Dlaczego kobiety - baby chcą ślubu? i to już???

czyli chodzi o kase? przecież ona sama pracuje to dlaczego mam na nią płaćić w wypadku rozwod - puste babsk!!!

alimenty płacą takze faceci bez slubu jesli sa wpisani jako ojcowie dzieci - kolejne pudło

Leokadia tak sie sklada ze ja nie mam \"tego tzw papierka \" Jestem ze swoim partnerem juz 8 lat. Mowiac o milosci mam na mysli taka prawdziwa z wszystkimi obowiazkami z urokami i przeszkodami. Nie mam slubu ale juz do niego dojzelismy.

Leokadia zapomnialam dodac nie zycze sobie abys nazywala mnie idiotka, nawyrazniej nie rozumiesz tego co pisza inni

oczywiscie a co ty kurna myslales ze z milosci ?????? jak jej sie pogorszy stan zycia to bedziesz płacił, ja znam jedna osobe ktora maż kopnal w dupe 30 lat temu i do tej pory jej placi alimenty , ona nigdy w zyciu nie pracowala bo wychowywala ich wspolne dzieci to teraz niech skurwiel placi jak mu sie mlodej dupy zachcialo

nie interesuje mnie ze nie zyczysz sobie nazywania siebie idiotką. przykro mi ale nazywam rzeczy po imieniu czy ci się to podoba czy nie. nie dla kazdego jak dla ciebie brak małżeństwa oznacza brak miłości, idąc dalej to te 8 lat które spedziłaś ze swoim fagasem to nie z miłości (bo nie macie ślubu) tylko nie wiem np. dla kasy tak??? pozal sie Boże dla takiego zakłamańca

mnie sluby nie interesuja, nie chce sie pakowac w takie gowna, jestem kobieta, mam 22 lata, faceta od lat 3 i rzygam na mysl o slubie :)

oj przestańcie szczekać - jedna i druga to jakś despertka

babeczki czy macie jakiś inny argument rozsądny poza stabilizacją? no wysilcie się

Widzisz, kobieta chce uzyskać pewność, poczucie bezpieczeństwa, to że jest włąsnie tą z którą chcesz spędzić życie, że się nie rozglądasz na boki i nie szukasz już nikogo lepszego. Nawet jesli Twoim zdaniem dajesz jej takie poczucie, to ona może to odbierać inaczej. Oczywiście slub niczego nie zapewnia, ale tego dowiadujemy się dopiero po nim ;) Tylko że coś takiego jest w nas, kobietach, że chcemy, aby nasz gorący romans, nasza miłość skończyła się tak jak w bajkach ;) Czyli na slubnym kobiercu ;) Przychodzi taki moment w życiu, kiedy ma się odpowiedniego mężczyznę, że jeśli nie wykarze się zdecydowaniem, odwagą, nie przekroczy tego progu, to tak jakby brakowało mu albo jaj, albo miłości....hmmm... czy to wogóle jest zrozmiałe?

nie prawda, nie kazdej kobiety szczyt marzen to stanie na slubnym kobiercu, nie dla wszystkich. Cca sie zenic - prosze, droga wolna, ale niech mnie nikt do niczego nie zmusza. Nie chce, nie nadaje sie, stabilizacje, jak okreslacie, mam od trzech lat, wiec papierek do niczego mi nie potrzebny. Jest takie przyslowie, ktorego nienawidza wlasnie kobiety marzace o sukni, weselichu, kosciele i takich innych, jak dla mnie pierdolach. Smaku herbaty nie psuje sie cukrem, smaku kawy mlekiem, a smaku milosci malzenstwem :) Nie jestem stworzona do rodzinnego zycia, to nie dla mnie. Ja mam kariere zawodowa na glowie, nie dla mnie wychowywanie dzieci, obiadki, porzadki sobotnie i wywiadowki. Nie dla mnie, dobrze, ze sa kobiety, ktore chca to robic, dlatego, dzieki Bogu, ja nie musze :D

do gretabe - wreszcie jakaś konstruktywna wypowiedz. czyli jednak pewość.... ahhh te kobiety bez nich było bo dupiato. jedak ja nawetnie jestem pewien czy dożyje jutra co dopiero czy coś się niezmieni między nami...

wedlug mnie kobiety poprostu nie chca byc starymi pannami, dlatego chca szybko wziac slub i juz moc powiedziec mam meza. Ja sie samotnosci nie boje, nie boje sie tez dnia, w ktorym za 10 lat moze odejsc facet, bo czy bedzie slub, czy nie, to jak bedzie chcial, to i tak odejdzie. Nie wiem dlczego kobiety pragna slubu, nie rozumiem tego, nie czuje tych klimatow. Zreszta, mam zbyt duze poczucie wolnosci, by dawac sie swiadomie ograniczac, a slub to juz ograniczenie.

do jajaj - ja ma watpliwośći czy Ty wogóle masz chłopaka? jedzenie razem obiadów naprawde jest fajne, wychowanie dzieci też, i niesądze aby tylko kury domowe chciały małżeństwa. Moja dzewczyna jak narzie ma lepsze perspaktywy zawodowe ode mnie... a jednak coś juz napominała o slubie

nie bede na sile tu nikogo przekonywac, mam chlopaka 3 lata, ale do slubu nam daleko. Nie chce. Jemy razem obiady, spimy razem, wychodzimy razem, zyjemy razem, jest dobrze, nie trzeba mi slubu, by byc pewna. Wole jak jest tak, jak teraz.

no to ile macie lat? mówisz kariera zawodowa? czyli po studiach? a rodzice nie oczekują tego od was? albo tak mówisz bo ci się nie oświadczył tak jak ja swojej?

studia koncze w tym roku, kariera w branzy: media.Lat 22. Oswiadczyl sie po roku znjaomosci, to nam wystarczy. :) Nie wierzysz? Nie musisz. Poznanie osobiste - jedyna mozliwosc weryfikacji :) jednak, czy to cos wniesie w Twoje zycie? Nie,w moje tez nie, bo ja zdania nie zmienie. Nie chce slubu, podziwiam kobiety dazace do tego, czasami po trupach, ja jestem na nie.

22? i kończysz studia? pytam tak z ciekawośći dzieki za odp. ale byłas jedyną przciwniczką. hmm..

tak, 22 i koncze studia :D widze, ze wyjatkowa pod kazdym wzgledem :) W sumie to nawet jeszcze tych 22 nie skonczylam :) dopiero w grudniu bedzie rowniutkie, ale juz wyleczylam sie z choroby typu: slub, rodzina, malzenstwo :) Ale caly czas podziwiam smialkow na taki projekt. Taka opcja w moim przypadku to rzecz niemozliwa.

chyba 3 letnie?

nie, w czerwcu bede mgr.

gratuluje - ale pamiętaj że faceci boją się "lepszych " babek

Bo sa naiwne - wydaje im sie ze papierek cos zmienia i ze daje bezpieczenstwo. Albo przeciwnie - bo sa wyrachowane - wydaje im sie ze jakby co latwiej oskubia z kasy meza. Bo sa wygodnickie - wydaje im sie ze po slubie mozna sie juz nie starac bo "mam meza, to moge sobie odpuscic". Bo nie maja wlasnego zdania - i robia to co nakazuje im otoczenie/rodzice. Bo tak zostaly wychowane... I milion innych...

to glupie przekonanie pokutuje w swiadomosci ludzi, nie wiem, niespelnionych??? Faceci nie boja sie zadnych "lepszych" babek. Czy np Colin Farrel bał sie Angeliny Jolie? :D Takie tlumaczenie jest smieszne i funkcjonuje tylko w Polsce. Juz sie o tym przekonalam. Dobrze, ze moj facet jest rozumnym czlowiekiem, ktory tez ma w zyciu swoje cele. Razem wspieramy sie i dazymy do realizacji planow. A boja sie moze jedynie faceci slabi, a ze slabeuszem dzielic loze i zycie? To chyba najwieksza porazka.

heeh wiekszość to słabeusze - a mądra babka debila nie "weźmie" a mądry facet lalke tak - takie są zasady a nie przesądy tak czy siak - jeszcze nie czas na oświadczyny.

co do moich rodzicow - nigdy mnie nie naciskali, nigdy nie beda. Mama powiedziala, ze chcialaby miec wnuka, ale to tylko jej marzenie, ale o dziekcu sama musze zdecydowac kiedy i czy wogole. Bo to moje zycie. Moi rodzice sa bardzo madrymi ludzmi, NIGDY nie zmusiliby mnie do czegos, czego sama bym nie chciala. Nie zyja w srodowisku, ktore nakazuje. kazdy zajmuje sie soba a czyjes lozko i kto z kim spi ze slubem czy bez - nikogo nieinteresuje.

madry facet lalke wezmie? Nie wezmie, bo madry facet, np taki z mojej brnzy majac piekna, ale glupia - nie pokaze sie na salonach, bo bedzie mu poprostu wstyd. Nowobogacki tak, bo gdziez on sie znia pokaze, na bankiecie? Chyba u soltysa ;), w mniejszych miejscowosciach moze i tak jest, w malych firemkach, moze i tak jest, nie wiem. W moim otoczeniu nie ma miesca na laleczki, zreszta sztuczny plastik, roz, rozmowa o dietach to wszystko jest passe. Glupiutka pieknosc tego nie wie i moze wyjsc na posmiewisko, z kims, kto pokazuje sie publicznie z tepa lalka - nie zalatwisz juz zadnego interesu... Doszlam do wniosku, ze moje zycie jest jednak inne od przecietnych kobiet. Bywa i tak.

skromnisia z ciebie jest - jeszcze bardziej doceniam moją dziewczyne po takich wypowiedzich;)

kochasz swoja - kochaj ja. Pytales - odpowiedzialam. Nie bylam falszywa, nie wszystkim odpowiada moj punkt widzenia, wiem. Nie zmuszam nikogo, by zmienial decyzje :) Kazdy ma swoje zycie i niech je bierze w swoje rece, a nie w rece babc, rodzicow i wszystkich, ktorzy aza zrobic wesele, bo nie wypada inaczej. Powinienes cenic swoja dziewczyne zawsze, anie wzgledem jakiejs wypowiedzi na forum. Nie rozumiem tego, czytajac moje posty bardziej doceniasz swoja dziewczyne? Przeciez to nieodrzeczne :) Moje posty to tylko moje zdanie, twoja dziewczyna jest Twoja partnerka. I teraz mierzysz ja wedlug kilku zdan i oceniasz na plus? Dziwne, ale nie wazne, jezeli tylko bedziecie szczesliwi.

interesuje mnie jeszcze ktore moje wypowiedzi pozwalaja bardziejdoceniac twoja obecna dziewczyne, tak z ciekawosci.