Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

Gio -> ❤️ najwazniejsze, ze Marcinowi nic powaznego sie nie stalo... a jak reka? mocno poparzona? Ninka -> dla Julci to wielka zmiana, ze Mamusi przy niej ciagle nie ma, nic dziwnego, ze teskni i raczka chce zasypiac 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gio- na szczęście nic poważnego się nie stało!!! Ale aż mnie ciarki przeszły! Julka śpi, na szczęście wieczorny rytuał ma niezmienny od grudnia: kapiel, masaż, karmienie i sen :) Wypiłam lampke Sangrii i jest mi słodko :) Zaraz idę do wanny i spać. Jutro mam do przejechania 300 km i 6 spotkań, a potem .... WEEKEND!!!!! Diabełki- czy ja mówiłam wam, że was uwielbiam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ A u mnie w domu grypa żołądkowa panuje :O Diabołki, fak jest taki, że rzeczywiście, Hubcio to żywy przykład dziecka, które jest bardzo wrażliwe, które \"brało\" na siebie moje stresy, odbijało sie to na jego zdrowiu w ewidentny sposób. Bywało tak, że w tygodniu mieliśmy po kilka wizyt lekarskich u róznych spacjalistów, mały źle sie rozwijał, miał zaległości w rozwoju fizycznym. W pewnym momencie wszystko minęło jak ręką odjął. Ja się odstresowałam, zaczęłam myśleć pozytywnie, cieszyć się, że mam zdrowe dziecko, bo faktycznie tak było :D Hubcio to momentalnie wyczuł, odblokował się i teraz nie ma już żadnych zaległości. Rehabilitacja zakończona, a neurolog nie mogła poznać mojego dziecka. :) I wiem jedno- gdyby nie pomoc Gio, jej \"stawianie mnie do pionu\" :) i potrząsanie mną, pewnie do dziś błądzilibyśmy po różnych specjalistach szukając chorób u zdrowego dziecka :) To tyle jeżeli chodzi o system nerwowy i stan psychiczny :) jednak wiem też, że we wrzesniu muszę wrócić do prazy i.... nie wiem, jak to będzie, jak sie na Hubciu odbije... zobaczymy.. Jeszcze jedno- wydające się czasami zbyt mroczne diagnozy Gio niejedno dziecko z czerwcówek uratowało np. poprzez to, że mama zgłosiła się do specjalisty, mimo że pediatra nie widział wskazań ku temu. A specjalista tymczasem powiedział, że to był \"ostatni dzwonek\". Buziaki dla wszystich!! 😘 A i jeszcze sprostowanie!! Cynamonka, Saszka=> to Gruby Miś jest twórcą tych cudnych mazurków , nie ja! :D Ach...mogłam się nie przyznawać :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany, Gio - dobrze, że nic poważnego... Słuchaj, u nas po podobnym, tylko mniejszym wypadku, stary piecyk padł na szczęście i właściciele zmuszeni byli kupić nowy. Najpierw przyszli specjaliści i sprawdzili wszystko, a potem założyli nowy, bezpieczny piecyk. I faktycznie, wyłącza się jakby co, oczywiście bez potrzeby też się wyłącza, ale to już szczegół ;) bo szczególnie wtedy lubi, kiedy ja się wysmaruję peelingiem kawowym. Jeśli chcesz spiszę Ci nazwę tego piecyka, on się sam zapala, kiedy nie jest bezpiecznie to się nie zapala po prostu w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gio - mi też aż dech zaparło...wow...całe szczęście, że nic mu się nie stało, wybuchy gazu są cholernie niebezpieczne, brrrrr...problemy z dziećmi nigdy się nie kończą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ale wybuchowo... wiedziałam, że to Miś, tak mi sie napisało ...na co mi te piórka... wróciłam z dworca... UPS zapodziało gdzieś 2 paszporty... pan konsul wizy nie zrobi jak mu nie przywieziemy paszportu... jeszcze mam na 2 godz roboty... spaaaaććććc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ninka po opisie Twojego pierwszego dnia w pracy i tym, co tu potem napisałyście pomyślałam sobie, że musisz uważać na emocje, które przynosisz z pracy, bo jak mama taka nerwowa i zestresowana, to na pewno dziecku nie pomoże. Jak chce na rączkach, to pozwól, teraz jest jej to potrzebne. Potem przywyknie, to wrócą stare zwyczaje. A co do rytuałów, to myślę, że tą kąpiel powinnaś już Ty \"odczyniać\" i w ogóle mieć jakiś Wasz niezmienny :) (pewnie macie :) ) A co do wesela, to jeszcze nie wiem, czy mama nie idzie, ja się zdziwiłam, że nie chce, ale wytłumaczyła mi itp.. i \"czaję bazę\" :) Gio ❤️ mam nadzieję, że wszystko dobrze się zagoi Marcinowi. Ech adm :o - my też to \"mamy\" ;) i ostatnio sąsiadki mówiły, że już nawet na piasek do piaskownicy nie chce dać.. - już nie wspominając o oknach.. Ka 🖐️ :) Kluska, Cinnamon - gratuluję mieszkanek :D Jestem sama z Gosią w domu... koło 22 zadzwoniła Anioła mama, że coś z tatą - ten się zerwał nic nie chciał powiedzieć, ledwo z niego coś wydusiłam ( :o ), najpierw pojechał po siostrę (?), a potem chyba do rodziców..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze tylko 20 kompletów dla Łukaszenki... paszport+ wniosek + voucher + zdjęcie+ specjalne ubezpieczenie * 20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ppogieło łukaszenke, tyle papierów, no kto to widział, a jak mnie jakiś klient zapyta dlaczego za wizowanie bierzemy 50 zł skoro w ambasadzie 6 dolarów siępłaci to pogryzę!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skończyłam ... nie ma jak na swoim.... człowiek robi co chce :) i kiedy chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak któż by to mogl jeszcze o 4 siedzien pod lozkiem jak nie Saszka ;) brrr zimny wicher szaleje.... ale w pracy slonce w oczy razu ;) Gio -> na picecykach sie kompletnie nie znam, bo nie mam gazu, wiec nie umiem nic doradzic... Ninka -> a weekend caly dla rodziny ❤️ Saszka -> przepraszam, ze tak Cie mecze, ale udalo sie mzoe cos zarezerwowac w George albo na kwaterze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cześć :) Oszukana pogoda, niby tak ładnie i miło, słoneczko świeci, niebo błękitne, a wyjdziesz na dwór i sruuuu........wietrzysko okropne, zimne brrrr, zmarzłam na przystanku, wieje jak złe, ale już jutro ma być sympatyczniej i dobrze, bo jadę na działkę, kończyć sprzątanie :P hehehe Saszka - Łukaszenko to oszołom, cieszmy się, że nam jeszcze zezwala na przekraczanie granic. Brzusia - bardzo bardzo się cieszę, że Hubcio już ma te złe chwile za sobą, to jest taki śliczny chłopczyk :) a tak na marginesie, to dawno żandego zdjęcie nie widziałam :P Wszystkim macham piątkowo, więc szczęśliwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Tak, wczoraj też tak było, pięęęknie słonko świeci, a pogoda okropna... ;) Saszka a paszporty znalazły się.. ? ;) Jest mi przykro i jestem zła.. (przez Anioła). Starałam się być \"troskliwą i kochającą żoną\", wczoraj (no bo co mogłam zrobić), wspomniałam coś o lekarzu dla jego taty, bo zanim dojadą; a potem to mogłam tylko dać komórkę, żeby nie zapomniał, klucze itp.. i o coś ciepłego zapytać (nerwowo mnie zbył :o).. Jak wrócił, jeszcze nie zasnęłam, to już nic nie pytałam itp... (gdzieś czytałam, że lepiej faceta nie ciągnąć za język, a czekać jak sam się otworzy... taa). A dziś... : On \"po pracy (...) jadę do rodziców\", Ja: A dlaczego? (no chyba źle nie zapytałam). On: \"bo, ponieważ\".. no super... grrrr W takich momentach przychodzi mi często na myśl fakt, że nie jesteśmy po ślubie itp wariacje na temat... A Gosi na policzkach pod oczami wyskoczyły czerwone plamy... - czy to może być od wczorajszego ostrego płaczu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majorku, może być od ostrego płaczu, ale to raczej plamy wyskoczyłyby wczoraj a do dzisiaj już by zbledły... A co do Anioła to trudno powiedzieć... dobrze \"udrożnić kontakt\" póki jeszcze związek nie przeszedł w rutynę, bo potem to będzie tylko inaczej. Paszporty się nie znalazły!!!!!!!!! UPS zawiozło je z Bełchatowa do Legnicy. ostatni ślad po nich to wjazd do Legnicy o 8.30 wczoraj rano. nikt nic nie wie. pani w Legnicy mówi, że wyjechały od niej o 17 wczoraj, ale z dokumentów to nie wynika. nikt nie ma na tyle długich rączek, żeby kobitką w Legnicy potrząsnąć. od 8 rano zajmuje się tylko szukaniem paszportów!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
caly dzien czekam na telefon czy mnie przyjeli czy nie a oni nie dzwonia :-( pewnie nie do konca tygodnia, a do konca miesiaca dadza znac... a mnie z tych nerwow az brzuch i glowa boli... niby bez sensu tak sie stresowac ale mnie tak bardzo zalezy, ja MUSZE zmienic prace, MUSZE... na szczescie jestem juz umowiona z kolega, wiec sie odstresuje :) Majorek -> i co z Gosia? co to za plamy? Saszka -> slow brak... nie daj sie zwariowac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jednak z wysiłku od płaczu.. Heh jeszcze w poczekalni rozryczała się.. - nieźle już kojarzy. I całą buzię miała czerwoną... W gabinecie trzymała się mnie kurczowo i nawet buźki za bardzo nie mogła lekarka obejrzeć :) Jakoś udało się ją frontem odwrócić. Oczywiście wyskoczyły zaraz znów wybroczyny. A mnie się jeszcze przypomniało o krostkach na rękach - matko.. nawet ręki nie chciała dać. :) Uspokoiła się jeszcze w gabinecie :) A jak wychodziłyśmy i zapytałam, czy zrobi papa , to.. zrobiła :D:D I teraz chodzi taki \"indianiec\" po domu :) A w ogóle, 'wlazłam na kompa' jeszcze, bo się wkurzyłam! na Pawła mego. Po lekarzu zadzwonił do mnie z auta i przez to, że źle było słychać ;) wyszło, że nie wie czy wróci na noc do domu, no bo mama, też musi się trochę chociaż przespać w nocy.. czy jakoś tak... A ja jeszcze przytakiwałam, jakbym wiedziała o co chodzi, zamiast "co co" itp.. no ale co to za rozmowa jak on w aucie a ja przy ruchliwej jezdni.. No i to mnie wkurzyło, bo najpierw nic nie mówi, a potem jakbym już wiedziała itp.. grr Ja po tym już się domyślam, niedoleczone zapalenie oskrzeli, które wyszło z innych rzeczy (już nie będę się rozpisywać, bo mi się nie chce), a teraz może i zapalenie płuc albo co gorszego.. skoro w nocy przy nim siedzą , czy coś.. (przy tych oskrzelach też noc ciężka była..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczekam, aż ta \"jazda\" skończy się i zareaguję sobie odpowiednio do zachowania.. - już myślałam wcześniej, że przestanę się odzywać. ;) Idę, bo muszę Gosię wykąpać - nie chce mi się, ale wczoraj nie pluskała się, więc muszę dziś :) Buziaczki dla wszystkich .. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paszporty się znalazły. W Legnicy. Obiecali, że już ich więcej nie zgubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc!! niebiesko niebo - slonce ale tylko 6 stopni na termometrze - i tak jest cudownie!! wczorajsze spotkanie bylo super!! tyleeeeeeeee tematow do obgadania (to jest moj kolega z podstawowki), mnostwo wspolnych zainteresowan... odwiozl mnie pod dom i jeszcze z godzine w samochodzie gadalismy ;) oczywiscie teraz juz na pewno bedziemy w kontakcie!! Majorek -> mysle, ze zamiast obrazania sie na Aniola, przydalaby sie Wam powazna i spokojna rozmowa... dobrze, ze z Gosia to nic powaznego :) Saszka -> :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
U mnie też pogoda piękna i cieplej, bo prawie 15 stopni ma być, słoneczko, a co najważniejsze nie wieje już zimny wiatr :) więc zabieram misia w teczkę i spadam na wycieczkę, na działkę, będziemy budować z tatą ogrodzenie, które ma nas osłonić od wiatru, bo na działce mamy \"wichrowe wzgórza\", a trzeba się gdzieś schować. Saszka - całe szczęście, że te paszporty zalazłaś :D Tygrysek - fajne takie spotkania po latach i super, że tak dobrze wam się gadało. Majorek - Anioł jest nie fair, rozumiem, że się martwi o ojca, ale to nie tłumaczy, że nie chce z tobą rozmawiać, tak nie powinno być. Dobrze, że z Gosią się wyjaśniło 🌻 powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja brzydsza połowa od rana naprawia ogrodzenie w ogródku, więc widze, że oba Wodniczki AIR i D. dziś maja prace polowe ;) Julka znowu wybudzała się kilka razy w nocy....jak mi się marzy przespana noc! Ale chociaz pospała z mamusią do 8.30, potem cichutko wstałam i wyszłam z psem na spacer, a mała podobno od razu oczka- cyk! i juz nie śpi. Jak ona wyczaja, że mnie nie ma to ja nie wiem.... U nas piękna pogoda, słonecznie, ale chłodnawo. Po południu zabieram moja rodzinke i ruszamy na spacerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obrazek z pracy: pod biurkiem śpi Tośka, obok biurka Bartek przekręca traki z deski na deskę (więc na podłodze śrubokręty, klucze, nakrętki, wd40, szmatki deski, kółka - no i Bartek), na biurkach rozłożone sterty segregatorów - nie zamykam bo zapomnę co mam z nimi zrobić... telefony dzwonią a ja biegam między tym ... Bartkowi nie idzie składanie, dziury nie pasują... spróbowaliśmy razem, powoli, po kolei... pasują - dzieco patrzy- mama jak ty to robisz :) ? - ja sama nie wiem jak ja to robię... :) ale jakoś powoli idzie... tylko obiadu nie będzie (ale to nic nowego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gio- widziałam fotki z twojej działki i jestem zakochana w iglakach, tujach itp!!! napisz mi prosze jak je pielęgnujesz, bo ja mam jedna na razie, ale planuje posadzić kilka różnych i nie wiem jak o nie dbac, bo jestem totalnie zielona w sprawach ogrodniczych. Tygrys- fajowa fryzurka!!! Ja bym chciała być taka odważna w zmianach fryzur jak ty i AIR.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo :) Wieeele dziś się działo. A teraz jestem sama z Gosią (na noc).. Dziwnie trochę się czuję z tym, tak jakby mniej bezpiecznie, co przechodzę niedaleko, to myślę, czy drzwi zamknięte. Wczoraj jednak wrócił do domu. Rano wkurzyłam się jak usłyszałam przez tel (głośnomówiący) jak teściowa pyta/mówi Gosi o przyjechaniu do niej.. na szczęście ścieliłam łóżko i mogłam się wyżyć.. Niestety Paweł to potwierdził i dzięki tym nerwom powiedziałam mu, co o tym myślę ;) (no uważam, że jak ktoś jest tak bardzo chory, choć nie wiedziałam jak, to raczej nie robi się spędów rodzinnych). Pojechał tam potem, ale rozstaliśmy się w gniewie, w końcu coś wyrzucił o umieraniu, a ja o nie panikowaniu. A potem, że go wkurzam i coś jeszcze, a ja \"i nawzajem\".. ;) Okazało się, że tam zostaje na noc, więc my tam nie jedziemy (uff :) ) Ee nagmatwałam Wam tu i chyba jakieś bzdety.. :) Saszka dobrze, że znalazły się paszporty, a kto je zgubił? :) Obrazek z pracy niezły, jak czytałam, to myślałam, że tak możesz w pracy, a dopiero za chwilę przypomniałam sobie, że Ty u siebie jesteś ;) (w domku tak? :) ) Tygrysek zresztą ja nie umiem się tak nie odzywać (zapominam ;) ), chociaż on kiedyś prawie trzy dni milczał (tylko kilka słów \"służbowych\") Air no u mnie ten wiatr był trochę jednak chłodny... :o Prawda? W końcu przecież po to jestem, żeby się wspierać itp. Ninka ja już paru miesięcy mam przespane noce (oczywiście zdarzają się wyjątki), ale za to teraz mam pobudkę o 6 rano (a zdarza się i o 5).. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wodnik się zgłasza po działaniach na działce, nie sprzątałam, za to budowałam z tatą ogrodzenie z pergoli, zrobiliśmy sobie taką osłonę przed wiatrem, jutro będziemy malować, wolę coś takiego od sprzątania, sprzątanie mam w domu :P Majorek - u mnie też było chłodno, dopóki się siedziało na słońcu w zacisznym miejscu było fajnie, ale wieczorem była zimnica. Życzę ci dogadania się z Aniołem. Mam nadzieję, że w końcu się facet otworzy, w końcu jesteś jego kobietą, nie ma powodu ukrywać przed tobą uczuć, lęków, w końcu powinniście się wspierać. Ninka - dobrze, że są weekendy :D sobie odbijecie cały tydzień pośpiechu. Co do fryzur, to sobie zawsze powtarzam, że włosy odrosną, nie ma strachu :) Tygrysek - fryzurka fajna. Saszka - to miałaś pomocników przy robocie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Air, kurcze.. nie zauważyłam wpisu (a siedziałam w \'świeżych tematach\'..) Dzięki :) Nie pisałam Wam, że oglądałam Harrego P. Czara Ognia :) Hmm nie wiem, jakie mam odczucia (poza tym, że fajne), bo.. puszczany w tv, ale z nagłośnieniem jak w kinie (dla mnie :o ). Myślałam, że sobie w pokoju w łóżeczku obejrzę, ale zdenerwowało mnie ciągłe sciszanie i zgłaśnianie i niedosłyszenie itp (za głową miałam śpiącą Gosię). W kuchni nie było lepiej, poza tym tam tylko 14cali :) Widzę, że Yasminum Canal+ puszcza, zachęciłyście mnie do obejrzenia tego, ale muszę trafić w emisję (i wolny czas na cały fim :) ) A moje włosy sięgają już chyba pasa... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro o włosach :) w czwartek wracając z badań coś mnie wepchnęło do zakladu fryzjerskiego, nie było kolejki, poprosiłam: szybko i krótko :) teraz mogę rodzić ;) włoski mam łatwe do umycia, roztrzepania i już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×