Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuksja

tylu zajebistych facetów na świecie!! Nie bójcie sie zrywać z draniami!!

Polecane posty

Gość Ważnepytanie
W drugim smsie napisał "A swoją drogą jest gdzieś wewnątrz taki cholernie piekący bezosobowy żal, że nie wyszło..Cóż - życie toczy się dalej". Chyba dużo dla niego znaczyłam i to była miłość z jego strony... (To ironia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny!!! Opanujcie się. Nic dla nich nie znaczymy!!!Są znami bo im wygodnie, bo może wypada kogoś mieć, bo może przyzwyczajenie, bo fajnie się do kogos przytulić...Ja mam dokładnie tak jak Wy. NIe dzwonił, nie pisał, ja zrywałam, on wracał, dwa dni dobrze, a potem znowu to samo...Ja też kocham, też tęsknię i nadal chcę z nim być, ale tak sobie coraz częściej myślę, po co? A jak kiedyś wyjdę za niego za mąż? Takie ma być moje małżeństwo? Nie mam lekko, mieszkam w dziurze zabitej dechami, tutaj ludzie chajtają się jak przekroczą 20 rok życia, a ja mam już 23 i stara panna jestem:-) Pamiętacie Alchemika? Tam jest napisane, że jak ktoś czego bardzo mocno pragnie, to cały wszechświat potajemnie mu pomaga. Ja w to wierzę, wierzę, że moje życie jest wiele więcej warte. Wiem, że mój Marcinek ma mnie w dupie, że to nie chodzi o brata, o wyładowaną baterię, on nie czuje potrzeby kontaktu ze mną...Wiem, że Wy to już wszyskto wiecie, ale ja też muszę się wyżalić:-) Mój ekstra facet, który miał tak o mnie walczyć, zerwał ze mna wczoraj na gg, bo mialam pretensje, że miał zadzwonić a tego nie zrobił, drugi dzień z rzędu. Powiedział mi że to chore i coś mi bije i od tej chwili już razem nie jesteśmy. Wiem, że przyleci, ale ja postaram się już być silniejszą. Pomaga piosenka Kombi (chyba) : Już ci nie wybaczę, kolejny raz, nie chcę więcej Twoich kłamst.... Buźki dziewczynki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Właśnie - dobrze napisałaś - oni nie mają potrzeby kontaktu z nami. I o to zawsze miałam żal. On nawet przyznał, że nie ma. Cieszy się bardzo jak widzimy się w weekend, ale już w niedzielę rano czuję, że chętnie wróciłby do siebie. Powiedział, że potrzebuje mnie, ale on potrzebuje innego rodzaju bliskości: duchowej, nie fizycznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
Mervi i Wazne pytanie, tylko prosze wytrwajcie jakoś... Nie dajcie sobie zamydlić oczu, bo to jest pewne jak 2x2, że się odezwą predzej czy póżniej i będą próbowali chcieć wrócić czy coś. Bądzcie teraz konsekentne i twarde, nie odpuszczajcie i nie dajcie się nabierać znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
Też słyszałam rożne werjse "skoro", u mnie była "skoro tak uważasz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
W sumie łatow pisac... ja za pierwszym razem tez nie odeszłam, w sumie za któryms tam z koleji... Jak potem wydzwaniał, prosił ulegałam, ale coraz mniej czułam i paradoksalnie im bardziej on prosił tym bardziej przechodziło mi, miałam jakąś taką satysfakcję, ze to ja sobie dam rade bez niego, a on jak widac beze mnie nie, a przeciez zawsze myslałam odwrotnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Wiem, że nie powinnam. Pewnie się odezwie. Wysłucham go, ale na pewno tym razem bym postawiła na swoim. Jeśli by kręcił, kazał czekać na zmianę itp. to się nie dam. Albo coś się zmieni od razu i radykalnie albo wybiorę samotność, bo uświadomiłam sobie, że i tak jestem samotna, a nie daję sobie szansy zmienić tego. Moje życie toczy się od weekendu do weekendu. Dla mnie to nie jest normalne, że facet każe mi czekać z wyjaśnieniem problemów do weekendu, bo w tygodniu czasu nie znajdzie. Biedny, zapracowany... jednak żadnego meczu piłki nożnej czy siatkówki nigdy nie przegapił i czas znalazł.. I ja muszę zrozumieć jego pasję, on mnie zrozumieć nie musi - bo to jedynie mój egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też to usłyszałam, że jemu wystarczy jak mnie widzi góra trzy razy w tygodniu...Jak to zabolało. Ja wiem, że jestem z nim tylko dlatego (byłam), że boję się właśnie samontności, żebym nie musiała wysłuchiwać glupich tesktóe typu szukaj faceta, bo latka lecą, a tu już niewielu wolnych zostało...brrrrr. tak jakby złapanie męża było najwazniejsze w życiu;-) Ja się trzymam dziś, bo mam na szczęście dzień zajęty, bo nauka. Cieszę się, że jestem na niego wściekła, bo to lepsze niż tęsknić...Kurcze dziewczyny tak sobie czytam ten topik od paru tygodni i aż się dziewię, że postępowanie facetów jest tak podobne do siebie. Ja zawsze myślałam, że takiego drugiego to na całym świecie nie ma, a tu proszę...Ale zobaczymy kto będzie żałował:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Pod wpływem emocji napisałam do niego przed chwilą: "Zrozumialam, ze nie chce byc z kims kto nie ma potrzeby widywania sie ze mna.. Poczekam na prawdziwa milosc. Moze kiedys przyjdzie, moze nie.. ale ja dluzej nie bede sie zagryzac i pytac "czemu?" Na pewno odpowie: Ok, szukaj, nie będę Tobie stawał na drodze..Skoro masz być szczęsliwsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
Ja właśnie wpakowałabym sie w małżenstwo z eksiem z pwoodu takiego głupiego gadania mojej matki, że latka lecą, ze powinnam wyjść już za mąz, itd. Strasznie to na mnie działało i do tej pory mnie ciarki przechodzą gdybym to zrobiła :( I w ogóle mam do niej żal, ze tak mnie poganiałą, bo naprawde przez takie jej gadanie spieprzyłabym sobie całe życie. Na szczęście przestałam się oglądać na jej gadanie, na śluby innych, przeciez nie jestm małpą i nie będę robić to co wszyscy, bo inni to robią. Chore. Kazdy przypadke jest indywidualny i nie kierujcie sie owczym pedem czy głupimi gadkami o staropanienstwie. Ważne pytanie, masz jakąś koleżankę, z którą mozesz o tym pogadać w realu? Wydaje mi sie, ze powinnaś sie komuś zwierzyć, tylko wiesz, zaufanemu, bo koleżanki też potrafią byc... różne. To powinno pomóc trochę... Ktoś kto Cie zrozumie i bedzie wspierał w postanowieniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
Wazne pytanie, a co z tym Mundurowym o którym pisałaś :) I daj oczywiście znać co Ci opdisał Twój Eskio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blueyes
Eksio miało być :) (za szybko piszę, a chyba nei umiem jeszcze :-/)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Niestety, nie mam się komu wygadać. Jak próbowałam to słyszałam, że przecież nie jest najgorszy, mogłam trafić gorzej, na jakiegoś który lata za innymi i mnie zdradza. Zresztą nikt nie wie nawet o jego problemach finansowych - też dlatego, że on się kreuje na takiego dla którego kasa to nie problem. To nie o to chodzi, że ja jestem materialistką, mnie na tym nie zależy, ale większość uważa, że to ważne. Cieszą się, że w końcu poznałam kogoś kto mnie pomaga, bo na to zasługuję. Wiecie - jak ktoś coś sobie wmówi, to trudno wyprowadzić go z błędu. Znowu jakbym powiedziała wyraźnie jak jest boję się, że patrzeliby na mnie z politowaniem i za plecami mówili jaka ze mnie idiotka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
No a jak mówiłam, znowu jak kreuję się na silną kobietę. Ach... te stosunki międzyludzkie. Człowiek nie może być sobą.. Mundurowy dał sobie spokój ze mną po pół roku.. Mogłabym może nawiązać z nim kontakt, ale nie chcę. Ja chyba jestem osobą, która musi pozbyc się choć trochę uczuć do jednego by móc związać się z kimś drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
I właśnei takie głupoty, jak sie nasłuchasz, ze nie jest taki najgorszy, sa wkur****. No jasne, że są gorsi, są alkoholicy, są tacy co biją żony i wiesz co... Takie rady, że są przecież gorsi sami dają ludzie nieszcześliwi w zwiazkach (niezadowoleni do konca). Moze nie chcą zeby innym się udało... A są przeciez szczesliwe zwiazki. I dlaczego Ty masz się meczyć z takim wiedzać, zę są szczesliwe pary, ja tak sobie mówiłam niekiedy, że kurde inni mają fajne zwiazki, nie chce być w głupim zwiazku z beznadziejnym facetem. Nie bedę go porównywać do gorszych, tylko do lepszych, bo ma równać w górę, a nie w dół! Co do strony materialnej, wiadomo, ze nie chodzi o to zeby facet był obrzydlwiei bogaty, ale zebyśmy sie czuły bezpiecznie, w koncu pieniadze też dają jakies tam poczucie bezpieczenstwa, faceci od razu myśla, ze my lecimy na kase. Chore.Mój Eksio był bogaty i to bardzo i mam w dupie jego bogactwa. Tak swoją drogą, nie wypomina sie prezentów, ale na imieniny dostałam breloczek, co jak sie zagwizdze to mozna znależć klucze, a na urodziny Misia z Reala... Facet jezdził samochodem za 2.000.000. Ale to tak na marginesie :) Nie ma to nic do tematu :) I ja nie miałąm wtedy o to pretensji, tylko teraz chce mi sie z tego śmiać :D Acha, niezawsze jest tak, ze ktoś bedzie na Ciebie patrzył z politowaniem. Czasami inni też chcą zobaczyć, że nei tylko oni sami sa nie do konca szczesliwi, jesli oczywiscie sami tez sie do tego przyznają. Ja myslałam, ze jak wyznam to wszytsko wreszcie swojej kolezance, to ona sie bedzie cieszyć z mojej porażki. Chyba dobrze trafiłam, bo naprawde mnie wspomagała. Nie mówiła kategorycznie "rzuć go", ale na kazdym kroku pokazywała jaki z niego palant. Ja jak poznałąm obecnego to byłam całkowicie wyzuta z uczuć do Eksia, ale słyszałam też, że na niektóych działa zasada klin klinem...Dlatego zasugerowałam Mundurowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
wiem,wiem, swinka jestem, ale chciałam jeszcze napisać, ze na inne urodziny dostałam od niego porcelanowego jamnika z allegro, cena 8 zł :) Nie mam do tego człowieka zadnego już szacunku i bez skrupułów mogę sobie po nim jezdzic i szydzic z niego, wybaczcie :) Najśmieszniejsze jest to, że wtedy mi to nie przeszkadzało,a teraz smieszy po prostu. Lepiej jakby przyniosł zwyczjanego kwiatka,a nie wygłupiał sie z breloczkiem czy porcelanowym jamnikiem o wymiarach kciuka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
blueyes dzieki za wsparcie. Chyba potrzebuję tego topiku. Też uważam, że na nieszczęśliwą miłość najlepsza jest następna. Jednak boję się, że z tej potrzeby uczucia znowu w coś wdepnę... Przestaję wierzyć, że ktoś może mnie pokochać, taką jaką jestem, z moimi wadami i zaletami... Chyba jestem zbyt dużą idealistką i często ciężko jest mi zaakceptować świat takim jakim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
Fajnie, ze ten topic pomaga. Tak sobie myśle... moze to głupie pytanie, ale...w jakiej czesci Polski mieszkasz? Moze akurat mieszkamy w tym samym mieście... Eksio już odpisał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Nie odpisał, pewnie smacznie śpi, jak zwykle... Jestem z północy Polski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Wiecie, że on jest ze mną 2,5 roku i do dziś nie ma mojego zdjęcia ani na biurku, ani w sypialni? Jak spytałam się czemu nie ma to powiedział, że ma w głowie. Ma kilka naszych zdjęć u siebie od niedawna, bo sama zrobiłam mu odbitki. Parę miesięcy sam się śmiał, że był ktoś u niego z rodziny, pytał się o mnie i chciał zobaczyć jak wyglądam. Jemu się wtedy głupio zrobiło, że nie ma żadnego mojego zdjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
Heh, ja bardziej z południa, szkoda.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
blueyes jak długo jesteś z obecnym facetem? Nie boisz się, że on też się zmieni w "drania"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
Mój mnie cały czas molestuje o zdjęcia :D ALe ja jetsem niefotogeniczna i na zadnym się sobie nie podobam :) Ale jak zrobię jakieś ładne to mu wreszcie dam. Mój Eksio też nie chciał zadnego mojego zdjecia. Chyba mial mnie jedynie w komórce jak mu mmsa wysłałam... Nie wiem czy to dobry sopósb, u mnie działał, tzw.obrzydzanie sobie go,jego różne zachowania gdzieś tam... w knajpie, u znajomych, teksty za które musiałam sie wstydzić w towarzystwie, chore poglądy, rozpamiętywanie co mnie w nim drazniło, ile razy i z powodu jakich głupot przez niego płakałam i cierpiałam, wyobrazanie sobie wspólnego zycia z nim tzn.jakie byłoby straszne. Pamietam, ze na moje pytania jak sobie wyobraza naszą przyszłość odpowiedział z całą naprawde powagą, że jak sobie nas wyobraza jak bedziemy małzenstwem, to zawsze ma taki widok, ze siedzimy na kanapie i oglądamy tv... Ze zawsze ma ten przyjemny obraz przed oczami... Niedobrze mi sie zrobiło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Dobre z tą kanapą. I wiesz co? Ja właśnie tak sobie wyobrażam przyszłość z moim. On by najchętniej wiecznie siedział przed TV lub kompem i oglądał filmy lub mecze. Ewentualnie jak ma kasę mogłabym pojechać z nim na zakupy - oczywiście dla niego. Cięzko mi go wyciagnać nawet na spacer. A to chyba jedyna możliwość bym mogła z nim pogadać, bo nie lubię przekrzykiwać telewizora lub radia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
Nie boję się, bo choc ma silny charakter, nie wykazuje zadnych cech przywódczych, jest strasznie mądrym, zyciowym i doświadczonym przez zycie człowiekim, daleki jest od zakazów, nazkazów, nieodpowiedzialnosci czy ranienia mnie. Ma strasznie miękie serducho, a zrazem mocny charakter, własnie o takim facecie zawsze marzyłam :) Nóż mu sie w kieszeni otwierał jak słyszał jak postepował ze mną mój były. To sa dwa, przeciwstawne, odmienne osobowosci, ogien i woda. Mój Eksio manipulował mną, wykorzystywał moje słabości do własnych celów. Mój obecny nie wykorzystuje niczego, porafi tylko pomagać. To on nauczył mnie i dalej uczy jak zyc normalnie, ja tak naprawde dopiero wychodze z tamtej traumy. Uczę sie, że nie musze tłumaczyć się z wszytskiego, z najprostszych czynnosci, ze nie musze się obawiać,ze mnie zosatwi, strzeli focha, czy nie będzie miał czasu. Ja u swojego Eksia widziałam te cechy wczesniej, tylko ze wtedy mi one nie rpzeszkadzały, od razu sie wszytskeigmu pdoporzadkowałam i byłam uległa. Tutaj mam partnerstwo! i to od samego poczatku. Mam poczucie , ze razem zabiegamy,a nie ze to mie bardziej zalezy. Wreszcie zalezy nam jednakowo. Rónowaga. Nie wiem jak będzie, w drania sie nie zmieni, to wiem na pewno, nie te cechy charakteru, nie taka moralność i nie takie podejsice do zycia jak tamten. A czy miłość przetrwa? Niczego sie nie ejst epwnym na 100 %. Wiem, ze teraz się mocno kochamy i oby ta miłość przerodziła sie w coś głębszego, bo przeciez zadna miłosć nie trwa wiecznie, potem jest szacunek, odpowiedzialność, przyjażń, któe towarzysza takze miłości, ale w przeciwienstwie do niej powinny być niezmienne. Z Eksiem od poprzednich wakacji dojrzewałam do decyzji o rzostaniu, które nastąpiło ostatecznie w kwietniu, pisałam wczesniej,ze w maju, bo w maju ostatni raz się widzieliśmy, gdzie on próbował cos ejszcze wskórać. Od Sylwestra byłam pewna, ze już wiem na 100 % ze nie chce być z nim. Potem pisałam prace mgr, wykrecałam sie brakiem czasu, było to z mojej strony granie na zwłokę, bo miałam wazneijsze rzeczy na głowie niz uzeranie sie z nim i słuchanie jego skomplenia. Po obronie, jak juz byłamw maire wolna powiedziałam ,ze to koniec, przy czym juz wczesniej mówiłam mu, ze go nie kocham, tak prosto w oczy to juz od Sylwestra. Dokładnie 13 maja poznałam mojego obecnego. Trzynastego w piątek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
Cieszę się, że poznałaś takiego wspaniałego faceta. Zawsze jak słyszę, że komuś przydarzyło się coś fajnego to znajduję nadzieję, że może i mnie się przytrafi - chociażby przypadkiem.. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
Z moim o spacerze nie było mowy, on najlepeej czuł się w swoim super samochodzie, który zresztą dostał od rodziców lub przed tv.Zakompleksiony mały człowieczek , załosny :( Tak, u mojego telewizor to był jego bożek. Plus wiele wiele innych gorszych rzeczy, przykrości, które mi sprawił, wylanych łez, etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyes
Muszę wziac miksturę na moje gardło i temperaturkę i zaraz wracam do łóżka i napisze jak go poznałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera by..
hej dziewczyny! ważne pytanie- trzymam za Ciebie kciuki! aż wstyd się do tego przyznawać, ale ja od mojego też już usłyszałam- na moją propozycję rozstania- "skoro tak uważasz"...ale wtedy byłam zbyt roztrzęsiona tą wizją, żeby nie spytać go czy on też tego chce. Wtedy dowiadywałam się, że on by to zrozumiał skoro jestem z nim nieszczęsliwa, ale on nie chce się jeszcze rozstawać. I łapałam się na to. Mój też nie widzi powodu by widywać się często, ani by nocować razem często...well. Po tym co powiedział ostatnio poczułam takie dziwne ukłucie- wrażenie że on naprawdę czuje sie niesprawiedliwie traktowany- teraz w każdym razie. Więc zobaczymy jeszcze. Niech pokaże jak się stara. Oby mu się udało pokazać coś. On z taką łatwością każe mi zapominać o tym co było;) "po co wspominasz złe rzeczy?!?- to prawda że na początku źle cię traktowałem bo długo wychodziłem z poprzedniego związku, to prawda że potem sam nie wiedziałem czego od ciebie chcę, ale teraz już zweryfikowałem swoje nastawienie". Super. A jak mam się tylko cieszyć, jakby to wszystko co bolało mnie tak długo mogło zniknąć- jak za machnięciem czarodziejską różdżką Miłego dnia koleżanki:) ps.umieram dziś na ból zębów, więc pozdrawiam szczególnie inne obolałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ważnepytanie
A pytałaś się czemu nie chce z Tobą nocować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×