Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

Gość gawron bez naszyjnika
No pięknie! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na czas to jeszcze mnie stać chociaż już niedługo będę jak saszka łapać chwile...a może to poprostu JA nie chce się na betonie bawić :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podywagowałabym jeszcze :D ale ku....rna nie mam :D :D czasu, muszę lecie :D :D :D skarbowy, zus, bank, samo gęste :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D gawron 🖐️ Witaj :) żmija - pieknie to ujęłaś :D:D:D A powiedzcie jak się rozpoznaje chęć posiadania dziecka? :D Czy to ta niewyobrażalna i nie dająca się opisać fala ciepła, wzruszenia i tkliwości na widok każdego napotkanego maleństwa w wieku pieluchowym którą od jakiegoś czasu przejawiam? :) Hyhy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saszka - czy ja Ci mówilam, że Cię kocham :D:D:D W ciemno Cię kocham, za to \"samo gęste\" między innymi :D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej:( Chęć posiadania dziecka objawiła się u mnie w 22 r.ż. obsesyjnym myśleniem o piętkach i paluszkach. Wytrzymałam jeszcze trzy lata z taką wizją w głowie, po czym urodził się późniejszy pyskacz, rogate szczęście moje, komputerowy mistrz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cinamon - bardzo mi przykro ❤️ Bądź dzielna ❤️🌻 Gawron - fajnie że sie zaczernilaś :) O stópkach, piętkach, paluszkach i innych takich też już od jakiegoś czasu myślę, może nie obsesyjnie, ale jednak. Często myślę jak by to było gdybym była w ciąży, jakbym wyglądała (! :D) z maleństwem w brzuchu i takie tam, głupie babskie myślenie ;) Moja Mama w moim wieku miała już małą Kasię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dzień dobry :) Przyszłam do pracy, odpalam kompa, żeby się z Wami jak najszybciej zobaczyć (najpierw Diabeł, potem dopiero poczta firmowa) :P a tu mi na monitorze wyskakuje komunikat, że nie można zaktualizować pliku i tak sto tysięcy razy....wrrrrrrrrrr, dzwonię do informatyka, a ten, że będzie dopiero koło 13.... a co ja mam w tym czasie robić, jak ja mam wszystko w kompie? Poszłam na komputer księgowej, po chwili zajrzałam do mojego, którego dzięki Bogu nie wyłączyłam i....wszystko już działało...czuję, że ktoś mnie wystawia na próbę cierpliwości, która jest moją słabą stroną :) nie ważne, alarm informatyczny odwołany, a ja już spokojna popijam kawę, czytając co u Was :) Cynamonku - :( bardzo mi przykro... Ninka - normalnie uwielbiam jak piszesz w takim stylu o radości macierzyństwa :) Jeżeli Ty tak piszesz, to ja wierzę, że bycie mamą jest cudowne :D właśnie się dzisiaj zastanawiałam, czy będzie mi kiedyś dane...nic nie planuję, bo się przekonałam, że im więcej mam planów i im dalej wybiegam myślą w przyszłość, tym bardziej wszystko się dzieje na odwrót :P A jak główka Julki? Saszka - podziwiam Twoje ironiczne oczucie humoru :D Gawron - ale masz fajowy nick :) ja też witam :D Kasiek - ja też tak właśnie cały czas myślę, że mnie na dziecko w tej chwili \"nie stać\", że tak brzydko to powiem...ale jak patrzę na moją przyjaciółkę, która urodziła córeczkę na studiach, więc się u nich nie przelewało, a teraz mają fajną czteroletnią panienkę i planują drugie dziecko, to powiem szczerze, że zazdroszczę. Żmija - takie rozstanie z dzieckiem jest na pewno bolesne, ale taka jest kolej życia...przeczytałam gdzieś takie mądre zdanie \"miłością jest zgoda na Twoje odejście\", czyli zgoda na to, żeby moje dziecko samo zaczęło decydować o sobie, samo wybierało swoją drogę, czy to nie jest powód do dumy, kiedy mu się to udaje? :D Kachni - mamy chyba podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gio - :) właśnie nie, ludzie źle używają tego cytatu, bo wcale nie chodzi o umieranie...Mama dała mi na 18 urodziny kartkę z tym rozmyślaniem, a teraz Wam wkleję, bo jest piękne i wzruszające...a chodzi właśnie o Matkę i jej dziecko: Miłością jest... Miłość - rozmyślania Miłością jest... przemierzanie pokoju w nocy, aby kołysanką i ciepłymi słowami utulić ciebie płaczącego wtedy, gdy całe moje „ja” pragnie odpocząć. Miłością jest... czytanie tej samej bajki piąty raz, bez pominięcia najdrobniejszego szczegółu. Miłością jest... zdobywanie nowych umiejętności, które kiedyś przydadzą się nam, abyśmy umieli pomóc tobie w dorastaniu. Miłością jest... powiedzieć czasem stanowczo: „Nie”, nawet jeśli: „Wszyscy to robią”. Miłością jest... zgoda na twoje odejście, kiedy otwierasz drzwi i wyruszasz w świat; zgoda przeżywana z ciężkim sercem, ale też z modlitwą w mojej duszy i uśmiechem na twarzy. Marion Stroud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saszka...praca nie zając, podywaguj (??) jeszcze :P Kachni...więc może jednak nadszedł twój czas ;) no to śmiało! :D Air...no raczej nie chodzi mi o coś takiego, że ma się nawet małą kawalerke i może niezbyt zasobny portfel i się mówi że \"nie stać\" na dziecko, bo my nie mamy nawet tego więc nie chodzi o dorobienie się lub też wygodnictwo. nie mówie że teraz mnie nie stać bo pewnie stać, ale gdybym wybrała teraz dziecko to moge w zasadzie już teraz zrezygnować z mieszkania bo nie zostanie grosza nawet na farbe a kto kupował nowe mieszkanie to wie jak to wygląda...rybka albo pipka... do średniej krajowej jeszcze mi daleko :D a tu co miesiąc jednak za wynajmowanie trzeba płacić. nareszcie piątek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Kasiek - ja wiem doskonale o co Ci chodzi :) tak się myśli, kiedy świadomie się chce zdeycydować na dziecko, chcesz się wtedy przygotować żeby temu dziecku dać jak najwięcej...natomiast ja piszę, że \"zazdroszczę\" czasami mojej przyjaciółce, która \"wpadła\" (nie cierpię tego słowa) i wszystko się ułożyło...nie wiem czy mnie dobrze rozumiesz...my już sto razy o tym rozmawiałyśmy, że jeżeli czekać na odpowiedni moment to on może nigdy nie nadjeść, bo zawsze będzie jeszcze coś do zrobienia, załatwienia, ulepszenia, a jak już jesteśmy przed faktem dokonanym to się MUSI ułożyć, bo innego wyjścia nie ma :) nie wiem czy mówię jasno, liczę na to, że się połapiesz o co mi idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Podglądam Was od wielu, wielu wieeeeeelu miesięcy, ale dopiero z bólu odważyłam się napisać, dzięki za ciepłe, miłe, przyjazne powitanie i za pocieszenie:) (aż mi się łezka zakręciła w oku) Gwoli wyjaśnienia: Gawron = żmija w cukrze ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
????? Gawron to Żmija? takie rzeczy się w przyrodzie nie zdarzają :P z bólu istnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawron to żmija, żmija to gałązka, gałązka to Hrabina Szczapka-Wydmuszka, Wydmuszka to Fifcia, Fifcia to dawny Ptak ( i tak w nieskończoność:) ), pyskacz to Zebra w kropki i właśnie te kropki odleciały, nie wiem, kiedy go zobaczę, ból z powodu rozstania, rozstanie z powodu decyzji Zebry, decyzja z powodu ciekawości, chęci poznania świata, chęci posiadania własnych pieniędzy, doskonalenia języka itd, itp. W domu jest jeszcze Mała Zebra (8,5 roku)....serce rozdarte na pół, ale za to humor dopisuje:) MIMO wszystko.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Air...łapie łapie :) koleżanka która mieszka w willi co jakiś czas sobie wymyślała, ze oto drugiej łazienki jeszcze nie ma, ze jeszcze nie pomalowane coś tam ale w końcu się zebrała i będzie małe chociaż nie żałuje przecięgnięcia "sprawy" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ mam nadzieje ze dziala! Witam wszystkich! Gawron - ciebie specjalnie! A w ramach tematu to ja jestem na etapie, ze bardzo chce miec dziecko, ale aniol chcialby jeszcze sie wstrzymac...my may 30m2 - jedno pomieszczenie, ale ja wychodze z zalozenia, ze jak sie pojawi diecko - to jakos sie ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na tak małej powierzchni może być ciężko, ale co z tego? Wcześniej czy później będziesz miała większy dom. Spędzałam wakacje nad morzem i rozmawiałam z bardzo szczęśliwą dziewczyną, która na 25 m mieszka z mężem, córeczką i dwoma psami:) (jeden duży). Jedyne na co narzekała to, że bardzo łatwo robi sie bałagan. Coś w tym jest (choć ja mam talent i zrobię bałagan nawet na hektarze- tak przypuszczam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ghana...nieważne jaka...ważne że jakakolwiek powierzchnia ;) ale przeciez już niedługo bedziecie mieli większe prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja myślę, że MIMO WSZYSTKO jesteśmy wszystkie bardzo wygodne, o wiele wygodniejsze niż byli nasi Rodzice czy Dziadkowie! Chyba nie muszę dodawać banalnego \"czasy sie zmieniły\", bo każda z Was chyba w lot pojmie o co mi chodzi. Ja do osmego roku życia mieszkalam w jednym pokoju 18 metrowym z Rodzicami, za ściana mieszkał dziadek, i jakoś się dało! Rodzice mnie kochali, nigdy nie czulam sie gorsza czy cos w tym stylu. Słuchajcie... znam osobiście przypadek następujący, Rodzina mieszkala z dwojką dzieci w KAWALERCE (jeden pokoj, kuchnia, Nowa Huta pod Krakowem :P), Córka dopiero w wieku 21 lat sie wyniosla, a mlodszy Syn tych panstwa mieszkal z nimi do 24 roku życia, wyprowadzil sie dopiero miesiac temu bo kupil sobie mieszkanie (za ciezkie pieniadze, na kredyt, tez kawalerke). Wyobrazacie sobie jakie musi byc zycie 24-letniego goscia ktory mieszka cale zycie w pokoju z Rodzicami? Bez wnikania w intymne szczegoly - caly okres dojrzewania, polowe mlodosci przezyl w jednej klitce z nimi...Naprawde czasem nie doceniamy naszych warunkow, tak jak napisala Kasiek - marzymy o drugiej łazience, drugim samochodzie, nowym telewizorze... Oczywiscie nie generalizuję, pisząc \"marzymy\" mam na myśli nasze pokolenie, ktore zaznalo juz dobrobytu, bo jednak nasze warunki życia są znacznie lepsze niż naszych Rodzicow 20 - 30 lat temu. Oni nie mieli nawet pojęcia o setkach rzeczy ktore mogliby mieć gdyby nie system... Nie wiem czy dobrze się wyrazilam, ale chcialam tak na szybko, syntetycznie ;) Jednym slowem - było gorzej a jakos ten wyż demograficzny zaistniał, czego jestem ewidentnym przykladem :D gawron - osz... Ty żmijko :D:D:D Gio - ja już oglądam wózki, malutkie ciuszki... Mama ciągle powtarza że dla mojego Dziecka przejdzie bez wahania na emeryturę, że jedynym jej marzeniem jest mieć wnuki itd. :) I jeszcze sobie czasem myslę, do kogo byłoby nasze Dziecko podobne, do mnie czy do Michala, on zawsze żartuje że na pewno będzie inteligentne po Tatusiu :P AIR - jutro masz to weselicho? Bo ja tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heej ;) Jestem, czytam.. ale nie doczytam, bo Maluszek (tak siebie nazywa :D ) obudził się i już do mnie nawija :D o obiadku, o wyjściu na spacer itd :D:D Przeleciałam po wpisach, może dokończę wieczorem.. ;) zobaczymy.. bo tyyle mam roboty ;) hih. Muszę chałupę jakoś odgruzować.. itp itd A ślub mam nie 21, a 27go :) o 13.40 :) Dziewczynce mojej z noska kapie, ciekawe czy to od ząbkowania, czy jednak przeziebiła się sama, czy zaraziła od taty.. ;) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Kach - czy imie Cyryl jest nadal aktualne? ;) Pozdrawiam wszystkich 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Kachni - bo to jest tak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia :) A ja idę na wesele 6 paździenika dopiero. Dzisiaj odbieram moją nową bluzkę od krawcowej, bo ja dała do przerobienia, na plecach była wszyta gumka, ale tak głupio odstawało, więc poprosiłam żeby mi ją zlikwidowała i ładnie dopasowała, będzie pico bello

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Kach - musze, musze :P ❤️ Tez ostatnio zaczynam myslec o tych rzeczach. Chyba dojrzewam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margot - no prosz, kto by pomyślał :D A odezwiesz się czasem do mnie? :classic_cool: AIR - ja mam w tym roku 4 wesela, jutro idę na trzecie z kolei, a czwarte w październiku... Trochę już mam dosyć, z tych czterech tylko jedno było mojej koleżanki, reszta to koledzy lub kuzyni mojego M, więc mało ludzi znam i zwykle jestem kierowcą więc bawię się na trzeźwo... :P Tym razem idę w kostiumie (z obrony :P), bo noce są naprawde zimne (dziś rano wychodzilam z domu o 7-mej i było 3 stopnie!!!) a bluzka jest taka bardziej szałowa, możena rzec ze uleglam wszechobecnej modzie na złoty kolor, ale tak naprawdę to tylko ona mi pasowała i fajnie pasuje do brązowego kostiumu :D:P Jak zwykle mam problem z włosami :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kachni - masz super włosy, wiec nie powinnas miec problemu ;) to ja ze swoim sianem zawsze płacze przed lustrem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek, no blagam Cie :D Siano to ja mam, Ty masz loczki jak Aniolek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowe mieszkanie - wieksze to pewnie w 2009 i to w polowie, chyba, ze cos sie zmieni, ale mnie sie wydaje, ze cos bysmy wykombinowali do tego czasu jak by trzeba bylo np wynajeli wieksze dalej od centrum - moglo by sie wyrownac z wynajmem naszego... Margot - co u ciebie wogole slychac?? Kachni - ja w ta sobote tez na slub sie wybieram, moze sie spotkamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×