz co sie martwic o M. eks,bo teraz Ty sie liczysz.Ona jest przeszloscia Ty terazniejszoscia.,I jak ktoras juz to napisala to ja napsize jeszcxze raz-skoro ona go tak zranila to on nawet gdby mial mysli zeby wrocic to nie wroci bo bedzie sie bal ze zrobi to znowu.Wiem,ze przez ta wywloke ty cierpisz bo chcialabys uslyszec od niego slowo 'kocham',ze musisz czekac.Ale na wszystko przyjdzie czas,Widac ona go do tego stopnia bardzpo zranila ze on jeszcze nie ejst gotowy zeby Ci to powiedziec.Widzisz,moj K. tez zostal zdradzony przez taka jedna wywloke ktora kochal bardzo,i co?znienawiodzil ja,wlasnie przez to,co zrobila.Faceci tak maja.Dla twojego M, tylko ty sie liczysz,a ten jej meil wcale nie byl taki straszny,sprobowalaby cos innego napisac:)to my wszystkie bysmy odpisaly jej takiego meila ze ho ho :) wiec bez nerw:) marciami-pytasz czy panikujesz-ja mysle ze troche,Wiem ze to serce peka kiedy sie widzi ze twoj ukochany nie radzi sobie z jakas sprawa,ze chcialabys mu tak bardzo pomoc,a nie mozesz,bo nie ma takiej mozliwosci.Mysle ze to bardzo duzo jak jestes przy nim,jak wspierasz go chociaz slownie,Z jednej strony to dobrze ze nie masz mozliwosci mu pomoc tak od reki,bo zobacz,jakbys ta mu pomagala caly czas to on by sie do tego przyzwyczail i w przyszloscvi wszystkie jego problemy stalyby na twojej glowie,Pomysl o tym,Mam nadzieje,ze cie nie urazilam,ale chyba cos w tym jest co napisalam,A co do twojej matury-o maj gad,sama sie denerwuje na mysl ze bedziesz musiala ja przejsc,Ale dasz rade,wszystkie bedziemy z toba,Tym bardziej jak jestes taka pilna uczennica to bez zadnego problemu zdasz ,ja juz jestemz ciebie dumna kochana.Buziaczki No to kochane ja zmykam,pozdrawiam serdecznie wszystkie po kolei:Evica,marciami,kamileczka2222,NGTW,sucza,ja to chyba mam,pinia,Annnaaaaa,Tricia. I wszytskie o ktorych zapomnialam. PS a gdzie podzial sie nasz rodzynek czyli emiolek????moze jest ze swoja wielka miloscia i nie ma dla nas czasu?:) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iva:) swietnie ze juz po operacji...ale jeju:( jak tak piszesz ze teraz brzusio boli:( hmm..K. taki opiekunczy..:) No ja wiedzialam ze sie spisze na medal i bedzie o Ciebie dbal:D Co do pracy to strasznie mi przykro.Jak na zlosc akurat teraz sie nadarzyla okazja.Ale wiadomo ze zdrowie wazniejsze. Sucza i marciami- czyba mialyscie dzis zakonczenie roku , tak?:) gratuluje swiadectw:) napewno sa dobre:) Ja dzis wlasnie wystepowalam dla trzecich klas na zakonczenie:D hehe...i przy recytacji zrobilam taka masakra pomylke ,ze przy tej sztywnej oficjalnej atmosferze w sekunde cala sala zaczela sie z tego smiac:D ja to zawsze cos glupiego palne:P z nerwow:) A watek byl o latarni:Doooo....i pamietajcie trzymamy kciuki:) nieprzerwanie:D z P. jakos nei za dobrze.Wogole zero zainteresowania mna.Pisalam mu rano ze bardzo zle sie czuje przez bol glowy( a mam bardzo mocny:() i czesto :o i popoludniu tez cos nabaknelam.A on ani slowka, jak sie czuje, czy odpoczywam, czy cos wzielam. Tylko nagaduje mi o kompach, radiach, i nie wiem co jeszcze:( ja wszystko rozumiem ale...smutno mi po prostu:( I jeszcze wkurzylam sie troszke bo rozmawialm dzis z jego pryzjacielem( b. dobrym) i okazalo sie ze Piotrek calkowicie go olewa- wgole do niego nie pisze, zero kontaktu:o Niby nie moja sprawa..ale nie lubei takiego zachowania ..wkoncu to pryzjaciel. Sciskam was cieplo:):** trzymajcie sie dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
dzieki Iva- mas zracje z tym pomaganiem:) ale juz dzis o 17 moje kochanie bedzie z emna :) to go wysciskam :) a co dos zkoly-byloz akonczenie i potem fajna posiadowka z kalsa i..wychowawca! to ejdnka ejst spoko facet:) i powiedzial nam (mimo iz zawsze sie zcepial, bluzgla na nas) ze bedzie mu bez nas ciezko....:( kochany..jednka mimo wsyztsko bylismy swietna kalsa zzyta ze soba bardzo....smutno mi teraz troche, a z drugiej strony fajnie bo zaczynam wsyztsko od nowa...ale mam nadzieje ze pare znajomosci pzretrwa, ze bede zawsze te 3 lata milo wspomninac... dzieki z ate kciuki! :) przyda sie;) bo etraz zdac mature nie problem..gorzej zeby zdac ja dobrze i sie dostac!!! a ja tak marze o socjologii.... Iva- ciesze sie z epo opoeracji, mam nadzieje ze te bole [zrejda i bedzie tylko lepiej :) a co do rodzicow...hm..moi tez czasem sie zcepiaja-ojciec pracuje jako keirownik wiec zcesto pzrenosi troche swojego keirownictwa do domu i sie klocimy, ale potem jest dobrze...a mama spoko babka:) moja przyjaciolka najlepszA:) i tez zcasem mowi ze ten czy tamten kumpel jest fajny a ja...wiecie-ta sama reakcja co wy.... dzis wstalamn rano i co-łamie mnie..mialam goraczke ale juz zbilam i biore sie do przygotowan na [rzyjazd slonca i do nauki :) pozdrawiam was goraco :*:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×