Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Rybka 26

KOBIETA+MOTOCYKL

Polecane posty

witam ponownie..:) carlitto zestaw fajowy a samolocik tez wchodzi w ten sklad??;) jak dla mnie to te maszynki troche za duze nie boisz sie ze nie dasz im rady?nio chyba ze masz juz doswiadczenie w jezdzie na moto.. mi znajomki proponowali jeszcze virago ale to nie moto dla mnie.. opowiedz cos o sobie i swoich zainteresowaniach.chetnie poczytamy:) pozdrowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziałabym nawet, że samolocik przede wszystkim! Taki dream-team ;-) Chociaż nie sądzę, żeby kiedykolwiek byłoby mnie stać. Śmigacze na pewno nie na teraz, bo przymierzam się do motocykla pierwszy raz więc najpierw coś mniejszego i wolniejszego. A potem zobaczymy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zycze wiec powodzenia w spelnianiu marzen..:)choc ja zawsze mowie ze mam cele w zyciu a nie marzenia bo marzenie to brzmi jakos tak malo realnie.zagladaj tutaj do nas.. pozdrowionka i dobranoc😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM DAWNO TU NIE ZAGLADAŁAM. PO POGRZEBIE CIPIÓRA URLOPOWALAM SIE W SZWECJI, GDYBYSCIE MOGLI TO ZOBACZYĆ NORMALNIE JAK W BAJCE O KROLOWEJ SNIEGU. CUDOWNIE. A W POLSCE? SZKODA GADAĆ.....SZARO, BRUDNO I PONURO. ALE JUŻ NIEDŁUGO! PRZYJDZIE WIOSNA ,MOŻNA WSIĄŚC NA MOTO I W DROGĘ (najlepiej w bieszczady). NIESTETY JA W TYM ROKU ZMUSZONA JESTEM KORZYSTAĆ Z 4 KÓŁEK, ALE ODBIJE TO SOBIE ZA ROK. WKLEJAM WAM TEKŚCIK O PALENIU GUMY, JA NIGDY TAGO NIE ROBIŁAM ( NIEWIEM CZY WIECIE JAKĄ MASAKRĄ JEST ZMIENIENIE KOŁA W INTRUDERZE? )I NAWET PATRZENIE NA TO WCALE MNIE NIE JARA, BO TO JEST TAKIE MORDOWANIE MOTOCYKLA...NO ALE POCZYTAJCIE! PALENIE GUMY CZYLI TO CO NAS PODNIECA :) Jak wyglądają elementy tutaj opisane w rzeczywistości, można zobaczyć w krótkich filmach: 1. PALENIE GUMY 2. TYLNE KOŁO 3. PRZEDNIE KOŁO ... i dopiero po ich obejrzeniu radze się zastanowić, czy aby na pewno chcemy je wykonać :) 1. Palenie gumy Najprostsza rzecz jaką można wykonać na każdym motocyklu. Należy stanąć na równej nawierzchni asfaltu, pozbawionej piasku, liści itp. Wciskamy przedni hamulec, obroty silnika na ok. 6-8 tys. i na początku delikatnie puszczamy sprzęgło do momentu zerwania przyczepności tylnego koła z nawierzchnią. Należy pamiętać aby odciążyć tylne kolo w momencie zerwania przyczepności (trzeba wstać z siedzenia). Wtedy puszczamy całkowicie sprzęgło i podkręcamy obroty do czerwonego pola (najlepszy efekt). Gdy juz kreci się koło, przechylamy delikatnie motocykl wtedy to sprzęt sam będzie wykonywał obrót dookoła przedniego kola. Należy pamiętać, aby nie skręcać kierownica, czyli aby kierownica przez cały czas była prostopadła do linii motocykla. Najtrudniejszym elementem do wykonania jest tu jednoczesne trzymanie przedniego hamulca i odkręcanie manetki gazu. Jeżeli nie będzie widać gdzie jest początek a gdzie koniec kółka, możecie powiedzieć, że ten element już opanowaliście. 2. Stawianie motocykla na tylnym kole Tę akrobacje możemy wykonać dwoma metodami (nie będe tutaj pisał o tym, że w motocyklu sportowym wystarczy bardziej odkręcić gaz i kontrolować aby nas nie przykrył). Pierwsza opisana przeze mnie metoda jest łagodniejsza dla silnika i polega na rozbujaniu sprzęta do granicy 2 tys. powyżej maksymal- nego momentu obrotowego silnika,później całkowicie puszczamy manetkę gazu do momentu, aż przedni amortyzator dojdzie do końca i wtedy ponownie odkręcamy gaz do końca. Oczywiście robimy te elementy dość szybko i trzeba wyczuć motocykl, w którym momencie ma największego kopa, aby podnieść taka kupę metalu - z plastikami jest łatwiej. Druga metoda polega na tym, aż bujamy sprzęt do ok. 30-40 km/h, wciskamy sprzęgło odkręcamy gaz i szybko puszczamy sprzęgło. Radze, aby na początku odkręcać trochę mniej gazu, bo może się okazać, iż motocykl ma większa moc, niż ktoś się spodziewał i może nas przykryć. Ten element wymaga już troche ćwiczeń i wprawy do motocykla. 3. Stawianie motocykla na przednim kole Nie polecam tego elementu dla początkujących, gdyż bardzo można nauczyć sie fruwać przez kierownice. Opisując wykonanie tego elementu, nie trzeba się wiele napisać, wystarczy usiąść jak najbli- żej zbiornika i na maxa wcisnąć przedni hamulec, pilnując przy tym aby nam się nie złożyła kierownica (kierownica cały czas musi być prostopadle do linii motocykla). 4. Strzelanie z wydechów Idealny element jeżeli chcemy kogoś przestraszyć. Odkręcamy gaz, na zegarze ok. 6-8 tys. obrotów. Kciukiem wyłączamy zapłon na ok. 1 sekundę i włączamy ponownie, trzymając manetkę gazu w niez- mienionej pozycji. Można oddać pare serii strzałów, ale to już kwestia wyczucia przerwy miedzy wyłączeniem a włączeniem zapłonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc.GOFROWNICZKO z tym paleniem gumy to sie z toba zgodze.jak widze cos takiego to mysle raczej o tym jak oni katuja swoje maszyny a nie jakie to atrakcyjne. moj znajomek kiedy zajechalismy raz na zlot (jechalismy spokojnie) musial sobie odkuc cala jazde paleniem gumy na trawce co sie skonczylo unieruchomieniem motocykla na 2 miesiace; ] i musze ci powiedziec jeszcze ze zgodze sie z toba co do wrazenia po powrocie z wakacji..ja kiedy wracalam co roku z pracy z zagranicy to tez jadac samochodem patrzylam na przechodzacych ludzi i myslalam sobie jakie to wszystko szare. no ale coz tak juz jest a kiedy sie wyjedzie na dlugo to sila zeczy teskni sie tu do kraju. a filmiki calkiem niezle:)pozdrawiam wszystkich. i GOFROWNICZKO jak sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Rybko czuje się bardzo dobrze, Żadnych ciążowych nieprzyjemności. Najgorsze jest to że niemoge chodzić do pracy , tylko dużo wypoczywać, więc całymi dniami leżymy sobie z Szymonkiem czytamy ksiązeczki, rysujemy, chodzimy na spacerki, basen, kino i tak czas sobie leci. mój mąż, Szymek i wszyscy znajomi już niemogą się doczekać dzidziusia. Ciągle znoszą harleyowe zabawki, ubranka. Mam już całą szafe a do porodu jeszcze wiele miechów. Najbardziej wzrusza mnie Szymuś który codziennie rysuje laurke na powitanie swojej przyszłej siostrzyczki. (mamy nadzieje że bedzie dziewczynka) ;) pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GOFROWNICZKO mile to co napisalas.trzymaj sie cieplutko i zycze wam zeby byla to dziewczynka.:) pozdrowionka dla wszystkich i milego weekendu🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli będzie chłopczyk, to trzeba będzie się postarać o siostrzyczkę dla nich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motorcyklista
czesc gofrowniczko widze ze odwazna z Ciebie kobietka, moja znajoma urodzila jedno dziecko i choc jest ono cudowne niechce miec juz wiecej dzieci - rodzic, pieluchy , nieprzespane noce itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
motorcyklistko niewatpliwie zgadzam sie z toba.tez mialam taka kolezanke,ale mimo wszystko mysle ze do wszystkiego sie dorasta i po kilku latach i tak przychodzi pora ze chce sie miec druga dzidzie. zreszta kazdy maluch jest slodki i zupelnie inny...i jak mozna nie chciec drugiego malucha?? a GOFROWNICZCE zycze duzo zdrowka i wypoczynku napewno wszystko bedzie wpozadku:) pozdrownionka dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gofrownico, więc jesteś \"podwójna\"! Gratuluję i wszystkiego pięknego życzę :-) I zazdroszczę, bo Szwecja i generalnie Skandynawia bardzo mnie zachwycają. Zdaje się, że wiosna się ociąga i za szybko nie pojeździmy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki carlitta, dzisiejsze poranne słoneczko miało - 12 stopni, kiedy ta zima się skończy ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozruch motocykla na mrozie - powinieneś to wiedzieć jeśli masz \"mokre\" sprzęgło. autor: James R. Davis Dla tych, którzy jeżdżą już więcej niż rok motocyklem nie jest to pewnie żadna nowość, więc traktujcie ją jako przypomnienie. Niezależnie od tego, czy masz sygnalizator położenia neutralnego skrzyni biegów w swoim motocyklu, czy nie, ZAWSZE trzymaj wciśniętą dźwignię sprzęgła podczas rozruchu motocykla. Kolejna rada, która może Ci zaoszczędzić bólu i uszkodzeń motocykla, to: ZAWSZE trzymaj wciśniętą (MOCNO) dźwignię hamulca przedniego podczas wrzucania pierwszego biegu - nawet, jeśli masz wciśniętą dźwignię sprzęgła. Ponieważ masz \"mokre\" sprzęgło, a niskie temperatury powodują gęstnienie oleju, tarcze sprzęgła mogą się skleić po dłuższym staniu z wyłączonym silnikiem. I właśnie z tego powodu, trzymanie wciś- niętej samej dźwigni sprzęgła nie gwarantuje, że podczas wrzuce- nia biegu motocykl nie \"skoczy\" do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motorcyklistka
Faktycznie - fajna sprawa - czy zdecydowałaś się Rybko na któryś?? Pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przekonalam sie do Suzuki gs 500. jednak narazie dwa kolka zostaja na boku. nie mam szczescia do znalezienia pracy. latem jade za granice odkuc sie troche finansowo.. a jak wasze przygotowania przed sezonem?? moze wkoncu bedzie cieplo..:) pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszystkim! wiem że znowu nie na temat ale muszę się pochwalić....byłam dzis z mężem i Szymonkiem na usg,po raz pierwszy zobaczyć dzidziusia. I okazało się że biją we mnie dwa serduszka :) tego się nie spodziewaliśmy ale ciesze się podwójnie :), mój mąż zatwardziały Harleyowiec miał łzy w oczach ze szczęścia. Dziś u mnie wielka impreza , trzeba to oblać lampką soku!!!! :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gofrownica!! Gratulacje ogromne!! Dla całej Waszej Trójki!! A właściwie dla całej Waszej Piątki!! :D I żeby Maleństwa zdrowe były :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gofrowniczko,co ty mowisz!!!!!!!!!!!! spodziewalam sie ze napiszesz ze to dziewczynka-choc to za wczesnie na rozpoznawanie-ale blizniaki?!?! GRATULACJE bedziesz miec podwojna radosc,podwojne szczescie!!!!! ❤️❤️ udanego ucztowania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motorcyklista
Gofrowniczko gratuluję! Życze Tobie i wszystkim paniom na forum wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motorcyklista
kobietki dlaczego nic nie piszecie? wiosna przyszła!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej jak fajnie ze wiosna juz nastala widac bylo pierwsze moto na drodze dzisiaj w gazetce wyczytalam ze za dwa dni rusza pierwsze w polsce radio dla jednosladow.podaje stronke www.radiomotorbike.pl ma byc tam cos fajnego dla kazdego tylko niewielu puki co moze sluchac radia jezdzac moto. pozdrowienia dla wszystkich.🌼 unas tez jeszcze dzis snieg padal. GOFROWNICZKO jak sie macie ty i twoje dzidziusie mam nadzieje ze dobrze. i co zrobisz ze swoja swierzynka sciagnieta z usa? ja bede teraz chorowac znowu na moto jak sie sezon zaczal ale wyjezdzam w czerwcu wiec chyba nie ma sensu zeby cos kupowac. ale jak by mi sie udalo troszke kasy zarobic to moze we wrzesniu jak wroce ale puki co to tylko plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×