Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ksiezycowka

Maksymalna depresja - sposoby na zwalczenie..

Polecane posty

Gość to banał
Czy chce wam się ryczeć na widok naczyń do umycia? Nie chce się wstawać z łóżka , bo po co? I macie wrażenie że już wszystko co dobre za Wami? I jakiś nieokreślony ból w środku? Prawie fizyczny. To właśnie to. I to w końcu mija, chociaż może trudno w to uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie uważam , że czas jest dobry na wszystko. Czas nie leczy ran , tylko przyzwyczaja do bólu. Myślisz, że mój ból zniknął, bo minęło parę miesięcy ? gówno prawda , on jest cały czas i daje znać o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to banał
ja wiem że jak boli to takie rady tylko wkurzają. Też w to nie wierzyłam. Przeżyłam zdradę chociaż myślałam, że nie przeżyję. Przeżyłam"już cię nie kocham" chociaż myślałam, że nie zniosę tego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to banał
Nie chcę się mądrzyć tylko pomóc, jeśli mogę......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co zniosłaś ? , bo ja nie umiem, usłyszałam \" niestety , coś się u mnie skończyło \" , tylko cholera dlaczego w tym samym czasie u mnie się nie skończyło ? dlaczego ja tak cierpię i dlaczego czas nie ma tu nic do rzeczy . Chętnie skorzystam z doświadczeń \" bardziej doświadczonych \" Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to banał
Masz do mnie pretensje że wytrzymałam? Nikt mnie nie rozumiał. Byłam u psychologa, czułam się jak rozkapryszony bachor, próbowałam rozmawiać a mamą, nie wiedziała czego chcę, z mężem..... nie warto wspominać. Kto tego nie poczuł, nie pojmie. Też miałam czarne , ale dziecko, rodzina. Czułam się jak w potrzasku. Nikt się mną nie przejmował a ja musiałam każdym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to banał
A najbardziej mnie wkurza, że jakaś rozkapryszona pinda doprowadziła mnie do takiej ruiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno! Ty uważasz , że mam pretensje, że wytrzymałaś ? Ja podziwiam, oczekuję rady i pomocy jak to przeżyć , bo nie ukrywam, że nie wiem , a chciałabym wyjść na prosta. I muszę , bo mam dziecko / niepełnoletnie, niepełnosprawne, które prócz mnie nie ma nikogo / . Na wsparcie rodziny --- nie mam co liczyć , wszyscy nabrali wody w usta . Więc nie pisz mi o trudnych sytuacjach , bo ja na codzień je mam i muszę oswoić . MUSZĘ , bo mam syna . Sorry za gorycz , ale mam zły dzień, zresztą ostatnio nie mam innych. Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to banał
Chciałam Ci tylko powiedzieć,ze po burzy przychodzi słońce, chociaż człowiek w to nie wierzy. Ale tak już jest. Chciałam Ci pokazać na moim przykładzie że w końcu te chmury się rozejdą. Wiem jak się czujesz i że nic cię w tej chwili nie pocieszy, ale są ludzie którzy przez to przeszli. Fakt, moje dziecko jest fizycznie zdrowe, gdyby było inaczej, pewnie musiałabym być jeszcze silniejsza. Chociaż to nie jest tak, że bierzemy siłę nie wiadomo skąd. Po prostu życie od nas wymaga pewnych rzeczy, i my robimy, co do nas należy. Każda z nas chce być szczęśliwa, mieć życie jak w tv. Ale życie to nie bajka. Raz lepiej raz gorzej. Ale nigdy tylko źle. O tym trzeba pamiętać gdy jest źle. Jakoś się samo ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słowo \"jakoś\" powinno byc wykreślone ze słownika. nigdy się nie układa jakoś, tylko bardzo konkretnie i nie samo, tylko my sobie układamy. niestety, bo ja bym wolala zeby mi ktos ułozył.ktos mądrzejszy, to moze by nie bylo tak jak jest. u mnie trwa od liceum do dziś, zawsze było coraz gorzej nie lepiej. teraz jak myśle, to myśle o tym, żeby umrzeć, więc wole nie mysleć, bo i tak nie umiem sie zabić. dzis znowu sie zalamalam ze ja pracy nigdy nie znajde - nie mam \"pleców\" zero szans.wlasnie przegladalam ogloszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich... powiem wam coś... nie lubię za bardzo wspominać o sobie ale tak sobie pomyślałam .że ...jedni mają depresję bo coś spieprzyli, inni bo przeszli albo przechodzą ciężką chorobę, inni przez wychowanie albo osoby które je wykańczały psychicznie(albo wykańczają), inni bo są przepracowani i przemęczeni... jeszcze inni maja to w genach albo tacy jak ja co za bardzo brali(biorą )wszystko do siebie,za bardzo się przejmują martwią się na zapas albo są pesymistami co nie potrafią marzyć i uwierzyć w siebie.. przyczyn jest wiele... ja spieprzyłam 1dną rzecz np.... nie miałam samych 5tek na maturze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam teraz poprawki.... trudno sie mówi.. napisać możesz wszystko dobrze ale i tak ktoś cię upier...albo jak raz sie zdarzyło...ten sam przedmiot ale zadania z innego materiału....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lalunia Taj generalnie to się z Tobą zgadzam , ale do seksu trzeba mieć jeszcze pratnera / cholera , na dziś nie mam / , a poza tym myślę że taki seks dla samego seksu rodzi tylko większe frustracje. Ale może się mylę , nigdy nie robiłam tego dla \" sportu \" Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopadają mnie demony , wchodzę na strony samobójców. Dziś mam nastrój, że mogłybyśmy podać sobie ręce Czarne Jabłko. Popatrzcie, czy to nie ironia losu , ja zdradzana , ona zdradzająca , a obie w ogromnym dole. Gdzie światło w tunelu ? Cisza ! może Ty wiesz. Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż... mam powiedzieć ... dzisiaj mam 2 poprawki pod rząd u takiej mendy... też mi się odechciewa wszystkiego.... zdały te osoby w pier. terminie co im przepisał 4.5 i 5 z ćwiczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie za bardzo wszystkim przejmuję niestety i za bardzo biorę do siebie...życia też nie mam/nie miałam usłanego różami czrne jabłko polecam topik...http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=408761&start=7920 ja sie zaczełam trochę nad tym zastanawiać... jest długi ale warto poczytać...ja mam dosyć swojej depresji i tego osłabiającego stanu mam tyle lat ile mam...ale cierpię strasznie długo(napewno od liceum jak nie szkoły podstawowej) i nikt nigdy nie próbował mi pomóc...nigdy nie miałam oparcia w bliskich.. a jeden skur... jeszcze nie dawno mnie dobijał psychicznie... zawiodłam się na wielu osobach(oprócz rodziny jeszcze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ,że nie raz odechciewało mi sie żyć to normalne....tak od dłuższego czasu nie mam ochoty na nic....siły też ... ale kiedyś trzeba się podnieść albo przynajmniej próbować... nie wiem czy mój facet coś podejrzewa...albo zauważył... i nie wiem jakie to będzie miało skutki..nie wiem co się stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56.Anna Dziś, żonaci i dzieciaci mnie nie interesują i nie zrobiłabym tego po raz drugi, nawet gdybym znowu znalazła się sama i choćby facet był cudowny. To tak dla ścisłości. Nie zabijaj się i nie myśl tak, bo żyjesz wg własnych zasad, jak chciałaś i powinnaś być szczęśliwa. Masz kasę, zdrowie, zdradzieckiego chłopa z głowy. Dużo kobiet mogło by Ci pozazdrościć. Pomyśl, może tego nie dostrzegasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedźma Ja mam niedługo lekarza. Do taj pory starałam się radzić sobie sama, ale mam dość. Nie wiem czy pozytywne myślenie coś mi da. To ponad moje nerwy. Praca i kasa by mi może pomogły. Nie czułabym się taka zależna i bezużyteczna, moja samoocena spada coraz bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jabłuszko mnie nic do Twoich wyborów, ja Cię nie oceniam , wiem, że ja nie potrafiłabym budować czegokolwiek na zgliszczach , ale ja może jestem głupia ??????, nie wiem , na pewno bardzo zasadnicza , choć żyje się niełatwo z takimi poglądami. Mam kasę , to fakt, od soboty jeżdżę nowiutką toyotą RAV 4 - piękne autko, ale cieszy się tylko mój syn , mnie to nie rajcuje, a kiedyś było inaczej. Dziś nie cieszy mnie nic, nic nie sprawia przyjemności , i szczęśliwa nie jestem. Zdradzieckiego chłopa mam z głowy - faktycznie - tylko , że właśnie jego nie chciałabym mieć z głowy, właśnie jego chcę przy sobie , wiem ,że to pokręcone. No , ale mam co mam , muszę przestawić moje myśli na inny tor ,bo będę kandydatką do psychiatryka. Ile to jeszcze potrwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brokatek
mam do Was pytanie ... czy nie wiecie czy po takiej długotrwałej depresji można się wpędzić w chorobę Parkinsona ? czy depresja ma jakiś wpływ na tę chorobę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56.anna No więc tak - chyba musisz się rzeczywiście przestawić na inne myślenie. Ja sobie to wytłumaczyłam tak - na zgliszczach nic nie zbudujesz, fakt - tylko co to są zgliszcza - to chyba jak facet swoim postępowaniem przekreśla wszystko w co wierzysz, prawda (dla mnie tak!) ? Moj eks tak właśnie zrobił, dlatego przestałam na niego czekać. Mój obecny przekreślił coś na długo przed spotkaniem mnie (ale o tym wiem tylko ja). Myślę czasem: w zasadzie to dobrze, że ona ma go z głowy, bo gdyby wiedziała...czy chciałaby z nim być...przecież on jej nie kocha, i nigdy nie kochał. Myślę takimi kategoriami. W tych kategoriach Twój problem wydaje się oczywisty - możesz mu wybaczyć i czekać cierpliwie lub dać sobie spokój i znaleźć kogoś, albo żyć z synem, pełnią życia. Jak rozumiesz, chodzi mi o to, że wszystko zależy, co dla kogo to te zgliszcza. Ja bym nie mogła budować z facetem na zgliszczach (tu: zdrada),dlatego nie wybaczyłam i nie zaczekałam. I dlatego też nie rozstanę się z moim obecnym facetem - uważam, że do siebie pasujemy, popełniliśmy błędy, zrozumieliśmy je - a dla tamtej kobiety to błogosławieństwo wg mnie (!) - nie ja, to byłaby inna... Szczerze - nie do końca rozumiem osoby, takie jak Ty. Rozumiem ból i żal, ale nie rozumiem, jak można nie znienawidzić faceta po zdradzie. Cóż pomimo, że byłam, jak to określiłaś \"zdradzającą\", sama mam dość radykalne podejście w tych kwestiach o ironio, a mianowicie: zdradzisz mnie - to spierdalaj. Nie wiem, chyba Ci życzę takiego podejścia. 🌼 dla Ciebie. Sie rozpisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56.Anna * Nie myśl sobie tylko, że ja tak do tego lekko podchodzę (jak pamiętasz, wcale nie).Tylko mi się wydaje, że wartościowa kobieta, nie będzie czekać na.. kogoś kto \"niby kochał\". Wybacz, że tak dosłownie, ale na serio, żal mi takich kobiet :( Słuchaj, ja mogę zrozumieć, że facet się pomylił, że trafił źle...to można wybaczyć. Tego czego Ty doświadczyłaś, ja bym nie umiała wybaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarne jabłko... a czy ty w ogóle widzisz jakieś swoje zalety...przecież żaden człowiek nie ma samych wad... a co do pozytywnego myślenia nie zaszkodzi .... na pewno ... może akurat chodzi o patrzenie na życie z innej perspektywy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×