Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fuksja

tylu zajebistych facetów na świecie!! Nie bójcie sie zrywać z draniami!!

Polecane posty

Gość Galinaa
To z tym zwalaniem winy jest taakie ponizej pasa... Swiadczy o tym, ze facet nie ma za grosz honoru. I o braku wrazliwosci i szacunku wobec drugiej osobie. To znecanie sie psychiczne... Moj gral na dwa fronty i jak sie wydalo.,stwierdzil ze to nie jego wina. To WSZYSTKICH WINA. Ciekawe jaka moja, jak bylam od poczatku oklamywana. Albo jaka jej wina,ze ja zdradzal ( w sumie nie wiem,ktora byla pierwsza, po prostu zdradzal nas obie i juz). Aha twirdzil,tez pozniej ,ze moja wina, bo chcialam go skontrolowac (jak nabralam podejrzen powiedzialam,ze albo on mi powie prawde albo pojde do niej zapytac), tylko mu sie pokickalo cos, bo najpierw mnie zdradzal a pozniej go chcialam skontrolowac... Brak slow... Bardzo duzo zlych rzeczy doswiadczylam, wlacznie z tym,ze wypieral sie jej przez jakies pol godziny, a jak zobaczyl, ze KOMPLETNIE w to nie wierze, to zaczal sie MNIE wypierac na zasadzie - "a co Ty ode mnie chcesz,przeciez nigdy z Toba nie bylem. Chcesz rozbic moj zwiazek , bo bylem dla Ciebie nieosiagalny." A latal za mna jak wsciekly przez 2 lata prawie... Tyle razy chcialam odejsc, boto na odleglosc zwiazek (dlatego latwiej mu bylo mnie oszukiwac), to mnie na wsyztskie sposoby od tego odwodzil. Oczywiscie glowna metoda - wpedzanie w poczucie winy, np ja chce skonczyc albo ograniczyc kontakt,a on mi po paru dniach pisze,ze przeze mnie pije... Niezle ziolko, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
do listy jeszcze bym dorzucila - koniec z niepewnoscia i stresujaca sinusoida - moge wreszcie odpoczac, skupic sie na swoim zyciu i swoich sprawach, poukladac zycie Dla niego rezygnowalam z wielu rzeczy, teraz mi sie lista nazbierala,ze do lekarza trzeba, albo do urzedu jakiegos, ze tu trzeba co wyjasnic, tam bilet lotniczy kupic, do kolezanki napisac itp. Mysle,ze pomagaja podroze do miejsc z dziecinstwa kiedy zycie nie bylo skazone tym cwaniaczkiem. Do kuzynki,do ciotki w odwiedziny, do przyjaciol gdzies daleko itp. Takie krotkie, niemeczace wizyty na weekend np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
galinaa ja po sesji jade do rodziny tam gdzie sie wychowalam, tam odpoczywam, miejsce wlasnie nieskazone nim..... Ale serducho wyrywa do Niego jak oszalale. Czekam az minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Na pewno minie! Nie ma innej mozliwosci! To, co czujemy jest jak najbardziej naturalne... Dzis tez pierwsza mysl rano: on... Nie wiem, co u niego, az rece swierzbia, zeby mu napisac maila, smsa.. Tyle czasu nie moglismy zyc bez stalego kontaktu... 3 godz max bez kontaktu i to przez 1,5 roku. A teraz, nagle cisza... Bo i o czym rozmawiac? Ja go bluzgalam od chwastow i szmat, a on mi wstawial coraz to glupsze klamstwa probujac mnie oblaskawic,zebym nie poszla do tamtej... A ja sie nie moge doczekac kiedy pojde, szkoda,ze nie moge teraz... Wyslalabym polecony,ale nie znam jej nazwiska... Meczy mnie to, ze ja wiem a ona nie wie... A on mysli,ze mu odpuscilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
smutna ja nie odpuszcze, bo to ja mialam byc mlodszym modelem - do kuchni, do garow, do seksu, a on i tak by mial inne na boku. Dziewczyna siedzi w szambie po uszy, a ja sie przejmuje, bo malo brakowalo a JA bym byla na jej miejscu (nieraz mnie namawial na wspolne mieszkanie mimo,ze wiedzial,ze chce byc na swoim, nawet w pierwszej chwili jak zaczelam go podejrzewac,, to blagal mnie o czas - zeby ja splawic a mnie sciagnac do siebie!!).. I gdybym z nim zamieszkala, to watpie,zeby ktokolwiek, nawet ona, mnie ostrzegl w co sie wpakowalam... Ja nikogo nie zdradzalam i nie bylam iczemu winna - ona tez nie byla winna, ze sk...wsyn gral na dwa fronty. Ja sie po prostu z nia identyfikuje, obydwie jedziemy na tym samym wozku, tylko ja teraz juz znam prawde, a ona dalej sie babrze w gownie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
ten facet jest zupelnie bez skrupulow, nie koca nikogo oprocz siebie. Typowy chwast i pasozyt, bedzie z ta, z ktora mu wygodnie. Teraz nie ma wyjscia, ja mu nie kazalam wybierac tylko kopnelam w dupe. Blagal mnie o czas "zeby wszystko ulozyc, uwierz, wszystko bedzie inaczej", a jak go wysmialam po prostu i powiedzialam prosto w oczy "sluchaj, to juz koniec", to stwierdzil "OK, rozstanmy sie... na jakis czas" czym w ogole mnie powalil... Jeszcze wiele bylo kwiatkow tego typu, ze "sie na pewno dogadamy" itp na przemian z teksami , ze nas nigdy nic nie laczylo, nigdy ze mna nie spal i jestem chora psychicznie... On nie jest normalny, niech ta kobitka wyrwie tego chwasta wreszcie, bo sobie zycie zmarnuje doszczetnie. Ja mam 30 lat i jeszcze sobie uloze zycie,ale ona jest pare latek starsza, spieprzy sobie cala mlodosc... A znam kobiety, ktore mialy spieprzona mlodosc przez gnojkow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to faktycznie mozesz zrobic jej przysluge, tylko powiedz czy ona w to uwierzy. Wiesz kobiety zakochane nie mysla racjonalnie, a on na pewno jej wmowi ze to z zazdrosci itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Wszystko wskazuje na to ze on mial u niej kiedys jakies ultimatum. POza tym, ja nawet nie chce jej przekonywac. Albo powiem swoje a co dalej to jej sprawa, albo jej pokaze JEGO zmz-y - tego sie nie da podrobic, prawda? Ale dzisiaj mialam kryzys straszny... Wiecie, nie zawsze mowienie o problemach pomaga, czesto to niepotrzebne rozdrapywanie ran... I to mnie jakos wczoraj ruszylo. Ale pomyslalam,ze on jest w gorszej sytuacji,niz ja - zyje ze swiadomoscia,ze ja jeszcze nie powiedzialam ostatniego slowa. Dalam mu 3x szanse,zeby to zakonczyl jak facet, to dodatkowo mnie ranil i obrazal, albo obgadywal tamta, nie umial sie przyznac do sk..synstwa... Ale w najgorszej sytuacji jest ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Ale wczoraj nie moglam spac i sobie surfowalam m.in. po Kafeterii. Trafilam znow na topik Kacik kobiet zgwalconych. i pomyslalam, ze moje problemy i przezycia przy tym, co te kobietki przeszly to jest NIC i w ogole jak smiem twierdzic,ze jestem nieszczesliwa i zgnojona... Nie mozna sie az tak na sobie i swoim bolu koncentrowac, bo to, co przezywamy - czy to pierwszy raz? Dla mnie nie, bylam juz porzucona i dlugie 5 lat cierpialam, bo kiedys sie nie korzystalo z pomocy psychologow a rodzina udawala,ze wszystko cacy. Teraz na pewno nie bede tyle cierpiec, nie ma mowy. A nie bede , bo tak sobie zalozylam i to wiem. Szkoda zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja smutna i zrujnowana ;) Sluchaj, moze tak. powiedz jej co masz do powiedzenia a co ona z tym zrobi to juz jej sprawa. Tylko szkoda by tez byla pozniej porzucona a teraz oklamywana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Powiem jej chocby po to,zeby zakonczyc ten rozdzial, bo on nie potrafil tego skonczyc. Ale juz mi sie nie chce o tym mowic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
źle mi:(:( smutno, pusto zmienił opis na gg a ja niewiem co on znaczy.czemu pisze w innym języku? a jeśli to coś ważnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Agushka, jesli nie chceszsie juz z nim meczyc to nie mysl o jego opisie na gg... Umow sie z kims, pojedz na zakupy, pograj w gre komputerowa, poczytaj ksiazke... Mi tez jest ciezko, ostatnio mam kryzys. Weszlam kiedys na topik, dzie dziewczyny byly po bardzo toksycznych zwiazkach i zamiast sie wspierac i starac WYJSC z tego, to sie dolowaly, czy zadzwonic do niego, albo wyobrazaly sobie, ze wroci i sie wszystko ulozy... Wierzysz w to,ze ukladaloby sie Wam i bylibyscie szczesliwym zwiazkiem? Tak realnie? Chyba nie. Trzeba sie wziasc w garsc, zmienic myslenie, choc nie jest latwo. Ale to tylko poczatki sa trudne. Lepiej predzej sie rozstac niz pozniej jak czlowiek jest jeszczebardziej zaangazowany i przyzwyczajony... Glowa do gory, bedzie dobrze, po prostu staraj sie mniej o tym myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem to wszystko wiem tylko mam jakiś kryzys:( i szczerze mówiąc nie mam ochoty nigdzie wychodzić ani się spotykać:( teraz muszę jeszcze wziąść się w garść i usunąć jego numer gg. tyle że ja się również martwię o niego czy wszystko w porządku u niego, bo on mieszka sam. i wiem ze z tego zwiazku nic by juz nie bylo, moze kiedys za jakis czas gdzies sie spotkamy przypadkowo i cos zaiskrzy na nowo ale teraz to niemozliwe znienawidzilibysmy siebei calkowicie i wtedy nie rozstalibysmy sie w normalnej atmosferze, a teraz to rozstanie wyjdzie nam na dobre. ja musze przedewszystkim zastanowic sie czego chce, i wiem ze narazie z nikim innym tez nie moge byc bo bym tylko ta osobe zranila. jeszcze ta wstretna pogoda dobija mnie calkowicie, ja chce sloneczko. aaa wogole jakas nie dożycia jestem i nic mi sie nie chce juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Agushka, ja mam podobnie - tez do d... pogoda, tez mi sie nie chce wychodzic... Ale mimo to wyciagam kmpla na wycieczke autkiem, a pozniej upieke jakies fajne ciasto, moze pogram sobie w Simsy2, albo obejrze jakis film... Sprobuj sie wybrac do kumpeli,czy rodzinki, nawet tak na sile, jak Ci bedzie zle to najwyzej szybciej wyjdziesz. Wlasnie widze,ze on jest na Skypie, ale naprawde nie mam z nim o czym rozmawiac. Wiem, ze on by chcial,ze chcial sie przyjaznic,ale jakaz to obluda przyjaznic sie z kobieta ktora sie 2 lata zdradzalo i oklamywalo... Rece opadaja... Ale trzeba zyc dalej, wiem, ze moze byc tylko lepiej, wyciagnelam pare wnioskow. Nawet myslalam ostatnio,zeby sobie jakas prace na weekendy znalezc,zeby sie czyms zajac. A pozostale kobitki z topku gdzie wywialo? Odezwijcie sie, mowcie co u Was i jak sobie radzicie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
W ogole dzis niewyspana jestem - sasiedzi sie rzneli chyba z 5 godzin, duzo ludzi bylo slychac, chyba jakas orgietke swintuchy robili.... Ale to chyba na zmiany, bo tyle godzin... od okolo 2 w nocy do bialego rana!!! Ale ogolnie sie usmialam, bo panowie smieszne dzwieki wydawali i bylo slychac plaskanie po pupie. Tylko dziwne ze panie sie nie darly, moze zakneblowane byly.. albo nie chcialy sasiadow budzic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hop do góry
też mam takiego faceta... nawali, jego wina, ale tak to wszytko okręci jakby to było przeze mnie:O i to ja mam poczucie winy, on jest luzakiem, ja mu truję, :O....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe skąd ja to znam:D on luzak a ja mu truje dokładnie, u mnei było tak samo. Galinaa dzięki za wsparcie. Wzięłam się za czytanie ksiązki, siedzę trochę na necie ale narazie nigdzie nie chce mi się wychodzić. W tygodniu jest spoko mam pracę, jakoś leci.Najgorszy jest wekeend wczoraj sobie zaplanowałam zakupy ale tka lało że zrezygnowałam. Teraz się sesja zbliża więc przez najbliższy miesiąc będę miała zajęcie(robienie ściąg:P) więc może jakoś zleci. NAjbardziej sie boję co bedzie w pazdzierniku kiedy skonczy mi sie umowa i co wteyd?przedluza mi czy trzeba bedzie szukac nowej pracy:(:( PRzedtem myslalam ze jak sie oboje obronimy w lutym to wyjedziemy zagranice a teraz? jestem zdana sama na siebie i to kurcze on miał kontakty żeby załatwić taki wyjazd a ja nie mam. Niby do października dużo czasu ale wiem że to bardzo szybko zleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Agushka - ja wlasnie jestem za granica sama. Za kilka miesiecy bede sie przenosic do Londynu, tak, ze juz kogos zza granicy znasz ;) Ale ja pracuje w branzy IT. A Ty jakie studia konczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
hop do góry - wzbudzanie u kogos poczucia winy to dla mnie podstawowy symptom bycia toksycznym czlowiekiem. I nieumiejetnosci przyznania sie do winy - takich zaklamanych ludzi trzeba omijac szerokim lukiem. Ja po swoich przezyciach jestem na to uczulona, bo to sie na pewno nie zmieni, to zbyt zakorzeniona cecha, zeby nad nia pracowac, czy ja zniwelowac. To tez swiadczy o niedojrzalosci (To nie ja, to ona!), braku klasy i wrazliwosci. OSobom, ktore spychaja wine na Ciebie, po prostu nie warto ufac. Chyba, ze naprawde cos zbroilas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja nawet niewiem co to jest branża IT !!! ja skończyłam licencjat na kierunku politologia , a teraz robię uzupełniające magisterskie na kierunku administracja, specjalnośc samorząd terytorialny. W sumie są to takie studia które mi nic nie dadzą i dobrze o tym wiem. Obecnie jestem na pracach interwencyjnych i pracuję w administracji państwowej. Niestety umowę mam do października, teraz jak sie z nim rozstałam to niewiem co bede robic, przedtem chcialam wyjechac zagranice z nim, a teraz niewiem moze mi przedluza umowe ale z drugiej strony nie chce bo ta praca mnie nie satysfakcjonuje, ale rownie dobrze wiem ze z moim wyksztalceniem jesli udaloby mi sei zahaczyc tu i zostac to i tak bedzie sukces. tylko ze to taka mala miescina i nic sie nie dzieje.ale narazie nie chce byc pesymistka , zostalo jeszcze 4 miesiace duzo moze sie zmienic.zobaczymy.A moze wyjade zagranice sama tyle ze w teraz to nie mam nikog kto by mi mogl ja zalatwic, a mysle sobie ze jakbym pojechala sama to pomogloby mi to troche dojrzec. CHoc jak na swoj wiek to i tak wszyscy mi mowia ze jestem poważna i cicha. Fajnie ze moge tutaj sie troche powypowiadac i wyrzucic pewne sprawy z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika321
Czesc dziewczynki! Malo sie odzywam,ale kiedy mam chwilke,to Was poczytuje. Jakis czas temu powiedzialam,ze nie ma dnia,zeby moj eks nie przeszedl mi przez mysli. Fakt, do tej pory codziennie mi przez mysl sie przewinie,ale juz w inny sposob. Juz nie sciska mnie przy tych myslach za serce,lzy do oczu nie naplywaja. Mysle berdziej racjonalnie, spokojnie, czasami wspomne cos z usmiechem i wracam do rzeczywistosci. Ale zajelo mi to prawie 9 miesiecy. Tak wiec jak widzicie,potrzeba czasu. Jednemu wystarczy pare tygodni, innemu moze nawet lat. Mam nadzieje,ze u was ten proces bedzie przyspieszony. Ale trzeba sobie troszke pomoc- zajac sie rzeczami,ktore sprawiaja przyjemnosc, sp[otykac ludzi pozytywnie nastawionych do zycia i poprzucic mysli, ze bez Niego to juz swiat sensu nie ma. Nie patrzec ze smutkiem w przeszlosc,tylko radosnie ku przyszlosci:) Ale zabrzmialo... Galinaa,a gdzie teraz jestes? Bo ja tez za granica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
O, czesc Kika To prawda, ze trzeba czasu. Ja jestem dobrej mysli, bo jak kiedys mialam 3 lata depresji + dodatkowe 2 lata singlowania, to teraz NA PEWNO nie powtorze tego bledu. Czuje sie teraz po prostu dojlrzajsza i madrzejsza, choc bywa mi ciezko. Ale mimo tego,ze jestem pesymistka, w tej kwestii po prostu wiem,ze mi to wszystko na dobre wyjdzie, moge jedynie zalowac,ze wczesniej sie nie okazalo z jakim sk...synem bylam. Ja teraz jestem w Irlandii Polnocnej. Niezle zad.upie co? :D Ale niedlugo w "Londku" bede, jeszcze musze 2 wazne sprawy zalatwic i tam sie zmyje zeby troszke odlozyc kasiorki i wracac juz do kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
Agushka, uszy do gory! Pomysl co jest do zrobienia, zajmij sie tym.. Moze czas do lekarza pojsc (np do specjalisty, do ktorego sie wybieralas jak sojka za morze?), albo sie na aerobik zapisac? Moze warto posprzedawac pare ciuszkow na allegro i kupic cos nowego... Albo jakis zapach ladny dla siebie (i innych tez)... A moze zwierzaka przygarnac jakiegos... Jest tyle rzeczy do zrobienia... U mnie najpilniejsza, to okulary (zalatwilam sobie kuponik z pracy) i egzamin zawodowy, ale tu mam problem, bo nie zawsze sie potrafie skupic na nauce... Poza tym musze bardziej pochowac rzeczy z nim zwiazane,ktore mam na kompie. Na razie nie wywalilam zdjec,czy dokumentow,ani muzyki,ale schowam w folder,ktory schowam gdzies jeszcze bardziej... A jak inne panie i ich dranie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj po rozmowie z koleżanką doszłam do wniosku że mój związek był bardzo toksyczny!!!!! i że pozwalałam mu na rzeczy na którenie powinnam. i ze wogóle przyzywczaiłam sie do pewnych jego zachowań że nawet nie widziałam że są złe bo mi to już nie robiło żadnej różnicy!!!! lepiej później niż wogóle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galinaa
No widzisz... Niedlugo bedziesz zla,ze w ogole z nim bylas, albo w ogole bedziesz sie kiedys smiac z tego zwiazku. Ja zawsze i z przekonaniem powtarzam, ze jestem do przodu. Bo dopiero teraz widze w jakim bagnie tkwilam. Kochalam kogos innego, niz teraz ten obcy, bezczelny facet. Tylko, ze ten, kogo kochalam nigdy nie istnia tylko byl jedna z pieknie granych rol 'mojego' cwaniaczka. Czasem mam ochote wydac oswiadczenie: "W zwiazku z zafalszowaniem przez Ciebie rzeczywistosci podczas naszego zwiazku (notoryczne klamstwa i udawanie) uwazam moj zwiazek i moja milosc do Ciebie za niebyle". Dnia.... odpis i stempelek. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×