PrawdziwychKobietKoalicjaPrzeciwkoKłamstwuHerbacieImężomKasującymNumery

tłuszcz nad kolanam ;-) nie wytrzymam z nią a biust Ci zmalał na pewno przez palenie moja koleżanka tak zawsze mówi ;-) rzuć i znow będziesz miała balony jak Pamela :-) Myszorek wypił kawkę i co? nic nie mówi? a Kropka przepadła?

wkurwiona jestem. tylko czytam i zapier...

organizowalyscie spotkanko przez ten czas jak mnie tu nie bylo?

No oczywiście - jak jestem całymi tygodniami, i się zgłaszam rano, to se ewentualnie z Myszorkiem pogadam, a później dłuuuuuuga cisza i Laurka sie zgłosi. I kuźwa dzisiaj jeden jedyny raz miałam rano spotkanie, to wszystkie się zleciały ;-) Co za los........:-p Nerka - myslałam o Tobie dzisiaj rano, zastanawiając się, co się z Tobą dzieje, i czy w ogóle się jeszcze odezwiesz. Śmiała - o Tobie kobieto, to byłam już przekonana, ze sie wcale nie odezwiesz, bo Laurka mówiła dawno temu, że powiedziałaś, że Ci głupio się odzywać po tak długim czasie, więc za odwagę :-) Myszorek - ktoś musi pracowac, żeby ktoś mógł........leniuchować ;-) Nie martw sie, dzisiaj Ty rabotajesz, jutro ja. Ale jakby co to dla Ciebie biedaku. Halinka - o Tobie tez myślałam, czy będzie Ci się chciało coś do mnie skrobnąć w mailu ? Cała reszta kobietek -

Co do Walentynek - to nigdy nie obchodziłam i nie obchodzę tego święta. Nie lubię czegoś przywleczonego z Ameryki, mało mamy swoich własnych pięknych świąt - chociazby dzień kobiet :-D :-D Więc wczoraj był to dla mnie dzien jak każdy inny, i nic szczególnego wieczoem nie robiłam. Śmiała - no ja sie z Laurką odchudzam, ale Ona chyba lepsza w swojej zawzxiętości jest - bo jeszcze ćwiczy, skubana. Ja bardziej lightowo do tego podchodzę, staram się nie obżerać, i nie jeść po 18.00 - właśnie wczoraj objadłam się pizzą ok. 22.00 - więc sama widzisz, jak mi to wychodzi.......No ale cos tam działam :-) Aha, wiem co w Walentynkach lubię - to, ze w tej szarości poświątecznej i przedwiosennej, ulice i wystawy pięknie czerwienieją, a to taki energiczny, ciepły kolor, i od razu sie weselej robi, i jakby bliżej do wiosny :-) Śmiała - nie spotkałyśmy się jeszcze wszystkie razem, ewentualnie w mniejszym zakresie jak Myszorek z Halikiem :-)

a na Wspólnej Kropeczka widziałaś?

Ach, Kropencjo, Kropencjo. Widzisz, tak to ze mną jest, że pojawiam się i sssnikam - wszystko od sytuacji w biurze zależy. Ale dzięki za myśl. :-) Mnie mążżżż każe ćwiczyć pilates... I to chyba od dzisiaj... Ojej... :-O

słyszałam że wszystkie gwiazdy w Holliwood to cwiczą będziesz jak madonna :-) a gdzie to ćwiczysz? może i ja bym zasiedziały tyłek ruszyła ;-)

kruca felga, ale pilates jest okropnie męczące :D:D:D

i nuuuuuuudne ..............:-o Belluś - widziałam tylko końcówkę, że Żanetka w szpitalu, a Kamil stódiów nie rzuca, a Madejski przyznał sie w końcu - nareszcie, bo ile można było na to czekac ???

Hmmmmm - stUdiów oczywiście :-)

boze jaka glodna jestem, gdzie te obiady??? no gdzie? noe gdzie??

Madejski czyli Oskar? ja też bym coś zjadła chyba pizze zamówie no bo co mam jeść jak nic nie mam?

Ha, ha Belluś - pizza dobra jest na wszystko :-) Tak Madejski, to Oskar we własnej osobie :-)

Kropcia, łapaj mejla ;) jak mi się nic nie chce

Pilates... ćwiczę w domu. :-) Mam taki fajny podręcznik na \"rolkach\", łatwo go sobie można gdzieś w okolicach oka położyć i sprawdzać. Mąż nadzoruje, czy własciwie oddycham i jakoś to leci... Kiedyś już ćwiczyłam i rzeczywiście poprawa była juz po tygodniu - on tak ładnie \"wysmukla\", wyciąga mięsnie. tylko to trzeba stale, a nie tak jak ja... :P A że nudny - pewnie tak, bo spokojny taki, ale ja przy moich kolanach nie moge nic innego. Kiedyś chodziłam na tae-bo, to dopiero było dynamiczne i super (w Presto, Bella, kojarzysz?), ale niestety, nie dla mnie... Przynajmniej chwilowo. U mnie diety odpadają :-) Robię się strasznie marudna, kiedy nie mam ulubionego żarełka, a poza tym największa dla mnie radośc to gotowanie i pieczenie z mężem... :-) Ciekawe, jak tam Moluś...?

no właśnie, sama jestem ciekawa na której ulicy tu leży, nie miałam okazji być tu jeszcze w żadnym szpitalu więc nie mam pojęcia gdzie są. jem sałatkę. i dalej się złoszczę ;)

Myszorek, nie \"złoszczaj\" się :P Ja chyba spożyje bananka... Jak pilates, to pilates :P Siły muszę mieć...

Myszorek ja po obiadku:)

ja obiadki jem w weekendy :D a w tygodniu to łapię to co akurat jest w lodówce. co robi reszta? ja mam chwilę na odsapnięcie.

Myszorku jak sie mieszka na nowym miejscu?

mieszka się dobrze, tylko dojsazdy mnie wykańczają :o nie miałam jeszcze okazji obejrzeć dokładnie mieściny bo wciąż zimno :) ale jak tylko temperatury skoczą to nadrobimy, akurat lubimy z mężem łazić ;)

no tak, ty z tego co pamietam pracujesz na drugim koncu poz. wspolczuje szczerze, to cholerna strata czasu tak dojezdzac

wychodzę z domu 6.30 i wchodzę do pracy 8.00 3h dziennie do d.

widzę Laurka że zaloty pana instruktora w nową fazę wchodzą :-D :-D ;-) a co żeś zrobiła?

Uuuuuuu Laurka, końskie zaloty prawie były :-p Ja byłam oczywiście na spotkaniu, jak mnie nie było, a zaraz wychodzę do domu. Zastanawiałyście sie, gdzie Stokrotkę wywiało ??? Aha, przypomniało mi się - jutro mnie nie będzie, bo mam cały dzień szkolenia

Czesc Dziolchy, malo mam czasu, ale zagladam, calusy dla wszystkich

Cześć Wam Lecę na szkolenie

witajcie