Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jakanaiwna

A gdy przyjaciel zdradzi przyjaźń?

Polecane posty

Gość jakanaiwna

A gdy przyjaciel zdradzi przyjaźń? ........przez półtora roku był moim przyjacielem, był gdy sie podnosiłam, gdy zaczęłam odżywać po nieudanym związku, pomagał mi w ciężkich chwilach, dzwonił do mnie aby powiedzieć, że swiat jest piękny.....dodawał mi checi dożycia, dawał mi nadzieję.......chcieliśmy oboje swojej obecności, nie okłamywaliśmy się, to było niemożliwe...... potem musiał wyjechać, obiecywał, że mnie nie zostawi samej, że będzie gdzieś ale będzie..... na miesiąc przed jego wyjazdem dowiedziałam sie o swojej chorobie, nie mówiłam mu nic, ponieważ miał swoje problemy zawodowe, zbyt poważne a ja nie miałam wszystkich badań....nie byłam pewna.....no i wyjechał bez tej wiedzy.........starałam sie powiedzieć jemu, ze jest źle ale nie wspominałam o chorobie.... nie chciałam żeby się litował nademną.......i on przestał dzwonić przestał pisać meile.......zniknął........napisałam mu meila dopiero po pół roku, że jestem chora...milczy....ufałam w jego przyjaźń..............teraz gdy borykam się z piekłem mojego zdrowia..... teraz gdy brak mi siły na wszystko..... jego nie ma...a wytarczyłby jeden telefon abym odzyskała nadzieję, że swiat jest lepszy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a weź juleczka się
walnij w swoją pustą głowę i nie pisz lepiej nic jeśli masz pisac takie bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty jaka naiwna
pamiętaj że przyjaciół poznaje się w biedzie.., wiem, ze to słaba otucha...ale może gdy popatrzysz na to w ten sposób zobaczysz że są wokół ciebie ludzie którym naprawdę na tobie zależy... i że on do nich nie należy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samo życie.
Tak to ju jest - ludzie potrafiią byc ekspresowymi przyjaciółmi. może to prawda , że ludzie uciekają od tych z problemami- pytanie tylko czy to przyjaźń.Prawdziwy przyjaciel znosi twoje dołki- kiedy go wkurzasz- jpowie ci o tym, czasem trząchnie jak trzeba by cię zmobilizować ale... JEST !!!!! ZNAJOMOŚCI PRZEZ TELEFON CZY MAILOWE NIE SĄ PRZYJAŹNIĄ TYLKO ZŁUDZENIEM. PRAWDZIWA PRZYJAXŃ TAK JAK MIŁOŚC POLEGA NA REALNYM , ZDROWYM KONTAKCIE - BO JAK MOŻNA POWIEDZIEC , ZE ZNASZ - NIE WIDZAC NAWET TWARZY. CZAS UCZY OSTROŻNOŚCI - CORAZ TRUDNIEJ NAZWAĆ KOGOŚ PRZYJACIELEM- BO TO NAJWIEKSZA WARTOŚĆ W ŻYCIU CZŁOWIEKA. JEŚLI KTOŚ ZNIKA I MA GDZIEŚ CO TERAZ CZUJESZ ( A NAPEWNO NA TYLE CIĘ POZNAL BY TO WIEDZIEĆ ) - NIE JEST WART TWEGO CZASU I WSPOMNIEN - BO NIGDY NIE BYŁ PRZYJACIELEM. UWAGI W STYLU- PRZESTAŃ SMĘCIĆ, MIAŁ CIĘ DOSYĆ- SĄ W STYLU LUDZI, KTÓRZY NIGDY NIE POJMĄ CO TO ZNACZY PRZYJAŹŃ- BO BRAKUJE IM LUDZKIEJ WRAŻLIWOŚCI I NIE STAC ICH NA POŚWIĘCENIE - TYLE Z MOJEJ STRONY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka80
Jeśli zdradzi przyjaźń to znaczy że tak naprawdę tej przyjaźni nigdy nie było... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda czasu na pisanie takich tematow. Nie mozna zapominac o czlowieku - nie nalezy sie znizac do jego poziomu. Takie obiecanki cacanki ze strony \'przyjaciol\' do chleb powszedni osob wrazliwych. Widac za bardzo zalezy nam ta tym... Zbytnie zaufanie przeraza ludzi. Uciekaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bys byla wobec niego szczera i jak bys nic przed nim nie ukrywala to pewnie i on byl by wobec Ciebie fear :O a poza tym on wyjechal .. kontakt sie urwal... i tak konczą sie przyjaznie.. a kto mowil ze sa one na cale zycie?? to sie tylko nam tak wydaje:/:O ilu przyjaciol mielismy... ilu z nich odeszlo w inną strone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakanaiwna
do tych co napisali powyżej i nie zrozumieli -mówiąc o przyjaźni, mówię o obustronnej przyjaźni, ja też mu z siebie dawałam dużo i starałam się pomagać, inaczej słowa przyjaźń nie pojmuję -pisząc o sobie pisałam co ja czuję, ponieważ to ja piszę, jak moge pisać o nim skoro już go nie znam? - przyjaźń nie była na telefon i meilowa a realny, prawdziwy kontakt - poza tym moja choroba to nowotwór i nie życze nikomu tego co przechodze. - nie biadole nad soba bo walcze. pozdrawiam wszystkich, którzy sie wyżywają i serca nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myslę, ze autorka topiku to typowy bluszcz albo wampir energetyczny, którzy z każdą pierdołą dzwoni do tej biednej wybranej osoby, żeby się nad nią użalała, taki typ wiecznie nieszczęśliwej - zwrócice uwagę, jak nie nieszczęsliwa miłość, to choroba - i tak w kółko. Sorry, ale dla mnie przyjaciel, to ktoś, na kim mogę sie oprzeć w naprawdę trudnych dla mnie chwilach - gdy mam problem to z nim go omówię ale zaznaczam - jednorazowo, a nie przez miesiąc codziennie po kilka godzin, kto mi obiektywnie doradzi lub wspomoże działaniem - pożyczy pieniądze, coś załatwi- podkreślam - w wyjątkowej sytuacji awaryjnej, a nie non stop. Ja też kiedyś miałam taka \"przyjaciólke\", która przyczepiła sie jak rzwep i non stop gadała , jaka to ona nieszczęśliwa bo chłopak ją rzucił, rodzice nie dali kasy na studia, promotor ją olewa, musiałam byc na każde wezwanie, spotkania obowiązkowe kilka razy w tygodnu, telefonykilka razy dziennie - szału można było dostać. Dlatego nie dziwię się facetowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz Juleczka
w dupie bym miała takiego przyjaciela jak ty. Do mnie dzwoni kumpela ciagle z tym samym problemem i zawsze mam dla niej dobre słowo. Ktoś może miec deprechę, a wtedy wszystko staje sie problemem, ktoś może być ofiarą prawa serii, kiedy wszystko sie wali. W życiu można sie zagubić, a ja nie jestem od tego by krytykować sposób radzenia sobie z problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do juleczki
musisz byc wrednym przyjacielem i gówno wiesz o życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do żmiji juleczki26
obawiam sie kobieto że ciezko ci będzie w zyciu bo jestes zmija niepojętą, idzi na inny topik tam gdzie pełzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juleczka26 ma dobry punkt widzenia, ale z jej opowiadania można wywnioskować, że zachowanie się osoby, która pomaga, również może popaść w schemat - nic nowego do powiedzenia, żadnych nowych reakcji. Gdy człowieka się poznaje - przyjaciela, zaczynamy badać terytorium, wiemy na co możemy sobie pozwolić wobec niego, na co nie. Jeśli kończą nam się opcje, to po prostu pojawiają się rzeczy których powiedzieć nie chcemy, bowiem obawiamy się urazić daną osobę. Z tym urażeniem jednak często jest tak, że po prostu sami obawiamy się zbrukać własne sumienie, niźli pomóc komuś. Ten lęk, że więcej zepsujemy niż naprawimy hamuje przyjaźń. Na końcu zawsze najlepszym sposobem jest wycofać się w dogodnej dla nas chwili. Taki człowiek, który potrzebuje pomocy nie musi być wampirem energetycznym, zaś człowiek który go opuszcza nie był jego przyjacielem. Nikt bowiem nie każe nikomu się przyjaźnić. Ale jeśli już postanowimy być przyjacielem, to zaczynamy odpowiadać za wszystko co oswoiliśmy ze sobą. Jeśli jesteście szczęśliwi zostawiając za sobą kogoś w samotności, to miejcie chociaż odwagę nosić brzemię tego jednego stwierdzenia - nie potrafiliście być przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego Wy osądzacie
dlaczego nazywacie kogoś \"energetycznym\" wampirem???? skoro ta osoba nie napisała nic o tym, ze cos od niego wymagała....???? nie mówiła mu o chorobie w momencie gdy sie dowiedziała , bo miał problemy!!!! wręcz przeciwnie, napisała, wyraźnie jest napisane, że nie dręczyła go swoimi problemami, powiedziała mu o chorobie, wtedy gdy go juz nie było. Może wcale mu nie marudziła i nie biadoliła, tylko była wesołą normalna dziewczyna???? może wystarczyła jej jego obecność do tego aby radzić sobie z problemami? może to on jej biadolił?? ja uważam,, ze jezeli ktoś deklaruje swoja przyjaźń to powinien być za nia odpowiedzialny. Odpowiedzialność to także konsekwencje. nie zostawia się człowieka potrzebujacego pomocy. Nigdy, ponieważ my też jej możemy potrzebować, w najmniej oczekiwanej chwili...i wtedy co? ...spotkacie na swojej drodze \"juleczkę26\"????? która nazwała się przyjaciółką dziewczyny a teraz na nią psioczy????? do \"juleczki26\" naprawdę nie jest to dobre podejście do \"przyjaźni\" a ty nie masz prawa nazywac się czyjąś przyjaciółką i módl się o to abyś nigdynie potrzebowała przyjaźni i nie spotkała na swojej drodze swojego \"lustrzanego odbicia\" bo wtedy będzie za póxno na refleksje...to Ty bedziesz płakała... do \"jakanaiwna\" współczuję Ci bardzo, wiem sama co znaczy walka z chorobą i wiem co znaczą przyjaciele PRAWDZIWI prze duże P, zycze zdrowia i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limetka_
Ehh...jak czesto mozna sie pomyslic uzywając słowa PRZYJACIEL:(Ja przejechalam sie na kumpeli.Znalysmy sie 4lata,normalnie bylysmy prawie jak siostry,telepatycznie moglysmy ustalac co robimy,kiedy i gdzie.Rozumialysmy sie bez słow:)Powierzałysmy sobie swoje tajemnice,wiedzialysmy o sobie wszystko.No i niestety...nie moglo dluzej byc super."Przyjaciolka" okazala sie nielojalna:(Wszystko o czym mowilam jej,za moimi plecami przekazywala do innych.Ja trzymalam język za zębami,nie mowilam nic co ona powiedziala na czyjś temat.Nawet spotykając sie z jej chlopakiem nie powiedzialam mu że ona go zdradza juz od roku,bo wiedziałam że ona prosiła mnie o to abym nic nie mowila.Chyba za bardzo w glowie wyidealizowalam te dziewczyne i tylko myslalam ze jest moją przyjaciołką.Pomyliłam sie okrutnie.Ta dziewczyna wkręciła sie do mojej paczki i popsuła relacje moje z wszystkimi.Siebie oczywiscie wybieliła a mnie przedstawiła w najgorszy sposob.Wykorzystala do tego swoj urok osobisty i swoje ciało na ktore leciał kazdy facet.No i sie rozwaliło wszystko:(Teraz ona świeci w towarzystwie,a ja siedze w domu:(Ehh...uwazajcie na to kogo nazywacie PRZYJACIELEM,w rzeczywistosci moze to byc tylko złudzenie i pseudoprzyjaciel.Ja zaufalam i dostałam mocno "po dupie":(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pstro
Wiem Limetko, o czym mówisz niestety:( Zastanawiam się, czy tak szybko można zapomnieć o osobie, z którą łączyła nas zażyła wydawałoby się przyjaźń? (myślę tu o tej drugiej stronie, która "zdradziła"). Czy taki przyjaciel oszukiwał od początku, bo miał jakieś swoje ukryte cele? Chyba nigdy już nikomu nie zaufam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×