Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Brunet_Kruz

Brzydkie Kaczątko - Dzisiaj wie, że... ,a Twoja historia?

Polecane posty

Cześć, wiem że ta bajka ma czasami dosłowne odbicie w życiu...tak też było ze mną. Nie będę siebie samego wychwalał, ale muszę bo jest to konieczne, abyście to zrozumieli... Czasy Liceum Byłem człowiekiem, uczniem jak to na mnie wówczas mówili ułożonym, czyli czytaj sztywniak, brzydki, mało atrakcyjny, mimo iż jestem wysoki, wąski z racji wzrostu. Dziewczyny omijały mnie z daleka... cóż by tu ukrywać...nosiłem długie włosy, byłem spokojny, nie imponowałem nikomu, dosłownie nikomu(dziewczynom) niczym... Los tak chciał, że nawet taki ktoś jak ja może się zakochać. Ok czasami jest wśród młodych takie myślenie, że brzydcy powinni wiązać się z brzydkimi i odwrotnie, czyli bajka \"piękna i bestia\" nie ma racji bytu... Kiedyś jednak bramy mego serca postanowiłem otworzyć dla pięknej dziewczyny imieniem M. Jednak zostałem odtrącony, odepchnięty, mimo że znaliśmy się ok 10 lat...śmiejąc mi się w twarz powiedziała: \"jak byś miał fajniejszy wygląd- to bym się z tobą nie wstydziła chodzić, weź idź sobie\"- powiedziała ...później jak się dowiedziałem, była pod wpływem koleżanek, które jej mówiły: \'\'Możesz mieć każdego- daj sobie spokój z takim odssczepieńcem\" Tak przyznaję mogła mieć każdego...ale o tym poźniej. W moim sercu nastała cisza, żal, smutek, zaczęły pojawiać się nawet kompleksy - \"a może ma rację\"-myślałem. Jednak zebrałem siły wszystkie jakie posiadałem w sobie, w liceum byłem dobrym uczniem, jednym z lepszych... (bardzo nie moodnych dla dziewczyn w dzisiejszych czasach).Po zdanej maturze... Studia: Drogi: M. i moje się rozeszły, chociaż Ona także była zdolną uczennicą. Wziąłem się za siebie, chciałem naprawde się zmienić, jednak nie pozwoliłem aby cechy mojego charakteru uległy zmianie, bo zdawałem sobie z tego, że są one bardzo wartościowe, może nie w wieku 19, 20 lat : opanowany, spokojny, czasem jednak zwariowany, jednoznaczny,pozbawiony nałogów (nie palę, nie piję), opiekuńczy, troskliwy, pomocny. Oczywiście były także wady: nie lubiłem ryzykować, nie stać mnie było na nocne szaleństwa typu dyskoteki, ochlajparty,nie potrafiłem tańczyć. Pragnienia były wielkie, zacząłem od włosów, skróciłem je na około 4 cm nie więcej , może i krótsze. Obok wysiłku intelektualnego postanowiłem regularnie ćwiczyć, co po 3 latach dało bardzo dobry efekt jeżeli chodzi o budowę ciała, byłem w końcu \"szeroki\", uwielbiałem jeździć nad morze, asz fajnie było się pokazać bez podkoszulki na plaży (wiem pycha)...Starałem sie także opalić, mieć ciemną karnację.Pierwsze efekty były takie, że dziewczyny(koleżanki z najbliższego otoczenia) \"rozpoczęły\" zapraszać mnie na - początkowo: studniówki, wesela...Dzięki temu nadrobiłem zaległości w tańcu...nie byłem \"sztywniakiem\" na parkiecie potrafiłem szaleć: pełna koordynacja stóp, nóg, pupy ;) ,bioder, tułowia, szyi,rąk,głowy. Coż zawsze uwielbiałem tańczyć, wszystko co się dało zatańczyć. Jednak nigdy nie angażowałem się uczuciowo jeżeli chodzi o osoby towarzyszące... I to wszystko osiągnąłem. Kierunek studiów jaki sobie obrałem, zapewniał mi dobrą przyszłość, dobrą pracę i płacę. Z resztą nigdy nie miałem problemów z nauką, wiedziałem, że od tego wiele zależy.Od czasów licemum stałem się człowiekiem, jednak pewniejszym, stanowczym. (stanowczość polegała na osiąganiu wytyczonego celu) Po skończeniu studiów... Odpowiedzianość za własne życie - praca i własny dom Tak jak już wcześniej napisałem znalazłem dobrą pracę, w prosperującej firmie. Nie zarabiałem kroci, chociaż dla innych to naprawdę bardzo dużo...docenieam to. Zakupiłem mieszkanie(domek jednorodzinny)- rodzice się dołożyli- na peryferiach miasta. Jak się jednak okazało, po trzech miesiąca M. pracowała w tej samej firmie. Zdałem sobie sprawę z tego, że wywarłem na niej szokujące wrażenie, bo początkowo mnie nie poznała, krótkie włosy, ciemna karnacja, dobrze zbudowany, pewny siebie, bez trądziku, elegancki wygląd. Powspominaliśmy sobie trochę...Powiedziała mi, że te cechy, których nie zaprzepaściłem, dzisiaj na niej robią wielkie wrażenie, zresztą M. przeszła wiele burzliwych związków...chociaż zawsze żyla na tzw. \"kocią łapę\". Po roku wspólnej pracy w firmie...a raczej romantycznych kolacjach, świece,szampan,kino,wspólne spacery( wieczorem po parku leżącym na jeziorkiem) zdałem sobie sprawę, że nie mogę dalej Jej tego robić, Powiedziała mi wtedy kocham Cię...nie wiedziałem co robić, bo szczerze, miałem już tę Jedną na milion(chociaż znałem Ją nie całe 2 lata, podczas studiów się poznaliśmy), ale życie lubi płatać figle...zdecydowałem się powiedzieć : M., zawsze Cię kochałem, ale jest chyba...To opowiadanie niech będzię dla Was przestrogą: dla niektórych jest już niestety prawdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *takaJedna*
To znaczy że nie chciałeś wracać do tej M. i wybrałeś tą którą znasz od 2 lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mam swoją historię życia. Może też napiszę na Kafeterii niebawem. Podziwiam twoją determinację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie życie...napisz coś od siebie...niech te historiębędą potwierdzeniem, że jednak nie tylko wygląd się liczy, bo może to prowadzić do wielkiego nieszczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z racji rodzaju
brunet kruz jednego nie wyeliminowales jestes zajebiscie nudny ta historia zmiesilaby sie w 5 linijkach a ty opisales cale swoje zycie . i za duzo myslisz o sobie i nad soba ... troche pokory Panie zajebisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nio ja mogę postawić się w Twojej sytuacji. Jeszcze nie dotarłem do tego miejsca w ktorym się znajdujesz, jestem na etapie studiów. W liceum miałem to samo, wąski z racji wzrostu. 1 i 2 klasa to był czas dla mnie okrutny. Dziewczyny mówiły \"ale brzydki, no ale cóż nie kazdy jest piękny\" Cóż nie tylko one tak mówiły bo widziałem jak inne osoby się na mnie patrzaly z obrzydzeniem :( starsze powazne osoby :( A nawet nauczycielki w liceum :( Nie wiem doprawdy czemu wzbudzalem takie obrzydzenie swoim wygladem. Wiem tylko, że nie potrafilem patrzeć w lustro :( Oczywiscie zaawansowany tradzik, on mógł wprawiać innych ludzi w obrzydzenie :( Reasumując: wątłe ciało, wysoki chudy, trądzik :( Były walentynki w liceum i kazdy losował osobe ktorej kupi prezent, ja wylosowałem pewnego chlopaka (25 chlopakow na 8 dziewczyn klasa mat-inf) wiecie, postaralem się kupilem mu najnowszą grę, a wiecie co ja dostalem ? :( wylosowala mnie jakaś dziewczyna i dostalem od niej jakis takie biedne cukierki male landrynki ok 10 sztuk wraz z kupkiem :( 3 klasa tu zaczely sie zmiany. Wczesniejsze lata pelne upokarzajacych scen wyrobily we mnie silny charakter i osobowosc. Cwiczylem juz wczesniej, podnosilem ciezary gdyz zdawalem sobie sprawe ze swojego watlego wygladu, lecz nie mialem tak szybkich efektow jak Ty po 3 latach. No ale jakies efekty byly. Wlasciwie to nie pamietam co wtedy w sobie zmienilem.,... a raczej pamietam, to byly wlosy, same wlosy wystarczyly by dziewczyny sie za mną ogladaly i nie byly to spojrzenia wysmiewajace. Zaczelem slyszec \"jaki przystojny\" albo \"ladny nie?\" :) to bylo bardzo slodkie, uslyszec takie cos. Pamietam, że wtedy zdalem sobie sprawe z tego, iz podobam się dziewczyną i że moglbym mieć jedną z nich. To byla najslodsza mysl jakakolwiek przytrafila mi sie w zyciu. Przepraszam za nie spojną wypowiedz. Sam sie gubie w swoim zyciu i roznie ono sie uklada. Ogolnie staram sie trzymac i isc przed siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha - nie tylko wlosy bo zaczelem leczyc trądzik ;) efekty leczenia tradziku nie byly dobre ale chyba już nie straszylem jak kiedyś. Zresztą nie wiem jak ludzie mogli na mnie patrzeć z taką odrazą. Nie widze osoby ktora przechodzilaby to samo co ja wtedy :( nie wiem co bylo grane :( czulem sie wtedy jak śmieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę nadmienić, iż to że zaczęłem podobać się dziewczynom i wszystkie komplementy jakie od nich uslyszalem bylo dla mnie DUZYM zaskoczeniem. Poniważ ja dalej nie moglem patrzeć w lustro i widzialem w nim potwora. Nie rozumialem dlaczego po tak krótkim czasie nagle osoby zmienily do mnie stosunek. Nauczycielki zaczely patrzec sie z usmiechem, obce dziewczyny przysiadaly sie do mnie na lawke podczas przerwy. Ja dalej mam siebie za obleśnego typa. Mysle że pierwsze lata liceum skopaly mi psyche przez co stracilem pewnosc siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sui
do bruneta kruz : jesli tamta ze studiow zostawiles dla tej M to jestes totalnym przypalem. a co jesli sie zestarzejesz albo powaznie sie rozchorujesz???/ wtedy nie bedziesz mogl liczyc na ta M!!!!!!!!!!!!!!!. jestes przykladem na to jak poprawa wygladu zmienia czlowieka na gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe
takich historii jest wiele... Może nie było az tak źle w moim przypadku, bo zawsze sie pojawiały jakies dziewczyny. Do czasu gdy pojawiła sie kobieta która naprawde pokochałem i jak mi sie wydawało ona kocha mnie. Okazało sie inaczej. Minął jakiś czas, założyłem firmę, która teraz świetnie prosperuje, znalazłem czas na to by o siebie odpowiednio zadbac i wszystko sie zminieniło. Kiedyś ją spotkałem jak sie okazało rozstała sie z facetem za którego wyszła. Zaczeliśmy sie spotykac... W życiu nie starałem sie bardziej o kobiete, ale nie po to by z nią byc... Któregoś dnia powiedziałem jej że chcialbym zeby sie wyprowadziła(zamieszkaliśmy nawet razem), bo chciałem jej pokazać ile straciła wychodząc za mąż za tamtego faceta. Teraz czuje sie doskonale. A ponieważ jestem młody wszystkie kobiety traktuje tylko jak zabawki... hehehe tego mnie własnie same kobiety nauczyły że tak własnie trzeba postępować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markerczarny
sui ------> nieprawda, wcale na gorsze tych chłopaków nie zmienia, chyba na lepsze skoro wcześniej zadna kobieta sie za nimi nie obejrzała a teraz wszystkie biegaja i kokietują. Chyba kobiety wybieraja lepszych mężczyzn a nie gorszych prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sui
po co mi ladny facet ale pusty?????/ wole brzydszego na wartosciowego. a co z tamta dziewczyna co ja poznal na studiach???????????? zostawi ja dla jakiejs kobiety ktora nie potrafi sobie ulozyc zycia z facetem i ktora nie szanuje ludzi z racji tego ze sa brzydcy???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sui
ps. przeczytaj sobie 2 zdanie mojej wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markerczarny
no tak widac co kobiety wolą pustych i przystojnych, a nie brzydkich ale mądrych i interesujacyh. Gdybyś miała racej nie byłoby tutaj tego topicu, bo wczesniej mieliby mnóstwo kobiet (czyli wiecej niż ci puści amanci) prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markerczarny
a po co mu M? zawsze znajdzie sobie inna lepsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sui
jestem kobieta i wiem lepiej. ta M jest nic nie warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piękna
Nie wszystkie śa głupie i puste w wieku 20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markerczarny
ale większość owszem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piękny
do hmmm dziewczyny ja kobiet nie traktuje jak zabawki! ale mimo wszystko ciekawwa historia... tylko jaki koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eumnuch
a mnie żadna nie kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jest prawda
że nie tylko mężczyźni coś takiego przeżywają. Kobiety także. Ja przechodzę coś takiego. Nie jestem może brzydka, ale nigdy płeć męska się mną nie interesowała. W liceum było mi ciężko, wszystkie koleżanki biegały na randki, a ze mną nikt nie chciał się umówić. Żeby się nie załamać poświęciłam swój czas temu, co wychodziło mi dobrze - nauce. Teraz już studiuję, a nic się nie zmienia. Dbam o siebie (jak zawsze zresztą), przebywam z ludźmi, ale i tak jestem sama. Ciągle, beznadziejnie sama :( Może się kiedyś odmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A historia ta ma końca... Zaryzykowałem, każdy się zmienia z biegiem czsasu, zaczyna dostrzegać w człowieku coś innego, jestem z M., mimo że tyle lat byliśmy w rozłące, teraz rozumiemy się w każdej minucie , sekundzie życia, jesteśmy szczęśliwi...widocznie tak musiało być... Aniołowie jednak są wśród nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmm
fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten brunet to cienias
zamiast pokazać typce kto rządzi wymiękł a ona jak zwykle wybiera to co najładniejsze, nie kocha Ciebie i nie pokocha, on kocha tylko urode, hehehe pomyśl o tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ładnie opisane
.. szkoda, że autor tematu nie napisał jaka była ta druga :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cruz20
Chłopakowi jest łatwiej zmienić wygląd , by inni zaczeli go zauważac. Dziewczyna przecież nie pójdzie dosiłowni żeby "popakować". na operacje np. powiekszenia biustu trzeba wydac majątekjuż nie mówiąć o operacji plastycznej. Facetom jest łatwiej......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×