PrawdziwychKobietKoalicjaPrzeciwkoKłamstwuHerbacieImężomKasującymNumery

Widzisz Mysza, Laurka pewnie też po bułki biega - ja nie chodzę, nie kupuję pieczywa, ewentualnie jakieś w hipermarkecie, raz na tydzień. Mało chyba jemy pieczywa. Stad moje pytanie, co można kupować dzien w dzień, jak sie samemurobi co tydzień :-)

Jak zwykle patrzę na koniec swojego nosa, i dziwie sie jak ktoś robi coś inaczej niż ja. Czy mi to kiedyś minie, wyrosnę z tego ? :-) No właśnie Laurka, mama czy teściowa będą Wam gotować ? czy Ty wieczorami ?

ja jem jedną bułkę dziennie w pracy więc muszę je codziennie kupować :D

ja też nie kupuję wędlin w dużych supermarketach bo są tam ohydne :D

Laurka, już wszystko wiem :-) Gdyby nie Ty to bym w nieświadomości zyła :-D W takim razie ja chyba mało w domu jem, bo wystarczają zakupy raz na tydzien, no i niestety w hipermarketach kupuję wędlinę, bo nie mam gdzie indziej, nie wiem, gdzie koło mnie jest jakiś zaufany sklep mięsny. Warzywa też w hipermarkecie. Ciekawe jak mąż przygotowany na te zmiany ?

pewnie, że są, na każdym rogu. ja też kupuję wędlinę na góra 3 dni bo potem robi się śliska, bleee poza tym zużywam ją głównie do kanapek do pracy, mąż też czasem na kolację coś złapie więc kupowanie na bieżąco jest wskazane. często mi się smaki zmieniają i bywa tak, że idę do sklepu po raptem 5 plasterków salcesonu czy salami :D

Kropka my nie gotujemy w mikrofalowce tylko w garnku, po bozemu:-D

tez nie kupuje w marketach wedlin- nie da sie, ser zolty tez bardzo rzadko bo maja tam jakies takie dziwne, niby ta sama nazwa czyli powiedzmy gouda ale kupuja z jakichs dziwnych mleczarni, ktore nie maja pojecia jak gouda smakuje ale warzywa za to i owszem, owocow poza cytrusami tez raczej nie

Śmiała - ale chodziło mi o odgrzewanie w pracy w mikrofali. Odgrzewacie, czy na zimno jecie tego kurczaka z warzywami ? Laurka, Mysza - kochane znalazłam jeden sklep mięsny koło siebie (wydaje mi się, że chyba godny zaufania) - czynny od 9.00 do 17.00, więc w żaden sposób nic tam kupić nie mogę. Poza tym w okolicy same Alberty, czy hipermarkety. W Albercie ochydna wedlina. No fakt po 3 dniach szynka robi się śliska, więc kupuje mniej wiecej na 3 dni. Potem nie jem wedliny. A zresztą, tak jak Myszorek smaki mam różne, i często gęsto wyrzucam oślizgłą wędlinę. Warzywa mnie nie brzydzą - znalazłam dobry hipermarket z dobrymi warzywami i owocami. No muszę sobie jakoś radzić :-)

Ser żółty też kupuję w wielkich sklepach, obojętne jaki, i tak za każdym razem inaczej smakuje. Tzn. kupuję pakowane, nie kawałki krojone przez sklep. Na mleczarniach sie nie znam, nie pamiętam co z której. Jak mieszkałam w I. to Mama miała dobrą lokalną mleczarnię i tam sie kupowało. teraz nie zwracam na to kompletnie uwagi.

wędliny tez tylko w mięsnym kupuję, w sobotę na cały tydzień i mroże a potem wyciagam :-)ile trzeba teściowa Laurka podobna do mojej- najpierw chwali ,że synów tak wychowałaże wszystko potrafią zrobić a jak mówimy ,że dzielimyu się obowiązkami na pół to wielkie oczy robi :-) ale mam to w nosie - ważne że u nas w domu sie dogadujemy i obiad zawsze jest :-) a jak nie ma to KFC zostaje albo takie tam i już

Ach, Laurita, ja się nie żalę, ja opisuję, jak to u mnie wygląda. I dla mnie to nie problem, ba, ja nadal będę robić, tak, jak dotychczas :-D Po prostu poznaję Wasze zwyczaje zakupowe. Ale to muszę napisać - pracuję w samym centrum, nie ma tu nawet zwykłego spożywczaka, co dopiero mięsnego ;-)

Ja taki \"riszercz\" robię Laurka. Bo ciekawska z natury jestem :-D

radio mi nie gra

Mi gra, cały dzień dzisiaj zetka jakieś pościelówy puszcza. Bosz...... najadłam się tak słonecznikiem, ze mi niedobrze A dzisiaj idę pić :-D ;-)

a ja zaraz do fryza tralala lala lalalala :D dziś pije mój mąż. w pracy. więc wróci później. więc ja po fryzjerze jeszcze sobie gdzieś podjadę bo po cholerę wracać do pustej chałupy :D jutro mąż też pracuje więc nie wiem co pocznę ze sobą do 16, sprzątaliśmy we wtorek więc nawet to mi odpada

a ja zaraz wyruszam na poszukiwanie tego układu wydechowego :-) potem Wajcha jedzie do mechanika, robimy obiad , robimy z dziećmi to co zwykle się z dziećmi robi a potem możemy sie dopiero spakować i pmyślec o wyjeździe :-)

Jakie mamy fajne plany - dla każdego coś miłego :-) Myszorek, ja do fryzjera idę za miesiąc, też sie już nie mogę doczekac, i nadal nie wiem, co z tym blondem.

Kropcia kurczaka jemy na cieplo bo go wczesniej gotujemy w garnku!

Czyli Śmiała macie kuchenkę w pracy, taką na gaz ?

tak mamy

Kobietki, miłego weekendu Laurka - nacieszenia się mężem i dzieckiem Moluś - hasania w górach Rybka - romantyczności z mężem Myszorek - zadowolenia z fryzury i dla całej reszty, której planów weekendowych nie znam

łer is ewrybady :o

ewrybady ys drinking nadrabiamy czteroletnie zaległości w imprezach :D to znaczy ja nadrabiam :D

nie, ja nie chcę nie załątwiłaś mi odkonferensyjnegoodwyku zostawiasz mnie samą z problemem :D mnie i Bellitę :D

krew mję zaleje!!!!

wiedziałam :D to taki mały prztyczek w nos dla naszej kochanej wciąż zabieganej i zajętej Halinki :D :D :D

Pindzia tak mję nagle przestać kochać

nie przstać tylko cierpieć, bo cię nie ma i nie ma wciąż ten proces trwa już ze dwa tygodnie :D :D

tak, tak, teraz mnie usiłujesz obłaskawić, ale słowo pisane zostaje i jak będę się chciała zdołować, to wskoczę na początek strony 813 i już :D