Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuksja

tylu zajebistych facetów na świecie!! Nie bójcie sie zrywać z draniami!!

Polecane posty

Gość Paula X
juz podjelam decyzje, wyprowadzilam sie z malutka do rodzicow a on....poszedl z kolegami na piwo, chleje jak zawsze, bawi sie w najlepsze, smieje i pewno jeszcze pozniej wyladuje w jakiejs dyskotece jestem pewna na 100%. Chyba poszedl uczcic swoja wolnosc. czuje sie koszmarnie, rycze caly czas i nie moge uwierzyc ze moglam kochac takiego drania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PaulaX, najważniejsze, że podjęłaś taką decyzję. Zrobiłaś najtrudniejszy krok, jesteś odważna i dzielna!! Poczekaj teraz, zobaczymy co on będzie robił... może się opanuje...? Trzymaj się, będzie wszystko dobrze :) Pisz jak najczęściej, będziemy Cię wspierać!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musi być lepiej
ja tęż się wyprowadziłam, najpierw do rodziców, a teraz już mieszkam sama, no i udało mi się znaleść prace, może nie jest tak żle ale czuję się bardzo samotna, mam 10-letniego syna który właśnie pojechał na wakacje z jego rodzicami a ja nie wiem co począć z wolnym czasem no mam jeszcze kochanka ale wiecie jak to jest z kochankami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Paula - skoro sie wyprowadzilas, to naprawde musialas miec powody. Mi zal jest malzenstw,ale skoro Twoj maz jest niereformowalny, to bardzo dobrze, ze wlasnie teraz odeszlas. Cale zycie przed Toba, a dziecko (zwlaszcza male) wcale nie jest przeszkoda w szukaniu partnera (wiem, bo rozmawiam wiele z facetami) . Szukaj sily w rodzinie i przyjaciolach i nie zapomnij byc kobieta, a nie tylko zalamana zona i matka - on nie jest wart Twoich nerwow. Dbaj o siebie i swoje szczescie, nie tylko dla siebie, ale tez dla dziecka. Zaczynasz nowe zycie i na pewno wyciagniesz sensowne wnioski. Agushka, pijaczko, opowiedz co to za balanga byla ;) Anetuś - ja tez tak mam, ze wolalabym,zeby sie moi rodzice rozwiedli a nie szarpali cale zycie miedzy soba... Szybko zwialam z domu, mam to szczescie,ze mam dosc fajny zawod i finansowo sobie zawsze dam rade. A dla Fuksji pozdrowienia i podziekowania za ten topic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
balanga jak balanga nic ciekawego, ale najlepsze jest to że jak zaczal sie koncert o 21 to rozeptała sie wichura stalismy pod tymi wielkimi parasolkami i musieliśmy je trzymac żeby nie poprzewracaly sie , a moja kuzynka w najlepsze w tej ulewie jadla sobie kielbaske ja piwko popijałam hehehe , a zanim dobiegliśmy do samochodu jak troche przestalo lać do buty miałam całe mokre, mogłam z nich wode wylewać:D:D wiecie nic wielkiego ale fajne uczucie że ktoś pomyślał o tym by mnie zaprosić (moja kuzynka), że fajnei się gadało i pomimo że impreza się nie udała to ten deszcze i to jak to przeżywaliśmy jak sie łyskało i deszczem waliło bede pamietac. fajne uczucie.jakies oderwanie sie od codzienności.:):):) trzymajcie sie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eloo! No wiec mialam Wam powiedziec, ale nei bylo kiedy..:) Wczoraj bylam na slubie i weselu mojego... ex...:) Tego po roztsaniu z ktorym stworzylam ten topic. Od roku jestesmy juz dobrymi kumplami i zycze mu jak najlepiej. Koles sie baaardzo zmienil - tak jak zreszta wiele razy jzu pisalam. Nie wiem czy przez doswiadczenia zyciwe czy przez jego (juz) zone :) Tak czy siak... slub byl przepiekny, w malutkim kosciolku...:) a na weselu bawilam sie do rana:) Kiedy zegnalismy sie, przytuliłam mocno i powiedzialam mu, ze z calego serca zycze mu wszystkiego najlepszego i ze ogromnie sie ciesze:) a on mnie tez przytul wtedy:) i w sumie juz nic nie mowilismy bo nie potrzebowalismy...:)) Ciesze sie, ze mam w nim przyjaciela. I ciesze sie tez, ze wyzdrowialam juz kompletnie, co moglam obserwowac na slubie i na weselu:) To tez sprawilo, z ebylam ogromnie szczesliwa:) Oto pozytywne zakonczenie historii, ktora rozpoczelam ten topic...:) caluje Was wszystkie i wracam do mojej pracy mag mimo, ze kac troszke doskwiera;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l u
ja nie dawno sie dowiedzialam ze moj przyszly szwagier zdradza swoja nastoletnia dziewczyne bawi sie nia przy niej udaje zakochanego ona w nim wszytko widzi (coprawda nie lubie jej) ale nie rozumiem tego bo po co byc z kims tylko dla seksu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula X
dzieki dziewczyny, wiecie co tak sobie mysle ze chociaz bardzo cierpie i chcialabym doczekac dnia kiedy ocknie sie i pozaluje ale ja juz go nie chce, skoncza sie dni pelne placzu i nerwow, moze nareszcie odnajde spokoj bo ten ostatni rok byl koszmarem. Zastanawiam sie jeszcze nad tym co robi i z kim jest, czy juz korzysta z wolnosci i znalazl sobie jakas dupe ale mam nadzieje ze te mysli znikna bo mnie strasznie mecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znikną. ja tez na początku tak myślałam, ze pewnie juz jakas zarwał, pije z kolegami ale teraz po miesiacu czasu szczerze mowiac nie obchodzi mnie to. jedyne co mi nie daje psokoju to ze nie mam pewnosci czy mnie rzeczywscie nie zdradzil.i to jest najgorsze. mam ochote napisac do tej panny( z ktora mogl prawdopodobnie mnie zdradzic) i spytac sie jej ale on sie o tym dowie a i tak nie mam pewnosci ze ona mi prawde powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny co byscie zrobily?napisaly do niej?? widzicie on mi mowil ze do niczego miedzy nimi nie doslzo ale ja juz tak szukalam u niego czegokolwiek by sie przyczepic ze ciezko mi w to uwierzyc!!! a wiecie nawet nie chodzi o seks ja sie boje ze on cos zaczl do niej czuc no ale przeciez jesli on cos do niej czul to ona nie musi o tym wiedziec?! kurcze tylko jesli to zrobie tobede zla na siebie ze sie tak poniżyłam!!!!!! ale ta niepewnośc. ale jak on mi mowil ze nic nie zaszlo a ja nie chce w to wierzyc to czy jak ona mi tez tak powie to uwierze? ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l u
agushka, moze to jest podobny przykład o ktorym napislaam, nie chce tu porownywac, ale facet potrafi dobrze sie zakamuflować, kiedy mój szwagier zostal zapytany jak sie z tym czuje i takie tam, to stwierdził ze ona nie jest jego zona i na razie mu tak dobrze i jak wierzyc facetom, i jego ostateczne stwierdzenie ze każda "daje" :o a ta laska w nim zakochana i jak sie teraz wszyscy spotkamy to bedzie dziwnie bo wszyscy wiedza a ona zyje w przekonaniu ze jest jedyna... co prawda jest to nastolenie dziecko ktore robi fochy o byle co o przeszlosc i terazniejszosc, no ale ja sie nie bede w nic wtracac bede tylko obserwowac, predzej czy pozniej wszystko sie sypnie, bo na czyms takim milosci sie nie zbuduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
agushka, kochana, nie zadreczaj sie, i tak mozliwe , ze sie nie dowiesz prawdy. Zostaw to, do czego Ci to teraz potrzene? Patrz w przyszlosc, po co Ci kolejna zadra w serduchu -zdradzil,nie zdradzil i tak mial swoje za uszami... Paula - pomysl, teraz moze byc tylko lepiej, Jestes w dolku, ale wystarczy troche poczekac,zeby sie zycie zaczelo ukladac. Najpierw ochlonac i pilnowac sie,zeby nie zrobic glupoty i nie cierpiec (przeiez po draniu to splywa...) pozniej planowac zycie. Mysl o sobie i dziecku, bedziesz dzielna, bo masz dla kogo i musisz. Fuksja, u Ciebie mozna powiedziec happy end z tym wszystkim, ladnie sie ulozylo i z klasa. lu - ja bym jednak choc liscik czy smsa napisala zdradzanej dziewczynie (np z komorki kogos,kogo ona nie zna i nie pozna). Mysle, ze jak ja kazda zdradzana kobieta zadaje sobie pytanie: Czmu nikt mnie nie ostrzegl! Ewasz - jak u Ciebie? Twarda badz, dasz rade, nie mysl o nim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem dziś już inaczej na to patrzę. wczoraj mnie coś opętało , ale wiesz trochę mnie męczy ta niepewność:( ale masz rację prawdy się nie dowiem , nawet jeśli bym do niej napisała to skąd będę mieć pewnośc że powie mi prawdę. z jej opisu wnioskuję że jest już zagranicą.ciekawe czy on też pojedzie , a jak pojedzie w to samo miejsce to dla mnie coś już to będzie znaczyć:( dobre, za tymi uszami to on naprawdę miał dużo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Ach i o sobie zapomnialam, hehe. Dzis dostalam cudnego maila od mojego netowego przyjaciela. Wspiera mnie bardzo, wspominalam o nim. W styczniu go rzucila dziewczyna a ja go znalazlam w Internecie :) Mamy super kontakt, ale w realu sie raczej nie spotkamy. Obydwojej poranieni, ze swoimi fobiami i roznym punktem widzenia. Dzis w pracy z kumplem (chyba powinnam go nazywac przyjacielem) przegadalam prawie caly dzien na MSN (takie cosik jak GG tylko Microsoftowe). Fajnie bylo. Zaczynaja mnie cieszyc takie rzeczy. W ogole powoli odzywam, sa momenty kiedy sie czuje wolna i szczesliwa. Bo z eksem nie byloby przyszlosci z wielu powodow... A teraz czasem dociera do mnie ,ze przyszlosc ma wiele mozliwosci , musze tylko rozsadnie kierowac zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l u
Galinaa, myslalam o tym zeby napisac, ale wiesz jak pozniej moze byc on i tak ja zapewni ze ktos sobie zarty robi ze ktos chce zepsuc ich zwiazek, on ja omami bo mu tak poprostu wygodnie a ona co? nawet jakbym powiedziala jej na zywo to raz tym bardziej mi nie uwierzy a dwa popsuje relacje miedzy rodzina czyli szwagrem ktory jest jaki jest, ale denerwuje mnie ta sytuacja!! niech ja zostawi i wtedy bedzie OK. na niej mi nie zalezy ale nie jestem obłudna zeby jej to mówic i sie wtracac a sms hmm nie wiem sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Ale to juz jej sprawa co z tym zrobi. Wystarczy,ze sie zrobi choc troche podejrzliwa, jak gnojek ja bedzie zdradzal, to ona moze to szybciej zauwazyc. Ja bym anonimowo ja ostrzegla albo podajac konkretny fakt,ze tu i tu albo z taka to dziewczyna a taka... Albo po prostu krotko: Dziewczyno przejrzyj na oczy, on Cie zdradza... Ale to juz Twoja decyzja, ja sie zawsze strasznie brzydzilam zdrady,a i mnie los nie oszczedzil. Bardzo bym chciala,zeby ktos mnie ostrzegl... stracilam mase nerwow i dwa lata z zycia na glupiego gnojka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l u
no wlasnie Galina, ja tez bym chciala zeby mnie ktos uprzedzil pwoiedzial cokolwiek, nie wiem co zrobić, moze gdyby on miał inna dziewczyne w miare w naszym wieku w ktorym jest nasza paczka ktora bylaby rozmowna przebojowa a nie milczaca siedzaca jak mysz za miotła i jeszczy fochy robila, prawda jest niestety taka ze seks jest tutaj wazniejszy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l u
i pomimo ze mnie samej to nie dotyczy to mnie to wkurza ehh :o nie wiem moze napisze, nie wiem nic, powinnam ich olac niech sobie robia co chcą, ale jakos mnie to tez po czesci dotyczy skoro wiem i wiekszosc znajomych wie, niestety nie wiem z kim zdradzał bo było to na wyjazdach studenckich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
l u - jesli masz mozliwosc zrobic to anonimowo - np podrzucic jej kartke,alebo zalozyc konto mailowe i wyslac jej maila, to jej powiedz, niec h wie z kim sie zadaje. A co z tym zrobi to juz jej problem, Ty bedziesz miec ciezar z glowy. Kazdy dzien stracony na gnojka rzutuje pozniej na przyszlosc, niestety. Ja stracilam prawie dwa lata z zycia. Nikt mi tego nie zwroci, nie wspominajac o zszarganych nerwach. Zrobisz jak zechcesz, to Twoja decyzja, na pewno nielatwa. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś i ja dodam
Problem jest taki, ze ja mam dziecko, prawie dorosle - moze i czasem bylam nadopiekuncza a moj konkubin okazal sie miec bardzo surowy tryb wychowania (zimny wychow) to nas poroznilo, syn chcial uciekac z domu, zaczal uzywac alkoholu, nie wiem co jeszcze, maz go dolowal probujac obudzic ambicje, odnosilo to odwrotny skutek. Konkubin zapalony komputerowiec, spędzał całe dnie przed kompem rozmawiając na gg i buszując po internecie, robota w domu czekala aż wrócę z pracy a syn ze szkoły i wtedy trzeba było w trybie natychmiastowym realizować jego plany robót wokół domowych. Wyprowadzilam sie, ja chce wrocic a syn nie, konkubin nie che syszec o moim powrocie bez syna, oczekuje pzeprosin i ukorzenia sie - nie wiem za co, mam wrazenie, ze nie cierpi mojego syna, na nm wyladowuje wszelka zlosc a mnie wypomina brak obiektywnosci. Syn jest zuplnie samodzielny, silny i nie potrzebuje opieki, sam potraf zrobic wszystko co jest do zrobienia w domu i kolo domu. Uczy sie swietnie. Konkubin oczekuje ze zmusze syna do powrotu, syn nie chce chociazby z tego powodu, ze konkubin nie raz mnie upokorzyl co widzial rowniez syn. Ma opinię o synu że jest sk...syn i nie może jechać nigdzie na wakacje, bo trzeba trawę wokół domu kosić. Ciągle mnie podejrzewa, że go sprawdzam, ma tajemnice - jak piorąc mu koszulę wyjęłam karteczkę z jakimś adresem z kieszonki to zrobił mi awanturę, że znów go sprawdzam i na pewno zadzwonię pod ten numer telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jok
nie bojcie sie zrywac z draniami, skur.... ch.... tylko zostancie lesbijkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętacie jak na początku mówiłam że moj byly to nie dran itp no coz po 2 miesiacach nie bycia razem okazalo sie jednak ze to DRAŃ!!!! niech to szlag czuje sie podle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria30_30
no tak...jakbym czytała o swoim związku tylko...no własnie...ja z takim draniem mam synka.ma 13 miesiecy i na imię Natanek.to cudowne i kochane dziecko i tata chyba go tez kocha.pisze chyba bo 1,5 miesiaca temu wyproiwadzilam sie od jego rodzicow (tam mieszkalismy).chcialam go zmobilizowac zeby poszedł w koncu do legalnej pracy ( jestem z nim 13 lat, on ma 29 lat i nigdy nie pracował legalnie)i tu poniosłam sromotną kleske.on zamiast sie zmobilizowc to zacząl czesciej przebywac z kumplami.chyba go nagrodzilam bo nie musi juz wstawac rano do synka tylko spi do 11.oprocz tego robi czarne interesy (jak tu zarobic by sie nie narobic), codziennie pali trawke, kiedys mnie zdradzil a ja glupia wybaczylam, nie pracuje a synka odwiedza teraz kiedy ma ochote, kase przynosi wtedy kiedy ma-zazwyczaj gdy wyzebram(raz na tydzien 100zł).ostatnio to 100zł strczylo tylko na pieluchy i kozaczki na zimę...jedyne co mam z tego związku to synek ktorego kocham nad zycie.ale czego mozna by sie spodziewac po jedynaku?? egoista po stokroc...chyba dojrzewam w koncu do odejscia na stale.zamieszkalam u rodzicow(mają domek i mam góre dla siebie i malego, wczoraj zmienilam nr komorki (jeszcze zna domowy) i chyba czas zacząc szukac pracy ( mam wyzsze wykształcenie)ale problem w tym ze maly ma 13 miesiecy i chyba bym musiala zatrudnic opiekunke.ale czy do konca zycia mam mieszkac z rodzicami?jak tu zarobic na mieszkanie samotnej matce?on juz nawet zacząl szukac pracy ale moze to znowu mydlenie oczu bo to juz trwa ponad miesiąc! najgorsi są ci koledzy-jak trujący bluszcz.on nie jest złym facetem (tłumacze go...?).wystarczyla by izolacja od kolegow (zmiana miejsca zamieszkanai) i stala praca.czuje sie skrzywdzona i rozbita.na dzien dzisiejszy jestem zalamana co mam zrobic z własnym zyciem-mam 30 lat).a najgorsza jest mysl czy ja bede potrafila bez niego zyc - bo mimo wszystko kocham go nad zycie i czy kiedys znajde kogos kto pokocha mojego synka jak swoje dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze
dobrze ze dziewczyny juz szczesliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja mam nadzieję;) Ja miałam pewne przygody jeszcze po drodze... ale teraz już się uspokoiło i mam nadzieję, że tak już pozostanie...:)))) A co tam u moich Kochanych słychać? Tyle czasu minęło.. miałyście czas, aby wiele zmienić... Wysyłam buziaki dla tych, które odkryły wreszcie, że nie wszyscy faceci to dranie:) i dla tych, które nie bały zerwać się z tymi, którzy takimi sie okazali. Oraz dla tych, które wciąż się miotają. Sciskam mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Ok to ja zacznę z innej strony czyli z punktu widzenia faceta zranionego przez kobietę. Byłem ze swoją byłą ponad 5 lat i może nie zawsze było fantastycznie to nie mogę powiedzieć, że było źle. Wspólne wyjazdy, wypady itp itd. Kochałem ją bardzo, liczyłem się z jej zdaniem, miałem do niej szacunek,a ona zostawiła mnie dla innego, o którym dowiedziałęm się, że jest jednym z tych właśnie "niegrzecznych chłopców". Najbardziej nie mogę przeżyć, że wymazała wszystko co było między nami przez te 5 lat dla miesiąca z tym gościem, gdzie wiem, że nie jest dla niej dobry, ale to chyba ją w nim pociąga. I co o tym mysleć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Najwyraźniej to nie było \"To\". Wiem, że ciężko się z tym faktem pogodzić. Ale jeśli nie doceniła tej dobroci, a co bardziej, wybrała sobie teraz kolesia, który jest z gatunku \"drani\", to ta Twoja dobroć ją zaczęła drażnić. A nie zaczelaby draznic (no chyba ze byles przesadnie dobry, ale sam pisales ze roznie bywalo wiec chyba to nie o to chodzi), gdyby tego potrzebowala od Ciebie (wiec labo potrzebuje mniej albo nie od Ciebie). A może jest też druga strona medalu: może wcale taki dobry nie byłeś?:) wiec moze miala inny powod odejscia niz poczucie chwilowego uniesienia z innym facetem. A co do tego nowego kolesia: dranie są intrygujący, nie da sie ukryć. Ale nie tylko oni. A Ona, jesli miała ciepły, bezpieczny związek, to teraz chciała czegos co by ja porwało. Po 5 latach musi sie wyszalec. A dran jej to na pewno zapewni. Zreszta.. nie wiadomo czy to dran :) i moze wlasnie czegos takiego szukala. A moze to chwilowe zauroczenie i bedzie chciala wrocic?? Jak widzisz... rozwiazan jest wiele:) Pozdrawiam serdecznie, Fuksja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Ale z tego co pamiętam to zawsze powtarzała, że chciałaby być Kochana i szanowana, a wiem, że ten koleś jest dla niej zupełnie inny niż ja byłem. Możliwe, że i byłem przesadnie dobry, ale jej sam tekst na odchodne "jesteś wspaniałym człowiekiem i wiem, że zraniłam faceta, który zrobiły dla mnie wszystko, wiem, że źle zrobiłam", ale nie potrafiła od niego odejść nawet jak chciałem jej wybaczyć. A co do bezpiecznego związku to chyba był, aż za bezpieczny, ale ja wychodziłem z założenia (bo już teraz chyba nie wychodzę), że Kobieta aby być szczęśliwą potrzebuje być Kochana i pewna uczuć drugiej osoby, a tu taka akcja na mnie spadła. Nawet jak będzie chciała wrócić to nie wiem czy po tym będe potrafił jej wybaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudy222
Witam Po krótce przedstawie moja sytuacje byłem z kobieta 4 lata zostawiła mnie mowiąc, że przestala mnie kochać. Po roku czasu odezwała się zaczeliśmy sie spotykac przez jakis czas było ok i znów jest cos nie tak troche ja zawaliłem i ona. Teraz dobrze się bawi ale oficjalnie nie ma nikogo. Mam takie pytanie kocham ja i zależy mi na niej nigd jej nie zdradziłem ani ona mnie. Ona jest atrakcyjn kobieta a mi tez niczego nie brakuje. Jak mam postepowac aby ja odzyskac? Czy pisząc do niej i mowiac jak bardzo ja kocham itd cos zdziałąm czy najlepiej olac to wszystko i dac jej swiety spokuj. Ona teraz dobrze sie bawi, faceci koło niej sie kręcą a na typtanie jak sprawy sercowe odpowiedziała, że nie narzeka i jest ok. Pisze na tym forum ponieważ Wy najlepiej wiecie co kobiety drażni a co może spowodowac aby wróciła- prosze o rade bo juz nie wiem co mam dalej robić i prosze o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×