Gość motorcyklista Napisano Listopad 26, 2005 zgadzam sie z Tobą gofrowniczko, mam kumpla harleyowca i faktycznie sa zloty zamkniete :) Rybko kochanie ---> sugerowałaś że jesteś wolna ---> Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość motorcyklista Napisano Listopad 26, 2005 gofrownico okrutnico szminka firmy avon odcien jasny róż błyszczący :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rybka 26 0 Napisano Listopad 27, 2005 a cio to za ozywiona dyskusja sie tu wytworzyla..cheer wiec czekamy nadal na to co nam napiszesz o sobie jesli nie masz nic przeciwko oczywiscie:) pozwol ze zostawie Cie w nieswiadomosci motorcyklisto;) dobranocka wszystkim..i do poklikania.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Luthien Tinuviel_86 0 Napisano Listopad 29, 2005 Kobieta i motocykl to świetna sprawa. Ja sama mam 19 lat i jeżdzę już od roku. Teraz już koniec sezonu więc jest mi smutno. Początkowo nikt nie wierzył, że mi się uda. Mam zaledwie 160 cm i ważę nieco ponad 40 kilo a udało mi się i stałam się tematem do rozmów w ośrodku egzaminowania. Hehehehe. Cieszę się że Rybko też chcesz poczuć ten wiatr we włosach. Popieram i trzymam za Ciebie kciuki. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rybka 26 0 Napisano Listopad 30, 2005 Witam Luthien Tinuviel_86.. no mysle ze przy takich \"gabarytach\" to napewno jest problemik zeby okielznac motorek..ja mam 170cm i nieco ponad 50kg a kiedy uczylam sie jezdzic to sama czulam sie mala w porownaniu z sila motocyklu.. mysle ze moglabys podac sobie reke z GOFROWNICA (ktora nam tym czasem gdzies zaginela) bo z tego co pamietam chyba macie podobna figurke.. a powiedz mi Luthien na czym jezdzisz? i wogole jakie motocykle lubisz bo ja lubie bardziej turystyki na choperku czy scigaczu jakos bym sie nie czula.. i powiedz mi jeszcze czy czytasz jakies gazetki o motocyklach?ja prubuje sobie cos dobrac i wsumie chyba najbardziej odpowiada mi swiat motocykli..mozna sie zarazem czegos sie nauczyc..ale moze ktos zna cos fajnego..? ja niedawno kupilam sobie \"podrecznik motocyklisty\" fajna ta ksiazka.. troche zrozumialam zasade dzialania silnika bo stwierdzilam ze jak sie chce czyms jezdzic to trzeba wiedziec tez co jest w srodku.. chociaz wsumie samochodem jezdze i jakos nie mam pojecia co tam za kabelki w srodku sa hihi.. ale sie znow dzis rozpisalam.. nio to ide lulu bo jakas spiaca juz jestem.. pozdrowionka dla wszystkich forumowiczow i kolorowych snow..:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 1, 2005 witam , leże sobie w łóżeczku bo mi się oskrzela zapaliły ;) i przez ostatnie dni niemiałam siły na nic. Ciesze się ze coraz więcej motocyklistek tu zagląda.Ja też najbardziej lubie czytać świat motocykli ale też polecam gazetki dream machine , easy riders lub hot bike.( motorcyklisto Tobie by się najbardziej spodobały, jest tam dużo pań w strojach jakie lubisz) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 1, 2005 Luthien Tinuviel_86 NAPISZ COŚ WIĘCEJ O SOBIE, CZYM JEŻDŹISZ, I NA JAKICH TRASACH ? Pozdrawiam wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość motorcyklista Napisano Grudzień 1, 2005 gofrowniczko jesteś jeszcze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 1, 2005 jeszcze chwilke jestem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość motorcyklista Napisano Grudzień 1, 2005 ciesze się że Cie złapałem, mam do Ciebie pytanie .... ale czy moge go zadać na emaila? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 1, 2005 niema sprawy : milam0@op.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rybka 26 0 Napisano Grudzień 1, 2005 GOFROWNICZKO widze ze sie wyzywasz na motorcykliscie;) duzo zdrowka..nie trac czasu na lezenie w wyrku mam nadzieje, ze szybko sie pozbierasz:) czy Luthien jeszcze tu zajzy?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 1, 2005 Swoją drogą fajnie sobie tak poleżeć. Mąż przynosi jedzonko do łóżka, gazetki. :) nic niemusze robić , tylko leżeć i wypoczywać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość motorcyklista Napisano Grudzień 1, 2005 emilko Ty to masz dobrze z takim męzem co sie o Ciebie troszczy. ja jak jestem chory to sam sie musze soba opiekowac, bo inaczej bym chyba zdechl. a i Rybka mnie niechce....:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 1, 2005 zima za oknem więc wklejam wam coś przydatnego (co trzeba było zrobić pare tygodni temu - ale kto nie zrobił to może to jeszcze naprawić) ZIMOWANIE MOTOCYKLA Po zimie nadchodzi wiosna. To pewne. Powodzenie pierw- szego wiosennego wyjazdu w dużej mierze zależy od tego, jak motocykl został przygotowany do przymusowego zimo- wego postoju. Pierwszym krokiem w przygotowaniach do zimowania powinno być dokładne umycie wszystkich elementów. Wszelkie zabrudzenia, dzisiaj proste do usunięcia, na wiosnę okażą się nie lada proble- mem. Wybór środków jest naprawdę duży, dostępne są nawet specyfiki przeznaczone specjalnie do motocykli. Polecam szampony z woskiem, które zabezpieczają lakier przed utlenianiem i działa- niem wilgoci. Do mycia używamy miękkiej gąbki, nie oszczędzamy też wody - nie ma nic gorszego niż wcieranie brudu w lakier. Są takie miejsca, gdzie zwykły szampon nie wystarczy. Smar osiada- jący na kole, wahaczu i innych częściach jest trudny do usunięcia. Wyjściem w takiej sytuacji jest kupno płynu do mycia motocykli albo zastosowanie benzyny ekstrakcyjnej, która doskonale rozpuszcza wszelkie smary, nie niszcząc przy tym lakieru. Bez obaw można nią także umyć silnik z resztek oleju. Zwykła benzyna nie jest zalecana, gdyż pozostawia tłuste, trudne do usunięcia ślady. Innym wyjściem jest skorzystanie z myjni bezdotykowej, z założenia przeznaczonej do samochodów, ale sposób działania (mycie strumieniem wody pod wysokim ciś- nieniem z detergentami) pozwala na wykorzystanie jej przez moto- cyklistów. Trzeba jednak spełnić dwa podstawowe warunki - silnik motocykla powinien być wystudzony (może być lekko ciepły), a przy myciu musimy zachować szczególną ostrożność. Strumień wody nie może być kierowany w okolice łożysk kół, główki ramy, dźwigni tyl- nego zawieszenia czy elementów elektrycznych i układu zapłono- wego. Teoretycznie są to miejsca chronione przed wodą, ale z pewnymi ograniczeniami. Nie możemy porównywać jazdy w desz- czu z działaniem wody pod dużym ciśnieniem. Co gorsza, usunięcie wilgoci spod uszczelniaczy jest znacznie trudniejsze niż wpakowanie jej do środka - wymaga to demontażu zalanych części. Do osuszenia motocykla można użyć suchej szmatki lub irchy.Ważne jest usunięcie wody spod osłonek przeciwkurzowych przedniego zawieszenia. W czasie normalnej eksploatacji takie zabiegi nie są konieczne - po jeździe w deszczu resztki wody wydostają się ponad osłonki wraz z pracą zawieszenia na nierównościach i po pewnym czasie przestrzeń nad uszczelniaczem jest sucha. W przypadku odstawienia motocykla na zimę musimy osuszyć to miejsce \"mechanicznie\". Nie pozostaje nic innego jak delikatnie podważyć osłonki przeciwkurzowe, unieść je do góry i usunąć resztki wody. Prostszym wyjściem może okazać się przysłonięcie tych miejsc na czas mycia - kawałek taśmy klejącej nadaje się do tego doskonale. Finałem mycia motocykla jest zabezpieczenie wszystkich powierzchni. Na części lakierowane stosujemy preparat zawierający wosk. Wybór środków jest duży, należy tylko zwrócić uwagę na to, do jakiego lakieru przeznaczony jest dany preparat. Część z nich tylko konserwuje powierzchnię, inne mają również właściwości polerujące, co pozwala usunąć warstwę zmatowiałego lakieru i rysy.Istnieją też specjalne specyfiki do chromu, aluminium itp. Pasty ścierne polecam właścicielom maszyn, które lata świetności mają za sobą. Trzeba tylko pamiętać, że lakier ma ograniczoną grubość i zbytnie zaangażowanie w polerowanie powierzchni może skończyć się przetarciem lakieru. Do części plastikowych, siodła, podnóżków itp. nadają się preparaty do nabłyszczania desek rozdzielczych w samochodach. Mają one dobre właściwości myjące, nabłyszczają i konserwują powierzchnię. Co więcej, można je zastosować również do zabezpieczenia trudno dostępnych miejsc metalowych w naszym motocyklu - elementów silnika, części ramy itp. Plusem na wiosnę okaże się łatwość zmycia nagromadzonego tam kurzu - wystarczy woda bez użycia detergentów. Pamiętajmy tylko, aby w ferworze walki nie zakonserwować w ten sposób tarcz hamulcowych i opon. Umycie motocykla to nie wszystko, teraz musimy zadbać o mechanikę. Pod tym względem także nie zaleca się postawienia motocykla po ostatniej jeździe bez dokonania kilku podstawowych czynności. Pierwszą z nich powinna być wymiana oleju silnikowego. Można się zastanawiać, po co to robić, skoro nasz motocykl przez kilka miesięcy będzie po prostu stał. Niestety, zużyty olej zawiera wiele szkodliwych składników - są to m.in. kwasy, pochodne siarki zawar- tej w naszym polskim paliwie. Pozostawienie takiego koktajlu w silniku nie jest najlepszym pomysłem. Nie pozostaje nic innego jak wymienić olej, pamiętając oczywiście o filtrze. Tak przygotowanego motocykla nie powinno się uruchamiać w czasie zimowania. W czasie pracy na niedogrzanym silniku woda kondensująca się wewnątrz silnika oraz wspomniane już agresywne substancje nie będą miały szans na odparowanie. Pozostaną one w oleju, układzie wydechowym i będą mogły niszczyć nasz motocykl od wewnątrz przez wiele tygodni. Jeśli już nie będziemy mogli się powstrzymać od zimowych wycieczek, starajmy się nie ograniczać ich do dwóch kółek wokół garażu. Niech silnik i układ wydechowy porządnie się nagrzeją, co pozwoli zminimalizować negatywne skutki zimowej jazdy. Jedyną korzyścią z takiego postępowania może być rozru- szanie innych części motocykla - łożysk kół, łańcucha, zawieszenia czy też uszczelniaczy silnika. Te ostatnie w wiekowych sprzętach źle znoszą długie postoje (stara guma twardnieje i nie jest już w stanie ułożyć się do ruchomych elementów), a na wiosnę okazuje się, że silnik cieknie. Tak więc, jeśli nasz silnik już teraz nie jest szczelny, nie czekajmy z naprawą do wiosny. Kolejnym krokiem w przygotowaniu silnika jest spuszczenie benzyny z komór pływakowych gaźników. Jeśli mamy szansę zrobić to przed myciem motocykla, to dobrze - najczęściej nie uda się wyłapać całej spuszczanej benzyny i jej resztki mogą pobrudzić silnik. W innym przypadku plamy można usunąć też benzyną, ale ekstrakcyj- ną. Opróżnienie gaźników jest prostą operacją, gdyż mają one specjalne śruby spustowe. Należy upewnić się, czy kranik paliwa jest sprawny, czy nie przepuszcza paliwa, bo wtedy cała operacja nie ma najmniejszego sensu. W razie powyższych problemów nie pozostaje nam nic innego jak wymiana membran i uszczelek w kraniku do niektórych typów motocykli są dostępne zestawy naprawcze,czasami jednak czeka nas kosztowna wymiana całego kranika. Ijeszcze jedno - na zimę zbiornik powinien być zatankowany do pełna, co ograniczy możliwość kondensacji wody z powietrza i jego korozji. Następnym aspektem przygotowania motocykla do zimy jest wymiana płynu hamulcowego. Jest on higroskopijny, co oznacza, że ściąga wodę z otoczenia. Nie sugerujmy się tym, że jest on szczelnie zamknięty w zbiorniczku. Po sezonie na pewno zawiera tyle wilgoci, że jego parametry nie są zadowalające. Co więcej, woda może spowodować korozję metalowych elementów układu hamulcowego, np. tłoczków, co może oznaczać konieczność naprawy zacisku. Dlatego warto też zająć się samymi zaciskami - tłoczki należy oczyścić i nasmarować specjalną pastą. Dzięki temu mamy pewność, że będą odizolowane od wilgoci i nie zagości na nich rdza. Do postoju trzeba także przygotować łańcuch. Najprostszym rozwiązaniem będzie jego nasmarowanie. Teoretycznie powinno to wystarczyć, jednak warto przedtem go przesmarować. Jeśli zdemontowanie zestawu napędowego jest dla nas zbyt kłopotliwe, najlepszym rozwiązaniem będzie zastosowanie specjalnego sprayu. Tak zwany Chain Cleaner spełni swoje zadanie znacznie lepiej niż np. nafta. Benzyna nie powinna być w ogóle do tego używana, gdyż niszczy oringi łańcuchów. Po umyciu łańcucha należy go oczywiście nasmarować specjalnym smarem lub olejem przekładniowym. Pamiętajmy również o tym, żeby łańcuch był właściwie naciągnięty. Motocyklistom o większym doświadczeniu w dziedzinie mechaniki mogę polecić całkowity demontaż zestawu napędowego i tylnego wahacza. Zysk będzie podwójny - oczyścimy łańcuch i zębatki oraz sprawdzimy stan łożysk wahacza. Po demontażu łańcuch wrzucamy do pojemnika z naftą na kilka godzin, co pozwoli na dokładne rozpuszczenie nagromadzonego brudu i resztek smaru. W usunięciu nadmiaru zanieczyszczeń można pomóc sobie pędzelkiem. Należy to jednak robić tak, żeby usuwać zanieczyszczenia, a nie wbijać je pod oringi. Po takiej kąpieli łańcuch wiesza się do wyschnięcia, a następnie smaruje. Do oczyszczenia zębatek i elementów motocykla używamy benzyny ekstrakcyjnej. Najwięcej wszelkiego rodzaju brudu zbiera się pod osłoną zębatki zdawczej - czasami jest to gruba na centymetr warstwa lepkiej mazi. To samo dotyczy centralnej podstawki i jeszcze kilku innych elementów naszego pojazdu. Korzystając z demontażu tylnego zawieszenia motocykla, warto przesmarować łożyska wahacza. Nie zalecam mycia łożysk, gdyż skutek może być odwrotny do zamierzonego. Zanieczyszczenia, najczęściej znajdujące się na wierzchu,wraz z benzyną użytą do mycia dostaną się bezpośrednio na bieżnie, czego skutkiem będzie zniszczenie łożyska. Jest na to skuteczniejsza metoda - suchą szmatką zdejmujemy nadmiar starego smaru i nakładamy nowy, następnie kilka razy obracamy łożyskiem i czynność powtarzamy.Po nałożeniu ostatniej warstwy smaru można wszystko poskładać. Jeśli motocykl ma z tyłu hamulce bębnowe,warto zajrzeć również tam - okładziny należy przetrzeć papierem ściernym, co pozwoli usunąć zeszkloną warstwę skutecznie ograniczającą sprawność hamulców. Warto przesmarować każdą część motocykla, która tego wymaga - od łożysk kół do główki ramy. Pewne jest jedno - czas poświęcony w jesienne wieczory na przy- gotowanie i sprawdzenie motocykla zostanie nagrodzony bezawaryjną jazdą w okresie letnim. Powinno się też zweryfikować wszelkie uszkodzenia, gdyż okres oczekiwania na niektóre części zamienne przekracza nawet dwa miesiące. Za każdym razem trzeba się zastanowić, czy przy okazji rozmontowania elementów motocykla nie warto ich po prostu wymienić. Przykładem mogą być linki gazu,sprzęgła itp.Wielu motocyklistów marnuje wiele czasu na regenerowanie tych elementów. Trzeba jednak pamiętać o jednym - linka,której pancerz raz już pękł i dostała się tam woda, powodując korozję, nigdy już nie będzie pracowała jak nowa. Nawet wielodniowe moczenie w oleju może okazać się skuteczne tylko na krótko. Jeśli smarować, to bardzo delikatnie. Można wetrzeć w linkę olej silikonowy, traktując to jako zabezpieczenie antykorozyjne, a nie wspomaganie poślizgu. Zbytnia gorliwość przy smarowaniu linek może tylko spowodować, że zastosowany smar będzie skutecznie zbierał kurz, co może tylko pogorszyć efekt. Kiedy już postawimy nasz motocykl w miejscu zimowania,powinniśmy zająć się instalacją elektryczną. Podstawową sprawą jest wyjęcie akumulatora i wstawienie do cieplejszego pomieszczenia, chyba że nasz garaż jest ogrzewany i panuje w nim temperatura ponad 5 *C. Konieczne jest okresowe doładowywanie akumulatora, gdyż w czasie postoju systematycznie traci on poziom naładowania (przyjmuje się średnio 1 proc. dziennie). Szczególnie w starszych motocyklach powinno się poświęcić więcej czasu na sprawdzenie i zabezpieczenie instalacji elektrycznej. Połączenia przewodów powinno się zabezpieczyć specjalnym preparatem lub środkiem typu WD 40, który pomoże w oczyszczeniu zaśniedziałych elementów. Przy długim postoju należy także zadbać o opony. Ułatwione zadanie mają właściciele sprzętów wyposażonych w centralną podstawkę. W takim wypadku należy zredukować ciśnienie w oponach (do blisko 1,5 atmosfery). W przypadku pozostałych motocykli można zastosować dwa rozwiązania. Pierwszym jest postawienie sprzętu na \"kołkach\", co często wiąże się ze skomplikowaną procedurą podnoszenia motocykla i ustawiania go na podpórkach. Drugim rozwiązaniem będzie pozostawienie motocykla na kołach i bocznej podstawce. W takim wypadku konieczne jest jego przetaczanie co dwa-trzy tygodnie o 1/4 obrotu kół. Ciśnienie w oponach pozostawiamy bez zmian. Warto na koniec przykryć motocykl pokrowcem. Tkanina użyta do tego celu powinna być przewiewna i stosunkowo swobodnie na nim ułożona. Niedopuszczalne jest ciasne owijanie motocykla folią, gdyż przynosi to więcej szkód niż korzyści. Para wodna skrapla się pod takim kokonem, co stanowi doskonałą pożywkę dla korozji. Przedstawione czynności należy wykonać przed pozosta- wieniem motocykla na zimowy sen. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, zawsze może skorzystać z oferty wyspecjalizowanych warsztatów, które przygotują motocykl i dostarczą do miejsca garażowania albo zaoferują suche, czyste i bez pieczne miejsce w swoim magazynie. MIŁEGO CZYTANIA KOCHANI DOBRANOC Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 1, 2005 Jeśli już nie będziemy mogli się powstrzymać od zimowych wycieczek, starajmy się nie ograniczać ich do dwóch kółek wokół garażu. Niech silnik i układ wydechowy porządnie się nagrzeją, co pozwoli zminimalizować negatywne skutki zimowej jazdy. Jedyną korzyścią z takiego postępowania może być rozru- szanie innych części motocykla - łożysk kół, łańcucha, zawieszenia czy też uszczelniaczy silnika. Te ostatnie w wiekowych sprzętach źle znoszą długie postoje (stara guma twardnieje i nie jest już w stanie ułożyć się do ruchomych elementów), a na wiosnę okazuje się, że silnik cieknie. Tak więc, jeśli nasz silnik już teraz nie jest szczelny, nie czekajmy z naprawą do wiosny. Kolejnym krokiem w przygotowaniu silnika jest spuszczenie benzyny z komór pływakowych gaźników. Jeśli mamy szansę zrobić to przed myciem motocykla, to dobrze - najczęściej nie uda się wyłapać całej spuszczanej benzyny i jej resztki mogą pobrudzić silnik. W innym przypadku plamy można usunąć też benzyną, ale ekstrakcyj- ną. Opróżnienie gaźników jest prostą operacją, gdyż mają one specjalne śruby spustowe. Należy upewnić się, czy kranik paliwa jest sprawny, czy nie przepuszcza paliwa, bo wtedy cała operacja nie ma najmniejszego sensu. W razie powyższych problemów nie pozostaje nam nic innego jak wymiana membran i uszczelek w kraniku do niektórych typów motocykli są dostępne zestawy naprawcze,czasami jednak czeka nas kosztowna wymiana całego kranika. Ijeszcze jedno - na zimę zbiornik powinien być zatankowany do pełna, co ograniczy możliwość kondensacji wody z powietrza i jego korozji. Następnym aspektem przygotowania motocykla do zimy jest wymiana płynu hamulcowego. Jest on higroskopijny, co oznacza, że ściąga wodę z otoczenia. Nie sugerujmy się tym, że jest on szczelnie zamknięty w zbiorniczku. Po sezonie na pewno zawiera tyle wilgoci, że jego parametry nie są zadowalające. Co więcej, woda może spowodować korozję metalowych elementów układu hamulcowego, np. tłoczków, co może oznaczać konieczność naprawy zacisku. Dlatego warto też zająć się samymi zaciskami - tłoczki należy oczyścić i nasmarować specjalną pastą. Dzięki temu mamy pewność, że będą odizolowane od wilgoci i nie zagości na nich rdza. Do postoju trzeba także przygotować łańcuch. Najprostszym rozwiązaniem będzie jego nasmarowanie. Teoretycznie powinno to wystarczyć, jednak warto przedtem go przesmarować. Jeśli zdemontowanie zestawu napędowego jest dla nas zbyt kłopotliwe, najlepszym rozwiązaniem będzie zastosowanie specjalnego sprayu. Tak zwany Chain Cleaner spełni swoje zadanie znacznie lepiej niż np. nafta. Benzyna nie powinna być w ogóle do tego używana, gdyż niszczy oringi łańcuchów. Po umyciu łańcucha należy go oczywiście nasmarować specjalnym smarem lub olejem przekładniowym. Pamiętajmy również o tym, żeby łańcuch był właściwie naciągnięty. Motocyklistom o większym doświadczeniu w dziedzinie mechaniki mogę polecić całkowity demontaż zestawu napędowego i tylnego wahacza. Zysk będzie podwójny - oczyścimy łańcuch i zębatki oraz sprawdzimy stan łożysk wahacza. Po demontażu łańcuch wrzucamy do pojemnika z naftą na kilka godzin, co pozwoli na dokładne rozpuszczenie nagromadzonego brudu i resztek smaru. W usunięciu nadmiaru zanieczyszczeń można pomóc sobie pędzelkiem. Należy to jednak robić tak, żeby usuwać zanieczyszczenia, a nie wbijać je pod oringi. Po takiej kąpieli łańcuch wiesza się do wyschnięcia, a następnie smaruje. Do oczyszczenia zębatek i elementów motocykla używamy benzyny ekstrakcyjnej. Najwięcej wszelkiego rodzaju brudu zbiera się pod osłoną zębatki zdawczej - czasami jest to gruba na centymetr warstwa lepkiej mazi. To samo dotyczy centralnej podstawki i jeszcze kilku innych elementów naszego pojazdu. Korzystając z demontażu tylnego zawieszenia motocykla, warto przesmarować łożyska wahacza. Nie zalecam mycia łożysk, gdyż skutek może być odwrotny do zamierzonego. Zanieczyszczenia, najczęściej znajdujące się na wierzchu,wraz z benzyną użytą do mycia dostaną się bezpośrednio na bieżnie, czego skutkiem będzie zniszczenie łożyska. Jest na to skuteczniejsza metoda - suchą szmatką zdejmujemy nadmiar starego smaru i nakładamy nowy, następnie kilka razy obracamy łożyskiem i czynność powtarzamy.Po nałożeniu ostatniej warstwy smaru można wszystko poskładać. Jeśli motocykl ma z tyłu hamulce bębnowe,warto zajrzeć również tam - okładziny należy przetrzeć papierem ściernym, co pozwoli usunąć zeszkloną warstwę skutecznie ograniczającą sprawność hamulców. Warto przesmarować każdą część motocykla, która tego wymaga - od łożysk kół do główki ramy. Pewne jest jedno - czas poświęcony w jesienne wieczory na przy- gotowanie i sprawdzenie motocykla zostanie nagrodzony bezawaryjną jazdą w okresie letnim. Powinno się też zweryfikować wszelkie uszkodzenia, gdyż okres oczekiwania na niektóre części zamienne przekracza nawet dwa miesiące. Za każdym razem trzeba się zastanowić, czy przy okazji rozmontowania elementów motocykla nie warto ich po prostu wymienić. Przykładem mogą być linki gazu,sprzęgła itp.Wielu motocyklistów marnuje wiele czasu na regenerowanie tych elementów. Trzeba jednak pamiętać o jednym - linka,której pancerz raz już pękł i dostała się tam woda, powodując korozję, nigdy już nie będzie pracowała jak nowa. Nawet wielodniowe moczenie w oleju może okazać się skuteczne tylko na krótko. Jeśli smarować, to bardzo delikatnie. Można wetrzeć w linkę olej silikonowy, traktując to jako zabezpieczenie antykorozyjne, a nie wspomaganie poślizgu. Zbytnia gorliwość przy smarowaniu linek może tylko spowodować, że zastosowany smar będzie skutecznie zbierał kurz, co może tylko pogorszyć efekt. Kiedy już postawimy nasz motocykl w miejscu zimowania,powinniśmy zająć się instalacją elektryczną. Podstawową sprawą jest wyjęcie akumulatora i wstawienie do cieplejszego pomieszczenia, chyba że nasz garaż jest ogrzewany i panuje w nim temperatura ponad 5 *C. Konieczne jest okresowe doładowywanie akumulatora, gdyż w czasie postoju systematycznie traci on poziom naładowania (przyjmuje się średnio 1 proc. dziennie). Szczególnie w starszych motocyklach powinno się poświęcić więcej czasu na sprawdzenie i zabezpieczenie instalacji elektrycznej. Połączenia przewodów powinno się zabezpieczyć specjalnym preparatem lub środkiem typu WD 40, który pomoże w oczyszczeniu zaśniedziałych elementów. Przy długim postoju należy także zadbać o opony. Ułatwione zadanie mają właściciele sprzętów wyposażonych w centralną podstawkę. W takim wypadku należy zredukować ciśnienie w oponach (do blisko 1,5 atmosfery). W przypadku pozostałych motocykli można zastosować dwa rozwiązania. Pierwszym jest postawienie sprzętu na \"kołkach\", co często wiąże się ze skomplikowaną procedurą podnoszenia motocykla i ustawiania go na podpórkach. Drugim rozwiązaniem będzie pozostawienie motocykla na kołach i bocznej podstawce. W takim wypadku konieczne jest jego przetaczanie co dwa-trzy tygodnie o 1/4 obrotu kół. Ciśnienie w oponach pozostawiamy bez zmian. Warto na koniec przykryć motocykl pokrowcem. Tkanina użyta do tego celu powinna być przewiewna i stosunkowo swobodnie na nim ułożona. Niedopuszczalne jest ciasne owijanie motocykla folią, gdyż przynosi to więcej szkód niż korzyści. Para wodna skrapla się pod takim kokonem, co stanowi doskonałą pożywkę dla korozji. Przedstawione czynności należy wykonać przed pozosta- wieniem motocykla na zimowy sen. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, zawsze może skorzystać z oferty wyspecjalizowanych warsztatów, które przygotują motocykl i dostarczą do miejsca garażowania albo zaoferują suche, czyste i bez pieczne miejsce w swoim magazynie. MIŁEGO CZYTANIA KOCHANI DOBRANOC Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 1, 2005 Trzeba jednak pamiętać o jednym - linka,której pancerz raz już pękł i dostała się tam woda, powodując korozję, nigdy już nie będzie pracowała jak nowa. Nawet wielodniowe moczenie w oleju może okazać się skuteczne tylko na krótko. Jeśli smarować, to bardzo delikatnie. Można wetrzeć w linkę olej silikonowy, traktując to jako zabezpieczenie antykorozyjne, a nie wspomaganie poślizgu. Zbytnia gorliwość przy smarowaniu linek może tylko spowodować, że zastosowany smar będzie skutecznie zbierał kurz, co może tylko pogorszyć efekt. Kiedy już postawimy nasz motocykl w miejscu zimowania,powinniśmy zająć się instalacją elektryczną. Podstawową sprawą jest wyjęcie akumulatora i wstawienie do cieplejszego pomieszczenia, chyba że nasz garaż jest ogrzewany i panuje w nim temperatura ponad 5 *C. Konieczne jest okresowe doładowywanie akumulatora, gdyż w czasie postoju systematycznie traci on poziom naładowania (przyjmuje się średnio 1 proc. dziennie). Szczególnie w starszych motocyklach powinno się poświęcić więcej czasu na sprawdzenie i zabezpieczenie instalacji elektrycznej. Połączenia przewodów powinno się zabezpieczyć specjalnym preparatem lub środkiem typu WD 40, który pomoże w oczyszczeniu zaśniedziałych elementów. Przy długim postoju należy także zadbać o opony. Ułatwione zadanie mają właściciele sprzętów wyposażonych w centralną podstawkę. W takim wypadku należy zredukować ciśnienie w oponach (do blisko 1,5 atmosfery). W przypadku pozostałych motocykli można zastosować dwa rozwiązania. Pierwszym jest postawienie sprzętu na \"kołkach\", co często wiąże się ze skomplikowaną procedurą podnoszenia motocykla i ustawiania go na podpórkach. Drugim rozwiązaniem będzie pozostawienie motocykla na kołach i bocznej podstawce. W takim wypadku konieczne jest jego przetaczanie co dwa-trzy tygodnie o 1/4 obrotu kół. Ciśnienie w oponach pozostawiamy bez zmian. Warto na koniec przykryć motocykl pokrowcem. Tkanina użyta do tego celu powinna być przewiewna i stosunkowo swobodnie na nim ułożona. Niedopuszczalne jest ciasne owijanie motocykla folią, gdyż przynosi to więcej szkód niż korzyści. Para wodna skrapla się pod takim kokonem, co stanowi doskonałą pożywkę dla korozji. Przedstawione czynności należy wykonać przed pozosta- wieniem motocykla na zimowy sen. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, zawsze może skorzystać z oferty wyspecjalizowanych warsztatów, które przygotują motocykl i dostarczą do miejsca garażowania albo zaoferują suche, czyste i bez pieczne miejsce w swoim magazynie. MIŁEGO CZYTANIA KOCHANI DOBRANOC Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość motorcyklista Napisano Grudzień 2, 2005 emilko tzn gofrowniczko wydrukowałem ten tekst i dam kumplowi co ma motor. Bo z tego co widze to on niema pojęcia o tym ze motor sie zimuje ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rybka 26 0 Napisano Grudzień 2, 2005 no to GOFROWNICZKO nam tu nastukalas..ale sa to napewno przydatne rzeczy..z jakiej stronki to wkleilas moze poczytalabym sobie tam cos o samej jezdzie i zachowaniu na drodze?? i jak zdrowko? a motorcyklisto..ja Cie nie chce?a jak moge CIe chciec jak za plecami \"flirtujesz\"z innymi kobietami ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Luthien Tinuviel_86 0 Napisano Grudzień 3, 2005 Witam, przepraszam, że się nie odzywałam, ale miałam tydzień kolosów :/. Już odpowiadam na wszystkie pytania, ale najpierw zacznęod tego jak to się z motocyklami zaczęło :] Jakoś tak się składa, że mój tata i wujek interesują się motocyklami i samochodami. Obydwoje świetnie jeżdzą i orientują się we wszystkim. Moj tata wcześniej jeżdził na motocyklu - dużo by o powiadać - wujek jeżdzi na rajdach samochodowych i tak naprawdę to mam rodzinkę zmotoryzowaną ;). Od dziecka lubiłam samochody i motocykle. I tak jakoś ten bakcyl przeszedł na mnie lol. Jeżdzę na Yamaha TZR 125. Chciałabym cos mocniejszego, ale moja mama powiedziała, że póki mieszkam pod jej dachem to na nic mocniejszego mi nie pozwoli, a szkoda. Jeżdziłam już na mocniejszych, ale od znajomych i od wujka. Ma pięknego choperka i ślinka mi leci jak go widzę :) Sezon się skończył i trzeba było się przesiąść do czterech kółek :] Pozdrowienia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 5, 2005 witam po krótkiej przerwie, mąż stwierdził że zmiana klimatu pomoże mi szybciej wyzdrowieć i wywiózł mnie do Szczawnicy. Bardzo piękna miejscowość, ale wolałabym pojechać tam latem. No ale wkońcu jestem już na chodzie, byłam chwilke w pracy a reszte dnia bawiłam się z synkiem kolejką :) ( Napisał list do Mikołaja, że chce \"MOTOL TAKI DUUUZY JAK MA TATUŚ ALBO MAMA\" ) Tekst o zimowaniu motocykla znalazłam w laptopie męża i niewiem niestety z jakiej stronki jest sciągnięty, Pozdrawiam Wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 5, 2005 znalazłam jeszcze pare praktycznych porad i będe je stopniowo tu wklejała. oto pierwsza z nich: Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 5, 2005 1. Czego nie uczą na kursie jazdy - porady doświadczonego kierowcy - autor: James R. Davis Kursy nauki jazdy MSF (Motorcycle Safety Foundation - przyp. tłum.) muszą nauczyć ludzi, którzy (jak się powinno zakładać nie mają żadnego doświadczenia z motocyklami wielu różnych ważnych rzeczy. I jako takie nie mają czasu poruszyć tematów zawartych w zebranych tu Poradach Motocyklowych, lub nie mają czasu na dok- ładne omówienie tych zagadnień w sposób, który tu przedstawiam. [Proszę jednakże nie uważać, że te Porady mają pozostawać w konflikcie z MSF lub ich naukami - jestem jednym z najbardziej zagorzałych propagatorów szkoleń MSF]. - Podczas jazdy w pojedynkę lub na czele grupy należy dojeżdżając do szczytu wzniesienia odsunąć się od linii rozdzielającej pasy ruchu w przeciwnych kierunkach. W chwili, gdy zobaczymy nadjeżdżający z przeciwka pojazd, możemy nie mieć czasu na wykonanie uniku, jeśli pojazd ten przekroczyłby tą linię i jechał częściowo naszym pasem. (Właściwie tego uczą na kursie MSF - załączam to dla podkreślenia ważności tej porady). - Podczas jazdy w grupie daleko ważniejszym jest wyznaczyć naj- bardziej doświadczonego/przygotowanego kierowcę jako zamyka- jącego niż jako prowadzącego grupę.Osoba ta będzie musiała jako pierwsza interweniować w razie wypadku, może obserwować umie- jętności innych oraz wpływać na sposób jazdy grupy, a także będzie najczęściej pierwszą osobą zajmującą nowy pas ruchu dla grupy. Odpowiedzialność i zadania tej osoby są więc poważne i wymagają kogoś najlepszego - nie najgorszego z grupy. Podczas jazdy w grupie zmiana pasa ruchu na wolniejszy powinna odbywać się tak jak wyprzedzanie po kolei, jeden motocykl za drugim. Motocykl zamykający grupę jest ostatnim zmieniającym pas ruchu. Należy zauważyć, że od chwili, gdy motocykl prowadzący zajmie wolniejszy pas ruchu utrzymując poprzednią prędkość, przestrzeń za nim się powiększa tak, żeby każdy następny motocykl mógł zmienić (jeden za drugim za nim pas ruchu w minimalnym czasie. Po zmianie pasa przez motocykl zamykający grupę należy zmienić (zmniejszyć) prędkość jazdy grupy tak, aby każdy mógł zająć nowy pas ruchu. Powyższa sytuacja zakłada, że przed wyprzedzanym pojazdem jest wystarczająco dużo miejsca dla całej grupy. Jeśli nie, wtedy manewr zajęcia wolniejszego pasa należy wykonać w odwrotnej kolejności(motocykl prowadzący będzie spowalniał grupę do mome- ntu zajęcia nowego pasa przez motocykl zamykający grupę). Wybór manewru należy do motocykla prowadzącego. Podczas jazdy w grupie zmiana pasa ruchu na szybszy niż ten, na którym obecnie porusza się grupa, powinien być wykonywany począwszy od moto- cykla zamykającego, który zajmuje nowy pas ruchu jako pierwszy, a następnie inni zajmują nowy pas ruchu w chwili, gdy jadący ZA nimi wykona już ten manewr i zasygnalizuje, że można go bezpiecznie wykonać. Standardowa sprawa. Robi się to w ten sposób, ponieważ jeśli grupa czekałaby na utworzenie się wystarczającej przestrzeni przed motocyklem zamykającym (który już zajął nowy pas ruchu) aby mogła cała naraz się tam zmieścić, zawsze znajdzie się jakiś niecierpliwy kierowca samochodu, który akurat zechce w tę powię- kszającą się \"dziurę\" wjechać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 5, 2005 - Jedną z zasad, które wpaja MSF, a która wymaga według mnie wyjaśnienia, jest podpieranie się jedną nogą po zatrzymywaniu motocykla. W porządku, jeśli to jest nieduży motocykl, aczkolwiek moim zdaniem po zatrzymaniu turystycznego (dużego - przyp. tłum. motocykla należy się podeprzeć obydwoma nogami. Można trafić na jakieś śliskie miejsce - i upadek gotowy. Możesz zwolnić tylny ha- mulec przy prędkości 4 km/h - przedni sobie poradzi z zatrzyma- niem motocykla w zasadzie bez żadnych problemów (Oczywiście stawiasz nogi na ziemi dopiero po zatrzymaniu motocykla. MSF zwykło nauczać, że należy się zatrzymać i podeprzeć PRAWĄ nogą, drugą trzymając na podnóżku. Zmieniono to zalecenie na LEWĄ nogę, aby można było cały czas prawą nogą kontrolować tylny hamulec. W każdym przypadku jednak, motocykl po podparciu jedną nogą ustawia się w przechyle.Jeśli musiałbyś szybko ruszyć (np. aby odsunąć się z czyjejś drogi),zajmie to więcej czasu niż w przypadku,gdy byłbyś podparty obiema nogami. A to dlatego, że musisz wyprostować motocykl, ruszysz nierówno, a także musisz najpierw zdjąć prawą nogę z hamulca - wszystko zabiera czas. Jakkolwiek łatwo można poradzić sobie z niedużym motocyklem przy użyciu jednej nogi do podparcia,duży turystyczny motocykl to całkowicie inna para kaloszy.[Oczywiście,zawsze są wyjątki.Jeśli zatrzymujesz się na światłach na drodze o dużym nachyleniu, Twoja noga powinna pozostać na hamulcu. Podobnie w przypadku nagłego hamowania - będziesz chciał w pełni wykorzystać tylny hamulec]. - Inną z nauk, których nie podkreśla się należycie w MSF jest: Twoje lusterka tylko mówią NIE.To znaczy, że jeśli widzisz niebe- zpieczną sytuację w lusterkach, one mówią Ci, żebyś się w tą sytuację NIE wpakował. Jeśli nie widać w nich zagrożenia - nie oznacza to automatycznie, że MOŻESZ wykonywać planowany manewr. Powinieneś zawsze się oglądnąć (MSF uczy o tym!) - Jeśli coś jest na drodze - omiń to. Tylko dlatego, że jedziesz równo w grupie "ułożonej" w szachownicę NIE oznacza, że musisz sztywno trzymać się toru jazdy. Masz całą szerokość pasa dla siebie, którą możesz wykorzystać bez przeszkadzania innym. Jedziesz w takiej formacji, aby mieć miejsce na wykonanie konie- cznego manewru. Lepiej go wykonać niż wjechać na jakąś śliską i niebezpieczną nawierzchnię. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gofrownica 0 Napisano Grudzień 5, 2005 Autostrady narzucają kilka oczywistych zasad, które często są ignorowane. Na przykład: - Gdy poruszasz się najwolniejszym (pierwszym od prawej - przyp. tłum.) lub drugim od prawej pasem i zbliżasz się do wjazdu na autostradę - obejrzyj się w PRAWO.Podobnie,gdy zbliżasz się do zjazdu z autostrady obejrzyj się w LEWO (aby zauważyć poten- cjalnego zapominalskiego, który w ostatniej chwili będzie chciał zjechać lub zbyt gwałtownie wjechać na autostradę). - Jeśli możesz dowolnie wybrać pas ruchu - drugi od lewej jest najlepszym wyborem.To pozwoli bardzo spieszącym się kierowcom wyprzedzić Cię (bardziej lub miej zgodnie z prawem), i jest (nieprzypadkowo) pasem, gdzie dokonuje się najmniej zmian kieru- nku ruchu. - Nie ma żadnych przyczyn, dla których należałoby unikać środkowej części pasa ruchu. Śmieci zazwyczaj zbierają się wzdłuż linii rozgraniczającej pasy na autostradzie. Ponieważ w zasadzie nie ma zatrzymywania się na autostradzie, środek pasa ruchu nie jest bar- dziej zabrudzony smarami aniżeli jego boki. Tak więc w przypadku jazdy przy silnym wietrze - jedź środkiem pasa. Przejeżdżając pomiędzy dwoma ciężarówkami - jedź środkiem pasa. Jadąc najszybszym pasem mając barierkę lub ściankę blisko po lewej - jedź środkiem pasa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość motorcyklista Napisano Grudzień 6, 2005 rybeńko kochana jeste Ci wierny, przecież nie kreęce z tą okrutnicą od gofrów :) dla Ciebie goifrownico ( przepraszam musiałem się jakioś wytłumaczyć rybce, bardzo fajny artykuł, wklejaj jeszcze prosze, prosze.!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość motorcyklista Napisano Grudzień 6, 2005 dziewczynki gdzie jesteście??????????????????????????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość motorcyklista Napisano Grudzień 6, 2005 no ładnie wszyscy sobie poszli. Rybko gdzie jesteś? to wkońcu mam jakieś szanse u Ciebie czy nie? może napisz mi coś więcej o sobie.Ja jestem przeciętnym facetem tzn. niewiem czy jestem przystojny, mam 187 cm. wzrostu, czarne włosy ciemne oczy, karnacja również ciemna, chodze na siłownie i basen ale nie je4stem mięśniakiem. Pracuje w sklepie motoryzacyjnym i studiuje zaocznie logopedie i edukacje wczesnoszkolna. troche babski kierunek no ale cóż, ciągło wilka do lasu i teraz trzeba to obronic.lubie sport i motocykle, pożartować i się pośmiać. Niemam swojego domu ale mieszkam w domku jednorodzinnym u rodziców i całe piętro jest moje z całym aneksem kuchennym, łazienką 3 pokoje i osobne wejście , czyli nie jest tak źle. do pracy jeżdze autobusem ale myśle o kupieniu motocykla. no i co ty na to rybeczko ??????? teraz Twoja kolej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rybka 26 0 Napisano Grudzień 7, 2005 hej wszystkim!! nie bylo mnie bo mialam ciezki poczatek tygodnia..odkad zaczelam pracowac ostatni poniedzialek to byl chyba moj najgorszy dzien.. ale jestem juz w domku jutro sie wyspie i moze bedzie pieknie bialo za oknem jak sie obudze:) GOFROWNICZKO dziekuje za to co wklejasz nam do poczytania..wszystko to kopiuje sobie do kompa i czytam.. narazie temat motorkow schodzi na bok bo trzeba pomyslec nad prezentami.. i zblizajacym sie koncem roku.. Motorcyklisto to co pisesz o sobie brzmi interesujaco dlaczego wiec jestes sam i szukasz kobiety w necie? pozdrowionka i dobranoc.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość motorcyklista Napisano Grudzień 8, 2005 nie szukam kobiety w necie, poprostu jesteś fajną kobietką, co ma fajną pasję i to mi się podoba, ale prosze napisz o sobie coś więcej. Gofi gdzie jesteś????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach