Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mankapanka

SMOTNOŚC W SIECI......WIELU WAS JEST?WIELU NAS JEST?...

Polecane posty

jasne ze posluchamy:) caly czas czekam????? czy on mial poukladane zycie, swoja rodzine????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE.
MAM POUKŁADENAE ZYCIE,,,,WIELE LAT ZJEDNYM MEZCZYZNA KTÓRY ZA 5MCY BEDZIE MOIM MEZEM,,, ON----------SŁUCHAŁ----------PRZYPADKIEM WPADLSMY NA SIEBIE(nie uwierzycie--ale wywalióo mnie na niego!!!!) wiecie nas dzieli 700km. i ja i on mamy kogos. ten mój ktos spi i ma goraczke. z acjii ze jestem lekarzem wypisaąlm mu natybiotyk i zwolnienie. gdby M.powiedział ze choruje pojechałabybym chyba do w_wy. zeby soku zjagód mu podac. ale ja NIE wiem czy ON tego naprawde chce... i nie sie nie dowiem. moze lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kochasz swojego przyszlego meza moze warto zapomniec o tym co bylo a pomyslec o tym co jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iii.
...wiesz....zatkalo mnie....nie wiem co powiedziec....bo tez nie wiem jak bym w tej sytuacji postapila....ale....czemu tak dlugo....tylko w swiecie wirtualnym? jak sie poznaliscie to juz bylas z kims, i on tez?.....czy przeoczyliscie wlasciwy moment? czy kiedykolwiek rozmawialiscie o tym, co was laczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iii.
...ale z drugiej strony jezeli on przez te 4 lata..nie naklonil ci edo spotkania....i nie chcial zmienic rzeczywistosci wirtualnej....to znaczy ze mu z tym wygodnie.... przepraszam.....wiem ze to mocno powiedziane....ale mnie o wyglada na bardzo wygodny uklad typu ....zona kochanka....i nie zmieniajmy tego.... mam nadzieje ez tsie myle.... ale to typowo meskie....a to ffaceci powinni brac inicjatywe w swoje rece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE.
jutro opowiem. dobranoc kofane.... dobrze ze chcemy i mozemy słuchac... dzis tj,4.05.R.konczy 32 lata.... wszystkiego najlepszego. kto wie jak to jest byc samotnym? w związku?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE.
---------------------------iiiiiiiiiiiiiii on chciał... ,,,,a pozniej... aj nie zadreczam WAs KOFANE KOBIETKI. opowiecei o sobie. prosze,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boze jAK mnie opowiesc moze
ZAITRYGOWAC,CZEKAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE.
-----------glamyx a czemu milczysz???????? prosze poiwedz cos...o WAs..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaranczko co sie stalo?????ide na Twoj topick:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE.
pomarancza----\witamy /i oby manapanka nie uznała ze to smutny topilk... ,,moze poprostu realny? jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE raczej realny chyba jedna na kilka takich znajomosci konczy sie miloscia realna:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwija sie ta mała kijanka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setunia--------witaj:) moze jesli zechcesz opowiesz jak to było w Waszym ptzypadku? napisałas\"walczył słowami\" wiesz mnie sie wydaje ze to czyny swiadcza o człowieku-a nie słowa... --glamyx-------jak sie nie pojawisz-przetrzepie skórke:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ami🖐️ ale to slowami to tak w \"\":) bo naprawde sie staral;) gdybym mu powiedziala gdzie mieszkam to pewnie dlugo nie musialabym czekac az przyjedzie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile czasu sie znacie?----------jesli jestes wolna co co was powstrzymuje????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ami odezwal sie do mnie 13.04.06:) ale jak juz pisalam to juz koniec;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukniete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekam na opowiesc setuni... wiecie co?mnie sie wydaje ze to co WAM sie przydazyło(bądz nadal sie dzieje)jest przedewszystkim smutne!:(:(:(:(:(:(: nie wiem jak ja poradziłabym sobie-gdyby z jakis przyczyn nie mogła byc z G.!!! jakie to szczescie miec kogos kto nas kocha na wyciągniecie reki.....bez kłamstw,zdrady etc... -glamyx-czytam ciebie- i stwierdzam ze musisz miec ogromne poczucie odpowiedzialnosci.i musisz bardzo tesknic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejakub
Cześć Wszystkim...! Jeżeli chcecie porozmawiać o samotności w sieci i nie tylko, to zapraszam dzisiaj po 18 niejakub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHARISMAA
DOBRZE JA BEDE NAPEWNO. TYLKO TY "NIEJAKUBIE' TEZ BĄDŻ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niejakuba
intrygujacy jestes/albo intrygująca...ja bede po 18,w zasadzie ok 19.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A PRZEPRASZAM
czy jest tu ktos kto postawił wszystko na jedna karte? zaryzykował? i jest szczesliwy ze swoim jakubkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech dziewczyny, mam mętlik w głowie. Wiecie, zawsze uchodziłam za poważną osobę, dojrzałą; jeszcze rok temu chciałam mieć rodzinę, męża a teraz.... To było tak,że spotykałam się ze swoim mężczyzną już 1,5roku. Koniec studiów-wiadomo, jakieś decyzje trzeba podjąć, gdzie sie chce mieszkać, pracować.Stwierdziliśmy, że ekonomiczniej będzie w innym mieście niż na początku ustaliliśmy. Po paru miesiącach w kłótni usłyszałam,że to były tylko MOJE plany a nie jego.Poznał wtedy kogoś. Wiecie, cierpiałam, płakałam, ale mówię: zpaomnę,żebyśmy byli razem. Ale nie dało się zapomnieć. Zwątpiłam w jego uczucie do mnie i...ja tez zaczęłam poznawać innych. Wyrzuty sumienia zagłuszały myśłi o tym,że ON tez nie był szczery. W końcu poznałam w sieci tego wymarzonego, na widok którego dostaje się gęsiej skórki i od którego uzaleznia się w minutę. Świat zwariował po prostu. Ten mężczyzna zafascynował mnie, ponieważ przy nim poczułam to, co czułam 4lata temu (ale o tym później). Starałam się jak mogłam, ale ON to typ mężczyzny, który jak przychodzi czas na deklaracje to...ucieka. Boi się związków i nie patrzy na to,że mnie tym rani. Ostatnio zaczął wzbudzać we mnie poczucie winy. Wybaczcie,że nie pisze tych pozytywnych rzeczy, ale jestem rozgoryczona trochę. MY oboje wiemy,że nie potrafimy żyć z sobą ale tez bez siebie. Samym wzrokiem się spalamy, przyciągamy jak magnes i ..niszczymy. Jesteśmy tak samo uparci i... ech....Tak bardzo ciągnęło mnie do niego, chociaż od początku wiedziałam,że to nie ma szans. Niby już wybrałam. Zostaję z tym, z którym już jestem 2 lata. Ale ciągle mam maleńką nadzieję, że tamten zacznie walczyć, robić cokolwiek.... Kto wie, czy za trochę nie będę, tak jak koleżanka, z miesiąca na miesiąc przekładać zaręczyn i ślubu; do konca wierząc,że książę z bajki mnie uratuje. Ogólnie to mam dylematy. Nie jestem przekonana, i jak ktoś słusznie stwierdził...boję się. Bo ja pragnę stabilizacji, oparcia,że wszystko będzie dobrze. Jestem kobietą. Nie mam już siły walczyć. Praktycnie, to wypaliłam się już 4lata temu, kiedy to poznałam (co tu ukrywać) prawdziwa miłość mojego życia.: Iskra, pasja, namiętność, czytanie w myślach, rozmowy non stop, listy, spotkania. Szalałąm z radości.Przy nim czułam się 100%kobietą. NIe wyobrazałam sobie życia bez niego.11lat różnicy. On o mnie dbał. Zawsze zadzwonił, był w stanie się spotkać, wysłuchać, przytulic.Mówił,że chce mieć ze mną dziecko. Po dłuższym okresie czasu czar prysł. Okazało się,że miał żonę, dzieci. To był dla mnie szok. Myśli samobójcze, depresja 2letnia. On nawet chciał odejść od żony, ale ja bałam się chwycic to szczęście. No i pojawiły się wyrzuty sumienia,że przyczyniam się do rozpadu rodziny.Na odchodne powiedzial,żebym robiła swoje a on za jakiś okres czasu mnie znajdzie. nie kontaktujemy sie, ale ja wiem,że on wie co u mnie. W okreslonych dniach, porach roku sprawdza czy jest ze mną ok, wie nawet , co zmieniłam w wygladzie. Wolę nie wiedzieć, jakie to sposoby. cZASAMI ZASTANAWIAM SIĘ,czy może z tego powodu nie potrafię ułożyc sobie życia z kolejnymi mężczyznami.Niby pragnę miłości, stabilizacji, a może tak samo, jak mój nowy znajomy -uciekam od niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glamyx----a czy tamten facet z netu wie ze masz zamiar sie ustabilizowac u boku swojego obecnego partnera? jesli tak -i nie bedzie z jego strony reakcjji-namacalnej i wyczuwalnej- to po 1 powiedz mu o swoich przypuszczeniach i rozterkach. jesli nadal nic nie zrobi-odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wie, bo on z tych, co nie lubią konkurować. Tzn napisałam mu,że ja już nie chcę tak. Ze jeżeli nie chce mnie stracić, to powinien zacząć walczyć, robić cokolwiek. On udaje,ze nic się nie stało. Myśli pewnie,że musi to przeczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×