Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość October

Zony erotomanów/seksoholików - proszę o pomoc!!!

Polecane posty

Gość Joasia1228
Czesc , wejdzcie na sanon.pl i poczytajcie o grupach dla rodzin seksoholikow , a jesli chcecie znac dokladne info o spotkaniach w Polsce napiszcie do s.anon.warszawa@gmail.com lub wspolnota.sanon.pl dzieki. j.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia1228
Czesc Drogie Kobiety, chcialam tylko dodac ze mozecie pojsc na strone wspolnotapolska sanon lub amerykanska sanon.org i poczytac o tej chorobie, a w Polsce odbywaja sie juz mityngi i dowiecie sie gdzie pod wspolnota@sanon.pl albo s.anon.warszawa@gmail.com Choroba seksoholizm, jest bardzo niszczaca choroba, i z pewnoscia przyda sie wam wsparcie.Nie jestescie same!!! Wiem to z doswiadczenia, sama przez to przeszlam, ale grupy pomagaja mi kazdego dnia. Trzymajcie sie. J.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś tu pisywałam
Witam. Jakieś trzy lata temu pisywałam na kafeterii, bo rozwodziłam się z mężem seksoholikiem. I tyle wam powiem dziewczyny, że tu nie powinno być żadnych dylematów. Nie ma że dom, kredyty, dzieci. RATUJCIE SIEBIE!!!! Tylko odchodząc od takiego człowieka możecie stanąć na nogi, uratować swoją godność i resztę życia. Bo taki się nigdy nie zmieni. a często to nawet nie są seksoholicy, tylko cwaniaczki, które doskonale wiedzą co robią, bo wiedzą, że mogą. Bo wiedzą, że głupia żona zawsze im wybaczy. Robią to bo was nie szanują i mają za nic. A robią tak, bo im na to pozwalacie. Nie czytałam całego wątku, ale gdzieś na początku jedna z dziewczyn nie chce przekreślać 21 lat. Ona te lata JUŻ przekreśliła. Są stracone. Pytanie, czy chce stracić kolejne? Ja dochodziłam do siebie [ponad dwa lata. Związek z seksoholikiem zniszczył mnie doszczętnie. Moja samoocena, poczucie własnej wartości, godność były poniżej zera. Pomogła mi psychoterapia, zmiana środowiska i przekonanie siebie, że NIC MU NIE JESTEM WINNA. Że MOJE ŻYCIE jest ważne i tylko o to powinnam się martwić a nie użalać się nad gnojem, który nie potrafi zapanować nad swoimi popędami a mnie traktuje jak służącą i przystań pomiędzy kolejnymi przygodami. Wiem, że to trudne ale zalecam wszystkim tkwiącym w takich układach terapię u psychologa. Porządną. Bo za przyzwoleniem na takie traktowanie kryją się nasze wewnętrzne problemy, które musimy rozwiązać. Możecie mi wierzyć, że kobiety które nauczono właściwych odruchów, kobiety szanujące się i pewne siebie nigdy by nie tkwiły w takich związkach. Dlatego, żeby odejść, trzeba znaleźć w sobie siłę. A ta siła musi wynikać z poczucia własnej wartości. Kobiety tkwiące w takich związkach mają niskie poczucie własnej wartości i nad tym przede wszystkim trzeba popracować. NIE PATRZCIE W PRZESZŁOŚĆ. WALCZCIE O PRZYSZŁOŚĆ!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia1228
Dzieki za te slowa.Nareszcie uslyszalam cos co chcialam uslyszec! Od kilku dni czytam ksiazke polskiej autorki"Eugenii Herzyk"Nalogowa milosc" i nic wiecej nie moge powiedziec niz to ze goraco ja polecam wszystkim paniom , ktore pisuja na tym portalu.By pomoc sobie i innym musimy zaczac od wiedzy i wzajemnego wspierania sie.Pozdrawiam. Dzieki za mile slowa. J.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemladnaizgrabna
ja sex uprawiam codziennie tylko tluste brude baby nie uprawiają heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jedną z tych
które pisały na tym topiku. Minęło 6 lat... I nic nie zmieniło sie. Miałyście rację...ludzie nie zmieniają się. Pozbyłam sie złudzeń. Szkoda tylko, że na wpedził mnie- za moim przyzwoleniem - w lata. Może odezwie sie któraś z piszących tutaj dziewcząt? Mimo depresji pozdrawiam i czekam na wsparcie. Bo już teraz wiem, czego chcę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frajo
Jesli podejmujesz decyzję żeby być pomimo wszystko z seksoholikiem, trzeba nauczyć się dystansować swoje emocje do niego. Trudne to bardzo ale z czasem się udaje. Nie jest to już naturalnie dobre małżeństwa a jedynie ucieczka od samotności. Chcę powiedzieć, że nie zawsze jedynym rozwiązaniem jest rozwód. Każdy przypadek jest nieco inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym sądzisz
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frajo
Witam Cię, napisz, jak wygląda teraz twoje małżeństwo? Czy możesz- nabrawszy dystansu- normalnie funkcjonować pod jednym dachem ze zdradzaczem? A co ze sfera intymną? Pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona nie jest terapeutka11
a po chooj "normaLNIE funkcjonować" ze zdradzaczem?? baby jesteście nieuleczalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frajo
Nie nazwałabym tego normalnym funkcjonowaniem jeśli się ma świdomość co mąż robi. Traktuję go jak chorego człowieka. Cały problem ukazał się 2 lata temu. Od kiedy wiem, że bywają kontakty fizyczne o bliskości fizycznej nie ma mowy(1 rok). Pisałam już, że to trudne ale w naszym wieku trudno budować nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Proszę o radę... niedawno dowiedziałam, że mój partner ma problem z seksoholizmem... nie jesteśmy małżeństwem, ale dla mnie to był poważny związek. Przyznał się, że nadmiernie ogląda pornografie, niezdrowo się masturbuje, zachwycają go wszystkie kobiety i podnieca go świadomość że zwracają na niego uwagę, oszukiwał mnie i kłamał mówiąc, że nie pisze do innych kobiet które go zainteresowały, pisał i ukrywał to przede mną... nie proponował seksu (przynajmniej tak mówił). Postanowił iść do psychologa i się zmienić. Na dzień dzisiejszy się rozstaliśmy, mam wątpliwości i się boję. On mówi, że robi to dla mnie i się zmieni. proszę o pomoc, może któraś z Was była w podobnej sytuacji, czy warto zaufać ? Czy takie zachowanie da się zmienić ? Kocham go i gdyby nie to, nasz związek byłby udany i szczęśliwy... Proszę o poważne odpowiedzi... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nata może idz z nim do seksologa lub jeśli on nie zgodzi się idz sama i porozmawiaj o problemie abyś podjeła słuszną decyzję.Z mojego doświadczenia wynika ,że to bardzo ciężka choroba to jak alkocholik zniszczy rodzinę i wszyscy są winni tylko nie on.Osobiście nie wiązałabym się z takim człowiekiem bo to nie życie a piekło to nie jest człowiek upośledzony ,wręcz przeciwnie udaje nieskazitelnego aby ukryć swoje wykolejenie.Często w starszym wieku to wykolejenie nasila się i kobieta zostaje sama z świadomością straconych lat przy draniu.Kochane myślcie o sobie i walczcie o siebie nie warto poświęcać się dla dupka.Wiem co mówię bo mój seksoholik po 30 latach małżeństwa właśnie robi karierę z prostytutką ,złodziejką szmatą co od 12 lat była na telefon ale ma tyle lat co młodszy syn.Tak naprawdę to dziękuję Bogu ,że uwolnił mnie od gnojka ,bo żyłam wbrew swoim przekonaniom dziś oddycham całą piersią ,chodzę z głową podniesioną a on udaje super mena ,wiele dowiedziałam się o nim dopiero jak odeszłam i nie żałuję tej decyzji ,szkoda że tak póżno .Trzymajcie się powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaPatrzałka
1 ^..l..^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggosia
October, kiedy czytam twój post to dokładnie jakbym czytała o sobie. U mnie jest tak samo, zdrada za dradą, potem wybaczam i jakis czas jest spokój, w tej chwili już ponad rok. Często zastanawiam sie kiedy znowu to spieprzy. Czy też masz tak, że swojego męża ciągle obserwujesz, że każdy jego późniejszy powrót z pracy wywołuje w tobie podejrzliwość? Ja już powoli zaczynam podejrzewać, że mam jakąś obsesję i choć próbuje to zwalczyć jakoś nie potrafię. Mamy 2 dzieci, wspólne kredyty i firmę, trudno jest to wszystko przekreślić, ale nasz związek staje się coraz bardziej toksyczny i zastanawiam się czy nie czas by każde znas poszło swoją drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj jestem żoną seksoholika! nienawidze go jestem w związku formalnym od 13 lat, mamy dwoje dzieci 5 i 9 lat poświęciłam mu 20 lat swojego życia moje życie to dramat ! od lat miałam wrażenie że coś jest nie tak dowiedziałm sie jakie ma problemy i zaczął nawet chodzić na terapie, ale ją przerwał po 2 latach, nie traktował jej serio ostrzegałam go że jak sie to bedzie powtarzało to będzie mieszkał osobno od 1,5 roku nie mieszkamy razem i nie żyjemy razem on widuje swoje dzieci gdy chce chciał wrócić, ale nie zgadzam sie chciał abym sie do niego wyprowadziła ale nie zamierzam od 2007 roku chodze na terapie dla współuzależnionych bardzo mi pomogła żyje swoim życiem choć to trudne ze wszystkim jestem sama, ale tak jest lepiej niż przedtem nie potrafie powiedziec moim dzieciom kim jest ich tata on nie chce podjąc leczenia, więc pewnie już tak pozostanie ps. w szufladzie mam pozew rozwodowy i o separacje, ale to trudna decyzja wiem o jego seksoholiźmie, choć on sie do niego nie przyznaje zapewne wiesz, że seksoholik to taki egoistyczny spryciarz, chce jak najwiecej ugrac dla siebie, nie ma skrupułów, mówi ci że musi musisz walczyć o siebie. wtedy może coś sie zmieni ja juz przestałam miec nadzieje nie pójde z nim do łóżka bo zwyczajnie sie boje że czymś mnie zarazi dzisiaj już nie jest to ten sam człowiek którego znałam kiedyś on doskonale wie, jaki ma problem, ale nie chce mu sie nic z tym zrobić i w tym problem. musisz być silna , trzymam kciuki pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona kata
Moje Panie, mam niestety to samo w domu- to straszne! Nikt kogo nie dotyczy ten problem nie jest sobie w stanie wyobrazić piekła i życia z takim człowiekiem. Ja postanowiłam, że w styczniu występuje o separacje. Mam 37 lat i wiecie co? Chce żyć dla siebie i dla dziecka-my jesteśmy najważniejsi!. Mój kat miał ponad 90 kontaktów, zdjęcia, filmy, wysyłanie bielizny, cybersex itd. itd. Nie chce do dnia dzisiejszego przyznać się do spotkań w realu-ale ja wiem,że były-ja o tym wiem. Wiecie, strasznie się go boje, brzydzę,nie czuje nic- oprócz odrazy. Wiecie co wam powiem- nie bójcie się odejść od katów- to tak naprawdę są prostytutki- cichodajki-to oni bez nas są nikim!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimoza65
Jestem żoną seksoholika. Mamy 28 lat małżeństwa, a razem jesteśmy od 32 lat. Od roku miał romans (kolejny) - jeden wyszedł na jaw, a o drugim (w tym samym czasie) świadczą sms-y. Mieliśmy sprawę rozwodową, ale odroczono ją na 3 miesiące - do czerwca 2014. Mąż walczy, by tego rozwodu nie było. Użala się nad sobą, obwinia mnie o swoje nieszczęścia, miota się, ale ja nie zmienię zdania - rozwiodę się. Jeśli on się zmieni - twierdzi, że zaczął chodzić na terapię dla seksoholików - to niewykluczone, że będziemy kiedyś ze sobą, bo kocham go na swój sposób i wiem, jakim potrafił być cudownym i czułym ojcem i mężem. Obawiam się jednak, że to najtrudniejszy z nałogów, bo go nie widać i uzależniony ma tego świadomość, dlatego tak łatwo wikła się w kolejne - niestety coraz intensywniejsze - doznania. Jak sięgnę pamięcią - zaczęło się na początku małżeństwa od pism pornograficznych, dziwnych adresów agencji towarzyskich, no i zawsze jakieś sprawy do załatwienia dla różnych klientów. Pierwszy dłuższy romans - 13 lat temu. Potem płacz, przysięgi, nawet moje spotkanie z kochanką i przyrzeczenia, że nigdy więcej mi tego nie zrobi. Wtedy nie wiedziałam - myślałam - kryzys małżeński. Dziś wiem - długo to ukrywał, wypierał się, wmawiał, że to nieprawda, aż pękł! Rozpoczął terapię - to początek - czy wytrwa nie wiem, ale trzymam za niego kciuki. Chciałabym mu pomóc, ale nie wiem jak i czy powinnam. Czy ktoś z seksoholików wytrwał w abstynecji i trwa w niej nadal, czy to w ogóle możliwe - proszę o kontakt takie osoby. To dla nas współuzależnionych ważne, byście nam powiedzieli, jaka to droga i ile zwycięstw z nałogiem - jeśli w ogóle są zwycięstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj w S-anon, myślę że to miejsce dla ciebie, no i spotkasz tam tych co im się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bonzaj Tao
Faktycznie życie z seksoholikiem jest przej********* Jednakże jeśli ta osoba jest świadoma to proszę daj mu cierpliwość, może wygrać. Mi udało się wygrać z tą chorobą. Prowadzę teraz stronę seksoholizm-terapia.pl, nagrałem 9 nagrań w tym temacie. Może pomogą. Bonzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało kto wychodzi z seksoholizmu to jest nałóg który niszczy choremu życie, rozbija małżeństwo taki mężczyzna nie potrafi o niczym innym mówić i myśleć tylko o seksie, od rana do wieczora zachowuje się jak zwierzę które nie potrafi panować nad sobą, właściwie nic innego by nie robił taki sam nałóg jak palenie papierosów, picie alkoholu życie z kimś takim jest męczące bo jego myśli tylko kręcą się wokół tego tematu, potrafi tylko o tym dyskutować i nie potrafi opanować się, żałuje że jest taki ale to jest choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takim mężczyznom nie da się pomóc, to uzależnienie jest tak samo silne jak alkoholizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bonzaj Tao
Mi się udało. I doskonale wiem jak to jest być seksoholikiem. Zdaję sobie również sprawę, że pewne osoby z natury nie wierzą w to, że alkoholik czy seksoholik może wyzdrowieć. Takie osoby często po prostu nie chcą tracić czasu, siły i energii aby poświęcić się w jakimś stopniu aby dana osoba miała łatwiej w zdrowieniu. Jak dla mnie jesteś typem tak zwanej "gwiazdy" jesteś egoistyczna, nie lubisz jak ktoś mówi na Twój temat, bo tylko ty masz racje, i wiele innych. Nagrałem właśnie nagranie jakie 3 typu kobiet wiążą się z seksoholikami. Może warto posłuchać, nie wiem. Bonzaj, Seksoholizm-terapia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może masz i rację że jestem tą "gwiazdą" nie miałam siły na tą chorobę ale gratuluję Ci że z tego wyszłeś, na pewno masz silny charakter nie każdy taki ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prawda dużo ludzi nie ma silnej woli żeby przezwyciężyć nałóg, nielicznym się udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bonzaj-Tao teraz doczytałam, iż oskarżyłeś mnie że nie poświęciłam czasu i energii żeby pomóc eks , nie znasz mnie wcale a tak piszesz trochę to dziwne jest. Nie będę się rozpisywać jak wiele swojej energii, zdrowia i siły mu poświęciłam ale są seksoholicy którzy nie chcą z tego wyjść a nawet jak się starają to tylko udają tak samo jak alkoholicy i nikogo się nie zmieni na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam wasze wpisy i jestem przerazona waszym życiem porównujecie go do alkoholika;myślalam,ze gorszego świństwa nie ma,wspólczuję partnerkom takich osób nie umiałabym zaufać,spać z takim,zablokowałabym się na 100% jestem uczuciową osobą,gdyby mąż mnie zdradził raz,a co dopiero zdradzał non stop,na pewno rozstałabym się z nim na zawsze cenię się wysoko,szanuję ,a przede wszystkim kocham-taki typek przynosiłby mi ujmę i wstyd przy moim boku naprawdę strata czasu i zycia,zawalczcie o siebie ps.wiele mężatek tez jest seksholiczkami skoro zdradzają przez wiele lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olon
skoro jesteś taka mądra to powiedz kobiecie której brakuje do pierwszego na opłaty gdzie ma iść z dziećmi , pod most ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostaniesz alimenty a gdzie twoja godność? nie krytykuję cię lecz sugeruję wiesz ,mam wstręt na szczury,nigdy bym go nie dotknęła,ba nawet gdyby był w pobliżu,darłabym się w niebogłosy, chyba z obrzydzenia,fobii,to jest silniejsze ode mnie podobną awersję mam do kurewstwa,złodziejstwa i kłamców-oszustów nie wyleczę się z tego,nawet nie próbuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem facetem 43 lata po 2 wieloletnich zwiazkach obecnie w 3. Ponadto zawodowo zajmuje sie ludźmi z uzależnieniami innymi niż Twój mąż ale mechanizm jest podobny. Bo uzależnienie to trwanie w nałogu pomimo swiadomości jego negatywnych konsekwencji których nie chcemy. Powiem Ci autorko tematu że jeśli chcesz uratować to małżenstwo masz tylko jedną drogę która jest trudna ale nie ma innej skutecznej metody. Musisz porozmawiać poważnie z meżem i postawić go przed jasnym wyborem albo rozpoczyna terapię i przerywa romamanse albo się rozstajecie. Wiem że to ciezkie ale nic innego nie zadziała. I nawet jak on sie zgodzi nie uprawiaj z nim sexu do czasu aż nie zacznie terapii. Niech z własnych środków jesli macie osobna kasę opłaci cotygodniowe wizyty u seksuologa na rok z góry i umów sie z nim i z terapeuta że masz prawo raz w miesiacu spotkać sie z nimi w trojkę i być poinformowana o postepach w etrapii bo na to wyraża i tego chce Twój maż. Mężowi powiedz że do czasu rozpoczęcia terapii może się uważać za rozwodnika. Rozpocznij też wszystkie kroki niezbędne do przeprowadzenia rozwodu. To znaczy ustal z nim jak podzielicie majątek , to że on wyprowadza się z mieszkania jeśli w wyniku ustalonego podziału majatku tobie przypadnie mieszkanie z koniecznoscia spłaty jego czesci. Nie wciagaj w to wszystko dzieci nie informuj je na razie o tym. Z nim ustal ze bedzie wspolnie sprawowac opieke rodzicielska na równych prawach z miejscem zamieszkania przy tobie, zaproponuj mu rozwod bez orzekania winy. Oraz ustal konkretne godziny jego czas kontaktów z waszymi dzięcmi. Daj mu tyle tych kontaktów ile tylko sobie rzyczy ale poza Twoim miejscem zamieszkania. Dzieci nie moga byc targa przetargowa w tym konflikcie. Bo on ewentualnie rozwiedzie sie z Toba a nie z dziećmi. I chociaż ciebie rani bedac osoba uzalezniona to dla waszych dzieci moze byc nadal wspaniałym ojcem a one tego bardzo potrzebuja swiadomosci ze rowiedliscie sie wy a ichrelacje z ojcem nie uległy zmianie. Moim zdaniem najlepszy sposob podziału kontaktów z dziecmi jest taki. W każdym tygodniu w poniedziałek i wtorek lub czwartek i piatek dzieci nsa pod jega pełna opieka i nocojua w jego nowym mieszkaniu co 2 weekend sa u niegoDa to taki system że w tygonie w którym weekendy sa jego zabiera dzieciaki w piatek po szkole i i odwozi je do szkoły w srode rano. A w tygodniach które weekendy sa twoje odbiera je w poniedziałek ze szkoły i odwozi w srode rano do tego pozwol mu na spotkanie w pozostałe dni na krótki np godzinny kontak z dzieciakami niech wezmie je na lody. Dzieeki takiemu rozwiazaniu dzieciaki najmniej ucierpia . Omow to wszystko znim na spokojnie on musi wiedziec ze naoprawdę jesli nie rozpocznie terapii jego małzenstwo juz sie skonczyło w tym momencie ze jest juz na wylocie bez zadnych nowych szans itp. Musisz byc w tym bardzo twarda i konsekwentna bo kazda twoja słabosć wyczuje. Znajdz sobie grupe wsparcia a najlepiej zacznij cotygodniowe spotkania z terapeuta bo jestes wspołuzalezniona i bedziesz potrzebowała duzego wsparcia psychologicznego w tym trudnym dla siebie okresie. Odezwij sie jak ci poszło. Jak masz jakies pytania niekoniecznie na forum to moge podac ci pryywatnego maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×