Gość magnolia987 Napisano Czerwiec 8, 2009 Lekarz wyraźnie mi powiedział: leki przepisuje mi doraźnie, najważniejsze to trening autogenny - forma autohipnozy. Jak mi wytłumaczył, mózg jest tym centrum, ośrodkiem, który kontroluje całe ciało, nie może być tak, że ręce robią co chcą. Trening autogenny tego uczy. W ekstremalnych przypadkach (jeśli ktoś chce być cyrkowcem - słowa mojego lekarza) można nauczyć się wywołać gęsią skórkę na jednej ręce, a krople potu na drugiej (czego oczywiście mi nie poleca, no bo po co;) ). Tak czy siak, dopiero wczoraj dostałam leki i jestem już po zażyciu Xanaxu na noc (nie mogłam się po nim dobudzić:P ), a od dzisiaj zabieram się za trening autogenny, który można ściągnąć z internetu. W moim przypadku najdłużej pół godziny dziennie, dłużej nie ma sensu, a pierwszy raz to nawet 10-20 minut... martunek - wiem że psychiką można wiele zdziałać, zmuszać się do koncentracji na czymś innym podczas jedzenia (myślisz że tak nie robiłam?), ale ja zaszłam z problemem już za daleko... Wydawało się, że jestem silna psychicznie, a rozsypuję się jak domek z kart. Im bardziej się staram nie myśleć, tym bardziej się stresuję (dostaję przysłowiowych wrzodów na żołądku) i wpadam w czarną rozpacz, a z tego do depresji już nie daleko... Co to za życie? Napady płaczu z nienacka i myśli, że naprawdę nie daję już rady, wszystko mnie przerasta, nie mam na nic siły. Sama rozumiesz, że w tym przypadku moją ostatnią nadzieją był już tylko psychiatra... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987 Napisano Czerwiec 8, 2009 I tak jak ktoś wyżej napisał - najważniejsze to przyznać głośno samemu przed sobą: mam problem i trzeba coś z tym zrobić. Gdyby nie mój wyjazd za granicę i moje popisowe latanie rąk podczas posiłków z obcymi ludźmi, pewnie do tej pory tkwiłabym w tym bagnie (wcześniej problem bagatelizowalam, bo nie był aż tak nasilony). Już same słowa lekarza: "nie jest tak źle, powinniśmy dać sobie z tym radę" sprawiły, że od razu nabrałam chęci do życia. Oczywiście cudów nie ma, ale przynajmniej mam nadzieję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzik232 0 Napisano Czerwiec 8, 2009 brak magnezu moze? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987 Napisano Czerwiec 8, 2009 Pisałam wyżej - magnez biorę od trzech miesięcy i to końską dawkę:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do magnolia Napisano Czerwiec 8, 2009 a kiedy moga byc pierwsze efekty tego treningu? mam nagranie z neta- trening autogenny szultza glos pana Pitaka bodajze. czy to chodzi o ten trening? ja mam moje trzesawki juz bardziej zaawansowane bo dluzej sie to u mnie ciagnie choc nie dotyczy wszystkich sytuacji tzn czasami je mam a czasami nie w podobnych sytuacjach. ale sa sytuacje w ktorych na bank trzesa mi sie zawsze lapki ale to bardzo mocno ze np nie jestem w stanie doniesc filiznaki z kawa do biura obok :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987 Napisano Czerwiec 8, 2009 No to ja mam tak samo, tzn. na bank wiem, kiedy mi się zatrzęsą ręce, zupa na łyżce, kawa/herbata w filiżance, cukier na łyżecce, ryż na widelcu, podanie komuś kruchego (kieliszek) albo małego (filiżanka) naczynia, konieczność utrzymania czegoś w ręku albo podania, jak ktoś na ciebie patrzy... Psychiatra to nazwał "trzęsienie się rąk przy ruchu precyzyjnie określonym" ;) Trenować zaczynam dopiero od dzisiaj, właśnie sobie ściągnęłam trening autogenny Schultza na mp3 (ten o którym piszesz). Lekarz mi mówił jeszcze o treningu autogennym kogoś na "R" (Ruskiego ?), ale to ponoć to samo. Nie mylić z Jacobsonem... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987 Napisano Czerwiec 8, 2009 Wierzę, że gorzej już być nie może, moja trzęsawica rąk trwa od ponad 5 lat, z tym że parę miesięcy temu nasiliła się tak, że omal nie wpadłam przez to w depresję... Podpisać się w miejscu publicznym jestem jeszcze w stanie, ale dopóki nie poszłam do lekarza, nie mogłam się uwolnić od panicznych myśli, ze co będzie, jak trzeba będzie coś zjeść/wypić przy ludziach... Naprawdę, kto ma z tym problem a jeszcze nie był u lekarza, polecam... od momentu jak lekarz dał mi nadzieję, czuję się spokojniejsza... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do magnolia Napisano Czerwiec 8, 2009 jacobsona chyba tez warto cwiczyc. tak mi sie wydaje. mam nadzieje ze pozbede sie tego dziadostwa. wiem ze u mnie duze znaczenie odgrywa niska sammocena i lek przed ocena. dzis np w pracy mialam zaniesc filizanke z kawa przechodzac przez korytarz do 2 pokoju ale klezanka nalala do plena i nie bylam wstanie zaniesc bo to dla mnie stresujaca syuacja na sama mysl ze mam tam isc trzesly mi sie rece. na szczescie mnie wyreczyla i zaniosla ale wiem ze tak nie bedzie zawsze i bede musiala sama nosic te kawe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987 Napisano Czerwiec 8, 2009 Doskonale Cię rozumiem, dobrze że chociaż koleżanka jest życzliwa... A nie masz czasem fobii społecznej? Lęk przed oceną otoczenia itd? mi to lekarz powiedział:( Dopiero zaczynam to leczyć, długo się przełamywałam... Właśnie jestem po seansie Schultza - podczas tego spać mi się zachciało i ręce teraz mam jakies takie dziwne, (mam nadzieję) odprężone... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987 Napisano Czerwiec 8, 2009 Zapewniam Cię że tej kawy też bym nie doniosła a jak już to w wielkim stresie i mocno spocona... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do magnolia Napisano Czerwiec 8, 2009 tak u mnie to pewnie fobia choc na szczescie jakas tylko w wybranych sytuacjach bo nie mam problemu ze zrobieniem zakupow czy wyjsciem na miasto a z tego co czytam to fobicy maja takie problemy. jesli chodzi o prace to jestem na stazu i dzis kobietka u ktorej jestem zaniosla te kawe ale zdaje sobie sprawe ze nie zawsze tak bedzie mnie wyreczac bo szefostwu moze sie to nie spodobac(bywaja wredni). ja akurat moglabym sie spocic byle by te kawe doniesc . ja sie nie poce tylko strasznie trzese Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do magnolia Napisano Czerwiec 8, 2009 jutro czeka mnie ciezki dzien bo w pracy jest jakies zebranie i bede musiala pewnie roznosic kawe na tacy (bedzie jakies 12 -15 osob). nie wiem jak dam rade. prosze Boga o cud zebym jakos dala rade Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ides12345 Napisano Czerwiec 8, 2009 Ja przeżywam to samo. W dodatku ostatnio zmieniłam pracę. Kiedys miałam pracę spokojną, bezstresową, a teraz mam sporo stresów i jakoś nie mogę się odnaleźć w nowym miejscu. Pracuję w biurze rachunkowym i czesto przychodzą do nas na kontolę dokumentów z Urzędu Skarbowego i z ZUS-u. Moim największym problemem jest parzenie i podawanie kawy w filiżankach. Po prostu nie moge opanowac drzenia rąk. Jak na razie nie miałam jeszcze takiej sytuacji w nowej pracy, ale na pewno czeka mnie to w przyszłosci. Kiedyś w poprzedniej pracy zastępowałam sekretarkę przez dwa tygodnie i parzenie kawek i herbatek to było moje najgorsze zajęcie. Tym bardziej , że kobieta była wiecznie niezadowolona, a to , że uszko od filiżanki nie po tej stonie jej postawiłam, bo ona jest leworęczna i mam ustawiać jej uszkiem z lewej strony, łyżeczka nie tak jak chciała położona, albo za mało wody wlałam. Jak szłam już do niej z ta kawa, to ręce mi sie tręsły, bo bałam się co tym razem jej nie bedzie odpowiadało. Ta kobieta doprowadziła mnie do jeszcze wiekszego lęku przed takimi sytuacjami. Leczę sie też u psychiatry, mam stwierdzona newricę lękową, która wyzwoliła u mnie lęk społeczny. Staram się jak najwiecej ćwiczyć ręce. W domu i u znajomych, którzy znają mój problem drzących rąk staram sie jak najwięcej używać filiżanek do kawy albo do herbaty. Ale co innego w domu, a co innego w pracy w stresie. Najwiekszy problem mam z opanowaniem emocji. Po prostu podanie komuś obcemu tej filiżanki, wzmaga we mnie kołatanie serca i strach, że nie potrafię tego opanować i ręcę zaczynaja mi się trząść. Chodziłam tez do psychologa, stosowałam terapię bahawioralno -poznawczą. Przez jakis czas było lepiej, a teraz w nowej pracy wszystko odżywa na nowo. Obawiam się, że pewnego dnia, jak przytrafi mi się taka sytuacja spalę się ze wstydu i zwolnię się z tej pracy. Bo jeszcze nie spotkałam kogoś obcego, kto rozumiał by ten problem. Każdy się głupio pyta co Ci jest, ile wczoraj wypiłaś itp. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do ides Napisano Czerwiec 8, 2009 ale rece tobie drza czy sie mocno trzesa? bo u mnie to sie strasznie telepia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do ides Napisano Czerwiec 8, 2009 u mnie to oprocz rak trzesa sie takze nogi :-( i chyba cala sie trzese Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ides12345 Napisano Czerwiec 8, 2009 najbardziej ręce, ale czasami mam wrażenie, że cała sie trzęsę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987 Napisano Czerwiec 9, 2009 Nienawidzę wręcz ludzi, którzy nie rozumieją problemu... Do jasnej cholery, schorzenie jak każde inne! A najgorsze są właśnie takie baby a'la zgorzkniałe urzędniczki - wszystko nie pasuje, nawet to, w którą stronę uszko jest skierowane. Nie dziwię Ci się Ides, że dostałaś przez to nerwicy. Ja bym tę babę z miejsca znienawidziła:/ :/ Kurczę, trochę życzliwości, nie wszystko się kręci wokół takich zapatrzonych w siebie ludzi (czy nie wiem już jak to nazwać)!!! Nie wiem, jak pójdzie moje leczenie, ale na samą myśl że w przyszłości być może przyjdzie mi pracować z takimi ludźmi nóż mi się w kieszeni otwiera:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a jest tu ktos kto poradzil Napisano Czerwiec 9, 2009 sobie z tym problemem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość uuppppppppp Napisano Czerwiec 9, 2009 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ides1234 Napisano Czerwiec 9, 2009 Magnolia - skąd sciągnęłas trening autogenny Schulza, bo ja znalazłam tylko Jacobsona. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987 Napisano Czerwiec 10, 2009 http://chomikuj.pl/Ortopeda1/Trening+Autogenny+Schultza Musisz tylko założyć tam swoje konto. Kurczę, rozluźnić się potrafię, uczucie ciężaru ciała też wywołać, ale jakoś nie idzie mi wyobrażenie uczucia ciepła a potem tej zimnej bryły śniegu na czole... Może to kwestia wprawy? A, i jakbyś tego odsłuchała, może Ty mnie Ides oświecisz o co chodzi z tym "splotem słonecznym" ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dzis znowu mialam w pracy Napisano Czerwiec 10, 2009 stresujace chwile musialam podac gosciowi iprezesowi kawe. trzeslam sie jak szalona. zaczynam powatpiewac w to ze sam rekals sultza mi pomoze. zastanawiam sie nad technikami NLP. one podobno potrafia zmienic nasze nastawienie, zachowanie w pewnych sytuacjach. ja np jak slucham tego treningu to sie relaksuje jest ok ale wystarczy ze znajde sie w sytuacji w ktorej obawiam sie tych trzesacych rak juz mi sie telepia. cos na zasadzie bodziec -rakcja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość trzesawkaaaa Napisano Czerwiec 10, 2009 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ides12345 Napisano Czerwiec 10, 2009 Własnie wczoraj sciagnęłam i wieczorem przed snem słuchałam. Splot słoneczny to ostatnie miejsce na dole mostka ( miejsce, gdzie łaczy się mostek z ostatnimi żebrami) Od tego splotu odchodzi wiele innych do prawie wszystkich narzadów ciała. Czytałam , że trening Schulza jest polecany na wiele schorzeń np. na nerki, wrzody żołądka. Poszukaj w google, sporo jest o splocie słonecznym. Ja z tym ciepłem to nie mam problemu, ale z ta kostką lodu jakoś też mi nie wychodzi. Może trzeba trochę potrenować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987 Napisano Czerwiec 10, 2009 Patrzę z zazdrością na ludzi, którzy nawet nie pomyślą o tym że mogłaby im się zatrząść ręka. A najbardziej zazdroszczę ludziom, dla których spotkania biznesowe to normalka, zjeść i wypić coś przy kimś kompletnie obcym i przy okazji pokazać się z jak najlepszej strony... i oni tego problemu nie mają! Kiedyś się martwiłam, że nie mam manier przy stole (w większym gronie), teraz się już tylko modlę, żeby udało mi się zjeść bez zwracania na siebie uwagi, bez telepania się i współczujących wyrazów twarzy ludzi, którzy nagle przejęli się moim strasznym losem...:( Fajnie tak się wyżalić... Dobra biorę się za Schultza Może teraz mi wyjdzie to "ciepło" Taki mały optymistyczny akcencik - trochę się lepiej czuję po lekach i nawet sobie dziś pomyślałam, żeby wstąpić do baru mlecznego na obiad, ale na myślach póki co się skończyło;) I nagle sobie pomyślałam, że gdzieś mam tych wszystkich ludzi, których obecność mnie stresuje... Jestem ciekawa, czy jak byśmy się spotkali wszyscy razem, to czy przy jedzeniu, piciu czy podpisywaniu się trzęsłyby się nam ręce:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ides12345 Napisano Czerwiec 11, 2009 Jak chodziłam na terapie behawioralną to babka mi kazała własnie tak mysleć, że przeciez inni ludzie tez mnie nie znają i może się boją tak samo jak ja. W ogóle polecam Ci też taka terapie, jest to metoda małych kroczków, jakby schody ze stopniami. Zaczynasz od pierwszego stopnia. Sama wyznaczasz sobie cele, co chcesz osiagnąć na samym szczycie i powoli stopniami realizujesz coraz trudniejsze zadania. Np. boisz sie jeść wsród obcych ( ja zresztą też) - wyznaczasz sobie cele np. 1 - pójdziesz z jakimś dobrym znajomym do baru na obiad 2- pójdziesz z kimś dobrze znanym do kawiarni (ogródka letniego) np na piwo. Za kazdym razem jak Ci się uda stajesz się pewniejsza siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość moze ktos maaaa Napisano Czerwiec 11, 2009 poszukuje ksiazek w formie ebooka jak uwolnic sie od leku terapia lęku spolecznego jak przzwyciezyc niesmialosc i lek przed otoczeniem? trening Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeee Napisano Czerwiec 11, 2009 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny i co Napisano Czerwiec 11, 2009 robicie ten trening? jak wam to wychodzi? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość uupppppppppppppp Napisano Czerwiec 12, 2009 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach