Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamileczka2222

pogrążone w TĘSKNOCIE za ukochanym...

Polecane posty

Gość a ja mam chyba
w Polsce trwa 9 ale u niego inny kraj maja ustalone inaczej,trwa 12miesięcy. Rostanie wiesz jak już przyzwyczaisz się do tego że go nie ma to juz nie jest tak źle.najgorzej mi było właśnie się rozstać za pierwszym razem było strasznie bo był ze mną 4 miesiące 24h na dobę ale wiedziałam że nadejdzie dzień jak będziemy musieli się rozłączyć. Pózniej było ciężko sie przyzwyczaić że go nie ma:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam chyba
nie powiem że są chwile nie do zniesienia:O wtedy gdy sobie przypominam jak był blisko albo widzisz parkę zakochaną no to wtedy robi się smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam chyba
Litwa:D trzymam się trzymam Ty również zobaczysz że będzie dobrze przecież się kochacie.A jak to mówią miłość góry przenosi:D wielki👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam chyba
a w chwilach smutku każda służy każdej pomocą :):):):):) 🌻 🌻🌻 🌻🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh...no tak jest, dziewuszki...tęsknimy i tęsknimy...ale się opłaci :D a ja mam chyba=>nie martw się, mój M. wraca dopiero we wrzesniu albo pod koniec sierpnia, a zobaczę go może w czerwcu na weekend, więc dotrzymam Ci dłużej towarzystwa :). A ja Wam powiem, że cholernie mi dzisiaj smutno...Może nie tyle smutno, co się boje o swoje Kochanie. Znowu zaciągnął się na statek rybacki...Fakt, że to jest Europa, może i bezpieczniejsze wody, ale znowu mam ten strach...I co z tego, że nie chcę, żeby pływał. Miałby normalną pracę, ale twierdzi, że to da mu wiecej kasy i będzie wiecej na mieszkanie...Owszem, cieszę się, bo to jest też ważne, w końcu po to tam pojechał, ale teraz to ja będę ze strachu umierać...Zwłaszcza, że jak wypływa to na kilka dni. Dziś o północy wyrusza i wraca dopiero w niedzielę...Przez ostatni tydzień rozmawiałam z nim codziennie, maile też miałam codziennie, a teraz ma bys prawie 4 dni zupełnej ciszy...:(. I jeszcze mi powiedział, że podoba mu sie takie życie marynarza i planuje po zakończeniu studiów wyjechać na kilka miesięcy i może bedzie tak, że 2 miesiace w roku będzie pływał...No to ja jemu na to, że nie wyobrażam sobie takiego życia, bo znam nie jedna, ale kilka par, gdzie facet tak własnie zarab9iał na życie. I co? Jedno i drugie znalazło sobie zastepców/zastępczynie...Powiedziałam, ze ja chcę spokojnego, bezpiecznego i stabilnego życia...No to troche sie poprztykaliśmy :/. na szczęście na poczatku rozmowy, a potem było już słodko ;). IVA-ja już gratulowałam, ale jeszcze raz to napiszę :D. Cieszę się, że masz pracę :D. A mówiłas, Skarbeńku, że Ty po operacji jesteś i żadne fiku miku nie wchodzi w grę...A ti ti ti...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piniacolada a gdzie jest Twój ukochany? Długo już wyjeżdża? Z której części Polski jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nowa tęskniacą :) A u mnie hm... pod względem spotkan z Moim M. oki nawet nie sprzeczamy się.Marudze mu tylko ,ze jak ja pieska zostawię na 2-3 miesiące bo tyle mogę zostac u niego bez wizytu u ortodontki.Słońce stwierdził ,że w listopadzie jak znowu przyjedzie zrobi prawko,kupi jakis samochod i jak piesek bedzie zył to go zabierzemy.Chciałabym juz aby byl lipiec-miec z głowy pisanie pracy i czekac tylko na wyjazd. Odnosnie Mojego to ma zdjęte szwy i coś mi się wydaje ze blizna zostaje ( no ale pocieszam go ,że będzie mało widać :) ) , z odzyskaniem kasy od szefa okarze się jak bedzie na razie szef cos tam przesyła kasy bo chce zeby M. wrócił do niego do pracy no i Moje Słońce przytył :) hm... byłam przyzwyczajona,że przy jego dosyc muskularnej budowie wystawały mu żebra no a teraz tam jest brzuszek :) przez 8 miesięcy uzbierało mu się 10-12kg I to chyba wszystko tak z grubsza. Pinia masz termnin obrony ? my jeszcze nie i chyba dobrze bo pisanie mi idzie pod górkę, jak M. wyjedzie to wtedy się zacznie siedzenie non stop i pisanie. Jeszcze tydzien czasu poleniuchuje z M. w między czasie poucze się do 2egzaminów a od jakieś 15maja będzie maraton w pisaniu. Odnośnie \"KOTÓW\" FAJNIE było i na kotach i po spektaklu.Mojemu tez się podobało tylko mam wrazenie,że bardziej wieczór po kotach niz spektakl :) A w sobotę jedziemy do Kazimierza :) na weekend - dobrze ,że okres mi się kończy :) Jeszcze do mnie nie dociera ,że w czwartek M. wyjedzie i bede go odprowadzała. I prosze o relacje jak było na maturze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Tricia, mogłabyś mi coś w skrócie opowiedzieć o sobie? chciałabym was wszystkie poznać, bo nie wiem co się dzieje jak piszecie. Jak masz chwilke to napisz a jak nie to będę czytać całe forum od początku bo przeczytałam troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytanie całego forum troszeczkę czasu by Ci zajęło. Ja siedze tu od września i czytałam forum bo miałam mało stron do przeczytania.Z tego co pamiętam to na forum najdłuzej jest Kamileczka, Kartofelka i Piniacolada resztę dziewczyn zdąrzyłas trochę poznać.Na forum jeszcze zaglada Emiolek ( facet :) ) i Kocica Pręgowana - oni chyba się nie odzywali w tym czasie jak się pojawiłaś. A reszta osób która tu była niestety nie odzywa się. A o mnie w skrócie: mieszkam w woj.lubelskim, mam prawie 25lat, nosze aparat orto , troche przejsc o podłożu \"jedzeniowym\" i depresyjnym a teraz musze pisać prace mgr i się bronić potem planuje wyjechac do M.Jak na razie skupiam się na M. a nie na zaliczaniu ostatnich egzaminów i obronie pracy. M. - mój facet od 3lat i prawie 4miesięcy, pracuje w Danii, teraz przyjechał na 3tygodnie, ma troche problemów z byłym szefem (chodzi o kasę ), ma rozcięty łuk brwiowy bo miał \"wymianę zdań\" z palestyńczykiem . Jeszcze jakies pytanka ? .... Do 10.00 siedze na necie więc moge odpisać potem zmykam z M. na zakupy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viktoria - masz swoje Słońce do soboty więc postaraj się z nim miło spędzic czas bez marudzenia mu,że wyjezdza itp.Do czerwca wytrzymasz a potem wszystko pozaliczasz i polecisz do Niego. A twoje Słonce jedzie w ciemno czy ma juz jakąs prace na oku załatwioną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko że u mnie jest taki problem, że ja nie potrafie nie marudzić jak mi źle :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm...Tricia-terminu jeszcze nie mam, ale wiem, że jak napiszę i złożę pracę to wtedy jakiś tydzień maksymalnie i sie bronię...Został mi jeszcze 1 rozdział, ale niestety nie ode mnie zależy, kiedy zacznę go pisać, bo czekam na odpowiedź z firmy, w której mam przeprowadzać badania...Nie chce mi się jak cholera, ale w końcu trzeba to zamknąć i się stąd ewakuować... Victoria-je jestem z okolic Białegostoku, ale studiuję w Łodzi, więc tu w zasadzie spędzam większość czasu. Do domu jeżdżę bardzo rzadko...Mam prawie 24 lata.Mój M.(23 lata niecałe)) był przez 5 miesięcy w USA, najpierw na Alasce (pływał na kutrze), a potem przez jakiś czas w Pn Karolinie. teraz od prawie 2 tygodni jest na Islandii i też zaciągnął się na statek...Nie wiem, ile to będzie trwało, bo podobno do połowy lipca jest sezon, ale to jeszcze zobaczymy. ma wracać pod koniec sierpnia, ewentualnie poczatek września, bo 8.09 ma już się pojawić na uczelni. Ehhhhhh.....najgorsze jest, że tak bardzo się o niego boję... 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam chyba
Więc jak narazie zapowiada się że ja tu będę najdłużej tęskniącą:( Ale jest szansa że go zobaczę za jakieś 5 miesięcy:D zależy też to i ode mnie jak pozdaję egzaminy w terminie:o co prawda będzie to na bank tylko wekend( ktoś by powiedział że mnie pogięło taki kawał się telepać na wekend ale co tam) ale i tak się cieszę jak głupia jak tylko o tym pomyśle:D Co do statków też bym się obawiała:o tylko że tam statki są napewno w bdb stanie technicznym,załoga profesjonaliści więc nie ma obaw,wiesz to nie u nas że wszystko byle jak. Więc nie zamartwiaj się,zresztą Twój M. nie jest lekkomyślny i gdyby widział niebezpieczeństwo to by nie wsiadł:) Wiem,że trudno nie marudzić ale postaraj się by były to dni takie żeby mógł sobie przypomnieć "Moja kochana Viki czeka na mnie w domku.."Nie marudź mu,jemu będzie ciężej,z dala od domu,inny kraj postaw się na jego miejscu.Mój zawsze mi mówi te zdanie to ja wiem kiedy on powie i jak mówi to mnie to śmieszy:)wiem że dla was jest to zwykle zdanie i nie ma w tym nic śmiesznego,sens jest tego że musimy jeszcze troszkę poczekać(troszkę to zazwyczaj krótko a wiedzieliśmy że tak kolorowo nie będzie)oboje o tym wiemy i jak tylko jedno zaczyna marudzić to drugie odrazu mu to mówi:) Wykorzystaj czas na coś innego ;) a nie marudzenie. Dziś matury a u mnie ksztany się nie wyrobiły i nie zakwitły,choć pogoda dziś wymarzona:)Trzymamy kciuki :) A ja bym chciała być z Białegostoku wtedy bym miała rzut beretem do mojego a nie taki kawał:O No to Iwie się udał pobyt nic tylko pozazdrościć:)Gratuluje pracy:) Wielki👄dla was kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam chyba=> no niby nie jest lekkomyślny i mówi, że wszystko będzie dobrze, że nic się nie stanie, ale nigdy nic nie wiadomo...Jak był na Alasce to ratowali załogę jednego statku, co zatonął. I przeżyła tylko 1 osoba z 3, zginął jego kolega, z którym wczesniej pływał...Ale to mu nie przeszkodziło pływać dlaej i znowu zaciagnąć się na statek...Nie wiem, Kochane...Nie chcę mu robić wyrzutów, ale w sumie ja chcę być z nim szczęśliwa...W ogóle-chcę być szczęśliwa, a wiem, że jak będzie pływał i jeszcze to, że wspomniał coś o tym, że może w przyszłości raz na rok na 2-3 miesięce będzie wypływał to mi się wszystkiego odechciewa...Nie chcę tak żyć, bo poczucie bezpieczeństwa i stabilność w przyszłości są dla mnie najwazniejsze...Bo te motylki w brzuchu mijają, w końcu człowiek oswaja się z tą drugą osobą. Kocha się, owszem, ale to już nie jest taka szaleńcza miłość, pełna namiętności...I przychodzi proza zycia codziennego. A stabilność, spokój, poczucie bezpieczeństwa, bliskość zostają. I tak naprawdę to jest chyba najważniejsze...A jak zbudować stabilne, bezpieczne zycie z kimś, kto na kilka miesięcy w roku wyjeżdża...? Nie wiem, może przesadzam, ale nie wyobrażam sobie takiego życia...Oczywiście Kochane Dziewuszki, nie myślę o rozstaniu, żeby nie było ;). Bo wiem, że siłą perswazji uda mi się coś wytargować :P. 👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam chyba
Rozumiem Cię,że się martwisz napewno każda by się martwiła na Twoim miejscu,zrozumiałe.Strach jest,a ja to już wogóle na wodę to jestem tchórz:O,płynąc promem przeżywam katusze.Niedawno mi mój napisał,że przenoszą go na statek,też się bałam strasznie ale nie myśłałam nad tym dużo by się nie zamartwiać:O 4 dni ciszy,moja najdłuższa cisza trwała miesiąc myśłałam,że oszaleje:D A jeśli chodzi o przyszłość,masz rację rudno jest tak żyć,gdy On znika na 2 miesiące i wypływa,zawsze jakieś ryzyko jest i obawa... Spróbuj go przekonać by zajął się czyms innym,bo jego kochanie osiwieje jak on tak będzie pływał sobie:)Niech lądową pracę znajdzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobitki!! Ale z Was poetki...takie wiersze :) hihihi...jakto któraś powiedziała \"Cygan Wam do pięt nie dorasta\" :D Pinia moze M. sam przejrzy na oczy i zmieni zdanie. Ja jestem tego samego zdania że takie życie na dłuższą metę jest beznadziejne. Nie po to się z kimś buduje związek, żeby całe życie tęsknić, albo bać się o drugą osobe. Przecież to może zrujnować psychicznie. A co do mojego wyobrażenia co do pracy na statku, to jest tylko takie jakie udało mi się zaobserwować w filmach typu \"titanik\" czy \"sztorm\".....hehehehe więc ja bym swojej miłości nie pozwoliła na to. Tricia też miałam w planach wypad do Kazimierza... ale w obecnej sytuacji to chyba mogę sobie pooglądać kazimierskie kamieniczki w.. internecie :-/ A jeśli chodzi o mnie to mnie dołek dopadł. Zaczynam się zastanawiać co ja komu takiego zrobiłam, i co ja wogle robię źle że nie mogę być szczęśliwa???? Smutno mi, nie mam za bardzo się komu wygadać. Mama coś chodzi dziś zapłakana... ja nie wiem co się dzieje. Wszyscy na wszystkich wrzeszczą.... I jeszcze dziś znów na uczelnię. A i tu sprawa wygląda conajmniej nieciekawie, bo od kiedy powtarzam rok, to nie mam się za bardzo do kogo odezwać. Oni są ze sobą w jednej grupie 3ci rok, aja tak na doczepke. No i nie ma się komu wypłakać nawet w ramię- a założę się że by ulżyło trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane pszczółki ;) 🌻 Ale Ty to tricia jestes, jak mogłas zapomniec o mnei w przedstawianiu osob naszej nowej kolezance :P:P Więc sama sie przedstawię :) Witam Cie gorąco w naszych skromnych, ale jakze pomocnych stronach Vikusiu ;) Pozwól ze ebde tak mowic ale jakso tak sympatycznie to brzmi:) Wow wkoncu bedzie mozna sie \"normalnie\" Vilija do ciebie zwracac ;) Hehe pewnie myslalas ze tylko na chwilke tu wpadniesz:P a tu taki zonk, zostalo ci zostac na dłuuuuzej:) I bardzo fajniuchno:):) Jejku dziewczyny, przez te głupia mature mam malo czasu zeby tu zagladac:( juz czuje ze mam braki skoro o mnie zapominacie:D:D:P A wiec zaczne od tego ze dzisiaj pisalismy polski, ale ja to zdawalam tylko an poziomie podstawowym, bo po co sie na darmo przemeczac:P Oczywisice byl tekst źródłowy i na podstawei niego pytania, to to bylo w miare spox. A potem jaaazda na calego:P Dwa tematy, w tym jeden do wyboru: 1. charakterystyka makbeta na podstawie tekstu i porownac go z inna tragiczna postacia z utworu antycznego- na ten temat pislaam bo mialam jakies pojecie A 2. to nie weim o co chodizlo ale dotyczyło chłopow (byl fragment) ale trezba tez bylo pisac na podstawie I tomu, wiec odrazu sobie opdpuscilam bo chlopow nawet nie czytalam:P mam nadzieje ze jakso to bedzie. a jutro nagielski, strasznie sie boje.,... bo do tego dzisiejszego egzaminu spokojnie podeszłam....ale zobaczymy co jutro bedzie sie ze mna działo:(:( A co do mojej miłosci to (tak aby przyblizyc cos Viki ;) ) To ja mam jeszcze 18 lat :P (jeszcze pare dni sie pociesze bo urodzinki za pare dni:P ) a moj chlopak 22 (rocznikowo 23). Przed jego wyjazdem bylismy ze soba zaledwie 4 miesiace, ale to jest moja jedyna miłosc:) Wyjechal do irlandii do pracy, jest tam jzu 1,5 miesiac (ale ten czas zapiernicza;) ) Zobaczysz tobie rozlaka tez szybko minie:) A ja lece do niego 27 maja. To jzu za 23 dni:P:P Alez siem cieszem :P Całuje Was Kochane 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh...of kors, że trzymałyśmy kciuki :D. Zresztą i tak wiemy, że będzie dobrze, nawet bez kciuków :) A teraz z innej beczki. Jak już pisałam, szukam pracy w Poznaniu...Dziś zadzwonili do mnie z jednej firmy. Stanowisko-telemarketer...No cóż...albo ja jestem wybredna, albo coś się dzieje niedobrego w tym kraju, bo zaproponowali mi 800 zł brutto :(. Nie po to studiowałam przez 5 lat, żeby teraz zarabiać na rękę jakieś 600-700 zł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki!! Pinia-->doskonale Cie rozumiem, ja bym oszala gdyby moj facet pracowal gdzies gdzie jest niebezpiecznie.moj wyszedl raz n noc, nie wracal a ja cala noc nie spala, ooo nie to nie byloby dla mnie....ja mam za slabe nerwy na to:) Pinia a moze on jeszcze zmieni zdanie!! kamileczka---> my tu z Pinia wnosimy troche sztuki:P trzeba sie czasem odchamic:P kazdy ma czsem gorszy dzien ale bedzie dobrze:* nie smuc sie.co do uczelni to nie Ty jedna masz ten problem...ja tez...tyle ze ja mam jedna kolezanke jeszcze z liceum ale gdyby nie ona to nie wiem:/ zawsze trzymamy sie razem, zdajemy razem:P bo inni sa strasznie nieuzyczliwi, zawistni o 0,5 pkt:/ i o kazda lepsza ocene:( sucza--->nadal trzymam kciuki za Ciebie:) Vilija--> ja poczekam z Toba do konca czerwca:) przed chwila dzwonilo moje kochane slonko.co do tej pracy ktora niby mam miec jak przyjade...dzieci w wieku 2,4, 5--> najgorszy wiek:P ale on bardzo chce zebym pracowala z dziecmi, bo sam chce miec swoje i jak on to mowi bede mogla sie sprawdzic:)ja nie wiem to dziwne strasnzie,on ma 21 lat i od jakies czasu o niczym innym nie slysze tylko o tym jak on bardzo chce miec dzieci (ale tylko ze mna:))nie uwazcie ze to troche dziwne? i dziewczyny...moja niespodzianka wziela w leb!!:( powiedzial mi dzisiaj ze chcial przyleciec do Polski kolo 23 czerwca i wrocic ze mna 30:( powiedzial ze to koniecznosc bo albo w tym terminie albo dopiero po wakacjach ale wolal wczensiej bo to sprawy urzedowe itp.i musialam mu powiedziec o tym ze ja nie mam biletu na 30 tylko 24:(zdziwil sie ale przed chwila dostalam esa ze starsznie sie cieszy, ze nawet nie wiem jak bardzo:) no i w tej syt chyba wroci ze mna po wakacjach...powiedzialam mu ze potem znowu zostane sama a on\"jak to sama? wracamy razem, ja bez Ciebie po wakacjach do Irlandii nie wroce\":) Jej jak ja go STRASZNIE KOCHAM:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oki dziewczynki, wierze w te kciukasy:p Bo dzieki nim poszło mi w miare:P ale trzymajcie nadal:P NGNW jeeeejku i to sa objawy prawdziwej miłosci:):) widzisz dla ciebie jest w stanie zrezygnowac z własnych planów. Troche szkoda ze niespodzianka sie nie udała, ale co tam :) Hehe wiem jak sie musisz czuc po telefonie od swojego misia:) bo ja tez zawsze szaleje i czuje ze mogłabym latac jak moj kotek zadzwoni:):) Alez my rozkochane jestesmy:):) Pinia niuniu ;) ony ta pasja do morza mu minela, albo mam inny pomysł, tez sie najmij do płyniecia na statkach:P np jako kucharka:P wtedy bedziecie razem i wszyscy beda zadowolonie:D:D ok, to byl zart oczywiscie. Życze wam wytrwałosci i nieustajacej milosci, chociaz pewnie wolalabys zeby on rzucil te prace i Ci sie wcale nie dziwie, ale jak sama powiedzialas moze uda Ci sie cos wytargowac:P aby byl dłuzje z toba;) Buźka:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NGNW co do tych dzieci, to dobrze:) lepiej zeby o nich mowil, jak non stop nawijal o pilce noznej :D:D Bądź o niego spokojna, bedzie na pewno kochanym tatusiem ;) A co do opiekowania sie tymi dziecmi to... mudl sie zeby byly spokojne:P Bo jak beda to takie rozdarte bachorki to szczerze wspolczuje ;) Nio ale sie wprawisz i to nieźle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sucza ale ja nie wiem co mu odbija z tymi dziecmi...juz slyszalam ze jak dzieci to tylko ze mna, wymysla imiona, mowi ze chce byc prz porodzie, ze ja na ten temat nie bede miala nic do powiedzenia:P, ze bardzo bardzo chce miec dzieciaka i ze bedzie mnie na to namaiwal...a on ma dopiero 21 lat!!ktory facet w tym wieku gada o takich rzeczach?? wiekszosc z nich na sama mysl o malzenstwie dostaje gesiej skorki a co dopiero na mysl o dzieciach. mam jakis wyjatkowy egzemplarz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe moj o slubie to gdal jak jeszcze ze mna nie byl...poprostu kiedys siedzielismy a on calkiem powaznie ze wie, ze jest pewien w 100% ze kocha i ze to sie nie zmieni, bo mial juz kilka dziewczyn przede mna ale do zadnej nie czul nic tak wyjatkowego jak do mnie... skutek byl taki ze po 1,5 misisac mi sie osiwadczyl i co jakis czas pisze mi ze moze slub bysmy w Irlandii wzieli w wakacje:)wariat!! zareczyny ok ale na slub musze czekac, na to trzeba czasu i na dzieciaka tez:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki! Witam wszystkie stale, niestale (jak ja) i nowe bywalczynie. Malo siedze w domku przy kompie (w pracy mam na maksa). Zagladam tu, a tu dalej topic sie kreci, ze az milo! Musze przyznac, ze nadal jestem steskniona, ale jakos inaczej, bez nerwow i humorow. Ostatnio wreszcie (ja, niedowiarek) zrozumialam, ze on mnie NAPRAWDE kocha. Dopiero teraz chodze z glowa w chmurach...:) Wczesniej nie bylam zazdrosna (w jego przypadku, to bym w wariatkowie wyladowala), widzialam tez, ze mu zalezy, ale trudno mi bylo sie przelamac i UWIERZYC w jego uczucia. W ogole uwierzyc w to, ze ta znajomosc sie w ogole zaczela i tak sie potoczyla, bo to nieprawdopodobne... Obecnie moja tesknota powinna byc podwojna - bo inny kraj i niestety, nieokreslona data spotkania (moze dopiero sierpien, buuu!!) oraz dlatego, ze on teraz jeszcze bardziej zabiegany... Sezon sie zaczal i bardzo duzo pracuje. Ale laptopka kupil, zeby miec kontakt ze mna jak jest w trasie. Ale w bilansie i tak jestem szczesliwa. Bo mnie ktos kocha :) i jest za kim tesknic, I naprawde wierze w to, ze warto! Tesknota to bol, ale tez ewidentny dowod na to, ze sie ludziska kochaja. Dla Niego to swietna \'proba\' zwiazku. Pewnie ma racje... Jeszcze jedna pozytywna rzecz - dla nas z tego topicu tesknota ma swoj kres. A sa topiki wypelnione bezkresna i beznadziejna tesknota - do kogos, kto rzucil, kto nie kochal, albo jego czas sie skonczyl... Nie mamy tak zle, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Kocica-gratki, gratki-tylko tak dlaej :D. Chodźmy z głową w churach...Ja czasem chodze, ale ostatnio to coraz bardziej stapam po ziemi, niestety...:( Nie martw się, Vilija...ja też nie mogę spać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Tak sobie słuchałam przed chwilą nowej piosenki Brodki.Znacie? Qrczaki...jak mi się smutno zrobiło :(:(:(:(:(...Qrczaki...łzy się same ciśną do oczu...Doszło własnie do mnie, że ja nie mogę zmieniać M. . I to jest chyba najgorsze...Bo jak się kocha tak naprawdę to przecież chce się dla tej osoby jak najlepiej...A ja kocham...I jeśli rzeczywiście będzie tak, że on będzie chciał pływać na tych pieprzonych statkach to...chyba nie będę miała nic do powiedzenia...I mam straszne wyrzuty sumienia, że powiedziałam mu tak przed jego wypłynięciem.Bo czy powiedzenie \"no to jak będziesz chciał wypływać tak co roku to daj mi wczesniej znać, żebym wiedziała, co mam robić\", albo \"jesli chciałabym być z marynarzem to bym sobie takiego znalazła\" nie znaczy, że kazałam mu wybierać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
Czesc kochane! Ja tylko na chwlke,moze pozniej uda mi sie wejsc na dluzej,zeby do kazdejz osobna cos skrobnac.Widze,ze nowe duszyczki do nas dotarly-i bardzo dobrze:). Weszlam tu specjalnie po to,aby powiedziec tym dziewczynkom ktore zdaja maturke-POWODZENIA !!!,wiem,ze maturki juz sie zaczely od wczoraj ale ja myslalmi jestem z Wami.Mysle ze bedzie wszystko dobrze,musi byc!.Napiszcie jak bylo wszystko ze szczegolami i kiedy nastepne egzaminy i z czego.3majcie sie maturyrzystki :)buzka dla Was. A jeszcze tak jak szybko przegladalam stronki Wasze zapisane to łooo,az tak duzo sie nie spodziewalam ale to super.Wpadla mi wypowiedziec piniocoaldi-Anus kochanie,no pisalam ci ze zadne fiku miku nie wchodzi w gre z moim sloncem przez ta operacje,ale no kurcze,jakos nie dalismy rady:)No bo weź sobie lez 4 noce obok swojego ktosia co i nie rob nic-nie da sie!:) ale nie martw sie,byl delikatny,ostrozny i nic sie nie stalo.Zreszta lekarz nie mowil z enie mozemy,tylko ja sama tak jakos sobie powiedzialam,ze dlugo nie bedzie fiku miku dla pewnosci i spokoju zeby wszystk odobrze sie tam mi zagoilo.Ale jak widac jest ok. No a ja wczoraj bylam pierwszy dzien w pracy-12 godzin,ale dalam rade,do tego moje slonce zrobili mi niespodzianke i przyjechalo pod sklep.Kochany robaczek.A dzis mam wolne i o 16 czekam na moje slonce.Zostaje na noc i wogole bedzie fajnie tylko ze w wekekend tez musze isc do pracy..:/No ale zycie.Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×