Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość fiona*

Rzucilam palenie! Pomocy!!!

Polecane posty

vonk - dzięki. Wam również życzę wytrwałości. Sorki, że pisze post pod postem - już tak nie będę. Do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magusia1980
ja też jestem palaczką(niepalącą 2 miesiące).Ogólnie paliłam 12 lat i już chyba milion razy rzucałam,raz nie paliłam nawet 2 lata,ale jedna pokusa i od nowa.Teraz dowiedziałam się od znajomych o tabletkach,nie żadne plastry, ani gumy do żucia.Tabletki są tylko na receptę pomagają w walce z nałogiem tytoniowym,ja je brałam i jak na razie nie palę i nawet nie czuję takiej potrzeby. Tabletki nazywają się TABEX,gorąco polecam kosztują 40 zł,to tylko 4 paczki papierosów a tabletek jest 100,i przez pierwsze 5 dni bierze się ich 5 a potem coraz mniej,w zależności od chęci na papierosa,ja nie palę 2 miesiące a jeszcze 50 tabletek mi zostało,i ich nie biorę no chyba ze mnie najdzie chęć na papierosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w domu. W pracy nie zapaliłam papierosa, w domu też nie zapalę. Przypominam sobie siebie sprzed 2 m-cy, gdy byłam szczęśliwą niepalącą z blisko 4 - letnim stażem. I podoba mi się tamta ja. Jeszcze kilka godzin i pierwsz (znowu) świadomy dzień bez papierosa będzie za mną :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nola 37
Moze ktos zna przyczynę... :) potrafie nie zapalic przez cztery dni, za mną już kilka takich czterodniowek, a piątego padam, polegam, palę, czuje sie okropnie z tym. Chyle czola przed wszyskimi niepalącymi. od jutra znowu zaczynam. Śmieszne bo lubie siebie niepaląca, nie będąca skrępowaną tym okropnym unoszacym sie za mną smrodem, a siegam po papierosa. O co chodzi, ze chwile wytrzymuje nawet na luzie, a potem klops?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie że jest nas coraz wiecej pozdrawiam wieczornie 🖐️ bywalców i tych co dopiero zaczynaja :) a z tego pozniżej jestem bardzo dumny :D Nie palę już 172 dni (+ 02g11m17s). Ilość niewypalonych papierosów: 2409. Będę żyć dłużej o 18 dni (+ 09g42m02s)! Zaoszczędzone pieniądze: 1 072,12 zł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aventuraorama >>>>>>>>>>> jezu aż się boję...to po 4 latach pachnącego życia sięgnęłaś po peta ?? czemuuuuuuuuu???????? :( kurka wodna ........troszkę szkoda niee ? a co Cię skłoniło do tego tak okropnego czynu ?? ;) czy powód był wart poświęcenia 4 lat ...?? :P ale super i brawo, że tak szybko decydujesz się na ponowne pachnące życie :D z tego co słyszałam to Ci co wracają do palenia to większość się z powrotem w tym zatraca i ani myśli o ponownym rzucaniu ... mnie udało się po raz drugi ... pierwszy raz (zresztą z topikiem) wytrzymałam 3-4 dni...męczyłam się ...poległam....i zajarałam się na śmierć jeszcze więcej niż przed "rzucaniem" (2 paki dziennie) kolejne 1,5 roku nim dojrzałam do tej decyzji obecnej :) a teraz : Nie palę już 414 dni (+ 02g40m22s). Ilość niewypalonych papierosów: 16564. Będę żyć dłużej o 126 dni (+ 12g49m00s)! Zaoszczędzone pieniądze: 5 797,55 zł! :D (jakbym zmieniła cenę "moich" BYŁYCH :D fajek na obecną w sklepach, tej kaski "zaoszczędzonej" było by sporo więcej :P buźka dla wszystkich !!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mamy skłonność do mylenia odpowiedzialności z kłopotami. Życie palacza jest z natury rzeczy bardziej stresujące, ponieważ papierosy nie uwalniają nas od stresu, jak przywykliśmy sądzić, wprost przeciwnie. Nawet palacze, którym udało się rzucić palenie (większości się to udaje raz czy dwa razy) i są zupełnie zadowoleni z życia, mogą zupełnie nieoczekiwanie znaleźć się znowu w pułapce" "Nie masz kompletnie nic do stracenia,a bardzo dużo do zyskania" A.C. Rozpoczynam następny rozdział książki i dzień bp. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania.B--> z czystej głupoty sięgnęłam po papierosa, tłumacząc to wielkimi problemami osobistymi i ogromem emocji (choć przez te ponad 3 lata przeżyłam wiele stresujących chwil BP). Na własnej skórze się przekonałam, że palaczem zostaje się do końca życia...tylko niepalącym. Dziś zaczynam 2 dzień BP i bardzo się z tego cieszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochani. Spowiadam się - oczywiści esię wczoraj złamałam i zapaliłam....więc dziś musze zacząc od nowa...postaram się być twarda :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aventuraorama - osz Ty jasnowidzu, az tak łatwo to rozszyfrować. Wiesz co do tego co wczoraj pisałam - apropos przyzwyczajenia. Zdiagnozowałam to - owszem jest to przyzwyczajenie, ale chyba w którymś momencie przeszło w nałóg stąd nie jest tak łatwo. I myślę, że masz rację - boję się tylko kurcze czego??? tego że nie dam rady, tęsknoty, tego, ze będzi eczegoś brakować....sama nie wiem. Tak jak pisałam - chcę rzucić, ale brak mi silnej woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalia82--> polecam Ci książke Allena Carr'a "Prosta metoda. Jak skutecznie rzucić palenie". On świetnie pisze o pseudo tęsknocie za pseudo przyjemnością jaką jet palenie. Może jego słowa przekonają Cię ostatecznie. Moim zdaniem, jeśli nie jesteś w 100% przekonana co do rzucenia palenia, nie obiecuj ani sobie, ani nikomu innemu. Dlaczego? Bo nie dotrzymując obietnicy będziesz tylko bardziej się frustrowała. Ja, teraz, rzucam w "cichości", nikomu nic nie mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aventuraorama - jestem przekonana, że muszę rzucić, ale może gdzieś w głębi mnie siedzi taki chochlik który ciągle pyta...czy na pewno chcesz rzucić? Co do rzucania w cichości - również tak planuję ponieważ większośc moich znajomych i bliskich nawet nie wie, że palę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalia82--> wstydzisz się przed znajomymi swojej "przyjemności", czegoś, bez czego boisz się żyć? No wiesz, dziwne to jest, naprawdę :P Wybacz moje naśmiewanie się, ale tylko w taki sposób można pokazać jak o życiu człowieka decyduje nałóg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aventuraorama - i bardzo dobrze robisz. Mam taki charakter, że jak mnie ktoś nie opieprzy albo nie wyśmieje to jak grochem o ścianę....więc wal śmiało. Wiesz co do znajomych - z mojego punktu widzenia to raczej nie wstyd...to zakłamanie i powiem Ci, że to zakłamanie boli, aoe tak jak pisałam wczoraj nawet to mnie nie potrafi utrzymać w niepaleniu bo ten głupi wewnętrzny chochlik ciągle mówi....pal sobie, co Ci szkodzi, przecież nikt o tym nie wie...tak to ze mną właśnie jest. Kurcze jeszcze nigdy niekomu nie powiedizałam, ze żyję w papierowowym zakłamaniu....eh to forum dziwne rzeczy z człowiekiem robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalia82--> widzisz, chochlik niejednokrotnie szepcze nam do ucha "zjedz kolejną tabliczkę czekolady albo wypij jeden kieliszek wina więcej", jednak my nie jemy i nie pijemy ponad to, co jest nam "potrzebne". Papierosom trudniej jest odmówić, bo to nałóg, bo to choroba, bo to zatruty nikotyną organizm nie jest w stanie funkcjonować bez tego narkotyku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aventuraorama "wstydzisz się przed znajomymi swojej "przyjemności", czegoś, bez czego boisz się żyć? No wiesz, dziwne to jest, naprawdę " palacze uważają , że to jest przyjemność jest to poprostu labirynt z którego należy wyjść, ale trzeba nam poszukać wyjśćia- talko gdzie i jak ? Kalia82 bądź silna i wspieraj tą siłą innych. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuśka44 - piękne słowa i faktycznie jest to labirynt, ale skoro się włazło to wyjście gdzieś jest...znajdziemy je wszyscy...prędzej czy później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam pachnąco w 46 dniu BP 🌻 Kalia, ja też podpiszę się pod tym, ze T chyba tak naprawdę nie chcesz nie palić. Bo ogromnie upraszczając, gdybyś nie chciała to byś nie paliła. Nie kupiłabyś fajek, bo rozumiem, ze jeśli ukrywasz to przed światem to plaisz tylko swoje i nikt Cię nie częstuje, nie namawia.... Ja rzucam 3 raz, ale tak naprawdę dopiero pierwszy raz w życiu od 18 lat, nie chcę palić!!! Wczesniej mialam inne powody, wywalana w błoto kasa, smrod w domu, w aucie, smród ode mnie...to są tylko skutki uboczne, a prawdziwa decyzja lezy w środku nas i powód jest tylko jeden: NIE CHCĘ PALIĆ, BO NIE CHCE PAPIEROSA W MOIM ŻYCIU!!!! Ja wtedy nie paliłam owszem, nawet po kilkanaście dni, ale gdzięs na imprezce tłumaczyłam sobie że lubię palic, że jestem nałogowcem i nie potrafię się z tym roztać i 100 innych kretyńskich powodów... Czyli tak naprawdę chciałam żeby ta fajka uczestniczyła dalej w moim życiu... Teraz nie chcę!!!!! Zauważylam, że Ciebie odróznia od nas to, że już w pierwszym dniu zakładasz że i tak zapalisz...czyli wiesz, ze tak bedzie i sama się oszukujesz... Proponuję żebyś zastanowiła sie nad tym czy NAPRAWDĘ chcesz DLA SIEBIE być niepalącą i wolną czy nie masz zamiaru pozwolić smierdzielowi odejść ze swojego życia i tylko za niepalącą uchodzić... Są porażki, ja wiem i sama się spodziewam że MOŻE mi się kiedyś coś takiego przytrafić, ale jestem przekonana że robię naprawdę WSZYSTKO (z ręką na sercu) żeby trwać BP. I mam wobec siebie (nie innych, bo to głownie moja sprawa) naprawde czyste sumienie...nie dlatego ze nie palę, ale daletego, że daję z siebie wszystko żeby tego nie robić... Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam.... POzdrowionka pachnące 🌻 [ kwiat] 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli można to ja też się wypowiem. Tak naprawdę ty narazie nie chcesz rzucić palenia. Chciałabyś, ale boisz się, że sie nie uda, albo, nie chce ci się męczyć. Rzucałam wiele razy i zawsze zachowywałam się identycznie jak ty teraz. Przy pierwszej chęci zaczynałam palić. A uwierz mi że chęć ma się nawet po kilku miesiącach. Teraz jest ze mną inaczej. Chęć mam czasami ale nie jest tak silna, żebym nie mogła wytrzymać. Jak zmienisz nastawienie to napewno ci się uda. Ja mogę zapalić kiedy tylko zechcę, ale nie chcę. Mam nawet papierosy w domu. I tym sposobem czuję, że odniosę wreszcie sukces, bo naprawdę mam już dosyć palenia. Paliłam 16 lat ok. paczki dziennie, a fajki które mam w domu dam bratu. Nie chce mi się już marznąć na balkonie, kaszleć, śmierdzieć, czyścić żółty palec, chować przed kimśtam, wietrzyć dom itd. Nie palę już 11 dni (+ 15g59m20s). Ilość niewypalonych papierosów: 233. Będę żyć dłużej o 1 dzień (+ 18g46m33s)! Zaoszczędzone pieniądze: 104,99 zł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Vonk i z mewa32 -->Kalia82, Ty nie chcesz przestać palić. Ty chciałabyś nie palić i chciałabyś "delektować" się papierosem, a tak się nie da. Trzeba się na coś zdecydować. Jeśli palenie faktycznie sprawia Tobie przyjemność i uważasz, że będziesz odczuwać żal, gdy nie będziesz palić, to pal. To Twoje życie, Twoje zdrowie, Twoje pieniądze, Twoje samopoczucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i i ja cos powiem :) w tej kwesti .... Bardzo żałuje że nie dorosłem do decyzji rzucenia nałogu wiele lat wczesniej ... To co teraz przeżywam bez papierosa , to najpiekniejsze chwile :) Ze nie wspomne o zaoszczedzonej kasie i łatwym oddychaniu . Dzisiaj śmiało mogę powiedziec że byłem strasznie głupi że tyle lat paliłem :D pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i te chwile jak palacze podchodza i prosza o ogień odmawiajac im przy tym słowami "NIE PALE " bezcenne chwile ;) nie wiem jak wy ? ale ja czuje jakas dume jak znajomi czestujac mnie fajkami patrza sie dziwnie na mnie rzucajac przy tym sarkastyczne uśmieszki i miny zdziwienia .... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres Trafiłes w sedno!!!!! Dla takich chwil warto żyć i ja już TERAZ wiem, ze jest to przyjemność nie porównywalna z najbardziej wyczekaną fajką w życiu (miałam taką po po 8 godzinnym locie samolotem ;) ) U mnie jest jeszcze jeden powód do radości, kolezanka która paliła, nazwijmy to mało, czyli mniej ode mnie, po rzuceniu przeze mnie palenia, stwierdziła, że tez bardzo by chciała ale nie potrafi... Wczoraj dowiedziałam się że nie pali od 4 tygodni. Powód???? "Jak Ty taki nałogowiec potrafisz nie palić to ja też mogę" :) Dla mnie to mega powód do dumy:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich pachnąco! ale się tu dyskusja wytworzyła, musiałam nadrobić zaległości bo nie było mnie parę dni na topiku. ja wczoraj miałam swoją miesięcznicę czyli 30 dni bez śmierdziela! nie chciałam wczoraj świętować, bo od rana miałam wrażenie że nie dam rady przetrwać tego dnia więc nie chciałam chwalić go przed zachodem słońca ;) miałam straszny kryzys, nie mam pojęcia dlaczego, ale dałam rade i dziś jestem bardzo dumna! mamuśka jak ta książka? bo to co napisałaś "Nie masz kompletnie nic do stracenia,a bardzo dużo do zyskania" chyba stanie się moją dewizą :) całkiem dobrą motywacją jest licznik złośliwca, tyle kasy mogło pójść z dymem! ;) pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki za "nowych" i tych wprawionych w walce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to wróciłam w pracy huk roboty, teraz troszkę luzu wiec jestem a tu kurcze mam wrażenie, że wywołałam burzę....no i dobrze. Możecie mnie opieprzać bo wszyscy macie rację....chce rzucić, ale nie wiem czy na pewno. No i właśnie w tym sęk, że nie potrafię znaleźć motywu, który upewniłby mnie w tym, że chcę rzucić...boże ale ja to wszystko gmatwam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera ...pisze tu od kiedy rzuciłam palenie,ale gdzie to wsparcie?...jedyne co usłyszałam, do mnie to:"witamy nowych"...za to pięknie wspieracie i nie szczędzicie słów palącej kalii...pa życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kali82--> nie masz motywu, motywacji, to pal :) Odpowiedz sobie tylko na pytanie kto komu będzie zazdrościł: my Tobie, że żyjesz pod dyktando papierosów, czy Ty nam, że jesteśmy osobami niepalącymi i decydujemy sami o sobie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milka.ok--> wyluzuj,co ? Wcześniej pisałaś, że przeżyłaś 3 dzień bez papierosa - więc najgorsze masz już za sobą, bo z tego, co wiem, to najgorszę są pierwsze 3 dni po rzuceniu. Później już leci z górki :) I nie ma się co unosić, nie wszyscy przeglądają strony topiku wstecz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×