Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość minewra

pije malibu a on nie dzwoni...

Polecane posty

ehhh... tak to jest z baranami, a potem proszę o powrót, bo przemyśleli.. taaa, juz kiedyś napisałam tu na forum, że to nie miłość pcha ich do powrotu, a czysta kalkulacja, bo okazało się, że ta akurat kobieta była naj we wszystkim i warto z taką być... Miło mieć kogoś, ale męczyć się to nieeeeeeeeeeeeee.... Dlaczego faceci sa takimi tchórzmi? Większość kobiet jakie znam + ja, to normalne, wykształcone, ładne i ciepłe babki, które nigdy nie narzucały się facetom... wszystkie same. Co jest? Są zbyt normalne? Może faceci to masochiści i lubią takie zołzy, co dadzą im w kość, a oni później będą użalali się nad sobą...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby tak ale
do nie rozumiem facetów- mówiłam że sie odezwie po weekendzie, ma zycie rodzinne przecież :D OK tak na poważnie- to chyba oni są zbyt bezkarni, może jakiś plan obmyślicie kobietki? zemsta najlepiej smakuje na chłodno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katee_
U mnie to juz 8 dzien milczenia . Nie mam zamiaru sie do niego odzywac. Postanowilam milczec i dotrwam . Nie zasluguje na mnie. Nie jestem jakas zdesperowana dziewczynka, ktora bedzie go prosila o kontakt. jak mu sie znudzila moja osoba to niech znajdzie lepsza. Co oznacza tez , ze na mnie czeka facet, ktory bedzie o mnie zabiegal i nie stworzy jakiejs glupiej gierki w kotka i myszke. Powiedzialam sobie :dosc!!! Bylam moze wredna kiedys ale sie zmienilam,dojrzalam i jak on tego nie widzi to znaczy ze jego milosc byla ulotna. Przestaje sie winic za przeszlosc! jak on nie potrafi sie okreslic ze swoimi uczuciami i dojrzec do powaznego zwiazku to przynajmniej pozwoli mi wydoroslec. Jako czlowiek dorosly, 23 lata, powinien takze spojrzec na swoje bledy z przeszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolinka
Słowo daję, oni wolą żeby traktować "ich z buta" niż się wysilać, troszczyć, starać o kontakt i spotkania... Obiecuję solennie, że już nigdy więcej nie uzależnię się od niczyich telefonów, sms-ów i rąk:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że każda z nas powoli dochodzi do siebie..po tych wszystkich dniach tęsknoty za tym co nigdy nie nastapi..dobrze czasami odpychać niektórye myśli od siebie. wczoraj w nocy przyszła do mnie taka myśl..ciekawe co u niego i co on teraz robi i czy moze o mnie myśli..poczuła w środku..ta dziwną tęsknotę..ale szybko odegnałam tą myśl..nie mogę o tym myśleć. Przeciez twardo sie trzymam..ponad tydzień. luiza a jak Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mnie też w nocy przychodzą niepotrzebne myśli, tylko w nocy.... Odpędzam je od siebie, bo potem źle śpię. Zamknąć trzeba przeszłość i iść do przodu - w dzień mi się to udaje, ale w nocy tęsknota czasami snuje się po kątach mojej sypialni i tak trudno z nią w ciemnościach się zmierzyć..... ale na razie wygrywam, choć rano budzę się taka zmęczona tą walką :-( Dobrze że są jasne dni i ludzie, którzy to potrafią zrozumieć. Kiedyś i noce i dni miałam nerwowe, teraz przynajmniej od rana mam spokój i w duszy i w sercu i w umyśle..... jest ok! ściskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laseczki - Babeczki :-) Czytam sobie znowu co nowego i znowu się cieszę, że się tutaj spotkałyśmy... To pomaga nie zwariować... Ja ze swoim Królewiczem nie widziałam się juz ponad 2 tygodnie... dzwoni średnio raz na 2 dni, tak jak pisałam - gadka szmatka, o tym co u mnie a co u niego... Aż tu wczoraj zadzwonił i po pytaniach jak mi minął weekend i ajk było na Stingu zapytał co robie w sobotę, bo może chciałabym iść z nim na wesele kumpla... Heh... Wiecie jaka była moja reakcja?? Najpierw go zapytałam, czy na pewno chce iść ze mną, bo może ta propozycja została złożona w.... \"chwili amnezji\" - on dodał :-) Więc mu powiedziałam, że dokładnie... I zapytał, kiedy mu mogę potwierdzić... A ja na to zapytałam, czy już cała kolejka lasek czeka na moje miejsce i musi jak najszybciej wiedieć, żeby ewentualie inną wziąć :-) Zaczął mówić, że to chodzi o potwierdzenie ilości miejsc... Dobra, rozumiem, przecież i tak się droczyłam i zartowałam :-) A potam znowu zapytał, czy idę w takim razie, a ja mu na to, że jeżeli bardzo chce to z nim pójdę. A on, czy ma mnie przekonywać i udowadniać...A ja na to, ze nie musi mi niczego udowadniać, żeby sam siebie zapytał jak bardzo tego chce i w zależności od włąsnej odpowiedzi w stosunku do samego siebie niech zdecyduje.... Co o tym myślicie??? Z pytania czy ja bym chciała z nim pójść przeszło do pytania czy on chce, zebym ja poszła, bo skoro tak to oki... A potem zapytał, co robię dziś (to bło wczoraj), bo może w końcu spotkalibyśmy się :-)) Heh... Tak jak to ja bym przez 2 tygodnie była niedostępna i odmawiała codziennie... A ja do niego na to - \"W końcu??? A to my się jeszcze spotykamy?? Myślałam, że sobie odpuściłeś??\". A on na to, że się dziwi czemu tak mówię, a ja na to, że to ja się dziwię, że on się dziwi bo wiemy oboje jak było... Troszkę się zmieszał... Nie za bardzo go przećwiczyłam?? No to uroczego popołudnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenny27
Jestem przekonana, ze ten facet nie zrozumial niczego z tego natloku informacji!!!!Do faceta trzeba krotko i zwiezel, oni nie znosza rozemocjonowanych roztrzesionych bab. a juz najbardziej nie znosza manipulacji, wyczuwaja to na kilometry!!!! nic dziwnego ze od was uciekaja!!przeciez to co tu uprawiacie na tym topiku to zbiorowy plan manipulacji !!!!! i wy to nazywacie miloscia?????? facet kocha kobiete, ktora jego kocha naprawde, tak to jest w naturze ulozone, cala reszta to chore zwiazki, i wy same na wlasne zyczenie na sile te zwiazki utrzumujecie, po trupach nawet......i nie dajecie zyc fajnym chlopakom proponuje zebysie dobraly sie w parki te najgorliwsze us=czestniczki tego forum i nawzajem soba manipulowaly i stosowaly te wasze super techniki..........ciekawe jak dlugo to wytrzymacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jenny27 - chyba nieuważnie czytałaś... Przepraszam, ze tak piszę, ale jakbyś wgłębiła się w temat i prześledziła wątki poszczególnych osób to nie byłabyś taka okrutna... Wynika z tego, że Ciebie nigdy takie problamy, o których się tutaj mówi nie dotyczyły. I bardzo dobrze! Bo tak powinno być. Dobrze, a nie źle! A co do manipulacji, to chyba ja ją inaczej pojmuję... Bo jak dla mnie to jak się facet bawi kosztem uczuć takiej włąśnie szczerej i oddanej kobiety, która chce mu nieba przychylić to jest włąśnie manipulacja. Bo chce skorzystać z jej dobroci i tego co mu chce ofiarować i robi nadzieje, a tak na prawdę sobie myśli o niej, że to głupia gęś, którą można fajnie wykorzystać... A ten topik jest właśnie dlatego, by sobie pewne rzeczy uświadomić i to robimy chyba, a nie żyć złudzeniami... Przeczytaj to co ja pisałam wcześniej choćby nawet. NIe leży w mojej naturze i nie mam zamiaru nikim manipulować. A to jak z nim rozmawiałam było jedynie wyrazeniem z mojej strony pewnego chłodu, który wynika z całosci sytuacji. To wszystko. Zresztą tak jak mówiłam, przeczytaj uważnie i chętnie porozmawiam, bo dobra dyskusja z dobrymi argumentami zawsze coś dobrego wnosi :-) Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz tu kiedys bylam, ale zaglada bo aktualnie czytam cos co bardzo mi sie podoba i rozjasnia umysl ;-) Sherry Argov \"Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy\" Na prawde wiele mozna zrozumiec. Zamiescilam fragmenty i krotki test na ostatniej stronie mojego tematu z linku. Ale to tylko przedsmak, warto dostac ta ksiazke w swoje rece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jenny -odezwała się! a kto tu stosuje jakieś manipulacjE??nie rozumiem jaki jest związek z tym co tu napisałaś a tym o czym tu mowa. Żadna z nas nie daży do celu po trupach..przecież usuwamy się w cień dobrowolnie..nie chcesz mnie?trudno..a przeciez to zawsze trochę boli kiedy ktoś komu na tobie zalezy ma cię daleko.. Jako kobieta tez napewno masz czasami gointwę myśli..jezeli jestes kobietą.. juz nie chce mi się w kółko powtarzac że babki mają to do siebie ze lubią sie wygadać i to nie koinecznie po to by usłyszęc jakieś rozwiązanie ..po prostu pogadac..tak jest lepiej i po to jest ten topic. \"facet kocha kobiete, ktora jego kocha naprawde\"-to przecież totalna bzdura!!jeżeli juz o naturę chodzi to własnie facet ma skłonności poligamiczne i do milosci i uczuć nie przywiązuje wagi! a wg ciebie jaki to jest zdrowy związek? z włąsnego doświadczenia wiem że miłosc nie jest uczuciem stałym i cały czas sie zmienia a juz napewno nie trwa wiecznie.To tylko chęć obu stron trzyma to wszystko w kupie, chęć albo zobowiązania. historie \"i żyli długo i szczesliwie\" mozna miedzy bajki włożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Wybaczcie, że Was zanidbałam, ale u mnie w głowie nastąpiło małe zamieszanie wywołane przez... wiadomo kogo. Ja nadal nic nie wiem, dowiaduję się tylko pokątnie od jego znajomych, że jest jakiś inny, ze coś mu dolega, ze cos jest nie tak. Poswięciłam swoją dumę i postanowiłam napisać sms. Odpisał i to dośc wesoło, i miła póxniej zadzwonic, ale ni c z tego. tego samego dnia wyłączył telefon (w piątek) i do dzisiaj nie ma go dla nikogo. Więc ogólnie nadal nik tnic nie wie. Widzę, ze wpadła tu jakaś krytykantka. Jeeennnny! Powiem Ci tak: \"Pożyjemy, zobaczymy\". I Twoja sielanka kiedyś przeminie, i sama się zdziwisz jakie pomysły będą Ci przychodziły do głowy. Pozdrawiam Was Babeczki. I do następnego razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adios! Ja sie trzymam, ale ni eukrywam, że myślę o nim, b ostrasznie ise martwię, co się z nim stało, że dla wszystkich jest jakiś taki odmieniony. Ty też trzymaj się dzielnie. Myśli nie jest tak łatwo odpędzic, ale musimy z tym walczyć. Całusy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luiza, już się tak nie martw. To dorosły facet, gdyby mu się krzywda działa, albo potrzebowałby pomocy to na pewno by kogoś o nią poprosił, Ciebie, albo znajomych.... panowie mają często jakieś emocjonalne dołki, ale chyba wynikające bardziej z ich niedojrzałości i braku chęci ROZMOWY.....wolą w sobie dusić te problemy i użalać się nad sobą, gdy tymczasem drugi człowiek, a co za tym idzie pomoc, są tak blisko! Mnie na ten przykład nie chce się już leczyć chorych chłopczyków, niech skorzystają z pomocy psychologa...zawsze to bardziej fachowa pomoc niż moja w postaci prostych uczuć ;-) zrobię sobie chyba stopkę: dojrzałości w normalności normalności w dojrzałości: czekam, nie szukam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! No więc wiem już wszystko. wczoraj przegadaliśmy kilka długich godzin jak na spowiedzi. On ma naprawdę poważne problemy. Wziął na siebie zbyt wiele (chodzi o pracę) i najzwyczajniej w świecie przywalio go to do ziemi. Wczoraj był taki, jakiego go znam, taki prawdziwy i szczery, tyle że smutny i i przybity (tak jak uprzedzał mnie jego kolega - współpracownik). Okazało się że nie spędzimy razem urlopu, który mi obiecał, bo praca, że nici z wyjazdu na Andrzejki, bo praca i święta też osobno, bo praca, a i z Sylwestra nie wiadomo co. Nie miął odwagipowiedzieć o 3 miesięcznym wyjeździe, który obali wszystko, na co się nastawiłam i cieszyłam. PRzyznał, że gdybym z nim na spokojnie nie pogadala, tylko się obraziła i wysłała do diabł, to byłby \"gwóźdź do trumny\". Wie, ze zrobił źle. No i w tej sytuacji cieszę się że ni eopuściła mnie cierpliwość. Jak usłyszałam wczoraj, że nie chce mu się już chwilami życ, to ręce mi opadły i naprawde się zmartwiłam. Myślę, ze pomału jakos się pozbieramy. Zalezy mu i będzie isę starał - tak powiedział. Ja niczego nie obiecywałam. Poprostu zaczekam na to, co będzie. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wsparcie z Waszej strony. Dzięki temu było łatwiej. Życzę miłego dnia! Do póxniej Babeczki! Pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katee
Luiza gratuluje cierpliwosci. Mi jej zabraklo:( I musialam skonczyc ten zwiazek. Moj tez ma problemy ale nie mialam juz sily czekac az sie odezwie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki Luiza - ale facet wie że Tobie na nim zależy, czeakałaś tak długo, mieliście wspóle plany na lato, a On nawet nie był łaskawy Cię o tym powiadomić? Żebyś po prostu się nie martwiła.... dla mnie to oznacza jedno - zero szacunku do Ciebie, wybacz, ale to bardzo bardzo niepoważny i niedojrzały człowiek.... będzie Ci z takim ciężko, zawsze będzie praca i jego obowiazki, a potem długo długo nic..... niemniej życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małżonkaOlka
Luiza!!!!!!!! Tobie przydałaby się tylko terapia szokowa, ona Ci pomoże....... nawet nie wiem co pisać, spróbuj przeczytać to z boku, facet nie szanuje Cię zupełnie, ale zostawia sobie otwartą furtkę, a Ty........jesteś bardzo słaba, naiwna....Pomyśl o tym zanim będzie za późno i skończy się to dla Ciebie jakimś schorzeniem psychicznym :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małżonkaOlka
nie ma takich problemów, żeby nie móc się chociazby przywitać :O bzdura, on nie czuł potrzeby i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma_ruda
że tylko zacytuję z piosenki Rodowicz: "ta niunia nie kuma że lolo ma dość, nie czuła na niuans i głucha na wprost, gotuje rosoły podtyka pod nos, namiętna jak cegła ta skóra i kość..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Koci! A do pozostałych - może i macie rację, ale gdybysci emu powiedziały, że jestem naiwna, to by nie uwierzył -twierdzi, ze jestem upartą jedzą. A prawda jest jak zwykle po środku. Może to błąd, ze nie zkończyłam tej znajomosci, ale wolę wyjsc na naiwną, niż przekreślić jakąś osobę i zostawic ją z problemami samą. Ja też miewałam trudne okresy w życiu i inny facet by się obrócił na pięcie i odszedł, a on był przy mnie, trwał jak opoka i zniósł wszystko. Ja teraz też go samego nie zostawię. Nie zależy mi na tym, zebyśmy byli razem, bo nam nie wychodzi, ale zawsze będzie moim przyjacielem i ważną dla mnie osobą. Pozdrawiam Was. Dam znać, jak się sprawa rozwija. Życzę miłej nocy i dzięki za rady. Papa Babeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś minła ostatteczny termin.juz wiem ze to koniec. boli i szkoda mi tego wszystkiego. mógł być moim królewiczem na koniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi Adios! Ale moze to wyjdzie Ci na dobre? Może poznasz kogos odpowiedniejszego? Życzę Ci tego z całego serca. Pamietaj o tym, ze nie układalo sie najlepiej, więc widocznie tak miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję Luiza.. ciesze się ze u Ciebie chociaz wszystko się wyjaśniło..wiekszosć przynajmniej.. a dzień spędzam na rozmyślaniach,wspomnieniach, a co by było gdyby itp.wiem ze to jest posypywanie solą ran ale... moze świeczkę zapalę.. najgorsze jest to że ja wierzę w przeznaczenie..i zastanawiam się jakie znaczenie mają takie nic nie znaczace znajomosci..ze ktos jest i znika..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adios! Mówią tak: \"Zapoznajesz kogoś w 1 sekudne, a nie zapomnisz o nim całe zycie\". Popatrz na to przeznaczenie z inej strony. Może nie poznałas go po to, zeby z nim być na zawsze, tylko po to, zeby sie czegoś nauczyć, czegoś, co pomoży Ci w następnym związku. Albo moze z jeszcze innej strony: Może czeka na Ciebi ektoś inny, ktoś kto jest Ci pisany na całe życie, ten Twój prawdziwy książe na białym rumaku i wasnie dlatego z Tym Ci nie wyszło, żebys mogła być z tym właściwym? Skor tak miało byc, to nic na to nie poradzisz. A czy ten Twój robi cos w ogóle żeby wszystko naprawic? Uczynił choć najmniejszy gest żeby ratować ten związek? Ja mojemu odpuściłam na kredyt, bo dzwoni codziennie, obiecał przykrócić z pracą i zrezygnować z niektórych zajeć i zaczynaja się poważne tematy typu \"przyszłosć\", dzieci, dom. Jeśłi jednak przestanie se angażowac, to się pozegnamy. I też bedzie mi ciężko, bo to świetny facet, ale nie poswiece swojego życia na czekanie aż mi use zechce chcieć. I Ty też tego nie rób. Pozdrawiam Cię gorąco i zycze samych prawidłowych decyzji. Miłej nocy. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowanaforum
Interesujace! Szczegolnie historia Luizy! Nie odzywal sie miesiac, mial problemy a teraz mowi o planach, dzieciach? czy on jest jakims wyjatkiem czy kazdy facet tak reaguje na problemy?????? On nawet przez miesiac nie dawal znaku zycia a jak juz Luiza probowala sie dodzwonic to byla cisza! To jakas nowa forma zwiazku? To chyba jakis luzny zwiazek:P On chyba cie trzyma Luiza bo z braku laku i kit dobry:P jakby Cie kochal to by nie trzymal Cie miesiaca w niepewnosci . A ty sobie wmawiaj ze on planuje z Toba miec rodzine. To jakis zwiazek bez pasji, jak stare dobre malzenstwo. Ale nie , nawet po 40 latach wspolnego zycia , maz dzwoni do zony jak cos sie dzieje a nie milczy 30 dni:) Wy chyba probujecie sobie wmawiac ze oni chca z wami byc. Nie warto poszukac faceta ktory bedzie z wami szczery?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cardula
dokładnie, masz rację..przeczytałam tylko te ostatnie wpisy, z tego co znalazłam, to Luiza czekała na znak życia od niego, bo znikł, zapadł sie pod ziemię z dnia na dzień. A teraz te rozmowy o dzieciach? Pan chce zatuszować sprawę jakąś? Co robił przez ten czas gdy go nie był, z kim???? Tak jakby chciał zakryć jakąś spawkę, pytałaś go z kim spędził te dni??? Gdzie był? Był szczery??? To nie przyjaciel, to nie facet, gdy Cię nie szanuje. Moim zdaniem facet coś narozrabiał, na chwilę potrzebuje spokoju, dlatego mami Luizę słodkimi słowami i obietnicami, bo rozmowy o dzieciach tym są (facet podświadomie wie, że kobiety są wyczulone na rozmowy o dzieciach, rozpływają się gdy słyszą jak facet mówi że chce z nią dziecka). Luiza, uważaj...to dziwny pan!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowanaforum
Cardula no wlasnie! Nawet jakby mial problemy i nie chcial z nikim gadac( wiadomo rozne sa problemy i reakcje na to) to by chociaz odebral telefon!!!!!! A Luiza dzwonila a tu jakies szmery dziwne. Przez miesiac dzwonila a on nic! A jakby juz zepsula sie mu komorka to by sie domyslil ze Luiza sie martwi i by zadzwonil. Moj facet jak ma problemy to tez milczy, nie dzwoni ale jak ja zadzwonie to odbiera zawsze telefon i mowi, ze mial zly dzien. Nie milczy miesiac!!!!! Wiem, ze chce spokoju ale nigdy nie olewa mnie znikajac na dlugie tygodnie. Wiadomo, ze kazdy moze miec zle dni i niechcec do kontaktu z ludzmi ale tu juz chodzi o szacunek do innych!!!!A on -facet Luizy ,przyjezdza, mowi ze ma problemy i nagle snuje plany o przyszlosci! Po miesiacu olewania!!!!!!! Nie ma takich problemow dla ktorych facet nie moze odebrac sluchawki lub zadzwonic! Musialby lezec nieprzytomny w szpitalu! Tylko wtedy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To trochę inaczej wygląda z daleka. Wiem dokładnie gdzie był i z kim i co robił. I ni ema to związku z żadną inną kobietą. Te rozmowy o dzieciach, to bya taka przenośnie. Chodziło o to, ze próbujemy sobi ewszystko poukladać. Jestem czujna i na nic się nie nastawiam. A co do tych 30 dni - wyobrażam sobie siebie w sytuacji, w ktorej znalazł się on i dla mnie 30 dni, to chyba byłoby nawet zamało, żeby sie z tym uporać. Wiem, ze to może dziwnie wszystko wygladać, ale wolę zaryzykoważ i stracić jeszcze miesiąc i jeśli nie wyjdzie, byc pewną, że zrobiłam wszystko, niż przekreślić kogoś i później żałować. Robie to tez dla siebie, zeby nie mieć wyrzutów. Dzięki za opinię. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×