Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malkatka

zony informatykow

Polecane posty

Gość buziac
ja jestem cały czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że tylko my pozostaliśmy zainteresowani tematem. Szkoda, bo na pewno jest sporo kobiet związanych z informatykami. Czy może temat się już zmienił na po prostu ludzki? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziac
a może to dla niektórych nie jest problem, że facet siedzi cały czas z nosem w monitorze. Moga sobie robic co chcą....skoro jest sie dodotakiem do kompa. Moze i to jest dobre, ktoś na boku, facet żyjący w sowim świecie. Żadnych kłótni, awantur, pretensji. Ale ja tak nie umiem. Nie chcę nikogo okłamywac. Albo się jest ze sobą, ale żegnaj. Tylko trudno cos postanowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze jest trudno - nikt nam nie obiecywał, że życie będzie łatwe, nie? Gdyby tak było, to dorwałbym tego kłamcę i żywcem ze skóry obłupił. Ale życie takie nie jest. Może komuś pasuje namiastka związku - mnie również nie. Może dlatego Cię rozumiem? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziac
Nie mam z ki o tym wszystkim pogadac. Rodziców nie chcę martwic, bratu raz pwoiedziałam że coś jest nie tak, to chciał mi pomóc i doszło do tego, że mimo juz się nie uwielbiają (tzn. mój mąz i brat ;)). Zostają koleżnaki ale wszystkie to koleznki z pracy, nie wiem czy sa w stanie dochowac tajemnicy....lepiej nie ryzykowac. I co zostaje mi net. Rozmawiam z kim s na GG, z kims fajnym , kto mnie rozumie a;e ten ktoś chce czegos innego niz tylko rozmowy. Czasmi chciałabym usnąc i sie nie obudzić, albo obudzic się w innym świecie ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tu jestem, ale tak na prawdę to dziś zaczynam urlop, o 15.30 i nie bardzo będę miał czas siąść do kompa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziac
i chwala Ci za to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak będziesz bardzo potrzebowała z kimś pogadać - pisz na maila - tego z racji zawodu będę musiał czasem przejżeć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziac
odpoczywaj od pracy....miłego leniuchowania, mam nadzieję że ten topik, bo tak to sie chyba nazywa, nie umrze śmiercią naturalną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawiam się, że tak jak każdy \"poważny\" temat i ten umrze śmiercią naturalną - co nie znaczy, że zostaje się samemu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziac
fajnie jest pogadac czasem z kims....mam nadzieję że jeszcze pogadamy, kiedyś....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziac
no to do następnego....ja jestem przwaznie pod nikiem buziac albo buziaczek. Chętnie jeszcze z Toba pogadam...bo milło bylo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkatka
witaj buziac, i co u ciebie? jak samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkatka
u mnie smutawo dzisiaj:( wczoraj byla nasza rocznica, mialam taka nadzieje ze jakso milo spedzimy ten dzien przygotowalam pyszna kolacyjke i myslalam ze naprawde bedzie milo moje kochanie wrocilo z pracy nawet mniej spoznione niz zwykle:) i zapowaidalm sie fajny wieczor koalcyjka smakowala, powiedzial ze mnie kocha i ... poszedl do komputera na kilka godzin przyszedl do lozka kolo 1 i jeszcze byl zdzwiony ze ja jzu nie mialam wtedy kompletenie na nic ochoty:( weim ze lubi, wiem ze musi, ale czasami moglby sobie chyba odpuscic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malkatka: ale powiedziałaś mu o tym, że chciałabyś spędzić ten wieczór tylko z nim? Bez kompa? Bo faceci są z reguły niedomyślni... Ja też jestem z informatykiem, ale mój nie siedzi bez przerwy przy kompie. Kiedyś było inaczej, ale ja też mam swoje sprawy, zainteresowania, więc nie przeszkadzało mi to zbytnio. Czasem jednak, kiedy naprawdę chcę z nim pobyć, pogadać itp to po prostu mu mówię , żeby się troszkę mną zajął i on to robi. Wiem jednak, że wielu informatyków ma swój dość zamknięty swiat i trudno do nich dotrzeć. Z serwerownią w domu też trudno żyć. ale są też dobre tego strony, o których potem. Póki co poszukam wam fajnego linka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt, faceci sa na maksa niedomyślni. a co ciekawe mój mąż mi oststanio to oświadczył i powiedział że jak coś chcę to mam mu mówic bo on się nie umie domyślić.....a ja bym czasem chciała żeby on tak coś od siebie, sam na coś wpadł, coś zaproponował....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malkatka, ten Twój informatyk żyje chyba na maksa w swoim świecie....ale wiesz co musisz się chyba nauczyć dbac o siebie i swoje potrzeby tzn. mów mu czego oczekujesz co chcesz itd. U mnie ostatnio rozmowa z mężem wyglada tak: Ja:przytul mnie, On: siedzic przy kompie i mówi : teraz? po co? Ja: bo tego teraz potrzebuje.....Wiem że trudno tak wszystko wymuszac , ale z tego co widze to innaczej sie nie da ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mówi na \"chodź do mnie\"- \"zaraz zaraz tylko coś skończę\". Ale fakt- tzreba mówić wprost, musimy się tego nauczyć, bo między kobietami naturalne jest, że wiele rzeczy rozumie sie bez słów, ech takie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czasami mam tego wszystkiego dosyć....i najchętniej wyszłabym z domu, trzasneła drzwiami, może zrobiła coś głupiego.....ale nie zrobie tak, bo jeszcze go kocham. Ciekawe jak długo i jak duzo mozna wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkatka
hej jestem. ja wiem ze jakbym wszczelaq jakas awanture, powidziala ze mnie zaniedbuje to pewnie dla swietego spokoju spedzilby ze mna ten wieczor ale czy to o to chodzi? czasem byloby milo gdyby sam po prostu doszedl do wniosku ze fajnie byloby raz na jaksi czas spedzic jakis wieczor, zwlaszcza taki, razem owszem, ucieszyl sie na kolacje, powiedzial ze mnie kocha, ze milo bylo, i... poszedl sobie... a ja mam juz dosyc blagania o kazda godzine spedzona razem, o kazda dluzsza niz 20 przerwe od kompa... nie moge powiedziec ze nie jest czuly, ze nie mowi ze mnie kocha, ja to czuje... tylko ze jemu wystarcza ze zrobi sobie chwilke przerwy, przytuli, da buziakai i ucieka w swoj swiat a mi po prostu brakuje tego czasu spedzanego razem pewnie ze mam tez swoje zajecia, swoich znajomych, ale czuje jakbymbyla dodatkiem do jego zycia:( jego i komputera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malkatka, wiem o czym mówisz i doskonale Cię rozmumiem. ja niestety w przeciwieństwie do Ciebie nie mam znajomych, zawsze cały czas poświęcałam jemu.....byliśmy nierozłaczni i zawsze ze soba zawsze razem. Teraz to wszystko się zmieniło....on ma swój świat...a ja co zostałam sama. Szukam teraz nowych znajomych, częściowo w pracy częsciowo w necie. Pznałam kogos przez GG, jest to ktos wazny, z kim mogłabym sie zapomniec na chwile....ale czy o to chodzi. Smutno jest życ ze świadomością że dla kogoś kogo kochamy wazniejszy jest komp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkatka
i smutne jest to ze oni tego po prostu nie rozumieja:( ze oni nie maja potrzeby spedzac tyle czasu z nami co my z nimi:( ja wiem ze moj chlopak bardzo mnie kocha, udowodnil to w wielu sytuacjach, i w codziennym zwyklym zyciu rowniez jak mam jakeis problemy to wtedy potrafi oderwac sie od kompa i pobyc ze mna , pomoc mi, pogadac ale jak wszystko jest ok to nie czuje takiej potrzeby bo wolny, zbytezny czas poswiecic mi, a nie komputerowi ja tak bardzo nie chce sie meczyc:( jaksi czas temu mieszkalismy krotko za granica, nie mial kompa w domu i jakso wytrzymywal, chodzil do kafejek ale na krotko boze jak wtedy bylo cudownie... to nie chodzilo o to ze caly czas poswiecal mi , on mial swoje sprawy, ja tez tylko ze wtedy to ja bylam dla niego najwazniejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malkatka
czasem sie zastanawiam tylko czy gdyby poczuli ze moga nas straic, tak napawde, czy wtedy umieli by sie choc troche zmienic, czy poczuliby wtedy co jest tak naprawde dla nich najwazniejsze, czy by nas troche zrozumieli?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem żonką informatyka i z nim to jest tak. wraca z pracy od razu do kompa i siedzi przy nim do 23.00 bo przzecież zawsze jest coś do roboty. w weekendy tez to samo, wstaje włącza kompa idzie coś zjeść i tak ślęczy póżniej do nocy przed kompem. najlepsze jest to jak pisze mi na gg że jak wróci z pracy to kładzie się na łóżku i nic nie robi bo jest strasznie zmęczony, a jak wraca to i tak ląduje przed kompem i tam ospoczywa. jak synek cos chce od niego to slyszy za chwile ( ktora trwa przynajmniej godzine lub dluzej ) lub nie przeszkadzaj . wiem że to normalne u informatyków, bo spotykamy się z kolegami z jego pracy i rozmawiam z ich żonami :) każda ma to samo :) . jak zaczyman się na niego wściekać, że za dużo czasu spędza przed kompem to kilka dni jest spokoju :), ale póżniej znowu to samo. teraz to wogóle mam nie za dobrze bo komp robi za serwer, a laptop jest podłączony do netu i jak siądzie przed laptopem w pokoju włączy telewizor i niby odląda mecz to ja nie moge już nic zrobić. jak chce przełąćzyć kanał to mówi że oglada, choć wlepia wzrok w monitor, a jak przełączę to słyszę, że będzie robił mi to samo jak będęfilm oglądać. ech życie, gdybym ja wiedziała, że będzie pracował jako informatyk to bym dawno uciekła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×