Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuksja

tylu zajebistych facetów na świecie!! Nie bójcie sie zrywać z draniami!!

Polecane posty

Gość Tolala
Do symfonia5, milvaa, cholera by to wzięła. Macie rację dziweczyny, szukanie kogoś na siłę to nie jest dobry pomysł. Sama się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że to bez sensu. Miłość - jeżeli gdzieś tam jest, sama się znajdzie. Czas tylko przestać biadolić i zabrać się za siebie. Mam ochotę jednak utrzeć nosa mojemu draniowi. Tylko jak??? :( Jest mnie pewien. A ja jestem marionetką w jego rękach... Dość tego! Dziś znowu mnie wkurzył. Wysprzatałam cały dom, umyłam okna, zrobiłam pranie, ugotowałam obiad i zaniosłam mu do pracy (poszedł do pracy o 8-mej na 24h, pracuje w systemie zmianowym), a on nawet nie podziękował. Coś tam burknął pod nosem. Tak jakby wszystko mu się należało... Ot, przyszła pomoc domowa z obiadkiem - przecież to takie normalne, jemu się należy.... W końcu jak nie ja, to inna mu ten obiadek przyniesie. Zawsze sobie kogoś tam znajdzie. Tak, tak - to jego słowa. Dziewczyny, musimy się jakoś pozbierać, bo jak tak dalej pójdzie, to nie będziemy się spotykać na forum, tylko w wariatkowie.... Macie jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tolala zacznij od tego
że więcej obiadków mu przynosić NIE BĘDZIESZ jak to w ogóle możliwe żebyś się godziła na coś takiego?!?!? jesteś służącą, czy co????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny: Widzę, że topic się rozwija \"ku pokrzepieniu serc\" i wypowiedziały się nawet szczęśliwe singielki. Osobiście również uważam, że nie ma głupszego pomysłu, niż bycie z jedym mężczyzną i spotykanie się przez serwis randkowy z innymi :| Może za pare miesięcy sytuacja z Waszym mężczyzną się wyklaruje, znów będzie super i gdy nagle się dowie, że w czasie związku spotykałyście się z innymi... to lipa będzie. Trzeba się zdecydować - albo na życie w związku z jedym mężczyzną, albo na randkowanie z wieloma. Inne opcje zbyt komplikują życie. Sam pomysł randkowania z facetami z netu nie jest zły (tutaj nie do końca zgadzam się z symfonią5, po bolesnym rozstaniu kobiety są raczej zbyt nieufne by rzucać się w ramiona pierwszego lepszego, a przynajmniej większość z nas ;) ) No ale wiadomo - wszystko należy robić z rozsądkiem i umiarem. Po toksycznym związku z jakimś idiotą dobrze robi na psychikę randka z normalnym facetem, co nawet i jakiś komplement powie, kwiatka kupi, do domu odprowadzi. Dlatego uważam, że pomimo pewnego ryzyka warto popróbować randkowania z innymi. Na koniec odniosę się do tego co napisała osoba o nicku \"prawda jest taka\". Masz racje - kobiety są z Wenus, mężczyźni z Marsa ;) - baaaaaaaaardzo często błędnie interpretujemy nawzajem swoje zachowanie. Jeśli jednak partner zaczyna zachowywać się wobec nas wyjątkowo nie fair, wręcz chamsko, kłamie, olewa - to po co się męczyć z takim człowiekiem? Lepiej żyć samemu własnym życiem, niż niby z kimś, ale obok. O tym właśnie jest ten topic. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądzcie posłuszne jak tata
nauczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
ja tez lada dzien zerwę z facetem. nie ma sensu angazowac sie nadal w zwiazek gdzie tylko dla mnie to wszystko ma jakies znaczenie, a facet jest przy mnie bo mu tak wygodnie, bo ma do kogo wpaść pogadać, zwierzyć sie, pokochać a od siebie prawie nic nie daje. tylko jak to zrobić, że by potem nie żałować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dołku
a ze mną niedawno chłopak zerwał. Był tym \"draniem\" ale kocham go i straszliwie się czuję.Tęsknię okrutnie i chciałabym żeby wrócił:-(wiem, jestem beznadziejna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qaaz
Poprostu chemia w tobie nie wygasła. Potrzeba do tego góra 4 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka i to jaka
o kurcze to poco ja zlozylam przed chwila ten topik o odrzuceniu hej, nie smuc się i uśmiechnij się nie traktuj ich powaznie ja jestem stara baba a tez mam z tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dołku
no kurcze 4 miesiące to dużo.Może i chmia wygaśnie ale co z przywiązaniem i wspomnieniami??? jestem naprawde załamana, jedyne co mi nadzieję daje to myśli zę wróci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tolala:dbaj o nigo jak dbalas do tej pory,a nawet więcej,okazuj zainteresowanie,pokaz milość i przywiązanie-to po to żeby wiedział co moze stracic ale jednocześnie zacznij cos robic innego niz do tej pory nie znam cie,nie wiem jak to wyglada ale idz do fryzjera,kup extra kieckę,zacznij chodzic do przyjaciółki a jak nie masz gdzie to po mieście,odstaw sie elegancko za każdym razem,nie mow gdzie chodzisz badz elegancka,usmiechnieta i zacznij zyc swoim zyciem,moze cos dotrze do twardego łba:-) ech...faceci,takie cudoki a ty w dołku :sie tak bardzo nie przejmuj,nie jeden facet na swiecie,zacisnij zeby,skoro odszedl to znaczy ze wart nawet jednej mysli,wspolczuje ci ale nie zalamuj sie,dla nich nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dołku
jestem taka bezsilna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jestem w dołku --> Hej, mam nadzieję, że to takie chwilowe obniżenie nastroju? :) Dla jednych 4 miesiące to dużo, dla innych bardzo mało, na pewno długo jeszcze nie zapomnisz, ale musisz nauczyć się żyć swoim nowym życiem obok tych wspomnień. Czy stary związek przekreśla to, że możesz być szczęśliwą, niezależną kobietą? Uszy do góry, samiec odszedł ale Ty masz dzięki temu więcej wolnego czasu, który możesz poświęcić na samorealizację. Dla siebie? Dla nowego faceta? Będzie dobrze, ale sama musisz w to uwierzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście brzydkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda
dziś usłyszałam 100 komplemetów jestem ładna, wiem to mogę dużo tylko wiary brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tolala
Do symfonia5 ---> właśnie tak staram się robić, ale ciężko chodzić z uśmiechem, kiedy najbliższy człowiek ma cię w d.. Dziś się ubrałam i wyszłam z domu, jestem u mamy. Ale myślisz, że on zatęskni? W domu ma posprzątane a obiadek jest w lodówce, więc co mu jeszcze do szczęścia potrzebne. Mnie nie ma, więc może korzystać z komputera do woli (jakbym była, to pisałabym magisterke), czego mu więc jeszcze potrzeba??? Przykre, ale prawdziwe... Pozdrawiam wszystkie dziewczyny! Mam nadzieję, że u Was lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tolala:zastanów sie kobieto czy tak chcesz spędzic życie pomysl ile pięknych rzeczy mozna robic we dwoje,pomysl ile mogłabyś przeżyc gdybys była z odpowiednim facetem,pomysl ile dni marnujesz a szkoda....czas tak szybko leci,żyjąc tak cos przegapisz,nie zaprosza cie drugi raz do życia,niestety -zacznij podchodzic do swojego życia z szacunkiem,tylko jedno....tylko jedno... potrząśnij facetem albo daj sobie druga szansę nikt inny za ciebie tego nie zrobi,pomyśl o tych dniach straconych,pomyśl co przed tobą nie daj się tolala nie zmarnuj życia dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde, weicie co? wydaje mi sie, ze (wiem, ze to zabrzmi staroswiecko) nie warto mieszkac razem przed slubem. Gdy faceci maja juz swoja dziewczyne u siebie i zasmakuja w tym, ze maja posprzatane, ugotowane itd, to potem sie juz w ogole nie staraja. wydaje im sie, ze tak po prostu musi byc. A o oswiadczynach, to chyba wogole zapominaja, bo i po co? Skoro maja wszystko przed slubem? Z drugiej jednak strony, nie mieszkajac razem tak naprawde nie idzie poznac sie w 100%. ja z moim facetem mieszkalam rok razem, wlasciwie 1.5, a generalnie chodzimy ze soba juz prawie piec lat i co stwierdzam? Gdy mieszkalismy razem mniej mnie szanowal niz teraz. Byl nawet znudzony. Choc teraz tez nie jest idealnie... eh... :( wszystko jest takie glupie... \"milosc durna, milosc zla..\" - niestety ma wladze nade mna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trurportop
Ale bez sensu topik, przeciez ogolnie wiadomo ze kobiety wola drani wiec po co im zajebiscie faceci zerwa z draniem i znajda innego drania, proste jak drut, jasne jak slonce zycie piekne jeste;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie jaki moj ma teraz opis na gg? \'winko i miasto\' nic mi nie mowil, ze gdzies idzie, ani z kim. z reszta, przewaznie jak gdzies idzie, to nie mowi z kim, tylko moze wspomni cos... juz nawet tak sie do tego przyzwyczailam, ze nawet sie nie denerwuje. nawet mu o tym slowem nie wspomne. po prostu mi jakos tak przykro.. bo jak sobie pomysle, ze tak mialo by wygladac nasze zycie... to eh.. coz, jutro sie widzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane Panie:) Wyjechałam na weekend i dlatego nie odpisywałam tak długo. Hmm, po przeczytaniu tych wszystkich wpisów doszłam do wniosku, że wbrew pozorom (wiem, że każdy jest inny, inaczej wszystk oprzeżywa, wszystko \"jego\" jest wyjątkowe) nasz histore wyglądają podobnie. każda z nas odnajduje siebie w opowieściach koleżanek. ja tak samo. Factet, który olewa, jest egoistą, nie mysli nigdy co DLA WAS jest najlepsze ale o tym co DLA NIEGO, nie dba o Ciebie, nie stara się, ma gdzies co czujesz, poprostu ma Cie w dupie, facet który zazwyczaj jest twoja pierwsza wielka miloscia.. i TY która chcesz za wszelka cene uratowac ten związek, wybaczasz wszystkie bledy albo zagryzasz wargi i probojesz jakos usprawiedliwic... To nie prawda że wszyscy faceci to dranie, nei prawda, że kobiety chca bys z draniami. Niektóre jednak tak sie od tego uzaleznily ze inaczej nie potrafia... Niestety nie jestem psychologiem wiec nie potarfie Wam tego mechanizmu wytlumaczyc ale poczytajcie sobie ksiazki o \"współuzależnionych\", o matkach czy żonach alkoholików... Wydaje mi sie ze to podobny mechanizm. dziewczyny, macie w sobie mnóstwo siły. Skąd to wiem?? Bo siedziecie w takich związkach!! Ale trzeba ta sile wreszcie zwrocic w inna strone... A! I jeszcze jedno hehe To mnei rozmieszylo troszke:P Wiem ze sa tez inne topiki o odwrotne tematyce.I w bledzie jest ta osoba ktora sadzi ze wedlug mnie to babki sie nie powinny wogoel starac i jak cos im nie pasuje to zabierac manatki i \"nara koleś\". Nic bardzie błędnego. Takjak powiedziala DEEDLIT: \"kobiety są z Wenus, mężczyźni z Marsa - baaaaaaaaardzo często błędnie interpretujemy nawzajem swoje zachowanie. Jeśli jednak partner zaczyna zachowywać się wobec nas wyjątkowo nie fair, wręcz chamsko, kłamie, olewa - to po co się męczyć z takim człowiekiem? \". Sa pewne granice, baaardzo cienkie... ale tak ważne, że gdy on je przekroczy nie powinnysmy sie ogladac na wspolna przeszlosc tylko pomyslec o SWOJEJ WLASNEJ PRZYSZLOSCI. No i jeszcze jedno: śmieszą mnei teksty typu: \"przeczytalam wlasnie topic ktory kazal nie odchodzic, nei rzucac tylko sproboac walczyc a tutaj weszlam i mowice cos przeciwnego\". Sorryy ..:/ każdy ma swój mózg, każdy zna swoja sytuację. My do niczego nei nakłanaimy. Chcemy tylko wskaać na problem. A wszystko to jest Wasz wybór! Pamiętajcie!! wasze życie jest w Waszych rekach!!! Pozdrawiam deedlit, milvę, cholera by to wzięła, symfonie5, jestem w dołku i tolalę!! Oraz wszytskie kobietki które to czytają i czsaem cos tam naskrobia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam: fuksjo, jak zwykle pełne zgranie w pojawieniu się na forum ;) Całkowicie się zgadzam z tym co napisałaś, w szczególności z fragmentem: \"No i jeszcze jedno: śmieszą mnei teksty typu: \"przeczytalam wlasnie topic ktory kazal nie odchodzic, nei rzucac tylko sproboac walczyc a tutaj weszlam i mowice cos przeciwnego\". Sorryy ..:/ każdy ma swój mózg, każdy zna swoja sytuację. My do niczego nei nakłanaimy. Chcemy tylko wskaać na problem\". Odnoszę wrażenie, że faktycznie niektórzy nie umieją czytać i sądzą, że utworzylyśmy sobie klubik \"kobiet wyzwolonych\" i jak nic namawiamy inne dziewczyny na wymianę facetów na lepszy model. Powiem krótko: ech... milvaa, wydaje mi się że Twój specjalnie Cię olewa, a takie dopiski na gg zostawia wręcz pod Ciebie. Tylko co chce przez to osiągnąć? Żebyś poczuła się zazdrosna i bardziej o niego starała (choć wierzę, że to Ty walczysz o ten związek a on palcem nie kiwnie)? Wcześniej pisałaś, że nie wiesz co myśleć, bo raz jest dla Ciebie miły, innym razem wręcz przeciwnie. To często jest specjalna zagrywka by zmylić przeciwnika (kobietę ;)). Pójdzie się upić z kolegami, wróci następnego dnia skacowany, zapomni o Twoich urodzinach - ale za to po tym wszystkim przyniesie kwiatka i przeprosi - no jak mu nie wybaczyć? Kiedyś trzeba powiedzieć stop temu ciągłemu wybaczaniu... Ciekawe czy wtedy coś do niego trafi? Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dołku
hehe...fajnie ze ktoś czasem coś madrego napisze, można się podbudować i poczuć lepiej chociaż na parę chwil. Ja od dziś postanowiłam się nie rozczulać nad sobą a wszelkie pesymistyczne i dołujące myśli i wspaomnienia od razu od siebie odpychać :-)czasem ciężko bo to natrętne robactwo jest ale musi się udać pozdrawiam wszytstkich tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobietki:) Widzę, że \"nas\" więcej na tym świecie.... Ale nie dajmy się-wszystko można w swojej główce przerobić na własną korzyść. Gorzej jak ON Ci się śni po nocach-ja właśnie miałam taki sen i rozwalił mnie on totalnie. Ile to jeszcze czasu potrwa??? Sorki, że tak mało optymistycznie, ale za dwa dni się pozbieram:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie jeszcze raz deedlit, piszesz: \"milvaa, wydaje mi się że Twój specjalnie Cię olewa, a takie dopiski na gg zostawia wręcz pod Ciebie. Tylko co chce przez to osiągnąć? Żebyś poczuła się zazdrosna i bardziej o niego starała?\" Jesli chce zebym byla zazdrosna, to kurde nei musi robic takich rzeczy, bo jestem o niego zazdrosna. Zawsze bylam. I on dobrze o tym wie.. jesli ten status zostawil specjalnie dla mnie to kurde zrobil to z premedytacja tylko i wylacznie po to, zeby mnie meczyc. zebym myslala \" ooo, ciekawe gdzie byl... ciekawe z kim...\" Ale o dziwo, choc przyznam, ze lekko ten opis mnie poruszyl, to wcale nie mysle gdzie byl i z kim. i nawet go o to nie zapytam. Nie obchodzi mnie to nawet. Jakos zaczynam sie baardzo przyzwyczajac do mysli, ze to wszystko sei niedlugo skonczy i tyle.. Boleje tylko nad tym, ze my kobiety, jestesmy takie wrazliwe i tak rozpamietujemy wszystko. Czy widzialyscie kiedys forum na ktorym FACECI pisaliby o swoich zwiazkach, o kurde opisach na gg, o zachowaniu swoich panienek i je analizowali i wyciagali wnioski? Nie. Oni jakos nie przejmuja sie takimi \'duperelami\' i my tez nie powinnysmy. Musimy zmienic swoje nastawienie. to nie wladcy swiata, a my nie jestesmy niczyimi sluzacymi! Tak, latwiej powiedziec niz zrobic, ale wiecie co? Jak to sie sobie powtarza ciagle, to idzie w to uwierzyc :) Od czegos trzeba w koncu zaczac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milvaa --> Nie wiem co siedzi w głowie Twojego faceta, ale ja w swoim czasie podobne akcje przechodziłam z moim i teraz wiem o co mu chodziło. Z dopisków na gg dowiadywałam się, że mój facet gdzieś wyszedł i będzie jutro rano :) Był to wtedy okres, gdy byliśmy jeszcze razem, ale denerwowało mnie to, że za dużo czasu spędza na imprezowaniu, a za mało przykłada się do nauki (o spotkaniach ze mną \"we dwoje\" nie wspomnę). Kłuciłam się wtedy z nim (z resztą nie tylko o to). No i mój facet postanowił sobie \"mnie wychować\". Teraz po wielu miesiącach wiem (zgadnij od kogo? - od niego :) ) że robił to wszystko \"ponieważ nie czuł się kochany\" i takim działaniem chciał zmusić mnie, żebym bardziej się o niego starała. Nie widział tego, że cały czas o niego walczę, o jego miłość, życie, udany związek - chciał żebym była dla niego słodka, miła... i żebym nie zadawała niewygodnych pytań. No ale nie dałam się podporządkować, więc jego ostatecznym krokiem w wychowywaniu mnie była zdrada. Twierdził później zrobił to dlatego, że okazywałam mu za mało czułości i miłości (jak miałam ją okazywać, kiedy na każdą wspólną propozycję wieczoru we dwoje słyszałam \"ale ja się umówiłem już z chłopakami na piwo\"). No i był bardzo zdziwiony, że zamiast starać się po tym o niego mocniej po prostu go rzuciłam :D Na dzień dzisiejszy mój były ciągle nalega na spotkania ze mną, na gg mi pisze, że tęskni, w dopiskach zostawia sobie teksty z serii jaki to ja jestem biedny, nieszczęśliwy i samotny. Cóż, gdyby mu na prawdę na mnie zależało zaakceptował by to, że od dłuższego czasu jestem w nowym związku, z innym mężczyzną i nie wpychałby się z buciorami w nasze życie. Żałosna istotka, tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... byc moze masz racje. ide o zaklad, ze gdybym z nim o tym pogadala, to pewnie z jego perspektwy wcale sie nie staram, ciagle sei kloce, robie wszystko zle i nic pozytywnego nie wnosze. On wszystko widzi odwrotnie i zawsze obroci kota ogonem. A staly jego text do mnie: \"znowu obracasz kota ogonem!\" Zwariowac po prostu mozna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dołku
a mój były wiedział że się ja się staram i walczę o niego ale jemu nie chciało się robić tego samego, bo jak twierdził "taki już jestem i się nie zmienię"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera by to wziła
a ja jestem na siebie zła byłam dziś o krok od podjęcia decyzji o roztsaniu, właściwie przez chwilę myślałam że podjęlam ją potem jednak zaproponowałam mu jednak rozmowę, ale dobrze wiem że rozmowa nic nie wniesie i nic nie zmieni mam bardzo poważnego doła, szczerze mówiąc czuję się jakby łapała mnie jakaś depresja...z jego strony jednak nie mogę liczyć na żadną pomoc...no chyba że na tą jaką mi zaproponował wczoraj- leki psychotropowe ktore kiedyś brał. To była jego odpowiedź na moją prośbę o pomoc jeśli ktoś tu zjarzy to proszę niech trzyma za mnie dziś wieczorem kciuki...albo niech chociaż skieruje do mnie jedną pozytywną myśl, może to pomoże mi wyjść obronną ręką z tej rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uszy do gory cholero :) nie przejmuj sie nim :) dzis piosenka Manowaru nastroila mnie bardzo pozytywnie, co z reszta widac w mojej stopce, bo w koncu \"there the road begins, where another one will end\" :) cos sie konczy, cos sie zaczyna :) jak to AS zatytulil :) bedzie dobrze, badz silna i dzielna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×