Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goska123

Twoj facet ma dziecko...!

Polecane posty

Gość smutnastokrotka
do smutnej macochy...rany...to jest baaaardzo nie w porzadku,ze twoj maz nie chce dziecka z toba bo ma je z inna kobieta! Rozmawialas z nim,ze Cie to boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska123
koszmar...! jesli moj facet kiedykolwiek by mi powiedzial ze juz nie chce dzieci to od razu bym odeszla...slowo! chyba musze ze sowim o tym wczesniej porozmawiac, nie chce zadnych niespodzienke za jakis czas...! Zdecydowalam sie sprobowac, moze cos z tego bedzie, na prawde mi na nim zalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna macocha
tak, wszystko fajnie, tylko, że on mnie tak potraktował dopiero po slubie. Ogólnie to fajny facet i niby nic poza tym, ale...to boli tak mocno. Wczesniej nie byłam zazdrosna o jego dziecko, zwłaszcza, że przeciez je wychowuję, teraz niejednokrotnie zastanawiam się, w czym jestem gorsza od tamtej, ze z tamtą chciał, a ze mną nie. To niszczy moje szczęście. Siedzi jak robal i wyżera od srodka. Ale oczywiście, każdy jest inny i nie można uogólniać. Życzę wam dziewczynom w związkach z facetami z przeszłością powodzenia. My kobiery kochamy chyba jednak inaczej, bardziej, dogłębniej, jesteśmy dla kochanej osoby wszystko poświęcic. I jeżeli ktoś utkwił w takim związku, to mężczyzna powinien udowodnić, że liczymy się teraz tylko my. Ale tylko ktoś kto tego doświadczył potrafi to zrozumieć. A krytykować bardzo łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska123
kurcze znowu jestem skolowana... wczoraj ni moglam z tego wszystkiego spac-zachowuje sie jak nastolatka...ale czasami mysle ze to ten jedyny z ktrym chcialalbym spedzic reszte zycia-ale boje sie cholernie tej przyszlosci-z jego ex, z jego synem(chcac czy nie chcac zawsze obecnych w naszym zyciu) nie wiem czy jestme taka silna zeby to znosic ze stoickim spokojem...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna macocha
no właśnie, musisz miec pewność, a przede wszystkim sympatię jego dziecka. To bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska123
sympatie dziecka??? to troche trudne z takim rozpuszczonymdzieciakiem-na prawde probowalalm.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnastokrotka
Goska,widze,ze masz takie same obawy...ja wiele nocy nie spalam zastanawiajac sie co robic,tez mialam wrazenie ze to ten jedyny,tak nam cudownie bylo razem.Ale ON widzial jak to mnie meczy,zdecydowal za nas dwoch,ze to koniec. :-( :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........_.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, nie będę się rozpisywać tutaj na swój temat ani komentować Waszych zachowań. Ale... jestem z mężczyzną, który ma dwójkę dzieci i nigdy jakoś nei byłam o dzieci zazdrosna. Oczywiście, wkurza mnie świadomość, ze np. jest teraz w swoim byłym domu, ze swoją była żoną być może, z dziećmi. No, ale wiedziałam, ze ma dzieci i nei wyobrażam sobie, jakby mógł przestać sie nimi zajmować. Co to byłby za człowiek, który wyparłby się własnych dzieci? Kocham go i rozumiem jego miłość do dzieci. Jeśli chcecie ze mną pogadać, to w stopce jest mój nr gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka30
Smutna macocho, Twój facet ma dziecko z inną, a dlaczego Ty masz cierpieć z powodu tego co on ma, nie mogąc mieć tego samego? Jesli jemu wolno mieć dziecko z inną Ty też masz takie prawo, do dziecka z innym. Ty zaakceptowałaś jego dziecko z miłości do niego, a czy on na tyle Cie kocha by zaakceptować Twoje dziecko z innym facetem??? Myslę, że ten temat mógłby dac mu trochę do myślenia, może zrozumie dzieki temu jak bardzo się dla niego poświęcasz albo to, że jeśli Cię kocha, to da Ci na to dowód w postaci akceptacji Twoich pragnień o urodzeniu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka30
poza tym mój facet ma 2 dzieci, 1 jest z nim. kiedyś powiedział, że na razie nie chce mieć dzieci. to "na razie" to nutka optymizmu, natomiast nie zaakceptuję takiej sytuacji, gdy będzie potrafił kochać dzieci innych kobiet a nie byłby w stanie pokochać mojego dziecka, co objawiałoby się tym, ze np. nie chciałby mieć ze mną dzieci. Sądzę, że facet z kobietą, z którą nie ma dzieci jest mniej związany niż z kobieta, która urodziła mu dzieci, pomimo, iż tamtej już nie kocha. Zostali już na zawsze połączeni, przez macierzyństwo, finansowo, a nawet mentalnie... mają pewne te same problemy - o tym samym myślą w związku z dzieckiem i jego przyszłością. trzeba wielkiej miłości by to wszystko znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilik78
Moj facet ma 3 dzieci i w dodatku ukrywal to przede mna przez rok:( Jak mi powiedzial, zostawilam go na 3 miesiace, ale teraz znow jestesmy razem bo nie umiem go zostawic. Juz mu wybaczylam, w koncu mi powiedzial. Ale nie mam odwagi poznac tego dziecka (dwojka starszych jest za granica a byla zona utrudnia mu kontakty) ale dziecko z jego drugiego zw ma 6 lat i jest tu a mnie paralizuje mysl spotkania go. Widzialam tylko zdjecia a to i tak bylo ogromne przezycie. Nie wiem co mam zrobic. Juz pare razy mielismy pojsc razem do kina, do zoo a ja ciagle tchorze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwa
Gosiu123!! Podziwiam Twojego faceta.. mój były mąż miał dziecko przedmałżeńskie, o które - łącznie z pamiętaniem o alimentach ja dbałam w zasadzie, przez 5 ostatnich lat mojego małżenstwa wychowywałam to dziecko nawet i kocham jak własne.. z naszym dzieckiem był zżyty - córka tatusia.. w tym roku widział się z nią 3 razy, nie utrzymuje kontaktu telefonicznego chyba, ze chce ją zobaczyc - wysyła jej smsa(!!).. tego co zrobił z synem, po tym jak zakomunkował mi, że odchodzi opisywać nie będę, bo trudno w to uwierzyć.. podsumowując - zwróć uwagę na to jak facet traktuje tamto dziecko, tak właśnie traktować będzie Wasze - jaki ma stosunek do tamtej kobiety - tak traktuje inne.. nie było mi łatwo na początku - myślałam o tamtej kobiecie - jak ona moze mieć cząstkę mojego meżczyzny!!! to pomyłka - to powinno byc moje dziecko bo ja go tak kocham a ona nie umiała!! - drogo zapłaciłam za te myśli więc jeśli masz podobne odrzuc je i ciesz się, że spotkałaś miłość swojego życia - milość=wolność - jeśli kochasz prawdziwie pozbądź się zazdrości. Potrafisz!! Podaję mój mail jeśli miałabyś ochotę na korespondencję joas71@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilik78
gdyby mi powiedzial od razu to bym mogla sie stopniowo przygotowac , a teraz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój facet ma dwoje dzieci, z tego, córkę, 18-letnią, i wcale mi to nie przeszkadza! kocha swoje dzieci, i za to bardzo go cenię, bo my też planujemy rodzinę za niedlugo, więc przynajmniej wiem, jaki ma stosunek. A kobiety-harpie...cóż. nie rozumiem, jak można być zazdrosnym o dziecko...moze powinnyście się leczyć? przejść jakąś terapię? może wydaje się wam, że jeszzce czulej je dotyka lub całuje niż was? chore...z tym, że wasz punkt widzenia zmieniłby się diametralnie, gdybyście wpadły z kimś przypadkowym i wtedy, jako panny z dzieckiem nie uważałybyście się za coś gorszego...a wtedy dobrze byłoby, gdybyście poczuły, że faceci was odrzucają ze względu na te wasze podciepy... żałosne... to ja też powinnam być zazdrosna o 18-letnią pannic? swoją drogą, ładna laska, no, ale byłabym głupia, gdybym była zazdrosna o jego córkę...mam swoja godność i nigdy zresztą nie bywam zazdrosna...a to wasze poczucie świadczy o baaaardzo niskiej samoocenie! znajdźcie sobie zatem, gościa BEZ DZIECKA, bo przeciez to dla was wyznacznik. Tylko, żeby nie okazał sie potem fatalnym ojcem waszego UPRAGNIONEGO i WSPÓLNEGO dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwa
Ametyst!! To nie jest chore one po prostu uczą się miłości.. "miłość nie zazdrości, nie unosi się pychą.." Daj im szanse!! :))) Człowiek to skomplikowana bestia.. i często uczy się na błędach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...____....____....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnastokrotka
liwa,a jak pozbylas sie tych mysli ze jakas inna kobieta ma czesc twojego mezczyzny i fakt ze maja ze soba dziecko w pewien sposob nadal ich laczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnastokrotka
I ile macie lat dziewczyny?Na prawde wam zazdroszcze dojrzalego podejscia do tej sprawy.Ze mna musi byc cos nie tak.Nienawidze siebie teraz :-( wszystko spieprzylam :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnastokrotka
na prawde nie potrafie sobie teraz wybaczyc tego ze nie jestesmy razem.Tak bardzo go nadal kocham,za to siebie nie znosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska123
smutnastokrotka...dlaczego to spipszylas??? nie macie juz mozliwosci powrotu??? ja dalej mam dylemat, ale strasznie mi pomoglyscie dziewczyny, moze musze patrzec na wszystko z innej perspektywy-dziekuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnastokrotka
ja to popsulam,bo przez te moje chore odczucia zazdrosci itp nie jestesmy juz razem.On widzial,ze tak trudno zaakceptowac mu jego przeszlosc,wiec podjal ta decyzje rozstania:-( Najgorsze ze ja tak do bolu jeszcze nigdy nikogo nie kochalam,jest tak cudownym czlowiekiem... Chce sie przyjaznic ze mna...moze to jakis znak? Zapytalam go tez wczoraj czy gdybym kiedys zmienila swoje nastawienie to by jeszcze raz sprobowal,powiedzial ''moze kiedys''... wszystkie dziewczyny mi tu zasugerowaly ze cos ze mna nie tak...pewnie maja racje.Na prawde w tym momencie to nie znosze samej siebie za te irracjonalne uczucia:-( A Ty Gosia,co o tym wszystkim myslisz...jestes w lepszej pozycji,wy nadal jestescie razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska123
kurcze, na pewno moglibyscie sprobowac, gdybyscie tylko chcieli, Jestem pewna ze jego uczucia tak szybko nie przeminely...mozete"kiedys" bedzie predzej niz sadzisz...! a ja...podbudowalalm sie i postanowilam sprobowac, ale tak na prawde bez zadnych uprzedzen i krecenia nosem...boje sie najbardziej kiedys tego pytania czy chce jeszcze miec dzieci-wiem, ze to jeszcze za wczesnie go o to pytac, ale ja sobie nie wyobrazam zycia bez dziecka-wlasnego...! Zycze powodzenia smutnastokrotka!!!!-a tak w ogole to nie napisalas ile masz lat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska123
..i wszystko z toba dobrze, ja tez mialam te same co ty obawy, ale na szczescie na czas oprzytomnialam, za pomoca ...moze tego formum-nie chce tego spierdzielic !!!! Trzymam za ciebie kciuki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnastokrotka
I ja Tobie zycze powodzenia.Czy juz nie masz obaw,pomogla Ci rozmowa z naszymi 'ostrymi' kolezankami? Ja mam 24 latka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska123
obawy mam...oczywiscie, ale staram sie o nich nie myslec i skupic sie na tym co jest na prawde wazne-czyli na naszym zwiazku!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnastokrotka
jednego mozesz byc pewna,ze twoj jest dobrym facetem skoro obchodza go losy jego dziecka...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to kiedyś będzie
Czytam Wasz topic i nie do końca potrafię Was zrozumieć. Jestem po tej drugiej stronie; ex- żona, matka. Zaczynam się martwić jak to będzie w przyszłości z moim dzieckiem - czy też będzie musiało walczyć o uczucia taty (i czas z tatą spędzony) z panią, ktora będzie o nie zazdrosna? Co Wam własciwie zawiniły te dzieci? One już i tak bardzo dużo w życiu przeszły bo ich życie zmieniło się o 180 stopni - przeżyły rozwód rodziców, nie mają jednego z nich na codzień. Pomyślcie o tym i postarajcie się wczuć w ich sytuację - to jeszcze nieukształtowane do końca dzieci. No i co z tego, że są czastką innej kobiety? To skupcie się na tej ich drugiej cząstce - pamiętajcie, że są cząstką meżczyzny, którego kochacie, a ta druga cząstka niech dla Was po prostu nie istnieje. Co z tego, że są owocem związku z inną kobietą? Tamten związek to przeszłość, to Wy swoim ciąglym o nim rozpamiętywaniem mieszacie go z teraźniejszoscią. I niepotrzebnie tę teraźniejszość sobie zatruwacie czymś, co już NIE ISTNIEJE. Pomyślcie o swoich mężczyznach - to, że troszczą się o swoje dzieci swiadczy o nich jak najlepiej i daje wam gwarancję, ze o Wasze wspólne dzieci też beda potrafili się zatroszczyć. Nie stawiajcie ich przed wyborem - kochana osoba czy dziecko bo to okrutne. Nie kochają swoich byłych żon ale dzieci - owszem, i to przecież tylko dobrze o nich świadczy jako o ludziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×