Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jowala

Która z dziewczyn zdradziła swojego faceta męża i czy były

Polecane posty

Gość kladisss
rowniez zdradzilam narzeczonego... i bardzo tego zaluje nie bylo to jednoraowe a kilkurazowe z kolegoa z pracy teraz zdalam sobie sprawe ze majac partnera ktory bezgranicznie ufa - uczucie jest straszne - nienawidze siebie za to codziennie patrze w lustro i widze potwora ... nie wiem co sie ze mna stalo co mna pokierowalo moj parter jest idealny ma wszystko czego chcialam ale jednak zdradzilam go z innym mezczyzna codziennie patrze na mego narzeczonego i gdy tylko zostaje sama w domu mysle co tu zrobic - powiedziec czy nie powiedziec jemu o tym - nie zasluzyl on na oszustwo z mojej strony tym bardziej ze on nigdy nie bylby w stanie mnie oszukac - boje sie panicznie i wiem ze nie wybaczy mi on tego i tego najbardziej sie obawiam nie widze poza nim zycia - niestety czasu sie nie da juz cofnac "co sie stalo to sie nie odstanie" - naprawde zaluje swojego bezmyslnego i pustego czynu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny korzystajcie
z zycia! nie ma miejsca na wyrzuty sumienia :) Trzeba sie bawic, szalec.. i niczego nie żałować.. potem na starość przynajmniej sobie powiecie ze mialyscie ciekawe zycie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rr6r6
u kobiet nie ma czegos takiego jak wyzuty sumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michaśka
Zupełnie zapomniałam, o tym ,że opisałam miesiąc temu kawałek swojego życia i robiąc to zdawałam sobie sprawę ,że wiele osób może mnie ostro krytykować i chyba tego chciałam - bo wierzcie lub nie - ja naprawdę chciałabym mieć normalne , poukładane zycie- z mężem , dziećmi i domkiem z ogródkiem, ale jest jeszcze on - którego kocham i nie potrafię przestać myśleć, choć ostatnio się nie spotykamy, ponieważ tak bardzo zaczęło mi to ciążyć, jego żona zobaczyła jakiegoś sms i zaczęła coś podejrzewać, przeraziło mnie to ,że mogę zniszczyć ich małżeństwo ( choć wiem ,ze cały czas niszczyłam - ponieważ on wiele uczuć oddawał mi a nie jej ) i na razie przestaliśmy się spotykać. Ale też wiem ,ze znów zaczniemy...tak było już wiele razy... Najgorsze jest to ,ze największe wyrzuty sumienia mam do jego żony , a nie swojego męża...myślę ,ze dla jedynym normalnym rozwiązaniem jest rozstać się z mężem i Nim i zacząć powoli zmieniać swoje życie...może kiedyś poznam tego, którego też tak mocno pokocham ale nie będzie miał zobowiązań? Ale tak naprawdę wszyscy dookoła myślą ,że ono jest idealne- rodzina, mąż,dom , kariera-, wielu przyjaciół i znajomych, do pełnego szczęścia tylko dziecka... czego ja mogę jeszcze chcieć... Mam zburzyć to wszystko? dlatego bo wymyśliłam sobie, że chcę prawdziwej miłości, i może nie jestem na tyle dojrzała i nie potrafię docenić miłości męża? Michaśka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnn
do Alaidy!!! Dziewczyno czytając Twoją wypowiedź byłam strasznie zszokowana, pisząc wyżej malutki wątek, stanęłam w obronie Michaśki, nie mając odwagi napisać o swojej zdradzie. Opisałaś dokładnie moją historię, nie kocham męża tylko jego brata też mieszkam z teściami i też zaczęło się od żartów, wspólnych wieczorów aż nasza miłość rozkwitła na tyle że nie potrafimy beż siebie żyć. Spotykamy się co wieczór i jest nam cudownie...Mąż -nie domyśla się niczego i tak zresztą nie sypiamy razem tylko w osobnych pokojach ja z młodsza córeczką, on z synkiem. nie wiem jak to się zakończy ale też nie potrafię przyznać się do zdrady z jego własnym bratem, nasze małżeństwo jest tylko ze względu na dzieci nic więcej- przynajmniej z mojej strony... Tak strasznie żałuję że nasze drogi nie zeszły się wcześniej, chociaż wierzę, że kiedyś tak właśnie będzie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnn
zawsze sobie powtarzam że nic nie dzieję się bez przyczyny, tak właśnie miało byc. cieszę się bardzo że pojawił się na mojej drodze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośka82
A ja czytając wypowiedzi Michaśki to prawie jak bym czytała moją historię. Tyle że ja jestem rok po slubie i mojego kochanka poznałam dokładnie rok temu pracujemy razem, ale nasze uczucie dopiero rozkwitło miesiąc temu. Z moim mężem łączy mnie dom, kredyt i to by było na tyle, na dokładkę ostatnio dowiedziałam się że w sumie to mi się oświadczył bo mamusia go namawiała, dlatego że mieszkaliśmy wcześniej razem a ona tego nie tolerowała. Na studiach łączyły nas wspólne imprezy, znajomi. Teraz jak zaczęła się szara rzeczywistość to sie okazało że nie mamy o czym rozmawiać na dokładkę mój M uważa że to jest ok. A mój kolega z pracy... łączy nas wszystko wspólne zainteresowania, takie samo podejście życia. Nie nazwę go jeszcze kochankiem bo ze sobą nie sypiamy, choć oboje wiemy że to kiedyś nastąpi. A. powiedział ( pół zartem pół serio) ostatnio że najlepiej żebyśmy sie ze sobą przespali wpadli i nasze problemy się same rozwiążą, ponieważ nam obojgu brakuje odwagi żeby zostawić naszych partnerów. A. jest bardzo odpowiedzialny u niego w rodzinie to on pracuje jego żona twierdzi że nie będzie pracować bo nie i już... I on boi się ją zostawić na lodzie. Zakochałam się i co jest chyba najgorsze tu nie chodzi o sex. Na razie łączą nas narty, rolki, basen, wspólne spacery no i wspólna praca. Sama nie wiem do czego to doprowadzi, bo jeżeli o mnie chodzi to jeszcze pół roku temu nie wyobrażałam sobie że można kogokolwiek zdradzić. Byłam zdania że jak jest mi źle to odchodzę, a tu niestety tez cholerny papier komplikuje życie. Jeszcze raz potwierdza się zdanie że nigdy nie mów nigdy. Pozdrawiam Was dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwina73
Droga gośka82, Zanim podejmiesz decyzję zastanów się czy warto - można bardzo skrzywdzić drugą osobę. Proponuję szczerą rozmowę, wyjaśnienie sobie wszystkiego oraz próbę naprawy związku. Pomyśl, że chwila szaleństwa może mieć poważne konsekwencje - wiem to z mojego doświadczenia :( Pozdrawiam, Malwina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capro
To teraz z mojej męskiej strony: Moja żona zdradziła mnie po ponad roku naszego małżeństwa. Ukrywała to starannie, ale ja czułem, że coś nie jest tak. Zadręczalem się, że to może moja wina, że mijamy sie w domu, chciałem z nia rozmawiać, imałem się najrózniejszych sposobów. Wszystko zaczęło się wydawać stopniowo, ale bardzo szybko po dwóch latach od zdrady i przez zwykły głupi przypadek... Okazało się, ze moja miła ma tak rozpieprzony życiorys, ze nie potrafi sie sama już poukładać. Stała się zwyklą puszczalską. Jestesmy nadal razem, mamy dzieci, ale ten "robak" pozostał w mojej pamęci. Pierwsza zdrada miała wpływ na następne niewiernosci, potem wszystko szło jak z płatka. Gdyby nie dzieci, ktore mamy chyba bym ją zostawił... Zona powiedziala mi kiedyś w przypływie kobiecej szczerości, ze wszystko wzięło się z pieprzonego kobiecego egoizmu, zapatrzenia się na siebie i własne potrzeby i uczucia oraz kobiecej prozności. No i ta adrenalina... Więcej napiszę może kiedyś póżniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c gfnfffynfyymgmmgmjnbjfldfnb
panie zatkało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capro
A ty pani Gosieńko, pomysl, że jesteś kolejną z szeregu pustych egoistek. Fizycznie dojrzała, ale psychicznie infantylna. Będziesz szukać tej miłości i nie znajdziesz... "Po trupach, ale aby mnie było dobrze," to chyba twoje motto życiowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ancymonka13
Cześć dziewczyny, Dołączam się do klubu zdradzających... 5 lat ze sobą,3 lata ślubu, dziecko, kłopoty, bo nie jestem taka jak on sobie wyobrażał, bo mnie nie kocha, bo jest ze mną dla dziecka, bo na to dziecko zlapałam go, itd..walczyłam długo o ten związek - psycholog, dieta, seks i nic...poddałam się. I poznałam JEGO - przypadek absolutny, umówiłam się z nim, ale wpojone zasady nie pozwoliły mi iść, usunęłam jego telefon i starałam się nie myśleć, aż tu w zeszłym tygodniu wpadłam na niego i stwierdziłam raz się żyje, odkopałam z bilingów telefon i odezwałam się - w piątek się spotkaliśmy i czułam się jak nastolatka - całowanie w knajpie, tulenie, a seks....do soboty mi drżały nogi...od piątku chodzę i dotykam ust, żeby sobie odświeżyć te niesamowite odczucia...a moralniak - zero, nic, nie mam i cholera tak mi dobrze z tym,a myślę tylko o tym jak tu kolejny raz się spotkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwdzięczyłam się pięknym za
nadobne :P bardzo mi to pomogło. później zostawiłam dziada-męża i jestem szczęśliwa sama:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszcz
michaśka. twój Mąż zdecydowanie zasługuje na bardziej wartościową żonę. Dlaczego dajesz dupy komuś z kim nigdy nie zawarłabyś małżeństwa ? Osobiście wolałbym sobie chuja uciąć niż wyruchać żonę mojego brata. Na samą myśl chce mi się rzygać.Dla mnie oboje jesteście tyle samo warci czyli dwa zera, które nawet po rozpadzie twojego małżeństwa się nie zejdą. Pytanie czy zawarłabyś związek małżeński z chłopakiem , który rucha żonę swojego brata ? I czy on chciałby mieć za żonę kobietę , która jak mężatka dawała dupy bratu męża, który w tym czasie zapierdalał w Belgi na to by miała z czego żyć? Koniecznie rozwiedź się z mężem on zasługuje na zdecydowanie lepszą żonę. A jest tyle wolnych wspaniałych kobiet. Jesteś mu - jako żona - to winna ! Powodzenia w podjęciu jedynie słusznej decyzji !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ananaska_1
Ja nie zdradziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszcz
Każdy z nas ma prawo do przekonania się na własnej skórze, że np. 10 przykazań warto przyjąć dogmatycznie . wybór należy do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chooj człowieka strzela, jak wszystkie kurrwy grzecznie przytakują, ze ich zdrady są winą faceta :o A wasza winą są plamy na słońcu i zmiana biegunow ziemi, taak? :o Gardze takimi szmatami, boże uchroń mnie i moje dzieci przed takimi dziwkami, bo nie są godne pomemłania mojego dużego palucha u stopy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też zdradziłam męża a raczej prawie zdradziłam najgorsze że jesst mi z tym żle tak źle ze mu o tym poweidzialam co sie stało nie mogłam tego zachować dla siebie z jednej strony żałuje bo pragnełam miec wyjątkowy związek a z drugiej strony mam takie poczucie że nie jest to do konca moja wina jesteśmy po ślubie dwa lata i od tych dwóch lat czesto przeprowadzalam z nim rozmowy ze miedzy nami nie jest dobrze czułam sie jak mebel w mieszkaniu tylko taki ktory gotuje sprzata i zajmuje sie córeczką zadko kiedy wychodzimy, zadko kiedy sie nawet przytulamy chyba ze ja to zrobie w łozku raczej spedzamy czas jak rodzenstwo nie jak malzeństwo. Po prostu tego weiczoru ktos spojrzal na mnie jak na kobiete poświecil mi wiecej uwagi przez te kilka chwil niz moj maz przez te dwa lata. ale w ostatnecznosci do zblizenia nie doszlo nie moglam. Mąz ze mna zostal ale nie wiem czy nie tylko ze wzgledu na cóeczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terradef
A ja jestem mężem którego pół roku po ślubie zdradziła żona. Oczywiście z kolegą z pracy, starszym dodam. Najpierw był wyjazd integracyjny w niedługim odstępie czasu drugi. Oczywiście do końca nie wiem co się tam działo, ale ze zdjęć które pokazała mi żona szybko zorientowałem się że coś jest nie tak. Człowiek rozpoznaje spojrzenia, gesty, itd. Poza tym żona ów kochanka też się zorientowała. Wysłała mi treści sms'ów i wszystko było jasne. Nie będę się rozpisywał o kłamaniu prosto w oczy i utracie zaufania do końca życia. Ten fakt niby nie zmienił naszego obecnego życia, ale dla mnie ona inną osobą i nigdy nie będę naszego związku postrzegał w ten sam sposób. Pozdr dla wszystkich zdradzających - pamiętajcie, że echo się odbija wiele razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kania809
HEJ postudiowałam wasze wpisy i doszłam do wniosku,że to co kiedyś uchodziło za cudzołóztwo.......teraz jest nazywany tylko zdradą,to takie dość ogólne i mniej negatywne określenie!Ja też mam już za sobą doświadczenia w tej materii,choć tak naprawdę szczerze tego żałuje.....wiem,że zrobie to jeszcze nie raz!Nigdy nie podejrzewałabym siebie o takie zachowanie ,byłoby to ostatnią rzeczą ,na liście tych których mogłabym się dopuścić....a jednak każdy z nas jest wystawiony na takie próby i tylko nielicznym się udaje wyjść bez plamy na honorze....bo nie wierze,że po zdradzie każdy czuje się świtnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orchidea 30
ja zdradziłam swojego meza 3 razy i wcale tego nie żałuje ten facet jest mi z nim cudownie potrafi mnie zaspokioc tak ze chce byc z nim dłuzej maz oczywiscie nic nie wie i sie nie dowie ale mówiewam dziewczyny miałam obawy co do zdrady ale jest bosko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on ex
Do orchidea.... i tego samego życzę twojemu mężowi- nie dowie się- naiwność głupocie równa... to zwykle wychodzi nawet po latach a co się potem dzieje zapytaj psychoanalityków lub znajomych w sądzie( jeśli wogle znasz takowych). Ważne - nie zapomnij o swoim wpisie i wyczynach... to pozwoli ci w razie czego zrozumieć postępowanie tego, co nie daje ci tego co potrzebujesz - ty z pewnośią też nie dajesz mu wszystkiego czego on potrzebuje, więc bez wyrztów sumienia poszuka gdzie indziej.... fajnie? fajnie więc póżniej bez pretensji jeśli łaska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orchidea 30
ja nie żałuje że zdradzłam męza ostatnio mnie zaniedbuje w jego tel znalazłam smsy i dowiedziałam sie czego wiec on tez nie jest bez winy a zdradzam go z jednym nie z kilkoma jest mi z nim dobrze nie mówie ze bedzie to trwac długo ale narazie trwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba macie chory związek
Po co jesteście razem ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... maz zdradzil mnie raz przed slubem ale mu darowala... wszyscy mowili on Cie kocha itd... daj mu szanse...urodzilo wam sie dziecko... dalam mu szanse... wyszlam za maz... do poki mieszkalismy u moich rodzicow wszytsko bylo ladnie,pieknie... zycie jak z bajki... stekniona zona cieple obiadki... itd... wyprowadzilismy sie... tydzien pozniej moj 22 letni maz zaczal spotykac sie z 37-letnia kobieta... ktora na dobra sprawe jest psychologiem i ma corke w moim wieku... minelo... zostalam... chwila spokoju i znowu... zniknal na caala noc twierdzac ze byl u kolegi na weselu a w schowku w aucie byla otwarta paczka prezerwatyw... pare miesiecy spokoju i jakas kelnereczke przedymal w kiblu na sluzbowej imprezie... do dzis mieszkamy razem nie mam do kad sie wyprowadzic mamy dziecko... poznalam Piotra... fajna impreza maz na sluzbie... za duzo wypilam i... stalo sie... teraz to ja go zdradzilam i co najlepsze moje malzenstwo mnie nie rusza...nie boli mnie to ze zrdazilam meza... bo facet z ktorym sie przespalam pokazal mi co znaczy szacunek do teraz mam na ciele kazdy jego oddech i czuly dotyk i az mam dreszcze gdy o tym wspominam... cholernie mi brakowalo takiego szacunku od mezczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badania
Witam wszystkich Mam na imię Ewelina. Jestem studentka V roku psychologii i prowadzę badania do swojej pracy magisterskiej odnośnie czynników warunkujących wystąpienie niewierności w małżeństwie. Wobec powyższego chciałabym poprosić wszystkich chętnych o pomoc w przeprowadzenie moich badan. Jeśli chcielibyście Państwo mi pomóc proszę o kontakt na specjalnie założony do tego adres mailowy: praca.magisterska1@wp.pl Zapewniam pełną anonimowość i dyskrecję oraz możliwość rezygnacji z badań bez podawania przyczyny. W zamian oferuję rozmowę psychologiczną oraz wsparcie w trudnych chwilach. Ewelina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raas
ja też kilka lat temu zdradziłam. parę lat po ślubie. po urodzeniu dziecka przestało nam się układać. mąż popijał i często ubliżał mi podejrzewając że sie puszczam choć byłam wierna i go kochałam. wtedy ktoś zaczął mnie uwodzić.i stało się oczywiście mąż szybko sie zorientował. obiecałam że to skończę choć do zdrady fizycznej się nie przyznałam. nie skończyłam jednak. zaszłam w ciąże i nie byłam pewna z kim. ,mąż swierdził że to nie jego, ale że mnie kocha i wybacza i wychowa jak swoje. przez pewien czas było lepiej. mąż rzeczywiście je kochał i ono go też.ja żałowałam swojej zdrady cały czas. jednak nadal popijał, z tego wynikały awantury i podejrzenia o puszczanie się. żyliśmy tak kilka lat. potem mąż też miał romans. wybaczyłam mu ale ciągnął go dalej przez kilka lat. dla mnie często był straszny. w końcu nie wytrzymałam złożyłam o rozwód. dostałam. jednak po roku mąż stwierdza, że dziecko nie jes jego i chce testy dna. to zniszczy moje dziecko, bo ono kocha ojca, dziadków a po tym wszyscy się od nas odwrócą, również opinia publiczna (małe miasto) nie zostawi na mnie suchej nitki. skrzywdziłam najbardzuej swoje dziecko, paradoksalnie tylko z powodu,że je mam nie do końca żałuję tamtej głupoty. nie widzę dlasiebie usprawiedliwienia.myślałam, że już odpokutowałam wszystko, ale widzę że dopiero będzie najgorsze . gdyby nie dzieci chyba bym skończyła z sobą, ale nie mogę ich zostawić. nie warto postępować źle, nieszczerze. to odbiera szacunek do siebie i może bardzo źle się skończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×