Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agniecha_79

dla wszystkich ciężarnych - rady, wskazówki i możliwość pogadania

Polecane posty

ja jestem wzdeta przez championa:( ja mam miete naturalna ususzona z ogrodka - chcesz?:) bo ja jej nie trawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
kaasia taka mięta to skarb zupełnie inny smak i aromat niż tych kupnych herbat ja niestety muszę zadowolić się kupnymi ale miętę i rumianek bardzo lubię agniecha mięta powinna pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem, tylko ze mieta sprawia ze jeszcze bardziej chce mi sie zwracac:( moja mama ze mna w ciazy pila hektolitry miety i jej pomagalo ale widocznie bedac w brzuszku za duzo sie jej opilam i teraz jej nie trawie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dziś o 21:00 na National Geographic film dokumentalny \'W łonie matki\'. Polecam. Powtórka jutro o 18:00. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczyny co ciekawego ? Ja dzisiaj jade do szpitala , może mi powiedzą dlaczego jeszcze nie urodziłam. Posypał sie ktoś ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zegnam sie dziewczyny, do srody bo dlugi weekend przed nami:) zycze zdrowka i dobrego samopoczucia. papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie jeszcze. Nie miałam czasu na forum bo ludziska mnie odwiedzają w celu sprawdzenia mojego stanu. Mam już dosyć tych odwiedzin. W dodatku jak powiedziałam, że odwiedziny w szpitalu tylko w określonych godzinach to usłyszałam, że nikt tego nie przestrzega i mam się nie martwić bo bedą mnie odwiedzać. Świetnie :( tylko wydaje mi się , że nudno to tam nie będzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooo
widze ze rusaleczka poooszlaaa hurrarrarra !! a kysz ,a kysz!!! przepedzilysmy ja z kolejnego topiku huhuhu :P; nikt jej nigdzie niechce :P i dobrze bo jest niezrownowazona psychicznie na prawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izaaa- serdecznie współczuję \"życzliwych\" Ci ludzi ;) mięta pomogła, nie pomagało natomist dziecko, które usilnie kopało mnie w żołądek :o niedobre :o Izaa - powoodzenia, trzymamy kciuki!!!🌼 ja spadam na długi weekend, będę dopiero we wtorek popołudniu lub nawet we środę :D papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxx
chcialam powiedziec ze ja takze ciesze sie ze rusalka juz sobie poszla nie tolerowalam jej od poczatku i ciesze sie ze nie tylko ja,mamnadzieje ze juz tu nie napisze wiecej ,a swoja droga dziewczyny,co tu tak cicho od wczoraj? nasz topik spadl az na druga strone!podnosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć witam was gorąco. Nie pojawiałam się od kilku dni, a to dlatego, że miałam nieco strachu....ale zacznę od początku. W zeszłym tygodniu poszliśmy z mężusiem na kontrolne badanko i strasznie się ucieszylismy że jest wszystko w porządku. Widziałam moje malutkie słoneczko na usg - rączki, nózki, główeczkę, brzuszek - jejku, aż się wzruszyliśmy oboje - piękny widok !!!!! to było w środę. A w piątek wstałam rano i najadłam się tyle strachu że szok !!! Otóż, drogie mamusie, wstałam wczesnym rankiem i niestety stwierdziłam, że jestem cała we krwi. Nawet nie potrafię opisać jak się wystraszyłam - od razu pojechaliśmy do szpitala do mojego gina, który zrobił mi kolejne usg i najpierw mnie uspokoił, że z dzidziusiem wszystko ok, ale następnie stwierdził, że muszę zostać w szpitalu bo mam krwiaka na ściance macicy i muszę leżeć. Nie sprzeciwiałam się tylko zostałam na weekend w szpitalu. Teraz już się dobrze czuję, dostałam luteinkę i nic już nie zagraża mojemu maleństwu. Siedzę w domku ( a właściwie leżę), tylko wpadłam na chwilkę żeby z wami się przywitać. Mam nadzieję, że u was wszystko ok :-) Nie mam sił czytać wszystkiego co opuściłam, ale wybaczcie mi tym razem proszę :D Lecę jeszcze na \"mój\" drugi topic przywitać się z dziewczynami Pa narazie. Będę się odzywać, bo jestem na zwolnionku, także jak mi tylko siły pozwolą to będę zaglądać Ściskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki:) Elff no to sie najadłaś strachu ale dobrze ze już po wszystkim, teraz sobie odpoczywaj:) Ja w poniedziałek byłam na usg i z dzidzia wszystko w pożądku, prawidłowo sie rozwija i rośnie.Ale niestety nie dali mi wydruku i jestem troche zła ze sie sama nie zapytałam, ale sama byłam pod wrazeniem. Dziewczyny oni nie zawsze daja wydruki?? Chodze panstwowo, a wy jak chodzicie prywatnie czy nie?? A i jeszcze czy ktoras z was chodzi na usg jeszcze gdzie indziej, ja chyba sie przejdę, ale to w nastepnym tygodniu:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc:) Elff mam nadzieje,ze u Ciebie wszystko OK i czujesz sie dobrze.Najlepiej lez w łóżku i nie wstawaj i nie zbliżaj sie do kompa:) Wyobrażam sobie co wtedy przezyłaś... Roza-ja chodze do lekarza prywatnie,a usg robie w szpitalu,za ktore tez płacę,ale zdjęcia nigdy nie dostalam.W tym szpitalu zawsze mówią,że akurat papier sie skończył (!).Mam tylko jedno zdjecie z 7 tyg., ktore zrobiłam sobie w innym gabinecie i tam nawet o zdjecie nie musiałam prosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dede ja właśnie też mam zdjęcie z 6 tyg ale wtedy to jeszcze prywatnie chodziłam, a teraz nie dostałam, ale najwazniejsze ze wszystko jest ok:D, poprosze nastepnym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze mam jedno pytanko, czy leci wam czasem krew z nosa, bo mi od poniedziałku sie zaczeło, mam taki prekrwiony nos:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc:) Elf--> az mi ciarki przeszly jak czytalam co przeszlas... uwazaj na siebie! ja chodze prywatnie i mialam juz dwa razy robione usg i za kazdym razem dostaje zdjecie malenstwa:) teraz ide 22 listopada i wprawdzie powiedziala ze nie bedzie trzeba robic usg ale ja o nie poprosze i o zdjecie tez!:) album ze zdjeciamu maluszka bedzie sie zaczynac od zdjec usg i fajnie by bylo miec zdjecia z kazdej wizyty:) poza tym czuje sie dobrze i wiecie co - czekolada mi smakuje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz Kaasia zawsze to inaczej jak sie idzie prywatnie:) mowisz ze czekoladka smakuje, a ja jakoś nie zabardzo słodkiego, ale apetyt mam straszny, tylko ze kazdy mi mowi ze na buzi wyglądam marniej:O ale mi wszystko w brzuszek idzie no i jest coraz bardziej widoczny:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki Czuję się dobrze, dzięki za troskę. A co do wydruku z USG, to mówią, że papier się skończył bo z tego co mówiła mi mama (pracuje w szpitalu gin-położniczym) rolka takiego papieru kosztuje 1000 zł. Także państwowo nie zawsze jest szansa na wydruk. Ja na szczęście dostałam wydruk - nie wiem czy po znajomości, czy nie :-) Dzidzius sobie leży widać rączki nózki itd. Mój mąż który patrzy na zdjęcia jak wariat codziennie mówi \"brzuch ma po mnie\" :D (mąz nie jest gruby, ale w wieku 30 lat kształty już nie takie jak u 17-latka :D) Ide leżeć wpadnę później Cieszę się że z waszymi dzidziusiami jest ok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi krew z nosa nie leci,ale ostatnio nawiedzaja mnie skurcze łydek w nocy:( pozniej przez kolejne dni czuje sie jakbym przeszła 40 km rajd:) w sobote zrobiłam pierwsze zakupy dla maluszka!!!! i teraz od soboty codziennie ogladam ciuszki i kosmetyki:) wczoraj wyniosłam je do tescia i schowałam w kawalerskiej szafie mojego męża:) to tak samo jak dziewczyny przed slubem maja ochote codziennie ogladac obraczki i je przymierzac:) :) :) dzisiaj mam kolejne bojowe zadanie - mam stara półkę,którą muszę wyszlifować,a jak wróci mąż z pracy to mi ją polakieruje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roza a co do krwawienia z nosa to ja jeszcze tego nie przechodzilam, ale jak wydmuchuje nos to czasami z krwia, ale nie jest tego tyle zeby sie martwic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! melduję sie po weekendzie!!! elfik - musiałaś przeżyć niezły stres, współczuję, mam nadzieję, że teeraz juz wszystko bedzie w porządeczku. ja miałam dwa usg, państwowo, w szpitalu, mam druki. poza tym przeleżałam cały wyjazd, nawet wczoraj nie byłam na cmentarzu, bo mi się przeziębienie chciało odnowić :o miałam 37,4 w niedzielę i katar i kaszel i humorki, nawet ja sama ze sobą nie mogłam wytrzymać. ale już jest dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elff jak fajnie ze masz buzkę uśmiechnietą i ok jest. Moje kochanie też sie odrazu zapytał czy mam zdjęcie, na ale niestery, swoją droge to kupa forsy za papier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam wczora interesujące menu. mianowicie: śniadanie - miseczka bigosu i pierogi z truskawkami i ze smietaną drugie śniadanie - ciasto i krówki obiad - rosół w podróży - delicje i krówki kolacja - ryba po grecku dziwię się, że mój żołądek to przezył :o chwała mu za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE CHCE MI SIE PRACOWAĆ :( Róża - krew z nosa to podobno typowe, mnie leci z dziąseł przy mysiu zębow... też tego nie miałam wcześnij, czytaław w swojej mądrej książce, że tak właśnie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek24
Agnieszka Twoje wczorajsze menu - niezłe! :D Ale ja tez wczoraj sporo zajadałam. Nie przepadam za mięsem i tego typu jedzonkiem (mięsko jem od czasu do czasu, wolę mleko pod każdą postacią: serki, jogurty, sery itd., oraz takie różne dania - nie z kuchni polskiej, sałatki mmm i lubię słodycze niestety) - a tu proszę. Rzucam się na mięso, za to po słodyczach mnie mdli (szczególnie rano), więc cos słodkiego w ciągu dnia to teraz tak "symbolicznie". Wczoraj zjadłam po kolei (takie jedzonko za sprawą mamy, która przygotowywała obiad dla gości z rodziny...): I sniadanie: płatki z mlekiem II sniadanie: gołąbek i kawałek schabowego (!) obiad: bigos podwieczorek: kubuś, wafelek i szarlotka... o jejku i mnie zemdliło kolacja: znowu trochę bigosu i kotlecik No same mięso! Ani owoców ani warzyw! Koszmar jakiś. Zupełny bałagan w moim sposobie odzywiania. Dobrze, że dzisiaj już normalnie: i ciemne pieczywo było i jabłuszko :) Pozdrawiam Wszystkie! buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurczę, siedzę w jakiejś nudnej papierkowej robocie i mi sie straaaaaaaaaaaaaaaaaasznie nie chce :( byle do piątku, powtarzam od rana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×