nie moge sie doczekac kiedy pokocham z wzajemnoscia

oj nawet nie wiesz jak to do mnie pasuje. zawsze jest nie tak. Dzwonia i chca sie spotkac te co mnie nic kompletnie nie interesuja. A jak ja jestem bardzo zainteresowany (albo zakochany) to conajwyzej w jednym przypadku jestesmy przyjaciolmi. tez mi to pocieszenie! :( -zreszta to juz nie jest przyjazn, bo Ona wie na co ja liczylem. i mi jest glupio

obudzilam sie dzis po szostej..chcialo mi sie pic hehe.chyba wczoraj zbyt obficie topilam moje smutki:) wracajac do mojego nocnego uzalania sie nad soba- myslalam, ze rano bedzie gorzej. a co nowego u Was? zakochac sie bez wzajemnosci to przykra sprawa. niestety, czesto sie to zdarza.w moim przypadku czesciej jest to tylko zauroczenie. no bo jak mozna zakochac sie w kims kogo sie nawet oficialnie nie poznalo.sporo o tym facecie wiem, ale on mnie raczej nie pamietal. taka tragicznie glupia sytuacja. pare miesiecy temu to przychodzilam:))) teraz to nawet nie mialabym w kim zakochac sie bez wzajemnosci hehe.zero kandydatow na horyzoncie. choc wole byc sama niz cierpiec.

Dzień dobry! No patrz Olgaa - Jak czytam o Tobie to widzę siebie :) Ja na chwilę obecną tez nie miałabym sie w kim zakochać... A co do zauroczeń... zdarzają sie - nawet internetowe ;) Wszystko idzie dobrze, pięknie, cudnie... a jak rozmowa schodzi na temat spotkania to... po prostu tchórzę :O Nieśmiała jestem i już... A jeśli chodzi o zakochanie sie bez wzajenmności - chyba nie ma na świecie osoby, która by tego nie doświadczyła ;) A tak w ogóle to myślę ze mam troche nieodpowiednie podejście do życia... tzn. miałam....Zawsze wydawało mi sie że najważniejsza jest nauka, praca, a na zabawe przyjdzie jeszcze czas... Najpierw obowiązki - później przyjemność! i dlatego teraz to wszystko wygląda jak wygląda: mam 21 lat i okropne poczucie, ze coś mi umknęło, że nie wykorzystałam tych lat jak należało, że coś straciłam bezpowrotnie... a czasu sie juz nie cofnie :( Mogłam sie bawić, szaleć, nie żałować życia... a wolałam być przykładną uczennicą i super grzeczną córeczką. Teraz wiem że przecież można było z powodzeniem realizować to wszystko jednocześnie... Nie boję sie tego, że będe zawsze sama. Wiem że tak nie będzie. Musze sie tylko przełamać.. wychodzić gdzieś, poznawać ludzi... niestety mieszkam w małym mieście co wcale nie ułatwia mi zadania...

Hej Dziewczyny!! Jesli moge spytac to skad jestescie?? Mój Ukochany ma przyjaciela (jest on takze moim przyjacielem), który jest naprawde fantastycznym chłopakiem, jednak nie podoba się dziewczynom z wyglądu. Ma on 22 lata i takze zerowe doświadczenie; wszystkie mankamenty urody nadrabia swoim charakterem gdyz jest bardzo odpowiedzialny a przy tym ma takie poczucie humory, ze wszyscy czasami płaczą ze śmiechu. Przejdzmy do konkretów: z Waszych wypowiedzi: Marysia i Olga- wynika ze jestescie fajnymi osóbkami wiec myśle ze na pewno znajdziecie odpowiedniego Mężczyzne. A jakbyscie byly zainteresowane Moim kolegą to piszcie :P Pozdrawiam Was cieplutko i nie przejmujcie sie!! Noski do góry!!

rosyKropelka - wiesz to az dziwne, ale ja mialam dluugi czas tak samo. tez koncentrowalam sie na nauce.praktycznie do polowy liceum nigdzie nie wychodzilam.pozniej juz wiecej, ale jednak mozna bylo miec duzo ciekawsze zycie.teraz wiem przez takie zamykanie sie w domu wiele mnie ominelo, nie poznalam wielu ciekawych osob. gdybym wtedy bardzije otworzyla sie na swiat, mialabym wiecej znajomosci i przez nie bylaby mozliwosc poznania jakiegos faceta. moi znajomi pozawierali zwiazki wlasnie w szkole sredniej. i wiekszosc z nich trwa do dzis. ehh czlowiek byl glupi:) i tak mu juz zastalo hehe ..Mala ja.. - hehe dzieki za propozycje:) jednak ja juz wiem, ze umawiane przez postronnych ludzi randki nie wypalaja(zazwyczaj). to musi jednak byc ta iskra na poczatku, przy pierwszym spotkaniu. tak mi sie wydaje. no i oczywiscie ze jestesmy fajnymi osobkami hehehe.skromnyyyymi i w ogole hehe. nie no zartuje.tak naprawde to ludzi chyba nie dostrzegaja mojego charkteru, bo ja nie umiem sie otworzyc przed nowo poznanymi osobami. wszystko przez niesmialosc. dlatego jest sporo sympatycznych choc niesmialych samotnych dziewczyn.pozdrawiam:)

przepraszam. n=zapomnialam zmienic nicka siostry:) to nie byla miszelika. nie wiem co ona w ogole robila na tym forum... :)

heheheh zaraz sie tu zrobi biuro matrymonialne

a ja juz dawno nie bylam na randce, dawno juz sie nie calowalam, nigdy nie bylam z facetem dluzej niz 4 miesiace, czasy ogolniaka przelecialy mi przez palce, znajome sa w dlugoletnich zwiazkach a ja nie, watpie czy to sie zmieni...

nieeee no kochani - troche więcej optymizmu :) Każdy w końcu na kogoś trafi! To tylko kwestia czasu i chęci... Pozdrawiam

moze napiszecie skad jestescie? moze z kraka?

Ja też wątpiłam i .... rok temu miłość z wzajemnością spadła na mnie:-) tak że nie możemy bez siebie żyć dłużej niż 1 dzień:-) mam 24 lata i myślę, że na każdego przyjdzie czas, zobaczycie dziewczyny. Dwa lata temu, gdyby mi ktoś powiedział co mnie spotka to bym nie uwierzyła, po prostu mam kogoś o kim nawet nie marzyłam i tego wam też życzę:-)

MM24 - mam nadzieje, ze na nas ten czas nie nadejdzie za 30lat hehe. musisz byc niesamowicie szczesliwa:) gratuluje. no wlasnie.trzeba myslec pozytywnie, bo nie wierze, ze na tym swiecie milosc nalezy sie tylko wybranym

Ja tez szukam mojego ksiecia,z ktorym bede pasowala tylko ze bym sobie zyczyla zeby on byl starszy odemnie,ja mam prawie 22 lata..moze gdzies za rogiem czeka on na mnie mam nadzieje,moze go tutak kiedys poznam???jak by sie tutaj jakis fajny chlopak starszy odemnie znalazl to niech sie wpisze i da maila.

jess... o ile ma byc starszy od ciebie ten ksiaze? he?

uuup

temacik upada. chyba wszyscy wpadli na ulicy na swoje idealy i juz zalozyli nowe topiki:)))

O 5 lat conajmniej

Ehhh... chciałam już nie podnosić tego tematu, ale jest sobotni wieczór, a ja w domu siedzę... sama :(

ja też nie moge sie doczekać...

wam podnosze temat

czesc! dlugo mnie ty nie bylo.znowu przechodze gorsze dni. mam milion problemow na glowie. na dodatek zadnego chlopaka na horyzoncie. wczoraj moja znajoma (20lat) obchodzila ze swoim facetem 5 rocznice bycia razem... jakos nie poprawilo mi to humoru:) wyobrazcie sobie...to moja rowiesniczka! to niesprawiedliwe, ze do jednych los sie usmiecha cale zycie, a inni o takim szczesciu moga sobie o tym tylko pomarzyc.

uuuuuppppppppppppp

po prostu musisz sie droga olgo wyluzowac.... jestem juz wyluzowany i jest swietnie, polecam

milchail - wiesz co..zyce potrafi byc przewrotne.. teraz wiem, ze sa wieksze problemy niz brak faceta.przestalam sie tym przejmowac, bo... mam jeszcze wiekszy problem. naprawde dziwne sa koleje losu. z tego wynika, ze ja chyba nigdy nie bede do konca sczesliwa. jak nie jeden problem, to wyplywa inna sprawa.

wiesz co ci powiem olgaa?? wedlug mnie przesadzasz, spojrz na zycie z innej strony... lepszej strony

niestety nie przesadzam. mam problem ze zdrowiem, a ono jest najwazniejsze.

gdzie jestescie moje wierne towarzyszki niedoli??!!! :) odezwijcie sie:) co porabiacie w sobotnia noc. ja to co widac:P

:)))))) tylko ja nie spie? chyba tak:)))

oj nawet nie wiecie ludki jak mnie pocieszyliscie, bo mysllam ze jestem wyjatkiem na tym swiecie...mam 22 lata i wciaz sama. kazdy ma kogos lub mial a ja nic...liceum minelo a ja si eladnei uczylam, studi a a ja sie ucze i wyjsc nawet nie ma z kim bo wszysyc "sparowani"

witam sosinka:))) ja tez kiedys myslalam, ze jestem wyjatkiem.teraz wiem, ze tak nie jest.a ja na studiach tez milosci raczej nie znajde, bo jestem na babskim kierunku:)) ciesze sie,ze nowa osobka sie tu pjawila, bo juz sie zaczynalam tu czuc osamotnioa:)buzka